wspólnie ograniczmy mięso!

[matrimka]

ja juz nie raz próbowałam ograniczyc lub całkiem wykluczyc mieso z diety. udaje mi sie na maksymalnie tydzien, a potem sie poddaje. i tak jest zawsze . chyba nie moge zyc za dlugo bez miesa

[pannaatopowa]

Napisane przez matrimka

ja juz nie raz próbowałam ograniczyc lub całkiem wykluczyc mieso z diety. udaje mi sie na maksymalnie tydzien, a potem sie poddaje. i tak jest zawsze . chyba nie moge zyc za dlugo bez miesa

A jak wtedy Twoja dieta wygląda? Może źle ją układasz?

Ja dziś zrobiłam kotlety z brokułów i będę robić pasztet z soczewicy Mniam mniam

[Aggis]

Napisane przez pannaatopowa

A jak wtedy Twoja dieta wygląda? Może źle ją układasz?

Ja dziś zrobiłam kotlety z brokułów i będę robić pasztet z soczewicy Mniam mniam

ja wczoraj robiłam pasztet z warzyw i ciecierzycy, pycha wcześniej z dyni i kaszy jaglanej, ale nie był tak smaczny jak ten z ciecierzycy. Polecam też domowe pesto z bazylii i prażonego słonecznika, jest super do kanapek / makaronu. Wcześniej robiłam wersję z natką pietruszki, ale jednak z bazylią smakuje o wiele lepiej

[Lavi92]

Dziewczyny koniecznie spróbujcie "chipsów" z ciecierzycy
Moczy się ciecierzycę przez noc, na drugi dzień gotuje, przyprawia się ulubionymi przyprawami i do piekarnika! Przy pieczeniu pachnie jak mięsko Pyszne są same albo jako dodatek do obiadu - na zimno i na ciepło. PYCHA!

[summer_overture]

Napisane przez matrimka

ja juz nie raz próbowałam ograniczyc lub całkiem wykluczyc mieso z diety. udaje mi sie na maksymalnie tydzien, a potem sie poddaje. i tak jest zawsze . chyba nie moge zyc za dlugo bez miesa

Pytanie brzmi: jak bardzo kochasz jeść mięso i dlaczego właściwie chcesz je ograniczyć. Tu może kryć się odpowiedź na pytanie, dlaczego nie możesz go ograniczyć na dłużej niż tydzień. Chociaż również przypuszczam, że możesz mieć źle zbilansowaną dietę

Napisane przez Lavi92

Dziewczyny koniecznie spróbujcie "chipsów" z ciecierzycy
Moczy się ciecierzycę przez noc, na drugi dzień gotuje, przyprawia się ulubionymi przyprawami i do piekarnika! Przy pieczeniu pachnie jak mięsko Pyszne są same albo jako dodatek do obiadu - na zimno i na ciepło. PYCHA!

Ja bardzo często robię taką ciecierzycę, obowiązkowo na każdą imprezę. Najważniejsze jest to, żeby ją w piekarniku nie piec, ale zrumienić - skórka ma być brązowa. Faktycznie, jest pyszna.

---------- Dopisano o 07:11 ---------- Poprzedni post napisano o 07:10 ----------

Napisane przez Aggis

ja wczoraj robiłam pasztet z warzyw i ciecierzycy, pycha wcześniej z dyni i kaszy jaglanej, ale nie był tak smaczny jak ten z ciecierzycy. Polecam też domowe pesto z bazylii i prażonego słonecznika, jest super do kanapek / makaronu. Wcześniej robiłam wersję z natką pietruszki, ale jednak z bazylią smakuje o wiele lepiej

Przymierzam się wciąż do pasztetu z kaszy jaglanej, ale jakoś wolę strączki. Ostatnio robiłam z selera i był naprawdę niezły, mój mięsożerny TŻ pożarł pół blachy.
Ale moim najukochańszym pasztetem jest ten z grochu, z musztardą francuską na wierzchu. Uwielbiam! Robię na każde święta

[Aggis]

Napisane przez summer_overture

Przymierzam się wciąż do pasztetu z kaszy jaglanej, ale jakoś wolę strączki. Ostatnio robiłam z selera i był naprawdę niezły, mój mięsożerny TŻ pożarł pół blachy.
Ale moim najukochańszym pasztetem jest ten z grochu, z musztardą francuską na wierzchu. Uwielbiam! Robię na każde święta

też wolę strączki wrzucisz przepisy na te pasztety z selera i z grochu?

