Scend Barł czyli Scent Bar LVIII

[Karkki]

Napisane przez Corii

Wiesz co mnie przeraża? Skala tego podróbkowa... i to, ze nie można w sumie juz bym pewnym zadnej strony internetowej, nawet tej, którą rzekomo wielu uwaza za ok. Przykład, owe iperfumy polecane są na wizazu na perfumowym, a nieraz pisałam, ze maja podróbki... ech ....
Ja wiem, ze teraz naprawdę inne nieco czasy i perfumy mozna kupić za naprawde mniejszą kase niz w D. czy S. ale to nie znaczy, ze mozna zerować na naiwnosci ludzi ....

Jakiego starego Anioła?

Kiedyś podróbki robili w "garażach", teraz mają linie produkcyjne a są i wyspecjalizowane zakłady chemiczne produkujące zapachy, które sprzedają im je w kanistrach. Dosłownie. Wystarczy wejść na alibabę i wpisać Replica Parfum.
Co do perfumerii, to tak jak pisałam, nawet mając najlepsze chęci nie mają możliwości sprawdzenia wszystkiego.
Ale jak czytam, że "moje to oryginał, bo kupiłam w zaufanej perfumerii" a jest to ewidentna podróbka, to smutno mi się robi, że jednak naiwność ludzka nie zna granic.

Angela sprzed 2010. W 2010 zaczęli w nim grzebać w 2012 drastycznie go zmienili.

Napisane przez Corii

Bo niestety Chanele to najczesciej podrabiane perfumy I je bym tylko w Sephorach, Dougach brała Chociaz szczerze? I tam bywa róznie. Raz mi małz kupił od babki która pracuje w Sephorze jako handlowiec Coco M. i co sie okazało? Ze to podróbka! Inaczej pachniała niz tester w perfumerii, mnei od razu zaniepokoiło, bo mialam probke zapachu z perfumerii i zapach był inny, wiec porównałam od razu. Na szczescie zwrócił jej. Ona była totalnie zaskoczona. Mówiła, ze wzieła z magazynu i ze jesli tam był fake, to ktos musiała zamienic...

W S kiedyś była afera w Warszawie, bo sami pracownicy zamieniali flakony i sprzedawali podróbki. Ale to było z 10 lat temu kiedy były łatwe do odróżnienia.
I były dziewczyny sprzedające podróbki bez korków z tekstem "Mama pracyje w perfumerii i przynosi testery" Po 100zł je sprzedawały

Napisane przez ROZ-ter-KA

Wrzucam zdjęcia.

Wystraszyłaś mnie , co do słonia , bo tez jestem na kupnie i jeszcze Prada Candy tlko nie wiem czy klasyk czy L`eau

Rozterko, Kochana, masz oryginał. I to poświadczony przez pracownika Chanel tekstem "To jest nasz krzywujec. Nie musisz nawet go Photoshopem traktować. Teraz podróbki robią z bardziej prostym dnem. Za bardzo się starają. A poważnie, to mamy własną technikę odlewania butelek, która dla podrabiaczy jest za droga."
Ale wrzuciłam zdjęcia do Photoshopa sama możesz zobaczyć, że wszystko się pokrywa, pomimo ustawienia flaszki pod kątem. Ustawienie butelki nie zmienia typografii, jak to się może wydawać.
A co do samego zapachu, to tak jak mi tłumaczyła kuzynka, u nich, czyli u Chanel, każda partia może odrobinę różnić się od siebie ze względu na te nieszczęsne różne i różniste roczniki róży i jaśminu. Z nimi jest tak samo jak z winami - inna temperatura, nasłonecznienie, deszcz, i roślinki inaczej pachną i smakują. I to by się zgadzało, bo co wąchałam Panienkę w S czy w D, to miała ciut inny zapach. A nawet kolor.
No i poza nami samymi, również pogoda ma wpływ na zapach. Mój Sacred Love Ajmala latem zaczął pachnieć cytrynową kostką toaletową. A teraz przestał i wrócił do normy. A chciałam go wyrzucić, bo myślałam, że się zepsuł.
Słonia kupowałam w S, bo co zobaczyłam zdjęcie, a to mi nóżki się nie zgadzały, a to trąba, a to ogonek. Najbardziej podrabianego zapachu, zaraz po Chanel, bałam się kupić w sieciowej.

