AŻ Żony 2015

[ania9o]

Hejka!

Jak mi się za Wami tęskni to sobie nawet nie wyobrażacie... Nie mam kompletnie czasu żeby regularnie zaglądać. Trochę tylko rano i tak jak teraz.

Ogólnie to u nas masakra... Nie chciałam wcześniej pisać bo ciągle walczyliśmy ale sprawa z oknami zakończyła się nie tak jak byśmy sobie marzyli. Teraz tylko będziemy się ciągać po sądach... A okien nie mamy i kasy na okna też nie więc zostają stare do wiosny... może uda nam się do tego czasu odłożyć.
Nerwowo nie wyrabiam już.

Poza tym w mieszkaniu postępy niedługo będziemy mieć łazienkę A w przyszłym tygodniu kupujemy lodówkę, pralkę i kuchenkę.

[viva91]

Napisane przez ania9o

Ogólnie to u nas masakra... Nie chciałam wcześniej pisać bo ciągle walczyliśmy ale sprawa z oknami zakończyła się nie tak jak byśmy sobie marzyli. Teraz tylko będziemy się ciągać po sądach... A okien nie mamy i kasy na okna też nie więc zostają stare do wiosny... może uda nam się do tego czasu odłożyć.
Nerwowo nie wyrabiam już.

O kurde. Nie sądziłam, że aż do tego dojdzie, myślałam, że na groźbach się skończy. W takim razie trzymam kciuki, aby więcej złego się nie wydarzyło

Za to moje okna mogą być współwinne jeśli chodzi o mój stan zdrowia. Na razie niby ok, ale strasznie mnie głowa boli, w nosie zaczyna kręcić... Dwa dni temu wymarzłam na jednym z cmentarzy, teraz zapitalałam w oknie ze ścierką, no zobaczymy...

[45326ef568a8cdb5ffa32c642ee06bebadb9e802_60456925b2241]

Napisane przez krolewna_smieszka

U mnie ten krem kosztuje 36$ (+ tax), wiec tez drogo. Przeraza mnie, ze rozjasnia. Ja i bez tego jestem biala jak sciana.


Pracuje przy sprzecie USG. Moj TZ, gdy komus opowiada o mojej pracy, zawsze najpierw mowi, ze sprawdzam, czy kobiety sa w ciazy. :P Przypomnialyscie mi teraz, ze dzis mi sie snilo, ze bylam na badaniu USG i lekarka mnie zapytala, czy powinna cos wiedziec, a ja na to "niczego nie wykluczam" i mnie zaczela badac pod katem ciazy. xD Ale nie pamietam, czy cos znalazla. :P

To jak rozjaśnia to super bo mam wieczne cienie pod oczami.



Mi sie śniło ostatnio że rodziłam. I sie zastanawiałam o co to wielkie halo przy porodzie, no bo boli, ale żeby aż tak to przeżywać...i stwierdziłam ze jak tak fajnie to drugie też chcę

[krolewna_smieszka]

Ja ostatnio strasznie marzlam w nocy, wiec wczoraj zmienilismy koldre na gruba. No i dzis rano sie obudzilam zupelnie mokra. -_- Chyba wrocimy do cienkiej koldry, a po prostu bede spac w grubych skarpetkach i sie mocno tulic do TZa.

[MagicGirls]

Napisane przez ania9o

Ogólnie to u nas masakra... Nie chciałam wcześniej pisać bo ciągle walczyliśmy ale sprawa z oknami zakończyła się nie tak jak byśmy sobie marzyli. Teraz tylko będziemy się ciągać po sądach... A okien nie mamy i kasy na okna też nie więc zostają stare do wiosny... może uda nam się do tego czasu odłożyć.
Nerwowo nie wyrabiam już.

Ania
Rany ze Was musiało to spotkac
Trzymam kciuki żeby sprawa jak najszybciej się rozwiązała

[krolewna_smieszka]

No masakra. Czlowiek chce cos szybko zalatwic, ma tyle na glowie, to jeszcze mu dokladaja nerwow (i wydatkow). Wspolczuje, Aniu. Musicie byc twardzi, dacie rade.

[45326ef568a8cdb5ffa32c642ee06bebadb9e802_60456925b2241]

Ania... Masakra...:/ co za niepoważny gościu.....

[zonamojegomeza]

aniu mysłałam, że sprawa z oknami załatwiona pomyślnie.