[Melonade]

A jest tu może ktoś, kto nie je też nabiału?
Poszukuję przepisów na sosy, bez jakichś dziwnych składników typu jogurty sojowe, płatki drożdżowe i rzeczy, których nazwy nie jestem w stanie wypowiedzieć.
Interesują mnie sosy do burgerów, do frytek, do makaronów, jakieś dipy do nachosów, ogólnie wszystko w temacie sosów.
Jakby ktoś miał jakieś sprawdzone przepisy to będę bardzo wdzięczna jak się podzielicie.

[Lavi92]

Napisane przez Melonade

A jest tu może ktoś, kto nie je też nabiału?
Poszukuję przepisów na sosy, bez jakichś dziwnych składników typu jogurty sojowe, płatki drożdżowe i rzeczy, których nazwy nie jestem w stanie wypowiedzieć.
Interesują mnie sosy do burgerów, do frytek, do makaronów, jakieś dipy do nachosów, ogólnie wszystko w temacie sosów.
Jakby ktoś miał jakieś sprawdzone przepisy to będę bardzo wdzięczna jak się podzielicie.

http://ervegan.com/2015/06/3-proste-...bbq-ze-sliwka/

[Melonade]

Napisane przez Lavi92

http://ervegan.com/2015/06/3-proste-...bbq-ze-sliwka/

Dzięki, jeden z nich na pewno zrobię.

Jeszcze szukam koniecznie czegoś w klimatach czosnkowych, jogurtowych, majonezowych.

[Lavi92]

Napisane przez Melonade

Dzięki, jeden z nich na pewno zrobię.

Jeszcze szukam koniecznie czegoś w klimatach czosnkowych, jogurtowych, majonezowych.

Ja ten koperkowy zamieniam na czosnkowy

[favianna]

Jeśli ktoś ma problem z ograniczeniem mięsa to może ten artykuł pomoże
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-...azeta_Wyborcza

[SensiMilka]

Ja nie jem mięsa od 10 lat, a ograniczam teraz nabiał. Zamierzam w ogóle z niego zrezygnować. Przez nabiał rozumiem też jaja

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

Napisane przez Lavi92

http://ervegan.com/2015/06/3-proste-...bbq-ze-sliwka/

Jest sporo fajnych wegańskich przepisów na sosy, np na bazie kalafiora lub słodkich ziemniaków. Poszukaj w necie

[Melonade]

Napisane przez SensiMilka

Ja nie jem mięsa od 10 lat, a ograniczam teraz nabiał. Zamierzam w ogóle z niego zrezygnować. Przez nabiał rozumiem też jaja

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------


Jest sporo fajnych wegańskich przepisów na sosy, np na bazie kalafiora lub słodkich ziemniaków. Poszukaj w necie

Uwielbiam odpowiedzi typu: poszukaj w necie. Oczywiście, że szukałam i nadal szukam. Ale pytam o sprawdzone, o takie bez składników, których się nie da kupić w większości sklepów itd. Na 99% postów na forum można odpowiedzieć 'poszukaj w necie', ale nie na tym forum polega.
Pytam na forum, w momencie kiedy sama w internecie nic zadowalającego nie znalazłam.

[Malinkna1986]

Hmm ja jedynie potrafię wymienić mięso na ryby ale też nie przez cały czas. Podziwiam Was

[favianna]

Ja np ograniczam mięso ale nie jestem w stanie przejść całkiem na wege jeszcze.
Ale stwierdziłam ze lepiej ograniczać niż nie robić nic

[summer_overture]

Napisane przez Aggis

też wolę strączki wrzucisz przepisy na te pasztety z selera i z grochu?

