Rozstanie z facetem XXXIII

[pechowianka]

Napisane przez timotei

Flavius
współczuję, ja pewnie na Twoim miejscu zrezygnowałabym z tej imprezy

U mnie większość sparowanych wiec gdybym zrezygnowała ze spotkań pewnie bym w domu tylko siedziała :/

[kokillka]

masakra serio , ja próbuje się podnieść ale nie mogę, no nie mogę.
Tak złego stanu nie miałam od dawna , naprawdę.
I ciężko mi stwierdzić co to jest .

[Malla]

Napisane przez Flavius

Nic mi nie mów, ja mam w grudniu wigilię ze znajomymi i będą: 2 pary z wieloletnim stażem, 2 narzeczeństwa, jedno małżeństwo i... ja. Szykuje się świetna zabawa.

Małżeństwa i pary z długim stażem to prawie jak single Najgorsze są świeże pary na etapie gołąbkowania

A tak serio, to co Ci przeszkadza? Przecież to nie tańce w parach, tylko posiadówa z fajnymi ludźmi

[cassie91910]

wybacz, ale ja nie poszłabym na taką wigilię... pary zaczynają się dzielić opłatkiem najpierw między sobą a ja stoję jak kołek i się na nich patrzę i czekam aż ktoś mnie zauważy no way! odpuściłabym.

[Malla]

Napisane przez cassie91910

pary zaczynają się dzielić opłatkiem najpierw między sobą

To ja znam jakieś bardziej zsocjalizowane pary

[201609270956]

Napisane przez Malla

Małżeństwa i pary z długim stażem to prawie jak single Najgorsze są świeże pary na etapie gołąbkowania

A tak serio, to co Ci przeszkadza? Przecież to nie tańce w parach, tylko posiadówa z fajnymi ludźmi

Niestety, wyjście na tańce też jest przewidziane.

Napisane przez cassie91910

wybacz, ale ja nie poszłabym na taką wigilię... pary zaczynają się dzielić opłatkiem najpierw między sobą a ja stoję jak kołek i się na nich patrzę i czekam aż ktoś mnie zauważy no way! odpuściłabym.

Ja pójdę, bo to moi bliscy znajomi i pewnie byłoby im przykro, gdybym odmówiła spotkania tylko dlatego, że obecnie jesteśmy na różnych etapach życia. I nie dość, że straciłam narzeczonego, to straciłabym jeszcze znajomych.

[julk44]

hej dziewczyny dawno nie pisałam ale regularnie Was podczytuję u mnie jakby troszkę wyszło słońce zza chmur... z byłym nie jestem już prawie 2 miesiące, ok miesiące zero kontaktu. Już o nim tyle nie myślę, nie rozpaczam, nie sprawdzam fb czy coś napisał... Też nie bardzo mnie interesuje co u niego. Zajęłam się pracą, trochę doskwiera mi brak znajomych Z tego wszystkiego wyszłam wczoraj do klubu z mamą i jej facetem Całe szczęście że miała mnie młodo i jakoś się trzyma, także tego... no ale oczywiście wstawiona musiała ludziom mówić "TO JEST MOJE DZIECKO" tak więc trochę przypał, później włączyła im się poalkoholowa patologia, awantury, zdrady itd szkoda opowiadać, w każdym razie czuję się o wiele lepiej już teraz, usłyszałam wczoraj kilka komplementów od obcych ludzi. Dzisiaj byłam na sama na zakupach, kupiłam sobie dopasowaną bordową mini z koronki, ciekawe gdzie ja ją będę nosić Ogólnie cieszę się, bo schudłam chyba ze 12 kg w tym roku i czuję się dobrze patrząc w lustro. W pracy koleżanki się ze mnie śmieją, że kurier na mnie zerka i chyba muszą mi przestawić biurko w drugą stronę to może coś zaiskrzy. Ogólnie to mam ochotę kogoś poznać i dobrze się bawić, imprezy itd, tyle że nie mam znajomych Dzisiaj tak z ciekawości patrzyłam w necie czy ktoś z mojej wiochy nie szuka koleżanki, no i trafiłam na anons przystojnego gościa 8 lat starszego, napisałam do niego, a ten do mnie czy szukam kochanka czy sponsoring także tego...
Może i trzeba założyć tą koronkę do pracy i puścić oko do kuriera...
Czegoś mi cały czas brakuje, ale czy byłego to nie jestem pewna, raczej czyjejś bliskości i zainteresowania.
Ufff ale się rozpisałam Trzymajcie się dziewczyny : przesyłam Wam moją pozytywną energię

