Zlot żarłocznych peem-zołz 2016 nr 38!

[fioleciasto]

Napisane przez neroza

Cześć laseczki
właśnie wpakowałam mojego tż do taksówki, wyjeżdża na cały tydzień strasznie mi się smutno zrobiło i nie wiem jak to wytrzymam

Minie szybko

[Lilly Greace]

Napisane przez magda1706

Piękne ale zapomniałam chyba dodać - tak żebym nie zbankrutowala przy zakupie 3szt

Aaaa

[morsmordre]

Napisane przez fioleciasto

To nie tylko ja nie czuje magii środy

Ciągle sobie powtarzam, że to ostatni rok Po studiach, choćbym miała zarabiać mniej, nie biorę pracy z weekendami, bo serio, nie ma się życia

[Arya90]

Napisane przez Iskra14

U nas też nie było czegoś takiego jak obiad zaręczynowy. My się zaręczyliśmy w grudniu 2013, a rodzice poznali się dopiero w maju tego roku drugi raz się widzieli na degustacji w lipcu

My się zaręczyliśmy w styczniu tego roku i zastanawiałam się długo kiedy będzie ok ich poznać. To są zupełnie 2 różne światy, więc stwierdziłam, że raczej bliżej ślubu, bo wolę uniknąć potem niezręcznych sytuacji ze świętami, gdyby się nie polubili albo nie mieli wspólnego języka

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Napisane przez fioleciasto

To nie tylko ja nie czuje magii środy

Ja pracuje w sobotę zazwyczaj idę na nadgodziny ale nie muszę, ale za to mam piatek wolny wiec mam mieszane uczucia

[Iskra14]

Napisane przez neroza

Cześć laseczki
właśnie wpakowałam mojego tż do taksówki, wyjeżdża na cały tydzień strasznie mi się smutno zrobiło i nie wiem jak to wytrzymam

A mój jedzie na kilkudniowe szkolenie i w sumie to się cieszę był okres, że pracował w delegacji i wracał na weekendy, albo co drugi weekend to było gorzej, a teraz będę miała chwilę czasu tylko dla siebie posprzątam mieszkanie

[Arya90]

Ja mam teraz drugi raz pracę pn-pt. Raz miałam, ale to było na studiach więc i tak od pt do ndz miałam jeszcze zajęcia na uczelni. Resztę prac miałam także w weekendy i naprawdę nie chciałabym już nigdy tak pracować. Czasem mimo wspólnego mieszkania nie widywałam Tż po 3-4 dni, bo nam się wszystko rozjeżdżało

[fioleciasto]

Ja w tym tygodniu w sobotę pracuje ale niedziele mam wolna

[Lilly Greace]

Ja pracuję w każdą sobotę,taka moja funkcja w sklepie. No ale niedziela prawie wolna, tylko jedne korepetycje.
Właściwie to nie mam wolnego dnia w tygodniu, tak sobie teraz myślę. No ale w moim sklepie będę pracowała raczej do ślubu, po ślubie zacznę kręcić się bardziej w środowiskach zbliżonych do mojego zawodu, może uda się pisać.

[*piękna]

Napisane przez pannamima

Ja też zmęczona całym dniem, ale spełniona bo mam suknię!

wybralaś najlepszą!

Napisane przez izk_a

Hej dziś mam trochę luzu to w koncu dam rade pospamowac z wami

Dostałam z rana piękne czerwone róże od T z okazji dnia nauczyciela

Jak miło

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Ja niedziele mam zawsze wolne chyba ze chce iść ale nie chce i spędzam ja z Tż.

[fioleciasto]

My weekendy najczęściej robimy na zmianę w całości. teraz tak wyjątkowo wyszło.