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Karkki

Rozterko, Kochana, masz oryginał. I to poświadczony przez pracownika Chanel tekstem "To jest nasz krzywujec. Nie musisz nawet go Photoshopem traktować. Teraz podróbki robią z bardziej prostym dnem. Za bardzo się starają. A poważnie, to mamy własną technikę odlewania butelek, która dla podrabiaczy jest za droga."
Ale wrzuciłam zdjęcia do Photoshopa sama możesz zobaczyć, że wszystko się pokrywa, pomimo ustawienia flaszki pod kątem. Ustawienie butelki nie zmienia typografii, jak to się może wydawać.
A co do samego zapachu, to tak jak mi tłumaczyła kuzynka, u nich, czyli u Chanel, każda partia może odrobinę różnić się od siebie ze względu na te nieszczęsne różne i różniste roczniki róży i jaśminu. Z nimi jest tak samo jak z winami - inna temperatura, nasłonecznienie, deszcz, i roślinki inaczej pachną i smakują. I to by się zgadzało, bo co wąchałam Panienkę w S czy w D, to miała ciut inny zapach. A nawet kolor.
No i poza nami samymi, również pogoda ma wpływ na zapach. Mój Sacred Love Ajmala latem zaczął pachnieć cytrynową kostką toaletową. A teraz przestał i wrócił do normy. A chciałam go wyrzucić, bo myślałam, że się zepsuł.
Słonia kupowałam w S, bo co zobaczyłam zdjęcie, a to mi nóżki się nie zgadzały, a to trąba, a to ogonek. Najbardziej podrabianego zapachu, zaraz po Chanel, bałam się kupić w sieciowej.

Dzięki serdeczne : roza:

Co do minimalnych różnic w zapachu myślę, że wpływ może mieć też wiek flakonika , np. te z końca 2015 mogą nieco inaczej pachnieć niż te z początku 2013 , ostatecznie perfumy tez nie starzeja się z dnia na dzień , tylko zapach zmienia się po jakimś czasie stopniowo.

Znasz może Ajmala Shadow albo Shadow Amor , kuszą mnie te zapachy ale nigdy nie miałam nic z tej firmy.

[Karkki]

Napisane przez Parabelka

a ze zwykłym koglem-moglem robiłaś kiedyś ? jest


i pewnie własne mieszanki aromatów i smaków identycznych z naturalnymi i tu leży pies pogrzebion


bo zdaje się , że merlin w ogóle likwiduje dział perfumeryjny .

Odmrażałam dziś lodówkę , i cholera się nie chciała włączyć po odmrożeniu dała się włączyć po trzech godzinach, a dotąd włączała się od razu , więc ani chybi termostat siada, będzie konsultacja fachowca konieczna w związku z tym właśnie robię dżem truskawkowo-rabarbarowy z zamrażarki a na dworze 15 stopni zobaczę jak z nią i ew. wrzucę wszystko z powrotem do zamrażalnika , może nie wysiądzie ech , jak nie urok....

A , kutak w rękawie wyszedł dobry , tylko jak go rozcięłam coby się przyrumienił , to wziął i wyparował sos i wysechł . Ale to nic , detal technologiczny do dopracowania
Ideu mieszać dżem i sprzątać kuchnię na przybycie fachowca

1. Nie piłam, ale spróbuję
2. To pewne jak jamen w pacierzu
3. I nie tylko. Kosmetyki też te lepsze zniknęły. Czyli pan z punktu prawdę mi mówił,że prawdopodobnie już ich nie będzie Zresztą książki, które mam w przechowalni też maja być dostępne dopiero za 21 dni
4. A z kothą się podzieliłaś czy sama musiała się obsłużyć?
4. Nie daj się lodówce i dżemowi! A może trzeba ją kopnąć? Na stare to działało


Rozumiem, że przy 15 stopniach ogrzewanie na dzień wyłączają, ale jest noc a kaloryfery zimne. A wiosną gdy było 20 stopni były ciepłe Mam wizję lokomotywy na podwórku skoro Siekierki tak oszczędzają

---------- Dopisano o 23:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:22 ----------

Napisane przez ROZ-ter-KA

Dzięki serdeczne : roza:

Co do minimalnych różnic w zapachu myślę, że wpływ może mieć też wiek flakonika , np. te z końca 2015 mogą nieco inaczej pachnieć niż te z początku 2013 , ostatecznie perfumy tez nie starzeja się z dnia na dzień , tylko zapach zmienia się po jakimś czasie stopniowo.

