Mamusie lutowe 2016 ♥ to już III część naszego wątku!

[rudziutka1987]

Napisane przez Czarnooka_Paula

Chciałam te miesko troszke podsmażyc na patelni zeby potem długo nie piec. A czemu wok ? bo najwygodniejsza jest dla mnie, nie jest ogromna itp. Raz dwa i zrobione - zawsze bylo ...

eh... teraz poki nie wylacze wszystkiego z kuchni to nie odejde.

A swoja droga to czym to gasic jak by mocniej buchało ?
jak woda nie mozna ?

Trzeba odciąć dopływ tlenu, przykryć przykrywką, mokrą szmatą.. Można zasypać solą, większą ilością, no chyba że masz piasek pod ręką to piaskiem hehe

[butterfly20]

Napisane przez Elena_22

Dokładnie
Ja też niestety więcej pod koniec grudnia, trudno, i tak młodo się czuję

O to to. Ja też się młodo czuję.

A teraz wybieram zabawki i się jaram haha. Czasem myślę,że kupuję je dla siebie, nie dla Tuśki

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------

Napisane przez rudziutka1987

Trzeba odciąć dopływ tlenu, przykryć przykrywką, mokrą szmatą.. Można zasypać solą, większą ilością, no chyba że masz piasek pod ręką to piaskiem hehe

Piasek kinetyczny może być??:brzyda l:

[Elena_22]

Napisane przez Czarnooka_Paula

ja dzisiaj robie gołąbki z kapusty pekinskiej pieczone w piekarniku

Jezusiczku kochany, mniam, mniam, mniam jestem bardzo gołąbkowa .

[Czarnooka_Paula]

Napisane przez rudziutka1987

Trzeba odciąć dopływ tlenu, przykryć przykrywką, mokrą szmatą.. Można zasypać solą, większą ilością, no chyba że masz piasek pod ręką to piaskiem hehe

dobrze wiedziec na przyszlosc - odpukać !

zmyłam te sadze z szafek, mam całe czarne paznokcie

kurde, ale dawno sie tak nie wystraszyłam - ja to panikara jestem
juz widziłam sasiadow którzy pokaja co to za dym z okna leci

[figa84]

Napisane przez butterfly20

Piasek kinetyczny może być??:brzyda l:

Jak Ci się sprawuje? Myślę, czy łobuzom rodzinnym nie sprawić.

Solą dobrze idzie jak się ma sporo, bo przykryć czasem może być ciężko - mnie strach ogarnia jak widzę ogień

[for_you_for_me]

Napisane przez Elena_22

Mam nadzieję, że dopiero od 30 tyg.
U mnie w sobotę była cisza od tego momentu, co Wam pisałam aż do pobytu na IP. Zaniepokoiło mnie,że zawsze mały był tak bardzo ruchliwy, że w ciągu dnia nie było żadnych przerw w kopniakach i aż brzuch podskakiwał, martwiłam się, ale lekarz to mnie naprawdę przeraził- poczułam się w ogóle jak wyrodna matka, co nie przejmuje sie własnym dzieckiem, i jakby co nie daj Boże się stało, wszyscy by mnie oskarżali, że zaniedbałam...

Ja nie liczę ruchów, ale w okresie aktywności jestem pewna że jest ich więcej niż 10. Tyle, że moja maleńka najbardziej rusza się rano i wieczorem, w ciągu dnia jest spokojniutka.

[Elena_22]

Napisane przez Czarnooka_Paula

nastawiłam patelnie zeby mieso usmazyc i poszlam siku. Wracam a tu ogień bucha z patelni !!!!!!



