Panny Młode 2017 cz. 7!

[89anioleknh89]

Napisane przez malgosiaw123

Ja napiję się wódki,ale bardzo mało będę pić. Nie chcę być wstawiona, bo źle wychodze taka na zdjęciach i wideo Poza tym to będzie tak zabiegany i stresujący dzień,że boję się,że nawet jeden kieliszek za duzo i zetnie mnie z nóg. Dlatego na pewno na początek napije się wodki, a później raczej nie. Za to w niedzielę damy z TŻ czadu, tak na pożegnanie wolności

Hahaha ja byłam kiedyś na weselu że Pana młodego tak przegonili że pijąc padł po 12 hahaha zabiłabym

[malgosiaw123]

Napisane przez butcher_girl

Napisałam smsa do przyjaciółki, z którą mam isc na kawe dziś. o treści: " może być o 17? będę już po pracy. Godzinkę będę miała."

I zamiast wysłać o niej,wysłałam do Tża! ale się wkur**

Ooo no pewnie się wkurzy Na bank pomysli,że masz randkę Ale dobrze,niech wie,że istniejesz bez niego i nei jesteś od niego w pełni uzalezniona.

[Edithh_21]

Napisane przez kmjk

Bo każdy będzie chciał się napić z Młodymi i żeby nie paść po 5 kieliszkach? Zresztą, początek dnia będzie szybki, więc zdążymy pewnie zjeść tylko śniadanie. Nie wyobrażam sobie przy powitaniu w sali weselnej wypić kieliszek na pusty żołądek. Zresztą później będzie niewiele lepiej.
Nie wiem jak będę patrzeć na alkohol tego dnia. Czasem jedna kolejka rozkłada się na pięć, a czasem alkohol idzie mi jak soczek i bez konsekwencji. Butelki z wodą będą na pewno na wszelki wypadek.

Rozumiem, ale nie widze powodu żeby kłamać, nie pije i już mogę wznieść toast czymś innym. Jesteśmy dorośli więc po co bawić się w udawanie picia wódki.

[malgosiaw123]

Boże kocham Miodowe lata

---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------

Napisane przez 89anioleknh89

Pocieszę Cię - dopóki nie będzie odmalowane to lepiej nie będzie haha

Weź... Miałam tylko odmalowywać swój pokój i sufit w łazience. Ta kuchnia będzie mi spędzać sen z powiek. W tym tygodniu chyba tata sie za to nie weźmie bo ma dużo zajęc.

[anlaya]

Heej!

Obiecałam relację, oto ona:

Sala była idealnym przykładem na to, że zdjęcia w internecie kłamią :P http://www.daglezja-przyborow.pl/ - wygląda to dość atrakcyjnie, rzeczywistość była jednak dużo słabsza. Nie mam żadnych zdjęć nawet, bo nie było powodu, by je robić. Sala naprawdę ma wygląd dużej stołówki w przeciętnym pensjonacie górskim. Pokoje - tragedia (nie dziwię się, że wkleili na stronę foty z filtrem). Standard PRL, a nawet gorzej. Stare łózka, stara pościel i koce. Pokojowa łazienka zaniedbana, niedomyta, umywalka zażółcona, prysznic to jakaś kpina - jeśli ktoś ma ochotę zarazić się grzybem, to może jak najbardziej wziąć... Najlepsze zostawię na koniec. W żadnym pokoju nie było wody. Leciała od czasu do czasu kroplami lub pod tak małym ciśnieniem, że nie dało się nawet zębów umyć. Byliśmy zakwaterowani ze znajomymi TŻ, z którymi się poprztykałam w trakcie drogi - no, ale cóż...
Jedzenie było smaczne, natomiast bardzo tłuste. Dużo mięsa, dodatki takie sobie. Można powiedzieć, że po góralsku. Porcje trzeba było nakładać samemu. Obsługa miła. Ostatnio przyzwyczaiłam się do wesel na zasadach full obsługi, częstego wymieniania talerzyków itp. Tu było bardzo skromnie. Nie za dużo jedzenia i przystawki nie zachęcały do próbowania. Zjadłam obiad, koreczki jakieś z camembertem, potem był łosoś z fasolką szparagową, całkiem dobry zresztą, spróbowałam niezłej galarety. Mam wrażenie, że gdyby dopracowali szczegóły, to z dobrą kuchnią mogliby być znacznie lepsi.
Przygrywał DJ, którego raczej nie można nazwać DJ-em. Na każdym weselu, na jakim byłam w ostatnim czasie DJ był również wodzirejem, zachęcał do zabawy, intonował przyśpiewki. Ten tylko puszczał muzykę (przez całe wesele, dosłownie całe, były to przeboje biesiadne i disco polo góralskie i to takie starszego typu, raz puścił Boney M, Piersi). Efektem tego było to, że młodzi ludzie na weselu w ogóle n ie tańczyli, bo nie mieli do czego tak naprawdę. Siedzieli za stołami, nudzili się, aż w końcu rozeszli się po pokojach. Starsze pokolenie bawiło się nie najgorzej za to. Nie było zadnych zabaw poza prostymi oczepinami, na które nie poszłam zresztą. Nie było też przyśpiewek (dwa razy zaintonowali goście jakieś "sto lat" i "gorzko"). DJ jakby nie brał udziału w weselu. Każda inna osoba mogłaby puszczać piosenki (podejrzewam, ze nawet lepsze) i zabawiać ludzi.
Młodzi nie mieli ani kamerzysty ani fotografa. Wesele było małe i bardzo skromne. Jako podziękowanie dostaliśmy pierniczek-serce z napisem "dziękujemy" i imionami młodych. Młodzi podeszli do naszego stołu 2 razy. Głównie bawili się z rodziną, znajomi byli jakby na uboczu (zresztą wszyscy usadzeni byliśmy najdalej Młodych, którzy siedzieli z rodzicami, świadkowie siedzieli z nami, Młodzi otoczyli się rodziną).

W następnym poście relacja z moich poszukiwań foto i wideo oraz sali. Jutro mam zabieg

[malgosiaw123]

Napisane przez kmjk

Bo każdy będzie chciał się napić z Młodymi i żeby nie paść po 5 kieliszkach? Zresztą, początek dnia będzie szybki, więc zdążymy pewnie zjeść tylko śniadanie. Nie wyobrażam sobie przy powitaniu w sali weselnej wypić kieliszek na pusty żołądek. Zresztą później będzie niewiele lepiej.
Nie wiem jak będę patrzeć na alkohol tego dnia. Czasem jedna kolejka rozkłada się na pięć, a czasem alkohol idzie mi jak soczek i bez konsekwencji. Butelki z wodą będą na pewno na wszelki wypadek.

Tym bardziej,że głupio jest każdemu odmawiać toastu.

[cichazabka]

Dziewczyny, przepraszam, że się nie odzywam. Telefon mi padł (nienawidzę Z1!), a na starym nie działa mi aplikacja.
Wczoraj miałam pierwsze zajęcia z pilatesu. Biorę się za siebie tak już na poważnie (znaczy się, w końcu zacznę ćwiczyć).
Dziś mam dzień sprzątania, bo dawno nie chciało się nam tak porządnie posprzątać (tzn mi ).
Poza tym, mam nadzieję, że oddzwonią do mnie z jakiegoś ogłoszenia, bo szukam pracy. Za coś trzeba motor przygotować do sezonu.

Nie wygłuszałyście czasem ścian w kamienicy? Sąsiadka do nas przyszła wczoraj z prośbą, żeby gdzie indziej zamykać psa, bo ma nocki, a ten znowu zaczął wyć jak jest sam. W drugim pokoju nie mamy nawet zamka, z resztą zrobiłby demolkę znowu.

[89anioleknh89]

Napisane przez malgosiaw123

Boże kocham Miodowe lata

---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------



Weź... Miałam tylko odmalowywać swój pokój i sufit w łazience. Ta kuchnia będzie mi spędzać sen z powiek. W tym tygodniu chyba tata sie za to nie weźmie bo ma dużo zajęc.

