Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

[sensitiveskin]

Napisane przez Gregorius_

Trochę pierdzielisz od rzeczy Serio, myślisz, że faceci 24 lata to już wszyscy przebrani, albo tacy co nie chcą, albo po przejściach ? Okej, gdybyś rzuciła liczbą, bo ja wiem 30-33 lata no to pewnie w jakimś stopniu bym się zgodził, ale ... 24 ?

Tylko ze, szczerze mowiac, wolalabym miec faceta starszego od siebie o kilka lat. Byc moze przez moje zawile relacje z ojcem, ale zawsze podobali mi sie faceci wlasnie starsi ode mnie. Gdybym, czysto teoretycznie, miala wybierac miedzy 24latkiem, a 34latkiem, to bez wahania wolalabym tego starszego.

Co do rynku, to jednak jest on przebrany. Moze nie calkowicie, bo wiadomo, ze nie, ale jesli kobieta mysli o dlugodystansowej relacji, malzenstwie, to juz po studiach zaczynaja sie schody.

[pseudofeministka]

Napisane przez sensitiveskin

Tylko ze, szczerze mowiac, wolalabym miec faceta starszego od siebie o kilka lat. Byc moze przez moje zawile relacje z ojcem, ale zawsze podobali mi sie faceci wlasnie starsi ode mnie. Gdybym, czysto teoretycznie, miala wybierac miedzy 24latkiem, a 34latkiem, to bez wahania wolalabym tego starszego.

Co do rynku, to jednak jest on przebrany. Moze nie calkowicie, bo wiadomo, ze nie, ale jesli kobieta mysli o dlugodystansowej relacji, malzenstwie, to juz po studiach zaczynaja sie schody.

To niestety, ale cierpisz na te sama przypadlosc co ja Tylko, ze tez musisz sie nastawic na to, ze tacy starsi faceci o ile nie zakochaja sie na zaboj, to tez do konca nie podchodza powaznie do takich relacji, nie wierza ze taka duzo mlodsza kobieta jest nimi naprawde zainteresowana. Zawyczaj chodzi tez o taka chec dowartosciowania z ich strony

Znowu rowiesnicy coz... Mialam moment, ze przerzucilam sie na mlodszych i ta niedojrzalosc predzej czy pozniej wychodzila.

[pechowianka]

Napisane przez pseudofeministka

To niestety, ale cierpisz na te sama przypadlosc co ja Tylko, ze tez musisz sie nastawic na to, ze tacy starsi faceci o ile nie zakochaja sie na zaboj, to tez do konca nie podchodza powaznie do takich relacji, nie wierza ze taka duzo mlodsza kobieta jest nimi naprawde zainteresowana. Zawyczaj chodzi tez o taka chec dowartosciowania z ich strony

Znowu rowiesnicy coz... Mialam moment, ze przerzucilam sie na mlodszych i ta niedojrzalosc predzej czy pozniej wychodzila.

Hmm z tym wiekiem bywa róznie , mi nie wyszło ani z młodszym ani ze starszym ani z rówiesnikiem wiec albo zle trafiam albo ja jestem jakaś walnięta )

[czekoladowoo]

Dla mnie jeśli chodzi o wiek to idealnie tak 3-5 lat. Ale dużo zależy od samego charakteru. Poznałam faceta raz który był chyba 9 lat starszych a zachowywał się jakby był o te 9 młodszy
Mi sie wydaje że nie ma jakichś wielkich reguł. Na pewno jeśli jest bardzo duża różnica wieku to faktycznie jest to problem bo często nie traktuje się aż tak poważnie młodszej kobiety, ale znowu mam wrażenie ze jeśli to są faktycznie poważne związki z miłości to są bardziej trwałe.

[doriiska]

A ja bym chciała (chciałabym, chciaaala ) męzczyzne o 2-4 lata starszego, żebysmy byli na podobnych etapach zyciowych. Młodszy, na obecna chwile, absolutnie nie wchodzi w grę.

[TancerzTango]

Napisane przez sensitiveskin

Tylko ze, szczerze mowiac, wolalabym miec faceta starszego od siebie o kilka lat. Byc moze przez moje zawile relacje z ojcem, ale zawsze podobali mi sie faceci wlasnie starsi ode mnie. Gdybym, czysto teoretycznie, miala wybierac miedzy 24latkiem, a 34latkiem, to bez wahania wolalabym tego starszego.