Dziewczyny mam zawał ...



wzielam patelnie wstawilam na kuchenke zeby rozgrzac olej i poszłam siku. wracam a w kuchni plomienie lataja nad kuchenka....



w ciagu nie wiem, 2 minut ??? jakim cudem ?? ((



ale sie wystraszylam i nie wiedzialam co zrobic ! wzielam ta patelnie z ogniem do zlewu i zalałam woda to sie ugasil ogien po jakims czasie. Ale mocno z niej buchało ogniem. Teraz szafki sa brudne od sadzy czy nie wiem czego i wszystko trzeba szorowac...





mi sie nogi jeszcze trzesa !



otworzylam balkon zeby to wywietrzyc

Dzięki Bogu, że Ty nie stałaś przy tej patelni, jak płomień buchnął, jeszcze oparzeń by brakowało .
Ja kiedyś spaliłam garnuszek, bo chciałam przy rozszerzaniu diety ugotowac marchewkę dla córci . Tego dnia marchewki nie dostała, tylko pojechaliśmy po zapas słoiczków, bo to i wygodniej i bez strachu, ze dom puszczę z dymem

[figa84]

Napisane przez for_you_for_me

Ja nie liczę ruchów, ale w okresie aktywności jestem pewna że jest ich więcej niż 10. Tyle, że moja maleńka najbardziej rusza się rano i wieczorem, w ciągu dnia jest spokojniutka.

moja to samo + 2-4 w nocy

[badzia987]

Napisane przez Elena_22

Swoja drogą moim marzeniem jest lexus , ale marzę też o locie na księżyc i żeby żyć 500 lat

Ja też chciałam mieć lexusa ale jak wybieraliśmy auto do ślubu to miałam okazję przejechać się (hehe młody chłopak spełnił moje marzenie ) to ...czar prysł. Owszem- wszyscy się oglądali ale myślę, że są wygodniejsze samochody .
Teraz oglądamy się za audi (ale nie wiem co to za numer bo ogólnie nie znam się na samochodach). Tylko jeszcze nie widziałam limuzyny z 2 fotelikami dziecięcymi

My już też powoli kompletujemy prezenty dla Maluchów z rodziny. Póki jeszcze mogę się toczyć- wczoraj hiciorem była pralka. Bez kitu- sama jak dziecko patrzyłam jak się ten bęben obraca Jeszcze miałam ochotę posłuchać czy odkurzacze są realistyczne ale były całkowcie zapakowane .

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------

[QUOTE=figa84;53489320]Jak Ci się sprawuje? Myślę, czy łobuzom rodzinnym nie sprawić.


My od 2 tygodni mamy. Fajne toto- jak wiecznie mokry piach tylko ja coraz mniej cierpliwości mam bo jest wszędzie .

[for_you_for_me]

Napisane przez esor

Oby!!!!!! Jeju oby

Tez bym chciała 30tke oblać
A co do dzisiaj to nawet nie wiem, chciałabym cos dobrego zjesc z mężem, mowil ze ma jakas mała niespodziankę. Chciałabym na spokojnie z duża ilością czułości i moze zeby mi cos dobrego ugotował.... Np krewetki o!

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:35 ----------

Mi się niestety ni udało oblać trzydziestki , 30 urodziny miałam 2 tygodnie temu, ale jakoś nie rozpaczam z tego powodu. Ja mam nadzieję, że 31 spędzę już w swoim domku w trójeczkę .

[Aninis]

Napisane przez esor

Cześć dziewczyny


Witam się urodzinowo - dziś kończę 24 lata


I wlasnie siedzę w przychodni. Ledwo zniosłam te glukozę ohydna, dotąd mnie mdli. Jeszcze 40 min, pobieram krew i do domu spac Dobrze, ze dzis beda wyniki, przy okazji tez morfologia i mocz także stresik jest


Z nowości to wczoraj kupiliśmy autko Kompromisowa kwota 23 tysiące. Boje sie tylko, ze bedzie awaryjne, a TZ tak sie uparł na to Renault.... Ale nie ma co krakać, moze bedzie dobrze najwyżej sobie tłumacze, ze jak sie bedzie psuło to bedzie troche stresu, ale sie sprzeda i TZ bedzie miał nauczkę i bedzie bardziej słuchał pokornie rad innych Nie wiem czy któraś z Was ma jakieś Renault, ale u mnie w rodzinie i otoczeniu sie te samochody krytykuje, sa ładne, ale zawodne.