Żeby nie było tak pięknie to nasza wigilia jest mega problemem.

[ania9o]

Dzięki dziewczyny za słowa wsparcia
Facet dostał czas do jutra - sam poprosił do godz. 10. Jeśli nie przyjedzie z oknami i nie zamontuje to o 11 TŻ jedzie do sądu i zakładamy mu sprawę. Mamy oświadczenie które dzisiaj nam napisał, że jeśli jutro nie zamontuje okien to oddaje nam koszty zamówienia plus odsetki od kredytu. Ale jestem więcej niż 100% pewna, że jutro nie przyjedzie z oknami bo taki obietnic słyszałam a okien nadal nie mamy. Wczoraj obiecywał, że dzisiaj odda pieniądze, nie oddał bo zwyczajnie tych pieniędzy już nie ma. Wczoraj też mi obiecywał, że pokaże mi okna no ale taki pech że nie wziął klucza do magazynu... Tyle kłamstw co usłyszałam w ciągu ostatnich 3 miesięcy to chyba całe życie nie usłyszałam...

[krolewna_smieszka]

Uhhh, jestem w pracy od godziny, a juz zdazylam wypic herbate i goraca czekolade. Chyba dzis wypije rekordowe ilosci goracych napojow. Zawsze mi zimno, ale przed @ to zamarzam w 3 warstwach, tak jak teraz (top, koszula, sweterek). W zaden sposob nie moge sie rozgrzac. :/

[zmotywowanaja]

Ania
Wiem co czujesz, mialam podobnie jak mnie oszukal salon z sukienka slubna. Mi na szczęście udalo sie odzyskac pieniądze, ale ile nerwow nas to kosztowało tylko my wiemy.

[193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488]

Ania trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie sprawy i jak najmniej nerwów!!!


Jutro przyjeżdżają z szafą aaaaaa nareszcie Tesciowie własnie znieśli pralkę na dół, teraz się o coś kłóca ale co tam, bardzo sie cieszę że nareszcie będę miała gdzie trzymać ubrania
Ogólnie to mam wrażenie, że teściu tą pralkę z wielką łaską zniósł ale już się tymi jego minami i postawą pana i władcy nie przejmuję

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

[Vivienne]

Ania, przykro mi strasznie z tymi oknami. Masakra i straszne chamstwo...

Istapp, dzieki za blogi

[asia1905]

Ja mam chyba jakąś chandrę jesienną...

Ania mam nadzieję, że jednak jutro uda się tą sprawę z oknami doprowadzić do końca.

[lipstick89]

Napisane przez ania9o

Hejka!

Jak mi się za Wami tęskni to sobie nawet nie wyobrażacie... Nie mam kompletnie czasu żeby regularnie zaglądać. Trochę tylko rano i tak jak teraz.

Ogólnie to u nas masakra... Nie chciałam wcześniej pisać bo ciągle walczyliśmy ale sprawa z oknami zakończyła się nie tak jak byśmy sobie marzyli. Teraz tylko będziemy się ciągać po sądach... A okien nie mamy i kasy na okna też nie więc zostają stare do wiosny... może uda nam się do tego czasu odłożyć.
Nerwowo nie wyrabiam już.

Poza tym w mieszkaniu postępy niedługo będziemy mieć łazienkę A w przyszłym tygodniu kupujemy lodówkę, pralkę i kuchenkę.

Napisane przez ania9o

Dzięki dziewczyny za słowa wsparcia
Facet dostał czas do jutra - sam poprosił do godz. 10. Jeśli nie przyjedzie z oknami i nie zamontuje to o 11 TŻ jedzie do sądu i zakładamy mu sprawę. Mamy oświadczenie które dzisiaj nam napisał, że jeśli jutro nie zamontuje okien to oddaje nam koszty zamówienia plus odsetki od kredytu. Ale jestem więcej niż 100% pewna, że jutro nie przyjedzie z oknami bo taki obietnic słyszałam a okien nadal nie mamy. Wczoraj obiecywał, że dzisiaj odda pieniądze, nie oddał bo zwyczajnie tych pieniędzy już nie ma. Wczoraj też mi obiecywał, że pokaże mi okna no ale taki pech że nie wziął klucza do magazynu... Tyle kłamstw co usłyszałam w ciągu ostatnich 3 miesięcy to chyba całe życie nie usłyszałam...

no mówiłam, ze palant. on już się pogubił w tych kłamstwach (akcja z telefonem). byle w sądzie poszło szybko, bo nie wierzę, że jutro je przywiezie.

