Czekające na oświadczyny i te, które już się doczekały :) część XII

[Sowilo]

A ja się uczę na ten tydzień.

[kalinolistek]

Hej! O 14 jest msza na cmentarzu, wiec niedlugo wyruszam. Troche sie spinam z TZ, bo on koniecznie chce mnie zabrac do swojej ciotki na takie spotkanie "pocmentarzowe" przy kawie i ciescie. Twierdzi, ze skoro jestesmy tak dlugo para, to powinnam z nim jechac, tym bardziej, ze jego brat, ktory nie jest nawet rok ze swoja dziewczyna tez tam z nia bedzie.
Ja nie bardzo mam ochote na takie spotkania. Jade na grob babci, potem na kawe do domu w ktorym ja odwiedzalam, czuje tam jej zapach i wraca taka potworna tesknota... Przez reszte dnia jestem przygnebiona.

[Terha]

Dziewczyny, macie sposoby na motywowanie swoich drugich połówek do sprzątania? My generalnie jesteśmy oporni jeśli chodzi o te sprawy (sama też nie lubię tego robić), ale ja potrafię się zmobilizować raz w tygodniu, żeby chociaż cokolwiek ogarnąć (czasem mniej, czasem więcej). A Tż mógłby cały obrosnąć kurzem i nawet by tego nie zauważył .

Dzisiaj przyszła do nas wiosna . Poszłam na cmentarz, wróciłam, wysprzątałam porządnie chałupę (w przypływie weny twórczej ). Teraz idę z kotem na spacer do moich rodziców na obiad i do końca dnia lenistwo . Tż pojechał do swojej mamy, więc rządzimy z kotem sami.

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ----------

Napisane przez kalinolistek

Jade na grob babci, potem na kawe do domu w ktorym ja odwiedzalam, czuje tam jej zapach i wraca taka potworna tesknota... Przez reszte dnia jestem przygnebiona.

To prawda, że te święta są smutne .

[klatka]

Hmm ciezki temat :-D Moj sprzata, robi pranie, zmywa gary bez namawiania. Ale ja strasznie nie lubie zmywac i kiedys powiesil mi w kuchni kartke "milosc poczeka, brudne naczynia nie" ;-)
Moze zrob protest i nie sprzataj jakis czas az mu to zacznie przeszkadzac i sam sie wezmie za ogarnianie?

[kalinolistek]

Jestwm ta polowka, ktora nie lubi sprzatac i moj TZ nie potrafi mnie zmotywowac. Czasami mam strzaly, ze robie generalne porzadki. Ogolnie strasznego balaganu nie mam ale moglabym czesciej wycierac kurze.

[Terha]

Napisane przez klatka

Hmm ciezki temat :-D Moj sprzata, robi pranie, zmywa gary bez namawiania. Ale ja strasznie nie lubie zmywac i kiedys powiesil mi w kuchni kartke "milosc poczeka, brudne naczynia nie" ;-)
Moze zrob protest i nie sprzataj jakis czas az mu to zacznie przeszkadzac i sam sie wezmie za ogarnianie?

Ale super . Muszę ten tekst wypróbować .
Obawiam się, że jak będę czekać to doczekam się ewentualnego zrywu za miesiąc, a do tego czasu nawet mnie szlag trafi .
Nie powiem, jeśli chodzi o mycie naczyń to jest mniej więcej po równo, ale mycie podłóg, wycieranie kurzy i odkąd mieszkamy w nowym mieszkaniu - odkurzanie to dla niego abstrakcja.

[kalinolistek]

Ooo mycia podlog bardzo nie lubie i nie lubie sprzatac lazienki (szczegolnie, ze moj wspollokator wieprz zrasza do okola sedes gdy sika...).

