|
|
#1411 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 238
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
Co do tego,że człowiek się zmienia przed śmiercią-też o tym słyszałam. Nawet widziałam po moim dziadku,ale to było na długo przed śmiercią-stał się blady,zmienił się z charakteru. Mój sąsiad po śmierci żony cały czas mówił że on też niedługo umrze,no i umarł 11 msc po Niej. Przed śmiercią często przychodził do mojego taty napić się, i płakał,żalił się. Ja myślę,że ludzie to przeczuwają. Jeszcze wrócę do mojego dziadka-tuż przed śmiercią wyszło tak,że każdego z bliskich odwiedził,podał rękę,jakby wiedział że to już ostatni raz. Na zakupach kazał babci kupić więcej jedzenia,bo ,,może na sobotę jacyś goście przyjadą". I w sobotę zmarł,a co do gości miał rację,bo w ten weekend gdy zmarł wszyscy się zjechaliśmy do babci,aby ją wesprzeć. |
|
|
|
|
|
#1412 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 391
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
https://www.youtube.com/watch?v=KspGQfRjqKM tu ksiądz opowiada o widocznych oznakach
|
|
|
|
|
#1413 |
|
Biała Dama
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Mój dziadek był pod koniec właściwie obłożnie chory i niesamodzielny, trzeba mu było pomagać przy każdej czynności, i brat dziadka przyjeżdżał w ramach wsparcia co tydzień go golić. Ostatnim razem nie miał nic do roboty, bo zarost nie urósł. Dziadek umarł cztery dni później.
Może organizm tak się mobilizował do zwalczenia choroby że wyłączył mało istotne sprawy jak rośnięcie włosów a może proces umierania i wyłączania się ostatecznego już się wtedy dział. |
|
|
|
|
#1414 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 835
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
To właśnie ten ksiądz mówił mi też ze czasami człowiek cierpi i proces umierania jest bardzo długi i męczący i wtedy pomaga obecność kogoś, trzymanie za rękę, modlitwa-tu akurat mówił o litanii, zapalenie gromnicy. Przypomniała mi się też pewna historia. Mojego Tż wujek pracował kiedyś w polu razem z reszta rodziny, w pewnym momencie zszedł z ciągnika i mówi ze idzie się umyć i ubrać w garnitur bo on dziś będzie umierał i nie chce żeby ktoś go musiał ubierać. Wszyscy go wysmiali, on poszedł, potem jego żona wchodzi do domu a on leży na łóżku i rzeczywiście nie żył. Dlatego zastanawia mnie czy człowiek rzeczywiście czuje ten nadchodzacy koniec
|
|
|
|
|
#1415 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 161
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
słuchajcie, a mnie naszła inna rozkmina
mianowicie... mam przyjaciółkę, z którą połączyło mnie od razu coś naprawdę szczególnego - wszystko mamy tak samo! w sensie...nasza przyjaźń zaczęła się od tego, że rozmawiałyśmy na różne tematy i okazywało się, że myślimy, robimy, mówimy identycznie. kochamy te same piosenki, te same filmy, książki, mamy to samo zdanie o wielu sprawach. no ale w sumie w tym jeszcze nie ma nic dziwnego, zbieżność charakterów itd. (chociaż jak opowiadamy sobie historie z dzieciństwa, to czasem ogarnia nas szok, bo też było prawie wszystko identyko ). ale! to, już jest dziwne, że ja np. coś robię, a później okazuje się, że ona robiła to samo (nie wiedząc o tym, mieszkamy w miejscowościach oddalonych o jakieś 40km). albo piszę jej, że mam ochotę na popcorn na co ona wysyła mi filmik jak właśnie go je przydarza nam się to samo tego samego dnia (dziś otrzymała od TŻta pewien prezent, a ja od babci dostałam identyko to co ona - jakim cudem? ), często w jednej chwili mówimy albo piszemy to samo, "czytamy sobie w myślach" i śmiejemy się, że może już w ogóle nie będziemy się do siebie odzywać, bo po co, skoro i tak wiemy, co powie ta druga no takie tam, może nic nie znaczące błahostki (a było ich multum od początku naszej przyjaźni, niestety trudno spamiętać), ale zastanawia mnie to...i często wydaje mi się, że to nie może być zwykły zbieg okoliczności, tylko naprawdę jakaś "siła wyższa" a wy macie kogoś takiego? jeśli tak, to uważacie, że to jest coś niezwykłego? coś więcej niż tylko zwyczajna przyjaźń?
