Jak wytrzymujecie, kiedy o 16:00 robi się ciemno?

[201604301943]

Napisane przez bernikula

Ja cierpię- fizycznie i psychicznie. Gdy jest mi zimno to jest mi tak nieprzyjemnie, że wręcz porównywalnie z bólem, aż chce mi się wyć. Nienawidzę zimna!!!
Natomiast w temp. powyżej 30 st. czuję się doskonale, uwielbiam być w lipcu w gorącym kraju i mogłoby tak być codziennie. Mam tak od zawsze i jak mi się to zmieni to będzie oznaczało, że już się starzeję

Na reszcie ktoś ma tak samo z tym zimnem... Bałam się, że jestem jakaś nienormalna.

[bernikula]

Napisane przez metal_fish

Na reszcie ktoś ma tak samo z tym zimnem... Bałam się, że jestem jakaś nienormalna.

Nie, nie jesteś sama, ja też jestem nienormalna z tym przeklętym zimnem. Na Mikołajki jadę do Berlina na jarmarki bożonarodzeniowe i cały czas chodzę i myślę jaka będzie pogoda i czy nie zmarznę, podczas gdy pozostali myślą co np. sobie kupią itp.

[201803090921]

Napisane przez bernikula

Nie, nie jesteś sama, ja też jestem nienormalna z tym przeklętym zimnem. Na Mikołajki jadę do Berlina na jarmarki bożonarodzeniowe i cały czas chodzę i myślę jaka będzie pogoda i czy nie zmarznę, podczas gdy pozostali myślą co np. sobie kupią itp.

Dołączam do grona ciepłolubnych. Jesieni/zimy serdecznie nienawidzę głównie przez temperatury; jest zimno, więc ubieram się solidnie, ale chodzę szybko i po paru minutach plecy mam mokre W pracy mogę siedzieć z krótkim rękawkiem, więc w ogóle bieda z dostosowaniem stroju.
Ogólnie im mniej ciuchów mam na sobie, tym szczęśliwsza jestem, a te pory roku wymuszają zakładanie jakichś barchanów :/

[bernikula]

Napisane przez Sziket

Dołączam do grona ciepłolubnych. Jesieni/zimy serdecznie nienawidzę głównie przez temperatury; jest zimno, więc ubieram się solidnie, ale chodzę szybko i po paru minutach plecy mam mokre W pracy mogę siedzieć z krótkim rękawkiem, więc w ogóle bieda z dostosowaniem stroju.
Ogólnie im mniej ciuchów mam na sobie, tym szczęśliwsza jestem, a te pory roku wymuszają zakładanie jakichś barchanów :/

Ja też chodzę szybko, nawet bardzo, bo wiecznie ktoś mówi, że ja biegam, ale jak jest zimno to się nie pocę, nawet w ciepłych ubraniach. Musiałabym mieć chyba jakieś futra jak na Syberię. Mówią, że jest mi zimno całe życie, bo jestem chuda i nie ma mnie co grzać, nie wiem, może i prawda. W lato mało się pocę, nawet w upałach, najbardziej chyba na twarzy, ale też bez przesady.

[cava]

Mnie najgorzej dokuczają temperatury średnie jak teraz.
Jak sie grubiej ubiorę to mi duszno, jak rozbiorę to marznę, ciągle po mnie zimnym wieje, a jak zamknę okno to zdycham z duchoty. I ubrania mnie drapią w dodatku.
A jak jest jeszcze wiatr i wilgotno... umieram.

Najlepiej się czuje w temperaturach + 23 st lub od minus 2-5 st. w dół.
Wolę minus 15 niż + 10.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez cherry_flamme

Bardzo prosto to zrozumieć. Jak ktoś nie lubi zimy, to sobie ubierze dodatkowy sweter pod kurtkę i jakoś przeżyje. Ja nie lubię lata, bo bardzo źle znoszę wysokie temperatury. Powyżej 27-28 stopni nie mogę wychodzić, więc w tym roku cały sierpień spędziłam w domu- wychodziłam tylko o 4 rano na spacery z psem Dobrze, że mogę pracować zdalnie, bo inaczej musiałabym większość lata spędzić na L4.

