Jaką książkę obecnie czytacie? II

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

"Kamienie na szaniec" Kamińskiego.
Już nawet nie wiem, który raz ale mi się podoba - lubię takie książki.

[basilissa]

Anne Rice Lasher
Sprawa Rowan Mayfair była mi znana, bo przeczytałam X tom Kronik wampirów, czyli Krwawy kantyk. Tytułowy Lasher, to duch prześladujący od pokoleń ród Mayfairów, który przedostał się do realnego świata. Muzyka ma dla niego nieodparty urok, wciąga go i oszałamia.
Nie podobała mi się ta książka, nadmiar dewiacji. Przeczytałam tylko pierwszy tom i przekartkowałam drugi.

[meredith91]

'Kolor magii' Terry Pratchett

[black_prinsess]

S Żeromski - ludzie bezdomni

beznadziejna ;/

[martini.]

"Psychozę" Roberta Blocha i zaczynam biografię Milesa Davisa.

[nataszkasuper]

Imię Róży - U.ECO

[Anahstasia]

Napisane przez black_prinsess

S Żeromski - ludzie bezdomni

beznadziejna ;/

Dlaczego tak sądzisz?

[benito_mruffkolini]

J.M. Coetzee - Powolny człowiek

[corka_rosy]

- "Transatlantyk" Gombrowicza;
- "Rio Anakonda" Cejrowskiego.

A jak skończę to zabieram zabieram się za "Życie i czasy Michaela K." Coetzee'go - w końcu

[urshoola]

"Masz wi@domość" - Kelly Harte

[anestet-ka]

"Anna In w grobowcach świata" Olgi Tokarczuk

[Elittle]

A ja właśnie skończyłam "Wichrowe wzgórza" i właśnie zaczynam "Zwodniczy punkt" Dana Browna:rolleyes :

[gasta18]

Czytam Hannibal: po drugiej stronie maski" Harris'a

[benito_mruffkolini]

Rzeźnia nr 5 - Kurt Vonnegut (po raz który to już )

[Aggie125]

Ja wczoraj zaczęłam "Regulatorów" Stephena Kinga. Średnio wciągająca.

[mishki]

"Niezawinione śmierci" William Wharton (bardzo mi sie podoba, zreszta wszystko Whartona uwielbiam)

[Germini]

Napisane przez foxina

Podziel się wrażeniami jak skończysz Germini!

Dzielę się
Na początku byłam oczarowana "Opowieścią Murasaki" (o czym zresztą już wspomniałam), jednak - niestety - lekko osłabło mi to wraz z upływem stron
Ciężko mi to sprecyzować, ale czegoś mi brakowało w tej książce. Podejrzewam że chodzi o język - trochę sztuczny (jakby Liza Dalby "chciała a nie mogła" ), skupiony głównie na suchym relacjonowaniu wydarzeń. XI-wieczna Japonia jest dla mnie na tyle abstrakcyjna że - bez pomocy autorki - nie potrafię jej sobie wyobrazić w stopniu pozwalającym na całkowite zatracenie się w lekturze. A autorka nie pomagała - choć było momentami widać, że próbowała (Z książkami Pearl Buck czy Lisy See - choć są o Chinach, nie Japonii - nie miałam takich problemów; język był wystarczająco barwny, żebym mogła pozwolić porwać się opisanym w nich historiom.)
Z drugiej strony "Opowieść Murasaki" to całkiem niezłe źródło informacji na temat obyczajów (głównie tych dworskich, ale nie tylko) - obrzędów, zabobonów czy życia codziennego Japończyków w tamtym okresie. I z tego względu w sumie mogę książkę polecić Lecz jeśli ktoś liczy na "ot, taką tam powieść", dla czystej rozrywki, bez żadnej chęci poznania, co to się w tych czasach w Japonii działo - może się zawieść na książce.

Uff, to tyle




A teraz czytam "Szanghajską kochankę" Wei Hui

[foxina]

Napisane przez Germini

Dzielę się
Na początku byłam oczarowana "Opowieścią Murasaki" (o czym zresztą już wspomniałam), jednak - niestety - lekko osłabło mi to wraz z upływem stron
Ciężko mi to sprecyzować, ale czegoś mi brakowało w tej książce. Podejrzewam że chodzi o język - trochę sztuczny (jakby Liza Dalby "chciała a nie mogła" ), skupiony głównie na suchym relacjonowaniu wydarzeń. XI-wieczna Japonia jest dla mnie na tyle abstrakcyjna że - bez pomocy autorki - nie potrafię jej sobie wyobrazić w stopniu pozwalającym na całkowite zatracenie się w lekturze. A autorka nie pomagała - choć było momentami widać, że próbowała (Z książkami Pearl Buck czy Lisy See - choć są o Chinach, nie Japonii - nie miałam takich problemów; język był wystarczająco barwny, żebym mogła pozwolić porwać się opisanym w nich historiom.)
Z drugiej strony "Opowieść Murasaki" to całkiem niezłe źródło informacji na temat obyczajów (głównie tych dworskich, ale nie tylko) - obrzędów, zabobonów czy życia codziennego Japończyków w tamtym okresie. I z tego względu w sumie mogę książkę polecić Lecz jeśli ktoś liczy na "ot, taką tam powieść", dla czystej rozrywki, bez żadnej chęci poznania, co to się w tych czasach w Japonii działo - może się zawieść na książce.

Uff, to tyle




A teraz czytam "Szanghajską kochankę" Wei Hui

Dziękuję Germini! Twoja recenzja zachęciła mnie jeszcze bardziej do sięgnięcia po książkę.