[cassie91910]

Napisane przez Malla

To ja znam jakieś bardziej zsocjalizowane pary

nie chodzi o socjalizację tylko o to, że w tej tradycji dzielisz się z NAJBLIŻSZYMI osobami a bliższy ci jest twój partner/partnerka, osoba którą kochasz niż nawet najbliższa znajoma

chyba, że para podejdzie do ciebie w tym samym momencie, ale też jakoś bym się czuła tak... z litości. nie wiem ja tak mam było by mi smutno siedząc wśród zakochanych ludzi kiedy tęsknię za kimś bliskim

btw. skąd wiesz jakie pary ja znam ?

[Loluuusia]

Spotkałam się z tym chłopakiem. Poszliśmy na spacer i okazał się być w ogóle innym człowiekiem, niż był w klubie! Taki mądry, inteligentny i wygadany. Trochę się wstydziłam, bo nie jestem przyzwyczajona do takich spotkań. Gadaliśmy prawie godzinę i odprowadził mnie, bo jestem chora i strasznie się smarkałam. Nie szukam na razie żadnego związku, bo dla mnie to trochę za wcześnie. Minęła godzina od spotkania i się nie odezwał, to pewnie na trzeźwo mu się nie spodobałam.

[pechowianka]

Skoro nie szukasz zwiazku to lepiej zebh sie nie odezwal ;-)

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

[Loluuusia]

No ale trochę mi przykro.

[kokillka]

Napisane przez Loluuusia

No ale trochę mi przykro.

to dopiero godzinka. Cierpliwości.

[Loluuusia]

Ostatnio byłam na takim spotkaniu 3 lata temu z moim byłym i teraz dla mnie takie zdarzenie to wielka sensacja. To już nie zabawa po alkoholu, a normalne spotkanie. Już jest późno, więc wątpię, żeby się odezwał. Z jednej strony to dobrze, a z drugiej trochę szkoda, bo był bardzo fajny i przystojny.

[kokillka]

Kocham ten stan kiedy cały smutek ze mnie schodzi i jest takie wyciszenie, a następnie wchodzi dobry humor. Od godziny jestem po prostu szczęśliwa.

[may9313]

A ja pogadałam z byłym i mam okropnie mieszane uczucia... Z jednej strony czuję ze mogłabym z nim sie rozstać (w sumie to się rozstaliśmy, choc bardziej trafne slowo to separacja...) ale z drugiej jestem ciekawa czy faktycznie coś do niego dotarło i będzie umiał być w 100% uczciwy... To głupie, bo patrząc na rozsadek powinnam go zostawić ale intuicja mówi co innego chyba

[Loluuusia]

Napisane przez may9313

A ja pogadałam z byłym i mam okropnie mieszane uczucia... Z jednej strony czuję ze mogłabym z nim sie rozstać (w sumie to się rozstaliśmy, choc bardziej trafne slowo to separacja...) ale z drugiej jestem ciekawa czy faktycznie coś do niego dotarło i będzie umiał być w 100% uczciwy... To głupie, bo patrząc na rozsadek powinnam go zostawić ale intuicja mówi co innego chyba

Wątpię, ludzie ot tak się nie zmieniają, a rozsądku należy słuchać. Według mnie, człowiek może wprowadzić jakieś małe zmiany w sobie, ale nie zmieni się całkowicie. Jeżeli nie był wobec Ciebie uczciwy, to raczej nigdy nie będzie. Weź się w garść i nie gadaj z byłym, bo to tylko pogarsza sprawę. Przez takie rzeczy zostają w głowie niepotrzebne myśli.

[najgorzej_]

Dziewczyny, wysyłam Wam ogrom mojej pozytywnej energii. Bierzcie i radujcie się wszystkie.

