terminacja ciąży

[ppati87]

Mariposa

A który to tydzień ze jeszcze nikt nie wie? Ja aniołka urodziłam w 20 tygodniu ciąży i wszyscy wiedzieli o ciąży niestety.

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

Mieszkam w bloku wiec nawet wszyscy wiedzieli że urodziłam bo wystarczyło ze 1 osoba mnie zobaczyła.

[Mariposa1980]

Telefon podmienia mi literki :-(. Pati o ciąży wiedzą wszyscy bo to 17 tydz.- widać już. Ale o decyzji co do jej zakończenia wiem tylko ja i mąż. Zamierzamy zachować ja tylko dla siebie.

[dlaczego29]

ppati87 to pewnie się spotkamy , bo my też na 8 jedziemy ja jak "czekałam" na kolejkę na oddział, to w środę popołudniu jak pojechaliśmy ze skierowaniem to nie było miejsc, kazali przyjechać w piątek - a też nastawiałam się, że pewnie po weekendzie.

Ja na Czerniakowskiej nie leżałam sama, ale mi to wyszło na dobre - leżała pani ok. 60-letnia i ponad 80-letnia i obie były po prostu cudowne - wzajemnie sobie pomagałyśmy, o nic nie pytały, ale było do kogo buzię otworzyć (chociaż i mąż był ze mną od rana do późnego wieczora), powiedziałam im o wszystkim dopiero po wszystkim, nie potępiały, jedna opowiedziała, że też straciła dziecko w 7 miesiącu - ja w 6... Dzięki obecności innych trochę się do tego dystansowałam, jeśli mogę tak to określić. Ja też leżałam kilka dni, też się wszyscy dziwili, że tak długo, że nic nie pomaga, ale personel jest bardzo w porządku, ja złego słowa o nich nie powiem.

[MDaisy]

Dziewczyny dziekuje za kciuki.

Juz po wszystkim, maluszek urodzil sie dzis o 13. Mial 29cm, I 480 gr, spory chlopczyk. Serduszko bilo wiec lezelismy jeszcze razem, biedny mis, taki malutki czlowieczek, sliczny,zupelnie do meza podobny, nawet duzy brzuszek

Ciesze sie ze nie bedzie wiecej cierpial i ze ma juz spokoj.

Mialam w sumie dwie dawki wczoraj i dzis oksytocyna. Ja jestem malo odporna na bol wiec cierpialam sporo ale nie bede nikogo straszyc, kazdy orgańizm reaguje inaczej.

Mariposa zycze Ci szybkiego tel ze szpitala, poki co oczekiwanie zaraz po podejmowaniu decyji wydaje mi sie najgorsze. Dasz rade!

[Mariposa1980]

Dziękuję i podziwiam- nie wiem czy dałabym rade leżeć obok jak Ty. Czy jesteś już w domu? Co powiedziałaś starszemu dziecku? Zazdroszczę. Zastanawiam się co będę robiła jak będę już po. W domu remont totalny,nie mogę sobie znaleźć miejsca. W szpitalu powiedzieli mi ze masz nie dostanie na mnie zwolnienia wiec będę sama i robotnicy od remontu:-(

[jola35]

Napisane przez Mariposa1980

Dziękuję i podziwiam- nie wiem czy dałabym rade leżeć obok jak Ty. Czy jesteś już w domu? Co powiedziałaś starszemu dziecku? Zazdroszczę. Zastanawiam się co będę robiła jak będę już po. W domu remont totalny,nie mogę sobie znaleźć miejsca. W szpitalu powiedzieli mi ze masz nie dostanie na mnie z?wolnienia wiec będę sama i robotnicy od remontu:-(

Mariposa pamieteja ze mezowi przysluguje wolne z okazji urodzenia i smierci dziecka - lacznie 4 dni! Tylko bedzie musial potem dostarczyc akt urodzenia do pracy. Moja trzylatka tez sie kilka razy po t. pytala czy w brzuszku mieszka jej siostra, ja ryczalam jak bobr,ile razy jestem na cmentarzu to chce bym opowiedzialam o siostrzyczce i zawsze wtedy rycze (t. 5 miesiecy temu)i

---------- Dopisano o 19:31 ---------- Poprzedni post napisano o 19:27 ----------

Napisane przez MDaisy

Dziewczyny dziekuje za kciuki.

Juz po wszystkim, maluszek urodzil sie dzis o 13. Mial 29cm, I 480 gr, spory chlopczyk. Serduszko bilo wiec lezelismy jeszcze razem, biedny mis, taki malutki czlowieczek, sliczny,zupelnie do meza podobny, nawet duzy brzuszek

Ciesze sie ze nie bedzie wiecej cierpial i ze ma juz spokoj.

Mialam w sumie dwie dawki wczoraj i dzis oksytocyna. Ja jestem malo odporna na bol wiec cierpialam sporo ale nie bede nikogo straszyc, kazdy orgańizm reaguje inaczej.

Mariposa zycze Ci szybkiego tel ze szpitala, poki co oczekiwanie zaraz po podejmowaniu decyji wydaje mi sie najgorsze. Dasz rade!