Nie spotkałam się jeszcze z tym, żeby ktoś cierpiał z powodu niskich temperatur (oprócz bezdomnych), a wysokie (30 i więcej) szkodzą wielu osobom. No i przed zimnem zawsze można uciec, a w trakcie upałów nawet w domach jest za gorąco
Dlatego najbardziej lubię złotą jesień- ok. 15 stopni i słońce.

No tak, ale co z tego ze sie zalozy sweter, jak nie mozna spedzac czasu na dworze? 30 min i sie ucieka, bo zimno.
Wiosna i lato daje duzo mozliwosci, o to mi chodzi. W zimne okresy to sie glownie w domu siedzi, malo ciekawe i denerwujace. ;p

[I am Rock]

Napisane przez bernikula

Ja też chodzę szybko, nawet bardzo, bo wiecznie ktoś mówi, że ja biegam, ale jak jest zimno to się nie pocę, nawet w ciepłych ubraniach. Musiałabym mieć chyba jakieś futra jak na Syberię. Mówią, że jest mi zimno całe życie, bo jestem chuda i nie ma mnie co grzać, nie wiem, może i prawda. W lato mało się pocę, nawet w upałach, najbardziej chyba na twarzy, ale też bez przesady.

Mogłabym napisać to samo.

[LadyChatterbox]

Napisane przez cava

Mnie najgorzej dokuczają temperatury średnie jak teraz.
Jak sie grubiej ubiorę to mi duszno, jak rozbiorę to marznę, ciągle po mnie zimnym wieje, a jak zamknę okno to zdycham z duchoty. I ubrania mnie drapią w dodatku.
A jak jest jeszcze wiatr i wilgotno... umieram.

Najlepiej się czuje w temperaturach + 23 st lub od minus 2-5 st. w dół.
Wolę minus 15 niż + 10.

O to to! Plaszcz = za cieplo, bez plaszcza = za zimno. I zawiewa jak w Kieleckim. Jak zyc...

[cava]

Ja się przyznam, ze ostatnie dni to mam taką zmułę, ze nawet zajęcia mi nie pomagają.
Poszłam na pilates i ... na sali pełnej ludzi, na macie na podłodze, usnęłam na chwilę jak był koniec zajęć i 5 minut relaksacji w leżeniu

Matko, jak się przestraszyłam. :/

[Luba]

Napisane przez cava

Ja się przyznam, ze ostatnie dni to mam taką zmułę, ze nawet zajęcia mi nie pomagają.
Poszłam na pilates i ... na sali pełnej ludzi, na macie na podłodze, usnęłam na chwilę jak był koniec zajęć i 5 minut relaksacji w leżeniu

Matko, jak się przestraszyłam. :/

Ty sie ciesz, ze Cie wlasne chrapanie nie obudzilo.

[Lexie]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;53501909]No tak, ale co z tego ze sie zalozy sweter, jak nie mozna spedzac czasu na dworze? 30 min i sie ucieka, bo zimno.
Wiosna i lato daje duzo mozliwosci, o to mi chodzi. W zimne okresy to sie glownie w domu siedzi, malo ciekawe i denerwujace. ;p[/QUOTE]

Już bez przesady, przecież jest wiele rzeczy, które można robić w domu. Nie trzeba siedzieć i się nudzić.

[LadyChatterbox]

Napisane przez lexie

Już bez przesady, przecież jest wiele rzeczy, które można robić w domu. Nie trzeba siedzieć i się nudzić.

To widac ja jestem dziwna, bo po miesiacu siedzenia w domu popoludniami doslownie zdycham z nudow.

[OYE]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;53501909]No tak, ale co z tego ze sie zalozy sweter, jak nie mozna spedzac czasu na dworze? 30 min i sie ucieka, bo zimno.
Wiosna i lato daje duzo mozliwosci, o to mi chodzi. W zimne okresy to sie glownie w domu siedzi, malo ciekawe i denerwujace. ;p[/QUOTE]

Napisane przez LadyChatterbox

To widac ja jestem dziwna, bo po miesiacu siedzenia w domu popoludniami doslownie zdycham z nudow.