[magda1706]

Ja zawsze praktycznie miałam weekendy wolne tz za to pracuje często w weekend więc różnie bywa.. A teraz na weekendzie studia więc w sumie jakbym pracowała cały tydzień

[ann2016]

Napisane przez PaLLitQa

oczywiście sami możemy wybrać sobie plener ale że nei znamy zadnych miejsc plenerowych na sesje ślubną to super że fotograf ma jakieś propozycje do wyboru

aha no to już co innego

Napisane przez izk_a

Dostałam z rana piękne czerwone róże od T z okazji dnia nauczyciela

Hej
Zjem śniadanie i biorę się za obiad i trochę ogarnę dom bo mam dziś trochę nauki po wczorajszym kursie

[neroza]

Napisane przez fioleciasto

Minie szybko

Mam nadzieję, dziękuję Kochana

Napisane przez Iskra14

A mój jedzie na kilkudniowe szkolenie i w sumie to się cieszę był okres, że pracował w delegacji i wracał na weekendy, albo co drugi weekend to było gorzej, a teraz będę miała chwilę czasu tylko dla siebie posprzątam mieszkanie

W porównaniu do Jego poprzednich wyjazdów, ten to pewnie dla Ciebie Pikuś staram się odszukać pozytywów, w sumie mam dla siebie cały tv i nie muszę meczów, pierwszy raz od 2 lat oglądam DD TVN! no to może SPA sobie dzisiaj wieczorkiem w domu zrobię...

[Iskra14]

Napisane przez Arya90

My się zaręczyliśmy w styczniu tego roku i zastanawiałam się długo kiedy będzie ok ich poznać. To są zupełnie 2 różne światy, więc stwierdziłam, że raczej bliżej ślubu, bo wolę uniknąć potem niezręcznych sytuacji ze świętami, gdyby się nie polubili albo nie mieli wspólnego języka

U nas rodzice też się bardzo różnią ale moi nie za bardzo są za tym, że trzeba się widywać z teściami dzieci na jakiś świętach czy imprezach w naszej rodzinie np. nigdy nie było tak, że jedni dziadkowie coś świętowali to zapraszali moich drugich dziadków także ja też zupełnie nie widzę takiej potrzeby. Dla mnie i moich rodziców wystarczy, że będą się widywać jak ja z tż będziemy coś organizować teściowa to może by chciała inaczej, ale pewnie uważa, że to jednak inna klasa społeczna (choć w rzeczywistości jest inaczej)

---------- Dopisano o 09:26 ---------- Poprzedni post napisano o 09:24 ----------

Napisane przez neroza

W porównaniu do Jego poprzednich wyjazdów, ten to pewnie dla Ciebie Pikuś staram się odszukać pozytywów, w sumie mam dla siebie cały tv i nie muszę meczów, pierwszy raz od 2 lat oglądam DD TVN! no to może SPA sobie dzisiaj wieczorkiem w domu zrobię...

Szukaj pozytywów, bo takie rozstania raz na czas naprawdę potrafią być fajne chociażby dlatego, że Ci nikt nie powie, że znowu oglądasz Salon Sukien Ślubnych albo DDTVN ja np. mogę smrodzić zmywaczem i lakierami do paznokci - mój tż nienawidzi tego zapachu

[smerfetk_a]

u nas była zaręczynowa kawa i wino

mój brat robił zaręczynowy obiad, szkoda tylko że teść był na niego śmiertelnie obrażony za to, że go nie poprosił o rękę i nie przyszedł na ten obiad z żoną..

[fioleciasto]

Ja dzisiaj mam wolne

do 15-16 jestem w domu, po południu jedziemy do rodziców tżta, a wieczorem tż ma pacjentów koło mojej mamy więc zabierze mnie do niej

Wypadałoby by chyba trochę w mieszkaniu posprzatac i moze do sklepu pojsc

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:27 ----------

u nas nie było żadnego zaręczynowego obiadu ani nic. Nasi rodzice nigdy się oficjalnie nie poznali, trochę się kojarzą jeszcze z czasów odbierania nas z wycieczek w liceum itd

Myślę, że zaprosimy ich na jakiś wspólny obiad bliżej ślubu

[Stella275]

