Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz III

[CptCook]

Napisane przez Terha

Weźcie pod uwagę, że kwota 3 tyś złotych dotyczy przeliczenia na jedną osobę. Ja tam uważam, że to całkiem niezła kwota .

Tez tak uważam dużo bym jeszcze odłożyła.

[_czarny_kot]

Napisane przez Terha

Weźcie pod uwagę, że kwota 3 tyś złotych dotyczy przeliczenia na jedną osobę. Ja tam uważam, że to całkiem niezła kwota .

Jak mieszkasz z rodzicami to i owszem.

Zresztą nie ma co porównywać, każda z nas ma inne wykształcenie/zawód i tym samym inne oczekiwania finansowe.

Jedna może być po liceum, inna po doktoracie. Są tu i takie i takie ☺

[CptCook]

Napisane przez _czarny_kot

Jak mieszkasz z rodzicami to i owszem.

Nie przesadzaj, za tyle spokojnie wynajmiesz, zjesz i jeszcze zabalujesz. Nawet w Wawie.

[_zgryzota_]

To zależy gdzie się mieszka, patrząc na Warszawę wcale nie jest to tak dużo jak się wydaje. Poza tym inne potrzeby ma student a inne potrzeby kobieta po 30, inne małżeństwo . Przy sposobie życia że czasami gdzieś się wyjdzie, kino teatr, kupuje się jedzenie nie tylko "aby przetrwać" i nie tylko w "biedronkach", czasami coś zje na mieście, to te 3 tysiące to nie jest powalająca kwota

---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------

A jak ktoś ma pasje w które też trzeba inwestować pieniądze no to cóż 3 tysiące to są "grosze"

[20160901857]

Napisane przez _czarny_kot

I oszczędza na mieszkaniu ryzykując własne życie - śmierć przez zaczadzenie + w pakiecie najścia właściciela.
Milutko ☺
Najważniejszę, że 'hajs się zgadza', kto by tam patrzył na inne kwestie.

Dokładnie.

Moim zdaniem 3000 to bez szału dla jednej osoby. Wynajęcie kawalerki to będzie z 1500, ze 300 na jakieś rachunki, bilety, 500 na jedzenie. I zostaje 700 zł na oszczędności, naukę (kursy językowe np), rozrywki, ubrania. To jest przeciętne życie, bez kalkulatora w ręku.

[DobraDusza88]

Najlepsze jest to, że to wątek o oszczędzaniu, a czytamy, że 3000zł to grosze

[Terha]

Napisane przez _czarny_kot

Zresztą nie ma co porównywać, każda z nas ma inne wykształcenie/zawód i tym samym inne oczekiwania finansowe.☺

Co nie zmienia faktu, że za 3 tysiące można godnie żyć. A że ktoś nie kupi tysięcznej torebki za 1000 zł (bo ma taką ochotę) to już inna sprawa. Dla mnie ta kwota jest całkiem sensowna. Nie mówię, że idealna, ale przy jednej osobie jest ok.

Napisane przez nouvelle90

Dokładnie.

Moim zdaniem 3000 to bez szału dla jednej osoby. Wynajęcie kawalerki to będzie z 1500, ze 300 na jakieś rachunki, bilety, 500 na jedzenie. I zostaje 700 zł na oszczędności, naukę (kursy językowe np), rozrywki, ubrania. To jest przeciętne życie, bez kalkulatora w ręku.

Moim zdaniem 700 zł do zabalowania to całkiem sporo. Poza tym nie jestem przekonana, czy byłabym w stanie przejeść 500 zł (chyba, że wielokrotnie stołując się na mieście).

[_czarny_kot]

Napisane przez Terha

Co nie zmienia faktu, że za 3 tysiące można godnie żyć. A że ktoś nie kupi tysięcznej torebki za 1000 zł (bo ma taką ochotę) to już inna sprawa. Dla mnie ta kwota jest całkiem sensowna. Nie mówię, że idealna, ale przy jednej osobie jest ok.




Moim zdaniem 700 zł do zabalowania to całkiem sporo. Poza tym nie jestem przekonana, czy byłabym w stanie przejeść 500 zł (chyba, że wielokrotnie stołując się na mieście).