Tak, z grochu robię stąd http://sojaturobie.blogspot.com/2014...sztardowa.html

Z jakimiś niewielkimi modyfikacjami zależnymi od mojego gustu albo kaprysu jest przepyszny, ale zwłaszcza przypadnie do gustu fanom grochówki i w ogóle smaku grochu.

Selerowy:
1 spory seler, 2 cebule, 0,5 kostki masła, 0,5 szklanki wywaru z suszonych grzybów, 1 łyżka sosu sojowego. Seler ścieramy na tarce o dużych oczkach i wrzucamy do gara z liściem laurowy, zielem, wywarem i masłem. Gotujemy ok. 1 h aż seler będzie miękki, powinien wchłonąć cały płyn i nie wyglądać jak zupa Doprawiamy solą, pieprzem, sosem sojowym. Cebulę szatkujemy, smażymy i wrzucamy do selera. I tutaj takie moje modyfikacja: dodałam jeszcze dosłownie kilkanaście małych, usmażonych pieczarek, dla tych, co nie przepadają za seler - polecam dodać kilka suszonych pomidorów, trochę ajvaru, ew. musztardy lub innych dodatków smakowych, które stłumią smak tego warzywa (może jakieś inne warzywo?).

Gdy masa ostygnie, dodajemy do niej 3 jajka, 2-3 ząbki czosnki (przeciśnięte), 1/2 szkl. bułki tartej (ja dodałam trochę kaszy manny), 2 łyżki chrzanu (musi być dość mocny), 3/4 łyżeczki gałki muszkatołowej.
Mieszamy i wykładamy do foremki nasmarowanej tłuszczem i wysypanej bułką tartą. Nie podam wymiarów, ale z tego wyszło mi całkiem spore naczynie żaroodporne, z tym że mój pasztet był dość niski. Piec w 180 stopniach przez ok 1h (góra i dół) - u mnie trochę dłużej, żeby wierzch był chrupiący.

Pasztet jest pyszny, z wyglądu jak ten z mięsa,w smaku - delikatnie selerowy. Robiłam go kilka tygodni temu, teraz zrobię w wersji z soczewicą zieloną i jakimiś pestkami i koniecznie jakimś mocnym akcentem, bo dla mnie był smaczny, ale nieco za delikatny w smaku.

Napisane przez Lavi92

Ja ten koperkowy zamieniam na czosnkowy

Dla mnie klasyka sosów to tzatziki , a potem zioniesz ogniem jak smok wawelski

[Aggis]

Summer, dziękuję na pewno spróbuję zrobić i jeden i drugi, póki co dojadam jeszcze mój pasztet z warzyw i ciecierzycy

[KamyczekMak]

Najnowsze badania wskazują, że czerwone mięso nie tylko jest niezdrowe, ale nawet rakotwórcze. Było o tym kilka dni temu w TVNie, ale w sieci można było juz od dawna znaleźć informacje na ten temat. Ja sama ograniczyłam czerwone mięso kilka lat temu. Co nie oznacza, że nie jem go wogóle. Dziczyzna, sarna, jeleń raz na kilka miesięcy na prawdę smakuje, a dodatkowo ma wiele niezbędnych substancji, których nie znajdziemy nigdzie indziej, a co najważniejsze - jest to mięso bardzo chude.

http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,...on,184106.html

[Melonade]

Napisane przez KamyczekMak

Najnowsze badania wskazują, że czerwone mięso nie tylko jest niezdrowe, ale nawet rakotwórcze. Było o tym kilka dni temu w TVNie, ale w sieci można było juz od dawna znaleźć informacje na ten temat. Ja sama ograniczyłam czerwone mięso kilka lat temu. Co nie oznacza, że nie jem go wogóle. Dziczyzna, sarna, jeleń raz na kilka miesięcy na prawdę smakuje, a dodatkowo ma wiele niezbędnych substancji, których nie znajdziemy nigdzie indziej, a co najważniejsze - jest to mięso bardzo chude.

http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,...on,184106.html

W mięsie nie ma niczego, co jest nam niezbędne, czego nie byłoby w roślinach.
Poza ewentualną B12, ale ona w śladowych ilościach i w dzisiejszych czasach znaczna większość 'mięsożerców' ma niedobory tej witaminy.