Co do rynku, to jednak jest on przebrany. Moze nie calkowicie, bo wiadomo, ze nie, ale jesli kobieta mysli o dlugodystansowej relacji, malzenstwie, to juz po studiach zaczynaja sie schody.

E tam i tak nie masz źle bo jesteś młoda. A co mają powiedzieć dziewczyny 30+, które też szukają 30 latka? One nie dość, że mają przebrany rynek to jeszcze Ci co zostali są rozchwytywani przez młodsze.

[czekoladowoo]

W ogóle co wy tak z tym przebranym rynkiem. Ja tam widuje mase wolnych facetów w różnym wieku. A ze są po przejściach? Ja mam 25 i też jestem po przejściach. wiek tutaj akurat niezbyt gra rolę.

[pechowianka]

Napisane przez TancerzTango

E tam i tak nie masz źle bo jesteś młoda. A co mają powiedzieć dziewczyny 30+, które też szukają 30 latka? One nie dość, że mają przebrany rynek to jeszcze Ci co zostali są rozchwytywani przez młodsze.

Ja mam 30 +
Kupie sobie psa , bo na koty mam uczulenie o

[doriiska]

W sumie ludziom w roznym wieku rozpadaja sie zwiazki, ale co fajniejsi poparuja sie wczesniej i tak juz zostaje - mowie z perspektywy swoich obserwacji. Konkretni i zdecydowani panowie sa w zwiazkach, pozostali imprezuja, nie wiedza czego chca, nie chca lub szukaja nie wiadomo jakiej pięknej, poksztalconej, zaradnej, kucharki, kochanki i w ogole ach kobiety, kiedy sami soba niewiele prezentuja.

[pseudofeministka]

A ja tez bym tak nie generalizowala o kobietach w wieku 30 + Szczegolnie w odniesieniu do takich ktore dbaja o siebie, maja jakies sukcesy zawodowe na koncie, wiedza czego chca, sa dojrzalsze. maja doswiadczenie, zazwyczaj w tym wieku kobieta nabiera takiej swiadomosci siebie, nie zawraca sobie glowy kompleksami itd. Nie zawsze mlode kobiety wygrywaja z takim arsenalem zalet

[pechowianka]

Napisane przez pseudofeministka

A ja tez bym tak nie generalizowala o kobietach w wieku 30 + Szczegolnie w odniesieniu do takich ktore dbaja o siebie, maja jakies sukcesy zawodowe na koncie, wiedza czego chca, sa dojrzalsze. maja doswiadczenie, zazwyczaj w tym wieku kobieta nabiera takiej swiadomosci siebie, nie zawraca sobie glowy kompleksami itd. Nie zawsze mlode kobiety wygrywaja z takim arsenalem zalet

Najlepiej to już się nad tym nie zastanawiać bo człowiek się bez sensu dołuje )

[pleblo26]

Cześć Wszystkim,

Jestem tu nowy i wszystkich Was witam serdecznie.Widzę, że wątek ciekawie się rozwija. Mam nadzieję, że do swojej załogi przyjmujecie też singli męskich.

Jak większość udzielających się w tym temacie też borykam się ze znalezieniem drugiej połówki przez portale randkowe. U mnie, przyczynę braku zainteresowania ze strony płci przeciwnej można zdiagnozować szybko. Średnio atrakcyjny jestem . Nie mam zamiaru się jednak z tego powodu poddać. Jak kogoś znajdę na pewno się pochwalę.

Napisane przez pseudofeministka

A ja tez bym tak nie generalizowala o kobietach w wieku 30 + Szczegolnie w odniesieniu do takich ktore dbaja o siebie, maja jakies sukcesy zawodowe na koncie, wiedza czego chca, sa dojrzalsze. maja doswiadczenie, zazwyczaj w tym wieku kobieta nabiera takiej swiadomosci siebie, nie zawraca sobie glowy kompleksami itd. Nie zawsze mlode kobiety wygrywaja z takim arsenalem zalet

Nie mogę się niestety z tym zgodzić. Mężczyznom bardziej podobają się młodsze kobiety. To jest fakt i nie chcę tutaj nikogo urazić. Do tego pewność siebie oraz sukcesy zawodowe u kobiety w oczach wielu mężczyzn nie mają wielkiego wpływu na ocenę jej atrakcyjności. Wygląd to czynnik najistotniejszy(ale inne cechy też oczywiście mają znaczenie). Porównując kobietę 22 i 32 letnią łatwo dostrzeżemy różnice w wyglądzie cery, włosów itd. więc nie widzę tutaj przewagi 30+ nad dwudziestolatkami.