No widzisz, nie ma co porównywać.
Mi na jedzenie wychodziło ok.700zl jedząc przeciętnie. Np. ok. 1500 mieszkanie. 300 paliwo. 200 karma dla psa. Z tych tytułowych 3000 zostałoby 300zł. To byłoby dostatnie życie?

i gdzie ta torebka za 1000zł?

[Futbolowa]

W sumie biorąc pod uwagę to, że moje zarobki całe lądują na oszczędnościach, to my spokojnie dajemy radę we trójkę z wypłaty męża, ok. 3000zł właśnie. No, ale to nie Warszawa - my płacimy 700zł za 3 pokoje z kuchnią.

[_zgryzota_]

No właśnie, wliczając utrzymanie domu, dojazdy do pracy (paliwo) jedzenie itp. To już wychodzi kwota plus minus 3 tysiące jeżeli chodzi o Warszawę, dla mnie to nie jest "godne życie" tylko przeżycie, i nikt tu nie pisał o torebkach za 1000 zł. :-o

[CptCook]

Ni tak bez samochodu nie ma godnego życia

---------- Dopisano o 23:15 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------

Napisane przez _czarny_kot

I oszczędza na mieszkaniu ryzykując własne życie - śmierć przez zaczadzenie + w pakiecie najścia właściciela.
Milutko

Najważniejszę, że 'hajs się zgadza', kto by tam patrzył na inne kwestie.

Dzielimy sie po połowie, ja więcej nie mogę dać wiec mamy umowę ze szukamy mieszkań do 1600pln plus rachunki. Chyba nigdy nie wynajmowalas mieszkania bo masz jakieś dziwne pojęcie o tym jak to wyglada

[Luzia]

Napisane przez DobraDusza88

Najlepsze jest to, że to wątek o oszczędzaniu, a czytamy, że 3000zł to grosze

też na to zwróciłam uwagę

[beatiska]

Napisane przez DobraDusza88

Najlepsze jest to, że to wątek o oszczędzaniu, a czytamy, że 3000zł to grosze

Napisane przez Luzia

też na to zwróciłam uwagę

No, ale oszczędzać powinien każdy. Bez względu, czy jest mniej, czy bardziej zamożny

[20160901857]

To jak się ma więcej pieniędzy to już nie mozna oszczędzać? Oszczędzanie to nie tylko zaciskanie pasa z konieczności.

[scarlett26]

Napisane przez CptCook

Co myślicie o takiej metodzie antykoncepcji:

http://www.ladycomp.pl/Pearly__33

Ja wczoraj pierwszy raz w życiu uslyszałam o tym. Zastanawiam się dlaczego nie jest to promowane, skoro jest zdrowsze niż tabletki, bardziej ekologiczne niż gumki i generalnie tańsze niż te metody... a skuteczność jest zadziwijąco wysoka.
Moje tabletki zwróciłyby się po ok 4 latach (a biore dłużej...)..jeśli używałabym nuva ring jak kiedyś to nawet po 2 latach!
Co myślicie?

to drogi wariant metody objawowo - termicznej (Billingsów) - skuteczność rygorystycznie i umiejętnie stosowanej wg badań naukowych już z lat 70tych porównywalna z tabletkami anty - jest to to samo czego uczą w ramach npr-u w przykościelnych poradniach planowania rodziny

wystarczy dobry termometr elektroniczny, dobry podręcznik i najlepiej gotowiec-zeszyt do prowadzenia zapisków - w sumie koszt mniej niż 100 zł

Napisane przez _zgryzota_

naturalnej antykoncepcji ja nie uznaję, nie wierzę w nią po prostu [COLOR="Silver"]

Napisane przez CptCook

Myslę że antykoncepcja nie jest kwestią wiary :P jeśli chodzi o jej skuteczność to są badania robione .