[bernikula]

Napisane przez Melonade

W mięsie nie ma niczego, co jest nam niezbędne, czego nie byłoby w roślinach.
Poza ewentualną B12, ale ona w śladowych ilościach i w dzisiejszych czasach znaczna większość 'mięsożerców' ma niedobory tej witaminy.

Suplemetujesz B12?

A jak to jest z jajkami i wit. B12?

[Liiii]

summer - polecam ci bloga filozofia smaku bo pytałaś o dania o lunchboxów

[Melonade]

Napisane przez bernikula

Suplemetujesz B12?

A jak to jest z jajkami i wit. B12?

Jeszcze nie. Jem wegańsko (pomijając drobne wpadki) od prawie roku. Jeśli chodzi o całe wegańskie środowisko to oczywiście staram się być na bieżąco z wszelkimi badaniami i nowinkami naukowymi, ale zdecydowanie jednym z moich ulubieńców jest doktor McDougall (jak ktoś nie zna Jego historii - serdecznie polecam), który w swojej książce pisze, że witaminę b12 powinno się suplementować po 3 latach nieprzerwanej diety wegańskiej. Dlatego nie pobiegłam pierwszego dnia po b12 . Z drugiej strony brałam przez jakiś czas taki suplement, w którym było mnóstwo różnych witamin, w tym B12. A przede wszystkim - planuję zrobić badania krwi, jeśli mi wyjdzie niedobór to będę suplementować, a jeśli nie to nie.

Jeśli chodzi o jajka to chyba w żółtku znajduje się niewielka ilość.

[SensiMilka]

Napisane przez Melonade

Uwielbiam odpowiedzi typu: poszukaj w necie. Oczywiście, że szukałam i nadal szukam. Ale pytam o sprawdzone, o takie bez składników, których się nie da kupić w większości sklepów itd. Na 99% postów na forum można odpowiedzieć 'poszukaj w necie', ale nie na tym forum polega.
Pytam na forum, w momencie kiedy sama w internecie nic zadowalającego nie znalazłam.

Ok, sądziłam , że wystarczająco zawęziłam, kiedy napisałam z kalafiora lub batatów.Co za rożnica, czy poleci ci jakiś przepis anonimowa osoba na forum, czy też spróbujesz pierwszy z góry w wynikach google. Sądzę, że tak czy tak- chybił trafił

[Melonade]

Napisane przez SensiMilka

Ok, sądziłam , że wystarczająco zawęziłam, kiedy napisałam z kalafiora lub batatów.Co za rożnica, czy poleci ci jakiś przepis anonimowa osoba na forum, czy też spróbujesz pierwszy z góry w wynikach google. Sądzę, że tak czy tak- chybił trafił

Różnica jest taka, że przepisy na swoich stronach/blogach podają zazwyczaj osoby, które w gotowaniu trochę siedzą, a na forum można spotkać więcej osób, które same z siebie potrafią ugotować tylko wodę i nie zarzucą mi tu przepisami, do których potrzeba niewiadomo jakich umiejętności i składników.
Może naiwnie liczę na to, że tutaj prędzej mi ktoś poda coś, co faktycznie się mu sprawdziło po prostu.

[KamyczekMak]

Napisane przez Melonade

W mięsie nie ma niczego, co jest nam niezbędne, czego nie byłoby w roślinach.
Poza ewentualną B12, ale ona w śladowych ilościach i w dzisiejszych czasach znaczna większość 'mięsożerców' ma niedobory tej witaminy.