|
|
|
|
|
#1416 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 835
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
kiedyś zastanawialysmy się czy to normalne a teraz jakoś odpuscilysmy temat:P Mam tak trochę też z moją mamą
|
|
|
|
|
|
#1417 |
|
Biała Dama
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Z biegiem czasu się ludzie tak zbliżają że czytają sobie w myślach, mówią to samo w tym samym czasie. A czasami ludzie nas przyciągają właśnie dlatego że są podobni, mamy wiele wspólnego. Świetne jest to jak się spotykają takie dwie osoby podobne, ale ogólnie w tym że ludzie mają podobne wspomnienia i życiorysy chyba nie ma nic aż tak zaskakującego. W opowieści może to brzmieć "identyko" kiedy po prostu sytuacja jest podobna
|
|
|
|
|
#1418 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 276
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
Najgorsze jest to, bynajmniej dla mnie, że przy ludziach których mijam na ulicy widzę duchy śmierci, i wiem,że za kilka chwil już ich z nami nie będzie, pójdą dalej w swej wędrówce,a w tej chwili są tacy szczęśliwi, są rodzicami, dziećmi, wolnymi strzelcami... |
|
|
|
|
|
#1419 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: NoweTristram
Wiadomości: 6 361
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
a jak te duchy wyglądają/jak je widzisz? z kąd wiesz, że to duchy śmierci? i co to są duchy śmierci? pierwszy raz słyszę... |
|
|
|
|
|
#1420 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 276
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
Idąc w kierunku wszelakich teorii może to być tzw. bratnia dusza. Czyli dusza schodząc na ziemię, dzieli się na kilka części aby móc doświadczać więcej z różnych perspektyw. ---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:49 ---------- Cytat:
Skąd wiem, że są to duchy?-odkąd pamiętam obcuję z tym nie materialnym światem i nauczyłam się odczuwać więcej niż statystyczny człowiek. Ten nie materialny świat składa się z wielu istot, których hierarchia jest specyficzna. Idąc drogą szamanizmu są duchy niemalże wszystkiego. Idąc drogą ezoteryczną, są też duchy... opiekunowie, byty astralne, larwy astralne, Bogowie, Rusałki i wiele wiele innych. |
||
|
|
|
|
#1421 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: NoweTristram
Wiadomości: 6 361
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
|
|
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#1422 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 276
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
spokojnie.... ciężko wytłumaczyć komuś kto tego nie postrzega nie czuje... dla Cb możę to być czyste SF.
Osoba która postrzega tamten wymiar/ świat zwał jak zwał korzysta z różnych technik. Ja mam akurat to naturalnie wykształcone. I widzę więcej niż przeciętne osoby. To co widzę ubieram w najbardziej adekwatne słowa. Więc, jeśli widzę ducha to mogę go widzieć dwojako: jako plamy lub jak człowieka. Inaczej tego Ci nie potrafię wyjaśnić. Sytuacja, z mojego doświadczenia: wyszłam wieczorem z psem na spacer, Spojrzałam na budynek i poczułam "to coś" po czym zobaczyłam gęstsze powietrze w mieszance koloru czarnego i fioletu na określonej kondygnacji budynku, wróciłam do domu i opowiedziałam mężowi. PO kilku dniach wisiała klepsydra w bramie na owym budynku.... i zmarł człowiek z tej strony na której widziałam gęstsze powietrze. Kolejna sytuacja: zaraz po ślubie kupiliśmy z mężem mieszkanie, po jakimś czasie od tego momentu zaczęłam fizycznie widzieć w sypialni faceta od którego kupiliśmy mieszkanie. Pewnej nocy mój mąż który do tej chwili był sceptykiem i uważał, zę to bajki, budzi mnie i każe się pozbyć tego gościa z domu. Jak się okazało, w chwilach gdy pan u nas gościł leżał martwy w swoim domu, a że był jednym z wielu "gości" nie słuchałam go. Poczytaj sobie o szamanach, oni bo dalej istnieją w naszym współczesnym świecie nawet w Polsce, kiedyś byli lekarzem kimś świętym i magiem zarazem. To oni komunikują się ze światem duchów. Znają tamten świat. Widzą duchy... i każdy postrzega inaczej, ale w tym postrzeganiu występują pewne podobieństwa. |