Nie chcę tym postem nikogo urazić ale wszystko co napisałem to wynik moich obserwacji i rozmów z kolegami.

Ciekawe źródła potwierdzające moje obserwację:
http://x0.cdn02.imgwykop.pl/c0834752...52caa90eb45205
http://blog.okcupid.com/index.php/th...n-older-woman/

Pozdrawiam

[pechowianka]

Napisane przez pleblo26

Porównując kobietę 22 i 32 letnią łatwo dostrzeżemy różnice w wyglądzie cery, włosów itd. więc nie widzę tutaj przewagi 30+ nad dwudziestolatkami.

Nie chcę tym postem nikogo urazić ale wszystko co napisałem to wynik moich obserwacji i rozmów z kolegami.

Pozdrawiam

O nie , naprawdę ???
To do bani :P

[doriiska]

pleblo26, witaj w naszych skromnych progach Panowie oczywiście mile widziani, z resztą mamy tutaj takowych

Napisane przez pechowianka

O nie , naprawdę ???
To do bani :P

Chociaż jeden szczerze powiedział że osiągnięcia, haryzma itp. o kant dpy potłuc - liczy się wygląd!

[pseudofeministka]

Napisane przez pleblo26

Cześć Wszystkim,

Jestem tu nowy i wszystkich Was witam serdecznie.Widzę, że wątek ciekawie się rozwija. Mam nadzieję, że do swojej załogi przyjmujecie też singli męskich.

Jak większość udzielających się w tym temacie też borykam się ze znalezieniem drugiej połówki przez portale randkowe. U mnie, przyczynę braku zainteresowania ze strony płci przeciwnej można zdiagnozować szybko. Średnio atrakcyjny jestem . Nie mam zamiaru się jednak z tego powodu poddać. Jak kogoś znajdę na pewno się pochwalę.



Nie mogę się niestety z tym zgodzić. Mężczyznom bardziej podobają się młodsze kobiety. To jest fakt i nie chcę tutaj nikogo urazić. Do tego pewność siebie oraz sukcesy zawodowe u kobiety w oczach wielu mężczyzn nie mają wielkiego wpływu na ocenę jej atrakcyjności. Wygląd to czynnik najistotniejszy(ale inne cechy też oczywiście mają znaczenie). Porównując kobietę 22 i 32 letnią łatwo dostrzeżemy różnice w wyglądzie cery, włosów itd. więc nie widzę tutaj przewagi 30+ nad dwudziestolatkami.

Nie chcę tym postem nikogo urazić ale wszystko co napisałem to wynik moich obserwacji i rozmów z kolegami.

Ciekawe źródła potwierdzające moje obserwację:
http://x0.cdn02.imgwykop.pl/c0834752...52caa90eb45205
http://blog.okcupid.com/index.php/th...n-older-woman/

Pozdrawiam

Witamy

A ja dla odmiany nie zgadzam sie z tym co napisales. Dlatego, ze na pewnym etapie dla fceta tez liczy sie cos innego niz wyglad. Oczywiste jest, ze mlodsze kobiety beda sie bardziej podobac - wlsnie z tego wzgledu, ze maja mlode, niezuzyte, jedrne ciala. Te roznice sa oczywiste. Ale zawsze powtarzam, ze do zwiazku potrzeba czegos wiecej. Wiec nie przesadzajmy, ze kobiety 30 + wypadaja az tak z obiegu.

[czekoladowoo]

Napisane przez pseudofeministka

Witamy

A ja dla odmiany nie zgadzam sie z tym co napisales. Dlatego, ze na pewnym etapie dla fceta tez liczy sie cos innego niz wyglad. Oczywiste jest, ze mlodsze kobiety beda sie bardziej podobac - wlsnie z tego wzgledu, ze maja mlode, niezuzyte, jedrne ciala. Te roznice sa oczywiste. Ale zawsze powtarzam, ze do zwiazku potrzeba czegos wiecej. Wiec nie przesadzajmy, ze kobiety 30 + wypadaja az tak z obiegu.