Znasz może Ajmala Shadow albo Shadow Amor , kuszą mnie te zapachy ale nigdy nie miałam nic z tej firmy.

Do usług

Oczywiście

Shadow for Her - jeśli lubisz Narciso Rodriguez For Her EDT, to bierz bez kupowania próbki. Ja nie lubię, ale fanki twierdzą, że jest podobny, tylko znacznie lepszy i mocniejszy. W razie czego próbki są tu http://www.perfumy.matitrading.pl/dl...obka-1-ml.html
Natomiast zapachu Shadow Amor nie wąchałam. W sklepie Ajmala chyba go nie widziałam, bo w oczy by mi się kolor raczej rzucił.

---------- Dopisano o 23:13 ---------- Poprzedni post napisano o 23:03 ----------

A przy okazji - kuzynka jest w Polsce do 15.11, więc jeszcze gdyby ktoś miał pytania co do oryginałów Chanel, to pytajcie jak najszybciej.
O nowościach nic powiedzieć nie chciała, wiem tylko że planowane jest COŚ

[rachell111]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Dziewczyny dzięki za odpowiedzi , co do perfum.
Ja nie miałam dotąd watppliwości , nawet do Diorów bo porównywałam z oryginałami z sieciówek , czyli psik z flakonu z torebki na jeden nadgarstek i chwilę potem psik w sieciówce z testera na drugi i żadnej rożnicy nie było.
Ale z zapachami Chanel widzę drobne różnice. Chyba kupię jutro w galerii Coco Mademoiselle edt i porównam z tą zakupioną u polecanego psrzedawcy. Tylko płakać mi się chce jak pomyśłę ile będę musiała wydać

Mam resztkę bardzo starej edt mogę ci wysłać na pocieszke. Z wymianki na milion procent oryg. Porównasz sobie i ocenisz jak się zapach zestarzal. Mnie sie on po prostu nie podoba i ciągle o nim zapominam bonikt go nie chce. Daj znać na pw.

Flo tak się cieszę że to juz za wami i że jest dobrze. nie ma jak spokój ducha.

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez rachell111

Mam resztkę bardzo starej edt mogę ci wysłać na pocieszke. Z wymianki na milion procent oryg. Porównasz sobie i ocenisz jak się zapach zestarzal. Mnie sie on po prostu nie podoba i ciągle o nim zapominam bonikt go nie chce. Daj znać na pw.
.

Bardzo stara mi tez nic nie da , już raczej porownam z testerem w perfumerii . Ale na jakies kolejne spotkanko jak się odbędzie, może przyniesiesz.
Ja co jakiś czas wpadam w nieco irracjonalną panike , że może kupuję podróby

[justynaneyman]

Napisane przez Florens

ależ skąd, wszyscy poszli na marsze

witam
i dziękuję pięknie w imieniu Fanaberii i swoim za kule, pozytywne myśli, kciuki i buziaki
jak na razie wszystko ok., Fany zabieg miała dopiero o 19, przez całą noc spokojnie spała trochę jeszcze skołowana narkozą, dzisiaj wstała, poszła na siku , pije sporo, jeść niby nie chce, ale jakąś wędlinkę to chętnie. Zaraz zrobię jej zastrzyk, a jutro na kontrolę, jestem już spokojniejsza
jeszcze raz b. dziękuję

A mnie wzięło na Habanitę - niestety, nie mam ilości na porządny test, tymczasem mam okazję kupić jutro starą wersję, setkę (189 zł) bez psika i się waham... na dodatek z odbiorem osobistym - i nie wiem, do diabła...
Doradzicie?

[Redhaired Witch]

Napisane przez justynaneyman

Doradzicie?