|
|
|
|
#1423 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: NoweTristram
Wiadomości: 6 361
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
o, teraz to zrozumiałam chyba trudno żyć z takim darem? nie męczy cię to? rozumiem, że to też kwestia przyzwyczajenia ale chyba nie dałabym rady żyć z wiedzą, że powiedzmy niedługo umrze nie mająca o tym pojęcia moja sąsiadka nie wspominając juz o członku rodziny .A właśnie, czy widzisz to też w związku z rodziną? |
|
|
|
|
|
#1424 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 276
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
Czy przyzwyczajenie, poniekąd tak choć ciężko się do takich smutnych kwestii przyzwyczaić. Co do członków rodziny- cóż, nie widzę, ale mam przeczucia. Jedynie co widzę to nadchodzące infekcje u dzieci, i czasem udaje mi się wynegocjować z duchem choroby aby teraz odpuścił. Najgorsze są laryngity- z nimi się nie negocjuje ![]() Więcej widziałam i widzę przy swojej Mamusi. Parę lat temu miała operację- bajpasy. Byłam z nią wówczas. Nie pozwoliłam jej odebrać. Gdy Mamusia odzyskała świadomość powiedziała do mnie: dziecko, czemu to zrobiłaś? Ja bym przeżyła, ale dziękuję Ci że cały czas byłaś ze mną. Widziałam Cię. Wówczas popłakałam się. Tak są to ciężkie chwile. Będąc wówczas z Mamusią, czy nawet jako dziecko odwiedzając ciocie czy wujostwo w szpitalu, napotykałam się przy tych bardziej chorych/ konających 3 istoty, ja je nazywam zamawiaczki, które zmawiały lekką śmierć. ja je postrzegam jako takie staruszki z chustami na głowach zgarbione starsze kobieciny. |
|
|
|
|
|
#1425 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Treść usunięta
Edytowane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca Czas edycji: 2015-11-09 o 23:18 |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#1426 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: NoweTristram
Wiadomości: 6 361
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
też mnie to zaciekawiło i wujek google wyrzucił niemalże "nic"
|
|
|
|
|
#1427 |
|
Biała Dama
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Nie da się tego sprawdzić, tak czy tak. Jakby nie było, niech sobie tacy ludzie żyją w swoim świecie, po prostu.
|
|
|
|
|
#1428 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 276
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
widzisz, wszystko zależy od postrzegania.
Wiesz ile razy ja poddaję w wątpliwość to co widzę? Ile razy sama siebie neguję? jest to ciężkie. Mam swój świat ten realny i ten niewidzialny. Wszystko w normalnych warunkach wskazywałoby na chorobę psychiczną, sama się o nią posądzałam, ale wszelkie testy u psychiatrów niestety wykluczają to. Więc może wybujała fantazja?- może, tyle tylko, że w tej fantazji jest wiele prawdy. Nawet tutaj, kilka osób z tego forum doświadczyło mojej prawdy, zwracając się do mnie z prośbą o podpowiedź w nurtujących je kwestiach. Co do szukania po internecie informacji, odpowiem Wam przewrotnie: czy znajdziecie recepturę np. na lek na raka?- nie, trzeba szkolić się znać na kilku zagadnieniach itp. itd. Jeśli interesują Was informacje z tej dziedziny zapraszam do lektur chociażby Andrzeja Szyjewskiego dot. szamanizmu czy Roberta Palusińskiego. |
|
|
|
|
#1429 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 402
|
Dot.: Straszny wątek. Część 2.
A próbowałyście kiedyś białej magii?