Aha i w zeszłym tygodniu kupiliśmy od kogoś w Krakowie używane łóżeczko (białe z ikei, nowe 300 zł) z materacem gryczano-kokosowym (a propo tematu materacy, właściciele byli bardzo zadowoleni...) i paroma zabawkami interaktywnymi mniej lub bardziej - łącznie za 170 zł. Włożyłam juz pościel, bo i tak bedzie prana na przełomie stycznia i grudnia, a teraz tak cudownie to wyglada w różowe i szare groszki

Dobra to teraz cos nadrobię

---------- Dopisano o 10:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------




Haha osz Ty pani detektyw!

Dziekuje

I poprawy samopoczucia z zatokami

---------- Dopisano o 10:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------




Dziekuje


Moja Hania jak zawsze spokojna, odkąd poczułam jej ruchy to ani raz nie powiedziałabym ze szaleje. Po prostu raz do pięciu razy dziennie poczuje jakiegoś kopniaka i tyle

---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------




Krem z dyni? Mniam!!

Co do autka ja miałam kiedyś Renault Megan II... i na początku użytkowania autka miałam takie nerwy, że już chciałam sprzedać. Raz nie mogłam wrócić z pracy, bo autko nie zapaliło... odpalanie przyciskiem start/stop... zamiast kluczyka - karta... zero reakcji. Kumple z pracy zaglądali, próbowali pomóc i nic... wróciłam do domu na lawecie i co się okazało w serwisie padł mi bezpiecznik za 50 groszy - odpowiadający za przycisk start/stop (bezpiecznik injection). Od tamtej pory miałam ogromnego stresa wsiadając do samochodu, czy dzisiaj mi odpali, czy nie.
W końcu tż wziął autko w swoje obroty i zaczął sprawdzać całą elektrykę... pomimo braków śladów zużycia - wymieniliśmy automat w rozruszniku (elektromagnes) i skrzynkę z głównymi bezpiecznikami pod maską (na plusowej klemie). Tż wyposażył mnie też w komplet bezpieczników i pokazał jak sprawdzać, czy się przepalił i jak wymienić... a przede wszystkim, gdzie się znajdują (nigdy nie musiałam z tej wiedzy skorzystać) Od tamtego czasu autko sprawowało się bez zarzutów i nigdy się nie popsuło... jeździłam nim 1,5 roku i oprócz tego co wypisałam powyżej wymieniałam tylko żarówki i raz klocki i tarcze hamulcowe. A spalanie bajka 4,2 na trasie Kochałam to autko, bo super mi się nim jeździło.
W cenie którą podajesz to pewnie kupiliście Megankę nowszej generacji, albo Lagunę... więc inny autko niż ja miałam, ale mam nadzieję, że choć troszkę Ci pomogłam.
Wiem, że Renault ma opinię, że się psuje - ale z mojego doświadczenia, a bardziej z tego jak mój tż się zaczął doktoryzować w tym temacie, czytał różne fora (również zagraniczne) - wychodzi na to, że bolączką tych samochodów jest elektryka i jak o to zadbasz, to będzie bezproblemowe autko.
Najważniejsze, żeby Twój tż próbował sam coś się o tym samochodzie dowiedzieć, bo jak pojedzie na serwis i trafi na kogoś nieuczciwego, to wmówią nie wiadomo co do wymiany... a to może być kwestia głupiego bezpiecznika za 50 groszy.

