Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz III

[_zgryzota_]

Na początku swoich studiów a raczej między szkoła średnia a studiami, dorabialam jako kelnerka na warszawskiej starówce, podstawa była taka sobie ale z napiwków zwłaszcza od Niemców można było zarobić 2,3 pensje

[20160901857]

Napisane przez _czarny_kot

Tragedii nie ma skoro prawie każdy ma powyżej ok 4 brutto. Choć zawsze mogłoby być lepiej

Nie jest źle, chociaż dla mnie jedna średnia krajowa (tzn zakładając, że utrzymywałabym się sama) to nie jest dużo, przy takich zarobkach nie czułam się jakoś bardzo bezpiecznie finansowo.

Uff, udało nam się znaleźć mega tanie mieszkanie w dobrej lokalizacji, a już się bałam, że nie zdążymy do końca miesiąca

[_czarny_kot]

Napisane przez nouvelle90

Nie jest źle, chociaż dla mnie jedna średnia krajowa (tzn zakładając, że utrzymywałabym się sama) to nie jest dużo, przy takich zarobkach nie czułam się jakoś bardzo bezpiecznie finansowo.

Uff, udało nam się znaleźć mega tanie mieszkanie w dobrej lokalizacji, a już się bałam, że nie zdążymy do końca miesiąca

Masz rację. Np. sam wynajem mieszkania to ok. połowa średniej. Zostaje na skromne życie.

[20160901857]

Nawet więcej czasami. Patrzyłam ostatnio kawalerki w Warszawie - poza nielicznymi perełkami, takie za mniej niż 1500 są może na Białołęce i Ursusie, czyli właściwie pod Warszawą albo są z lat 80. a przecież i tak teraz nie ma "sezonu" na wynajem i te ceny są zaniżone w porównaniu do np cen z lipca.

Ale i tak za rok przeprowadzam się do kawalerki - wierzę mocno, że będzie mnie stać na kredyt, a jak nie, to trudno, wynajmę.

[CptCook]

Napisane przez _zgryzota_

Na początku swoich studiów a raczej między szkoła średnia a studiami, dorabialam jako kelnerka na warszawskiej starówce, podstawa była taka sobie ale z napiwków zwłaszcza od Niemców można było zarobić 2,3 pensje

Nieźle ja na studiach kelnerowałam na krakowskim rynku za 5 pln za godzinę, a napiwków albo nie było, albo szły do właściciela/barmana . Pracowalam w 3 różnych miejscach... moja siostra zarabiała 6pln na godzinę jako barmanka, napiwków nie było wcale.

Koleżanka w gruzińskiej knajpie miała 3,50pln za godzinę bo twierdzili, że będa wysokie napiwki... (nie było )a jak pokroiła cytryne na mniej niż 7 plasterków to jej jeszcze odejmowali koszt z zarobku.

Mam nadzieję, że teraz w Krakowie jest lepiej choć to było w latach 2006- 2010 więc wcale nie tak dawno.

Napisane przez nouvelle90

Nawet więcej czasami. Patrzyłam ostatnio kawalerki w Warszawie - poza nielicznymi perełkami, takie za mniej niż 1500 są może na Białołęce i Ursusie, czyli właściwie pod Warszawą albo są z lat 80. a przecież i tak teraz nie ma "sezonu" na wynajem i te ceny są zaniżone w porównaniu do np cen z lipca.

Ale i tak za rok przeprowadzam się do kawalerki - wierzę mocno, że będzie mnie stać na kredyt, a jak nie, to trudno, wynajmę.

My teraz mamy kawalerkę za mniej niż 1500 przy samej starówce i mam nadzieję, że kolejną tez taką znajdziemy. Cena jest ok a lokalizacja to bajka . Moja znajoma wynajmuje 2 pokoje z kuchnią na starych bielanach za 1500pln. Da się coś znaleźć ale trzeba mocno szukać.

Ja na pewno nie chcę płacić więcej niż 800pln za mieszkanie (już z rachunami) to jest mój max i TŻ jakoś musi to przeżyć, choć sam wolałby większe lokum. Ale z moimi aktualnymi zarobkami po prostu nie da rady.