Białko roślinne nie jest równe białku zwierzęcemu. Białko roślinne lub takie które znajduje sie w orzechach, nasionach to tzw. niepełnowartościowe, czyli nie zawiera wszystkich aminokwasow niezbędnych do "podtrzymania życia" białka Szczegolnie dotyczy do osob regularnie uprawiających sport.

Oprócz witaminy B12 - witamina B1, B2, D, to witaminy które rownież niewystarczających ilościach dostarczamy z roślinami.

Sama odstawiłam mięso, ale raz na kilka miesięcy dobrze przyrządzona sarna lub dzik na prawdę dobrze wpłynie na organizm, a przy okazji jest bardzo niskokaloryczne

[summer_overture]

Napisane przez Aggis

Summer, dziękuję na pewno spróbuję zrobić i jeden i drugi, póki co dojadam jeszcze mój pasztet z warzyw i ciecierzycy

Nie ma za co, mam nadzieję, że będą ci smakować

Napisane przez KamyczekMak

Najnowsze badania wskazują, że czerwone mięso nie tylko jest niezdrowe, ale nawet rakotwórcze. Było o tym kilka dni temu w TVNie, ale w sieci można było juz od dawna znaleźć informacje na ten temat. Ja sama ograniczyłam czerwone mięso kilka lat temu. Co nie oznacza, że nie jem go wogóle. Dziczyzna, sarna, jeleń raz na kilka miesięcy na prawdę smakuje, a dodatkowo ma wiele niezbędnych substancji, których nie znajdziemy nigdzie indziej, a co najważniejsze - jest to mięso bardzo chude.

http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,...on,184106.html

No, skoro było w TVN-nie.... Poza tym nie lubię takiej indoktrynacji: "naprawdę smakuje" (niekoniecznie każdemu), "nie znajdziemy nigdzie indziej" (nie zgodzę się...), "a co najważniejsze..." (też niekoniecznie).

Napisane przez Liiii

summer - polecam ci bloga filozofia smaku bo pytałaś o dania o lunchboxów

Uwielbiam tego bloga, ale mam w nim spore zaległości - dzięki Liiii za info, faktycznie coś mi się lunchboxy kojarzą z filozofią smaku )
Dzięki, dzięki, dzięki

Napisane przez Melonade

Jeszcze nie. Jem wegańsko (pomijając drobne wpadki) od prawie roku. Jeśli chodzi o całe wegańskie środowisko to oczywiście staram się być na bieżąco z wszelkimi badaniami i nowinkami naukowymi, ale zdecydowanie jednym z moich ulubieńców jest doktor McDougall (jak ktoś nie zna Jego historii - serdecznie polecam), który w swojej książce pisze, że witaminę b12 powinno się suplementować po 3 latach nieprzerwanej diety wegańskiej. Dlatego nie pobiegłam pierwszego dnia po b12 . Z drugiej strony brałam przez jakiś czas taki suplement, w którym było mnóstwo różnych witamin, w tym B12. A przede wszystkim - planuję zrobić badania krwi, jeśli mi wyjdzie niedobór to będę suplementować, a jeśli nie to nie.

Jeśli chodzi o jajka to chyba w żółtku znajduje się niewielka ilość.

Z czystym sercem mogę stwierdzić, że po ponad 1,5 roku nie ma niedoborów, słyszałam, że po 2 powinno się zacząć suplementować, ale i tu naukowcy się spierają, bo zagramaniczni weganie często podważają tę tezę (na kogoś tam się powołują, ale niestety mam na myśli artykuł, który rzucił mi się w oczy już dość dawno temu).

A w żółtku to chyba wcale nie tak mało jest, ja w każdym razie profilaktycznie raczę się jajkami w dość sporej ilości

Napisane przez KamyczekMak

Białko roślinne nie jest równe białku zwierzęcemu. Białko roślinne lub takie które znajduje sie w orzechach, nasionach to tzw. niepełnowartościowe, czyli nie zawiera wszystkich aminokwasow niezbędnych do "podtrzymania życia" białka Szczegolnie dotyczy do osob regularnie uprawiających sport.