Mnie ostatnio jest już coraz lżej i swobodniej. Pewnie niektóre z Was zauważyły, że już tu prawie nie piszę (ale codziennie czytam!). To dlatego, że po prostu życie mi się zaczyna układać normalnie. Pomalutku, ale wszystko idzie w dobrym kierunku w związku z moim zdrowiem psychicznym.

Już myślę o nim znacznie znacznie znacznie mniej. A jak już myślę, to nie w kategoriach "ojezujakmismutno", tylko w kategoriach "dobrzeżetosięjużskończył o". Regularnie jeżdżę konno - chodzę na treningi, wychodzę ze znajomymi, dużo się śmieję. Czuję się piękna, pewna siebie i przede wszystkim taka radosna.
Widzę teraz, że ten związek mnie trochę przytłaczał. On nie umiał sprawić, że czułam się piękna, kochana, pewna siebie. Byłam przy nim zahukaną, zamkniętą w sobie i niewierzącą w siebie osóbką. Jeszcze nie jestem gotowa na to, by z czystym sumieniem powiedzieć, że dziękuję mu za to, że mnie zostawił, ale teraz patrzę na to wszystko z pewnym dystansem.

Oby mi to nie minęło, tylko szło cały czas w dobrym kierunku!

[faeria]

Napisane przez najgorzej_

Dziewczyny, wysyłam Wam ogrom mojej pozytywnej energii. Bierzcie i radujcie się wszystkie.

Mnie ostatnio jest już coraz lżej i swobodniej. Pewnie niektóre z Was zauważyły, że już tu prawie nie piszę (ale codziennie czytam!). To dlatego, że po prostu życie mi się zaczyna układać normalnie. Pomalutku, ale wszystko idzie w dobrym kierunku w związku z moim zdrowiem psychicznym.

Już myślę o nim znacznie znacznie znacznie mniej. A jak już myślę, to nie w kategoriach "ojezujakmismutno", tylko w kategoriach "dobrzeżetosięjużskończył o". Regularnie jeżdżę konno - chodzę na treningi, wychodzę ze znajomymi, dużo się śmieję. Czuję się piękna, pewna siebie i przede wszystkim taka radosna.
Widzę teraz, że ten związek mnie trochę przytłaczał. On nie umiał sprawić, że czułam się piękna, kochana, pewna siebie. Byłam przy nim zahukaną, zamkniętą w sobie i niewierzącą w siebie osóbką. Jeszcze nie jestem gotowa na to, by z czystym sumieniem powiedzieć, że dziękuję mu za to, że mnie zostawił, ale teraz patrzę na to wszystko z pewnym dystansem.

Oby mi to nie minęło, tylko szło cały czas w dobrym kierunku!

Pogrubione - u mnie to samo! Cieszę się, że u Ciebie już lepiej, byle tak dalej!!!

[may9313]

Nie jestem w stanie z nim nie rozmawiać, bo mamy za dużo hmm spraw administracyjnych wspólnych żeby zerwać kontakt. Niestety. Cóż, to jest skonplikowane, ostatnio wykazal sie nieeuczciwoscia w stosunku do mnie, ale jakies dwa miesiące temu zrobiłam coś hmmm podobnego. Tzn sprawa była inna ale poziom "niefajnosci" ten sam. I on o tym wie i nic mi nie powiedzial nawet za bardzo... Wkurzył sie na poczatku ale pogadaliśmy i bylo ok...

[E_nigmatic]

Napisane przez Loluuusia

Spotkałam się z tym chłopakiem. Poszliśmy na spacer i okazał się być w ogóle innym człowiekiem, niż był w klubie! Taki mądry, inteligentny i wygadany. Trochę się wstydziłam, bo nie jestem przyzwyczajona do takich spotkań. Gadaliśmy prawie godzinę i odprowadził mnie, bo jestem chora i strasznie się smarkałam. Nie szukam na razie żadnego związku, bo dla mnie to trochę za wcześnie. Minęła godzina od spotkania i się nie odezwał, to pewnie na trzeźwo mu się nie spodobałam.

I co odezwał się ??
Może nie miała możliwości żeby chociaż smsa wysłać bo był czymś zajęty ??

