Rozstanie z facetem XXXIII

[Ivy_rose]

A ja wczoraj byłam na imprezie, było tak super! Booooże mogłam iść już dawno i przestać się zamartwiać.

Tańczyłam w mnóstwem chłopaków, jednemu dałam numer, pocałowałam się też z kolegą, z którym kiedyś randkowałam.

Czuję się super, chciałam odreagować i odreagowałam - tego mi było trzeba

[Malla]

Napisane przez Mamcia95

dzisiaj już nie mam wyjścia awaryjnego wiec mowie mu żeby.poprosił kogoś od siebie z rodziny albo sam wziął sobie wolne powiedział mi ze nie ma takiej opcji i ze mam sobie poradzić sama albo małego do żłobka dać
...
Ja idąc do pracy muszę ogarnąć opiekę dla małego itd on się tym nie interesuje... Również tym ze musze zarabiać kasę bo on jako ojciec daje mi tylko po 200 zł na miesiąc

I to jest ojciec...

Moja koleżanka zaliczyła wpadkę z przygodną znajomością, obecnie ma męża, który kocha ją, jej dziecko i ich kota Dziecko nie blokuje możliwości szczęścia z kimś innym, nie musisz się kurczowo trzymać jego biologicznego ojca. Pieniędzy daje Ci mniej niż by miał zasądzone alimentów...

[Mamcia95]

Wiem.. Dlatego chyba zacznę szukać szczęście gdzieś indziej

[hairytale]

Napisane przez Mamcia95

Dziękuję. Myślę tak pozytywnie ze dam radę i w ogóle ale dobija mnie to że nie mogę na nim polegać czasem łapie mnie taki dół ze myślę że nie dam rady przytłacza mnie to wszystko a potem spojrzę na małego i wiem ze musze dać radę ze względu na niego.

Pomyśl, że może to i lepiej, że się rozstałaś z kimś takim niż jakbyś tkwiła w związku nieszczęśliwa? Na pewno jeszcze będzie facet, który będzie wiedział jak Cię docenić.

Również się dołączam... dwa dni temu rozstałam się z chłopakiem, nie byliśmy razem tak długo ale zdążyłam się w nim zakochać i myślałam że to właśnie ten jedyny i będę z nim już zawsze... przez silne uczucia zdecydowałam się na związek z nim na odległość (miałam zaplanowany wyjazd na krótko po tym jak go poznałam) ale nawet niedawno poleciałam spontanicznie się z nim spotkać i zrobiłam mu niespodziankę pod jego mieszkaniem. Parę dni temu w rozmowie powiedział mi że jedzie do inmego miasta spotkać się z koleżanką na weekend, dodał że będzie u niej nocować. Trochę mi się to nie spodobalo, nie odzywałam się przez ten weekend a jak wrócił i myślałam że się pogodzimy to przyznał się że ta jego kolezanka od dawna mu się podoba i nie wie, kiedy mu przejdzie. Nie obiecał, że zerwie z nią kontakt, nie próbował się starać, ale powtarzał, że mnie kocha. Bez sensu to wszystko, podobna sytuacja spotyka mnie już drugi raz, czuję że żaden facet nie umie mnie pokochać w pełni i zawsze musi być gdzieś ta druga dziewczyna, lepsza ode mnie. Dodatkowo mój chłopak wydawał się ideałem, myślałam że chciałabym kiedyś wyjść za kogoś takiego jak on, teraz jak już przepadło to myślę że nikogo o tak dobrym charakterze nie znajdę Przepraszam, że się rozpisałam, bardzo przeżywam

[Mamcia95]

Napisane przez hairytale

Pomyśl, że może to i lepiej, że się rozstałaś z kimś takim niż jakbyś tkwiła w związku nieszczęśliwa? Na pewno jeszcze będzie facet, który będzie wiedział jak Cię docenić.