[visionAM]

Z doświadczenia wiem, że jak ktoś nie lubi sprzątać i tego nie robi to przetrzymanie go nie działa. Skoro już teraz mu to nie przeszkadza to nie liczcie na to, że miesięczny syf będzie przeszkadzał

[Mojwa]

Napisane przez visionAM

Z doświadczenia wiem, że jak ktoś nie lubi sprzątać i tego nie robi to przetrzymanie go nie działa. Skoro już teraz mu to nie przeszkadza to nie liczcie na to, że miesięczny syf będzie przeszkadzał

na mnie nie działa

[visionAM]

Napisane przez Mojwa

na mnie nie działa

No właśnie. Na większość takich osób nie zadziała

Mój ex miał problem ze sprzątaniem, mógł siedzieć w syfie i rok, nie ruszało go to

[Dorotti666]

Ja po prostu mojemu mówię, że teraz jego kolej sprzątania łazienki/kuchni czy mycia podłóg. Mówię mu, że ja dziś zrobiłam to i to, a teraz jego kolej na sprzątanie. Często zmywa po obiedzie, który zawsze robię ja
Nie wyobrażam sobie by facet w domu nic nie robił chociaż mam koleżankę, której TŻ nie robi w domu dosłownie NIC. I ona twierdzi, że jego tak mama wychowała i nie da się tego zmienić. No bez przesady
Zrozumiem sytuację gdy tylko facet pracuje, a kobieta siedzi w domu, ale gdy oboje pracują i tak samo brudzą to sprzątać powinni oboje

[panna_felicjanna]

Jak ktoś lubi syf, to przetrzymywanie nic nie da.
Znam to z autopsji, bo moje współlokatorki nie garną się do sprzątania. Pomaga tylko mówienie wprost.


Aśka, widziałam Wasze halloweenowe "makijaże", świetne!

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Zmusiłam się do sprzątania.
Mieszkanie lśni.

[kalinolistek]

Aska!!! W ogole nie wiem co mi odwalilo ale cos mi sie przypomnialo. Spiewalas moze kiedys w naszym lo bedac juz absolwentka? To byl wrzesien, jakis apel czy przedstawienie w auli. Spiewaly tam trzy osoby, ktore juz skonczyly szkole, a ja bylam wtedy w pierwszej klasie.

[klatka]

Kalino i jak, poszlas z tz do cioci?

[kalinolistek]

Napisane przez klatka

Kalino i jak, poszlas z tz do cioci?

Nie, nie zgralismy sie w czasie. Ja bylam w innej miejscowosci gdy TZ juz byl w drodze do cioci.

Strasznie dziwnie sie czuje. Brat mojej mamy ma okropna zone. Traktuje nas jak intruzow, nie rozmawia, nie wita sie, jest ogolnie bardzo wrogo nastawiona. Co dziwne obce osoby twierdza, ze jest osoba zyczliwa i towarzyska. Moja mama nie ma z nia zatargow, a gdy jej syn trafil do szpitala w Poznaniu, to odwiedzalam go i wspieralam, bo byl zalamany zlamaniem nogi. Bardzo dziwna sytuacja, bo wychodzi na to, ze jesli maja problem, to wiedza gdzie sie udac o pomoc. Jesli wszystko gra - maja nas w . Zero rodzinnych relacji, zero...

[Agaczok]

Hejj

Ogarnijcie to - u mnie w mieście przed jednym z cmentarzy postawiono budki z goframi, popcornem, watą cukrową, chlebem ze smalcem, kiełbasami i kij wie z czym jeszcze umarłam jak to zobaczyłam.

[VinVinara]

A grzańca nie dali?

[mansikkaa]

U mnie tylko z lizakami stoją. Odkąd pamiętam to zawsze wizyta na cmentarzu kończyła się zakupem lizakow

[Terha]

Napisane przez dorotti66

Ja po prostu mojemu mówię, że teraz jego kolej sprzątania łazienki/kuchni czy mycia podłóg. Mówię mu, że ja dziś zrobiłam to i to, a teraz jego kolej na sprzątanie.

I to tak po prostu działa?