[Elena_22]

Napisane przez Lola2828

Ja wczoraj pojechałam po ten termometr do lidla i co się okazalo że u nas już były 2 tyg temu aleeee !! na półce z resztkami znalazłam jeden a że był ostatni i kartonik lekko zdezelowany 30 % taniej więc kupiłam za 5 funtów i fajna malutką lampkę z ciepłym lekkim światłem czułą na ruch w sam ras na nocne karmienie żeby nie rozbudzać małej za całe 2 funie więc zakupy udane i wszystko taniej zawsze już troszkę mniej do wyprawki a rodzinka szykuje mi paczke na święta z żarełkiem i zleciłam siostrze kupić ładny ciepły kocyk i karuzele nawet bez większych oporów się zgodziła

U nas jeszcze tydzień temu były te termometry, ale ja oczywiście głupia nie wzięłam, bo się zastanawiałam, czy są dobre . Wyhaczę go przy następnej okazji, a na razie mamy elektroniczny, więc musi wystarczyć, poza tym jest tak rzadko używany, że nie wiem, czy jest dobry

[Czarnooka_Paula]

Co do prezentow to jak jedziemy do polski to mamy do obdarowania samych dzieci ( mojego rodzenstwa) 5 i z 15 dorosłych. A tym roku siedzimy ze tak powiem na dupie u siebie i nic nie kupujemy nikomu

a sobie juz kupilismy we wrzesniu ( lustrzanke) wiec raczej jakas ☠☠☠☠☠☠☠ke kupie tz

[butterfly20]

Napisane przez figa84

Jak Ci się sprawuje? Myślę, czy łobuzom rodzinnym nie sprawić.

Solą dobrze idzie jak się ma sporo, bo przykryć czasem może być ciężko - mnie strach ogarnia jak widzę ogień

Super i w dodatku jest uniwersalny wiekowo- kupiłam też 11letniemu siostrzeńcowi i zachwycony. A Tuśka uwielbia wszelakie piaski, ciastoliny itp.-także ona się tym długo zajmuje

[for_you_for_me]

Napisane przez figa84

moja to samo + 2-4 w nocy

W nocy też się kreci. Jak powiedziałam mężowi, że to zwiastuje, że po porodzie będzie tak samo to się trochę przeraził . Ciekawa jestem czy to faktycznie się sprawdza? Doświadczone mamusie, jak było z waszymi starszymi pociechami, pamiętacie?

esor
Najlepszego z okazji urodzin !!!

Co do Renówek , my kiedyś mieliśmy i byłam bardzo zadowolona z tego samochodu. Przede wszystkim komfort jazdy, renówkami się po prostu "płynie". Awaryjny też nie był. Teraz mamy passata i psuje się co chwilę a niby niemieckie samochody są niezawodne. Poza tym twarde zawieszenie powoduje , że jazda nie jest tak przyjemna jak w renault . Ja bym z chęcią zamieniła naszego paska na renówkę.

[Aninis]

Napisane przez Lucy31

To ja się nie odzywam ile skończyłam lat równo miesiąc temu Stary kapeć ze mnie hehehe
Nie no żartuję, babcino się nie czuję, w głowie na mniej

Mi w grudniu stuknie 33... a czuję się jakbym miała 26

[figa84]

Napisane przez badzia987

My od 2 tygodni mamy. Fajne toto- jak wiecznie mokry piach tylko ja coraz mniej cierpliwości mam bo jest wszędzie .

tego się właśnie obawiam.... że dzieciaki się moment pobawią, a potem i tak się to schowa, bo za dużo sprzątania :/

[ja :)]

Napisane przez Elena_22

Ja mam takie plany na 40tkę i jak najbardziej wierzę, że się uda i że to już będzie dom urządzony .

Tez bym chciała zeby był juz urządzony ale ze 30 mam za rok a budowa rusza dopiero na wiosnę to nie chce sobie stawiać za wysoko poprzeczki


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Napisane przez Aninis

Lola2828, butterfly20, marciar7, ja - ech szwagier zadzwonił i przeprosił, było mu głupio i sam stwierdził, że powiedział parę rzeczy niepotrzebnie. Doceniam ten gest... ale co mi nerwów napsuł to moje... doła miałam 2 dni.



figa84 - gratuluję zakupu



butterfly20 - ale pech z tymi tapetami. Ja kiedyś dostałam maila z Centrali firmy z tabelką i instrukcją, że mam wypełnić pola w kolorze miętusowo-zielonym i zastanawiałam się po kiego grzyba tak opisywać kolor, skoro w tabelce był tylko 1 odcień zieleni... ale pomylić fiolet z różem, albo szary z zielonym to już wyższy level



ja - co to jest roszponka





A co Twój tż na to? Może jak mu wyjaśnisz dlaczego tak bardzo zależy Ci, aby Twoja siostra była chrzestną to się zgodzi.



