Szokujące/smutne historie nasze i z sieci - potrzebuję się wygadać - WĄTEK ZBIORCZY

[Lexie]

Reklama jest głupia, ale fakt faktem, wszelkie hodowle sprzedają swoje szczeniaki nowym właścicielom, choć te pieski pewnie są już przywiązane do właścicieli hodowli.

[lajlaxx]

ciekawe co powiedzieli by hodowcy, gdyby kazdy kto wezmie zwierzaka ze schroniska otrzymywal jakas dotacje, czy jakiekolwiek uznanie. moze w koncu problem bezdomnych zwierzat by sie ukrocil..

[Lexie]

Niektórzy chcą mieć psa konkretnej rasy, to ich prawo i nie ma w tym nic złego. Tak samo w hodowli.

[pannaatopowa]

Ja na przykład kocham beagle. I wiem, że jak dorobię się swojego mieszkania to będę miała. Chociaż ja prawdopodobnie zaadoptuje niż kupię. Nigdy nie kupiłam zwierzęcia i to trochę jak kupowanie członka rodziny.

[201604130936]

Napisane przez pannaatopowa

Ja na przykład kocham beagle. I wiem, że jak dorobię się swojego mieszkania to będę miała. Chociaż ja prawdopodobnie zaadoptuje niż kupię. Nigdy nie kupiłam zwierzęcia i to trochę jak kupowanie członka rodziny.

Członkow rodziny tez z przytuliska dla bezdomnych nie bierzesz. Porównanie od czapy

[girlonthebridge]

Napisane przez harleyka

Członkow rodziny tez z przytuliska dla bezdomnych nie bierzesz. Porównanie od czapy

racja, zwłaszcza, że jak się adoptuje np. ze schroniska to fajnie jest im jakąś kasę zostawić (tak na inne pieski) niby teraz dawali jakieś tam "becikowe" za adopcję psów. Ja zrobiłam odwrotnie, wzięłam psiaka i dałam 2 stówki. To też jakbym kupiła (więcej niż 2 stówki w portfelu nie miałam, ale potem na święta wysłałam wielką pakę puszek dla szczeniaków bo mieli oblężenie).

[pannaatopowa]

Napisane przez harleyka

Członkow rodziny tez z przytuliska dla bezdomnych nie bierzesz. Porównanie od czapy

Trochę nie masz racji. Dziecko chcę adoptować, ale nigdy bym nie kupiła Nie mam nic przeciwko kupowaniu zwierząt, nie uważam absolutnie aby było to złe czy coś. Sama jednak wolę adoptować zwierzęta niż kupować.

[201604130936]

Napisane przez pannaatopowa

Trochę nie masz racji. Dziecko chcę adoptować, ale nigdy bym nie kupiła Nie mam nic przeciwko kupowaniu zwierząt, nie uważam absolutnie aby było to złe czy coś. Sama jednak wolę adoptować zwierzęta niż kupować.

No to nie mow, ze kupienie psa jest tym samym co kupienie dziecka. Chyba, że serio to dla ciebie to samo.

[pannaatopowa]

Napisane przez harleyka

No to nie mow, ze kupienie psa jest tym samym co kupienie dziecka. Chyba, że serio to dla ciebie to samo.

Ja piernicze. Sama porównałaś wzięcie psa ze schroniska do wzięcia człowieka ze przytułku. To że dla mnie zwierzę jest członkiem rodziny to nie znaczy że stawiam go na równi z dzieckiem. Napisałam, ze nie kupuję zwierząt, wolę adoptować a tu takie poruszenie.

[201611241302]

Ja kupilam kota z hodowli i nie czuje sie z tym zle.
Ale ja jestem zdania, ze nawet chomiki powinny byc z hodowli, a nie zoologika za 5zl.

[pannaatopowa]

Napisane przez dzasminka

Ja kupilam kota z hodowli i nie czuje sie z tym zle.
Ale ja jestem zdania, ze nawet chomiki powinny byc z hodowli, a nie zoologika za 5zl.

Tu masz rację. Jak ja widzę te male klatki, po 10 gryzoni w klatce. Nawet pobiegać nie mogą. Powinno to być karalne. Albo zakaz sprzedaży u zoologów.

[renia0809]

Mnie poruszyła mocno sprawa zabicia lwa Cecila wywabionego z rezerwatu, postrzelonego najpierw strzałą z łuku i dobitego strzałem po 40 godzinach konania. Sprawca to amerykański dentysta lubujący się w polowaniach, który przekupił strażników i któremu prawdopodobnie zależało na charakterystycznej czarnej grzywie samca. Nie pojmuję, jak człowiek może znajdować radość się w zabijaniu zwierząt dla sportu, ludzie to najgorsze bestie .

[201703061208]

Napisane przez renia0809

Mnie poruszyła mocno sprawa zabicia lwa Cecila wywabionego z rezerwatu, postrzelonego najpierw strzałą z łuku i dobitego strzałem po 40 godzinach konania. Sprawca to amerykański dentysta lubujący się w polowaniach, który przekupił strażników i któremu prawdopodobnie zależało na charakterystycznej czarnej grzywie samca. Nie pojmuję, jak człowiek może znajdować radość się w zabijaniu zwierząt dla sportu, ludzie to najgorsze bestie .

Mam nadzieje, ze wkrotce znajda sie ludzie ktorzy beda polowac na klusownikow, sama wzielabym udzial serio to niestety jest powazny problem, nadzieja w zaostrzeniu przepisow i wieksza kontrola obszarow chronionych.