Mój D. non stop to ogląda haha
a my mamy cały dom do odmalowania

[malgosiaw123]

Napisane przez 89anioleknh89

Hahaha ja byłam kiedyś na weselu że Pana młodego tak przegonili że pijąc padł po 12 hahaha zabiłabym

Mój nie ma mocnej głowy do picia. Poza tym nie lubi się upić i zna umiar,bo na drugi dzień odchorowuje. Ale w taki dzień, gdzie wszystko jest w biegu to nawet dwa kieliszki wystarczą.

Pamiętam jak miałam remont w domu. Był upał, miałam okres, próbowałam pomagać malować,ale dwa ruchy wałka i opadałam z sił. Wieczorem poszliśmy ze znajomymi nad wodę,wypiłam Redd'sa i byłam tak zawiana,że masakra

[89anioleknh89]

Napisane przez anlaya

Heej!

Obiecałam relację, oto ona:

Sala była idealnym przykładem na to, że zdjęcia w internecie kłamią :P http://www.daglezja-przyborow.pl/ - wygląda to dość atrakcyjnie, rzeczywistość była jednak dużo słabsza. Nie mam żadnych zdjęć nawet, bo nie było powodu, by je robić. Sala naprawdę ma wygląd dużej stołówki w przeciętnym pensjonacie górskim. Pokoje - tragedia (nie dziwię się, że wkleili na stronę foty z filtrem). Standard PRL, a nawet gorzej. Stare łózka, stara pościel i koce. Pokojowa łazienka zaniedbana, niedomyta, umywalka zażółcona, prysznic to jakaś kpina - jeśli ktoś ma ochotę zarazić się grzybem, to może jak najbardziej wziąć... Najlepsze zostawię na koniec. W żadnym pokoju nie było wody. Leciała od czasu do czasu kroplami lub pod tak małym ciśnieniem, że nie dało się nawet zębów umyć. Byliśmy zakwaterowani ze znajomymi TŻ, z którymi się poprztykałam w trakcie drogi - no, ale cóż...
Jedzenie było smaczne, natomiast bardzo tłuste. Dużo mięsa, dodatki takie sobie. Można powiedzieć, że po góralsku. Porcje trzeba było nakładać samemu. Obsługa miła. Ostatnio przyzwyczaiłam się do wesel na zasadach full obsługi, częstego wymieniania talerzyków itp. Tu było bardzo skromnie. Nie za dużo jedzenia i przystawki nie zachęcały do próbowania. Zjadłam obiad, koreczki jakieś z camembertem, potem był łosoś z fasolką szparagową, całkiem dobry zresztą, spróbowałam niezłej galarety. Mam wrażenie, że gdyby dopracowali szczegóły, to z dobrą kuchnią mogliby być znacznie lepsi.
Przygrywał DJ, którego raczej nie można nazwać DJ-em. Na każdym weselu, na jakim byłam w ostatnim czasie DJ był również wodzirejem, zachęcał do zabawy, intonował przyśpiewki. Ten tylko puszczał muzykę (przez całe wesele, dosłownie całe, były to przeboje biesiadne i disco polo góralskie i to takie starszego typu, raz puścił Boney M, Piersi). Efektem tego było to, że młodzi ludzie na weselu w ogóle n ie tańczyli, bo nie mieli do czego tak naprawdę. Siedzieli za stołami, nudzili się, aż w końcu rozeszli się po pokojach. Starsze pokolenie bawiło się nie najgorzej za to. Nie było zadnych zabaw poza prostymi oczepinami, na które nie poszłam zresztą. Nie było też przyśpiewek (dwa razy zaintonowali goście jakieś "sto lat" i "gorzko"). DJ jakby nie brał udziału w weselu. Każda inna osoba mogłaby puszczać piosenki (podejrzewam, ze nawet lepsze) i zabawiać ludzi.
Młodzi nie mieli ani kamerzysty ani fotografa. Wesele było małe i bardzo skromne. Jako podziękowanie dostaliśmy pierniczek-serce z napisem "dziękujemy" i imionami młodych. Młodzi podeszli do naszego stołu 2 razy. Głównie bawili się z rodziną, znajomi byli jakby na uboczu (zresztą wszyscy usadzeni byliśmy najdalej Młodych, którzy siedzieli z rodzicami, świadkowie siedzieli z nami, Młodzi otoczyli się rodziną).

