Czas leci, a My czekamy na ziemskie Dzieci - Aniołkowe Mamusie cz. VIII

[ecia91]

Cześć, jestem Ewelina. Mam 24 lata.
Niestety ale tak jak Wy jestem Aniołkową Mamą...
4 listopada poszłam do ginekologa na kontrolną wizytę (12 tydzień) i okazało się, że dzidziusiowi przestało bić serduszko (ok 9 tygodnia...).
Na następny dzień pojechałam do szpitala, tam przez 4 dni aplikowali mi tabletki na wywołanie poronienia- jak się okazało byłam na nie odporna i dokładnie tydzień temu miałam wykonany zabieg łyżeczkowania. To co przeżyłam i przeżywam (!) chyba nie muszę opisywać bo każda z Was wie co czuję...
No ale trzeba żyć dalej. Pragnę dziecka. Tylko ogarnął mnie strach... Przecież to była pierwsza ciąża... Czułam się rewelacyjnie. Więc dlaczego tak się stało? Myślę, że muszę się uporać z strachem i to czym prędzej... Chcę razem z Wami walczyć o marzenia!

[dotuniek]

Napisane przez ecia91

Cześć, jestem Ewelina. Mam 24 lata.
Niestety ale tak jak Wy jestem Aniołkową Mamą...
4 listopada poszłam do ginekologa na kontrolną wizytę (12 tydzień) i okazało się, że dzidziusiowi przestało bić serduszko (ok 9 tygodnia...).
Na następny dzień pojechałam do szpitala, tam przez 4 dni aplikowali mi tabletki na wywołanie poronienia- jak się okazało byłam na nie odporna i dokładnie tydzień temu miałam wykonany zabieg łyżeczkowania. To co przeżyłam i przeżywam (!) chyba nie muszę opisywać bo każda z Was wie co czuję...
No ale trzeba żyć dalej. Pragnę dziecka. Tylko ogarnął mnie strach... Przecież to była pierwsza ciąża... Czułam się rewelacyjnie. Więc dlaczego tak się stało? Myślę, że muszę się uporać z strachem i to czym prędzej... Chcę razem z Wami walczyć o marzenia!

kochana, uda się! co mówią lekarze o przyczynach, zlecili jakieś badania? jak wyniki w ciąży, leczysz się na coś?

[party_girl7]

Dzięki dziewczyny, przekochany jest i każdego dnia dziękuję Bogu ze się go doczekałam mimo ciężkich chwil i zmęczenia bo nieraz padam dosłownie na twarz to szczerze doceniam to moje szczęście i dalej nie wierzę że takie cudo się we mnie stworzyło z małego plemnika i jajeczka

Ecia przykro mi

[mala_biegaczka]

Napisane przez ecia91

Cześć, jestem Ewelina. Mam 24 lata.
Niestety ale tak jak Wy jestem Aniołkową Mamą...
4 listopada poszłam do ginekologa na kontrolną wizytę (12 tydzień) i okazało się, że dzidziusiowi przestało bić serduszko (ok 9 tygodnia...).
Na następny dzień pojechałam do szpitala, tam przez 4 dni aplikowali mi tabletki na wywołanie poronienia- jak się okazało byłam na nie odporna i dokładnie tydzień temu miałam wykonany zabieg łyżeczkowania. To co przeżyłam i przeżywam (!) chyba nie muszę opisywać bo każda z Was wie co czuję...
No ale trzeba żyć dalej. Pragnę dziecka. Tylko ogarnął mnie strach... Przecież to była pierwsza ciąża... Czułam się rewelacyjnie. Więc dlaczego tak się stało? Myślę, że muszę się uporać z strachem i to czym prędzej... Chcę razem z Wami walczyć o marzenia!

Witaj Przykro mi bardzo, ze tez Cie to spotkalo...
U mnie podobnie, byla to pierwsza ciaza i czulam sie swietnie, jednak niestety... Czesto kobiety niestety nie poznaja nigdy przyczyny poronien, co w pierwszych etapach jest trudne, ale z czasem jest latwiej.

Robilas jakas podstawowa diagnostyke sobie? Lekarze lubia mowic, ze zdarza sie i zeby probowac, ale warto podstawy, jak chociazby tarczyce zbadac. Zwlaszcza w tych 6 tygodniach po poronieniu, kiedy to organizm jest jeszcze w ciazowym trybie.