Ja nie mogłam się doczekać końca studiów bo co tydzień miałam zjazdy, a studiowałam dosyć daleko od domu więc cały weekend mnie nie było, a tygodniu musiałam wyrobić wszystkie godziny. TZ też ma pracę zmianową więc bywało i tak że się nie widywaliśmy i 2 tygodnie przez to wszystko. Teraz też się mijamy ale znacznie mniej

Moi rodzice i rodzice TZ to też kompletnie dwa różne światy, ale jakoś się dogadali. Pierwszy raz się spotkali w czerwcu w tamtym roku, a teraz byliśmy u nich we wrześniu w ramach rewizyty. Następny raz pewnie zobaczą się dopiero na ślubie , a później to pewnie z okazji chrzcin, komunii dzieci itd.

[Arya90]

Napisane przez Iskra14

U nas rodzice też się bardzo różnią ale moi nie za bardzo są za tym, że trzeba się widywać z teściami dzieci na jakiś świętach czy imprezach w naszej rodzinie np. nigdy nie było tak, że jedni dziadkowie coś świętowali to zapraszali moich drugich dziadków także ja też zupełnie nie widzę takiej potrzeby. Dla mnie i moich rodziców wystarczy, że będą się widywać jak ja z tż będziemy coś organizować teściowa to może by chciała inaczej, ale pewnie uważa, że to jednak inna klasa społeczna (choć w rzeczywistości jest inaczej) [COLOR="Silver"]

Ja uważam tak samo Ale nie wiem jak do tego podejdą rodzice i moi i Tż. Wydaje mi się, że moi też nie będą chcieli takiej zażyłości utrzymywać Ale wolę nie ryzykować A na serio to ustaliliśmy, że zrobimy grilla jak sie sezon grillowy rozpocznie, żeby nie było tak sztywno.

smerfetka

[Cherry_Muffin]

nie slyszalam o zareczynowym obiedzie w sumie nigdy
a nasi rodzice jak dobrze wiecie poznali sie dzien przed naszym slubem, wiec

mam nadzieje ze paczka do paczkomatu przyjdzie w takim momencie ze bede np wracala od lekarza.bo jak wroce nie zamierzam wyściubiać nosa do jutra.

[PaLLitQa]

Nasi rodzice poznali sie bo musieli przez psa jak gdzies wyjezdzamy to zostawiamy im psa i wymieniaja sie nim :p ale zadnego obiadu ani nic podobnego nie bylo z okazji zareczyn

[Lilly Greace]

U nas był wspólny obiad, a nawet dwa. Pewnie jeszcze jakiś będzie po drodze do ślubu

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

u nas poznali sie dopiero kilka dni przed cywilnym, no ale tu dochodzi odleglosc itd

ale nawet jesli byloby bliko nie sadze ze jakies zareczynowe obiady bym robila tego sie nie praktykuje raczej - chyba ze rodzice finansuja wesele i chca costam obgadac raczej jak juz

[ann2016]

u nas nie było zaręczynowego obiadu ani nic z tych rzeczy a rodzice poznali się jeszcze przed

[neroza]

Napisane przez smerfetk_a

u nas była zaręczynowa kawa i wino



mój brat robił zaręczynowy obiad, szkoda tylko że teść był na niego śmiertelnie obrażony za to, że go nie poprosił o rękę i nie przyszedł na ten obiad z żoną..

U mnie to samo, najpierw rodzice tż się dowiedzieli, bo mi się w Niemczech oświadczył i z tej okazji mama upiekła cisto, wjechało winko i kawa, a jak pojechaliśmy do moich rodziców, żeby im powiedzieć to mój tata stwierdził, że trzeba to opić i mieliśmy mini imprezkę w 4 osoby.