[LustForLife]

Napisane przez Krolowa Julianna

U mnie też są wczasy pod gruszą

Z ciekawości ile kosztuje Multisport? Bo u mnie jest z częściowym dofinansowaniem (tak samo jak opieka medyczna) i tak mnie zastanawia ile właściwie oni do tego dopłacają.

A z okularami to kadrowcy w kulki lecą bo dofinansowanie jest od jakiejś liczby godzin dziennie przed komputerem. Oczywiście na skierowaniach na badania wpisują godzinę mniej

Zależy od tego ile sobie firma wynegocjuje. W 1 firmie miałam za darmo, w 2 jest za 80 zł...

[20160901857]

Napisane przez CptCook

Nieźle ja na studiach kelnerowałam na krakowskim rynku za 5 pln za godzinę, a napiwków albo nie było, albo szły do właściciela/barmana . Pracowalam w 3 różnych miejscach... moja siostra zarabiała 6pln na godzinę jako barmanka, napiwków nie było wcale.

Koleżanka w gruzińskiej knajpie miała 3,50pln za godzinę bo twierdzili, że będa wysokie napiwki... (nie było )a jak pokroiła cytryne na mniej niż 7 plasterków to jej jeszcze odejmowali koszt z zarobku.

Mam nadzieję, że teraz w Krakowie jest lepiej choć to było w latach 2006- 2010 więc wcale nie tak dawno.



My teraz mamy kawalerkę za mniej niż 1500 przy samej starówce i mam nadzieję, że kolejną tez taką znajdziemy. Cena jest ok a lokalizacja to bajka . Moja znajoma wynajmuje 2 pokoje z kuchnią na starych bielanach za 1500pln. Da się coś znaleźć ale trzeba mocno szukać.

Ja na pewno nie chcę płacić więcej niż 800pln za mieszkanie (już z rachunami) to jest mój max i TŻ jakoś musi to przeżyć, choć sam wolałby większe lokum. Ale z moimi aktualnymi zarobkami po prostu nie da rady.

Na dwie osoby to ok, ale dla jednej te 1500 to dużo, jak ktoś zarabia 3000 to nawet bardzo dużo.

My teraz w 3 osoby będziemy płacić 1700+opłaty za 2 pokoje na Bemowie, standard Ikea, ale co się naszukaliśmy to nasze. Wszędzie jak cena niska to albo jakiś totalny PRL albo daleko albo bez zwierząt albo właściciel sugerował, że lubi sobie wpadać bez zapowiedzi...dramat.

[Terha]

Napisane przez nouvelle90

Na dwie osoby to ok, ale dla jednej te 1500 to dużo, jak ktoś zarabia 3000 to nawet bardzo dużo.

Nie przesadzajmy, że 1500 zł na jedną osobę po opłaceniu rachunków to tak strasznie mało. Nawet można jeszcze coś w każdym miesiącu odłożyć.

[20160901857]

1500 kosztuje wynajem, rachunki osobno. Dla mnie to jest mało. Ale ja jestem oszczędna tylko o tyle, o ile nie kupuję pierdół i szukam okazji. Dużo wydaję na ubrania, kosmetyki (taka praca, że muszę wyglądać) i na rozrywkę/kulturę - tutaj to w ogóle nie oszczędzam, więc zdecydowanie nie jestem typowym ciułaczem.

[201607040940]

Napisane przez _czarny_kot

Tragedii nie ma skoro prawie każdy ma powyżej ok 4 brutto. Choć zawsze mogłoby być lepiej ☺

teraz mam średnią krajową - wcześniej było gorzej. Nie mam dzieci.

Koleżanka z pracy, mężatka, 2 dzieci, mąż pracuje, mieszkają w domu jednorodzinnym - ledwo dyszą finansowo. Dzieci dużo kosztują.

[ineska86]

Napisane przez nouvelle90

1500 kosztuje wynajem, rachunki osobno. Dla mnie to jest mało. Ale ja jestem oszczędna tylko o tyle, o ile nie kupuję pierdół i szukam okazji. Dużo wydaję na ubrania, kosmetyki (taka praca, że muszę wyglądać) i na rozrywkę/kulturę - tutaj to w ogóle nie oszczędzam, więc zdecydowanie nie jestem typowym ciułaczem.