[ukojenie]

Napisane przez dotuniek

to podział obowiązków jest taki... my kciuki wy grzybobranie

kurna i wylądowałam na l4 i chyba już nie wrócę do pracy

no i brawo , odpoczywaj i kuruj sie

Napisane przez czarna_mala

Będzie, będzie po seksowanku nogi na ścianę na 10 minut hehe co by żołnierzyki szybciej dotarły do celu a tak serio to nie wiem czy to ma jakiś wpływ, ale u mnie działa, ma ktoś podobne doświadczenia z tymi girkami u góry po tiruriru?

Mnie czasami też, choć ja się wiele z tych forów nauczyłam i sporo się dowiedziałam

Leżeć plackiem i zdrowieć

hehe u mnie "dzialaja" nogi w gorze
zawsze to praktykuje

Napisane przez party_girl7

Dziewczynki podcztuje czasami, mocno trzymam za Was ciągle kciuki, za starające i te w dwupaku!
Gryzia to już tuż tuż

Mój mały bączek rośnie w oczach, ciągle malutko śpi, wczoraj ciężki dzień i noc, bo ze wzgledu na pogode nie byliśmy na spacerku, a normalnie spacerujemy 3godz dziennie i mały bardzo marudny był... ale co rano posyla nam uśmiechy które wszystko wynagradzają, oto jeden z uśmiechów dla Was Pozdrawiamy z Szymkiem ciocie!

Cudny jest

Napisane przez ecia91

Cześć, jestem Ewelina. Mam 24 lata.
Niestety ale tak jak Wy jestem Aniołkową Mamą...
4 listopada poszłam do ginekologa na kontrolną wizytę (12 tydzień) i okazało się, że dzidziusiowi przestało bić serduszko (ok 9 tygodnia...).
Na następny dzień pojechałam do szpitala, tam przez 4 dni aplikowali mi tabletki na wywołanie poronienia- jak się okazało byłam na nie odporna i dokładnie tydzień temu miałam wykonany zabieg łyżeczkowania. To co przeżyłam i przeżywam (!) chyba nie muszę opisywać bo każda z Was wie co czuję...
No ale trzeba żyć dalej. Pragnę dziecka. Tylko ogarnął mnie strach... Przecież to była pierwsza ciąża... Czułam się rewelacyjnie. Więc dlaczego tak się stało? Myślę, że muszę się uporać z strachem i to czym prędzej... Chcę razem z Wami walczyć o marzenia!

Witaj, przykro mi ze i Ciebie to spotkalo


Ja na nogach od 4 , jest moc
spadam zaraz po mlodego do przedszkola ale wroce i bede klepac posty

[gr8ania]

Ecia przykro mi bardzo.

[ecia91]

Wszystkie podstawowe badania które miałam wykonane jeszcze podczas ciąży były w normie. Nawet moja ginekolożka była zaskoczona, że tak dobrze wyszła krew i mocz. Twierdziła, że jestem okazem zdrowia...
W szpitalu szukali przyczyny w mojej "budowie". Badali mnie bardzo długo, jednak niczego złego się nie dopatrzyli. Lekarz stwierdził, że najprawdopodobniej po prostu nastąpiła "naturalna selekcja". I że jeśli ja dbałam o siebie (a bardzo dbałam!) to przypuszczalnie podczas zapłodnienia coś tam z genami. Nie pamiętam jak on to określił bo dla mnie cała ta sytuacja była jakby to był sen. Lekarz powiedział, że mam się nie martwić i że na pewno następnym razem się uda- jednak wiecie jak to jest... Strach i tyle.
Za tydzień mam do odbioru wyniki z badania histopatologicznego. Podobno czasem wychodzi przyczyna obumarcia płodu... A w przyszłą środę idę do mojego ginekologa z tymi wynikami i na kontrolę... Zobaczę co mi powie. Bo nie wiem ile przerwy musimy sobie zrobić, czy jakieś badania porobić... Także na razie żyję z dnia na dzień.

[mala_biegaczka]

Ecia toksoplazmoze, cytomegalie tez Ci robili w ciazy ?
No niestety na ta 'naturalna selekcje' nie mamy najmniejszego wplywu...a szkoda. Pozostaje naprawde liczyc, ze sie uda nastepnym razem.

