|  2015-10-14, 22:33 | #2221 | |
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-11 
					Wiadomości: 4 222
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 Cytat: 
 
				__________________ nie można być szczęśliwym spoglądając wciąż za siebie Edytowane przez doriiska Czas edycji: 2015-10-14 o 22:35 | |
|     | 
|  2015-10-14, 22:52 | #2222 | ||
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-08 
					Wiadomości: 7 542
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 Cytat: 
 I dosc dobrze zobrazowal to DopplegangerEddarda, piszac o tym ze jego przecietni kumple maja osoby w swoim typie. I czeto sa takie przypadki , ze facet raczej sredni, nic specjalnego, a dziewczyna naprawde fajna. Ogolnie to faceci maja latwiej, by znalezc kobiete do zwiazku , troche jest trudniej gdy ma sie dosc konkretne wymagania, ale i tak pewnie w tym przypadku to kwestia czasu. ---------- Dopisano o 22:52 ---------- Poprzedni post napisano o 22:46 ---------- Cytat: 
  Nie ma sprawiedliwosci na tym swiecie, a  juz szczegolnie gdy w gre wchodza przypadki losowe  Zreszta ja takie sytuacje nie traktowalabym w kategorii reguly, ale ogromnego wyjatku, ktory oczywiscie zdarza sie ale niezwykle rzadko. No coz tak bywa. 
				__________________ Wymiankowy: Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje. https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843 | ||
|     | 
|  2015-10-14, 22:59 | #2223 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2013-10 
					Wiadomości: 3 214
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 
			
			no zebys wiedzial   zawsze trzeba miedzy czyms wybierac. Jak bylam mlodsza to mieszkalam w kilku roznych krajach wiec nie sprzyjalo to wiazkom (a spotykalam sie z paroma fajnymi facetami) teraz jak (chyba) osiadlam w miejscu to znowu nic nie ma. I gdzie tu sprawiedliwosc. A kolezanka nie zazdroszcze bo wiekszosc z nich szybko wyszlo za maz, urodzily dziecko i z mlodosci malo co korzystaly. No wiadomo, kazdy aa swoje priorytety ale ja mam wlasnie inne. | 
|     | 
|  2015-10-14, 23:12 | #2224 | 
| BAN stały Zarejestrowany: 2013-09 
					Wiadomości: 5 762
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 
			
			Nie pisałem, że przeciętni faceci mają fajne dziewczyny. Tylko po prostu, że przeciętni ludzie ogółem mają łatwiej kogoś znaleźć. I akurat w typach czy ktoś jest fajny czy nie nie bardzo potrafimy oceniać. Nie raz kobieta uważana przez koleżanki za ładną była dla mnie bardzo przeciętna. | 
|     | 
|  2015-10-15, 07:28 | #2225 | |
| BAN stały Zarejestrowany: 2013-09 
					Wiadomości: 1 848
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 Cytat: 
 Jak jakaś koleżanka mówi, że jej koleżanka jest śliczna, ładna itd. to już wiem, że na 90 % mi się nie spodoba  Nie raz i nie dwa tak miałem. Czasem wręcz miałem ochotę zapytać: wtf, ślepa jesteś ?    Jak facet "poleci" koleżankę to jest znacznie większa szansa, że faktycznie będzie ładna, śliczna itd.   | |
|     | 
|  2015-10-15, 08:37 | #2226 | |
| BAN stały Zarejestrowany: 2013-09 
					Wiadomości: 5 762
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 Cytat: 
 | |
|     | 
|  2015-10-15, 09:34 | #2227 | |
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-03 
					Wiadomości: 27 236
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 Cytat: 
 Ale coś w tym jest, jak mi czasem jeden znajomy pokazuje laski na ulicy to się zastanawiam czy jest zdrowy na umyśle   | |
|     | 
|  2015-10-15, 10:50 | #2228 | 
| BAN stały Zarejestrowany: 2014-05 
					Wiadomości: 476
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 | 
|     | 
|  2015-10-15, 11:05 | #2229 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-08 
					Wiadomości: 7 542
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 
			
			A ja nie wiem o co Wam chodzi   Przeciez  ktos o zdrowych zmyslach potrafi ocenic czy dana dziewczyna jest ladna czy nie juz nie wchodzac w niuanse zwiazane z gustami. Nie chodzi mi o osoby, ktorych uroda jest niejednoznaczna i dyskusyjna   
				__________________ Wymiankowy: Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje. https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843 | 
|     | 
|  2015-10-15, 18:29 | #2230 | 
| Raczkowanie Zarejestrowany: 2015-04 
					Wiadomości: 280
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 
			
