Czy kobieta może zacząć kolejny związek niedługo po poprzednim?

[sormen]

Witam drogie Panie

Przedstawię krótką historię.
Ponad miesiąc temu poznałem fajną dziewczynę. Spodobała mi się. Zaczęliśmy trochę ze sobą pisać. Okazało się ,że mamy podobne zainteresowania, że dużo pracujemy, jesteśmy aktywni itp. Nie rozmawialiśmy o związkach.
Czułem, że iskrzy. 2 tygodnie temu powiedziałem jej, że mi się podoba. Trochę ją zamurowało, powiedziała ok, ale jakoś jej temperament przygasł. Potem kilka dni była cisza.
W końcu udało mi się z nią znowu spotkać. Spędziliśmy naprawdę miły wieczór, szczerze sobie porozmawialiśmy, całowaliśmy się.
Powiedziała, że trochę nie może się odnaleźć po jest świeżo po rozstaniu. Nie pytałem o szczegóły.
Potem znowu była cisza. Jeśli odpisała to napisała, że jest zajęta. W końcu jednak postanowiła oddzwonić. Pogadaliśmy sobie co tam słychać, a potem powiedziała, że jest jej ciężko po tym rozstaniu i nie da rady tak szybko pozwolić sobie na kolejny związek. Powiedziałem, że ok i do usłyszenia.
Od tamtej pory odezwałem się raz, w sumie wyglądało to tak, że coś tam jej poopowiadałem co u mnie, ona powiedziała "aha" i tyle, przy czym ona ma sporo zajęć i wmawiam sobie, że taka zdawkowa odpowiedź oznacza, że nie nie ma po prostu czasu.

I teraz pytanko.
Czy jest szansa, że zapomni o tym chłopaku i dajmy na to po nowym roku byłaby gotowa na nowy związek ze mną czy raczej cały czas będę się jej kojarzył z tym momentem, kiedy była tuż po rozstaniu?
Czy ona faktycznie jest tak zapracowana, żeby nie poświęcić 15min czasu?
Pokazać jej, że czekam?

Pozdrawiam

[AlaZala]

Napisane przez sormen

Witam drogie Panie

Przedstawię krótką historię.
Ponad miesiąc temu poznałem fajną dziewczynę. Spodobała mi się. Zaczęliśmy trochę ze sobą pisać. Okazało się ,że mamy podobne zainteresowania, że dużo pracujemy, jesteśmy aktywni itp. Nie rozmawialiśmy o związkach.
Czułem, że iskrzy. 2 tygodnie temu powiedziałem jej, że mi się podoba. Trochę ją zamurowało, powiedziała ok, ale jakoś jej temperament przygasł. Potem kilka dni była cisza.
W końcu udało mi się z nią znowu spotkać. Spędziliśmy naprawdę miły wieczór, szczerze sobie porozmawialiśmy, całowaliśmy się.
Powiedziała, że trochę nie może się odnaleźć po jest świeżo po rozstaniu. Nie pytałem o szczegóły.
Potem znowu była cisza. Jeśli odpisała to napisała, że jest zajęta. W końcu jednak postanowiła oddzwonić. Pogadaliśmy sobie co tam słychać, a potem powiedziała, że jest jej ciężko po tym rozstaniu i nie da rady tak szybko pozwolić sobie na kolejny związek. Powiedziałem, że ok i do usłyszenia.
Od tamtej pory odezwałem się raz, w sumie wyglądało to tak, że coś tam jej poopowiadałem co u mnie, ona powiedziała "aha" i tyle, przy czym ona ma sporo zajęć i wmawiam sobie, że taka zdawkowa odpowiedź oznacza, że nie nie ma po prostu czasu.

I teraz pytanko.
Czy jest szansa, że zapomni o tym chłopaku i dajmy na to po nowym roku byłaby gotowa na nowy związek ze mną czy raczej cały czas będę się jej kojarzył z tym momentem, kiedy była tuż po rozstaniu?
Czy ona faktycznie jest tak zapracowana, żeby nie poświęcić 15min czasu?
Pokazać jej, że czekam?

Pozdrawiam

Dziewczyna nie ma ochoty na związek. Widziałeś, że jej reakcja na Twoją deklarację, że Ci się podoba, nie była pozytywna.
A teraz ona ewidentnie próbuje Cię zbyć, a jednocześnie nie jest na tyle asertywna i odważna, żeby powiedzieć Ci to wprost.

Jeśli ktoś jest tak zajęty, że nie może poświęcić Ci 15 minut w perspektywie doby, to znaczy, że kłamie i wcale nie jest zajęty. W przeciwnym przypadku można zawsze położyć się spać 15 minut później i mieć dodatkowe 15 minut do zagospodarowania.

Szukaj raczej innej "fajnej" dziewczyny.