Napisane przez kokillka

Kocham ten stan kiedy cały smutek ze mnie schodzi i jest takie wyciszenie, a następnie wchodzi dobry humor. Od godziny jestem po prostu szczęśliwa.

I oby ten stan trwał jak najdłużej

Napisane przez najgorzej_

Dziewczyny, wysyłam Wam ogrom mojej pozytywnej energii. Bierzcie i radujcie się wszystkie.

Mnie ostatnio jest już coraz lżej i swobodniej. Pewnie niektóre z Was zauważyły, że już tu prawie nie piszę (ale codziennie czytam!). To dlatego, że po prostu życie mi się zaczyna układać normalnie. Pomalutku, ale wszystko idzie w dobrym kierunku w związku z moim zdrowiem psychicznym.

Już myślę o nim znacznie znacznie znacznie mniej. A jak już myślę, to nie w kategoriach "ojezujakmismutno", tylko w kategoriach "dobrzeżetosięjużskończył o". Regularnie jeżdżę konno - chodzę na treningi, wychodzę ze znajomymi, dużo się śmieję. Czuję się piękna, pewna siebie i przede wszystkim taka radosna.
Widzę teraz, że ten związek mnie trochę przytłaczał. On nie umiał sprawić, że czułam się piękna, kochana, pewna siebie. Byłam przy nim zahukaną, zamkniętą w sobie i niewierzącą w siebie osóbką. Jeszcze nie jestem gotowa na to, by z czystym sumieniem powiedzieć, że dziękuję mu za to, że mnie zostawił, ale teraz patrzę na to wszystko z pewnym dystansem.

Oby mi to nie minęło, tylko szło cały czas w dobrym kierunku!

Cudownie to słyszeć Bierz życie pełnymi garściami

A ja nawet nie wiem co powiedzieć.
Dwa miesiące temu życie mi sie rozwaliło.
Dwa miesiące później, kiedy nie uwierzyłabym że kogoś spotkam, los postawił na mojej drodze człowieka przy którym czuje się magicznie, przy którym czuje że mogę wszystko.

Zależy nam na sobie, to już sobie powiedzieliśmy, tylko jest dużo spraw "przeciw".
Czas chyba pokaże bo nie chcę tego skreslać jeszcze.

[pechowianka]

Loluuusia
Tak to własnie z nami jest , tutaj nie chcemy się wiązać ale jak się facet po spotkaniu nie odezwie to lekki zawód w sercu jest od razu
Ps . odezwał się ??

kokillka wow takie stany są najlepsze, oby się utrzymywał jak najdłużej

najgorzej_ Bardzo się cieszę z Twojego "nowego życia ". Treningi , znajomi, poprawa samopoczucia i fakt że doceniasz siebie jest godny podziwu. Będę czerpała z Ciebie inspiracje

may9313 Hmm zadaj sobie pytanie czy związek w którym oboje się oszukujecie to szczyt Twoich marzeń ??? Nie lepiej odpuscic?

E_nigmatic Cieszę się bardzo że poznałaś fajnego faceta ...zycze aby się wszystko dobrze układalo )

Ja to się boje naprawde się boje facetów. Chcę mieć kogoś, chce poznać faceta z którym będzie mi dobrze i który będzie mnie kochał i szanował , Ale boje się poznawać bo nie chce dostawać kopa w dupe co chwile. Takie sytuacje odbijają się na mojej samoocenie ,

[Loluuusia]

Nie odezwał się. Może jak się nie odezwie do jutra, to napisać do niego? Kurczę, bym chciała, żeby ten kontakt się nie urwał.

[201609270956]

Napisane przez cassie91910

nie chodzi o socjalizację tylko o to, że w tej tradycji dzielisz się z NAJBLIŻSZYMI osobami a bliższy ci jest twój partner/partnerka, osoba którą kochasz niż nawet najbliższa znajoma

chyba, że para podejdzie do ciebie w tym samym momencie, ale też jakoś bym się czuła tak... z litości. nie wiem ja tak mam było by mi smutno siedząc wśród zakochanych ludzi kiedy tęsknię za kimś bliskim

btw. skąd wiesz jakie pary ja znam ?

