Wakacyjne ploteczki!

[Catss]

[1=694fcdf7a19624f07270486 17a838dcb1266be57_641ce80 216f07;53199158]Mnie strasznie śmieszy jak dziewczyny, które ewidentnie wpadły po jakimś czasie wszystkim mówią, że dziecko było planowane [/QUOTE]

Tak, to też jest dla mnie komedią

[201604261006]

Napisane przez Maddis

uwielbiam takie wscibskie sąsiadki.

Ja również

Napisane przez Catss

Hahahaha
To u mojej koleżanki była taka sytuacja, że wpadła, no i dziadkowie z rodzicami w tempie naprawdę ekspresowym zorganizowali ślub, ale jak się ktoś złoślieie pytał co było przyczyną (bo każdy wiedział) to oni uszy po sobie no i odpowiadali 'miłość', a po 5 miesiącach nagle pojawilo się dziecko. Ale dziadkowie zadowoleni, bo wszystko jest w porządku.

No ale sąsiadkę Twoja mama ma poprostu super
Nie cierpię wścibskich ludzi, bardzo mnie to denerwuje jak ktoś jest zbyt ciekawski - szczególnie starsze babcie.

Ja niestety często spotykam takie pary których jedynym/głównym powodem zawarcia małżeństwa jest ciąża
A ja tam lubię, mogę się pośmiać

[1=694fcdf7a19624f07270486 17a838dcb1266be57_641ce80 216f07;53199158]Mnie strasznie śmieszy jak dziewczyny, które ewidentnie wpadły po jakimś czasie wszystkim mówią, że dziecko było planowane [/QUOTE]
Dokładnie ale w sumie to ich życie.
Miałam taką koleżankę na studiach. Widziałam się z nią na jednym zjeździe, mówiła że ma chłopaka, jest z nim dopiero niecały rok, ślubu nie planują, pierścionka brak itd
A już 2 tygodnie później, na kolejnym zjeździe, chodziła zaręczona, twierdziła że ślub planowali od roku itp sala załatwiona, suknia się szyje (to był kwiecień). Wzięli ślub w czerwcu, a na początku października urodziła czyli wyszło to co przeczuwałam
Ale też mam na studiach taką koleżankę co planowała od ok. 1,5 roku ślub, już dawno mieli wszystko załatwione itp i na wielkanoc dowiedziała się o ciąży, również w czerwcu brała ślub no ale planowała wcześniej.

[ArabicPrincess]

Ja w ogóle nie rozumiem idei szybkiego ślubu, bo ciąża

[201604261006]

Napisane przez ArabicPrincess

Ja w ogóle nie rozumiem idei szybkiego ślubu, bo ciąża

No wiesz... nieślubne dziecko to wstyd

[ArabicPrincess]

Napisane przez mysza93

No wiesz... nieślubne dziecko to wstyd

Chyba już nie w dzisiejszych czasach....
To lepiej wziąć ślub i się po roku rozwieść, bo jednak to nie to :/

[201604261006]

Napisane przez ArabicPrincess

Chyba już nie w dzisiejszych czasach....
To lepiej wziąć ślub i się po roku rozwieść, bo jednak to nie to :/

Oczywiście dla mnie nie jest ale niestety wiele ludzi ma taką mentalność jeszcze. A jeśli nie młodzi to rodzice ich 'zmuszą', a potem tylko kłótnie i rozwód gdy dziecko ma 2 lata. (oczywiście nie zawsze)

[ArabicPrincess]

No są tacy co mają niestety :/
W każdym razie ja bym nigdy nie dała się do czegoś takiego zmusić jeśli sama bym nie czuła, że chcę

[201604261006]

Wakacje się skończyły i ploty też?

[Maddis]

Napisane przez mysza93

Wakacje się skończyły i ploty też?

No chyba tak. Niestety

[karolinaaa92]

Co do dojrzałości do ślubu - to jest to kwestia indywidualna. Mam 23 lata, TŻ 24 i powoli możemy zacząć coś przygotowywać, bo ślub weźmiemy najwcześniej za 2-3 lata. Więc będziemy wtedy 7-8 lat razem. Ktoś może być na taki krok gotowy wcześniej, ale to zależy od dojrzałości, od warunków życia itd. Także w tym przypadku nie można generalizować i mówić, że ktoś jest za młody.

