Lipcowe Mamusie 2016 :)

[confused women]

misia, ale tak cały dzień Cię męczy zła forma? Ja tylko z rana czuję się fatalnie....w dzień mdłości są minimalne, jedynie często mi się odbija no i wieczorami mam mega silne wzdęcia

U mnie się złożyło, że pierwsze dwie wizyty wypadły tydzień po tygodniu, potem będzie więcej czekania, bo na NFZ będę miała termin dopiero w styczniu a prywatnie zależy jak uda mi się dziś umówić, chciałabym za 3 tyg.

[gusia2011]

Napisane przez *misia*

dzień dobry, jakiś mam drugi dzień do bani i nastrój i samopoczucie, normalnie to chyba już zapomniałam, ze można się tak byle jak czuć.

współczuję

[Wesola_Ania]

Dziewczyny czy będziecie rodzić w szpitalu, w którym dyżuruje Wasz lekarz?

Ja mam bardzo dobrego ginekologa, ale on pracuje w szpitalu klinicznym i obawiam się studentów podczas porodu, choć szpital ma bardzo fachową kadrę,….dylemat

[gusia2011]

Napisane przez Monian

Nosi mnie aby iść jeszcze teraz w pt (ale do innego lekarza) ale wiem że to bez sensu. Dziś jest 5t4d a w 1 ciązy serduszko było widoczne dopiero w 6t5d

poczekaj też miałam pomysły żeby iść w tym tygodniu do kogoś, ale nie ma to sensu. Za tydzień lepiej będzie wszystko widoczne

[Czekoladowe_Serce]

Moja gin nie pracuje w szpitalu

[gusia2011]

Napisane przez Wesola_Ania

Dziewczyny czy będziecie rodzić w szpitalu, w którym dyżuruje Wasz lekarz?

Ja mam bardzo dobrego ginekologa, ale on pracuje w szpitalu klinicznym i obawiam się studentów podczas porodu, choć szpital ma bardzo fachową kadrę,….dylemat

Przyznam, że jeszcze o tym nie myślałam jak to będzie wyglądało pewnie zacznę myśleć po Nowym Roku.

[MarcelkowaMama]

a ja mam wizyte za 4 h i od rana mam biegunke ze stresu i zoladek przy gardle tak strasznie się stresuje bo tak bardzo mi zależy na fasolince i mam nadzieje ze będę wieczorem swietowac w pizza hut szamając






bardzo bym chciała rodzic moim doktorkiem ale nie w jego szpitalu bo nie maja oddzialu dla dzieci przedwcześnie urodzonych

[confused women]

Ani mój prywatny gin ani ten na NFZ nie dyżurują w szpitalu w moim mieście

MarcelkowaMama, ja mam za 5h wizytę

[Wesola_Ania]

[QUOTE=MarcelkowaMama;5358 7422]a ja mam wizyte za 4 h i od rana mam biegunke ze stresu i zoladek przy gardle tak strasznie się stresuje bo tak bardzo mi zależy na fasolince i mam nadzieje ze będę wieczorem swietowac w pizza hut szamając


Nie stresuj się Trzymam kciuki za fasolinkę;p Daj znać jak było na wizycie

[MarcelkowaMama]

a macie już zalozone karty ciąży ??

[marcylina]

Czekam na info po wizytach
Moj lekarz pracuje w szpitalu, tam planuje rodzic..
Karte ciazy będę miala na kolejnej wizycie podobno

[*misia*]

Napisane przez confused women

misia, ale tak cały dzień Cię męczy zła forma? Ja tylko z rana czuję się fatalnie....w dzień mdłości są minimalne, jedynie często mi się odbija no i wieczorami mam mega silne wzdęcia

U mnie się złożyło, że pierwsze dwie wizyty wypadły tydzień po tygodniu, potem będzie więcej czekania, bo na NFZ będę miała termin dopiero w styczniu a prywatnie zależy jak uda mi się dziś umówić, chciałabym za 3 tyg.

