Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

[telka146]

Napisane przez MonnieB

Przykro mi ze tak wyszło, ale powiem ci szczerze ze to się zdarza często a facet na pewno już kiedyś tak zrobił i zrobi nie raz, nie wiem jak oni tak mogą.

I to jest stała gadka - obydwoje szukamy dwóch innych rzeczy, nic z tego nie będzie. Tez to kiedyś słyszałam

Ja mam teraz zasadę jak mi się facet podoba i chce żeby było z tego coś więcej to nie idę z nim do łóżka od razu, czekam, a jak nie widzę go jako przyszłego partnera ale mi się podoba to nieważne kiedy pójdziemy do łóżka. Z tym ze ja mam teraz przerwę, z nikim się nie spotykam i nie rozmawiam, chyba wciąż jednak nie mogę zapomnieć o tym jednym chłopaku którego kiedyś poznałam na Tinder, on nawet czasami się odezwie ale ja wiem od razu czego chce i niestety mimo że też bym chciała to wiem jak to się skończy.

Ja nie mam zasad, robie to na co mam ochotę w danej chwili. Moze zle, moze dobrze. Cieszę sie, ze szybko wyszło szydło z worka. Skoro wyszło jak wyszło, widać ze nie jest nam podrodze. Jesli nie spodobało mu sie, ze sie z nim bzyknelam to trudno...
Ja sama nie wiem czego chce, czy zwiazku czy FF czy co tam jeszcze bywa...

Napisane przez DopplegangerEddarda

Czyli tak jak zakładałem. No cóż. Zaryzykowałaś i nie wyszło. Może wyciągniesz nauczkę.

W każdym razie na następny raz powodzenia życzę.

Nauczke? Ale ze jaka? Zeby nie chodzić do lozka na pierwszej randce? Nie sadze zeby to była nauczka. Jak koles chce to bedzie sie odzywał i tyle, nadal tak uważam i mam przykłady ze swojego życia i moich przyjaciół.


Hej, naprawde jest ok nie ma co rozpaczać dzieki za słowa otuchy!

[BeMyLil]

Cześć singielki

Postanowiłam się odezwać w tym temacie, bo chyba mam potrzebę wygadania się, a bliskim nie chcę się ujawniać, jak strasznie mi źle .

No wiec tez jestem singielką, prawie 30 letnią. Ostatni raz byłam w związku na początku studiów i nie było to nic poważnego.. Potem było tylko gorzej, znajomości miesięczne, potem dwutygodniowe, a teraz moje znajomości kończą się zanim zaczną , albo max po dwóch spotkaniach . Dawno nawet z nikim nie spałam, bo odechciało mi się wyskakiwać z majtek dla kogoś, kto nie zostanie nawet na śniadanie. Wyrosłam trochę z traktowania seksu na sportowo, potrzebuję teraz czegoś więcej.. Ogólnie nie narzekam na swoje życie, zawsze byłam sama, więc nie wiem za czym tęsknie chcąc mieć faceta, ale jednak bym chciała. Przydałoby się zacząć z kimś dzielić życie.. Jestem samodzielna, mam swoje mieszkanie, pracę, pasję, zdanie na każdy temat, lubię sport, bardzo dbam o siebie, jestem uważana za bardzo atrakcyjną.. I nijak się to nie przekłada na moje relacje damsko - męskie . Fakt, przyznaje, trochę wybrzydzam, ale jestem też na takim etapie, że potwornie boję się łatki desperatki, więc jeśli coś mi w facecie nie pasuje, to rezygnuje, a nie na siłę go wybielam..

Mam dużą trudność z poznawaniem nowych facetów. Jestem troche dzikusem, mam mało znajomych, nie chodzę na imprezy, nie bardzo mam gdzie poznać kogoś nowego. Do tego jestem na tyle nieśmiała, że jak ktoś mnie zaczepia, to się zacinam. W pracy mam łatkę dumnej i niedostępnej. Ale to tylko maska, którą zakładam, bo jestem speszona zwracaniem na siebie uwagi..