[201604261006]

Napisane przez Maddis

No chyba tak. Niestety

Napisane przez karolinaaa92

Co do dojrzałości do ślubu - to jest to kwestia indywidualna. Mam 23 lata, TŻ 24 i powoli możemy zacząć coś przygotowywać, bo ślub weźmiemy najwcześniej za 2-3 lata. Więc będziemy wtedy 7-8 lat razem. Ktoś może być na taki krok gotowy wcześniej, ale to zależy od dojrzałości, od warunków życia itd. Także w tym przypadku nie można generalizować i mówić, że ktoś jest za młody.

Jeden w ogóle nie chce ślubu, jeden chce po 10 latach 'chodzenia' a inny po roku już ślub bierze i czy to w wieku 19 czy 39 lat to co za różnica? I ten związek zawarty w wieku 19 lat może się zepsuć jak i ten w wieku 39 lat.

[Maddis]

Wakacje się skończyły, to wszyscy mają mniej czasu i zaniedbują wizaż
A co do studiów, to żałuję, że nie poszłam na niestacjonarne

[karolinaaa92]

Ja się cieszę, że poszłam na studia, ale perspektywy mnie przerażają. I trochę też boję się takiej pełnej odpowiedzialności za siebie - po studiach wkraczam w nowe życie.

[Piorun_mnie_trzasnal]

Ehh dziewczyny a ja mam mega doła nie zdałam jednej poprawki i we wrześniu i zorganizowali nam grupę pościgową ( dużo osób nie zdało - ok. 50/70). Czyli cały przedmiot robimy w miesiąc żeby móc chodzić na kontynuację. I zajęcia mamy do 20-21 codziennie. Wczoraj było koło... I masakra po prostu, aż się poryczałam jak zobaczyłam te zadania ;( tyle się uczyłam, w porównaniu do zeszłego semestru mam mega wiedzę, wszystkie koła poprzednie które zrobiłam w domu w ramach ćwiczeń pisałam na 90-100%.
A koleś tak dowalił że masakra jakaś dobrze wiedział że nie ma kiedy się uczyć, bo mamy zajęcia po 12 h dziennie + przedmioty robione regularnie, a specjalnie złośliwie dowalił
Aż zwątpiłam że kiedykolwiek te studia skończę

[karolinaaa92]

Piorun,

[mc266]

Napisane przez Piorun_mnie_trzasnal

Ehh dziewczyny a ja mam mega doła nie zdałam jednej poprawki i we wrześniu i zorganizowali nam grupę pościgową ( dużo osób nie zdało - ok. 50/70). Czyli cały przedmiot robimy w miesiąc żeby móc chodzić na kontynuację. I zajęcia mamy do 20-21 codziennie. Wczoraj było koło... I masakra po prostu, aż się poryczałam jak zobaczyłam te zadania ;( tyle się uczyłam, w porównaniu do zeszłego semestru mam mega wiedzę, wszystkie koła poprzednie które zrobiłam w domu w ramach ćwiczeń pisałam na 90-100%.
A koleś tak dowalił że masakra jakaś dobrze wiedział że nie ma kiedy się uczyć, bo mamy zajęcia po 12 h dziennie + przedmioty robione regularnie, a specjalnie złośliwie dowalił
Aż zwątpiłam że kiedykolwiek te studia skończę

Mam wrażenie, że mu się nie spodobało, że dostaliście jeszcze drugą szansę Nie ogarniam takich ludzi. A tak z ciekawości jaki przedmiot?