			Witam witam wszystkich ponownie   Trochę mnie tu nie było. Najpierw urlop, potem chciałam nadrobić zaległości, ale tyle się działo, że nie było kiedy. Zaczęłam się spotykać z pewnym facetem, wszytko było super i nagle nie wiem czemu, ale wszystko szlag trafił. Mogłabym tu opisać problem i prosić Was o radę? Wiem, że mogę założyć osobny wątek, ale wiem, że tu jakieś takie większe wsparcie jest   
				__________________   | 
|     | 
|  2015-10-15, 19:38 | #2231 | 
| BAN stały Zarejestrowany: 2013-09 
					Wiadomości: 1 848
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 
			
			Coś w tym jest.  Nie potrafią zauważyć tego co na facetów działa. Niby widzą piersi, tyłek, ale nie zobaczą tego czegoś, żaru w oczach, odpowiednich ruchów, gestykulacji, "kobiecości". Dla odmiany bardziej koncentrują się na "pierdołach" (czyli po Twojemu - patrzą bardziej szczegółowo  ), że np. ma śliczne dołeczki. Śliczne dołeczki są spoko, ale bez tego co napisałem w pierwszym akapicie, można je sobie wsadzić w d...       | 
|     | 
|  2015-10-15, 19:44 | #2232 | ||
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2013-08 Lokalizacja: Londyn 
					Wiadomości: 3 960
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 Cytat: 
 
				__________________ Cytat: 
 | ||
|     | 
|  2015-10-15, 19:57 | #2233 | |
| Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2009-01 
					Wiadomości: 2 410
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 
			
			No dobra, ale ja też uważam siebie za przeciętną, i wcale nie jest to takie łatwe aby jakiś facet mi spasował.   Nawet będąc w liceum, kiedy to koleżanki zaczęły się spotykać z chłopakami, poznawało się wtedy sporo osób. Koło mnie też się jacyś kręcili - no ale nikt mnie jakoś specjalnie na kolana nie powalił. Ja chciałam coś wyjątkowego. A, że tego nie było, to ja od razu sobie darowałam i zlewałam (jak do tej pory zresztą). A u wiele koleżanek z kolei zauważyłam, że jarają się każdym jednym facetem, który okaże im zainteresowanie. Chociaż gołym okiem widać, że to nic specjalnego i że nic z tego nie będzie. A one jakieś takie naiwne mi się zawsze wydawały  Ale za to one miały chłopaków. Ja nie. Ale żeby nie było - w końcu również i ja miałam chłopaka, nawet dwóch  . ale jak widać, znowu jestem sama  Cytat: 
  ale szukam  PS. sporo romansów też się tworzy w miejscu pracy.   
				__________________ Nawet z mapą gubię się bo lubię - Loesje Edytowane przez Tycikata Czas edycji: 2015-10-15 o 20:02 | |
|     | 
|  2015-10-16, 11:32 | #2234 | |||
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-11 
					Wiadomości: 4 222
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 Cytat: 
  Cytat: 
 Cytat: 
  Mi tylko raz bardzo spodobał się mężczyzna, który również i mi okazał zainteresowanie i byliśmy parą. A zazwyczaj jest to jednostronne - albo mi się ktoś podoba, a ja jemu nie lub ja się podobam, a on mi niekoniecznie i klapa   
				__________________ nie można być szczęśliwym spoglądając wciąż za siebie | |||
|     | 
|  2015-10-16, 14:23 | #2235 | |
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2013-08 Lokalizacja: Londyn 
					Wiadomości: 3 960
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 
			
			Nie mam nawet z kimś wyjść dzisiaj na drinka, smutno   tez tak macie ? każdy zajęty coś robi a ja już chyba 3 tydzień siedzę w domu sama.. 
				__________________ Cytat: 
 | |
|     | 
|  2015-10-16, 14:27 | #2236 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-11 
					Wiadomości: 4 222
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 
			
			Niestety tak... Ta koleżanka widzi się z chłopakiem, inna chora, następnej się nie chce. I miewam wieczory, kiedy siedzę w domu, a tak bardzo chciałabym się spotkać na jakieś ploteczki.
		