Oczywiście uskuteczniałam randki internetowe, ale bez spektakularnych sukcesów.
Zdarzyło mi się ostatnio dwa razy wyjść z inicjatywą do "znajomych" z widzenia facetów. Obaj uciekli z krzykiem , mimo ze wydawali się bardzo mną zainteresowani..

No cóż, nie idzie mi temat związków kompletnie . Chyba jak się od liceum dobrze nie zacznie, to potem jest już tylko gorzej..

A teraz jak dzika nastolatka przeżywam pewną historię z kolegą, którego znam od lat i z którym nigdy nic nam nie trybiło. Mi wydawało się, że on nie jest zainteresowany, jemu, że ja nie jestem. W żartobliwym tonie z nim flirtowałam i wyszło, że wymieniliśmy się numerami, przenieśliśmy flirt na smsy, potrwało to kilka dni, padło mnóstwo ciepłych słów, których się nie spodziewałam, a potem zamilkł. Jak się dopytywałam, co się stało, to stwierdził, że ma jakieś problemy, o których chce mi opowiedzieć osobiście i cisza.. czekam na spotkanie od trzech tygodni jak jakaś rąbnięta, widzieliśmy się w międzyczasie, ale nie było warunków, żeby pogadać na spokojnie i omówić sytuację, mamy iść w tym tyg na "randkę".. Gdyby nie chodziło o kolegę, którego widuję dość regularnie, to bym go dawno posłała na szczaw, a tak się nakręciłam, że już chyba nie ma szans, żeby wyszło z tego coś pozytywnego , a mam ochotę na cokolwiek z nim, byle by coś było. Masakra.. Sama się proszę o zgnojenie

Pozdrawiam ciepło i dziękuje, że mogłam z siebie to wyrzucić

[TancerzTango]

Napisane przez telka146

Nauczke? Ale ze jaka? Zeby nie chodzić do lozka na pierwszej randce? Nie sadze zeby to była nauczka. Jak koles chce to bedzie sie odzywał i tyle, nadal tak uważam i mam przykłady ze swojego życia i moich przyjaciół.

Wszystkie moje związki, które zaczęły się od seksu na pierwszej randce, były najbardziej udanymi.

[_Jinx_]

Napisane przez TancerzTango

Wszystkie moje związki, które zaczęły się od seksu na pierwszej randce, były najbardziej udanymi.

U mnie na coś takiego nie ma szans, ale to nie z żadnych powodów moralnych czy czegoś w ten deseń, a bardziej... fizjologicznych Póki się w kimś przynajmniej nie zauroczę, ów ktoś ani trochę mnie nie pociąga fizycznie, nie mam najmniejszej ochoty z nim sypiać. Nigdy nie zdarzyło mi się, bym poczuła pociąg fizyczny do jakiegoś zupełnie obcego faceta.

Zaś emocjonalnie otwieram się na mężczyznę bardzo powoli, muszę go poznać ze wszystkich stron, bo zwyczajnie boję się pomyłki, boję się zranienia. Wstyd się przyznać, ale najszybciej poszłam do łóżka po półtorej roku poznawania się. Po takim czasie ludzie potrafią ze sobą ślub wziąć. W zamian za to nigdy nie miałam złamanego serca.

[MonnieB]

Napisane przez telka146

Ja nie mam zasad, robie to na co mam ochotę w danej chwili. Moze zle, moze dobrze. Cieszę sie, ze szybko wyszło szydło z worka. Skoro wyszło jak wyszło, widać ze nie jest nam podrodze. Jesli nie spodobało mu sie, ze sie z nim bzyknelam to trudno...
Ja sama nie wiem czego chce, czy zwiazku czy FF czy co tam jeszcze bywa...




Nauczke? Ale ze jaka? Zeby nie chodzić do lozka na pierwszej randce? Nie sadze zeby to była nauczka. Jak koles chce to bedzie sie odzywał i tyle, nadal tak uważam i mam przykłady ze swojego życia i moich przyjaciół.