ściskam Cię mocno

[MagicGirls]

[1=193b1b6e1ddfcb4e7f6608e 02b30ba9b0746877a_6871979 10e488;53333416]Ania trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie sprawy i jak najmniej nerwów!!!


Jutro przyjeżdżają z szafą aaaaaa nareszcie Tesciowie własnie znieśli pralkę na dół, teraz się o coś kłóca ale co tam, bardzo sie cieszę że nareszcie będę miała gdzie trzymać ubrania
Ogólnie to mam wrażenie, że teściu tą pralkę z wielką łaską zniósł ale już się tymi jego minami i postawą pana i władcy nie przejmuję

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

To jest przesrane mieszkać z tesciami.
No głupio mi by było słuchać jak się kłócą, a z drugiej strony nie możesz się nawet poklocic bo ktoś słyszy

[193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488]

Napisane przez MagicGirls

To jest przesrane mieszkać z tesciami.
No głupio mi by było słuchać jak się kłócą, a z drugiej strony nie możesz się nawet poklocic bo ktoś słyszy

Już tyle razy słyszałam, że przywykłam. Oczywiście to nie jakaś patologia!!! ale oni lubią się posprzeczać.
Tylko wkurzające jest później to że teściowa chodzi naburmuszona, z takim typowym wku***em na twarzy

A my - nam odwala do łba kłócenie się jak ich nie ma ale my nie lubimy się kłócić choć czasem trzeba

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

[viva91]

My kłócimy się rzadko, bardzo rzadko wręcz, a jak już nam się zdarzy, to przy znajomych I wychodzimy na patole jakąś - no bo co drugie spotkanie to sprzeczka, wypominanie. A w mieszkaniu sielanka i miłość. Ale jak to udowodnić, jak przy ludziach prezentujemy co innego?

[45326ef568a8cdb5ffa32c642ee06bebadb9e802_60456925b2241]

Napisane przez viva91

My kłócimy się rzadko, bardzo rzadko wręcz, a jak już nam się zdarzy, to przy znajomych I wychodzimy na patole jakąś - no bo co drugie spotkanie to sprzeczka, wypominanie. A w mieszkaniu sielanka i miłość. Ale jak to udowodnić, jak przy ludziach prezentujemy co innego?

też tak mamy!

Nawet nie wiecie co przeszłam z promotorem.... Od 11:00...do 16:00.
Wisienka: jutro muszę jechać na uczelnię bo a) zgubili formularz
b) promotor chce zmienić temat

Nie ważne, że 3 tygodnie temu wysłałam mu 3 zaproponowane tematy przez mnie wraz z zakresem pracy i z prośbą albo o wybranie albo o wskazanie innego. I nieważne, że ten mój zaakceptowała już opiekunka specjalności. No i jak ja jej wytłumaczę, że nowy temat i zakres wcześniejszy to jest taki sam

No i nie był łaskaw odpisać na moje 5 maili od piątku czy temat się znalazł. Dobrze że telefon do niego na komórkę znalazłam

Dobrze że chociaż ładną fotkę do dyplomu mi zrobili, bo bym już sobie w łeb strzeliła dzisiaj

[aneta_91]

Ania, co za człowiek... niestety oszustów nie brakuje. Tylko szkoda, że Wam to się musiało przytrafić, mam nadzieję, że się sprawa w sądzie szybko wyjaśni. Ściskam mocno

[ania9o]

My się chyba jeszcze nigdy przy znajomych nie poklocimy ale parę razy w domu się zdarzyło i mama była świadkiem (to było przed ślubem jak juz nie wytrzymywalismy tego całego cisnienia) i aż mnie mama wzięła na rozmowę w tej sprawie "nie kloccie się tak proszę, bo w końcu rzeczywiście do tego ślubu nie dojdzie tak jak ci teściowa wywrozyla"
Jak ciśnienie opadlo jeszcze ani razu nawet się ani trochę nie posprzeczalismy za to teraz moi rodzice odstawiaja akcje różne. Już serio mam dość i czasem myślę, że wolałabym mieszkać tylko z TŻ na wynajmowanej kawalerce i nie słuchać i nie patrzeć na to wszystko. Widzę, że moim rodzicom wiek bardzo daje się we znaki i czasem to nie ogarniam ich jazd. A najśmieszniejsze jest to, że 5 minut po kłótni trzymają się za ręce jak nastolatki