		 
				__________________ nie można być szczęśliwym spoglądając wciąż za siebie | 
|     | 
|  2015-10-16, 16:58 | #2237 | 
| Raczkowanie Zarejestrowany: 2015-10 Lokalizacja: łódzkie 
					Wiadomości: 245
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 
			
			no ja też tak nie raz mam,niestety    | 
|     | 
|  2015-10-16, 17:35 | #2238 | 
| Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2009-01 
					Wiadomości: 2 410
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 
			
			Dziewczyny a co Wy na to aby się w któryś weekend gdzieś spotkać w jakimś większym mieście? ;-) To i ploteczki i imprezka by była :-P Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. 
				__________________ Nawet z mapą gubię się bo lubię - Loesje | 
|     | 
|  2015-10-16, 18:05 | #2239 | |
| Raczkowanie Zarejestrowany: 2015-10 Lokalizacja: łódzkie 
					Wiadomości: 245
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 Cytat: 
 Ja jestem jak najbardziej za,chociaz nie wiem czy sie łape,bo dołączyłam niedawno dopiero  fajnie by bylo sie spotkać!   | |
|     | 
|  2015-10-16, 18:17 | #2240 | |
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2013-08 Lokalizacja: Londyn 
					Wiadomości: 3 960
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 
			
			Ja juz pytałam czy jest ktoś z Londynu może ? ja w Polsce to raz na rok jestem na parę dni   dzisiaj znowu w domu a tak bardzo mam ochotę gdzieś wyjść   
				__________________ Cytat: 
 | |
|     | 
|  2015-10-16, 18:26 | #2241 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-03 
					Wiadomości: 27 236
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 
			
			Moja kawa to sie jednak za szybko nie odbędzie bo wyladowalam na antybiotyku. Siedze w pracy ale juz chce do domu pod kołdrę   | 
|     | 
|  2015-10-16, 18:50 | #2242 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2013-10 
					Wiadomości: 3 214
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 
			
			jak ktoras z was mieszka we wrocku to mozecie do mnie pisac.
		
		 | 
|     | 
|  2015-10-16, 19:31 | #2243 | 
| Konto usunięte Zarejestrowany: 2010-05 
					Wiadomości: 1 145
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 
			
			U mnie dzis to samo. Znajoma na urlopie, inna z facetem, czesc chora. Jednak i tak sie ciesze, ze jest piatek   | 
|     | 
|  2015-10-16, 20:08 | #2244 | 
| Raczkowanie Zarejestrowany: 2015-04 
					Wiadomości: 280
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 
			