W następnym poście relacja z moich poszukiwań foto i wideo oraz sali. Jutro mam zabieg

O kurka... Zdjęcia na prawdę urzekające obiektu ale żeby aż tak kiepsko w rzeczywistości wypadło ;/

[malgosiaw123]

Napisane przez anlaya

Heej!

Obiecałam relację, oto ona:

Sala była idealnym przykładem na to, że zdjęcia w internecie kłamią :P http://www.daglezja-przyborow.pl/ - wygląda to dość atrakcyjnie, rzeczywistość była jednak dużo słabsza. Nie mam żadnych zdjęć nawet, bo nie było powodu, by je robić. Sala naprawdę ma wygląd dużej stołówki w przeciętnym pensjonacie górskim. Pokoje - tragedia (nie dziwię się, że wkleili na stronę foty z filtrem). Standard PRL, a nawet gorzej. Stare łózka, stara pościel i koce. Pokojowa łazienka zaniedbana, niedomyta, umywalka zażółcona, prysznic to jakaś kpina - jeśli ktoś ma ochotę zarazić się grzybem, to może jak najbardziej wziąć... Najlepsze zostawię na koniec. W żadnym pokoju nie było wody. Leciała od czasu do czasu kroplami lub pod tak małym ciśnieniem, że nie dało się nawet zębów umyć. Byliśmy zakwaterowani ze znajomymi TŻ, z którymi się poprztykałam w trakcie drogi - no, ale cóż...
Jedzenie było smaczne, natomiast bardzo tłuste. Dużo mięsa, dodatki takie sobie. Można powiedzieć, że po góralsku. Porcje trzeba było nakładać samemu. Obsługa miła. Ostatnio przyzwyczaiłam się do wesel na zasadach full obsługi, częstego wymieniania talerzyków itp. Tu było bardzo skromnie. Nie za dużo jedzenia i przystawki nie zachęcały do próbowania. Zjadłam obiad, koreczki jakieś z camembertem, potem był łosoś z fasolką szparagową, całkiem dobry zresztą, spróbowałam niezłej galarety. Mam wrażenie, że gdyby dopracowali szczegóły, to z dobrą kuchnią mogliby być znacznie lepsi.
Przygrywał DJ, którego raczej nie można nazwać DJ-em. Na każdym weselu, na jakim byłam w ostatnim czasie DJ był również wodzirejem, zachęcał do zabawy, intonował przyśpiewki. Ten tylko puszczał muzykę (przez całe wesele, dosłownie całe, były to przeboje biesiadne i disco polo góralskie i to takie starszego typu, raz puścił Boney M, Piersi). Efektem tego było to, że młodzi ludzie na weselu w ogóle n ie tańczyli, bo nie mieli do czego tak naprawdę. Siedzieli za stołami, nudzili się, aż w końcu rozeszli się po pokojach. Starsze pokolenie bawiło się nie najgorzej za to. Nie było zadnych zabaw poza prostymi oczepinami, na które nie poszłam zresztą. Nie było też przyśpiewek (dwa razy zaintonowali goście jakieś "sto lat" i "gorzko"). DJ jakby nie brał udziału w weselu. Każda inna osoba mogłaby puszczać piosenki (podejrzewam, ze nawet lepsze) i zabawiać ludzi.
Młodzi nie mieli ani kamerzysty ani fotografa. Wesele było małe i bardzo skromne. Jako podziękowanie dostaliśmy pierniczek-serce z napisem "dziękujemy" i imionami młodych. Młodzi podeszli do naszego stołu 2 razy. Głównie bawili się z rodziną, znajomi byli jakby na uboczu (zresztą wszyscy usadzeni byliśmy najdalej Młodych, którzy siedzieli z rodzicami, świadkowie siedzieli z nami, Młodzi otoczyli się rodziną).

