Mój chłopak nie chce przyjśc na dyplomatorium

[MalaMizrekawiczka]

Nie wiem za bardzo co o tym myśleć i co robić dalej, bo poznaliśmy się przez portal randkowy, w sumie jedyny minus to, to że nie mieszkamy w jednym mieście, ale pracujemy w tym samym. On pracuje i studiuje, ale pracuje 24 h i ma 48h wolnego czyli jakoś w pracy jest 2-3 razy w tyg. uczelnia w weekendy, ja pracuje 7-15, spotykamy się średnio 1 w tyg.
Skończyłam swój kierunek i mam niedługo dyplomatorium, jedyne takie wydarzenie w życiu zaprosiłam rodzinę i oczywiście jego, ale niestety ma w ten weekend szkołę i w dodatku jakieś zaliczenia, myślałam, że jakieś mega cieżkie, dzisiaj okazało się, że to błahe zaliczenia, w każdym razie powiedział, że nie może zrobiło mi strasznie smutno, bo to dla mnie jedyna taka okazja i chciałabym mieć najbliższych wszystkich razem. Nie wiem m,oże jestem jakaś staroświecka, ale jak on mi się zapytał co bym zrobiła na jego miejscu to odpowiedziałam, że bym poprzestawiała wszytsko tak żeby być z nim w tym dniu. To się obraził i stwierdził, że go oskarzam. Nie wiem co mam począć co gorzej co raz częsciej mysle o zerwaniu, sama nie wiem może za bardzo to wyolbrzymiam, potrzebuje jakiejś opinii z zewnatrz jakiegoś trzeźwego spojrzenia. może mu już nie zależy, albo już nie chce ze mną być ale nie chce zrywac tylko liczy, że ja z nim zerwę. Najgorsze, że nie mam z kim pogadać nawet

[201607040940]

Napisane przez MalaMizrekawiczka

Nie wiem za bardzo co o tym myśleć i co robić dalej, bo poznaliśmy się przez portal randkowy, w sumie jedyny minus to, to że nie mieszkamy w jednym mieście, ale pracujemy w tym samym. On pracuje i studiuje, ale pracuje 24 h i ma 48h wolnego czyli jakoś w pracy jest 2-3 razy w tyg. uczelnia w weekendy, ja pracuje 7-15, spotykamy się średnio 1 w tyg.
Skończyłam swój kierunek i mam niedługo dyplomatorium, jedyne takie wydarzenie w życiu zaprosiłam rodzinę i oczywiście jego, ale niestety ma w ten weekend szkołę i w dodatku jakieś zaliczenia, myślałam, że jakieś mega cieżkie, dzisiaj okazało się, że to błahe zaliczenia, w każdym razie powiedział, że nie może zrobiło mi strasznie smutno, bo to dla mnie jedyna taka okazja i chciałabym mieć najbliższych wszystkich razem. Nie wiem m,oże jestem jakaś staroświecka, ale jak on mi się zapytał co bym zrobiła na jego miejscu to odpowiedziałam, że bym poprzestawiała wszytsko tak żeby być z nim w tym dniu. To się obraził i stwierdził, że go oskarzam. Nie wiem co mam począć co gorzej co raz częsciej mysle o zerwaniu, sama nie wiem może za bardzo to wyolbrzymiam, potrzebuje jakiejś opinii z zewnatrz jakiegoś trzeźwego spojrzenia. może mu już nie zależy, albo już nie chce ze mną być ale nie chce zrywac tylko liczy, że ja z nim zerwę. Najgorsze, że nie mam z kim pogadać nawet

co to jest dyplomatorium?