Hej, naprawde jest ok nie ma co rozpaczać dzieki za słowa otuchy!

ja mam taką zasadę tylko dlatego ze jakoś mniej boli jak później się nie odzywają
ja serio juz przeszłam swoje jeśli chodzi o facetów i ich obietnice, kłamstwa i słodkie gadki. juz nawet mi się nie chce z żadnym gadać jak się odezwie.

ciesze się ze się trzymasz

Napisane przez BeMyLil

Cześć singielki

Postanowiłam się odezwać w tym temacie, bo chyba mam potrzebę wygadania się, a bliskim nie chcę się ujawniać, jak strasznie mi źle .

No wiec tez jestem singielką, prawie 30 letnią. Ostatni raz byłam w związku na początku studiów i nie było to nic poważnego.. Potem było tylko gorzej, znajomości miesięczne, potem dwutygodniowe, a teraz moje znajomości kończą się zanim zaczną , albo max po dwóch spotkaniach . Dawno nawet z nikim nie spałam, bo odechciało mi się wyskakiwać z majtek dla kogoś, kto nie zostanie nawet na śniadanie. Wyrosłam trochę z traktowania seksu na sportowo, potrzebuję teraz czegoś więcej.. Ogólnie nie narzekam na swoje życie, zawsze byłam sama, więc nie wiem za czym tęsknie chcąc mieć faceta, ale jednak bym chciała. Przydałoby się zacząć z kimś dzielić życie.. Jestem samodzielna, mam swoje mieszkanie, pracę, pasję, zdanie na każdy temat, lubię sport, bardzo dbam o siebie, jestem uważana za bardzo atrakcyjną.. I nijak się to nie przekłada na moje relacje damsko - męskie . Fakt, przyznaje, trochę wybrzydzam, ale jestem też na takim etapie, że potwornie boję się łatki desperatki, więc jeśli coś mi w facecie nie pasuje, to rezygnuje, a nie na siłę go wybielam..

Mam dużą trudność z poznawaniem nowych facetów. Jestem troche dzikusem, mam mało znajomych, nie chodzę na imprezy, nie bardzo mam gdzie poznać kogoś nowego. Do tego jestem na tyle nieśmiała, że jak ktoś mnie zaczepia, to się zacinam. W pracy mam łatkę dumnej i niedostępnej. Ale to tylko maska, którą zakładam, bo jestem speszona zwracaniem na siebie uwagi..

Oczywiście uskuteczniałam randki internetowe, ale bez spektakularnych sukcesów.
Zdarzyło mi się ostatnio dwa razy wyjść z inicjatywą do "znajomych" z widzenia facetów. Obaj uciekli z krzykiem , mimo ze wydawali się bardzo mną zainteresowani..

No cóż, nie idzie mi temat związków kompletnie . Chyba jak się od liceum dobrze nie zacznie, to potem jest już tylko gorzej..

A teraz jak dzika nastolatka przeżywam pewną historię z kolegą, którego znam od lat i z którym nigdy nic nam nie trybiło. Mi wydawało się, że on nie jest zainteresowany, jemu, że ja nie jestem. W żartobliwym tonie z nim flirtowałam i wyszło, że wymieniliśmy się numerami, przenieśliśmy flirt na smsy, potrwało to kilka dni, padło mnóstwo ciepłych słów, których się nie spodziewałam, a potem zamilkł. Jak się dopytywałam, co się stało, to stwierdził, że ma jakieś problemy, o których chce mi opowiedzieć osobiście i cisza.. czekam na spotkanie od trzech tygodni jak jakaś rąbnięta, widzieliśmy się w międzyczasie, ale nie było warunków, żeby pogadać na spokojnie i omówić sytuację, mamy iść w tym tyg na "randkę".. Gdyby nie chodziło o kolegę, którego widuję dość regularnie, to bym go dawno posłała na szczaw, a tak się nakręciłam, że już chyba nie ma szans, żeby wyszło z tego coś pozytywnego , a mam ochotę na cokolwiek z nim, byle by coś było. Masakra.. Sama się proszę o zgnojenie

Pozdrawiam ciepło i dziękuje, że mogłam z siebie to wyrzucić

jak dla mnie to że masz swoje wymagania to normalna rzecz, nie potrzebujesz faceta, po prostu go chcesz mieć. tak samo jest w moim przypadku, ja nikogo nie potrzebuje ale nie lubię być sama.
nie powinnaś tyle energii inwestować w tego jednego faceta, bo możesz się bardzo rozczarować niestety. dlaczego on tak ci się spodobał ?