)
Jestes bardzo dzielna!

[Hanka30]

Mariposa1980 MDaisy bardzo Wam współczuję. Naprawdę.
Podziwiam, że widziałaś swoje dziecko. Ja się bałam, może to głupie. Moje maleństwo według lekarza (który notabene zrobił zdjęcia choć nie wiem czy mógł i czy nie powinien mieć mojej zgody???) powiedział mi na ostatniej wizycie, że lepiej, że nie widziałam, mały był tak zniekształcony od tego wszystkiego, że widok ponoć straszny. A ja chyba nie dałabym rady patrzeć.

Do pracy nie mam siły wracać. Jest ze mną gorzej niż zaraz po...
ostatnio na basenie przebierał się w szatni obok mnie chłopiec z ZD. Kiedy patrzył mnie a ja na niego...ehhh widziałam w nim swoje dziecko. Uciekłam stamtąd z płaczem...jestem pod opieką psychiatry, bo wszystko wróciło do mnie ze zdwojoną siłą.

Teksty typu że nie ja pierwsza i nie ostatnia stracilam dziecko jakos do mnie nie trafiaja a wręcz wkurzają.

Czytam Was codziennie choć nie zawsze mam siłę pisać.
Buziaki

[Mariposa1980]

Nie wiem czy wcześniej nie zwracają uwagi ale teraz coraz częściej widzę chore dzieci- wręcz spotykam codziennie. Obiecałam sobie ze po wszystkim spróbuję zaangażować się jakoś w pomoc rodzicom którzy mają chore dziecko - niepełnosprawne albo z zespołem.



Dzięki za podpowiedź z urlopem okolicznościowym dla męża.

[MDaisy]

Hej

Mariposa, nie jestem pewna ale mezowi powinno tez przyslugiwac zwolnienie na opieke nad Toba po porodzie. Jestem w szpitalu, wczoraj nie bylam w stanie nawet wstac, prawie padlam pod prysznicem, maz mnie ratowal. O tym nie pomyslalam, ze po emocjach, stracie krwi i znieczuleniu ogolnym(do lyzeczkowania) jest ciezko wstac.

Starszy wie, ze dzidzius w brzuszku jest chory, a jak wroce to powiemy, ze poszedl do nieba. Bez detali, bez zabierania na pogrzeb oczywiscie, ale podstawowa prawde zna. Ma prawie 5 lat i duzo kuma, nie chcialam go oszukiwac.

Hanka, kazy robi jak czuje, moje dziecko nie bylo zdeformowane, wiec o tyle bylo mi latwiej. Przez moment moja glowa wyparla fakt terminacji i bylo tak jakby sie po prostu za wczesnie urodzil.

Ja wezme jednak 8tyg macierzynskiego, wlasnie planuje remont, zeby sie czyms zajac. Ale tez by byc sama i poplakac ile wlezie. Lzy sa dobre bo oczyszczaja, bardziej balabym sie ze nie umiem plakac, takze Jola35 rycz ile sie da.

Mariposa, pyta o co chcesz, dla mnie tez bylo pomocne ze dziewczyny tu opowiadaly co i jak. I mowie Ci, da sie przezyc.

[MiliTu]

Hej Dziewczyny, mogę dołączyć?

[Mariposa1980]

Militu czekasz tak jak ja na terminacje? Skąd jesteś?

[MiliTu]

Mariposa jestem już po...dziś mija dokładnie tydzień. Terminację miałam w 22 tc. Jaś to duży chłopak był 540 g i ponad 20 cm ! Jestem z okolic Wawy.

---------- Dopisano o 10:01 ---------- Poprzedni post napisano o 09:59 ----------

Widzę że czekasz na Czerniakowkiej, ja byłam na Kasprzaka.... Mam nadzieję że trafisz tam na współczujący personel

[Mariposa1980]

A ile Ty byłaś w szpitalu?

[MiliTu]

Położyli mnie w poniedZiałek, z wtorku na środę zaczęli podawanie leków, w czwartek urodZiłam a w piątek wyszłam do domu. Rodziłam 36 h. Ostatnie 4...straszne. Ale nie chcę Cię straszyć. U mnie maluszek już był duży więc inaczej też to przebiegało chyba.

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

Mariposa nie doczytałam jaka jest u Was przyczyna ? 17tc to też już duży człowieczek. Strasznie mi przykro

[Mariposa1980]

MiliTu u mnie wyszedł nieprawidłowy kariotyp - wada genetyczna.bardzo długo byłaś w szpitalu- mam nadzieje ze u mnie pójdzie szybciej. Mam w domu dziecko które jest bardzo ze mną związane- nie chce jej zostawiać,chce żeby czuła się bezpiecznie :-(

[MiliTu]

Mariposa więc masz pocieszenie! Córeczka, super. My o Jasia staraliśmy się 10 miesięcy. Nasz pierwszy synek. Niestety na usg polowkowym okazało się, że mam bezwodzie spowodowane agenezją obu nerek naszego szkraba ;( cios i niedowierzanie. Pełna diagnostyka, potwierdzenie i szpital. Dwa dni temu pogrzeb i próbujemy jakoś dojść do siebie. Oby u Ciebie poszło szybciej. Trzymam kciuki !