Bier, ona fajna jest

[Maja102]

znad wkurfa z powodu nieprzespanej nocy przez ból zatok. Efekt wtorkowego wiatru
i głodu, bo mi się od bólu mdłosci włączyły i kolacje widziałam 2 razy

Napisane przez Karkki

Tylko teraz, to mam urwanie głowy. Jak się luźniej zrobi, to koniecznie

pracujesz teraz nad nowymi GW?

[Ewusia_marchew]

Napisane przez Karkki

Napisane przez Florens

witam
i dziękuję pięknie w imieniu Fanaberii i swoim za kule, pozytywne myśli, kciuki i buziaki
jak na razie wszystko ok., Fany zabieg miała dopiero o 19, przez całą noc spokojnie spała trochę jeszcze skołowana narkozą, dzisiaj wstała, poszła na siku , pije sporo, jeść niby nie chce, ale jakąś wędlinkę to chętnie. Zaraz zrobię jej zastrzyk, a jutro na kontrolę, jestem już spokojniejsza
jeszcze raz b. dziękuję

jesteście bardzo dzielne

Napisane przez Corii

Ja tez nie kupuję w takich perfumeriach perfum juz A chaneli na bank. Kiedyś na iperfumy podróbę dostałam Ange ou Demon, a potem paru cieni MAC, to podziękowałam i od tej pory tylko na pare Lutków skusiłam się w jednej ale dosyc sprawdzonej perfumerii. Reszte zas kupuje w S. na Vipach. Albo Tikej Max, jak cuś sie trafi. Ale dotychczas nie trafiłam na nic co bym chciała

o rany, a ja naiwnie myślałam ze jak perfumeria sprawdzona to na pewno oryginał
dobrze wiedzieć na przyszłość....

Napisane przez Parabelka

snad kawusi i najprawdopodobniej popsutej lodówki

Napisane przez Maja102

znad wkurfa z powodu nieprzespanej nocy przez ból zatok. Efekt wtorkowego wiatru
i głodu, bo mi się od bólu mdłosci włączyły i kolacje widziałam 2 razy

Dziś się dla odmiany wyspałam

[Corii]

Napisane przez justynaneyman

A mnie wzięło na Habanitę - niestety, nie mam ilości na porządny test, tymczasem mam okazję kupić jutro starą wersję, setkę (189 zł) bez psika i się waham... na dodatek z odbiorem osobistym - i nie wiem, do diabła...
Doradzicie?

Miałam spora odlewie Habci, początkowo mi sie bardzo podobała, a potem przeciwnie - drażniła i sie jej pozbyłam

[Redhaired Witch]

Napisane przez Ewusia_marchew

o rany, a ja naiwnie myślałam ze jak perfumeria sprawdzona to na pewno oryginał

Ja też i bymbrała bezrefleksyjnie... Na szczęście nie kuszą mnie te najbardziej podrabiane perfumy.

---------- Dopisano o 09:52 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------

Zapomniałam się pożalić, wczoraj komuś z sąsiadów przypaliła się kura (?), no wiecie, taki zapaszek palonego pierza albo włosów, i już cała rodzina na mnie wsiadła czy znowu kupiłam jakieś dziwne perfumy. Pfffff
Ostatnio było o waleniu zniczem w kontekście City on Fire, pffff.

[Ewusia_marchew]

Napisane przez Redhaired Witch

Ja też i bymbrała bezrefleksyjnie... Na szczęście nie kuszą mnie te najbardziej podrabiane perfumy.

---------- Dopisano o 09:52 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------

mnie też ogólnie nie kuszą, ale ostatnio np kupowałam TŻowi Chanel w "sprawdzonej perfumerii"

Napisane przez Redhaired Witch

Zapomniałam się pożalić, wczoraj komuś z sąsiadów przypaliła się kura (?), no wiecie, taki zapaszek palonego pierza albo włosów, i już cała rodzina na mnie wsiadła czy znowu kupiłam jakieś dziwne perfumy. Pfffff
Ostatnio było o waleniu zniczem w kontekście City on Fire, pffff.

[rachell111]

Napisane przez Ewusia_marchew

mnie też ogólnie nie kuszą, ale ostatnio np kupowałam TŻowi Chanel w "sprawdzonej perfumerii"

Dla mnie sprawdzona i niezawodna jest Dolce.pl. Mam tam od lat kupuje Angela. To prawda, że nie są najtańsi, ale są niezawodni.