[afrodytek]

Napisane przez MalaMizrekawiczka

Nie wiem za bardzo co o tym myśleć i co robić dalej, bo poznaliśmy się przez portal randkowy, w sumie jedyny minus to, to że nie mieszkamy w jednym mieście, ale pracujemy w tym samym. On pracuje i studiuje, ale pracuje 24 h i ma 48h wolnego czyli jakoś w pracy jest 2-3 razy w tyg. uczelnia w weekendy, ja pracuje 7-15, spotykamy się średnio 1 w tyg.
Skończyłam swój kierunek i mam niedługo dyplomatorium, jedyne takie wydarzenie w życiu zaprosiłam rodzinę i oczywiście jego, ale niestety ma w ten weekend szkołę i w dodatku jakieś zaliczenia, myślałam, że jakieś mega cieżkie, dzisiaj okazało się, że to błahe zaliczenia, w każdym razie powiedział, że nie może zrobiło mi strasznie smutno, bo to dla mnie jedyna taka okazja i chciałabym mieć najbliższych wszystkich razem. Nie wiem m,oże jestem jakaś staroświecka, ale jak on mi się zapytał co bym zrobiła na jego miejscu to odpowiedziałam, że bym poprzestawiała wszytsko tak żeby być z nim w tym dniu. To się obraził i stwierdził, że go oskarzam. Nie wiem co mam począć co gorzej co raz częsciej mysle o zerwaniu, sama nie wiem może za bardzo to wyolbrzymiam, potrzebuje jakiejś opinii z zewnatrz jakiegoś trzeźwego spojrzenia. może mu już nie zależy, albo już nie chce ze mną być ale nie chce zrywac tylko liczy, że ja z nim zerwę. Najgorsze, że nie mam z kim pogadać nawet

i co w związku z tym, że poznaliście się przez internet? Ile sie znacie? Ile jesteście razem?

Co do zaliczenia, błahe czy nie, ja tak samo zawsze zdaję w terminie. Nie lubię po prostu pisać w innych terminach, bo potem może wypaść jakaś sytuacja losowa i będę mieć zaległości. Rozumiem Twojego chłopaka, że chce iść na zaliczenie bo to jest priorytet żeby skończyć dobrze studia.

[201607111028]

Napisane przez Gosiaczek1969

co to jest dyplomatorium?

Wg słownika "uroczystość wręczenia dyplomów absolwentom szkół wyższych" xD

Kurczę, no, chłopak ma zaliczenia. Pewnie chce zdać w pierwszym terminie. Zrozumże go. Ja bym nie zostawiła ważnych dla mnie spraw i nie pojechała do chłopaka, bo odbiera dyplom. Gdyby to jeszcze była obrona...

[201607040940]

Napisane przez carolina662

Wg słownika "uroczystość wręczenia dyplomów absolwentom szkół wyższych" xD

Kurczę, no, chłopak ma zaliczenia. Pewnie chce zdać w pierwszym terminie. Zrozumże go. Ja bym nie zostawiła ważnych dla mnie spraw i nie pojechała do chłopaka, bo odbiera dyplom. Gdyby to jeszcze była obrona...

dzięki za wyjaśnienie.
Autorko, może on nie chce spotkać się z Twoją rodziną.
Wg mnie - przesadzasz.

[201607111028]

Napisane przez Gosiaczek1969

dzięki za wyjaśnienie.
Autorko, może on nie chce spotkać się z Twoją rodziną.
Wg mnie - przesadzasz.

Trochę wstyd się przyznać, ale sama musiałam sprawdzać. Myślałam, że obrona XD

[201607040940]

Napisane przez carolina662

Trochę wstyd się przyznać, ale sama musiałam sprawdzać. Myślałam, że obrona XD

też tak myślałam

[Nameria]

Jak dla mnie to trochę przesadzasz. Rozumiem, że to może być dla Ciebie ważne, dla mnie w ogóle by nie było i tak samo może on uważać. Zresztą ma wtedy swoje zajęcia, swoje zaliczenia, będzie tam Twoja rodzina. Zna już Twoją rodzinę?
Jak długo jesteście razem?
W ogóle co to za związek, jak rozważasz rozstanie tylko dlatego, że facet nie chce przyjść na wręczenie Ci dyplomu bo ma wtedy swoją szkołę. Nie wróżę przyszłości z takimi podejściem.