Również się dołączam... dwa dni temu rozstałam się z chłopakiem, nie byliśmy razem tak długo ale zdążyłam się w nim zakochać i myślałam że to właśnie ten jedyny i będę z nim już zawsze... przez silne uczucia zdecydowałam się na związek z nim na odległość (miałam zaplanowany wyjazd na krótko po tym jak go poznałam) ale nawet niedawno poleciałam spontanicznie się z nim spotkać i zrobiłam mu niespodziankę pod jego mieszkaniem. Parę dni temu w rozmowie powiedział mi że jedzie do inmego miasta spotkać się z koleżanką na weekend, dodał że będzie u niej nocować. Trochę mi się to nie spodobalo, nie odzywałam się przez ten weekend a jak wrócił i myślałam że się pogodzimy to przyznał się że ta jego kolezanka od dawna mu się podoba i nie wie, kiedy mu przejdzie. Nie obiecał, że zerwie z nią kontakt, nie próbował się starać, ale powtarzał, że mnie kocha. Bez sensu to wszystko, podobna sytuacja spotyka mnie już drugi raz, czuję że żaden facet nie umie mnie pokochać w pełni i zawsze musi być gdzieś ta druga dziewczyna, lepsza ode mnie. Dodatkowo mój chłopak wydawał się ideałem, myślałam że chciałabym kiedyś wyjść za kogoś takiego jak on, teraz jak już przepadło to myślę że nikogo o tak dobrym charakterze nie znajdę Przepraszam, że się rozpisałam, bardzo przeżywam

to jest straszne.. Takie Uczucie.. Ale musimy myśleć ze gdzieś tam jest dla nas ten facet który będzie nas docenial.. Narazie cieszmy się ze jesteśmy za☠☠☠iste haha

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Mamcia95

Wiem.. Dlatego chyba zacznę szukać szczęście gdzieś indziej

Dlaczego nie podasz go o alimenty?

[Mamcia95]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;53207473]Dlaczego nie podasz go o alimenty?[/QUOTE]

Bo myślałam że się dogadamy... I trochę się boje tych sądów

---------- Dopisano o 10:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:49 ----------

Z reszta on mi mówi ze on kupuje mu ciuchy i to starcza..

[kokillka]

Byłam wczoraj na imprezie, bawiłam sie dobrze , poszłam z koleżankami do klubu . Generalnie nie przepadam za tego typu imprezami ale czasem iśc trzeba . Potanczylam, posmialam i było fajnie . Jedna sprawa mnie tylko mocno drażniła . Faceci .... Matko jakie to zdesperowane było!! Chyba żadnego normalnego chłopaka nie było do potańczenia , bo kazdy juz lepkie rączki , buziaki . Bleh . Nie lubię takiego czegos No to jest ostatnie miejsce na ziemi gdzie mogłabym poznać męża

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:34 ----------

Niestety ale myślami i tak byłam przy eksie ://. Nawet chciałam zadzwonić ( głupi alkohol ) . Ciagle sobie powtarzałam " dobra, ten ostatni raz ". Ale sie nie dałam i nie zadzwoniłam powiedziałam sobie " nie bd sie poniżać i pokazywać mu ze tęsknisz i o nim myślisz " . On mi nie pokazuje , ja tymbardziej nie bede . Serce okropnie boli dziewczyny .

[Malla]

kokillka - dlatego chodzę na salsoteki i milongi, ludzie idą potańczyć, a nie pomacać

[kokillka]

Jeszcze moim koleżankom to się w sumie podobało, że są adorowane. Fakt, nie dawały się obmacywać, ani całować. I całe szczęście, bo to są moje nowe koleżanki ze studiów, dopiero się poznajemy i jakby mi tu odstawiały to bym chyba zwątpiła w naszą koleżeńskość. Nie mam tu nic do zabawy ale wole człowieka poznać najpierw od tej dobrej strony, a nie od 'łatwej ' . I słuchajcie to co się raz stało to normalnie żenada roku 2015 . Jakiś tam chłopak zagaduje do mojej koleżanki , gada , gada, gada, nagle prosi ją o numer, ona mu daje ten w skowronkach. Ona mu mówi, że idzie do toalety, on, że okej. Ona poszła to zagaduje do mnie. Dialog wyglądał następująco:
On: nic nie pijesz?
Ja: właśnie wypiłam, kelnerka sekundę temu zabrała szklankę .
On: widzę, ze fajnie się z tobą rozmawia, moze dałabyś mi swój numer ?

SERIO ?!