[Karkki]

Dobry znad 3 kawy

Napisane przez Maja102

znad wkurfa z powodu nieprzespanej nocy przez ból zatok. Efekt wtorkowego wiatru
i głodu, bo mi się od bólu mdłosci włączyły i kolacje widziałam 2 razy




pracujesz teraz nad nowymi GW?

TOP SECRET. GW to nie Hobbit

Napisane przez Ewusia_marchew

o rany, a ja naiwnie myślałam ze jak perfumeria sprawdzona to na pewno oryginał
dobrze wiedzieć na przyszłość....

Nie należy od razu w panikę wpadać i nie kupować tak na amen. Kontrolowane zaufanie, czy jakoś tak to szło Na szczęście jeszcze da się rozpoznać podróbkę

Napisane przez Redhaired Witch

J
Zapomniałam się pożalić, wczoraj komuś z sąsiadów przypaliła się kura (?), no wiecie, taki zapaszek palonego pierza albo włosów, i już cała rodzina na mnie wsiadła czy znowu kupiłam jakieś dziwne perfumy. Pfffff
Ostatnio było o waleniu zniczem w kontekście City on Fire, pffff.

Skąd ja to znam? Latem sąsiad opryskiwał róże w ogródku a moja Mam "Znowu się czymś strasznym zlałaś?"

[Maja102]

Ja u rodziców nie uzywam jade Durbano, bo jak się kiedys spryskałam, to tata szukał zwarcia w samochodzie, bo mu spalonymi kablami jechało

Napisane przez Karkki

Dobry znad 3 kawy
TOP SECRET. GW to nie Hobbit

wystarczy, jak powiesz, czy dobre jak stara trylogia, czy taki gniot jak ta nowa
a Ty tłumaczysz czy jak?

[Redhaired Witch]

Napisane przez Karkki

Skąd ja to znam? Latem sąsiad opryskiwał róże w ogródku a moja Mam "Znowu się czymś strasznym zlałaś?"

[Katty_p13]

snad powrotu z poniedziałkowego koncertu Foo Fighters w Krakowie i wtorkowego zwiedzania miasta z małżem (czułam się jak na początku naszej znajomości, bo bez Młodzieży było ) oglądałam Luluę z zewnątrz o 3 rano, szlajałam się po Kazimierzu i jadłam najlepszego zapieksa z oscypkiem ever przed 4 rano i było wspaniale, smog uciekł wywiany przed naszym przyjazdem
Jeszcze dochodzę do rzeczywistości

[anastazjaaa2]

Dobry


Flo, sper że z Fany lepiej, dzielna dziewczynka
No i ty też dzielna




Bylam w Naturze, lipa z tą promocją. Tylko wybrane odżywki do - 40, więc bez szału. Biovaxy są po 14,99 z 17, 99 za 250 ml


A w Ross sa Niveiki po 6,99 więc capnęlam 3 różne, bo musialam wejść i tak
I fluid proteinowy Syossa z pompka ( ten co Neska polecała kiedyś, świetny) w CND za 10 zł z jakimś grosikiem.

[Karkki]

Napisane przez Maja102

Ja u rodziców nie uzywam jade Durbano, bo jak się kiedys spryskałam, to tata szukał zwarcia w samochodzie, bo mu spalonymi kablami jechało


wystarczy, jak powiesz, czy dobre jak stara trylogia, czy taki gniot jak ta nowa
a Ty tłumaczysz czy jak?

Obawiam się, że filmy odbieram inaczej, bo siedzę najogólniej mówiąc w VFX, więc dla mnie nowa seria nie była gniotem Grafikiem jestem, nie tłumaczem

Napisane przez Katty_p13

snad powrotu z poniedziałkowego koncertu Foo Fighters w Krakowie i wtorkowego zwiedzania miasta z małżem (czułam się jak na początku naszej znajomości, bo bez Młodzieży było ) oglądałam Luluę z zewnątrz o 3 rano, szlajałam się po Kazimierzu i jadłam najlepszego zapieksa z oscypkiem ever przed 4 rano i było wspaniale, smog uciekł wywiany przed naszym przyjazdem
Jeszcze dochodzę do rzeczywistości

Doszłam do wniosku, że koniec z oszczędzaniem perfum, torebek, butów, ubrań itd. Mam oszczędzała szpilki, a teraz pójdą do pojemnika PCK, bo już ich nigdy nie nałoży. Koniec z oszczędzaniem rzeczy "na wielkie okazje". Dzisiaj przekładam flaszki i zaczynam używać ulubionych a nie tych co "mogą być".