[Maddis]

Napisane przez Piorun_mnie_trzasnal

Ehh dziewczyny a ja mam mega doła nie zdałam jednej poprawki i we wrześniu i zorganizowali nam grupę pościgową ( dużo osób nie zdało - ok. 50/70). Czyli cały przedmiot robimy w miesiąc żeby móc chodzić na kontynuację. I zajęcia mamy do 20-21 codziennie. Wczoraj było koło... I masakra po prostu, aż się poryczałam jak zobaczyłam te zadania ;( tyle się uczyłam, w porównaniu do zeszłego semestru mam mega wiedzę, wszystkie koła poprzednie które zrobiłam w domu w ramach ćwiczeń pisałam na 90-100%.
A koleś tak dowalił że masakra jakaś dobrze wiedział że nie ma kiedy się uczyć, bo mamy zajęcia po 12 h dziennie + przedmioty robione regularnie, a specjalnie złośliwie dowalił
Aż zwątpiłam że kiedykolwiek te studia skończę

Jejku, współczuję. Ja mam jeden dzień do 20 i się czuję padnięta, jak wracam do domu. Nie wytrzymałabym tak całego tygodnia, chociaż to pewnie kwestia przyzwyczajenia. Trzymam kciuki, żeby wszystko się zaczęło lepiej układać
Studiujesz chemię na UG?

[Piorun_mnie_trzasnal]

Technologia chemiczna na PG.
A przedmiot chemia organiczna. Podobno ludzie robią po 5 razy.

[ArabicPrincess]

Jak dobrze, że ja już nie muszę żadnych egzaminów zdawać

[201604261006]

Napisane przez Maddis

Wakacje się skończyły, to wszyscy mają mniej czasu i zaniedbują wizaż
A co do studiów, to żałuję, że nie poszłam na niestacjonarne

Dlaczego?

Napisane przez Piorun_mnie_trzasnal

Aż zwątpiłam że kiedykolwiek te studia skończę

Biedna
Facet jakiś dziwny, nie podoba mu się chyba że mieliście kolejną szansę

[Maddis]

Napisane przez Piorun_mnie_trzasnal

Technologia chemiczna na PG.
A przedmiot chemia organiczna. Podobno ludzie robią po 5 razy.

Masakra. Moja koleżanka z klasy na to poszła, ciekawe jak jej idzie, bo u nas na chemii były rozszerzone podstawy, a ja z organicznej myślałam, że dobrze sobie radzę, a jak poszłam na korki i facet pokazał mi ile rzeczy nie mieliśmy, to się załamałam. Organiczna jest trudna

Napisane przez mysza93

Dlaczego?


Biedna
Facet jakiś dziwny, nie podoba mu się chyba że mieliście kolejną szansę

Dla mnie to strata czasu. Średnio mam 1/2 wykłady/ćwiczenia dziennie, nie mogę sobie pojechać o domu, bo w piątek mam do 15, a środy wolne. Współlokatorek też długo nie ma, bo są na uczelni i siedzę sobie sama. Za taką kasę, jaką płacę za mieszkanie i dojazdy, to bym mogła opłacać zaoczne, a w tygodniu pracować albo iść na jakiś kurs językowy i chyba w przyszłym roku tak zrobię o ile dotrwam do końca roku

[201604261006]

Napisane przez Maddis

Dla mnie to strata czasu. Średnio mam 1/2 wykłady/ćwiczenia dziennie, nie mogę sobie pojechać o domu, bo w piątek mam do 15, a środy wolne. Współlokatorek też długo nie ma, bo są na uczelni i siedzę sobie sama. Za taką kasę, jaką płacę za mieszkanie i dojazdy, to bym mogła opłacać zaoczne, a w tygodniu pracować albo iść na jakiś kurs językowy i chyba w przyszłym roku tak zrobię o ile dotrwam do końca roku

A od kolejnego semestru nie możesz zmienić?

[Maddis]

Napisane przez mysza93

A od kolejnego semestru nie możesz zmienić?