[sensitiveskin]

Znowu dostalam propozycje kawy albo lunchu. Ciezkie to zycie ladnej praktykantki

[BeMyLil]

Napisane przez MonnieB

jak dla mnie to że masz swoje wymagania to normalna rzecz, nie potrzebujesz faceta, po prostu go chcesz mieć. tak samo jest w moim przypadku, ja nikogo nie potrzebuje ale nie lubię być sama.
nie powinnaś tyle energii inwestować w tego jednego faceta, bo możesz się bardzo rozczarować niestety. dlaczego on tak ci się spodobał ?

Dobre pytanie . Może dlatego, że mnie nakręcił i zgasił, nic tak mnie nie kręci, jak facet, który robi jakieś problemy . A tak serio, to po prostu fajny facet, ciekawy człowiek z interesującą historią, do tego bardzo przystojny. No mogłabym się zakochać , a szczególnie kochliwa nie jestem
Wiem, że się rozczaruje. W zasadzie już jestem rozczarowana, bo nie poszło po mojej myśli, nie tak sobie wyobrażałam rozwój sytuacji. Trudno. Rozsądek mi podpowiada, żebym się z nim już nie spotykała, bo i tak nic dobrego z tego nie będzie, ale jestem ciekawa jaką historie mi zafunduje

[telka146]

A ja mam dzisiaj znowu randkę lalalala ale seksu nie bedzie, obiecuje!

[pechowianka]

Ale szalejecie z randkami , u mnie to mega posucha w temacie :P

[DopplegangerEddarda]

Napisane przez sensitiveskin

Znowu dostalam propozycje kawy albo lunchu. Ciezkie to zycie ladnej praktykantki

I skromnej !

[MonnieB]

A ja żadnych randek w planie nie mam ale powiem wam ze potwornie mnie kusi żeby wrócić na jakiś portal, ot tak żeby zabić nudę ale wiem ze nie warto, wiec trzymam się z daleka.
Nie tak dawno zalogowałam się na portalu dla kobiet XXL nie dawałam zdjęcia chciałam poprzegladac, nie znalazłam ani jednego faceta w moim typie

[Daisy8989]

Napisane przez _Jinx_

U mnie na coś takiego nie ma szans, ale to nie z żadnych powodów moralnych czy czegoś w ten deseń, a bardziej... fizjologicznych Póki się w kimś przynajmniej nie zauroczę, ów ktoś ani trochę mnie nie pociąga fizycznie, nie mam najmniejszej ochoty z nim sypiać. Nigdy nie zdarzyło mi się, bym poczuła pociąg fizyczny do jakiegoś zupełnie obcego faceta.

Zaś emocjonalnie otwieram się na mężczyznę bardzo powoli, muszę go poznać ze wszystkich stron, bo zwyczajnie boję się pomyłki, boję się zranienia. Wstyd się przyznać, ale najszybciej poszłam do łóżka po półtorej roku poznawania się. Po takim czasie ludzie potrafią ze sobą ślub wziąć. W zamian za to nigdy nie miałam złamanego serca.

Ja mam identycznie!I w ogóle fajnie tak troche ''poodwlekać'' ten pierwszy seks,wtedy rośnie taka ekscytacja,motylki i w ogóle fajnie
Co do randek mi sie kilka szykuje(a raczej nazwijmy to póki co spotkaniami)

[czekoladowoo]

Ja kurcze jak nie randkowałam wcale tak teraz mi się posypało propozycji I w sumie troche dziwnie się czuje bo ja to zawsze się skupiam na 1 znajomości. Nie umiem tak o iść, spotkać się z kilkoma facetami i potem sobie wybrać

[MOgrama]

Napisane przez MonnieB

ja mam taką zasadę tylko dlatego ze jakoś mniej boli jak później się nie odzywają
ja serio juz przeszłam swoje jeśli chodzi o facetów i ich obietnice, kłamstwa i słodkie gadki. juz nawet mi się nie chce z żadnym gadać jak się odezwie.