Poza tym nie kazdy facet szuka 20-latki ktorej nie oszukujmy sie ale wygladem bliżej do nastolatki niż do dorosłej kobiety

[DopplegangerEddarda]

Napisane przez doriiska

pleblo26, witaj w naszych skromnych progach Panowie oczywiście mile widziani, z resztą mamy tutaj takowych


Chociaż jeden szczerze powiedział że osiągnięcia, haryzma itp. o kant dpy potłuc - liczy się wygląd!

Charyzma kochanie

[pozytywnienastawiona_]

Napisane przez pseudofeministka

Mi sie wydaje, ze nie do konca rozumiesz o co mi chodzi. Nie neguje znaczenia spotan w rozwoju relacji, bo nie ulega watpliwosciom, ze one sa potrzebne do tego by popchnac ja do przodu. Tylko dla mnie jest roznica w jednym czy dwoch spotkaniach w tygodniu albo w tym, ze kobieta potrafi odmowic taka propozycje i zaproponowac inny termin , bardziej dla niej odpowiedni a przystawaniem na kazda propozycje faceta - proponuje w poniedzialek kobieta jest na tak, proponuje w czwartek kobieta jest na tak, proponuje godzine przed potencjalnym spotkaniem - kobieta idzie , proponuje za tydzien w sobote kobieta tez jest na tak. Dla mnie to zawsze wygladalo tak jaby kobieta nie miala swojego zycia i tylko czekala az ten fcet sie odezwie i cos zaproponuje. Takie czekanie latwo wyczuc. I nizlaeznie od tego co dzieje sie miedzy tymi spotkaniami czy kobieta zgrywa niedostepna czy ma dystans i tak ostatecznie liczy sie to co ona robi, jej dzialanie, a nie to co mowi. (Ten akapit niekoniecznie odnosi sie do Ciebie , bo nie wiem jak przebiegalo to wszystko miedzy wam).

Ja tez nie lubie zadnego gonienia kroliczka, zgrywania niedostepnej i jakichs gierek, bo dla mnie to jest sztuczne Ale tak jak pisalam wczesniej, jestem ogromna zwolenniczka powolnego wchodzenia w relacje, zeby najzwyczajniej w swiecie dobrze kogos poznac i wiedziec z kim ma sie do czynienia i zeby tez odpowiednio zareagowac na niewlasciwe zachowanie no i sie tak nie zaangazowac na oslep.

A jak rozegrac?Nie odzywac sie, nie inicjowac kontaktu. A jak sie ocknie, ze mu zalezy (bo tak tez moze byc, rozne rzeczy dochodza w glowie gdy czlowiek pobedzie sam), to Ty przejmij ster, niech to bedzie na Twoich warunkach. I badz konsekwentna. Niestety po takim zachowaniu moze czyhac duzo niebezpieczenstw np. moze deklarowac chec powrotu i Cie zwodzic, bo nie jest pewny czy chce Cie stracic itd. Nie daj sie tez na to nabrac, tylko wybadaj temat.

I na sam koniec - to, ze Twoj chlopak byl w toksycznej relacji tez nie swiadczy o tym, ze on jest do konca taki super i poukladany, jak go przedstawilas w pierwszym poscie. Wchodzenie w toksyczne relacje tez ma swoje przyczyny. Zastanow sie nad tym.

A nie, nie tak nie było Mówiłam, że jakiś tam dzień mi nie odpowiada, bo mam fitness albo spotkanie z koleżankami albo że nie spędzimy całego weekendy razem, bo muszę jechać odwiedzić rodziców.

No wszyscy znajomi mówili, że ta relacja była chora i toksyczna, bo laska była nienormalna i wszyscy się dziwili, że z nią jest. O jakich przyczynach mówisz?