[Loluuusia]

Napisane przez kokillka

Jeszcze moim koleżankom to się w sumie podobało, że są adorowane. Fakt, nie dawały się obmacywać, ani całować. I całe szczęście, bo to są moje nowe koleżanki ze studiów, dopiero się poznajemy i jakby mi tu odstawiały to bym chyba zwątpiła w naszą koleżeńskość. Nie mam tu nic do zabawy ale wole człowieka poznać najpierw od tej dobrej strony, a nie od 'łatwej ' . I słuchajcie to co się raz stało to normalnie żenada roku 2015 . Jakiś tam chłopak zagaduje do mojej koleżanki , gada , gada, gada, nagle prosi ją o numer, ona mu daje ten w skowronkach. Ona mu mówi, że idzie do toalety, on, że okej. Ona poszła to zagaduje do mnie. Dialog wyglądał następująco:
On: nic nie pijesz?
Ja: właśnie wypiłam, kelnerka sekundę temu zabrała szklankę .
On: widzę, ze fajnie się z tobą rozmawia, moze dałabyś mi swój numer ?

SERIO ?!

Hahahahaha!

A ja właśnie się dowiedziałam, że były wczoraj spotkał się z tą dziewczyną, z którą wcześniej pisał. Wczoraj też wysłał mi piosenkę (Bezczel- nie umiemy żyć bez siebie, czy jakoś tak), a przedwczoraj wydzwaniał i wypisywał. Powoli zaczyna mnie to bardziej śmieszyć, niż dołować. Ale nie ukrywam, że mnie to zabolało.
Jadę zaraz po prezent dla kolegi, bo jutro odprawia urodziny. Wypiję za Was

[Malla]

jagerbull - a, byłabym zapomniała... Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!

Napisane przez Loluuusia

A ja właśnie się dowiedziałam, że były wczoraj spotkał się z tą dziewczyną, z którą wcześniej pisał.

Powiedz informatorce, aby już Cię nie informowała o jego poczynaniach, bo chcesz zamknąć temat i ruszyć dalej.

[Loluuusia]

Napisane przez Malla

Powiedz informatorce, aby już Cię nie informowała o jego poczynaniach, bo chcesz zamknąć temat i ruszyć dalej.

Zadzwoniła do mnie inna koleżanka, nie tamta moja informatorka. Widziała go z jakąś dziewczyną, tylko że tamta była niższa i grubsza, ale miała taki sam kolor włosów, jak ja. Widziała ich tyłem i tylko przez chwilkę, dlatego nie była do końca pewna. Zadzwoniła do mnie, żeby zapytać o to, bo myślała, że może wróciłam do mojej miejscowości i się nie odezwałam do niej. Z informatorką nie utrzymuję już kontaktu, bo wiem, że pisałaby mi ciągle o nim.
Też muszę znaleźć sobie jakieś pocieszenie.

[timotei]

jagerbull
Kochana wszystkiego najlepszego,spełnienia marzeń !

[Malla]

Napisane przez Loluuusia

Zadzwoniła do mnie inna koleżanka, nie tamta moja informatorka. Widziała go z jakąś dziewczyną, tylko że tamta była niższa i grubsza, ale miała taki sam kolor włosów, jak ja. Widziała ich tyłem i tylko przez chwilkę, dlatego nie była do końca pewna. Zadzwoniła do mnie, żeby zapytać o to, bo myślała, że może wróciłam do mojej miejscowości i się nie odezwałam do niej. Z informatorką nie utrzymuję już kontaktu, bo wiem, że pisałaby mi ciągle o nim.
Też muszę znaleźć sobie jakieś pocieszenie.

A ona nie wiedziała, że nie jesteście już razem?
CSI Wizaż

Pocieszenia szukaj w sobie. Rozwijaj się, a obiecuję, że to zaprocentuje.

[E_nigmatic]

Ja znowu po poradę .... oczywiście ... facet.
Poznałam kogoś, spotykamy się.
Widze że on jest zaangażowany w to i to poważnie.
Wiadomo, ja trochę mniej. To naprawde super gościu problem w tym, że on mieszka w inym mieście, jakieś 40 km od mojego.
Zastanawiam się czy to nie będzie problemem ? A co w przyszłości ? ja mam swoją pracę tutaj, on ma swoją firmę tam.
Dla mnie to powazna rzecz, bo jeżeli mam to brać na serio, angażować się bardziej to siłą rzeczy to kiedyś będzie stało między nami.

Co radzicie ?

[Mamcia95]

Napisane przez E_nigmatic

Ja znowu po poradę .... oczywiście ... facet.
Poznałam kogoś, spotykamy się.
Widze że on jest zaangażowany w to i to poważnie.
Wiadomo, ja trochę mniej. To naprawde super gościu problem w tym, że on mieszka w inym mieście, jakieś 40 km od mojego.
Zastanawiam się czy to nie będzie problemem ? A co w przyszłości ? ja mam swoją pracę tutaj, on ma swoją firmę tam.
Dla mnie to powazna rzecz, bo jeżeli mam to brać na serio, angażować się bardziej to siłą rzeczy to kiedyś będzie stało między nami.