[pfffh]

Serio chcesz zerwać bo facet nie przyjdzie na twoje dypomatorium? Nie masz większych problemów? Ja konczylam studia ponad 10 lat temu i na 90 osób na roku NIKT nie zaprosił rodziny ani partnerów, bo i po co? Ale to chyba były inne czasy.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

przesadzasz

[201803290936]

Skończyłam studia i nie miałam pojęcia, że robiono jakąś uroczystość wręczenia dyplomów pn. dyplomatorium.

Serio musisz mieć tam całą rodzinę plus chłopaka? Nawet na wręczenie Oscarów gwiazdy zabierają tylko 1 osobę towarzyszącą. Poza tym serio chłopak chyba poznany dosyć niedawno temu jest zaliczany przez Ciebie od osób "najbliższych"? Brzmi... dziecinnie, wybacz.

[MalaMizrekawiczka]

Znamy sie 10 miesięcy, zna moją rodzine często przyjeżdża do mnie do domu rodzinnego. Ciężko powiedzieć czy lubi lub czy nie lubi, z ojcem dużo gada (piłka nożna i te sprawy). Nigdy nie narzekał.
Odkąd zaczęłam pracować duzo się zmieniło. Przeniosłam się z miasta, w którym studiowałam do miasta, w którym on pracuje. Liczyłam, że to nam ułatwi spotkania, on tez to sugerował, oczywiście nigdy wprost mi nie powiedział przeprowadz się bo będzie łatwiej. Ale ostatnim czasem jakby unika spotkań dobra może tez przesadzam. Umawiamy się i on mnie wystawia pisze, że przyjazd generuje koszty. Wcześniej nie był to problem a mieszkaliśmy dalej od siebie. Jak proponuje, że może ja przyjade do niego(mieszka z rodzicami, którym średnio lubie), to też wykręca się nauką. Czasem to wyglada tak jakby mu nie zalezało. jakiś miesiąc temu zaproponowałam, że może poszukamy jakiego pokoju żeby zamieszkać razem (wiem może to za wcześnie, ale on na poczatku gadał jak to fajnie by było zamieszkać z dziewczyną itp), odmówił, że z domu ma bliżej na uczelnie(jeździ weekendowo ok 14 razy w roku). Wiem, że z tym mieszkaniem może za szybko, ale reszte jakos tak mi się układa dziwnie. Dla mnie dyplomatorium ( rozdanie dyplomów po ukończeniu mgr, nie miałam obrony bo zdawałam egz, zamiast pracy) to coś bardzo ważnego pracowałam na to kilka ładnych lat. Zznowu z drugiej strony jakbym była na jego miejscu to bym się postarała to jakoś pozamieniać czy poprzekładać żeby być znim. No ale fakt nic na siłe. Nie dokońca to jest nastawienie, że jak nie przyjdzie to zrywam. Ale tez nie chce tracić czasu i energii na kogoś kto ma mnie i moje uczucia w doopie.

[Rena]

Napisane przez pfffh

Serio chcesz zerwać bo facet nie przyjdzie na twoje dypomatorium? Nie masz większych problemów? Ja konczylam studia ponad 10 lat temu i na 90 osób na roku NIKT nie zaprosił rodziny ani partnerów, bo i po co? Ale to chyba były inne czasy.

a to nie jest tak, ze dopiero przy obronie doktoratu i wyzszych stopni naukowych przychodzi rodzina?