W następnym poście relacja z moich poszukiwań foto i wideo oraz sali. Jutro mam zabieg

Heh no moja na zywo wygląda lepiej niż w necie,więc wiem,że zdjęcia kłamią
Hmm co do podawania posiłków to u nas też samemu będzie się nakładać. Ja zresztą nie lubię jak dostaję porcję nałożoną. A co do przyspiewek-na każdym weselu jakim jestem są. Kiedyś mi się podobały,ale teraz to dla mnie najnudniejsza część wesela, bo ja wolę tańczyć

Trzymam kciuki za zabieg

[89anioleknh89]

Napisane przez cichazabka

Dziewczyny, przepraszam, że się nie odzywam. Telefon mi padł (nienawidzę Z1!), a na starym nie działa mi aplikacja.
Wczoraj miałam pierwsze zajęcia z pilatesu. Biorę się za siebie tak już na poważnie (znaczy się, w końcu zacznę ćwiczyć).
Dziś mam dzień sprzątania, bo dawno nie chciało się nam tak porządnie posprzątać (tzn mi ).
Poza tym, mam nadzieję, że oddzwonią do mnie z jakiegoś ogłoszenia, bo szukam pracy. Za coś trzeba motor przygotować do sezonu.

Nie wygłuszałyście czasem ścian w kamienicy? Sąsiadka do nas przyszła wczoraj z prośbą, żeby gdzie indziej zamykać psa, bo ma nocki, a ten znowu zaczął wyć jak jest sam. W drugim pokoju nie mamy nawet zamka, z resztą zrobiłby demolkę znowu.

Niestety mieszkanie w blokach/kamienicach ma to do siebie że wszystko u wszystkich słychać...
I na to skazani są sąsiedzi, jak zaczynała mi się szkoła w tamtym roku i jeździliśmy do D. do bloku do rodziców to nie mogłam w ogóle spać ;/ wszystko słyszałam, wszystko mnie budziło z początku. Tam sąsiedzi też mają psa, który jak siedzi sam to tak szczeka i wyje do tej pory nie mogę się przyzwyczaić. A on był nauczony że zawsze ktoś był w domu ale odkąd starsi poumierali to musi zostawać sam i tak się niemiłosiernie drze 24h... i cóż zrobić, trzeba to tolerować...

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------

za zabieg !

[Edithh_21]

anlaya cos mi gdzieś umknęło jaki zabieg?

[cichazabka]

Napisane przez 89anioleknh89

Niestety mieszkanie w blokach/kamienicach ma to do siebie że wszystko u wszystkich słychać...
I na to skazani są sąsiedzi, jak zaczynała mi się szkoła w tamtym roku i jeździliśmy do D. do bloku do rodziców to nie mogłam w ogóle spać ;/ wszystko słyszałam, wszystko mnie budziło z początku. Tam sąsiedzi też mają psa, który jak siedzi sam to tak szczeka i wyje do tej pory nie mogę się przyzwyczaić. A on był nauczony że zawsze ktoś był w domu ale odkąd starsi poumierali to musi zostawać sam i tak się niemiłosiernie drze 24h... i cóż zrobić, trzeba to tolerować...

Ja znoszę psa sąsiadów z dołu, który wyje, jak jest sam. I faceta z góry, który całymi dniami kłóci się z matką przez telefon albo ogląda tvn na tyle głośno, że wszystko słyszę. I chyba cierpi na bezsenność, tak jak ja..
No, ale sąsiadkę rozumiem, ma sypialnię za ścianą i po nocce na pewno chciałaby się wyspać, a nasza bestia ma dość silny głos.

[kmjk]

Napisane przez malgosiaw123

U siebie w sensie przy Parze Mlodej?

U siebie w sensie w ogóle na swoim weselu. Edithh zastanawia się co pić, więc pytałam co będzie miała do wyboru.