Co radzicie ?

Ja bym.poczekala na rozwój sytuacji ale nie angażuj się za bardzo.

[Loluuusia]

Napisane przez Malla

A ona nie wiedziała, że nie jesteście już razem?
CSI Wizaż

Pocieszenia szukaj w sobie. Rozwijaj się, a obiecuję, że to zaprocentuje.

Nie wiedziała. Tak myślałam, że może dziś pobiegam. Wyładuję się trochę i wyjdzie mi to na dobre.

Napisane przez E_nigmatic

Ja znowu po poradę .... oczywiście ... facet.
Poznałam kogoś, spotykamy się.
Widze że on jest zaangażowany w to i to poważnie.
Wiadomo, ja trochę mniej. To naprawde super gościu problem w tym, że on mieszka w inym mieście, jakieś 40 km od mojego.
Zastanawiam się czy to nie będzie problemem ? A co w przyszłości ? ja mam swoją pracę tutaj, on ma swoją firmę tam.
Dla mnie to powazna rzecz, bo jeżeli mam to brać na serio, angażować się bardziej to siłą rzeczy to kiedyś będzie stało między nami.

Co radzicie ?

Nie ma co się zrażać od razu do każdego, bo wcześniej coś nie wyszło. Pytałaś go, czy widzi w tym sens i jak by rozwiązał ten problem w przyszłości? Jeżeli dobrze byście się dogadywali, to na pewno byście coś wymyślili. Lepiej żałować, że czegoś się spróbowało, niż żałować, że się nie spróbowało. Takie jest moje zdanie.

[E_nigmatic]

Napisane przez Mamcia95

Ja bym.poczekala na rozwój sytuacji ale nie angażuj się za bardzo.

Napisane przez Loluuusia

Nie wiedziała. Tak myślałam, że może dziś pobiegam. Wyładuję się trochę i wyjdzie mi to na dobre.

Nie ma co się zrażać od razu do każdego, bo wcześniej coś nie wyszło. Pytałaś go, czy widzi w tym sens i jak by rozwiązał ten problem w przyszłości? Jeżeli dobrze byście się dogadywali, to na pewno byście coś wymyślili. Lepiej żałować, że czegoś się spróbowało, niż żałować, że się nie spróbowało. Takie jest moje zdanie.

Nie pytałam go jeszcze.
Chociaż mysle że niedługo powinnam to zrobić.
Narazie to naprawdę początki, dużo czasu nie minęło od chwili kiedy sie spotykamy.
Wiec nawet nie wiem czy coś poważniejszego mogłoby z tego być no ale wiadomo, jak to jest, im dalej w las tym gorzej.

[201609270956]

Dziś mijają 4 tygodnie od kiedy eks się wyprowadził. Jestem wyleczona i zadowolona z życia. Dobrze mi samej ze sobą, mam o wiele mniej stresów i zmartwień, miło organizuję sobie czas. Pewnie gorsze chwile jeszcze przyjdą, bo to raczej niemożliwe, żeby przeszło mi tak szybko, ale póki co moje życie jest naprawdę super!

Napisane przez E_nigmatic

Ja znowu po poradę .... oczywiście ... facet.
Poznałam kogoś, spotykamy się.
Widze że on jest zaangażowany w to i to poważnie.
Wiadomo, ja trochę mniej. To naprawde super gościu problem w tym, że on mieszka w inym mieście, jakieś 40 km od mojego.
Zastanawiam się czy to nie będzie problemem ? A co w przyszłości ? ja mam swoją pracę tutaj, on ma swoją firmę tam.
Dla mnie to powazna rzecz, bo jeżeli mam to brać na serio, angażować się bardziej to siłą rzeczy to kiedyś będzie stało między nami.

Co radzicie ?

40 km to nie jest duża odległość. Znam osoby, które codziennie tyle dojeżdżają do pracy. Zawsze też możecie zamieszkać w połowie drogi między Waszymi miastami i każde będzie miało po 20 km do pracy. Pracę zawsze możesz zmienić, on firmę również może przenieść, więc potencjalnych rozwiązań jest dużo. Sama wiesz najlepiej co dla Ciebie będzie problemem, a co nie, ale ja bym nie skreślała fajnej znajomości z powodu tak niewielkiej odległości.