[Nameria]

Skończyłam dwa kierunki, podyplomówkę i do tej pory nie wiedziałam, że na zakończenie studiów jest jakaś impreza. Przegapiłam, czy o co chodzi

Ja bym odpuściła rozpamiętywanie, że facet nie obleje swojego zaliczenie i narobi sobie zaległości, żeby zobaczyć jak ktoś daje mi dyplom, tylko skupiłabym się na tym, że jak widać wasz związek nie jest idealny.
Facet nie chce tyłka ruszyć i przyjechać do Ciebie bo mu kasy szkoda a Ty sie martwisz, że na dyplomatorium nie przylezie

[201607111028]

Napisane przez MalaMizrekawiczka

Znamy sie 10 miesięcy, zna moją rodzine często przyjeżdża do mnie do domu rodzinnego. Ciężko powiedzieć czy lubi lub czy nie lubi, z ojcem dużo gada (piłka nożna i te sprawy). Nigdy nie narzekał.
Odkąd zaczęłam pracować duzo się zmieniło. Przeniosłam się z miasta, w którym studiowałam do miasta, w którym on pracuje. Liczyłam, że to nam ułatwi spotkania, on tez to sugerował, oczywiście nigdy wprost mi nie powiedział przeprowadz się bo będzie łatwiej. Ale ostatnim czasem jakby unika spotkań dobra może tez przesadzam. Umawiamy się i on mnie wystawia pisze, że przyjazd generuje koszty. Wcześniej nie był to problem a mieszkaliśmy dalej od siebie. Jak proponuje, że może ja przyjade do niego(mieszka z rodzicami, którym średnio lubie), to też wykręca się nauką. Czasem to wyglada tak jakby mu nie zalezało. jakiś miesiąc temu zaproponowałam, że może poszukamy jakiego pokoju żeby zamieszkać razem (wiem może to za wcześnie, ale on na poczatku gadał jak to fajnie by było zamieszkać z dziewczyną itp), odmówił, że z domu ma bliżej na uczelnie(jeździ weekendowo ok 14 razy w roku). Wiem, że z tym mieszkaniem może za szybko, ale reszte jakos tak mi się układa dziwnie. Dla mnie dyplomatorium ( rozdanie dyplomów po ukończeniu mgr, nie miałam obrony bo zdawałam egz, zamiast pracy) to coś bardzo ważnego pracowałam na to kilka ładnych lat. Zznowu z drugiej strony jakbym była na jego miejscu to bym się postarała to jakoś pozamieniać czy poprzekładać żeby być znim. No ale fakt nic na siłe. Nie dokońca to jest nastawienie, że jak nie przyjdzie to zrywam. Ale tez nie chce tracić czasu i energii na kogoś kto ma mnie i moje uczucia w doopie.

O ludzie. Twoje podejście do tego dyplomatorium jest dziecinne. Z drugiej strony, może on faktycznie nie traktuje Cię poważnie. Może by tak pogadać szczerze, zamiast strzelać focha, bo facet nie będzie patrzył, jak dyplom odbierasz?

[Misha_]

Po ostatniej wiadomosci autorki, sadze ze chlopak izoluje sie z jej zycia, zeby wkrotce calkiem zerwac mniej bolesnie

[Silumin]

Napisane przez Rena

a to nie jest tak, ze dopiero przy obronie doktoratu i wyzszych stopni naukowych przychodzi rodzina?

Napisane przez Nameria

Skończyłam dwa kierunki, podyplomówkę i do tej pory nie wiedziałam, że na zakończenie studiów jest jakaś impreza. Przegapiłam, czy o co chodzi

Ja bym odpuściła rozpamiętywanie, że facet nie obleje swojego zaliczenie i narobi sobie zaległości, żeby zobaczyć jak ktoś daje mi dyplom, tylko skupiłabym się na tym, że jak widać wasz związek nie jest idealny.
Facet nie chce tyłka ruszyć i przyjechać do Ciebie bo mu kasy szkoda a Ty sie martwisz, że na dyplomatorium nie przylezie

Ja po studiach inżynierskich też miałam takie uroczyste rozdanie dyplomów na uczelnianej auli, było jakoś pół roku po obronie no i jest to oczywiście nieobowiązkowe. Teraz gdy obroniłam magistra również w grudniu będziemy mieć taką uroczystość. Wstęp jest "wolny" więc można brać rodzine czy kogo się tam chce.
To nie jest impreza tylko takie rozdanie dyplomów przez dziekana absolwentom i do domu Chyba że u autorki inaczej to wygląda.