[201703061208]

Ciekawa jestem jak wygląda sytuacja, kiedy ludzie znajdują się na terytorium rezerwatu np. tygrysów i jakieś zwierzę zaatakuje. Pytam, ponieważ znalazłam coś co zainteresowało mnie bardziej niż Nowa Zelandia, co do niedawna wydawało mi się niemożliwe Jest to Kerala w Indiach, Thekkady czyli dżungla, wzgórza z plantacjami herbaty oraz przypraw i przede wszystkim park Periyar Wildlife Sanctuary, on jest najciekawszy. Przeczytałam dużo materiałów na temat tego miejsca, z racji tego, że żyją tam na wolności słonie, tygrysy bengalskie, niedźwiedzie, dzikie psy i lamparty przed wejściem do parku trzeba podpisać oświadczenie, że wchodzimy na własną odpowiedzialność i tylko w towarzystwie uzbrojonego przewodnika. Nie wiem jak jest w momencie ataku, czy przewodnicy uśmiercają zwierzę, czy też je usypiają. Jeżeli uśmiercają, to moim zdaniem rezerwat tygrysów powinien zostać zamknięty dla zwiedzających.
Oglądałam dużo filmików, jak widać zwierzaki coraz lepiej sobie radzą nawet z samochodami https://www.youtube.com/watch?v=yeaztQK9If0 oraz https://www.youtube.com/watch?v=_1VtqxCyxDI, a Periyar dodatkowo zwiedza się na pieszo trzymając się wytyczonych szlaków. Każde zejście ze szlaku to potencjalne zakończenie jako obiad dla tygrysa

[surrrykatka]

Właśnie takiego wątku szukałam.
Znajomi mówią mi, że przesadzam, bo nie można życzyć komuś śmierci. I nikt nie rozumie moich emocji w tym zakresie.
Ale zacznę od początku.

Od dziecka zostałam wychowana w szacunku do zwierząt - właściwie większym do zwierząt niż do ludzi, bo rodzice zawsze powtarzali, że zwierzę jest bezbronne i bardzo dużo się o tym w domu mówiło.
Ostatnio strasznie dużo się słyszy o tym, że ktoś się znęca nad zwierzęciem.
I była sprawa z psem, którego zamordowano prądem. Dwóch facetów, polali psa wodą i porazili prądem i pies umarł Po czym okazało się, że jeden z nich miał rozrusznik i zdechł. A ja mam tylko nadzieję, że mocno cierpiał przed zgonem.
Wyraziłam swoją opinię na jakiejś imprezie wśród znajomych, bo akurat mówili o tym w tv. I zostałam wręcz zlinczowana.
I zastanawiam się: dlaczego? Jeżeli ktoś znęca się nad niewinnym zwierzęciem, to dla mnie jest mniej warty niż g* tego zwierzęcia w które przez przypadek wdepnąć mogę na ulicy.
Piszę, bo takie rzeczy wywołują u mnie bardzo silne emocje, które nie mają szansy znaleźć ujścia (bo jakby znalazły, to bym biegała z siekierą i sama wymierzała sprawiedliwość).

[201703061208]

Napisane przez surrrykatka

Właśnie takiego wątku szukałam.
Znajomi mówią mi, że przesadzam, bo nie można życzyć komuś śmierci. I nikt nie rozumie moich emocji w tym zakresie.
Ale zacznę od początku.

Od dziecka zostałam wychowana w szacunku do zwierząt - właściwie większym do zwierząt niż do ludzi, bo rodzice zawsze powtarzali, że zwierzę jest bezbronne i bardzo dużo się o tym w domu mówiło.
Ostatnio strasznie dużo się słyszy o tym, że ktoś się znęca nad zwierzęciem.
I była sprawa z psem, którego zamordowano prądem. Dwóch facetów, polali psa wodą i porazili prądem i pies umarł Po czym okazało się, że jeden z nich miał rozrusznik i zdechł. A ja mam tylko nadzieję, że mocno cierpiał przed zgonem.
Wyraziłam swoją opinię na jakiejś imprezie wśród znajomych, bo akurat mówili o tym w tv. I zostałam wręcz zlinczowana.
I zastanawiam się: dlaczego? Jeżeli ktoś znęca się nad niewinnym zwierzęciem, to dla mnie jest mniej warty niż g* tego zwierzęcia w które przez przypadek wdepnąć mogę na ulicy.
Piszę, bo takie rzeczy wywołują u mnie bardzo silne emocje, które nie mają szansy znaleźć ujścia (bo jakby znalazły, to bym biegała z siekierą i sama wymierzała sprawiedliwość).

Mam tak samo i szczerze, nic nie wywołuje u mnie takich emocji jak wiadomość, że ktoś krzywdzi zwierzęta. Jedynym ugrupowaniem/organizacją czy partią, którą jestem w stanie popierać i finansować są Zieloni, wszelkie stowarzyszenia proeko i prozwierzęce, reszta mnie za bardzo nie interesuje To jest zdecydowanie moja największa słabość w życiu, ochrona przyrody i zwierząt, bo większość ludzi tylko niszczy bezmyślnie świat i nie zastanawia się nad skutkami swoich działań. Nie uczą także swojego potomstwa żadnych wartości, konsumpcjonizm i proste, płytkie życie bez używania wyobraźni działają jak działają, rosną kolejne młode tępaki wychowane przez komputer.

[201703061208]

Wczoraj mój kolega wrzucił na fb to https://www.youtube.com/watch?v=mWT-yFfSXbA chciałabym adoptować te maleństwa... ciekawe jak dadzą sobie radę samodzielnie? Surykatko, mieszkasz w Namibii? Mój wydział współpracuje w ochronie słoni afrykańskich (są chronione przez CITES, jednak kłusownictwo...). Jaka jest sytuacja w Twoim regionie?