[E_nigmatic]

Napisane przez Flavius

Dziś mijają 4 tygodnie od kiedy eks się wyprowadził. Jestem wyleczona i zadowolona z życia. Dobrze mi samej ze sobą, mam o wiele mniej stresów i zmartwień, miło organizuję sobie czas. Pewnie gorsze chwile jeszcze przyjdą, bo to raczej niemożliwe, żeby przeszło mi tak szybko, ale póki co moje życie jest naprawdę super!


40 km to nie jest duża odległość. Znam osoby, które codziennie tyle dojeżdżają do pracy. Zawsze też możecie zamieszkać w połowie drogi między Waszymi miastami i każde będzie miało po 20 km do pracy. Pracę zawsze możesz zmienić, on firmę również może przenieść, więc potencjalnych rozwiązań jest dużo. Sama wiesz najlepiej co dla Ciebie będzie problemem, a co nie, ale ja bym nie skreślała fajnej znajomości z powodu tak niewielkiej odległości.

Dzięki za opinię
Na Was zawsze można liczyć.

I proszę o jeszcze więcej wypowiedzi w moim temacie jeśli tylko ma ktoś ochotę wyrazić swoje zdanie.

Ja pewnie jeszcze troszeczkę zaczekam i będę z nim gadać o tym.

[pechowianka]

Ja doznałam dzisiaj szoku
Słuchajcie od rana na fb na mojej tablicy wyswietlały sie nowo zawarte znajomosci mojego ex. Raz drugi trzeci mysle what the f... wyszłam z fejsa wziełam sie za prace, ok 15 wlazłam znowu , patrze dodał z 50 osob i przy okazji zasmiecił mi pol fejsa wiec postanowiłam ze wejde na jego profil i odklikam obserwowanie bo srednio mnie interesuje jego marny zywot
i patrze i słuchajcie oczom nie wierze
moj eksio wzial udzial w wydarzenuiu o tytule milf, teeen video amateur party xxx

nie wiem co to jest ale weszłam wkoncu w te znajomosci a to jakies dziwki z całego swiata i transseksualisci

Smieje się do tej pory

[Ivy_rose]

Napisane przez E_nigmatic

Dzięki za opinię
Na Was zawsze można liczyć.

I proszę o jeszcze więcej wypowiedzi w moim temacie jeśli tylko ma ktoś ochotę wyrazić swoje zdanie.

Ja pewnie jeszcze troszeczkę zaczekam i będę z nim gadać o tym.

Dla mnie tez 40 km to niedużo Próbuj!

[kokillka]

Napisane przez pechowianka

Ja doznałam dzisiaj szoku
Słuchajcie od rana na fb na mojej tablicy wyswietlały sie nowo zawarte znajomosci mojego ex. Raz drugi trzeci mysle what the f... wyszłam z fejsa wziełam sie za prace, ok 15 wlazłam znowu , patrze dodał z 50 osob i przy okazji zasmiecił mi pol fejsa wiec postanowiłam ze wejde na jego profil i odklikam obserwowanie bo srednio mnie interesuje jego marny zywot
i patrze i słuchajcie oczom nie wierze
moj eksio wzial udzial w wydarzenuiu o tytule milf, teeen video amateur party xxx

nie wiem co to jest ale weszłam wkoncu w te znajomosci a to jakies dziwki z całego swiata i transseksualisci

Smieje się do tej pory

Moze jakis wirus ?

[may9313]

Napisane przez hairytale

Pomyśl, że może to i lepiej, że się rozstałaś z kimś takim niż jakbyś tkwiła w związku nieszczęśliwa? Na pewno jeszcze będzie facet, który będzie wiedział jak Cię docenić.