Mozliwosc zajec poza domem jest duzo, trzeba tylko chciec ruszyc 4 litery i cos zrobic.

[_Aneta]

Ja się ostatnio tragicznie czuję. Na nic nie mam ochoty, nic mi się nie chce. Spacer, tv, książka, kino, basen, jakaś aktywność, nie chce mi się nic kompletnie. Wracam z pracy, robię w domu co tam trzeba a potem nic. Gdybym jeszcze przy tym nic nie robieniu odpoczywala. Ale nie, jestem słaba, zmęczona, nie umiem odpocząć. Budzę się zmęczona, idę spać zmęczona. Porażka. Podejrzewam, że to właśnie przez brak ruchu, muszę się jakoś przełamać, może pomoże.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez OYE

Mozliwosc zajec poza domem jest duzo, trzeba tylko chciec ruszyc 4 litery i cos zrobic.

tak? co mozna robic na dworze przy powiedzmy <15 stopniach?
czekam na te "duzo" propozycji.
Wszystkie zajecia w pomieszczeniach odpadaja, bo moge je robic rowniez latem.

Lexie tylko wszystko co robie latem w domu moge tez robic zima. Za to calej masy rzeczy ktore robie latem nie moge zrobic zima, wiec chcac czy nie chcac duzo aktywnosci odpada. ;p

[nelciak]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;53521404]tak? co mozna robic na dworze przy powiedzmy <15 stopniach?
czekam na te "duzo" propozycji.
Wszystkie miejsca w pomieszczeniach odpadaja, bo moge je robic rowniez latem.[/QUOTE]

Rower, bieganie, rolki, sporo lodowisk już jest otwartych
Można też morsować

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez nelciak

Rower, bieganie, rolki, sporo lodowisk już jest otwartych
Można też morsować

No wlasnie tylko problem w tym ze jestem zmarzlakiem i przy ponizej 15 stopniach nie sprawiaja mi te rzeczy zadnej przyjemnosci. Raczej to katorga.

Łyzwy spoko. morsowanie nigdy w zyciu.

[LadyChatterbox]

Serio ktos jezdzi zima po sniegu na rolkach? Bo na rowerze to jeszcze widuje zapalencow, ale na rolkach to juz wyzszy poziom absurdu.

[201703061049]

Rower i rolki? Po ciapie i śniegu?
Zajęć może i jest dużo...o ile są po dachem. Jak się ma auto, to się jeszcze na tę zumbę/basen/wystawę/koncert/cotamjeszcze jakoś przykludzi. Ale jak ja mam wszędzie minimum godzinę spaceru w deszczu,wypiździe i wichurze to mnie serio słabi.

[201609062117]

Napisane przez LadyChatterbox

Serio ktos jezdzi zima po sniegu na rolkach? Bo na rowerze to jeszcze widuje zapalencow, ale na rolkach to juz wyzszy poziom absurdu.

chciałabym to zobaczyć

ja nie wytrzymuje i cierpie czekając do marca, w nadziei że będzie można w miarę spokojnie polecieć na urlop, bez większych obaw, że jakiś geniusz się upije i zacznie wrzeszczeć o bombie. A tymczasem od 16.00 wypatruje jak z minuty na minutę robi się ciemniej i wychodząc pół godziny później tylko ciemność widzę.

[lotnica]

ja jeżdżę na rolkach zawsze kiedy mam ochotę. Jedyny warunek to taki, że asfalt musi być suchy-także nie może padać.
Jeździłam jakiś tydzień temu, teraz też mnie skręca ale przelotne opady są :/ kilka lat temu pamiętam jak sezon rolkowy zaczęłam w lutym sucho było, śniegu brak, dwie bluzy na siebie i jazda

[201705250955]