[Parabelka]

snad cherbaty

Napisane przez Karkki

1. Nie piłam, ale spróbuję

A z kothą się podzieliłaś czy sama musiała się obsłużyć?


Nie daj się lodówce i dżemowi! A może trzeba ją kopnąć? Na stare to działało


Rozumiem, że przy 15 stopniach ogrzewanie na dzień wyłączają, ale jest noc a kaloryfery zimne. A wiosną gdy było 20 stopni były ciepłe Mam wizję lokomotywy na podwórku skoro Siekierki tak oszczędzają

1.normalnie jakby krem kawowy do tortu tylko chyba jeszcze lepsze
2. tym razem nic nie mogła zwinąć ze stołu , doświadczenie uczy
3. dżemu wyszło 4 słoiczki aczkolwiek dość rzadkiego bo już nie chciało mi się stać , mieszać i wygotowywać do gęstości , a goopia lodówka po trzech godzinach zaskoczyła - włączyłam ją z niezdrowej ciekawości i ruszyła ale mam już schizę i co i rusz do niej zaglądam czy działa
4. a u mnie wczoraj grzali mimo 15 stopni

Napisane przez Ewusia_marchew

Dziś się dla odmiany wyspałam

1.
2. sen dobra rzecz ...

Napisane przez Redhaired Witch

Zapomniałam się pożalić, wczoraj komuś z sąsiadów przypaliła się kura (?), no wiecie, taki zapaszek palonego pierza albo włosów, i już cała rodzina na mnie wsiadła czy znowu kupiłam jakieś dziwne perfumy. Pfffff
Ostatnio było o waleniu zniczem w kontekście City on Fire, pffff.

mnie na szczęście jeszcze nie oskarżają za smrody lecące zza okna

Napisane przez Karkki

Skąd ja to znam? Latem sąsiad opryskiwał róże w ogródku a moja Mam "Znowu się czymś strasznym zlałaś?"

---------- Dopisano o 15:15 ---------- Poprzedni post napisano o 15:13 ----------

Napisane przez Karkki

Doszłam do wniosku, że koniec z oszczędzaniem perfum, torebek, butów, ubrań itd. Mam oszczędzała szpilki, a teraz pójdą do pojemnika PCK, bo już ich nigdy nie nałoży. Koniec z oszczędzaniem rzeczy "na wielkie okazje". Dzisiaj przekładam flaszki i zaczynam używać ulubionych a nie tych co "mogą być".

to jest prawda niestety nie zna się dnia i godziny i się okazuje że na nic wszystko i się już nie użyje/nie zrobi itd.

[Maja102]

Napisane przez Karkki

Doszłam do wniosku, że koniec z oszczędzaniem perfum, torebek, butów, ubrań itd. Mam oszczędzała szpilki, a teraz pójdą do pojemnika PCK, bo już ich nigdy nie nałoży.

ma to samo
mama i babcia tez
to rodzinne kurde czy co?

[Margot45]

Napisane przez Maja102

ma to samo
mama i babcia tez
to rodzinne kurde czy co?

Albo zaraźliwe.
Nie napisze, ile mam par szpilek, które miałam na sobie ze dwa razy (a dwie pary to wcale) "bo mi szkoda tak na co dzień" a teraz nie mogę nosić butów na obcasie i
Nie ma co odkładać na specjalne okazje, bo okazja się może z rozmaitych powodów nie nadarzyć

[Maja102]

Napisane przez Margot45

Albo zaraźliwe.
Nie napisze, ile mam par szpilek, które miałam na sobie ze dwa razy (a dwie pary to wcale) "bo mi szkoda tak na co dzień" a teraz nie mogę nosić butów na obcasie i
Nie ma co odkładać na specjalne okazje, bo okazja się może z rozmaitych powodów nie nadarzyć

brak okazji - owszem. Ile ja mam eleganckich lub gotyckich butów i ciuchów, w których nie mam gdzie chodzić
O koronkowej bieliźnie (na wypadek rozbieranej randki ) nie wspomne
A druga strona - oszczedzanie, żeby nie zniszczyć/zużyć. Bo strach, że potem wycofaja albo nie będe miec kasy na zakup