Elena_22 cieszę się, że się odezwałaś w końcu i że wszystko jest ok. Wszyscy się o Ciebie martwili.

Faktycznie lekarz Cię zestresował, ale już lepszy taki nadgorliwy lekarz, niż bagatelizujący i olewający wszystko.



Esor sto lat !!!!!!!!!

Takie dobre zielone salatopodobne spróbuj pycha


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Elena_22]

Napisane przez ja :)

Ja wlasnie wcinam krupniczek.
A na drugie pulpety w sosie koperkowym z kaszą i buraczkami.
Dwa dania być muszą

Ja tez mialam dzis nerwa od rana to kimenlam sie 2h i ju zlepiej Pola teraz spi to dalej cisza w domu. WYmienilysmy sie

Mniam, pulpety też lubię i kotlety mielone- lubię wszystko, gdzie jest mięsko mielone .

Kurcze, co chwilę mi się zacina, jak próbuję pisać. wyłączam się na pół godzinki

[for_you_for_me]

Napisane przez Czarnooka_Paula

ja dzisiaj robie gołąbki z kapusty pekinskiej pieczone w piekarniku

Ale narobiłaś smaka, daj no przepis

[Aninis]

Napisane przez butterfly20

Ale wiesz,że materacyki się dopasowują do ciała i ten materac będzie już wyleżany? I w dodatku jeszcze jak gryka-kokos to tym bardziej (bo lateksowe są bardziej elastyczne). No i nie wiadomo w jakim stanie jest środek.

Ja oczywiście nie namawiam, nie zaglądam do portfela, po prostu tak informuję bo może ktoś sobie nie zdaje z tego sprawy.

---------- Dopisano o 10:39 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------



Ojaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa:l ove:

A jaki lepiej kupić: sam lateks? czy lateks-kokos?
Boję się robali i nie chciałabym mieć lokatorów na gapę... brrrr

[figa84]

Napisane przez for_you_for_me

W nocy też się kreci. Jak powiedziałam mężowi, że to zwiastuje, że po porodzie będzie tak samo to się trochę przeraził . Ciekawa jestem czy to faktycznie się sprawdza? Doświadczone mamusie, jak było z waszymi starszymi pociechami, pamiętacie?

Ja już tu kiedyś pisałam, że mojej poprzednie dziecko obaliło tą teorię i tej wersji i teraz się trzymam A w ogóle to są 2 teorie:
- dziecko w trakcie ciąży ustawia sobie rytm i później się go trzyma, czyli jak Cię w nocy kopie to potem będzie to samo
- dziecko w ciąży w dzień jest bujane przez mamę dlatego śpi, a dokazuje w nocy

Jak mówię, trzymam się tej drugiej teorii póki co, ale w zależności jakie dziecko dostanę w taką teorię będę wierzyć tym razem

[badzia987]

Napisane przez figa84

tego się właśnie obawiam.... że dzieciaki się moment pobawią, a potem i tak się to schowa, bo za dużo sprzątania :/

Znaczy - moja długo w tym siedzi ale ona czasami coś schowa w nim ( a mamy taką dużą michę-kuwetę bo piasku jest chyba 1,5 kg) i potem jak szuka tego jakimś plastikiem to czasem coś wystrzeli na ścianę, dywan i pod kapciem/skarpetą się roznosi.
Ale to wymysł TŻ-ta (tak jak i ciastolina) więc on to sprząta .

[butterfly20]

Napisane przez Aninis

A jaki lepiej kupić: sam lateks? czy lateks-kokos?
Boję się robali i nie chciałabym mieć lokatorów na gapę... brrrr

Nie mam doświadczenia z lateksowo-kokosowymi.

Dla Tusi mam lateksowy i jestem bardzo zadowolona. I teraz nowy też jej kupię lateksowy. Kupuję z firmy Hevea.