Napisane przez 89anioleknh89

Hahaha ja byłam kiedyś na weselu że Pana młodego tak przegonili że pijąc padł po 12 hahaha zabiłabym

Mojej koleżanki nagranie ślubne oglądało się z zażenowaniem, bo trochę przeceniła swoje możliwości. W dniu ślubu organizm trochę protestował i mimo że wypiła tyle ile zawsze dawała radę to jednak się zataczała

Napisane przez Edithh_21

Rozumiem, ale nie widze powodu żeby kłamać, nie pije i już mogę wznieść toast czymś innym. Jesteśmy dorośli więc po co bawić się w udawanie picia wódki.

Ok, widać nie jestem, bo zamierzam pić wodę jeśli dziesięciu wujków będzie chciało wznieść ze mną toast. Jeśli mam możliwość uniknięcia tekstów "To twoje wesele!! jak to nie wzniesiesz ze mną toastu??" to chcę to zrobić. Po co komukolwiek psuć nastrój odmowami?

Napisane przez malgosiaw123

Tym bardziej,że głupio jest każdemu odmawiać toastu.

Dziękuję! Właśnie o to mi chodziło

[malgosiaw123]

http://olx.pl/oferta/suknia-slubna-C...tml#cdc473bd63

[89anioleknh89]

Napisane przez cichazabka

Ja znoszę psa sąsiadów z dołu, który wyje, jak jest sam. I faceta z góry, który całymi dniami kłóci się z matką przez telefon albo ogląda tvn na tyle głośno, że wszystko słyszę. I chyba cierpi na bezsenność, tak jak ja..
No, ale sąsiadkę rozumiem, ma sypialnię za ścianą i po nocce na pewno chciałaby się wyspać, a nasza bestia ma dość silny głos.

No ale przecież nie zamkniesz psa w szafie bo babka spać nie może :P

[malgosiaw123]

Napisane przez kmjk

U siebie w sensie w ogóle na swoim weselu. Edithh zastanawia się co pić, więc pytałam co będzie miała do wyboru.


:

U mnie na stołach, po staropolsku-wódka
Wino i likiery itp na oddzielnym stole. No i bimber na wiejskim.

[89anioleknh89]

Napisane przez malgosiaw123

http://olx.pl/oferta/suknia-slubna-C...tml#cdc473bd63

OOO moja wymarzona polot niczym pronovias !

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------

Napisane przez malgosiaw123

U mnie na stołach, po staropolsku-wódka
Wino i likiery itp na oddzielnym stole. No i bimber na wiejskim.

Ja też myślałam o osobnym stole na jakiś inny alkohol ale to by było wtedy jak nie weźmiemy open baru :P

---------- Dopisano o 12:11 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------

http://olx.pl/oferta/niespotykana-su...tml#52ae5a58a7 dla tych co chcą się wyróżniać

[Edithh_21]

kmjk nie wiem jakie będziemy mieć alkohole, bo się jeszcze nad tym nie zastanawialiśmy. Nie chodzi o to żeby odmawiać, ale jeśli nie lubię wódki do mogę np. wznieść toast z nimi winem, czy nawet sokiem i nikt mnie nie zmusi do wódki.

[89anioleknh89]

http://olx.pl/oferta/anna-kara-sukni...tml#1c237b3b3f - trochę chyba dużo jak za używaną nie sądzicie ;D ?

[malgosiaw123]

Napisane przez 89anioleknh89

[/COLOR]http://olx.pl/oferta/niespotykana-su...tml#52ae5a58a7 dla tych co chcą się wyróżniać

To chyba największy koszmarek jaki widziałam Pomijając ten gorset,ale te falbany przez które biodra są takie kanciaste. Masakra jakaś
"Niewątpliwym atutem sukni jest ozdobny, unikalny gorset, z ciekawymi motywami kwiatowymi i kryształkami swarowskiego w odcieniu golden shadow. Do takich kryształków można dopasować identyczną biżuterię ślubną."
Naprawdę?

---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

Napisane przez 89anioleknh89

- trochę chyba dużo jak za używaną nie sądzicie ;D ?