Nie mam doświadczenia w temacie seksu na pierwszej ani pierwszych randkach u mnie optymalnie to ponad miesiąc spotkania się, ale traktuje to jako ogromną odwagę nawet nie chce wiedzieć co dzialo by się w mojej głowie podczas wyczekiwania czy się odezwie czy nie. Zwłaszcza że właśnie oni potrafią powiedzieć dużo miłych słówek, przytulić jak miłość życia a później cisza to straszne.

Napisane przez telka146

A ja mam dzisiaj znowu randkę lalalala ale seksu nie bedzie, obiecuje!

Super ! Tak trzeba a nie zostawać myślami. ..
Nawet przeszlo mi ze zazdroszcze kolejnej nowej randki. Ale przypomnialo mi się ze jestem w fazie budowania relacji tak długo byłam sama ze nawet ciężko mi przestawić myślenie na to że ktoś się pojawił . Czuje się strasznie obco w tej sytuacji i często łapę się na tym że myślę jak reaguje się " normalnie " na pewne sytuacje. Nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi ale związek z kimś stał mi się czymś zupełnie obcym ...

[pseudofeministka]

Napisane przez czekoladowoo

Ja kurcze jak nie randkowałam wcale tak teraz mi się posypało propozycji I w sumie troche dziwnie się czuje bo ja to zawsze się skupiam na 1 znajomości. Nie umiem tak o iść, spotkać się z kilkoma facetami i potem sobie wybrać

I bardzo dobrze. Ja uwazam, ze lapczywy dwa razy traci. Oczywiscie wszystko zalezy od podejscia i od tego jakie ktos ma nastawienie. Ale jezeli trafilo sie na interesujaca osobe z ktora mozna by cos pomyslec na powaznie to ja nie wierze w takie rozczlonkowanie uwagi na kilka osob. Moim zdaniem nie przejdzie , nie wspominajac juz o dodatowych dylematach, kogo wybrac

[czekoladowoo]

Napisane przez MOgrama

Nie mam doświadczenia w temacie seksu na pierwszej ani pierwszych randkach u mnie optymalnie to ponad miesiąc spotkania się, ale traktuje to jako ogromną odwagę nawet nie chce wiedzieć co dzialo by się w mojej głowie podczas wyczekiwania czy się odezwie czy nie. Zwłaszcza że właśnie oni potrafią powiedzieć dużo miłych słówek, przytulić jak miłość życia a później cisza to straszne.






Super ! Tak trzeba a nie zostawać myślami. ..
Nawet przeszlo mi ze zazdroszcze kolejnej nowej randki. Ale przypomnialo mi się ze jestem w fazie budowania relacji tak długo byłam sama ze nawet ciężko mi przestawić myślenie na to że ktoś się pojawił . Czuje się strasznie obco w tej sytuacji i często łapę się na tym że myślę jak reaguje się " normalnie " na pewne sytuacje. Nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi ale związek z kimś stał mi się czymś zupełnie obcym ...

Oj ja doskonale rozumiem, mnie to kurcze nawet troche... przeraża Czuje się taka troche dzika właśnie. Bardzo zdystanowana. Z jednej strony mam radoche a z drugiej im później będzie coś poważnie tym dla mnie lepiej żebym się w ogóle z tym oswoiła.

[pseudofeministka]

Napisane przez _Jinx_

U mnie na coś takiego nie ma szans, ale to nie z żadnych powodów moralnych czy czegoś w ten deseń, a bardziej... fizjologicznych Póki się w kimś przynajmniej nie zauroczę, ów ktoś ani trochę mnie nie pociąga fizycznie, nie mam najmniejszej ochoty z nim sypiać. Nigdy nie zdarzyło mi się, bym poczuła pociąg fizyczny do jakiegoś zupełnie obcego faceta.