Nasi rodzice się nie poznali, najprawdopodobniej nastąpi to w te święta o ile nie zabiję wcześniej mojego ojca, który taki mi cyrk odwalił kilka dni temu w obecności R. że aż moja mama się popłakała a tż chciał wracać następnego dnia do wawy

[lenka990]

heeej

Ja nie mam pojecia jakie perfumy na ślub wybrać. :P Jestem z lekka perfumomaniaczką i zastanawiam się czy coś nowego na ten dzień szukać, czy zostać przy moich ulubionych Versace Crystal Noir, które pachną najpiękniejszymi i najszczęśliwszymi chwilami w moim życiu


U mnie też nie było obiadu zaręczynowego, a rodzice a właściwie mama TŻ i moi rodzice też znają się tylko z widzenia. Ale po nowym roku myślę, że zgadamy ich na jakieś spotkanie

[magda1706]

U nas się poznali na obiedzie w restauracji. Głupota jakich mało było mega sztywno. Następny raz zobaczą się na weselu a tak to na mieście się czasem widzą to dzień dobry i idą dalej

[arya09]

U nas poszli na sylwestra, potem był jakiś grill. Ogólnie się znają są w kontakcie. Chociaż to głównie teściowa szuka kontaktów moi rodzice to trochę inna bajka niż oni, inne spojrzenie mają na świat.
Dla teściów jedyna rozrywka to kościół i tematy do rozmów... więc moi się trzymają trochę z dala.

Napisane przez Iskra14

U nas rodzice też się bardzo różnią ale moi nie za bardzo są za tym, że trzeba się widywać z teściami dzieci na jakiś świętach czy imprezach w naszej rodzinie np. nigdy nie było tak, że jedni dziadkowie coś świętowali to zapraszali moich drugich dziadków także ja też zupełnie nie widzę takiej potrzeby. Dla mnie i moich rodziców wystarczy, że będą się widywać jak ja z tż będziemy coś organizować teściowa to może by chciała inaczej, ale pewnie uważa, że to jednak inna klasa społeczna (choć w rzeczywistości jest inaczej)

---------- Dopisano o 09:26 ---------- Poprzedni post napisano o 09:24 ----------




Szukaj pozytywów, bo takie rozstania raz na czas naprawdę potrafią być fajne chociażby dlatego, że Ci nikt nie powie, że znowu oglądasz Salon Sukien Ślubnych albo DDTVN ja np. mogę smrodzić zmywaczem i lakierami do paznokci - mój tż nienawidzi tego zapachu

To u mnie jest dokładnie to samo teściowa sobie wyobraża jakieś obiadki, spotkania, że na imieniny będą przyjeżdzać moi z kolei trzymają się jak najdalej zresztą temat mojej teściowej to temat rzeka... moje kolezanki jak słyszą opowieści to mi nie wierzą, że tacy ludzie istnieją można film nakręcić

Napisane przez smerfetk_a

u nas była zaręczynowa kawa i wino

mój brat robił zaręczynowy obiad, szkoda tylko że teść był na niego śmiertelnie obrażony za to, że go nie poprosił o rękę i nie przyszedł na ten obiad z żoną..

To chyba się nie udał obiad

[Iskra14]

Napisane przez Stella275

Ja nie mogłam się doczekać końca studiów bo co tydzień miałam zjazdy, a studiowałam dosyć daleko od domu więc cały weekend mnie nie było, a tygodniu musiałam wyrobić wszystkie godziny. TZ też ma pracę zmianową więc bywało i tak że się nie widywaliśmy i 2 tygodnie przez to wszystko. Teraz też się mijamy ale znacznie mniej

Moi rodzice i rodzice TZ to też kompletnie dwa różne światy, ale jakoś się dogadali. Pierwszy raz się spotkali w czerwcu w tamtym roku, a teraz byliśmy u nich we wrześniu w ramach rewizyty. Następny raz pewnie zobaczą się dopiero na ślubie , a później to pewnie z okazji chrzcin, komunii dzieci itd.

Ja się cieszyłam jak skończyłam podyplomówkę, bo też te zjazdy mnie denerwowały

Co do rodziców to mam podobne podejście

Za to np. teraz babcia mojego tż ma 80 urodziny i na te urodziny zaprosiła sobie teściów siostry tż (swojej wnuczki). Jak dla mnie dziwne chociaż to już starsza osoba i czasami ma zachowania, których nikt nie rozumie dobrze, że moich rodziców nie zaprasza