Również się dołączam... dwa dni temu rozstałam się z chłopakiem, nie byliśmy razem tak długo ale zdążyłam się w nim zakochać i myślałam że to właśnie ten jedyny i będę z nim już zawsze... przez silne uczucia zdecydowałam się na związek z nim na odległość (miałam zaplanowany wyjazd na krótko po tym jak go poznałam) ale nawet niedawno poleciałam spontanicznie się z nim spotkać i zrobiłam mu niespodziankę pod jego mieszkaniem. Parę dni temu w rozmowie powiedział mi że jedzie do inmego miasta spotkać się z koleżanką na weekend, dodał że będzie u niej nocować. Trochę mi się to nie spodobalo, nie odzywałam się przez ten weekend a jak wrócił i myślałam że się pogodzimy to przyznał się że ta jego kolezanka od dawna mu się podoba i nie wie, kiedy mu przejdzie. Nie obiecał, że zerwie z nią kontakt, nie próbował się starać, ale powtarzał, że mnie kocha. Bez sensu to wszystko, podobna sytuacja spotyka mnie już drugi raz, czuję że żaden facet nie umie mnie pokochać w pełni i zawsze musi być gdzieś ta druga dziewczyna, lepsza ode mnie. Dodatkowo mój chłopak wydawał się ideałem, myślałam że chciałabym kiedyś wyjść za kogoś takiego jak on, teraz jak już przepadło to myślę że nikogo o tak dobrym charakterze nie znajdę Przepraszam, że się rozpisałam, bardzo przeżywam

A ja byłam z chłopakiem prawie dwa lata - w środę byłaby druga rocznica. Bywało bardzo ciężko, nie zawsze był w porządku, ale w końcu udowadniał, jak bardzo żałuje. Aż do wczoraj... Naprawdę nam się układało. Wczoraj był super wieczór. Ale poznał ostatnio na drugim kierunku dziewczynę (sama go namówiłam na ten drugi kierunek). Dodał ją do znajomych na fb a 4 minuty później ukrył przed nią status naszego związku (tylko ja miałam widzieć ten status). Fajnie, nie? Nawet nie byliśmy skłóceni, żeby działał w emocjach. Dzisiaj mnie naprzepraszał ale teraz się nie odzywa odkąd wyjechał do domu na weekend - ani me ani be. Tym bardziej słuszna decyzja. Najgorsze jest to że z różnych powodów będziemy musieli się widywać. Trudno. Boli strasznie, ale tak musi być, przejdzie mi...

[pechowianka]

Napisane przez kokillka

Moze jakis wirus ?

nie sądze hahahahha

[kokillka]

Napisane przez pechowianka

nie sądze hahahahha

Ja nie moge to masakra w takim razie xd . Mi to by było chyba wstyd :p . Miałam kiedys podobna sytuacje tylko, ze moj wchodził na jakies amatorskie fotki dziewczyn na fejsie . Generalnie dla mnie wieś i tandeta , naprawdę . To było w stylu ze jakies dziewczyny wypinaly sie do kamery itd . Krew mnie wtedy zalała i zastanawiałam sie z jakim ja człowiekiem jestem .

[pechowianka]

Napisane przez kokillka

Ja nie moge to masakra w takim razie xd . Mi to by było chyba wstyd :p . Miałam kiedys podobna sytuacje tylko, ze moj wchodził na jakies amatorskie fotki dziewczyn na fejsie . Generalnie dla mnie wieś i tandeta , naprawdę . To było w stylu ze jakies dziewczyny wypinaly sie do kamery itd . Krew mnie wtedy zalała i zastanawiałam sie z jakim ja człowiekiem jestem .

Masakra, żenada i wszysko inne ,dziękuje mu za to z całego serca bo sprawił że pół dnia w pracy się smiałam a teraz już po pracy też się z tego śmieje.
Wyleczył mnie z siebie w sekunde... nawet fakt że przez niego płakałam mnie śmieszy ...hahhahha

[kokillka]

Napisane przez pechowianka

Masakra, żenada i wszysko inne ,dziękuje mu za to z całego serca bo sprawił że pół dnia w pracy się smiałam a teraz już po pracy też się z tego śmieje.
Wyleczył mnie z siebie w sekunde... nawet fakt że przez niego płakałam mnie śmieszy ...hahhahha

To masz lepiej, bo mnie tylko bierze złość i moja nienawiść sie powiększa do tego człowieka

[pechowianka]

Napisane przez kokillka

To masz lepiej, bo mnie tylko bierze złość i moja nienawiść sie powiększa do tego człowieka

Nie można sie złościć na żenade kochana...to naprawdę jest śmieszne, ja nie patrze już na nic tylko na to ze poznałam idiotę , taka lekcja nie wiem, ale życie jest piękne a on swoją głupotą je ubarwią , życzę Ci podobnego podejścia , gdybyś Ty mnie teraz widziała ...śmiałybyśmy się razem uwierz