[dotuniek]

Napisane przez ecia91

Wszystkie podstawowe badania które miałam wykonane jeszcze podczas ciąży były w normie. Nawet moja ginekolożka była zaskoczona, że tak dobrze wyszła krew i mocz. Twierdziła, że jestem okazem zdrowia...
W szpitalu szukali przyczyny w mojej "budowie". Badali mnie bardzo długo, jednak niczego złego się nie dopatrzyli. Lekarz stwierdził, że najprawdopodobniej po prostu nastąpiła "naturalna selekcja". I że jeśli ja dbałam o siebie (a bardzo dbałam!) to przypuszczalnie podczas zapłodnienia coś tam z genami. Nie pamiętam jak on to określił bo dla mnie cała ta sytuacja była jakby to był sen. Lekarz powiedział, że mam się nie martwić i że na pewno następnym razem się uda- jednak wiecie jak to jest... Strach i tyle.
Za tydzień mam do odbioru wyniki z badania histopatologicznego. Podobno czasem wychodzi przyczyna obumarcia płodu... A w przyszłą środę idę do mojego ginekologa z tymi wynikami i na kontrolę... Zobaczę co mi powie. Bo nie wiem ile przerwy musimy sobie zrobić, czy jakieś badania porobić... Także na razie żyję z dnia na dzień.

a kariotyp płodu badałaś??
skoro miałaś łyżeczkowanie to zapewne każe odczekać 3 cykle ze staraniami, żeby dać czas endometrium się odbudować!!


Laski, męcze się z tym katarem od wczoraj, teraz tż przywiózł mi saszetki do płukania zatok, wypłukałam i cud... mogę oddychać przez nos

[mala_biegaczka]

Napisane przez dotuniek

a kariotyp płodu badałaś??
skoro miałaś łyżeczkowanie to zapewne każe odczekać 3 cykle ze staraniami, żeby dać czas endometrium się odbudować!!


Laski, męcze się z tym katarem od wczoraj, teraz tż przywiózł mi saszetki do płukania zatok, wypłukałam i cud... mogę oddychać przez nos

Dot z tego co wiem, endometrium odbudowuje sie dokladnie 1 cykl i jesli nie dojdzie do zaplodnienia, to sie zluszcza i mamy okres Nie wiem, skad ta teoria wyszla ? W 3 cyklach, to dziewczynie sie 3 endomateria odbuduja i zluszcza.
My nie czekalismy 3 cykle i wszystko jest ok A tez mialam lyzeczkowanie.

[ecia91]

Napisane przez mala_biegaczka

Ecia toksoplazmoze, cytomegalie tez Ci robili w ciazy ?
No niestety na ta 'naturalna selekcje' nie mamy najmniejszego wplywu...a szkoda. Pozostaje naprawde liczyc, ze sie uda nastepnym razem.

No właśnie. Toksoplazmoze, cytomegalie miałam zrobić do następnej wizyty. Chcę sobie ją zrobić, ale zastanawiam się czy poczekać do wizyty u ginekologa czy zrobić je by już je mieć na przyszłą środę (na wizytę). Bo tak szczerze to nie wiem czy powinnam ją zrobić jak najwcześniej czy poczekać aż mój organizm się trochę zregeneruję. Jestem zielona z tego typu spraw, a do tego wrakiem człowieka któremu trudno cokolwiek zdecydować....
Więc radźcie! Mam jeszcze 1,5 tyg L4 więc mogę działać z badaniami

[Platanoides]

ecia91 witamy

---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:02 ----------

Napisane przez ecia91

No właśnie. Toksoplazmoze, cytomegalie miałam zrobić do następnej wizyty. Chcę sobie ją zrobić, ale zastanawiam się czy poczekać do wizyty u ginekologa czy zrobić je by już je mieć na przyszłą środę (na wizytę). Bo tak szczerze to nie wiem czy powinnam ją zrobić jak najwcześniej czy poczekać aż mój organizm się trochę zregeneruję. Jestem zielona z tego typu spraw, a do tego wrakiem człowieka któremu trudno cokolwiek zdecydować....
Więc radźcie! Mam jeszcze 1,5 tyg L4 więc mogę działać z badaniami

ja bym zrobiła teraz te badania, na wizyte warto już mieć ich jak najwiecej, zeby nie tracić czasu.