Ja tylko raz. Ogólnie wierzę w magię przyrody, jestem bardzo związana z naturą, choć nie wcale jakaś eko, etc. Po prostu wiem, że są siły, które nią rządzą. To ciekawy temat, ale wrócmy do magii. Gdy byłam w pierwszej klasie liceum niemożliwie spodobał mi się chłopak z klasy. O ile nie miałam ani szczególnego powodzenia ani też jego braku, tzn. ktoś tam mnie lubił, interesował się ale nie miałam dotychczas chłopaka, postanowiłam, że ten będzie mój. Oczywiście, wtedy byłam tak nieśmiała, że nawet do niego nie podeszłam, więc poczytałam w Internecie o białej magii, że czerwoną nitką związać kartki z imionami, ple ple ple. Tylko właśnie, nie doczytałam do końca tego, postanowiłam zrobić inaczej i chyba wzięłam kartki z imionami naszymi, związałam czerwoną nitką i... wrzuciłam do ognia, mówiąc jakieś bzdury o tym, że tak jak ten ogień pali papier, tak niech w nas wybuchnie płomień uczuć, no coś takiego. Efekt był...oszałamiający. Facet przestał mnie widzieć. Totalnie. Ile ja chwil spędziłam głowiąc się, o co chodzi, wcześniej jeszcze "cześć" mówiliśmy na korytarzu, po tym spaleniu kompletnie mnie nie zauważał, nie odzywał się, jakbym nie istniała. Myślałam, że może ktoś mu coś o mnie powiedział, ale przez 2 lata (potem zmieniłam szkołę) nie odezwał się ani słowem. Dwa lata temu zobaczyłam go przypadkiem w sklepie, z jakąś dziewczyną był. Oczywiście, tamto zauroczenie mi minęło szybko, nie myślałam o nim już od kilku lat, byłam już też wtedy w związku z kimś innym, ale miło było spotkać znajomą twarz, więc z niedużej odległości rzuciłam "hej X", w ogóle jakby mnie nie słyszał. No to chciałam podejść, przywitać się, bo pomyślałam, że faktycznie mnie nie usłyszał, a on, gdy byłam z 10 kroków od niego, zostawił to, co oglądał, nie spojrzał nawet na mnie, wyszedł. Do dziś zastanawiam się, czy po prostu tak strasznie nie lubi (tylko czemu? nigdy niczego mu nie zrobiłam, plotek raczej też żadnych nie słyszał, bo nikomu nie mówiłam, że mi się podoba, jeśli nawet cokolwiek innego by usłyszał o mnie - jesteśmy dorosłymi ludźmi, licealne błahostki raczej nie mają już znaczenia) czy to ja przez nieodpowiednio zrobiony "rytuał" sprawiłam, że on mnie nie widzi / nienawidzi. Tylko, jeśli by czuł taką niechęć, to chociaż by udawał, że na mnie nie patrzy, a on potrafił przejść w szkole tuż obok mnie, prawie na mnie wpadając i patrząc przed siebie, jakby mnie nie było. Miałyście podobne doświadczenia z zaklęciami? |
|
|
|
|
#1430 | ||||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 276
|
Dot.: Straszny wątek. Część 2.
do znudzenia będę powtarzała, nie ma czegoś takiego jak biała magia. Magia jest jedna! Tylko od naszej intencji wszystko jest zależne
![]() Cytat:
Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Mam nadzieję, że teraz masz szczęście w relacjach z płcią przeciwną ![]() tak, ja mam doświadczenie, tyle, że z drugiej strony. Sprzątam po takich młodzieńczych i nie tylko pragnieniach. No ale to chyba, się nie tyczy tego o co pytasz
|
||||
|
|
|
|
#1431 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 290
|
Dot.: Straszny wątek. Część 2.
Cytat:
może to to? https://www.google.pl/search?q=obraz...ikDtnzkGZ4s%3D albo https://www.google.pl/search?q=obraz...EDi8dTNBD4M%3A Edytowane przez Filifjonka Czas edycji: 2015-11-24 o 20:07 |
|
|
|
|
|
#1432 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 290
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Druga wojna światowa. Mój dziadek pracował wtedy jako monter telegrafista, ale że trwałą okupacja to odbywał dyżury na strzelnicy. Po prostu jedna osoba musiała tam siedzieć i pilnować. Było Boże Narodzenie i dyżur trafił na jednego jego kolegę, który miał daleko dość swój rodzinny dom, więc dziadek się z nim zamienił, bo strzelnica mieściła się blisko wsi, w której mieszkał. Była noc, dziadek siedział i czytał książkę przy lampie naftowej. Nagle usłyszał jak się tarcze przesuwają w drugim pomieszczeniu. Wyszedł na zewnątrz zobaczyć, czy nikt tam nie wlazł, bo było dużo śniegi i widać byłoby ślady. Ale śladów niet. Oddał serię z karabinu w powietrze (to było odludne miejsce, nie było wtedy tam nic prócz tej strzelnicy) i wrócił do środka. Dźwięk się powtórzył, zgasła mu lampa. Dziadek to twardy człowiek był, zapalił lampę i powiedział "a *** cię pies"
i czytał dalej. Już nic więcej się wtedy nie zdarzyło.