Oprócz witaminy B12 - witamina B1, B2, D, to witaminy które rownież niewystarczających ilościach dostarczamy z roślinami.

Sama odstawiłam mięso, ale raz na kilka miesięcy dobrze przyrządzona sarna lub dzik na prawdę dobrze wpłynie na organizm, a przy okazji jest bardzo niskokaloryczne

Jedzenie dziczyzny raz na kilka miesięcy naprawdę może mieć jakiekolwiek znaczenie dla Twojego organizmu? Np. raz na 2 miesiące 200-250 g sarny... Hmm, no nie wiem. Ja tam fanką dziczyzny nigdy nie byłam, ale przygotowuję ją dość często dla mojego TŻ-ta i wiem, jakie właściwości ma to mięso. Z mojego punktu widzenia jest ZDROWSZE niż jakiekolwiek inne mięso ssaków, ale gdybym miała wrócić do mięsa to wybrałabym jakąś rybę (nie mam tu na myśli hodowlanego łososia czy tuńczyka z puszki) niż właśnie dziczyznę.

[Liiii]

z tymi niedoborami to co chwile inna opinia.
Po przestudiowaniu parunastu książek stwierdzam, że nie jeśli się jest na diecie wegetariańskiej to nie trzeba wcinać supli - co innego weganie myślę że tu należy jednak kontrolować czy wszystko oke.

Właśnie, jakie książki polecacie na temat właśnie wege, zdrowego odżywiania?

W chwili obecnej czytam "Dieta roślinna na co dzień" i szczerze polecam

[Miluchova]

Napisane przez KamyczekMak

Białko roślinne nie jest równe białku zwierzęcemu. Białko roślinne lub takie które znajduje sie w orzechach, nasionach to tzw. niepełnowartościowe, czyli nie zawiera wszystkich aminokwasow niezbędnych do "podtrzymania życia" białka Szczegolnie dotyczy do osob regularnie uprawiających sport.



Oprócz witaminy B12 - witamina B1, B2, D, to witaminy które rownież niewystarczających ilościach dostarczamy z roślinami.



Sama odstawiłam mięso, ale raz na kilka miesięcy dobrze przyrządzona sarna lub dzik na prawdę dobrze wpłynie na organizm, a przy okazji jest bardzo niskokaloryczne

Ja tylko podczytuje, ale sciska mnie jak to czytam :P oczywiście jak połączysz kilka roślin w posiłku to uzyskasz pełen wachlarz aminokwasów. Z tym "niepelnowartosciowe" chodzi tylko o to, że białko z mięsa pozyskasz z jednego produktu, a z rośliny z jednego produktu już nie.

Witamina D to witamina, której brak ma większość osób i ktora np u mnie w domu suplementuja wszyscy (tylko ja jestem na diecie weganskiej).

Nie mam niedoborôw B1 i B2.

Polecam cronometer do sledzenia codziennych posiłków i sprawdzania mniej więcej, czy robimy wszystko ok. U mnie słupki zawsze są powyżej norm, nie wklepuję w kalkulator wszystkich posiłków, badam się regularnie.

A co do jedzenia sarny raz na jakiś czas - skoro raz na kilka miesięcy wypita cola nie zaszkodzi, to jak sarna ma pomóc? Pomijając kwestie tego, ze nigdy na coś takiego sie nie zdecyduje, to jestem po prostu ciekawa

[KamyczekMak]

Napisane przez Miluchova

A co do jedzenia sarny raz na jakiś czas - skoro raz na kilka miesięcy wypita cola nie zaszkodzi, to jak sarna ma pomóc? Pomijając kwestie tego, ze nigdy na coś takiego sie nie zdecyduje, to jestem po prostu ciekawa

Porownanie Coli do sarny jest nie na miejscu. W Coli nie ma nic niezbędnego do prawidłowego funkcjonowania organizmu, w przeciwieństwie do mięsa.

[Miluchova]

Napisane przez KamyczekMak

W którym miejscu stwierdziłam, że sarna ma pomóc?

"Na prawde dobrze wpłynie na organizm" ?