[mala_biegaczka]

Napisane przez ecia91

No właśnie. Toksoplazmoze, cytomegalie miałam zrobić do następnej wizyty. Chcę sobie ją zrobić, ale zastanawiam się czy poczekać do wizyty u ginekologa czy zrobić je by już je mieć na przyszłą środę (na wizytę). Bo tak szczerze to nie wiem czy powinnam ją zrobić jak najwcześniej czy poczekać aż mój organizm się trochę zregeneruję. Jestem zielona z tego typu spraw, a do tego wrakiem człowieka któremu trudno cokolwiek zdecydować....
Więc radźcie! Mam jeszcze 1,5 tyg L4 więc mogę działać z badaniami

Ecia chyba lepiej zrobic teraz, bo np gdyby sie okazalo, ze wlasnie przechodzisz, to to wyjdzie w badaniu. Je trzeba robic z klasach igg i igm. Ewentualnie zadzwon do lekarza i zapytaj przed wizyta.
Pamietaj, ze zadna z nas nie jest lekarzem

[dotuniek]

Napisane przez mala_biegaczka

Dot z tego co wiem, endometrium odbudowuje sie dokladnie 1 cykl i jesli nie dojdzie do zaplodnienia, to sie zluszcza i mamy okres Nie wiem, skad ta teoria wyszla ? W 3 cyklach, to dziewczynie sie 3 endomateria odbuduja i zluszcza.
My nie czekalismy 3 cykle i wszystko jest ok A tez mialam lyzeczkowanie.

powiem ci szczerze, że mnie tak lekarz powiedział, że skoro samo się oczyściło to możemy od razu starać, a po łyżeczkowaniu trzeba czekać bo się musi endometrium odbudować i wszystko w macicy wygoić, bo jednak jest to mechaniczne usuwanie i może naruszyć ściany macicy

[ecia91]

Napisane przez dotuniek

a kariotyp płodu badałaś??
skoro miałaś łyżeczkowanie to zapewne każe odczekać 3 cykle ze staraniami, żeby dać czas endometrium się odbudować!!

Właśnie! Lekarz mi mówił, że jak zabieg to wysyłają kariotyp płodu do badania i z tego często jakieś przyczyny wychodzą. Ale mówił to gdy informował mnie o metodach "przerwania ciąży". I tak szczerze to po 5 dniach robili mi zabieg i ja nie wiem co gdzie wysłali... Na skierowaniu mi pisze, że mam się zgłosić po wyniki za 2 tyg, ale nie wiem po jakie... Kurcze, gdybym nie była w takiej traumie to pewnie więcej bym zapytała, więcej wiedziała. Aż jestem zła na siebie bo ja teraz nie wiem co brali do badania....

Napisane przez mala_biegaczka

Dot z tego co wiem, endometrium odbudowuje sie dokladnie 1 cykl i jesli nie dojdzie do zaplodnienia, to sie zluszcza i mamy okres Nie wiem, skad ta teoria wyszla ? W 3 cyklach, to dziewczynie sie 3 endomateria odbuduja i zluszcza.
My nie czekalismy 3 cykle i wszystko jest ok A tez mialam lyzeczkowanie.

Dziękuję, dziękuję, dziękuję! Dałaś mi nadzieję, że jednak może da się wcześniej... Pogadam poważnie z moją ginekolożką, oby dała mi jak najszybciej zielone światło!

[dotuniek]

Napisane przez ecia91

Właśnie! Lekarz mi mówił, że jak zabieg to wysyłają kariotyp płodu do badania i z tego często jakieś przyczyny wychodzą. Ale mówił to gdy informował mnie o metodach "przerwania ciąży". I tak szczerze to po 5 dniach robili mi zabieg i ja nie wiem co gdzie wysłali... Na skierowaniu mi pisze, że mam się zgłosić po wyniki za 2 tyg, ale nie wiem po jakie... Kurcze, gdybym nie była w takiej traumie to pewnie więcej bym zapytała, więcej wiedziała. Aż jestem zła na siebie bo ja teraz nie wiem co brali do badania....



Dziękuję, dziękuję, dziękuję! Dałaś mi nadzieję, że jednak może da się wcześniej... Pogadam poważnie z moją ginekolożką, oby dała mi jak najszybciej zielone światło!

a jak się czujesz psychicznie??