Moim zdaniem przesadzasz. Życie tak się potoczyło, że teraz ja jestem sama, a może za rok ktoś inny z tego grona przyjdzie sam. Szkoda niszczyć znajomości z takiego powodu. Przecież korona mi z głowy nie spadnie nawet jak podzielą się ze mną tym opłatkiem w drugiej kolejności.

[E_nigmatic]

Napisane przez Flavius

Moim zdaniem przesadzasz. Życie tak się potoczyło, że teraz ja jestem sama, a może za rok ktoś inny z tego grona przyjdzie sam. Szkoda niszczyć znajomości z takiego powodu. Przecież korona mi z głowy nie spadnie nawet jak podzielą się ze mną tym opłatkiem w drugiej kolejności.

Oczywiście że masz rację, idź na tą wigilię, nie odcinaj się od znajomych. Dziś jesteś sama a za chwilę może być zupełnie inaczej.

[pechowianka]

Napisane przez Loluuusia

Nie odezwał się. Może jak się nie odezwie do jutra, to napisać do niego? Kurczę, bym chciała, żeby ten kontakt się nie urwał.

Nie odzywaj się !! zabraniam :P
To chłop musi się starać o kobiete a nie na odwrót :P

[Malla]

Napisane przez Flavius

Niestety, wyjście na tańce też jest przewidziane.

Ale chyba w szerszym gronie, więc możesz tańczyć z kim chcesz
Siedzę w tanecznym towarzystwie (instruktorzy) i zauważyłam, że na imprezach pary rzadko tańczą ze sobą, obtańcowują znajomych, kursantów.

Napisane przez cassie91910

nie chodzi o socjalizację tylko o to, że w tej tradycji dzielisz się z NAJBLIŻSZYMI osobami a bliższy ci jest twój partner/partnerka, osoba którą kochasz niż nawet najbliższa znajoma

chyba, że para podejdzie do ciebie w tym samym momencie, ale też jakoś bym się czuła tak... z litości. nie wiem ja tak mam było by mi smutno siedząc wśród zakochanych ludzi kiedy tęsknię za kimś bliskim

Moim zdaniem to jest szukanie problemu, gdzie go nie ma. A jeśli po lewej siedzi mój nowy chłopak, a po prawej moja mama, to komu mam złożyć życzenia?

W moim domu rodzinnym życzenia składa się jako pierwszej osobie siedzącej zgodnie ze wskazówkami zegara, nikt tego nigdy nie ustalał, robimy tak sami z siebie od 40 lat. Niekoniecznie jest to nasz partner, bywa że gość, który nie ma rodziny i go przygarnęliśmy na tę uroczystość. To tylko życzenia, i tak każdemu się je złoży.

Napisane przez cassie91910

btw. skąd wiesz jakie pary ja znam ?

Wnioskuję po tym, jak napisałaś wcześniej, że pary zajmują się sobą, ale to tylko moje wnioski, nic więcej, mogą być zupełnie niezgodne z rzeczywistością

Chodzę regularnie na imprezy do znajomych, gdzie KAŻDY prócz mnie przychodzi ze współmałżonkiem i dziećmi. Nie siedzę sama w kącie, normalnie rozmawiamy, bawimy się. Wydaje mi się, że po to ludzie wychodzą z domu, żeby spędzić czas z kimś innym, a nie tylko z małżonkiem. Jak wychodzę gdzieś z TŻ, to nie kleję się wyłącznie do niego. Odwiedzając rodzinę czy znajomych nastawiam się na interakcję z rodziną i znajomymi, a partner u boku jest tylko osobą towarzyszącą, a nie centrum wszechświata. Mam ważniejsze problemy w życiu niż wymigiwanie się od spotkań z przyjaciółmi z powodu singielstwa

Napisane przez julk44

Z tego wszystkiego wyszłam wczoraj do klubu z mamą i jej facetem Całe szczęście że miała mnie młodo i jakoś się trzyma, także tego... no ale oczywiście wstawiona musiała ludziom mówić "TO JEST MOJE DZIECKO" tak więc trochę przypał

Gdzie tu przypał?