Ja mam dokladnie tak samo.

[czekoladowoo]

Napisane przez pseudofeministka

I bardzo dobrze. Ja uwazam, ze lapczywy dwa razy traci. Oczywiscie wszystko zalezy od podejscia i od tego jakie ktos ma nastawienie. Ale jezeli trafilo sie na interesujaca osobe z ktora mozna by cos pomyslec na powaznie to ja nie wierze w takie rozczlonkowanie uwagi na kilka osob. Moim zdaniem nie przejdzie , nie wspominajac juz o dodatowych dylematach, kogo wybrac

No ja bym tak nie umiała. Kiedyś miałam taką sytuacje że właśnie zrezygnowałam i potem sobie plułam w brode bo źle wybrałam
Ale teraz, ten facet którego poznałam to dobry facet. Pod wieloma względami mi odpowiada, dobrze nam się rozmawia. Fakt nie uginają mi się nogi na jego widok itd ale chce dać szanse tej relacji. No i podle bym się czuła sama ze sobą jakbym sobie tak teraz poszła na randke z kim innym chyba Niby jestem wolna, mogę robić co chce, ale jakoś tak. Eee, nie
A dylemat kogo wybrać to już by w ogóle była tragedia

[pseudofeministka]

Napisane przez czekoladowoo

No ja bym tak nie umiała. Kiedyś miałam taką sytuacje że właśnie zrezygnowałam i potem sobie plułam w brode bo źle wybrałam
Ale teraz, ten facet którego poznałam to dobry facet. Pod wieloma względami mi odpowiada, dobrze nam się rozmawia. Fakt nie uginają mi się nogi na jego widok itd ale chce dać szanse tej relacji. No i podle bym się czuła sama ze sobą jakbym sobie tak teraz poszła na randke z kim innym chyba Niby jestem wolna, mogę robić co chce, ale jakoś tak. Eee, nie
A dylemat kogo wybrać to już by w ogóle była tragedia

Z mojego doswiadczenia wynika, ze wlasnie lepiej gdy te nogi jakos szalowo sie nie uginaja na widok danej osoby. Wtedy mozna spokojnie sobie rozwijac relacje, poznawac sie bez zdbednego pospiechu i tej zachlannosci kontaktu. Spokoj i wolne zaangazowanie

Poza tym uwazam, ze ludzie na wlasne zyczenie komplikuja sobie zycie :P I dziwi mnie , ze glownie kobiety maja takie dylematy, natomiast mezczyzni bez problemu moga spotykac z kiloma pannami i jakos im nie wadzi z jednego spotkania przeskoczyc na drugie

Sama mialam jakis czas temu podobna sytuacje. Poznalam naprawde fajnego faceta wszystko, pieknie, ladnie no i on po jakims czasie przyznal mi sie, ze spotyka sie rowniez z inna kobieta i ze nas obie poznal niemal w rownoczesnym momencie. Lubi nas obie i ze chcial abym o tym wiedziala. Plus za szczerosc, ale ostatecznie podziekowalam mu. On zapytal dlaczego, myslal, ze docenie szczerosc i ze nie myslal, ze w ten sposob to odbiore, a ja ze bardzo doceniam szczerosc, ale tez dzieki temu mam prawo wyboru i mu dziekuje, bo nie chce tracic swojego czasu.

I tak mysle, ze niby nie ma sie z taka osoba zadnych zobowiazan , jest etap poznawania i teoretycznie mozna sobie robic co sie chce, ale dla mnie takie podejscie nigdy nie wrozy czegos dobrego. Tu sie skubnie troche czasu z jedna, tam z druga i jakos leci. A wydaje mi sie, ze to ludzie powinni wiedziec czego sie chce, a nie tak kilka srok za ogon ciagnac.