Myślę że oszczędzanie to kwestia motywacji i postawionego celu "Ciułanie" jako odłożenie konsumpcji w czasie (ja to sobie tak tłumaczę). Ale wiadomo, im większa kwota do zagospodarowania tym lepiej można nią zarządzać i więcej oszczędzać.

Miło czytać że wiele z Was zarabia powyżej średniej krajowej

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Dzięki za odpowiedzi na moje wcześniejsze pytanie

A mam jeszcze jedno - wszystkie macie już swoje poduszki finansowe? Jeżeli tak, to jakie jest to zabezpieczenie: 3 miesięczne, półroczne czy roczne? Długo zajęło wam zebranie takiej poduszki?

[_zgryzota_]

Ja swoją przyszłość mam dobrze zabezpieczona przynajmniej tak mi się wydaje, nawet gdybym teraz straciła pracę nie było by to dla mnie problemem, z tego co mam +wynajem mogę spokojnie żyć. Na to co mam odkładałam /inwestowałam 10lat

[Terha]

My z Tż mamy takie zabezpieczenie, ze moglibyśmy oboje nie pracować przez ok. 2,5-3 lata. A ile zbieraliśmy? Cięzko powiedzieć.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Terha

My z Tż mamy takie zabezpieczenie, ze moglibyśmy oboje nie pracować przez ok. 2,5-3 lata. A ile zbieraliśmy? Cięzko powiedzieć.

Ale mówimy o typowej poduszce finansowej, czyli pieniądzach, które z dnia na dzień można wypłacić?

[Terha]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;53554552]Ale mówimy o typowej poduszce finansowej, czyli pieniądzach, które z dnia na dzień można wypłacić?[/QUOTE]

W sumie jedno i drugie bo to o czym mówię mamy ulokowane na giełdzie. A że pilnujemy codziennie sytuacji to nie dopuszczamy do tego, żeby musieć wypłacić pieniądze będąc na minusie. Więc realnie 3 dni i mamy kasę w ręce (z większym bądź mniejszym zyskiem, ale zawsze).

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Terha

W sumie jedno i drugie bo to o czym mówię mamy ulokowane na giełdzie. A że pilnujemy codziennie sytuacji to nie dopuszczamy do tego, żeby musieć wypłacić pieniądze będąc na minusie. Więc realnie 3 dni i mamy kasę w ręce (z większym bądź mniejszym zyskiem, ale zawsze).

A czy to nie jest tak, że na giełdzie można też wszystko stracić?

[_zgryzota_]

Można dlatego nikt normalny nie lokuje tam całej kwoty. Ja zaczynając z giełdą złożyłam tam tylko 40 tysięcy, to co zarobiłam wyciągałam, a te 40 cały czas na mnie pracowały. Trzeba uważnie śledzić giełdę jej skoki wiedzieć kiedy sprzedawać kiedy się wstrzymać ta zabawa wiąże się z ryzykiem

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez _zgryzota_

Można dlatego nikt normalny nie lokuje tam całej kwoty. Ja zaczynając z giełdą złożyłam tam tylko 40 tysięcy, to co zarobiłam wyciągałam, a te 40 cały czas na mnie pracowały. Trzeba uważnie śledzić giełdę jej skoki wiedzieć kiedy sprzedawać kiedy się wstrzymać ta zabawa wiąże się z ryzykiem

No tak, dlatego pieniędzy z giełdy nigdy nie zalicza się do poduszki finansowej

[maaddzziiaa]

Napisane przez aassiiaa1988

Macie dobrze z takimi zarobkami, ja zarabiam dużo poniżej średniej :/


Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka

Nie przejmuj się, ja też ;-)
Ale nie lubię marudzić i narzekać i cieszę się z tego, co mam. Tym bardziej, że w moim mieście magistrów nie chcą przyjmować nawet na stoiska mięsne w marketach...

[Terha]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;53554650]A czy to nie jest tak, że na giełdzie można też wszystko stracić?[/QUOTE]

My bezpośrednio na giełdzie nie gramy, więc ryzyka takiego nie ma.
Po prostu śledzimy codziennie nastroje na giełdzie, żeby móc przewidzieć, czy fundusze w które ulokowaliśmy pieniądze będą mieć tendencję wzrostową, czy spadkową. Chyba bym się wykończyła psychicznie i nerwowo jakbym miała świadomość, że całe swoje oszczędności mogę stracić w jeden dzień. To nie dla mnie. A Forex i inne tego typu mechanizmy to już w ogóle.