[Adrianna_8]

Napisane przez sormen

Witam drogie Panie

Przedstawię krótką historię.
Ponad miesiąc temu poznałem fajną dziewczynę. Spodobała mi się. Zaczęliśmy trochę ze sobą pisać. Okazało się ,że mamy podobne zainteresowania, że dużo pracujemy, jesteśmy aktywni itp. Nie rozmawialiśmy o związkach.
Czułem, że iskrzy. 2 tygodnie temu powiedziałem jej, że mi się podoba. Trochę ją zamurowało, powiedziała ok, ale jakoś jej temperament przygasł. Potem kilka dni była cisza.
W końcu udało mi się z nią znowu spotkać. Spędziliśmy naprawdę miły wieczór, szczerze sobie porozmawialiśmy, całowaliśmy się.
Powiedziała, że trochę nie może się odnaleźć po jest świeżo po rozstaniu. Nie pytałem o szczegóły.
Potem znowu była cisza. Jeśli odpisała to napisała, że jest zajęta. W końcu jednak postanowiła oddzwonić. Pogadaliśmy sobie co tam słychać, a potem powiedziała, że jest jej ciężko po tym rozstaniu i nie da rady tak szybko pozwolić sobie na kolejny związek. Powiedziałem, że ok i do usłyszenia.
Od tamtej pory odezwałem się raz, w sumie wyglądało to tak, że coś tam jej poopowiadałem co u mnie, ona powiedziała "aha" i tyle, przy czym ona ma sporo zajęć i wmawiam sobie, że taka zdawkowa odpowiedź oznacza, że nie nie ma po prostu czasu.

I teraz pytanko.
Czy jest szansa, że zapomni o tym chłopaku i dajmy na to po nowym roku byłaby gotowa na nowy związek ze mną czy raczej cały czas będę się jej kojarzył z tym momentem, kiedy była tuż po rozstaniu?
Czy ona faktycznie jest tak zapracowana, żeby nie poświęcić 15min czasu?
Pokazać jej, że czekam?

Pozdrawiam

To wszystko zależy od sytuacji, od osoby. Ja po jednym związku szybko weszłam w nowy, ale ostatnio potrzebowałam aż półrocznej przerwy, żeby stwierdzić, że jestem gotowa na coś nowego.

Dziewczyna dała Ci znać, że nie jest gotowa wejść w nowy związek i po tym, jak wyznałeś jej uczucia, ochłodziła kontakty. Oznacza to według mnie tyle, że nie jest aż tak Tobą zainteresowana, jak Ty nią. Czekanie może nic nie dać, bo możliwe, że ona tego iskrzenia nie czuła. Według mnie powinieneś odpuścić...

[201604200942]

Daj jej na razie spokoj, chyba, że chcesz być kimś na zastępstwo po rozstaniu

[201607040940]

daruj sobie bo będziesz ścianą do płaczu a nie chłopakiem

[201701300916]

Na byciu zastępczym przytulasem to się można srogo przejechać.
Zresztą widzisz, że odpowiada zdawkowo, więc i o jakiekolwiek spotkania może być ciężko. A pocałunek? To czasem chwilowy przypływ euforii, nie ma co popadać w optymizm.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Może wciąż kocha byłego?

Wszystko zależy od sytuacji. Poza tym dla jednej osoby świeżo po rozstaniu oznacza tydzień po, dla innej miesiąc a dla innej pól roku... Jeśli eks był kiepskim chłopakiem a dziewczyna trafi na kogoś kto jej zawróci w głowie i jest świetnym facetem, to wcale nie musi czekać niewiadomo ile, by być w nowym związku ;-) ale też bez przesady, jeśli nie minął nawet miesiąc, to się jej nie dziwię.

[I am Rock]

Być może facet ją zostawił, ona coś jeszcze do niego czuje.

[Kordii]

Są na pewno dziewczyny, które muszą odżałować, ale gdyby chciała tego samego co Ty, to nie zbywałaby Cię aż tak..
Chociaż ile osób tyle charakterów.
Jeśli bardzo Ci na niej zależy, to może rzeczywiście poczekaj i za jakiś czas po prostu do niej zagadaj, bez żadnych podtekstów, sugestii. Jeśli znowu będzie to samo, to nic z tego, niestety

[travis]

raczej nikt tu nie odpowie czego potrzebuje ta dziewczyna. ale wyraznie widac ze chyba nie jest zainteresowana.
ja po 5letnim zwiazku, myslalam ze znalezienie nowej milosci zaleczy rany. w ciagu 3 miesiecy spotykalam sie chyba z 3 czy 4 facetami (nie na raz) i jak tylko facet okazywal zainteresowanie, uciakalam w druga strone. nie wiem czemu tak bylo bo wydawalo mi sie ze na kims zaczyna mi zalezec etc a jak chlopak powiedzial wprost ze mu sie podobam , i okazywal to, uciakalam gdzie pieprz rosnie.
Dopiero jak poznalam kogos (po jakis 5- 6 miesiacach od rozstania) kto za mna tak nie biegal, nie oakzywal ze mu zalezy, wszystko sie ulozylo i do teraz jestesmy razem (juz rok)

[E_nigmatic]

Ja się rozstałam 3 miesiące temu.
2 misiące temu poznałam kogoś i chcę bardzo się z nim spotykać i budować coś poważniejszego między nami.

A wierz mi że w poprzedni związek byłam bardzo zaangażowana, kochałam bardzo, i bardzo też cierpiałam.
Można powiedzieć że szybko się pocieszyłam, ale to nie tak.
To wszystko zależy od tego na ile ktoś przeżywa jakieś problemy i zawirowania w życiu, każdy potrzebuje trochę czasu na powrót do normalności, żeby najpierw na nowo ułożyć sobie to życie w pojedynkę a następnie z kimś nowym.

Co mogę Tobie poradzić to usuń się na trochę, daj jej trochę czasu, być może rzeczywiście po Nowym Roku on spojrzy na to w innym świetle,
Jednocześnie normalnie żyj i prowadź życie towarzyskie