			Długie to strasznie wyszło, ale będę wdzięczna jak przeczytacie i doradzicie, bo nie ukrywam, że jestem załamana     W pierwszy weekend lipca miałam wesele przyjaciół (ją nazwijmy Z, jego Y). Oczywiście miałam problem z kim iść, bo akurat żaden kumpel nie mógł. Y zaproponował żebym poszła z jego przyjacielem (nazwijmy go X), bo też nie miał z kim iść. Z X znaliśmy się ok. 4 lata, ale słabo, kontakt mieliśmy sporadyczny, gównie przy jakiejś imprezie. Zgadaliśmy się jednak i poszliśmy razem. Bawiliśmy się super i na weselu i na poprawinach. Na drugi dzień napisał do mnie smsa i tak już zaczął pisać cały czas. Jeszcze w tym samym tygodniu zaprosił mnie na obiad. Zaczęliśmy się spotykać. Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu, praktycznie codziennie się widywaliśmy. Dużo czasu spędzaliśmy też z Z i Y, grille, wyjazdy nad wodę. X strasznie się zaangażował. Żaden facet nigdy tak na mnie nie patrzył i nie biegał za mną jak on. I chyba w ogóle nie widziałam żeby ktoś tak bardzo za kimś był i to okazywał. Naprawdę wpatrzony był we mnie jak w obrazek. Y mi powiedział, że to super facet, że w życiu mnie nie skrzywdzi, że widzi, że w końcu jest szczęśliwy, że mu na mnie zależy, że się bardzo zauroczył, że rękę sobie da za niego uciąć, że gadał z nim żeby mi żadnego numeru nie wywinął, bo ja już swoje przeszłam, on powiedział, że nie no co ty. Nie ukrywam, że ja też się zaangażowałam. Razem z Y i Z pojechaliśmy nad morze. Było super. W mieście w którym mieszkamy ja wynajmuje mieszkanie odkąd poszłam na studia, natomiast on stąd pochodzi i mieszka z rodzicami. Przedstawił mnie im, bywałam u nich, spałam. Wszystko było jak w bajce, nie wierzyłam we własne szczęście, pomyślałam, że chyba w końcu zaczyna mi się układać, wydawało mi się, że traktujemy się poważnie. On zapewniał mnie, że nie jest jak inni, że mnie nie skrzywdzi. Tak było dwa miesiące, aż do pewnego weekendu. W piątek przyjechał wieczorem po pracy. Zaproponował, że jak jego rodzice wyjadą na wakacje żeby się wprowadziła do niego na te 2 tygodnie, że da mi samochód żebym nie miała problemu z dojazdem do pracy. W sobotę rano też jeszcze wszystko było super. On na 14 szedł do pracy, a ja miałam iść wieczorem na panieński. Zaproponował, że przyjedzie po mnie po imprezie, ale powiedziałam, że nie ma sensu żeby noc zarywał i żeby przyjechał jak wstanie. Zapytałam w żartach czy się boi, że kogoś do domu przyprowadzę. Powiedział, że nie, zaczęliśmy coś żartować o zazdrości, on powiedział, że już zazdrosny nie jest, bo kiedyś był i źle na tym wyszedł. Jak już był w pracy coś tam pisaliśmy i ja zapytałam czy w ogóle już nie jest zazdrosny, bo przecież chyba zawsze się jest troszkę zazdrosnym. Napisał, że nie. I tu nie wiem co mi odbiło, bo absolutnie nie chciałam w nim wzbudzać zazdrości ani go ranić, ale jak napisał czy już jestem gotowa to napisałam, że tak i, że idę szukać męża. Napisał 'baw się dobrze  ', a ja 'jesteś okropny  '. Tak wiem, że to było na poziomie gimnazjum, możecie mnie za to zgnębić, ale nie wiem co mi odbiło. Z mojej strony to był jakiś głupi, nieprzemyślany żart. Wiem, że to było idiotyczne, chciałam się droczyć, ale tego smsa nie przemyślałam. Jak już byłam na imprezie napisał, że nie będzie mógł rano przyjechać, bo mama auto potrzebuje, a jego jest zepsute. Rano gadaliśmy 2 razy przez telefon. Niby wszystko było ok, ale wyczułam, że coś jest nie tak. Nie odzywał się do mnie prawie do 17 i napisałam czy wszystko ok. Napisał, że tak. Pytam, więc co się stało, że się nie odzywa, bo normalnie non stop w kontakcie jesteśmy. Odpowiedział, że jest zmęczony, że on nie potrafi być zazdrosny, że pogadamy jak się zobaczymy. Nic z tego nie zrozumiałam, więc zadzwoniłam. Akurat mama wróciła, więc przyjechał. I zaczęła się gadka, że on nie umie być zazdrosny, że widział, że mi przykro, że będzie mnie tylko ranił, bo on nie potrafi być czuły i tego typu bzdury. Powiedziałam, że ja nie oczekuje, że będzie do mnie co chwilę dzwonił na imprezie, bo to jest chore. On na to, że niektórzy takiej zazdrości oczekują, więc mówię, że ja nie, na resztę bzdur też zaprzeczyłam, bo zaprzeczały jego zachowaniu. Ogólnie się dogadaliśmy i wieczór był normalny. Na drugi dzień spotkałam się z Z i Y. Y powiedział, że przecież on miał takie przeboje z byłą, bo ona uwielbiała wzbudzać w nim zazdrość i na jego oczach podrywać innych i, że może ma lekkiego focha, albo mnie sprawdza. Ja o tym rzeczywiście wiedziałam, ale absolutnie nie chciałam go ranić ani robić mu na złość i na tamtą chwilę o tym nie pomyślałam. On cały tydzień nie mógł się ze mną spotkać, bo to