[Mariposa1980]

Tak mam córeczkę - to całe moje życie. O to dziecko też staraliśmy się 10 miesięcy :-(. Lekarz mówi żeby jeszcze próbować i chyba będziemy ale co życie przyniesie? Nie wiem :-(

[MiliTu]

Mariposa nie możemy się poddawać! Dziecko to nasze największe marzenie. Jak tylko będę mogła to od razu zaczynamy starania. Mam nadzieję że szybko mi pozwolą

[Mariposa1980]

Ja tez będę się starała- może juz od stycznia, ale tylko przez parę miesięcy- jestem juz wiekowa i mam 40 na karku

[MiliTu]

Ja mam nadzieję od stycznia ruszyć pełną parą. Inne dziewczyny na pewno powiedzą po jakim czasie mogły zacząć starania... Mi mówili min 2 miesiące, ale znam przypadki szczęśliwe po 1 cyklu

[Mariposa1980]

Mnie bardzo miła pani doktor ginekolog która robiła mi Amniopunkcję powiedziała żebym przyszła na kontrolę za 6 tygodni.Mam nadzieję że wtedy wszystko się wygoi.

[MiliTu]

Ja też mam iść po 4 tyg, ale o staraniach mówią najwcześniej po 2 miesiącach. Przynajmniej mi tak mówili.

[Emilia 25]

Napisane przez MiliTu

Ja też mam iść po 4 tyg, ale o staraniach mówią najwcześniej po 2 miesiącach. Przynajmniej mi tak mówili.

To i tak szybko.

[MiliTu]

Emilia 25 tak mówią, ale wiadomo że muszą sprawdzić, zbadać. Każda z nas inaczej dochodzi do siebie. Tu nie ma reguły.

[Emilia 25]

Napisane przez MiliTu

Emilia 25 tak mówią, ale wiadomo że muszą sprawdzić, zbadać. Każda z nas inaczej dochodzi do siebie. Tu nie ma reguły.

Ja miałam terminację w 27 tygodniu i nam kazali odczekać co najmniej 3 miesiące, a najlepiej to 6.

[MiliTu]

Mi lekarz teraz w szpitalu powiedział że kiedyś mówili o 6 bo tak bezpieczniej jest, a teraz przyjmuje się 3. Mój lekarz z kliniki mówi 2-3 w zależności od tego jak będzie wszystko wyglądało. A znam przypadki że dziewczyny po 1 cyklu znów zaszły i wszystko super się skończyło. Ale to ryzyko jest - wiadomo.

[ppati87]

Ginekolodzy mówią 3 miesiace a psycholodzy 6 miesięcy. Mało która kobieta dobrze znosi psychicznie kolejna szybką ciążę. Bo wtedy jest zazwyczaj duży strach i obawa która czasem prowadzi do poronienia ze stresu.

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:32 ----------

Poza tym przy dużej ciąży czyli ponad 14 tydzień dłużej endometrium się odbudowuje. Ja jutro mam te badania genetyczne. Mimo że profesor mówił ze wady to przypadek wole dla świętego spokoju zrobić badania genetyczne.

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

Jeżeli chodzi o fizyczna gotowość to po 3 miesiącach się można starać.

Boję się tych badań a raczej wyników. Ciekawe ile trzeba będzie czekać na wyniki. Pewnie z miesiąc co najmniej. Wiem ze mamy mieć badania mutacji Mthfr.

---------- Dopisano o 18:22 ---------- Poprzedni post napisano o 18:18 ----------

Dlaczego 29.

To się pewnie spotkamy rano. Ja juz pewnie około 7:40 będę mam nadzieje ze nie będzie kolejki po odbiór histopatologii bo o 9 mamy być na sobieskiego.

[Mariposa1980]

Mieszkam daleko na Białołęce bo nie wiem czy nie przyjechałabym zobaczyć się z Wami. A poza tym kto nie chce puszczać córki do przedszkola bo ma katar.

[atenaz]

Wracałam dziś z pracy, szlam sobie ok. 17.00 do metra w centrum, a na placyku przed wejściem, na "patelni" gdzie różne oszołomy już widziałam, puszczona na cały regulator płyta z głosem kobiety o aborcji, tekst był coś w ten deseń:

"polskie prawo pozwala na zabicie nienarodzonego dziecka z podejrzeniem, że jest chore... badania dają nieprawidłowe wyniki, ale są błędne... można zabić dziecko drugiej połowie ciąży, rodzi się takie dziecko i zostawia się je, żeby umarło itd."

nie umiem powtórzyć tych bredni nawet, oczywiście potem w metrze starałam się po prostu nie popłakać, co za ludzie...

[dlaczego29]

my wyjeżdżamy o 5, bo mamy 200 kilometrów, więc pewnie też będziemy ok. 7.30. Póki co ciężko mi sobie ten wyjazd wyobrazić, do tej pory jeździłam tam z płaczem.