Niestety od dwóch dni cały dzień od przebudzenia do zaśnięcia, czuję się fatalnie, męczą mdłości i zgaga, brzuch pobolewa a dziś jeszcze na dodatek głowa. A wieczorem to już całkiem dętka jestem.

Napisane przez gusia2011

współczuję

dziekuję

Napisane przez Wesola_Ania

Dziewczyny czy będziecie rodzić w szpitalu, w którym dyżuruje Wasz lekarz?

Ja mam bardzo dobrego ginekologa, ale on pracuje w szpitalu klinicznym i obawiam się studentów podczas porodu, choć szpital ma bardzo fachową kadrę,….dylemat

Ja w sumie nie wiem jeszcze, moja doktorowa pracuje w szpitalu ale na oddziale ginekologicznym i w tym szpitalu porodówki nie ma wcale. Pracuje też w poradni do której ide w styczniu i tam jest szpital prywatny ktory biore pod uwage do porodu, ale doktorowa nie pracuje tam i tak na bloku porodowym. W sumie po moich wczesniejszych doświadczeniach wiem, że nie ma to dla mnie znaczenia czy mój lekarz byłby przy porodzie czy nie bo i tak najważniejsza tam jest położna
A w ogóle udało mi się dziś umówić na darmowe usg i test pappa na 05/01 to akurat będzie 12 tydzień, i jest to usg nie z nfz tylko realizowane przez fundacje więc i z nfz na usg powinnam się załapać w razie co i mieć porównanie.

[confused women]

Ja nie mam jeszcze założonej karty ciąży, ale liczę, że dziś mi założy

[*misia*]

ja też nie mam założonej karty ciąży i mam mieć na następnej wizycie.

[MarcelkowaMama]

ja test papa będę mieć za darmo ze względu na problemy we wcześniejszej ciąży mam nadzieje ze w tej nie będę przechodzić przez koszmar amniopunkcji

[Wesola_Ania]

My zakładamy kartę 1 grudnia, czyli na drugiej wizycie.

Ciekawe jak moja waga. W sumie to jakoś jem mniej niż zwykle, ale staram się jeść dużo owoców i jogurtów.

Wczoraj w broszurce dla kobiet w ciąży przeczytałam, że nawet kakao nie jest zalecane ze względu na zawartość kofeiny

[nutik]

Napisane przez MarcelkowaMama

a macie już zalozone karty ciąży ??

Mi gin założyła przedwczoraj, w 7tyg+2d. Załączam USG bo któraś z Was chciała zobaczyć ciekawa jestem czy Wy tam coś zobaczycie. Załączam jeszcze moją interpretację zdjęcia, zgadzacie się z nią? :P

[Wesola_Ania]

Nutik, ale wzruszające

[marcylina]

Nie mam sily, ale jestem tak ciekawa ze zaraz wstane po komputer..bo niestety na telefonie fot nie widze.. chyba ze zle cos robie?

[confused women]

Napisane przez Wesola_Ania

My zakładamy kartę 1 grudnia, czyli na drugiej wizycie.

Ciekawe jak moja waga. W sumie to jakoś jem mniej niż zwykle, ale staram się jeść dużo owoców i jogurtów.

Wczoraj w broszurce dla kobiet w ciąży przeczytałam, że nawet kakao nie jest zalecane ze względu na zawartość kofeiny

To czemu się nie zważysz?

Napisane przez nutik

Mi gin założyła przedwczoraj, w 7tyg+2d. Załączam USG bo któraś z Was chciała zobaczyć ciekawa jestem czy Wy tam coś zobaczycie. Załączam jeszcze moją interpretację zdjęcia, zgadzacie się z nią? :P

Ja widzę Twoje dzieciątko, ale poszczególnych kończyn i części ciała nie rozrózniam niestety

Napisane przez marcylina

Nie mam sily, ale jestem tak ciekawa ze zaraz wstane po komputer..bo niestety na telefonie fot nie widze.. chyba ze zle cos robie?