Kurde dziewczyny przeczytałam zaległe strony, bo mnie tu 2 dni nie było i masakra. Jak to możliwe, że tyle takich dziwnych facetów jest? Czy może to my mamy pecha? Ja to się tak czasami zastanawiam dlaczego tak jest, że moi znajomi sparowani, a ja ciągle jakieś problemy. Już nawet się zastanawiam czy to ze mną nie jest coś nie tak. Wszyscy sobie życie układają, a ja nie mogę. Wczoraj widziałam się z kumpelami i oczywiście mi mówią żebym się nie przejmowała tą moją sytuacją. Mhm jasne, jak mi to powiedziały to od razu przestałam się przejmować. Łatwo mówić to komuś na kogo w domu czeka facet. Ja znów wracam do pustego mieszkania i mam takie poczucie beznadziejności. I mam czasem wrażenie, że życie jest takie niesprawiedliwe. Mam tyle koleżanek co rzucają faceta, który by za nimi w ogień poszedł i oczywiście w nagrodę zaraz znów są w związku albo takich co jak widzę albo słyszę jak się wobec chłopaka zachowują to aż mi się słabo robi, ale oczywiście związek trwa w najlepsze, a ja zawsze staram się być dobra i w porządku i gówno z tego mam...

[pepsikolakokakola]

Napisane przez pechowianka

Ja mam 30 +
Kupie sobie psa , bo na koty mam uczulenie o

majac 24 -nawet 27lat faceci 30+ byli dla mnie za"starzy". zreszta nie oszukujmy sie,taki facet musi byc naprawde bardzo przystojny bogaty, albo miec wysoka pozycje by zaimponowal mlodszej. kobiety po 30 moze i z braku laku zwracaja juz uwage na inne rzeczy, co nie oznacza, ze biora co popadnie

[pleblo26]

Napisane przez pseudofeministka

Witamy

A ja dla odmiany nie zgadzam sie z tym co napisales. Dlatego, ze na pewnym etapie dla fceta tez liczy sie cos innego niz wyglad. Oczywiste jest, ze mlodsze kobiety beda sie bardziej podobac - wlsnie z tego wzgledu, ze maja mlode, niezuzyte, jedrne ciala. Te roznice sa oczywiste. Ale zawsze powtarzam, ze do zwiazku potrzeba czegos wiecej. Wiec nie przesadzajmy, ze kobiety 30 + wypadaja az tak z obiegu.

Jasne, że inne cechy też odgrywają jakąś rolę ale to normalne, że wygląd jest najistotniejszy. Żeby mieć motywację do odkrywania osobowości partnera musi on się nam podobać wizualnie. Na portalach widać to dobitnej z prostej przyczyny. Są tam tylko zdjęcia i cyfry. W realu widzisz jak ktoś się porusza, w jaki sposób mówi, jakie ma usposobienie. Charakter w sieci ma drugorzędne znaczenie. W rzeczywistości też nie takie duże. Osobom atrakcyjnym fizycznie często przypisujemy te lepsze cechy charakteru. Chętniej się śmiejemy z dowcipów osób, które nam się fizycznie podobają. Takie życie.

Wiek też ma znaczenie z prostych powodów. Każdy z nas podstawy matematyki zna i dodawać potrafi. Młodszym partnerem dłużej się nacieszymy. Ot co. Kolejną sprawą są dzieci. Spora część kobiet (widzę po profilach) 25+ bardzo poważnie myśli o dzieciach podczas gdy ilość mężczyzn w podobnym wieku już nie bardzo.

Inna sprawa, że najlepsze "okienko atrakcyjności" kobiet przypada mniej więcej w wieku 18-25 lat. U mężczyzn 25-30 lat.

Jeszcze raz zastrzegam, że są to moje osobiste spostrzeżenia.

[pseudofeministka]

Napisane przez pozytywnienastawiona_

A nie, nie tak nie było Mówiłam, że jakiś tam dzień mi nie odpowiada, bo mam fitness albo spotkanie z koleżankami albo że nie spędzimy całego weekendy razem, bo muszę jechać odwiedzić rodziców.

No wszyscy znajomi mówili, że ta relacja była chora i toksyczna, bo laska była nienormalna i wszyscy się dziwili, że z nią jest. O jakich przyczynach mówisz?