[visionAM]

Napisane przez Terha

I to tak po prostu działa?

działa na ludzi, którzy sprzątają, na kogoś kto tego nie robi i nie widzi problemu to raczej nie zadziała

moim zdaniem to po prostu kwestia lenistwa

[klatka]

Terha a Twoj tz mieszkal wczesniej sam? W sensie bez mamy, bez Ciebie ani zadnej bylej? Moze mama lub wczesniejsza kobieta go tak rozleniwila? Powinien przynajmniej wiedziec, ze Tobie mieszkanie w balaganie sie nie podoba i cos kiwnac zeby Tobie mieszkalo sie dobrze.

---------- Dopisano o 18:29 ---------- Poprzedni post napisano o 18:27 ----------

Napisane przez kalinolistek

Nie, nie zgralismy sie w czasie. Ja bylam w innej miejscowosci gdy TZ juz byl w drodze do cioci.

Strasznie dziwnie sie czuje. Brat mojej mamy ma okropna zone. Traktuje nas jak intruzow, nie rozmawia, nie wita sie, jest ogolnie bardzo wrogo nastawiona. Co dziwne obce osoby twierdza, ze jest osoba zyczliwa i towarzyska. Moja mama nie ma z nia zatargow, a gdy jej syn trafil do szpitala w Poznaniu, to odwiedzalam go i wspieralam, bo byl zalamany zlamaniem nogi. Bardzo dziwna sytuacja, bo wychodzi na to, ze jesli maja problem, to wiedza gdzie sie udac o pomoc. Jesli wszystko gra - maja nas w . Zero rodzinnych relacji, zero...

Nie przejmuj sie. To nie zadna bardzo bliska rodzina. Moga sie trafic tacy ludzie a bywa czesto duzo gorzej ;-) Najwazniejsze zeby pielegnowac relacje z najblizszymi.

[Terha]

Napisane przez klatka

Terha a Twoj tz mieszkal wczesniej sam? W sensie bez mamy, bez Ciebie ani zadnej bylej? Moze mama lub wczesniejsza kobieta go tak rozleniwila? Powinien przynajmniej wiedziec, ze Tobie mieszkanie w balaganie sie nie podoba i cos kiwnac zeby Tobie mieszkalo sie dobrze.

Zanim się poznaliśmy mieszkał ze 3 lata sam, a wcześniej na stancjach z innymi osobami. Widać, że nie lubi sprzątać. Dzisiaj jak poruszyłam ten temat to powiedział, że jego zadaniem jest zarabiać tyle, żeby mi nie było szkoda wydać kasy na sprzątaczkę. Tylko że na razie tyle nie zarabia .Ja też generalnie nie lubię sprzątać. Często wychodzę z domu na ostatnią chwilę i zostawiam bałagan. Czasem też przymykam oko na coś czego mi się nie chce aktualnie posprzątać. Ale mam przynajmniej granicę, kiedy widzę że po prostu trzeba coś zrobić u już. A Tż tak nie ma .

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:38 ----------

Napisane przez visionAM

działa na ludzi, którzy sprzątają, na kogoś kto tego nie robi i nie widzi problemu to raczej nie zadziała

moim zdaniem to po prostu kwestia lenistwa

U mnie na razie działają dwie metody, ale obie są złe:
1) Proszę żeby coś zrobił. Nie zrobi, to powtarzam. Za np. 2 dni przypominam, że mi coś obiecał i jak np. nie pozmywa do wieczora, to będę zła. No a jak nie pozmywa i się dąsam to od razu leci do kuchni . No ale przecież nie oto chodzi.
2) Kiedy biorę się za sprzątanie i długo się krzątam, to w końcu i on wstaje i mi pomaga. Ale w końcu kiedyś może dość do wniosku, że skoro sprzątam, to może nie warto mi w tym przeszkadzać?

[Dorotti666]

Napisane przez Terha

I to tak po prostu działa?

oczywiście
wiem, że TŻ tego nie lubi, ale widzi, że sama mam dużo obowiązków i przydałaby mi się pomoc.