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Mi Tusia nie dokuczała w nocy i jak się urodziła to też nie. Tzn. budziła się na jedzenie, zjadła i spała dalej.
Zu póki co w nocy też daje mi pospać, no ale zobaczymy jak to będzie

[badzia987]

Napisane przez for_you_for_me

W nocy też się kreci. Jak powiedziałam mężowi, że to zwiastuje, że po porodzie będzie tak samo to się trochę przeraził . Ciekawa jestem czy to faktycznie się sprawdza? Doświadczone mamusie, jak było z waszymi starszymi pociechami, pamiętacie?

U mnie mała była bardzo spokojna przez całą ciążę(też jakoś nie liczyłam tych ruchów). Coś tam się poruszała wieczorem ale też nie jakoś żeby mi brzuch skakał. W nocy też spokojnie spałam bo mnie ruchami nie budziła.

I od porodu nadrabia i cierpi na bezsenność...

[for_you_for_me]

Napisane przez figa84

Ja już tu kiedyś pisałam, że mojej poprzednie dziecko obaliło tą teorię i tej wersji i teraz się trzymam A w ogóle to są 2 teorie:
- dziecko w trakcie ciąży ustawia sobie rytm i później się go trzyma, czyli jak Cię w nocy kopie to potem będzie to samo
- dziecko w ciąży w dzień jest bujane przez mamę dlatego śpi, a dokazuje w nocy

Jak mówię, trzymam się tej drugiej teorii póki co, ale w zależności jakie dziecko dostanę w taką teorię będę wierzyć tym razem

Ha ha , a w sumie to ja też trochę tak mam, dopasowuję teorię do swojego przypadku. Pożyjemy, zobaczymy .

[Czarnooka_Paula]

Napisane przez for_you_for_me

Ale narobiłaś smaka, daj no przepis

pozniej wstawie


ide je konczyc bo mnie noc zastanie, kolo 15 przyjezdzaja zabrac sofy to nie mam juz duzo czasu

[for_you_for_me]

Napisane przez Elena_22

U nas jeszcze tydzień temu były te termometry, ale ja oczywiście głupia nie wzięłam, bo się zastanawiałam, czy są dobre . Wyhaczę go przy następnej okazji, a na razie mamy elektroniczny, więc musi wystarczyć, poza tym jest tak rzadko używany, że nie wiem, czy jest dobry

A te termometry z Lidla są dobre?

[Aninis]

Napisane przez badzia987

I bardzo dobrze !!! Super, że Twój TŻ tak szybko zareagował.
Ja niestety nie mogę na swoją liczyć, żeby mi pomogła. Nawet jak u nich jestem to dwa razy bardziej jestem zmęczona bo tam dom piętrowy i trzeba za Małą chodzić.



Wiesz co, ja myślę, że może za szybko podjęłaś decyzję i w emocjach. Może jednak dasz mu szansę?



Lekarze się za bardzo nie przejmuj. Chyba też bardzo przeżył Twoją wiadomość i się zdenerwował. Dobrze, że wszystko dobrze się skończyło. Dbaj o siebie i odżywiaj się w miarę możliwości.

Swoją drogą to ja jestem tak zabiegana, że jakoś wcale nie liczę tych ruchów Chociaż teraz coraz częściej czuję dzidziusia.



Najlepszości !!!!

W ogóle jak sobie pomyślę kiedy było te moje 24 lata to dla mnie to wieki temu i wiele przez ten okres się zdarzyło...