Kurde dziewczyny przeczytałam zaległe strony, bo mnie tu 2 dni nie było i masakra. Jak to możliwe, że tyle takich dziwnych facetów jest? Czy może to my mamy pecha? Ja to się tak czasami zastanawiam dlaczego tak jest, że moi znajomi sparowani, a ja ciągle jakieś problemy. Już nawet się zastanawiam czy to ze mną nie jest coś nie tak. Wszyscy sobie życie układają, a ja nie mogę. Wczoraj widziałam się z kumpelami i oczywiście mi mówią żebym się nie przejmowała tą moją sytuacją. Mhm jasne, jak mi to powiedziały to od razu przestałam się przejmować. Łatwo mówić to komuś na kogo w domu czeka facet. Ja znów wracam do pustego mieszkania i mam takie poczucie beznadziejności. I mam czasem wrażenie, że życie jest takie niesprawiedliwe. Mam tyle koleżanek co rzucają faceta, który by za nimi w ogień poszedł i oczywiście w nagrodę zaraz znów są w związku albo takich co jak widzę albo słyszę jak się wobec chłopaka zachowują to aż mi się słabo robi, ale oczywiście związek trwa w najlepsze, a ja zawsze staram się być dobra i w porządku i gówno z tego mam...

A no to dobrze , ze tak nie bylo A jak tam Twoja sprawa? Dalej sie nie odzywa?

Odnosnie drugiego akapitu to Kochana nie nabijaj sobie do glowy takich rzeczy, ze jedna sie rozstaje i zaraz ma drugiego. Ja tez tak kiedys myslalam, ze jezu jakie te moje kolezanki sa rozchwytywane, ciagle jakis facet sie tam kreci. Ale jak sie zastanowilam przez jakich facetow sa rozchwytywane i ze na takich no nie zwrocilabym uwagi , to sobie odpuscilam takie myslenie. Podobne jest myslenie o ludziach w zwiazkach. Myslimy sobie, ze jak oni maja super, spedzaja razem czas, mozna z kims pogadac, gdzies wyjsc, gdzies wyjechac, a nie zawsze te zwiazki tak wygladaja. Czasami faceci tez nie chca spedzac czasu ze swoimi kobietami, bo cos innego jest dla nich wazniejsze np. praca czy hobby i ludzie tak zyja obok siebie. I moim zdaniem takie sytuacje rodza jeszcze wieksze frustracje.

I tu tez nie jest problem braku powodzenia, ze nic nic. Bo mysle, ze jakbys sie zastanowila to na pewno bys tez doliczyla sie adoratorow ktorymi Ty nie bylas zainteresowana. Problem polega chyba na tym, by odpowiaac osobie, ktora i nam odpowiada.

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:01 ----------

Napisane przez czekoladowoo

Poza tym nie kazdy facet szuka 20-latki ktorej nie oszukujmy sie ale wygladem bliżej do nastolatki niż do dorosłej kobiety

Wlasnie. Dlatego ja uwazam, ze ten ped na mlode dziewczyny jest mocno przerelamowany. O ile do luznych spotkan to sie zgodze, ale jednak z wiekiem szuka sie juz czegos wiecej.

[pozytywnienastawiona_]

Napisane przez pseudofeministka

A no to dobrze , ze tak nie bylo A jak tam Twoja sprawa? Dalej sie nie odzywa?

Odnosnie drugiego akapitu to Kochana nie nabijaj sobie do glowy takich rzeczy, ze jedna sie rozstaje i zaraz ma drugiego. Ja tez tak kiedys myslalam, ze jezu jakie te moje kolezanki sa rozchwytywane, ciagle jakis facet sie tam kreci. Ale jak sie zastanowilam przez jakich facetow sa rozchwytywane i ze na takich no nie zwrocilabym uwagi , to sobie odpuscilam takie myslenie. Podobne jest myslenie o ludziach w zwiazkach. Myslimy sobie, ze jak oni maja super, spedzaja razem czas, mozna z kims pogadac, gdzies wyjsc, gdzies wyjechac, a nie zawsze te zwiazki tak wygladaja. Czasami faceci tez nie chca spedzac czasu ze swoimi kobietami, bo cos innego jest dla nich wazniejsze np. praca czy hobby i ludzie tak zyja obok siebie. I moim zdaniem takie sytuacje rodza jeszcze wieksze frustracje.