[201607040940]

facet chyba chce się wymiksować ze związku

[MalaMizrekawiczka]

Napisane przez Misha_

Po ostatniej wiadomosci autorki, sadze ze chlopak izoluje sie z jej zycia, zeby wkrotce calkiem zerwac mniej bolesnie

też tak to odczuwam, ale myslałam, że mi się wydaje ...
Dzieki za opinie
Pozdrawiam

[201607111028]

Napisane przez MalaMizrekawiczka

też tak to odczuwam, ale myslałam, że mi się wydaje ...
Dzieki za opinie
Pozdrawiam

To bardzo prawdopodobne,. ale myślę, że porozmawiać pasuje

[letik]

W sumie moze i dla wiekszosci tutaj nie jest to jakies mega wazne wydarzenie ale wydaje mi sie, ze od wlasnego faceta mozna wymagac aby byl z nami w waznym dla nas dniu, zwlaszcza ze egzamin zawsze mozna zdac w innym terminie..to nie jest wytłumaczenie. Co innego gdyby mial do zrobienia cos co moze zrobic tylko w tym dniu i nigdy wiecej..takze mnie tez sie wydaje ze facet nie traktuje Cie specjalnie powaznie. I jeszcze sie obraza jak mu walniesz prawde w oczy .

[pfffh]

Po ostatnim poście autorki także mam wrażenie ze facetowi trochę mniej zależy chyba na tym związku niż autorce. Trzeba to obgadac z tz autorko bo może się okazać ze powodem rozstania nie bedzie to nieszczęsne dyplomatorium.

[_Mia]

Ja nie poszłam na własne dyplomatorium, więc tym bardziej ciężko mi ogarnąć, że ktoś może chcieć zrywać z chłopakiem z powodu, że mu nie w smak rzucić wszystko i tam pójść

[MalaMizrekawiczka]

hmm... ale z drugiej strony ostatnio zrobił mi niespodzianke przyjechał bez zapowiedzi, kupił obiad ( kotleta ziemniaki i surówke i odgrzaliśmy wszystko razem, taka niby zabawa w dom :P ), planuje wakacje, oszczędza i cały czas oglada jakies zagraniczne wycieczki i wypytuje czy ta bedzi ok? czasem mnie to lekko denerwuje, no ale nie znowu aż jakoś tak, planujemy sylwestra we dwoje, bo nie przepadami za dyskotekami i jakimiś hucznymi zabawami,co mnie jakoś zmyla co do tego wymiksowania
ostatnio nawet powiedział, że jak za rok dostane przedłużenie umowy na miasto w którym jestem(być może bede musiała za rok się przenieść gdzieś indziej) to chce kupić mieszkanie na kredyt i żebyś razem coś... chyba nie gadał by takich rzeczy jakby chciał mnie rzucic? w żartach nawet powiedział, że na nast choinkę fajnie by było zrobić dzidziusia
sama nie wiem co o tym myslec jestem skołowana a im wiecej mysle tym gorzej
wiem, nie jest to do końca mądre pytać sie w internecie ale nie mam z kim pogadać a jakoś potrzebuje chociaż to z siebie wyrzucić

[Rena]

A nie mozesz po prostu zrobic w domu male przyjecie dla krewnych i znajomych z okazji dyplomu i termin dopasowac do chlopaka? Zawsze sobie tak komplikujesz zycie?