Cyrk, nie wierzę, że gdzieś jest większy bałagan niż w mojej firmie

Mój tż wczoraj stwierdził, że jak się mała urodzi, to kina nie zobaczy przez 5 lat hahaha ale go pocieszyłam, że czym się przejmuje, bo przecież zawsze możemy pojechać do mojej mamy - małą jej zostawić i skoczyć do kina

A co do szwagra - fakt faktem, że się poryczałam i nie było już ze mną żadnej gadki. Z resztą wyszłam z pokoju i zaczęłam robić obiad a mój tż gadał dalej z bratem. Normalnie bym się w życiu nie poryczała... ja zawsze byłam taka, że nie dałabym komuś kto mnie zdenerwował takiej satysfakcji... i dopiero później na osobności, albo przy tż odreagowywałabym płaczem. Ale cóż ciąża robi swoje hormony mi szaleją i za bardzo to przeżywałam i się przejęłam. Chociaż w sumie dopiero 2 raz od początku ciąży miałam taką huśtawkę emocjonalną, więc nie jest źle.
A jak na spokojnie wszystko przemyślałam, to doszłam do wniosku, że nie pomyślałam o dziewczynie szwagra, że może jej być niezręcznie jakbym ją poprosiła na chrzestną. Ona aktualnie nie pracuje, w grudniu przeprowadza się do mojego szwagra i nie wiadomo kiedy znajdzie jakąś pracę, bo z językiem na bakier. Mi nie zależy na kasie, prezentach i cały czas to powtarzam szwagrowi, że chodziło nam tylko o to, żeby byli... ale nie wzięłam pod uwagę jej uczuć... bo co z tego, że ja nic złego sobie nie pomyślę i nie będzie mi to przeszkadzać, ale ona może się źle czuć, że nie ma kasy i zapewne nawet za bilety lotnicze będzie płacił mój szwagier.
Dlatego ją odpuszczam... nie chcę, żeby się źle czuła i tyle.

---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

Napisane przez Czarnooka_Paula

dostałam od koleżanki super patelnie - taka głeboka woka czy jak to - i ona sie bardzo szybko rozgrzewa... ale zeby az tak ? no jak bym weszla 15 sekund pozniej to by szafka sie palila bo nad plyta nie mam okapu...

ale hardcore co to za patelnia i co to za olej???

[butterfly20]

Napisane przez Aninis

Mój tż wczoraj stwierdził, że jak się mała urodzi, to kina nie zobaczy przez 5 lat hahaha ale go pocieszyłam, że czym się przejmuje, bo przecież zawsze możemy pojechać do mojej mamy - małą jej zostawić i skoczyć do kina

A co do szwagra - fakt faktem, że się poryczałam i nie było już ze mną żadnej gadki. Z resztą wyszłam z pokoju i zaczęłam robić obiad a mój tż gadał dalej z bratem. Normalnie bym się w życiu nie poryczała... ja zawsze byłam taka, że nie dałabym komuś kto mnie zdenerwował takiej satysfakcji... i dopiero później na osobności, albo przy tż odreagowywałabym płaczem. Ale cóż ciąża robi swoje hormony mi szaleją i za bardzo to przeżywałam i się przejęłam. Chociaż w sumie dopiero 2 raz od początku ciąży miałam taką huśtawkę emocjonalną, więc nie jest źle.
A jak na spokojnie wszystko przemyślałam, to doszłam do wniosku, że nie pomyślałam o dziewczynie szwagra, że może jej być niezręcznie jakbym ją poprosiła na chrzestną. Ona aktualnie nie pracuje, w grudniu przeprowadza się do mojego szwagra i nie wiadomo kiedy znajdzie jakąś pracę, bo z językiem na bakier. Mi nie zależy na kasie, prezentach i cały czas to powtarzam szwagrowi, że chodziło nam tylko o to, żeby byli... ale nie wzięłam pod uwagę jej uczuć... bo co z tego, że ja nic złego sobie nie pomyślę i nie będzie mi to przeszkadzać, ale ona może się źle czuć, że nie ma kasy i zapewne nawet za bilety lotnicze będzie płacił mój szwagier.
Dlatego ją odpuszczam... nie chcę, żeby się źle czuła i tyle.

Eee no co ty, my od urodzenia Tusi byliśmy w kinie kilkanaście razy) I na imprezach i w ogóle. Tylko,że my mamy kogoś do opieki, a u was pewnie kiepsko?


Czyli w końcu stanęło na kuzynce z Hiszpanii?