I tu tez nie jest problem braku powodzenia, ze nic nic. Bo mysle, ze jakbys sie zastanowila to na pewno bys tez doliczyla sie adoratorow ktorymi Ty nie bylas zainteresowana. Problem polega chyba na tym, by odpowiaac osobie, ktora i nam odpowiada.

No właśnie cisza dalej. Mieliśmy się spotkać i pogadać, miał dać znać kiedy, ale milczy jak zaklęty. A mi dalej sen spędza z powiek co się stało. Kusi mnie żeby mu przypomnieć o tym spotkaniu, ale wiem, że nie powinnam.

Ja wiem, że wiele związków pozostawia dużo do życzenia. Często jak patrzę na znajomych, których bardzo dobrze znam, to zastanawiam się co oni jeszcze robią razem i czy ja bym chciała być w takiej relacji. Jedni moi znajomi po 3 miesiącach postanowili, że jednak się rozwiodą, także tego No ale i tak jakoś tak się smutno robi. Wczoraj kumpele poruszyły temat, o którym tu ostatnio pisałyście, czyli Sylwester. Od paru lat unikam tego jak ognia. Znajomi nie potrafią zrozumieć, że nie mam ochoty iść na imprezę na którą wszyscy idą w parach. Myślałam, że w tym roku w końcu będzie inaczej...

[pechowianka]

Napisane przez pleblo26

Jasne, że inne cechy też odgrywają jakąś rolę ale to normalne, że wygląd jest najistotniejszy. Żeby mieć motywację do odkrywania osobowości partnera musi on się nam podobać wizualnie. Na portalach widać to dobitnej z prostej przyczyny. Są tam tylko zdjęcia i cyfry. W realu widzisz jak ktoś się porusza, w jaki sposób mówi, jakie ma usposobienie. Charakter w sieci ma drugorzędne znaczenie. W rzeczywistości też nie takie duże. Osobom atrakcyjnym fizycznie często przypisujemy te lepsze cechy charakteru. Chętniej się śmiejemy z dowcipów osób, które nam się fizycznie podobają. Takie życie.

Wiek też ma znaczenie z prostych powodów. Każdy z nas podstawy matematyki zna i dodawać potrafi. Młodszym partnerem dłużej się nacieszymy. Ot co. Kolejną sprawą są dzieci. Spora część kobiet (widzę po profilach) 25+ bardzo poważnie myśli o dzieciach podczas gdy ilość mężczyzn w podobnym wieku już nie bardzo.

Inna sprawa, że najlepsze "okienko atrakcyjności" kobiet przypada mniej więcej w wieku 18-25 lat. U mężczyzn 25-30 lat.

Jeszcze raz zastrzegam, że są to moje osobiste spostrzeżenia.

Oj to ja jestem nietypową 30+ bo na portalach mam "branie " u młodszych -sporo- również, dodam od razu że nie mam zdjęci poddanych profesjonalnej obróbce hehe Muszę się dobrze konserwować :P

A tak już na poważnie, możemy teoretyzować do końca świata że 30+ to już nie maja szans , żę 20+ to szukają zabawy, ze facet młodszy to do skreślenia bo ma fiu bdziu w głowie a starszy to po przejściach izaraz wroci do ex

Cieszmy się tym że życie i miłość są nieprzewidywalne .

I nie zakładajmy niczego chocby sie nawet miało zepsuć to warto chwilę być szczęsliwym
Ejmen

[asiulek19]

To w jakim wieku co lepsze jest przebrane? W gimbazie już? A co ja za to mogę ,że nie miałam szczęścia poznać odpowiedniego faceta?

[pechowianka]

Napisane przez asiulek19

To w jakim wieku co lepsze jest przebrane? W gimbazie już? A co ja za to mogę ,że nie miałam szczęścia poznać odpowiedniego faceta?

za moich czasow nie bylo gimbazy, ja to mam przechlapane

[pepsikolakokakola]

Napisane przez pechowianka

za moich czasow nie bylo gimbazy, ja to mam przechlapane

spoko, ja tez

[doriiska]