Na tel nie widać zdjęć

[Wesola_Ania]

Hehe nie mam jeszcze wagi w domu, ale mąż chce mi na dniach sprezentować:p

[Lazurowa1]

Witam się i Ja. Przez te mdłości nie mam ochoty na nic. Czytam Was ale nie mam sily pisać :banghead:

Kartę mam założoną. Własnie Umówiłam się na prenatalne.
Arida pytałaś jakie mam badania zlecone wiec morfologia, kreatynina, białko, glukoza i mocz.

Dziewczyny trzymam kciuki za pozytywny rozwój akcji. Łatwo się mówi, wiem ale na wiele czynników nie macie wpływu za to postarajcie się nie stresować.

---------- Dopisano o 13:48 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

Napisane przez Wesola_Ania

Hehe nie mam jeszcze wagi w domu, ale mąż chce mi na dniach sprezentować:p

Waga to moje przekleństwo. W poprzedniej ciąży 28 kg na plusie. Teraz juz 1.5 a przez mdlosci naprawdę mało co jem. Już nie wspominając o tym, że zdarza mi się zwrócić co niektóre potrawy. Fakt że mało mam ostatnio ruchu. Brakuje mi sił i chęci do wszystkiego.

[nutik]

Napisane przez Wesola_Ania

Nutik, ale wzruszające

To fakt, bardzo się wzruszyłam, jak zobaczyłam bijące serduszko. Już bardzo na ten moment czekałam.

Jak to jest u Was z informowaniem rodziny/znajomych o ciąży? U nas było tak, że po pierwszym USG potwierdzającym ciążę od razu powiedzieliśmy naszym rodzicom. Reszcie chcieliśmy powiedzieć dopiero w okolicy Świąt, bo wtedy będzie już 12 tc. Niestety, wieść rozniosła się szybciej niż chcieliśmy, a było to tak: najpierw sąsiadka zaczęła cos podejrzewać, bo byłam w domu a nie w pracy i wprost zapytała teściową, która nie wytrzymała i potwierdziła. Potem sąsiadka powiedziała swojej córce. Tydzień później były urodziny mojej teściowej, na których chcieliśmy powiedzieć siostrze męża. Nie spodziewaliśmy się jednak, że niezapowiedziane przyjadą dalsze ciotki TŻ. No i jak wszyscy byli już na imprezce, to wpada córka mojej sąsiadki, żeby teściowej złożyć życzenia. I jak tylko mnie zauważyła, to w ogóle nie dbając o dyskrecję, w pokoju pełnym ludzi gada na głos "O cześć, słyszałam, że się dziecka spodziewasz!!!". Mnie zmroziło, bo nawet nie było mojego męża jeszcze w domu, wszyscy usłyszeli i cała tajemnica poszła się je*ać. No i teraz, jak już wie dalsza rodzina i cała nasza ulica to jest to tylko kwestia czasu, jak wieści dojdą dalej, planuję więc powiedzieć reszcie znajomych i rodziny dość szybko. I co tu zrobić w takiej sytuacji, uśmiechnąć się, udać że wszystko ok i przyjmować gratulacje ;P Mam tylko nadzieję, że z dzidzią będzie wszystko ok.

[gusia2011]

Napisane przez nutik

To fakt, bardzo się wzruszyłam, jak zobaczyłam bijące serduszko. Już bardzo na ten moment czekałam.

Jak to jest u Was z informowaniem rodziny/znajomych o ciąży? U nas było tak, że po pierwszym USG potwierdzającym ciążę od razu powiedzieliśmy naszym rodzicom. Reszcie chcieliśmy powiedzieć dopiero w okolicy Świąt, bo wtedy będzie już 12 tc. Niestety, wieść rozniosła się szybciej niż chcieliśmy, a było to tak: najpierw sąsiadka zaczęła cos podejrzewać, bo byłam w domu a nie w pracy i wprost zapytała teściową, która nie wytrzymała i potwierdziła. Potem sąsiadka powiedziała swojej córce. Tydzień później były urodziny mojej teściowej, na których chcieliśmy powiedzieć siostrze męża. Nie spodziewaliśmy się jednak, że niezapowiedziane przyjadą dalsze ciotki TŻ. No i jak wszyscy byli już na imprezce, to wpada córka mojej sąsiadki, żeby teściowej złożyć życzenia. I jak tylko mnie zauważyła, to w ogóle nie dbając o dyskrecję, w pokoju pełnym ludzi gada na głos "O cześć, słyszałam, że się dziecka spodziewasz!!!". Mnie zmroziło, bo nawet nie było mojego męża jeszcze w domu, wszyscy usłyszeli i cała tajemnica poszła się je*ać. No i teraz, jak już wie dalsza rodzina i cała nasza ulica to jest to tylko kwestia czasu, jak wieści dojdą dalej, planuję więc powiedzieć reszcie znajomych i rodziny dość szybko. I co tu zrobić w takiej sytuacji, uśmiechnąć się, udać że wszystko ok i przyjmować gratulacje ;P Mam tylko nadzieję, że z dzidzią będzie wszystko ok.