Napisane przez visionAM

działa na ludzi, którzy sprzątają, na kogoś kto tego nie robi i nie widzi problemu to raczej nie zadziała

moim zdaniem to po prostu kwestia lenistwa

[Terha]

Napisane przez dorotti66

oczywiście
wiem, że TŻ tego nie lubi, ale widzi, że sama mam dużo obowiązków i przydałaby mi się pomoc.

Ehhhh.........Rozmarzyłam się .

[Dorotti666]

Napisane przez Terha

Ehhhh.........Rozmarzyłam się .

Żeby nie było musiałam mu to wcześniej uświadomić ale chyba się udało, bo teraz rzadko marudzi jak o coś poproszę

[Terha]

Napisane przez dorotti66

Żeby nie było musiałam mu to wcześniej uświadomić ale chyba się udało, bo teraz rzadko marudzi jak o coś poproszę

Może ja też zacznę od uświadamiania .

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez panna_felicjanna

Aśka, widziałam Wasze halloweenowe "makijaże", świetne!

Dzięki spontaniczna impreza

Napisane przez kalinolistek

Aska!!! W ogole nie wiem co mi odwalilo ale cos mi sie przypomnialo. Spiewalas moze kiedys w naszym lo bedac juz absolwentka? To byl wrzesien, jakis apel czy przedstawienie w auli. Spiewaly tam trzy osoby, ktore juz skonczyly szkole, a ja bylam wtedy w pierwszej klasie.

Nope... A dlaczego myślisz, że to mogłam być ja?

Napisane przez Agaczok

Hejj
Ogarnijcie to - u mnie w mieście przed jednym z cmentarzy postawiono budki z goframi, popcornem, watą cukrową, chlebem ze smalcem, kiełbasami i kij wie z czym jeszcze umarłam jak to zobaczyłam.

Napisane przez Terha

Może ja też zacznę od uświadamiania .

U nas była współpraca jeśli chodzi o sprzątanie, w soboty zawsze razem braliśmy się za to. Ja kurze i łazienkę, TŻ odkurzanie i mycie podłogi zazwyczaj. On na szczęście jest wychowany tak, że sprząta się w soboty (tak jak ja) i zawsze to na nim spoczywa obowiązek sprzątania w domu. Jak sprząta po gotowaniu to zawsze blaty i kuchenka są wytarte porządnie, zawsze tylko mieliśmy spiny o zmywanie, bo ja lubię pozmywać od razu i mieć spokój i czysto, a on zostawia gary w zlewie na potem Więc często dla świętego spokoju sama zmywałam. Poza tym on marnuje tyyyyle wody przy zmywaniu, że mnie serce boli, więc wolę to robić po swojemu

[Terha]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;53309286]
U nas była współpraca jeśli chodzi o sprzątanie, w soboty zawsze razem braliśmy się za to. Ja kurze i łazienkę, TŻ odkurzanie i mycie podłogi zazwyczaj. On na szczęście jest wychowany tak, że sprząta się w soboty (tak jak ja) i zawsze to na nim spoczywa obowiązek sprzątania w domu. Jak sprząta po gotowaniu to zawsze blaty i kuchenka są wytarte porządnie, zawsze tylko mieliśmy spiny o zmywanie, bo ja lubię pozmywać od razu i mieć spokój i czysto, a on zostawia gary w zlewie na potem Więc często dla świętego spokoju sama zmywałam. Poza tym on marnuje tyyyyle wody przy zmywaniu, że mnie serce boli, więc wolę to robić po swojemu [/QUOTE]

Oj tak.... Mój też marnuje mnóstwo wody przy zmywaniu .

A co do sprzątania, to ja najchętniej sprzątam w niedziele, bo w soboty jestem tak styrana po pracy, że nie mam na nic siły . A argument że nie wypada nie specjalnie mnie przekonuje. Dzisiaj tak trochę dziwnie się czułam jak odkurzałam, bo wydawało mi się że ten jeżdzący odkurzacz po panelach za cichy nie jest, ale z drugiej strony bez przesady. W końcu tynki na głowę nikomu nie spadną.

[kalinolistek]

Aska - tak tylko sobie pomyslalam taki strzal i jak sie okazalo - nietrafny