Chyba nowa koło 4,5? No cóż chcą jak najwięcej odzyskać
Chyba,że jest w tak idealnym stanie. Ale nie podobają mi się te Anny Kary w tym kolorze

[butcher_girl]

napisałam Tżowi: pomyliłam się, sorki
odpisał: no...pomyliłaś się. marny wybór Tża...
a jak mnie zobaczył teraz na dole w pracy, to teatralnym ruchem zdjął czapkę, żebym zobaczyła, że był wczoraj u fryzjera, no i się uśmiechnął haha!

[kmjk]

Napisane przez Edithh_21

kmjk nie wiem jakie będziemy mieć alkohole, bo się jeszcze nad tym nie zastanawialiśmy. Nie chodzi o to żeby odmawiać, ale jeśli nie lubię wódki do mogę np. wznieść toast z nimi winem, czy nawet sokiem i nikt mnie nie zmusi do wódki.

A ja tylko powiedziałam jak będzie u mnie. Każda z nas mówi jak będzie wyglądać jej wersja czegoś i może ktoś zaczerpnie z tego inspirację. Nie każę Ci pić wódki. Nie każę Ci pić wody. Pisałam o winie przykładowo. Ja być może będę wznosić toasty wodą, może drinkiem.

[89anioleknh89]

Napisane przez malgosiaw123

To chyba największy koszmarek jaki widziałam Pomijając ten gorset,ale te falbany przez które biodra są takie kanciaste. Masakra jakaś
"Niewątpliwym atutem sukni jest ozdobny, unikalny gorset, z ciekawymi motywami kwiatowymi i kryształkami swarowskiego w odcieniu golden shadow. Do takich kryształków można dopasować identyczną biżuterię ślubną."
Naprawdę?

---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------



Chyba nowa koło 4,5? No cóż chcą jak najwięcej odzyskać
Chyba,że jest w tak idealnym stanie. Ale nie podobają mi się te Anny Kary w tym kolorze

No właśnie nowa coś koło tego a były salony gdzie na wyprzedaży była po 3900
Pewnie nie ma nic idealnego jak suknia z identyczną biżuterią

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:19 ----------

Napisane przez butcher_girl

napisałam Tżowi: pomyliłam się, sorki
odpisał: no...pomyliłaś się. marny wybór Tża...
a jak mnie zobaczył teraz na dole w pracy, to teatralnym ruchem zdjął czapkę, żebym zobaczyła, że był wczoraj u fryzjera, no i się uśmiechnął haha!

Ja bym mu nic nie pisała

[Edithh_21]

Napisane przez kmjk

A ja tylko powiedziałam jak będzie u mnie. Każda z nas mówi jak będzie wyglądać jej wersja czegoś i może ktoś zaczerpnie z tego inspirację. Nie każę Ci pić wódki. Nie każę Ci pić wody. Pisałam o winie przykładowo. Ja być może będę wznosić toasty wodą, może drinkiem.

Rozumiem, chodziło mi tylko o to, że nie podoba mi się pomysł wlewania wody do butelki po wódce

[cichazabka]

Napisane przez 89anioleknh89

No ale przecież nie zamkniesz psa w szafie bo babka spać nie może :P

Dlatego chcielibyśmy jednak spróbować coś wygłuszyć. Szczególnie, że z nimi nigdy nie było najmniejszych problemów, na dodatek jest mamą najlepszego przyjaciela TŻa, więc chcemy, żeby było dobrze.

Co do alkoholu, ja piję, TŻ nie, jedynie czasami (w ciągu roku wypiliśmy może 3-4 butelki wina). Czasami żartuje, że w ogóle zrobimy bezalkoholowe wesele . W każdym razie, jak nie będę miała ochoty na wódkę to nikt mnie do niej nie zmusi.

[Edithh_21]

A tak w ogóle to mamy dzisiaj z Tż rocznice- 4 lata

[89anioleknh89]

Aaaa a wiecie skąd ta ? bo mi się pliki pokasowały i już nie wiem

[Edithh_21]

I mija 10 miesięcy od zaręczyn