praca, lekarz, bo musiał pomóc tacie. W kontakcie byliśmy cały czas, ale głównie to ja go inicjowałam. Na weekend musiałam jechać do rodziców, zadzwoniłam do niego i w końcu zapytałam czy wszystko między nami ok. Zaczął się motać i umówiliśmy się na rozmowę w poniedziałek. Zaczął gadać, że on był tyle sam, że nie wie czy z kimś potrafi być, że nie wie czy będzie umiał kochać, zaangażować się, że może jeszcze nie jest gotów na związek. Ja znów zaprzeczałam wszystkiemu, bo jego wcześniejsze zachowanie mówiło co innego. Rozmowa była bardzo trudna, wszystko trzeba było z niego wyciągać, pytałam czy ja coś zrobiłam, mówił, że nie, że o tego smsa też nie chodzi. Stanęło na tym, że powiedział, żebyśmy trochę rzadziej się spotykali, bo on potrzebuje dystansu. Głupie dla mnie to było strasznie, nie wierzyłam w to co mówi, ale powiedziałam ok. Przez kolejne 2 tygodnie znów nie miał czasu na spotkanie, kontakt mieliśmy bardzo ograniczony. Nie odzywał się też do Y, który dzwonił i pisał. Chciał gdzieś wspólnie wyskoczyć, potem pisał co się dzieje między nami, bo widzieli się ze mną i że byłam strasznie smutna. Zaczął się zbliżać weekend w który mieliśmy iść na wesele, wszyscy mi mówili, że pewnie nie pójdzie. Na parę dni przed coś pisaliśmy i powiedział, że cały czas ma nadgodziny i nie ma nawet czasu kupić koszuli i krawatu (jeszcze jak wszystko było ok, pytał jaką ma kupić, mówię, że może białą on, że woli kolorowe, powiedziałam żeby kupił taką w której będzie się dobrze czuł). Pisze to nie, kupuj idź w którejś co masz. Pisał też, że chyba pić nie będzie, bo w niedzielę rano musi jechać po rodziców na lotnisko. Byłam bardzo sceptycznie nastawiona do tego wesela, ale miło się zaskoczyłam. Przyjechał po mnie i pojechaliśmy do Z i Y, bo wesele było niedaleko od nich. Gadaliśmy w sumie normalnie, koszulę w końcu kupił biała, na weselu pił. Bawiliśmy się super, tak jakby tych ostatnich 3 tygodni nie było. Wszystko spoko, dużo czułości, powiedział, że jak przywiezie rodziców to przyjedzie na poprawiny. Spaliśmy u Z i Y i rano znów coś zaczął kręcić, że on nie wie czy jednak przyjedzie, bo on nie może się ze mną tak często spotykać. Skołował mnie kompletnie. Myślałam, że się ocknął i wszystko wróci do normy, a on znów coś wymyślał. I tak od 3 tygodni znów mamy kiepski kontakt, niby cały czas pracuje, nie widzieliśmy się ani razu. Napisałam w końcu, że musimy pogadać i co się stało, że tak się zachowuje. On, że ok i że chodzi o to o czym mi mówił, że nie jest gotów ble ble ble. I teraz moje pytania. 1. Czy to możliwe żeby przy takim zaangażowaniu i szale na moim punkcie nagle praktycznie w kilka godzin zmienił zdanie, stwierdził, że nie jest gotów? Ja osobiście nie wierzę, że takie coś jest możliwe, a już na pewno nie bez powodu. Jest sam od 2 lat, przez ten czas z nikim się nie spotykał, no ale skoro zaczął to chyba był gotowy. Przez 2 lata chyba można poukładać sobie w głowie poprzedni związek i zapomnieć. 2. Czy ten głupi sms mógł mieć na to wpływ? Zarzekał się, że nie, ale mówił mi o tym po 3 tygodniach na tym weseli i Y też, więc czy gdyby to dla niego nie była głupota to pamiętał by o tym tyle czasu? 3. Powiecie pewnie, że kogoś poznał, ale on przez 2 lata z nikim się nie spotykał, nie jest duszą towarzystwa, przyjaźni się z Y i jeszcze jednym kumple, nie chodzi na imprezy, generalnie jest trochę aspołeczny i przez ten czas kiedy był sam to jego życie to praca-dom-siłownia. Widywaliśmy się praktyczne codziennie, telefon zawsze na wierzchu trzymał, miał mnóstwo okazji żeby go przejrzeć. Poznać kogoś w kilka godzin chyba też nie miał jak. 4. Czy możliwe żeby po takim czasie siedziała mu w głowie była i się nagle do niej odezwał? No chyba, że ona do niego. Ale za nim jeszcze się zaczął ze mną spotykać to mówił Y, że nie mają żadnego kontaktu, ona ponoć ma faceta i mieszka w innym mieście. Dodatkowo była toksyczna, zdradziła go, ale ponoć bardzo przeżył rozstanie. 5. Po co to wesele do tego wszystkiego skoro tak dziwnie się zachowywał przed i po? Pytałam wcześniej czy pójdzie na pewno, więc mógł zrezygnować. Zachowywał się naprawdę normalnie jakby nigdy nic. 6. Jakieś inne pomysły? Dodam, że mamy po 26 lat i wiem, że to wygląda jak historia z gimnazjum. Znajomi, którzy go dobrze znają są tak samo zaskoczeni tą sytuacją jak ja. Nikt nie wie, co się mogło stać, że tak nagle zmienił zdanie. 
				__________________   | 
|     | 
|  2015-10-16, 20:21 | #2245 | |
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2013-08 Lokalizacja: Londyn 
					Wiadomości: 3 960
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 
			