Teraz czytam "Prawdę" Pratchetta i zaczynam "Lalę" Dehnela.

[talus]

R.Cook- Chromosom 6

[Rybulka]

"Krótka piłka"- Harlana Cobena

[asenette]

obecnie "Weekend w Londynie" - Susan Howatch - lekki romans z sensacyjną nutą (zaginięcie i poszukiwania siostry głównej bohaterki)

w kolejce:

1. "zupa z granatów" marsha mehran, podobno lekko zahacza o mój ukochany nurt - realizm magiczny...

2. "Miłość, ciekawość, prozac i wątpliwości" Lucia Exebarria , mimo iż tytuł "zalatuje" "Stanami w guście <Seksu w wielkim mieście>", jest pisany przez Hiszpankę i osadzony w hiszpańskim kręgu kulturowym. 3 siostry, zupełnie różne, a jednak coś je łączy. o samotności w wielkim mieście.

Już się cieszę na obie

[Germini]

Napisane przez foxina

Dziękuję Germini! Twoja recenzja zachęciła mnie jeszcze bardziej do sięgnięcia po książkę.

Nie ma sprawy Liczę na to, że zrewanżujesz mi się recenzją, jak już przeczytasz tę książkę



"Szanghajską kochankę" już skończyłam i wzięłam się za "Maga" Fowlesa

[asenette]

Napisane przez Germini

Nie ma sprawy Liczę na to, że zrewanżujesz mi się recenzją, jak już przeczytasz tę książkę



"Szanghajską kochankę" już skończyłam i wzięłam się za "Maga" Fowlesa

Germini, a jak oceniasz "Szanghajską kochankę"? warto po nią sięgnąć?

[wilhelmina]

Póki co zatapiam się w Muminki (już mam za sobą pięć tomików) i biorę się za "Azteków" z serii Rzeczpospolitej - mam już za sobą Greków i Egipcjan i póki co całkiem przyjemne są te książeczki. Ostatnio poknęłam również "Podróże z Herodotem" Ach, wspaniały Kapuściński! Teraz rozważam czy brać się za "Beowulfa", czy "Draculę".

[Suzi_Sun]

"Pachnidlo" Patrick Suskind. Szkoooda ze najpierw obejrzalam film. Ksiazka bardzo dobrze napisana i wciagajaca jak diabli. polecam

[gasta18]

Napisane przez Suzi_Sun

"Pachnidlo" Patrick Suskind. Szkoooda ze najpierw obejrzalam film. Ksiazka bardzo dobrze napisana i wciagajaca jak diabli. polecam

Dla mnie "Pachnidło" jest najlepszym przykładem, że najpierw należy przeczytać książkę a potem oglądnąć film. Niestety ja zrobiłam odwrotnie :/
Zostało mi tylko 50 stron "Labiryntu" Kate Mosse ale już ją mogę ocenić na 2/6...

[Olkaaaa_s]

Boże drogi, mam w najbiższym czasie przeczytac Antygonę, a ja się zaczytuję w książkach Schmitta i Bułhakowa

A Pachnidło szalenie mi się nie podobało nie mogłam czytac tych wszystkich opisów zapachów, no po prostu książka idealna jak ktoś jest na diecie- odechciewa się jeśc

[so_na_ta]

Przeczytałam :"Inna wśród innych " -Wandy Konarzewskiej , książka z gatunku literatury faktu. Wstrzasająca opowieść o Polce , która wyszła za mąz za Kamerunczyka studiujacego w Polsce, Paryzu i wyjechała z nim do jego Ojczyzny . Opowieśc o odrzuceniu , nietolerancji, ponizaniu ,zderzeniu dwóch kultur zachodniej i afrykańskiej . Warto przeczytac , dla mnie to jedna z ksiażek, których nie zapomina sie długo.

[Germini]

Napisane przez asenette

Germini, a jak oceniasz "Szanghajską kochankę"? warto po nią sięgnąć?

Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś ostrzejszego po tak kontrowersyjnym, ocenzurowanym w Chinach tytule, ale trzeba pamiętać, że tam mają trochę inne kryteria odnośnie tego, co jest poprawne, a co już nie

Generalnie książka jest interesująca (dość mocno się wciągnęłam), choć nie rzuciła mnie na kolana. I, jak dla mnie, bardzo prawdziwa życiowo.
Nie jest z gatunku tych, które się chłonie, żeby się dowiedzieć, co będzie dalej (bo w sumie już na początku wiadomo, jak się skończy), lecz z gatunku tych, w których każde słowo autorki niesie czytelnika ze sobą - powoli ku końcowi - i pozwala się w sobie rozsmakować Bo choć fabuła jest leniwa, to język absolutnie nie; jest bardzo żywy, ekspresywny, "bezpośredni".
(Co do języka, to - standardowo - dopatrzyłam się lekkiej sztuczności, jakby Wei Hui bardzo się starała, a nie do końca była w stanie Ale ja mam tak ciągle; to już chyba o jakąś fobię zahacza, nie należy więc brać tego pod uwagę )

I ciekawa jestem, ile wątków autobiograficznych autorka zawarła w książce - bo ta niby jest "na wpół autobiograficzna". Tylko które pół?

W przyszłości mam zamiar nabyć i przeczytać "Poślubić Buddę" - kontynuację "Szanghajskiej kochanki". Jestem ciekawa dalszych losów Coco, bo mimo że "Kochanka" jest dość cienką książką, to zdążyłam się już zżyć z główną bohaterką

Podsumowując - jestem na tak




(Co ja się tak ostatnio rozpisuję? )

[iwONKA595]

Saga o ludziach lodu - cz.12