[MagicGirls]

[1=193b1b6e1ddfcb4e7f6608e 02b30ba9b0746877a_6871979 10e488;53334224]Już tyle razy słyszałam, że przywykłam. Oczywiście to nie jakaś patologia!!! ale oni lubią się posprzeczać.
Tylko wkurzające jest później to że teściowa chodzi naburmuszona, z takim typowym wku***em na twarzy

A my - nam odwala do łba kłócenie się jak ich nie ma ale my nie lubimy się kłócić choć czasem trzeba

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Nie mówię, że patolka no, ale głupio mi by było słuchać kłótni teściów.Co innego znajomych, no znam życie.
Mnie w mieszkaniu z mamą to wkurza najbardziej, że nawet nie mogę na krzyczeć na Tzta bo zaraz wszyscy słyszą i też nie jestem patolka

[krolewna_smieszka]

Napisane przez viva91

My kłócimy się rzadko, bardzo rzadko wręcz, a jak już nam się zdarzy, to przy znajomych I wychodzimy na patole jakąś - no bo co drugie spotkanie to sprzeczka, wypominanie. A w mieszkaniu sielanka i miłość. Ale jak to udowodnić, jak przy ludziach prezentujemy co innego?

Moj TZ uwielbia mi robic awantury przy obcych ludziach: w sklepie, na ulicy... Juz wielokrotnie mu mowilam, ze wszyscy pewnie sobie od razu wyobrazaja, jak mnie bije za zamknietymi drzwiami. O.o
Nasze klotnie sa bardzo ostre (krzyki, trzaskanie drzwiami), ale bardzo krotkie. Oboje jestesmy temperamentni. xD Mysle, ze sasiedzi nas nienawidza. :P Ew. sie zastanawiaja, czy juz wzywac policje. xD

[193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488]

Ja uważam, że kłócić się powinno bez świadków* A już w ogóle niezrozumiałe dla mnie jest żalenie się na męża mamie/babci, no rodzinie.
Zawsze mi prababcia powtarzała, że przy ludziach to trzeba pozornie się trzymać a na osobności można dużo mówić.

*Oczywiście nie zawsze się do tego stosujemy. A nasze ulubione miejsce na kłótnie? Market budowlany

[krolewna_smieszka]

Nam ciezko bez swiadkow, bo pewnie caly blok slyszy. xD Ale przy znajomych/rodzinie sie nie klocimy (zdarza nam sie na siebie boczyc, ale bez krzykow). Tylko przy obcych. xD

[viva91]

No ja po ostatniej kłótni przy znajomych powiedziałam TŻ-owi, że jak ma mi coś do zarzucenia, chce dać upust emocjom, to niech zrobi to gdy jesteśmy sami, a nie przy ludziach... Choć też wkurza mnie, jak kolega kiedyś stwierdził, że kłócimy się o pierdoły i on tego nie rozumie. No dla niego to może pierdoły. A jak on był wpieniony za to, że siostra się z niego śmiała, iż nie umie pokroić schabowego (WTF) to był oburzony, że się z tego śmiejemy i nie uważamy tego za poważną sprawę

[pysia1987]

Napisane przez ania9o

Hejka!

Jak mi się za Wami tęskni to sobie nawet nie wyobrażacie... Nie mam kompletnie czasu żeby regularnie zaglądać. Trochę tylko rano i tak jak teraz.

Ogólnie to u nas masakra... Nie chciałam wcześniej pisać bo ciągle walczyliśmy ale sprawa z oknami zakończyła się nie tak jak byśmy sobie marzyli. Teraz tylko będziemy się ciągać po sądach... A okien nie mamy i kasy na okna też nie więc zostają stare do wiosny... może uda nam się do tego czasu odłożyć.
Nerwowo nie wyrabiam już.

Poza tym w mieszkaniu postępy niedługo będziemy mieć łazienkę A w przyszłym tygodniu kupujemy lodówkę, pralkę i kuchenkę.

Oj, mega współczuje mam nadzieje, ze się wyjaśni wszystko

Napisane przez viva91

My kłócimy się rzadko, bardzo rzadko wręcz, a jak już nam się zdarzy, to przy znajomych I wychodzimy na patole jakąś - no bo co drugie spotkanie to sprzeczka, wypominanie. A w mieszkaniu sielanka i miłość. Ale jak to udowodnić, jak przy ludziach prezentujemy co innego?