[mala_biegaczka]

Napisane przez dotuniek

powiem ci szczerze, że mnie tak lekarz powiedział, że skoro samo się oczyściło to możemy od razu starać, a po łyżeczkowaniu trzeba czekać bo się musi endometrium odbudować i wszystko w macicy wygoić, bo jednak jest to mechaniczne usuwanie i może naruszyć ściany macicy

Z pogrubionym sie zgodze, zwlaszcza, jesli jest pelne lyzeczkowanie, ale teoria enodmetrium jest dziwna i dziwi mnie ze lekarze to mowia.
Gdyby moj mi tak powiedzial, to zapytalaym sie go czemu tak, bo na biologii mnie uczyli inaczej :P
Zdania sa podzielone wsrod lekarzy - to na pewno. Ale no ja jestem przykladem nie-czekania i jest ok
Moj gin powiedzial mi wprost, ze to jest bzdura i nalezy odczekac jeden pelny cykl, czyli jedno pelne endometrium i zluszczenie sie go (bo mimo lyzeczkowania jakies cokolwiek moze zostac i wtedy to wyjdzie) i mozna dzialac. W szpitalu tez mi tak mowili.

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Napisane przez dotuniek

a jak się czujesz psychicznie??

O wlasnie Ecia to jest kluczowe...
Bo nierzadko kobiety w tym pierwszym szoku po stracie podejmuja szybka decyzje o kolejnej ciazy bez przezycia zaloby, a to moze skutkowac potem problemami... (znam taki przyklad) W takiej traumie chcemy znowu byc szczesliwe, a ostatnie, co dawalo nam szczescie to byla ciaza i chcemy szybko byc w niej znowu. Nie odciagam Cie od tej mysli, ale to wszystko u Ciebie jest swieze wiec sie zastanowcie spokojnie.

[ecia91]

Napisane przez dotuniek

a jak się czujesz psychicznie??

Ehhh... Dużo by pisać. Raz jest lepiej, raz gorzej. Wypłakałam już niesamowite ilości łez, już nie mam sił płakać. Czuję się jak wrak człowieka i obwiniam się, że pewnie coś zrobiłam nie tak... Wiem, że dbałam o siebie i robiłam wszystko "dla dziecka" ale ciągle jakieś myśli mam w głowie...
Takim tokiem myślenia zadręczę się i w sumie dlatego tu jestem. Bo mimo iż mam wsparcie od rodziny to potrzebuję jeszcze wsparcia "z zewnątrz". Osób które mnie wysłuchają i pocieszą gdy będzie trzeba.

Ale mimo to chcę dziecka, chcę być jak najwcześniej w ciąży i chcę by było wszystko dobrze. I znając moje szczęście to pewnie psychika będzie barierą...

[dotuniek]

Napisane przez ecia91

Ehhh... Dużo by pisać. Raz jest lepiej, raz gorzej. Wypłakałam już niesamowite ilości łez, już nie mam sił płakać. Czuję się jak wrak człowieka i obwiniam się, że pewnie coś zrobiłam nie tak... Wiem, że dbałam o siebie i robiłam wszystko "dla dziecka" ale ciągle jakieś myśli mam w głowie...
Takim tokiem myślenia zadręczę się i w sumie dlatego tu jestem. Bo mimo iż mam wsparcie od rodziny to potrzebuję jeszcze wsparcia "z zewnątrz". Osób które mnie wysłuchają i pocieszą gdy będzie trzeba.

Ale mimo to chcę dziecka, chcę być jak najwcześniej w ciąży i chcę by było wszystko dobrze. I znając moje szczęście to pewnie psychika będzie barierą...

odpowiedz sobie przede wszystkim na ptyanie, czy ta nowa ciąża nie miałby być zamiast tej, bo to nie najlepszy pomysł. Daj sobie i tżtowi czas na przeżycie żałoby

Biegaczka tak sobie myślę, o tym co napisałaś i wydaje mi się że mówienie o odbudowaniu endometrium jest pewnym skrutem myślowym stosowanym przez lekarzy, żeby wszystkiego dokłanie kobietom nie tłumaczyć i nei wchodzić w szczegóły, bo większość z nas wie że je ma (choć nei wyszyskie) i to najprościej tak zrozumieć, że to to musi się odbudować