[doriiska]

Pechowianka, u mnie też posucha z randkami... Nic i zero



Czekoladowoo, też bym nie umiała kręcic na dwa fronty. Niby wolna jestem, ale to jakoś wbrew mojej moralności. Człowiek za porządny jest jak to mawia moja koleżanka



Co do dylematu między dwoma, to mi rok temu pewna wróżka powiedziała, że będę wybierać miedzy dwoma mężczyznami i ostatnio znajoma znajomej również w temacie facetów powiedziała to samo. Obie panie wróżyly z dwóch różnych typów kart, nie znają sie wzajemnie. Jestem ciekawa, ile w tym prawdy

[pechowianka]

Napisane przez doriiska

Pechowianka, u mnie też posucha z randkami... Nic i zero



Czekoladowoo, też bym nie umiała kręcic na dwa fronty. Niby wolna jestem, ale to jakoś wbrew mojej moralności. Człowiek za porządny jest jak to mawia moja koleżanka



Co do dylematu między dwoma, to mi rok temu pewna wróżka powiedziała, że będę wybierać miedzy dwoma mężczyznami i ostatnio znajoma znajomej również w temacie facetów powiedziała to samo. Obie panie wróżyly z dwóch różnych typów kart, nie znają sie wzajemnie. Jestem ciekawa, ile w tym prawdy

Ja to się boję isc do wrozki bo jakby mi powiedziała że już nigdy nikogo nie spotkam na swojej drodze to by mi było bardzo źle . A tak to nie wiem i ten 1% szans na poznanie kogoś zawsze w głowie mam

[doriiska]

Pechowianka, ogólnie to wróżki mówią wiele rzeczy ciężko spamiętać, ale akurat te dwie powiedzialy to samo odnośnie facetów, co już mnie zaintrygowało

Niestety żadna nie powiedziała, kiedy to nastąpi, także może i za 20 lat pamiętam, że mówiła też, że teraz jestem sama, ale jak się zakocham to do szaleństwa. Szczerze mówiac, to nie wyobrażam sobie ani 1 ani 2 sytuacji - nie jestem rozchwytywana, a tym bardziej kochliwa.

[pechowianka]

Napisane przez doriiska

Pechowianka, ogólnie to wróżki mówią wiele rzeczy ciężko spamiętać, ale akurat te dwie powiedzialy to samo odnośnie facetów, co już mnie zaintrygowało

Niestety żadna nie powiedziała, kiedy to nastąpi, także może i za 20 lat pamiętam, że mówiła też, że teraz jestem sama, ale jak się zakocham to do szaleństwa. Szczerze mówiac, to nie wyobrażam sobie ani 1 ani 2 sytuacji - nie jestem rozchwytywana, a tym bardziej kochliwa.

No ja niby widzę zainteresowanie facetów moją osobą . Przyglądają się usmiechają ale żaden nie zagada, Czasem myślę ze mam obsraną przez ptaka kurtkę albo krew mi z nosa leci bo tak patrza :P ale nic za tym nie idzie .niestety

[doriiska]

Pechowianka, też panowie na mnie zerkają, niestety przez dość niską samoocenę myśle dokladnie to samo.

[kate1222]

Też mam jutro spotkanie z facetem z portalu. Nie nastawiam się na nic, ot takie spotkanie towarzyskie.

Napisane przez doriiska

Co do dylematu między dwoma, to mi rok temu pewna wróżka powiedziała, że będę wybierać miedzy dwoma mężczyznami i ostatnio znajoma znajomej również w temacie facetów powiedziała to samo. Obie panie wróżyly z dwóch różnych typów kart, nie znają sie wzajemnie. Jestem ciekawa, ile w tym prawdy

Ja w dwóch horoskopach miałam, że w tym roku poznam faceta. Mam mało czasu, muszę się spieszyć :P

[telka146]

No a ja już po randce... I niby fajnie, ale taki trochę plastuś, nie porwał mnie. A z drugiej strony, mój ex tez mnie nie porwal nic a nic na pierwszym spotkaniu i z mojej strony wielka milos z tego byla....
Juz pisal, ze chce się spotkać znowu. Ale czy ja chce?

[Gregorius_]

Napisane przez doriiska

Szczerze mówiac, to nie wyobrażam sobie ani 1 ani 2 sytuacji - nie jestem rozchwytywana, a tym bardziej kochliwa.