[aassiiaa1988]

Napisane przez maaddzziiaa

Nie przejmuj się, ja też ;-)
Ale nie lubię marudzić i narzekać i cieszę się z tego, co mam. Tym bardziej, że w moim mieście magistrów nie chcą przyjmować nawet na stoiska mięsne w marketach...

ja pracuję w swoim zawodzie, więc dużo lepiej nie będzie teraz robię specjalizację, za 2 lata egzamin i jak zdam to dostanę szałowe 200 zł podwyżki.. lepsze to niz nic ale nadal do średniej daleko

[Terha]

Napisane przez maaddzziiaa

Nie przejmuj się, ja też ;-)
Ale nie lubię marudzić i narzekać i cieszę się z tego, co mam.

I bardzo dobre podejście . Narzekanie nic nie pomorze, a wręcz czasem blokuje możliwość rozwoju.

[_zgryzota_]

Napisane przez aassiiaa1988

ja pracuję w swoim zawodzie, więc dużo lepiej nie będzie teraz robię specjalizację, za 2 lata egzamin i jak zdam to dostanę szałowe 200 zł podwyżki.. lepsze to niz nic ale nadal do średniej daleko

Tyko200 zł? To jaka to praca, co za kierunek jeżeli mogę wiedzieć? W moim zawodzie zrobienie uprawnień to wzrost pensji o 2 razy czasami nawet 3 razy

[aassiiaa1988]

Napisane przez _zgryzota_

Tyko200 zł? To jaka to praca, co za kierunek jeżeli mogę wiedzieć? W moim zawodzie zrobienie uprawnień to wzrost pensji o 2 razy czasami nawet 3 razy

jestem Położną a robię specjalizację w dziedzinie pielęgniarstwa Neonatologicznego
no każdy Szpital inaczej płaci i inne daje podwyżki za dany etap rozwoju.. niestety w moim jest tak.. jest jeden w którym dużo lepiej płacą, ale znowu tam atmosfera jest do i ciężko dostać umowe na stałe, tylko zastępstwa dają, a teram mam już u siebie umowę na czas nieokreślony.. no i w porównaniu z tym co zarabiałam na samym początku to i tak mam teraz około 700-800 zł więcej, więc nie narzekam..

[_zgryzota_]

Aha rozumiem ;-) trochę przykre że taki odpowiedzialny zawód jest tak słabo opłacany, ale chyba można sobie dorobić na dodatkowych zleceniach pań które chcą mieć przy sobie własną położna, kilka moich koleżanek miało właśnie taką panią przy sobie.

[aassiiaa1988]

Napisane przez _zgryzota_

Aha rozumiem ;-) trochę przykre że taki odpowiedzialny zawód jest tak słabo opłacany, ale chyba można sobie dorobić na dodatkowych zleceniach pań które chcą mieć przy sobie własną położna, kilka moich koleżanek miało właśnie taką panią przy sobie.

teoretycznie tak, ale ja pracuje na Oddziale Noworodkowym, więc to odpada, zresztą w moim szpitalu raczej się tego nie praktykuje
ja siebie nie widzę w niczym innym, więc nie mam co narzekać, tylko cieszyć sie, że mam pracę o jakiej zawsze marzyłam i że robię to co kocham

[ineska86]

Napisane przez _zgryzota_

Aha rozumiem ;-) trochę przykre że taki odpowiedzialny zawód jest tak słabo opłacany, ale chyba można sobie dorobić na dodatkowych zleceniach pań które chcą mieć przy sobie własną położna, kilka moich koleżanek miało właśnie taką panią przy sobie.

A Ty w jakiej branży pracujesz? Nie pytam o szczegóły tylko ogólnie Zarobki imponujące

[_zgryzota_]

Podziwiam takie podejście naprawdę ja za dziećmi nie przepadam a im mniejsze tym dla mnie "straszniejsze"

[CptCook]

Napisane przez _zgryzota_

Tyko200 zł? To jaka to praca, co za kierunek jeżeli mogę wiedzieć? W moim zawodzie zrobienie uprawnień to wzrost pensji o 2 razy czasami nawet 3 razy

A Ty w jakiej branży pracujesz?