[mala_biegaczka]

Dot mozliwe, choc uwazam, ze lakrze nie powinni tak mowic, a skoro sporo ich tak robi, to nie wiem... ja jestem typem dociekliwym i lubie wiedziec ze szczegolami i nie lubie jak mi ktos skrótami mowi.
Bardziej sklaniam sie ku temu, ze lekarze stosuja to po to, by powstrzymac kobiete przed kolejna ciaza, ale bardziej ze wzgledow psychicznych, bo jesli sie powie, ze sa fizyczne przeciwskazania, to taka spokojnie poczeka i przy okazji ogarnie sie tez psychicznie. Tutaj widze wieksza i bardziej sensowna zasadnosc tego

[dotuniek]

Napisane przez mala_biegaczka

Dot mozliwe, choc uwazam, ze lakrze nie powinni tak mowic, a skoro sporo ich tak robi, to nie wiem... ja jestem typem dociekliwym i lubie wiedziec ze szczegolami i nie lubie jak mi ktos skrótami mowi.
Bardziej sklaniam sie ku temu, ze lekarze stosuja to po to, by powstrzymac kobiete przed kolejna ciaza, ale bardziej ze wzgledow psychicznych, bo jesli sie powie, ze sa fizyczne przeciwskazania, to taka spokojnie poczeka i przy okazji ogarnie sie tez psychicznie. Tutaj widze wieksza i bardziej sensowna zasadnosc tego

no nie wiem, bo wtedy mówiliby to samo przy naturalnym poronieniu, a nie mówią tu dają pozwolenie po cyklu

[mala_biegaczka]

Napisane przez dotuniek

no nie wiem, bo wtedy mówiliby to samo przy naturalnym poronieniu, a nie mówią tu dają pozwolenie po cyklu

No a u mnie gin daje pozwolenie po cyklu niezaleznie czy lyzeczkowanie czy samoistne poronienie. Bez roznicy.

Wg mnie ta teoria to bujda i tyle. Zwlaszcza, ze sa lekarze ktorzy mowia, zeby czekac 6 albo i 9 miesiecy. To ile w koncu??

[Platanoides]

ja tam się nie znam, mi lekarz mówił, ze po jednym cyklu, a że ten pierwszy zazwyczaj trwa dłużej, to i tak często wychodzi to jak po 2-3 normalnych a że u nas trwało prawie 1,5 roku to już inna kwestia. Z drugiej strony to też psychika powinna być gotowa, bo co z tego jak lekarz da zielone światło, a kobieta sobie z tym wszystkim jeszcze nie poradzi i będzie chciała jak najszybciej zajść w ciąże, zeby zapełnić pustkę itp. no to też jest niedobre.

[czarna_mala]

1. Aniołki wspominamy, na ziemskie dzieci czekamy.
2. Aniołkowe Mamy - o życiu gadamy, na ciążę czekamy, o Aniołkach nie zapominamy.
3. O szczęście walczymy i o naszych aniołkach gadulimy.
4. Chociaż życie łzy nam ciśnie na oczy, to wierzymy że mile nas zaskoczy - Aniołkowe Mamy.
5. Chcemy zostać ziemskimi mamusiami, swoje aniołki w niebie mamy.
6. Choć na razie aniołki wspominamy, to wierzymy że zostaniemy ziemskimi mamusiami.
7. Naszym aniołkom słoneczko świeci, a my doczekamy naszych ziemskich dzieci!

[Platanoides]

7 fajny

jak było na parapetówce?

[dotuniek]

jak dla mnie 4 lub 7

[mala_biegaczka]

4

[Zmienna kobieta]

4

[czarna_mala]

Napisane przez Platanoides

7 fajny

jak było na parapetówce?

Na parapetówce obowiązywała pełna kulturka Małżu pił, bo ja wczoraj miałam kontrol usg po # wszystko ze mną ok, lada dzień skończy wreszcie kapać ze mnie, jajniki czyste, endo prostolinijne

[Platanoides]

Napisane przez czarna_mala

Na parapetówce obowiązywała pełna kulturka Małżu pił, bo ja wczoraj miałam kontrol usg po # wszystko ze mną ok, lada dzień skończy wreszcie kapać ze mnie, jajniki czyste, endo prostolinijne

no to super!