Nutik jaki dzidziuś!! jakie słodkie!!


u mnie było tak: brat TŻ, który powiedział siostrze i całej rodzinie, moja mama powiedziała mojemu bratu i tacie i tak poleciało. Nie jestem zadowolona, bo na USG nic nie było a oni szaleją jakbym jutro miała rodzić.

[nutik]

Napisane przez gusia2011

Nutik jaki dzidziuś!! jakie słodkie!!

Haha, jaki dzidziuś, ja tam prędzej UFO widzę :P

[confused women]

Dla mnie waga to też przekleństwo, od dawna ważę się codziennie, niby na początku ciąży straciłam 1,5kg przez brak apetytu, ale teraz widzę, że wskazówka już coś do góry znowu wędruje, także kg pewnie niedługo zaczną do góry iść

nutik, u nas wiedzą na razie tylko moja bratowa, bo akurat w zeszłym tygodniu bardzo źle się czułam rano i musiałam ją poprosić, żeby przekazała moje klucze z pracy, bo wolne brałam. No i jak weszła do mnie i zapytała 'a ty co, w ciąży' to nie potrafiłam jakoś zaprzeczyć. No i tym sposobem brat się też dowiedział. Wiedzą jeszcze siostra i szwagier TŻ, bo on też musiał się komuś wygadać A rodzicom chcemy powiedzieć w ten weekend. Ale muszę przyznać, że u Ciebie wieść rozniosła się iście ekspresowo

[nutik]

Napisane przez confused women

Ale muszę przyznać, że u Ciebie wieść rozniosła się iście ekspresowo

Ale to wszystko przez córkę sąsiadki i jej niedyskrecję.

[Wesola_Ania]

Ja miałam to szczęście,że sama poinformowałam rodziców i brata.

Najbardziej zbzikował mój starszy o dwa lata brat od razu zaczął mnie fotografować, póki jeszcze jestem zgrabna,hehe.

W pracy też spoko, choć duże zmiany personalne pójdą, bo w czerwcu na l4 ciążowe poszła juz jedna pracownica z mojego działu, a za niedługo ja

[gusia2011]

Właśnie tego nie rozumiem. Dlaczego waga idzie do góry? Przecież maluch nic jeszcze nie waży a ja już 2kg przytyłam.

[inezz6]

U mnie na razie wiedzą- Tz, rodzice i rodzeństwo, po piątkowym badaniu myślę powiedziec szefowej, znajomym jesli oczywiście wszystko będzie ok 😊 na razie prosiłam żeby nikt dalej się nie chwalił.

Co do wagi to ja jakos mega nie martwię się tym, ze przytyje - takie prawo ciąży.. W poprzedniej przytyłam jakies 16 kg, czyli ani mało ani dużo... Dopiero niedawno dobiłam do wagi sprzed ciąży a tu znów pójdzie w górę 😃 ciężko było mi zgubić 8 kg, ktoś mi zostały, ale liczę ze tym razem tez się uda 😊 zle mi było z tym nadmiarem, ale i tak dla dziecka mogłabym przytyć 3 razy więcej.

W ciąży tez się niw ograniczam- wiadomo staram się zdrowo, ale jak na pizze będę miec ochotę to zjem, kiedy sobie dogadzać jak nie teraz? 😊