[Karkki]

Napisane przez Parabelka

2. tym razem nic nie mogła zwinąć ze stołu , doświadczenie uczy
3. dżemu wyszło 4 słoiczki aczkolwiek dość rzadkiego bo już nie chciało mi się stać , mieszać i wygotowywać do gęstości , a goopia lodówka po trzech godzinach zaskoczyła - włączyłam ją z niezdrowej ciekawości i ruszyła ale mam już schizę i co i rusz do niej zaglądam czy działa
4. a u mnie wczoraj grzali mimo 15 stopni

1. Niedobre różowe kleksy
2. Też się jej fajrant czasami należy może?
3. Teraz są letnie, ale w nocy w domu też były zimne i pranie nie wyschło

Napisane przez Parabelka

to jest prawda niestety nie zna się dnia i godziny i się okazuje że na nic wszystko i się już nie użyje/nie zrobi itd.

Napisane przez Maja102

ma to samo
mama i babcia tez
to rodzinne kurde czy co?

Napisane przez Margot45

Albo zaraźliwe.
Nie napisze, ile mam par szpilek, które miałam na sobie ze dwa razy (a dwie pary to wcale) "bo mi szkoda tak na co dzień" a teraz nie mogę nosić butów na obcasie i
Nie ma co odkładać na specjalne okazje, bo okazja się może z rozmaitych powodów nie nadarzyć

No właśnie. Czyli koniec z poszukiwaniem czarnej torebki w moim przypadku. Wyciągam wszystkie te, których mi szkoda nosić "na co dzień".
Może to skutek PRL, że wtedy nie było i jak się kupiło coś przyzwoitego, to miało to być na lata?
Pamiętam, że dostałam na Gwiazdkę różowe, pachnące mydełko na sznurku w kształcie serduszka i tak bardzo szkoda mi było go używać, że w końcu zaczęło śmierdzieć i musiałam je wyrzucić

[Margot45]

Napisane przez Maja102

A druga strona - oszczedzanie, żeby nie zniszczyć/zużyć. Bo strach, że potem wycofaja albo nie będe miec kasy na zakup

To mam w przypadku perfum - "bo na kolejną flaszkę nie będę miała kasy, a to unikat" - ale tego się oduczam i pachnę po kolei wszystkim, co mam.

W sumie stwierdziłam, ze jest to jakiś plus: nie dojadam, wiec nie tyję, w ciuchy się mieszczę, za to ładnie pachnę i grzywkę samodzielnie opitoliłam.... a zaraz idę napaść na Owada, bo coś jednak jeść trzeba

---------- Dopisano o 15:41 ---------- Poprzedni post napisano o 15:40 ----------

Napisane przez Karkki

Może to skutek PRL, że wtedy nie było i jak się kupiło coś przyzwoitego, to miało to być na lata?

W jakimś stopniu na pewno, coś takiego zostaje w podświadomości

[Maja102]

Napisane przez Karkki

Może to skutek PRL, że wtedy nie było i jak się kupiło coś przyzwoitego, to miało to być na lata?

pewnie tak
Plus: musi byc na lata, bo na drugie nie stać
na wsi jeszcze był podział na ubranie "na niedzielę do kościoła" i codzienne, które sie niszczyło przy robocie w polu. Mama mi opowiadała, ze jak była mała, to wiosną podczas roztopów ludzie isąc w niedziele do kościoła szli przez bajora (nie było dróg) z odświętnymi butami w ręku, żeby ich nie zabłocić, a wciągali dopiero przed kościołem

Napisane przez Karkki

Pamiętam, że dostałam na Gwiazdkę różowe, pachnące mydełko na sznurku w kształcie serduszka i tak bardzo szkoda mi było go używać, że w końcu zaczęło śmierdzieć i musiałam je wyrzucić

ja tak podobno robiłam z cukierkami czekoladowymi

ja przez podstawówke i większośc LO chodziłam w siermiężnych prl-owskich ciuchach po starszej siostrze, optem tez kupowałam głównie w szmateksach (a na dyskoteki sama sobie ręcznie uszyłam bluzke i niby-skórzana spódnice z materiału z pasmanterii ), to jak rodzice kupili coś nowego, to było takie ładne i pachnące, że az strach, żeby nie zniszczyc
(a niezdara byłam i zawsze gdzies się upaprałam)