Nie, bo byłam taka mądra i podpisałam umowę na mieszkanie, ze dopiero po pół roku, jeśli zrezygnuję, to właścicielka odda kaucję, a to 830 zł A co tam już rok sobie tu pomieszkam, bo więcej w Sopocie nie planuję

[Catss]

Napisane przez Piorun_mnie_trzasnal

Ehh dziewczyny a ja mam mega doła nie zdałam jednej poprawki i we wrześniu i zorganizowali nam grupę pościgową ( dużo osób nie zdało - ok. 50/70). Czyli cały przedmiot robimy w miesiąc żeby móc chodzić na kontynuację. I zajęcia mamy do 20-21 codziennie. Wczoraj było koło... I masakra po prostu, aż się poryczałam jak zobaczyłam te zadania ;( tyle się uczyłam, w porównaniu do zeszłego semestru mam mega wiedzę, wszystkie koła poprzednie które zrobiłam w domu w ramach ćwiczeń pisałam na 90-100%.
A koleś tak dowalił że masakra jakaś dobrze wiedział że nie ma kiedy się uczyć, bo mamy zajęcia po 12 h dziennie + przedmioty robione regularnie, a specjalnie złośliwie dowalił
Aż zwątpiłam że kiedykolwiek te studia skończę

Trzymaj się. Wiem, jacy niektórzy prowadzący są podli :/

[Piorun_mnie_trzasnal]

Noo organa jest mega trudna a najgorsze, że tyle się uczę, i w tym momencie mój stan wiedzy jest lepszy niż osób które to zdały normalnie w semestrze :/

[201604261006]

Napisane przez Maddis

Nie, bo byłam taka mądra i podpisałam umowę na mieszkanie, ze dopiero po pół roku, jeśli zrezygnuję, to właścicielka odda kaucję, a to 830 zł A co tam już rok sobie tu pomieszkam, bo więcej w Sopocie nie planuję

Ah no tak, szkoda rezygnować No nic, jakoś się rok pomęczysz a potem fruu na zaoczne

Napisane przez Piorun_mnie_trzasnal

Noo organa jest mega trudna a najgorsze, że tyle się uczę, i w tym momencie mój stan wiedzy jest lepszy niż osób które to zdały normalnie w semestrze :/

Niestety często tak jest że zdają osoby które miały szczęście a wiedza ich jest minimalna Będzie dobrze

[Maddis]

Napisane przez mysza93

Ah no tak, szkoda rezygnować No nic, jakoś się rok pomęczysz a potem fruu na zaoczne


Niestety często tak jest że zdają osoby które miały szczęście a wiedza ich jest minimalna Będzie dobrze

Może jak na to mi się spodoba, ale chyba wolę sobie jeszcze dwa lata w domu posiedzieć

[694fcdf7a19624f0727048617a838dcb1266be57_641ce80216f07]

Piorun, mocno trzymam za Ciebie kciuki poradzisz sobie
U mnie ten semestr to jakaś masakra, a minął dopiero miesiąc. Boję się co będzie na przełomie listopada/grudnia jak przyjdzie pierwsza faza kolokwiów ze wszystkich przedmiotów na raz
Oprócz tego dalej pracuję, więc naprawdę czasu mam bardzo niewiele. Dzisiaj mam pierwszy wieczór od 2 tygodni, który mogę spędzić sama ze sobą
No i pojawił się ktoś w moim życiu, ale na razie boję się cokolwiek głośno mówić

[Maddis]

[1=694fcdf7a19624f07270486 17a838dcb1266be57_641ce80 216f07;53269495]Piorun, mocno trzymam za Ciebie kciuki poradzisz sobie
U mnie ten semestr to jakaś masakra, a minął dopiero miesiąc. Boję się co będzie na przełomie listopada/grudnia jak przyjdzie pierwsza faza kolokwiów ze wszystkich przedmiotów na raz
Oprócz tego dalej pracuję, więc naprawdę czasu mam bardzo niewiele. Dzisiaj mam pierwszy wieczór od 2 tygodni, który mogę spędzić sama ze sobą
No i pojawił się ktoś w moim życiu, ale na razie boję się cokolwiek głośno mówić [/QUOTE]
Och te studia. U mnie też się zaczyna rozkręcać.

Trzymam kciuki, żeby Wam się wszystko układało

[Piorun_mnie_trzasnal]

Dzięki dziewczyny ;*
Wsparcie mi potrzebne bo momentami mam ochotę rzucić to wszystko w cholerę..