Napisane przez julk44

później włączyła im się poalkoholowa patologia, awantury, zdrady itd szkoda opowiadać

No, tu na pewno

Napisane przez julk44

w każdym razie czuję się o wiele lepiej już teraz, usłyszałam wczoraj kilka komplementów od obcych ludzi. Dzisiaj byłam na sama na zakupach, kupiłam sobie dopasowaną bordową mini z koronki, ciekawe gdzie ja ją będę nosić Ogólnie cieszę się, bo schudłam chyba ze 12 kg w tym roku i czuję się dobrze patrząc w lustro. W pracy koleżanki się ze mnie śmieją, że kurier na mnie zerka i chyba muszą mi przestawić biurko w drugą stronę to może coś zaiskrzy. Ogólnie to mam ochotę kogoś poznać i dobrze się bawić, imprezy itd, tyle że nie mam znajomych

Miło to czytać Co do znajomych... skąd jesteś?

Napisane przez najgorzej_

Już myślę o nim znacznie znacznie znacznie mniej. A jak już myślę, to nie w kategoriach "ojezujakmismutno", tylko w kategoriach "dobrzeżetosięjużskończył o". Regularnie jeżdżę konno - chodzę na treningi, wychodzę ze znajomymi, dużo się śmieję. Czuję się piękna, pewna siebie i przede wszystkim taka radosna.
Widzę teraz, że ten związek mnie trochę przytłaczał. On nie umiał sprawić, że czułam się piękna, kochana, pewna siebie. Byłam przy nim zahukaną, zamkniętą w sobie i niewierzącą w siebie osóbką.

To też miło czytać

Napisane przez Loluuusia

Spotkałam się z tym chłopakiem. Poszliśmy na spacer i okazał się być w ogóle innym człowiekiem, niż był w klubie! Taki mądry, inteligentny i wygadany. Trochę się wstydziłam, bo nie jestem przyzwyczajona do takich spotkań. Gadaliśmy prawie godzinę i odprowadził mnie, bo jestem chora i strasznie się smarkałam. Nie szukam na razie żadnego związku, bo dla mnie to trochę za wcześnie. Minęła godzina od spotkania i się nie odezwał, to pewnie na trzeźwo mu się nie spodobałam.

Brzmi dobrze Jak się nie odezwie, to cóż, może nie zaiskrzyło, ale czas spędziłaś miło. Jak się odezwie, to też fajnie

[TancerzTango]

Napisane przez Loluuusia

Nie odezwał się. Może jak się nie odezwie do jutra, to napisać do niego? Kurczę, bym chciała, żeby ten kontakt się nie urwał.

Spokojnie możesz do niego napisać, że fajny z niego kumpel i że cieszysz się, że go poznałaś. Poproś go też o jakąś poradę, o coś na czym myślisz, że on może się znać. Wtedy spokojnie on się odezwie. Ustalicie ramy związku na stopie koleżeńskiej i będziesz miała z nim kontakt a jednocześnie nie będziesz w związku skoro tego nie chcesz.

[pechowianka]

Napisane przez TancerzTango

Spokojnie możesz do niego napisać, że fajny z niego kumpel i że cieszysz się, że go poznałaś. Poproś go też o jakąś poradę, o coś na czym myślisz, że on może się znać. Wtedy spokojnie on się odezwie. Ustalicie ramy związku na stopie koleżeńskiej i będziesz miała z nim kontakt a jednocześnie nie będziesz w związku skoro tego nie chcesz.

a ja nadal twierdze żeby się nie odzywać )

[E_nigmatic]

Napisane przez pechowianka

a ja nadal twierdze żeby się nie odzywać )

Ja też nie !

[Loluuusia]

Napisane przez TancerzTango

Spokojnie możesz do niego napisać, że fajny z niego kumpel i że cieszysz się, że go poznałaś. Poproś go też o jakąś poradę, o coś na czym myślisz, że on może się znać. Wtedy spokojnie on się odezwie. Ustalicie ramy związku na stopie koleżeńskiej i będziesz miała z nim kontakt a jednocześnie nie będziesz w związku skoro tego nie chcesz.

Jakoś nie mogę się przełamać, żeby do niego napisać. Może poczekam do jutra. Może jeszcze się odezwie, chociaż wątpię.

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

Ale debata