Tak zwana cicha woda. Nawet nie będziesz wiedzieć kiedy Cię solidnie pierdyknie

[pseudofeministka]

Napisane przez telka146

No a ja już po randce... I niby fajnie, ale taki trochę plastuś, nie porwał mnie. A z drugiej strony, mój ex tez mnie nie porwal nic a nic na pierwszym spotkaniu i z mojej strony wielka milos z tego byla....
Juz pisal, ze chce się spotkać znowu. Ale czy ja chce?

Oj telka Tobi przydaloby sie okreslenie czego Ty naprawde chcesz Bo tylko bedziesz tracic czas i energie na jakies dziwne znajomosci

Pospotykac sie mozesz, jak Ci ostatecznie nie przypasuje to sie wymiksujesz

[MonnieB]

Czy jak dla was to jest normalne że facet zamiast zaprosić na normalną randkę pyta się kobiety czy nie chce iść na spacer wieczorem?
Zimno, kropi deszcz, wieczór, do tego jeszcze spacer odbywa się daleko od domu bo obydwoje nie mieszkają blisko siebie.
Jakiś czas temu miałam małe nieporozumienie z facetem bo odmówiłam, powiedziałam ze jestem dorosła i nie będę chodzić na spacery w deszczu bo stać mnie na kawiarenie albo pub a on odpisał ze mu szkoda kasy bo nie jest pewien czy się dogadamy. I temat się skończył a teraz napisał i znowu mnie męczy żebym mu dala szanse ale dalej nie widzi nic złego w tym żeby iść na spacer o 20.

[telka146]

---------- Dopisano o 01:50 ---------- Poprzedni post napisano o 01:42 ----------

[/COLOR]

Napisane przez MonnieB

Czy jak dla was to jest normalne że facet zamiast zaprosić na normalną randkę pyta się kobiety czy nie chce iść na spacer wieczorem?
Zimno, kropi deszcz, wieczór, do tego jeszcze spacer odbywa się daleko od domu bo obydwoje nie mieszkają blisko siebie.
Jakiś czas temu miałam małe nieporozumienie z facetem bo odmówiłam, powiedziałam ze jestem dorosła i nie będę chodzić na spacery w deszczu bo stać mnie na kawiarenie albo pub a on odpisał ze mu szkoda kasy bo nie jest pewien czy się dogadamy. I temat się skończył a teraz napisał i znowu mnie męczy żebym mu dala szanse ale dalej nie widzi nic złego w tym żeby iść na spacer o 20.

Nie miałabym nic przeciwko spacerowi wieczorem, ale nie z kolesiem któremu szkoda £4 na piwo albo £1,5 na herbatę, bo nie wie czy mu moje towarzystwo podpasuje. Bez przesady! Jakiś burak, olej go!

Napisane przez pseudofeministka

Oj telka Tobi przydaloby sie okreslenie czego Ty naprawde chcesz Bo tylko bedziesz tracic czas i energie na jakies dziwne znajomosci



Pospotykac sie mozesz, jak Ci ostatecznie nie przypasuje to sie wymiksujesz

No ale ja już wcześniej wspomniałam (chyba), ze nie jestem pewna czy chce związku. Na tego ostatniego kolesia tak się napaliłam, bo był super przystojny i chciałam żebyśmy się jeszcze przynajmniej raz sprokali w wiadomym celu... Ale jakby coś z tego wyszło poza seksem, to super!
Dlatego nie rozumiem tego kolesia, bo stwierdził ze ja wg niego szukam związku podczas kiedy mu wyraźnie powiedziałam i napisałem pare razy, ze jestem otwarta i związek może kiedyś, ale teraz chce spotykać się z ludźmi.

Może się pospotykam z tym nowym, zobaczę co z tego będzie....



I popłakałam się. Bo tak naprawdę, nie tęsknie za exem, jego miłości czy czym kolejek... Ale wraz z nim straciłam świetnego kochanka i brakuje mi dobrego seksu najzwyczajniej w świecie....