			Powiem Ci szczerze ze sama nie wiem co mam powiedzieć. Może ten sms to był taki pretekst żeby powoli kończyć ta znajomość?  Dziwne żeby facet który się tak zakochał nagle się tak zmienił... Ja tez miałam podobna sytuacje, bardzo tutaj przeżywałam, ale nie bylam aż tak blisko z tym facetem jak ty... w moim wypadku jemu się po prostu odwidzialo, może zrobiłam coś głupiego, może to nie moja wina, długo mi to spokoju nie dawało i w sumie do dzisiaj mnie to meczy, okropnie jest nie wiedzieć o co chodzi szczególnie ze szlo wam tak dobrze. Próbowałas rozmowy i niestety ale nic sensownego ci nie powiedział, sama nie wiem czy warto dążyć z nim temat ale wiem ze łatwo powiedzieć a trudniej zrobić   
				__________________ Cytat: 
 | |
|     | 
|  2015-10-16, 21:04 | #2246 | 
| Raczkowanie Zarejestrowany: 2015-07 
					Wiadomości: 335
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 
			
			Niewiem ,ciezka sprawa tez nie potrafie ci odpowiedziec na te pytania . Najlepiej chyba wyjasnic sobie z nim o co tak naprawde jemu chodzi. Zapewne nie mowi tobie wszystkiego, a ty musisz sie domyslac ,a to tak latwo nie jest. A brak rozmowy jest najgorszy, znam to ze swojego zycia rowniez. ---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 19:03 ---------- I weekend tez spedzam sama  nie ma czym sie zamartwiac, w dodatku jakas choroba chce mnie dopasc,wiec poswiece te wolne chwile na wygrzanie sie i doprowadzenie do pelni sil   | 
|     | 
|  2015-10-16, 21:12 | #2247 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-11 
					Wiadomości: 4 222
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 
			
			A mi się wydaje, że chłopak nie przetrawił porządnie poprzedniego związku i jak napisałaś mu tego smsa, żeby wzbudzić w nim zadrość i się podroczyć, to nagle machina ruszyła i mu się wszystko przypomniało. Wydaje mi się, że zależy mu na Tobie, choć pamięta tamtą i... W sumie sam nie wie, czego chce. Poszedł z Tobą na to drugie wesele, więc nie olał Cię i jeszcze dobrze się bawiliście, no ale wesele ma swój klimat, gdzie ludzie bawią się i piją, wiec to nie moment na jakieś akcje, rozmyślania i rozmowy. Napewno nikogo nowego nie ma. Ja bym się z nim umówiła gdzieś na spokojną rozmowę i powiedziała/zapytała o co chodzi. Bo zachowuje się nagle inaczej, gdzie tak mu zależało i nagle nie chce się tak często spotykać. No zagrywki trochę jak z gimnazjum, bo mówi jedno, myśli drugie, a robi jeszcze coś innego. 
				__________________ nie można być szczęśliwym spoglądając wciąż za siebie | 
|     | 
|  2015-10-16, 22:52 | #2248 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-03 
					Wiadomości: 27 236
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 
			
			Trudno powiedzieć o co mu chodzi, wiele opcji jest możliwych. Jedyne rozwiązanie to spotkać sie na spokojnie i szczerze porozmawiać.
		
		 | 
|     | 
|  2015-10-16, 23:19 | #2249 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-02 Lokalizacja: wlkp. 
					Wiadomości: 5 666
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 
			
			Rozmowa wszystko wyjaśni   Jakie plany na sobotę?   
				__________________  Uśmiechnij się...Jutro możesz nie mieć zębów       | 
|     | 
|  2015-10-16, 23:33 | #2250 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-03 
					Wiadomości: 27 236
				 | 
				
				
				Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +      - część II
				
			 
			
			Ja pewnie bede leżeć w domu. Z kawy raczej nici    | 
|     | 
|  | 
|  Nowe wątki na forum Intymnie | 
|  | 
 
 
 
	| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
| 
 | 
 | 
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:28.
 
                






 
 
 
 