Odkąd pamiętam to najbardziej lubię okres jesienno-zimowy, szczególnie, jak temperatura spadnie poniżej zera. Lubię spacery nocami i jak jest mróz - wtedy też dobrze się czuję. W ubiegłym roku prawie cały listopad, grudzień i styczeń byłam codziennie na spacerze kilku kilometrowym wieczorem/nocą i czułam się wyśmienicie - nawet mogłam mniej spać. A tak poza tym to żyję tak jak normalnie - nie jestem osobą, która specjalnie aktywność uzależnia od pogody (no poza rowerem). Jestem zmarźlakiem, ale zaczęłam wietrzyć intensywnie w pokoju - szczególnie przed snem i rano - od razu czuję się lepiej. Teraz jestem po operacji i w trakcie leczenia, więc średnio wychodzi mi spacerowanie, ale jest z dnia na dzień coraz lepiej, więc może po nowym roku znowu wrócą długie spacery. Mam nadzieję, że choć trochę zimy będzie

[201604301932]

Jak jest sucho to mozna jezdzic na rowerze i rolkach, nawet przy niskich temperaturach. Problem w tym, ze jesienia i zima rzadko kiedy jest sucho caly czas i o ile na rowerze sie da jezdzic, jak zima jest lagodna i dobrze odsniezaja, to jak sie jezdzi na rolkach w takich okolicznosciach?

[201705250955]

Napisane przez nimueg

Jak jest sucho to mozna jezdzic na rowerze i rolkach, nawet przy niskich temperaturach. Problem w tym, ze jesienia i zima rzadko kiedy jest sucho caly czas i o ile na rowerze sie da jezdzic, jak zima jest lagodna i dobrze odsniezaja, to jak sie jezdzi na rolkach w takich okolicznosciach?

Ja nie jeżdżę, bo jest jednak dużo zimniej i mój organizm by nie ogarnął jednak średnio wygodnie byłoby jeździć tak jak chodzę ubrana w zimę

Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka

[201604301932]

Napisane przez asia_aisa

Ja nie jeżdżę, bo jest jednak dużo zimniej i mój organizm by nie ogarnął jednak średnio wygodnie byłoby jeździć tak jak chodzę ubrana w zimę

Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka

Wlasnie zima na rower nie ubiera sie w taki sposob, jak na zime, przegrzalabys sie szybko. Ja jezdze zima, ale rozumiem, jak ktor tego nie lubi. Sama zreszta zima wole isc na fitness - sucho i cieplo jest :P

[201705250955]

Ja się nawet w lato ciepło ubieram ;-) względnie do pory

Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka

[camillie]

Napisane przez metal_fish

Na reszcie ktoś ma tak samo z tym zimnem... Bałam się, że jestem jakaś nienormalna.

ja podejrzewałam u siebie jakąś chorobę nawet, bo gdy tylko pomyśle o zimie , sniegu, staniu na przystanku to mnie trzęsie

dzisiaj cały dzień ciemno ... mogłabym przesypiać tę porę roku (choć lubie jesień ale tylko taką, gdzye świeci słońce i spadają złote liście )

[201803090921]

Napisane przez nelciak

Rower, bieganie, rolki, sporo lodowisk już jest otwartych
Można też morsować

Próbowałam i ogólnie tyłka nie urywa. Są teorie, że podnosi odporność, ale w przypadku moich znajomych i rodziny nie zrobiło własciwie nic, ot, ani dobrze ani zle.

Mi najgorzej wstaje się w takich ciemnościach jak teraz; buro, szaro, mokro i wieje - gdy dzwoni budzik, to mam ochotę zaszyć się pod kołdrą i nie wychodzić do wiosny. Jak już wypełznę, to odpalam światła w każdym pomieszczeniu w którym przebywam, to trochę pomaga.

[201604301932]

Ja ostatnio z rana pije herbate malinowa. Pomaga troche na ponure poranki.

[LadyChatterbox]

Ja juz mam dosc, tej jesieni lece juz na drugim antybiotyku i ledwo zyje. Moja krtan nie wyrabia i na przemian z nosem nie daja mi zyc, a raz na dwa tygodnie moj organizm funduje mi tez skok temperatury (jak mi sie np. spieszy na uczelni i przelece z budynku do budynku bez czapki). Na dodatek co sie wylecze to w tramwajach/na uczelni wiekszosc chora i od nowa ktos mnie zaraza.