[Redhaired Witch]

Napisane przez Karkki

Doszłam do wniosku, że koniec z oszczędzaniem perfum, torebek, butów, ubrań itd. Mam oszczędzała szpilki, a teraz pójdą do pojemnika PCK, bo już ich nigdy nie nałoży. Koniec z oszczędzaniem rzeczy "na wielkie okazje". Dzisiaj przekładam flaszki i zaczynam używać ulubionych a nie tych co "mogą być".

Prawidłowo!

Mnie jakoś to myślenie od kilku lat omija, może dlatemu, że podświadomie robię na odwrót niż moja matka? Znaczy nie to, że ona kitra w szafach odświęte ciuchy i perfumy, bo nie, po prostu jej zawsze szkoda wydawać kasy na siebie, woli coś gorszej jakości taniego, perfumy mogą być podróbkami a kosmetyki to w ogóle fanaberia i wystarczy coś z promocji w Oriflame. Woli coś kupić N, smutne to.
Toteż ja postanowiłam nie oszczędzać na sobie Kupię drogie, zniszczę, zużyję, trudno, kupię kolejne. Na szczęście nie mam obecnie żadnych unikatowych perfum, które musiałabym oszczędzać, co najwyżej nie wszystkie nadają się na codzień więc oszczędzam je siłą rzeczy.

---------- Dopisano o 16:14 ---------- Poprzedni post napisano o 16:06 ----------

A, mam pytanie z innej beczki - znacie jakąś restaurację, "lepszy pub" w Wawie dobrą na zaręczyny? W sensie intymnie, klimatycznie, romantycznie, świece, wino, jakiś zacny widok z okna albo przynajmniej fajny wystrój, bez rozwrzeczanych kiboli, rodzin z dziećmi ale też żeby nie było bardzo ą ę? I żeby "fajność" nie polegała tylko na smaku potraw. Lokalizacja w centrum, na Starówce, ewentualnie Praga/Gocław.

[Maja102]

Napisane przez Redhaired Witch

Prawidłowo!

Mnie jakoś to myślenie od kilku lat omija, może dlatemu, że podświadomie robię na odwrót niż moja matka? Znaczy nie to, że ona kitra w szafach odświęte ciuchy i perfumy, bo nie, po prostu jej zawsze szkoda wydawać kasy na siebie, woli coś gorszej jakości taniego, perfumy mogą być podróbkami a kosmetyki to w ogóle fanaberia i wystarczy coś z promocji w Oriflame. Woli coś kupić N, smutne to.
Toteż ja postanowiłam nie oszczędzać na sobie Kupię drogie, zniszczę, zużyję, trudno, kupię kolejne.

a będzie za co?
jak sie przez 30 lat nie przelewało, to nie jest mi łatwo pozbyć sie tego podstawowego strachu, czy bedzie praca i płaca

[Redhaired Witch]

Napisane przez Maja102

a będzie za co?
jak sie przez 30 lat nie przelewało, to nie jest mi łatwo pozbyć sie tego podstawowego strachu

Ale przecież to nie są jakieś wydatki idące w tysiące i nie co miesiąc...

[Maja102]

Napisane przez Redhaired Witch

Ale przecież to nie są jakieś wydatki idące w tysiące i nie co miesiąc...

jak sie siedzi rok na bezrobociu bez zasiłku żebrząc u rodziców o każdą dychę albo pracuje za 800zł miesięcznie to kazde 10 zł oglada się pięc razy przed wydaniem

Teraz wreszcie mi się poszczęściło, fajnie mi się w zyciu układa, ale boje się, że nagle pryśnie jak bańka mydlana i zostanę bez pracy, bez środków do życia i będę musiała wrócić do rodziców Więc staram się nie szaleć za bardzo, tylko odkładac jak najwięcej oszczędności, żeby miec za co życ zanim kolejna robotę znajdę w razie utraty obecnej