Napisane przez pozytywnienastawiona_

Kurde dziewczyny przeczytałam zaległe strony, bo mnie tu 2 dni nie było i masakra. Jak to możliwe, że tyle takich dziwnych facetów jest? Czy może to my mamy pecha? Ja to się tak czasami zastanawiam dlaczego tak jest, że moi znajomi sparowani, a ja ciągle jakieś problemy. Już nawet się zastanawiam czy to ze mną nie jest coś nie tak. Wszyscy sobie życie układają, a ja nie mogę. Wczoraj widziałam się z kumpelami i oczywiście mi mówią żebym się nie przejmowała tą moją sytuacją. Mhm jasne, jak mi to powiedziały to od razu przestałam się przejmować. Łatwo mówić to komuś na kogo w domu czeka facet. Ja znów wracam do pustego mieszkania i mam takie poczucie beznadziejności. I mam czasem wrażenie, że życie jest takie niesprawiedliwe. Mam tyle koleżanek co rzucają faceta, który by za nimi w ogień poszedł i oczywiście w nagrodę zaraz znów są w związku albo takich co jak widzę albo słyszę jak się wobec chłopaka zachowują to aż mi się słabo robi, ale oczywiście związek trwa w najlepsze, a ja zawsze staram się być dobra i w porządku i gówno z tego mam...

Podpisuję się pod Twoją wypowiedzią, a szczególnie podrubione dotyczy również mnie.

[DopplegangerEddarda]

Jak wy macie konkretne wymagania jakieś wyimaginowane co do wieku to pewnie zaraz usłyszymy o preferowanym wzroście co do cm i kolorze oczu


Znam sporo 30 letnich facetów to raczej właśnie wolą kobiety w swoim wieku ze względu na etap życia oraz intelektualnie.

A wiele załóżmy 20-paru letnich kobiet pozbawia się swojej wyższości nad starszymi koleżankami ubierając się dokładnie tak jak te starsze zamiast eksponować swoją młodość i świeżość

Nie tyczy się to osób powiedzmy niezbyt górnolotnych gdzie generalnie ten rozwój umysłowy się szybko kończy i nie ma takiej różnicy intelektualnej.


Oczywiście generalizuje. Znam dojrzałą 17 latkę i niedojrzałą 32 latkę.

Takie sztywne ramy to według mnie takie ograniczanie się ale cóż Tak ode mnie to wolałbym generalnie młodszą ponieważ mężczyźni starzeją się fizycznie wolniej.


A co do 30-stek to dla mnie osobiście się wydają seksowne. Kręci mnie inteligencja.

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

[QUOTE=pseudofeministka;53 197793]Witamy

A Ty... Żebym się z Tobą nie podroczył

[MonnieB]

Oczywiście ze mam wymagania co do wieku 24-33. Ja mam 25. Wzrost minimum 175cm.

[pozytywnienastawiona_]

Napisane przez doriiska

Podpisuję się pod Twoją wypowiedzią, a szczególnie podrubione dotyczy również mnie.

No ciężko się nad takim czymś nie zastanawiać jak ciągle jest nie tak. Ja to czasem myślę, że może tak jak niektórzy mają charyzmę, to że ja mam coś przeciwnego, że odpycham ludzi. Tylko, że kompletnie nie wiem co to jest, bo ogólnie jestem towarzyska, otwarta, mam znajomych, lubią mnie. Nie wiem o co chodzi.

Co do dwudziestolatek to ja się nie zgodzę. Jak dla mnie teraz licealistki ubierają się i malują tak, że wyglądają duuużo starzej niż są w rzeczywistości. I zachowanie też tragedia. Niby sama nie tak dawno miałam 20 lat, ale mam wrażenie, że ani ja ani moje koleżanki takie nie byłyśmy. Teraz te dziewczyny jakieś takie puściutkie, pofochowane, nadęte księżniczki. Jak czasem słucham ich rozmów gdzieś w autobusie to mi ręce opadają. Z kilkoma takimi przypadkami miałam okazję mieć do czynienia i naprawdę mam wrażenie, że one są z innej planety. Jedną mam taką laskę w pracy. Młodsza ode mnie o 4 lata, tapety ma tyle codziennie, że wygląda na 5 lat straszą. Dziewczyna niby spoko, pogadać można, ale na dłuższą metę niedojrzałością to aż od niej razi po oczach. A to się obrazi, bo ktoś krzywo popatrzy, a to focha strzeli, bo ktoś zajął miejsce na którym zawsze siedzi przy śniadaniu i takie przykłady można by mnożyć i mnożyć