|
|
|
|
|
#1433 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Treść usunięta
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#1434 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 290
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Haha
![]() Mam jeszcze jedną historię z II wojny, zasłyszaną jedynie, ale za to od zakonników. Kiedy trwała okupacja niemiecka w moim mieście żołnierze niemieccy wypędzili zakonników i urządzili spichlerz w kościele i zajęli klasztor. Po jakimś czasie patrzą, a po korytarzach chodzi jeden zakonnik i się chyba wkurzyli, bo myśleli, że już wypędzili wszystkich. Jednak kiedy zaczęli do niego strzelać, ten szedł sobie dalej i tak co jakiś czas się pokazywał. Potem jakoś się zgadali z jakimś ojcem z tego zakonu i mówią, że chodzi tu taki jeden, opisali wygląd, a on im pokazał portret jednego z nieżyjących już ojców i okazało się, że to ten. Potem wojna się skończyła, ale opowieść tak krąży po dziś dzień. Z tego co wiem, to tylko Niemców postraszył, ale to w sumie zrozumiałe, że akurat ich, kiedy z kościoła zrobili skład zboża. |
|
|
|
|
#1435 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 6 687
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Ja kiedyś słyszałam właśnie, że żeby przegonić ducha trzeba go mocno zbluźnić :P
__________________
Żona 2013 Mama 2015 Mama 2016 |
|
|
|
|
#1436 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 6
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Moja koleżanka od jakiegoś czasu czuje się nieswojo w swoim mieszkaniu. Ciągle budzi się w nocy i po otwarciu oczu widzi różne dziwne rzeczy. Próbuje sobie to różnie tłumaczyć, ale i tak odczuwa niepokój. Zaprosiła mnie kiedyś do siebie by udowodnić mi, że coś jest na rzeczy. W pewnej chwili kiedy rozmawiałyśmy usłyszałyśmy huk , udałam się na korytarz, bo na niego własnie wskazywało źródło dźwięku- nic nie spadło. Po obejściu całego mieszkania stwierdziłyśmy, że wszystko znajduje się na swoim miejscu. Nic więcej tamtej nocy się nie wydarzyło. Jakiś czas później koleżanka spała i nagle poczuła uderzenie w czoło (takie "pacnięcie" dłonią), szybko się obudziła, była pewna, że to jej chłopak przyszedł i robi sobie żarty. Była 4 rano, a jej chłopaka nie było w domu. Od tamtej pory już serio boi się tam spać
|
|
|
|
|
#1437 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
|
|
|
|
|
#1438 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 5 184
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Mnie dzisiaj o 3:18 w nocy postanowiła nastraszyć... drukarka. Obudziła mnie bo akurat zachciało jej się czyścić. Potem w ciągu dnia odmówiła drukowania, a teraz pod wieczór wydrukowała zaległy dokument. Myślicie, że powinnam zawołać egzorcystę?
Można się śmiać, ale jak w nocy obudzi taki hałas, to śmiesznie nie jest. Jakbym była sama, pewnie narobiłabym w piżamkę ze strachu.
__________________
Don't the sun look lonesome, oh lord lord lord, on the graveyard fence? Don't my baby look lonesome when her head is bent? Piszę. |
|
|
|
|
#1439 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
To mi przypomniało historię koleżanki, jak w srodku nocy sama się włączyła na full w wieży płyta zespołu Black Sabbath, piosenka 'Black Sabbath' :-D (zaczyna się kościelnymi dzwonami i odgłosami burzy). Nie wyobrażam sobie biec w nocy, zeby to szybko wyłączyć! A wieczorem siadł prąd, dopiero w nocy włączyli, dlatego wieza się sama włączyła.
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
|
|
|
|
|
#1440 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 4 111
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
hej
ja w nocy usłyszałam dzwonek do drzwi i się obudziłam, był głośny i wyrazny,ale tylko raz zadzwonił, to była ok. 2-3 rano....myślę,że to współlokator bez kluczy raz dzwonił, a jak nikt nie otwierał-poszedł przekimać u brata-bo ma blisko, a wrócił z Anglii..... nie spytałam Go o to |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:20.







mianowicie... mam przyjaciółkę, z którą połączyło mnie od razu coś naprawdę szczególnego - wszystko mamy tak samo! w sensie...nasza przyjaźń zaczęła się od tego, że rozmawiałyśmy na różne tematy i okazywało się, że myślimy, robimy, mówimy identycznie. kochamy te same piosenki, te same filmy, książki, mamy to samo zdanie o wielu sprawach. no ale w sumie w tym jeszcze nie ma nic dziwnego, zbieżność charakterów itd. (chociaż jak opowiadamy sobie historie z dzieciństwa, to czasem ogarnia nas szok, bo też było prawie wszystko identyko
). ale! to, już jest dziwne, że ja np. coś robię, a później okazuje się, że ona robiła to samo (nie wiedząc o tym, mieszkamy w miejscowościach oddalonych o jakieś 40km). albo piszę jej, że mam ochotę na popcorn na co ona wysyła mi filmik jak właśnie go je



.