[Nette]

Napisane przez MalaMizrekawiczka

hmm... ale z drugiej strony ostatnio zrobił mi niespodzianke przyjechał bez zapowiedzi, kupił obiad ( kotleta ziemniaki i surówke i odgrzaliśmy wszystko razem, taka niby zabawa w dom ), planuje wakacje, oszczędza i cały czas oglada jakies zagraniczne wycieczki i wypytuje czy ta bedzi ok? czasem mnie to lekko denerwuje, no ale nie znowu aż jakoś tak, planujemy sylwestra we dwoje, bo nie przepadami za dyskotekami i jakimiś hucznymi zabawami,co mnie jakoś zmyla co do tego wymiksowania
ostatnio nawet powiedział, że jak za rok dostane przedłużenie umowy na miasto w którym jestem(być może bede musiała za rok się przenieść gdzieś indziej) to chce kupić mieszkanie na kredyt i żebyś razem coś... chyba nie gadał by takich rzeczy jakby chciał mnie rzucic? w żartach nawet powiedział, że na nast choinkę fajnie by było zrobić dzidziusia
sama nie wiem co o tym myslec jestem skołowana a im wiecej mysle tym gorzej
wiem, nie jest to do końca mądre pytać sie w internecie ale nie mam z kim pogadać a jakoś potrzebuje chociaż to z siebie wyrzucić

Widujecie się raz w tygodniu od dziesięciu miesięcy i już planujecie dzidziusia...?

[MalaMizrekawiczka]

Napisane przez Rena

A nie mozesz po prostu zrobic w domu male przyjecie dla krewnych i znajomych z okazji dyplomu i termin dopasowac do chlopaka? Zawsze sobie tak komplikujesz zycie?

Nie głupi pomysł nie wpadłam na to.
Nie jest to znowu duża impreza bo rodzice i brat, po rozdaniu na obiad i tyle.kilka fot z dyplomem w tych togach i do domu.

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------

Napisane przez Nette

Widujecie się raz w tygodniu od dziesięciu miesięcy i już planujecie dzidziusia...?

On mi na początku znajomości proponował dziecko, trochę mnie to odstraszyło, ale póżniej jak pomyślałam nikt wczesniej nie skłądał takich propozycji, wiec myslę ten jakoś poważnie myśli o związku i trochę mnie to ujeło, no wiadomo nie na pierwszej randce, już tam jacyś młodzi nie jesteśmy wiek w sam raz na jakies takie ustatkowanie.

[_Matilde_]

Napisane przez Doris1981

Skończyłam studia i nie miałam pojęcia, że robiono jakąś uroczystość wręczenia dyplomów pn. dyplomatorium.

Serio musisz mieć tam całą rodzinę plus chłopaka? Nawet na wręczenie Oscarów gwiazdy zabierają tylko 1 osobę towarzyszącą. Poza tym serio chłopak chyba poznany dosyć niedawno temu jest zaliczany przez Ciebie od osób "najbliższych"? Brzmi... dziecinnie, wybacz.

Ja też, odebrałam dyplom w dziekanacie w wolnej chwili.
Komu chcesz tego faceta pokazać, że takiego masz focha że nie przyjdzie, przyznaj się?

[Nette]

Napisane przez MalaMizrekawiczka

On mi na początku znajomości proponował dziecko, trochę mnie to odstraszyło, ale póżniej jak pomyślałam nikt wczesniej nie skłądał takich propozycji, wiec myslę ten jakoś poważnie myśli o związku i trochę mnie to ujeło, no wiadomo nie na pierwszej randce, już tam jacyś młodzi nie jesteśmy wiek w sam raz na jakies takie ustatkowanie.

Ile macie lat?

Sorry, ale jakby facet zaczynał związek od planów na dziecko, a nie od planów na dobre poznanie się, to bym się zastanawiała, czy zależy mu na: 1) założeniu rodziny ze mną, czy też 2) na samym założeniu rodziny.

[balletoevs]

Dyplom dyplomowi i uczelnia uczelni nie równa.

U mnie dyplomatorium to było ważne wydarzenie, masa gości i również byłoby mi przykro gdyby chłopak nie wykazał chęci pojawienia się.