My mamy na odwrót

Napisane przez krolewna_smieszka

Moj TZ uwielbia mi robic awantury przy obcych ludziach: w sklepie, na ulicy... Juz wielokrotnie mu mowilam, ze wszyscy pewnie sobie od razu wyobrazaja, jak mnie bije za zamknietymi drzwiami. O.o
Nasze klotnie sa bardzo ostre (krzyki, trzaskanie drzwiami), ale bardzo krotkie. Oboje jestesmy temperamentni. xD Mysle, ze sasiedzi nas nienawidza. :P Ew. sie zastanawiaja, czy juz wzywac policje. xD

To my się na ulicy nie kłócimy, ale w domu to jest hardcore czasami ale akurat w naszym wypadku to ja jestem ta bardziej temperamentna potrafię rzucić czymś o podłogę czy o ścianę
A raz Wam pisałam, ze strzeliłem focha i trzasnęłam drzwiami, Tż przyleciał za mną trzasnął jeszcze bardziej i szyba wyleciała z drzwi do teraz mamy drzwi bez szyby to dopiero patola
Chociaż ja uważam, ze dopóki nie wyzywamy się ani się nie bijemy to nie ma dramatu

Chciałam Wam się pochwalić, ze właśnie zakończyłam temat prezentów świątecznych wczoraj byłam w galerii i kupiłam pare rzeczy, dziś zrobiłam dwa zamówienia z Yves Rocher bo są fajne kody i takim oto sposobem wszystkie prezenty już mam dla Mamy, siostry, szwagra, Teściowej, Teścia, szwagra i 3 dzieciaków. Uf (na wszystkie prezenty wydałam z 700zł wiec myśle, ze nie jest zle ) poszłam może na łatwiznę bo większość to kosmetyki (Tztowi i szwagrowi dokupie jeszcze kapcie ), ale trudno z Tztem ustaliliśmy, ze sobie kupimy coś wspólnie do domu, może sokowirówkę albo parowar
Ja sobie tez zawsze robię jakiś prezent sama i sobie zamówiłam perfum z YR, już sprawdzony Lacosty jeszcze trochę mam to zażycze sobie na Walentynki nową

[Vivienne]

Moja tesciowa komentowala przy naszych klotniach, ze nigdy sie z mezem nie kloci... tylko kiedy ma sie klocic, jak zyja w małżeństwie na odleglosc

Ogolnie klocimy sie czesto i glosno i w sumie o ☠☠☠☠☠☠☠y, ale krotko i lubimy sie godzic

[viva91]

Napisane przez krolewna_smieszka

Nam ciezko bez swiadkow, bo pewnie caly blok slyszy. xD Ale przy znajomych/rodzinie sie nie klocimy (zdarza nam sie na siebie boczyc, ale bez krzykow). Tylko przy obcych. xD

Nie no, to my w sumie nie krzyczymy nigdy. No nie potrafię podnosić głosu. Nasza kłótnia polega na wzajemnym dogryzaniu, typu: "Obiecałaś mi, że coś tam coś tam - Żebyś Ty zawsze spełniał swoje obietnice - A kiedy jakiejś nie spełniłem? - A wtedy i wtedy - Ale znalazłaś przykład, to nie jest taka sama sytuacja - Dla mnie jest - No jasne..." itp. itd.

[MagicGirls]

[1=193b1b6e1ddfcb4e7f6608e 02b30ba9b0746877a_6871979 10e488;53335315]Ja uważam, że kłócić się powinno bez świadków* A już w ogóle niezrozumiałe dla mnie jest żalenie się na męża mamie/babci, no rodzinie.
Zawsze mi prababcia powtarzała, że przy ludziach to trzeba pozornie się trzymać a na osobności można dużo mówić.
[/QUOTE]

Moja babcia też tak mówiła
I ja też tak uważam,może nie same kłótnie, ale przytyki, albo wyśmiewanie innych przy rodzinie i znajomych to dla Mnie dramat.
Nam kłótnie przy mamie zdarzają się nie powiem.
Ogólnie kiedyś bardziej, ale później mama rzucala do nas aluzjami kto miał rację
Dlatego na szczescie mieszkamy w dzielnicy przy Wiśle i chodzimy kłócić się na spacer na wał