to nie jest kwestia wiary tylko badań naukowych

jak ktoś chce na 100% nie zajść to pozostaje szklanka wody zamiast

jak się kiedyś przyznałam, ze stosuję, to padło zdanie, że skoro u mnie działa, to albo nie współżyję, albo jestem bezpłodna - tymczasem przez 5 lat stosowania byłam 2x w ciąży (planowanej) - i przy dość nieregularnych cyklach, dzięki wiedzy kiedy mam owulację, zachodziłam w nią praktycznie w 2 cyklu starań i wiedziałam, że jestem w ciąży jeszcze przed dodatnim testem (tak samo zresztą dowiedziałam się, że coś jest nie tak i że poroniłam, bo choć apteczny test ciążowy był ujemny, to z badania krwi ciąża wyszła)

[_zgryzota_]

:-P każdy się może zabezpieczać jak chce, ja naturalnych metod nie uznaję, uznaje farmakologie, zabezpieczenia oporowe, i chirurgie która jest najlepsza możliwą metoda antykoncepcji tylko tu trzeba być pewnym że się dzieci nie chce mieć

[201608160903]

Napisane przez _zgryzota_

No właśnie, wliczając utrzymanie domu, dojazdy do pracy (paliwo) jedzenie itp. To już wychodzi kwota plus minus 3 tysiące jeżeli chodzi o Warszawę, dla mnie to nie jest "godne życie" tylko przeżycie, i nikt tu nie pisał o torebkach za 1000 zł. :-o

Napisane przez CptCook

Nie przesadzaj, za tyle spokojnie wynajmiesz, zjesz i jeszcze zabalujesz. Nawet w Wawie.

CptCook wiesz że Cię kocham, ale tu zgadzam się ze Zgryzotą (rzadko się zgadzamy w czymkolwiek więc to ważne wydarzenie )
U mnie wychodzi podobnie i to jest zwyczajne życie. Jakbym chciała wychodzić do klubów i balować, albo jeść na mieście to by mnie nie było stać a nie chcę myśleć co by było jakbyśmy jeszcze zainwestowali w samochód, masakra

Moim zdaniem 700 zł do zabalowania to całkiem sporo. Poza tym nie jestem przekonana, czy byłabym w stanie przejeść 500 zł (chyba, że wielokrotnie stołując się na mieście).

Terha, jest takie powiedzenie "ludzie, którzy uważają, że pieniądze nie dają szczęścia nie mają wystarczającej wyobraźni"
Marynarka mojego męża na przecenie kosztowała prawie 500zł, a gdzie reszta garniaka, koszula i buty?

W moim przypadku zakładając, że chcesz pójść do fryzjera zrobić odrosty (czego nie robię, bo mnie chwilowo nie stać), pójść 2-3 razy na hybrydy (robione u dziewczyny w domu, nie w salonie, bo mnie nie stać ) nie masz już 2/3 tej kwoty. Nawet nie mam czego przejadać szczerze mówiąc

Napisane przez beatiska

No, ale oszczędzać powinien każdy. Bez względu, czy jest mniej, czy bardziej zamożny

Napisane przez nouvelle90

To jak się ma więcej pieniędzy to już nie mozna oszczędzać? Oszczędzanie to nie tylko zaciskanie pasa z konieczności.

dziewczyny, dobrze to podsumowałyście

[CptCook]

Napisane przez rise_against

CptCook wiesz że Cię kocham, ale tu zgadzam się ze Zgryzotą (rzadko się zgadzamy w czymkolwiek więc to ważne wydarzenie )
U mnie wychodzi podobnie i to jest zwyczajne życie. Jakbym chciała wychodzić do klubów i balować, albo jeść na mieście to by mnie nie było stać a nie chcę myśleć co by było jakbyśmy jeszcze zainwestowali w samochód, masakra



Terha, jest takie powiedzenie "ludzie, którzy uważają, że pieniądze nie dają szczęścia nie mają wystarczającej wyobraźni"
Marynarka mojego męża na przecenie kosztowała prawie 500zł, a gdzie reszta garniaka, koszula i buty?

W moim przypadku zakładając, że chcesz pójść do fryzjera zrobić odrosty (czego nie robię, bo mnie chwilowo nie stać), pójść 2-3 razy na hybrydy (robione u dziewczyny w domu, nie w salonie, bo mnie nie stać ) nie masz już 2/3 tej kwoty. Nawet nie mam czego przejadać szczerze mówiąc






dziewczyny, dobrze to podsumowałyście

Ojoj wiesz wszystko zależy od tego jakie życie prowadzisz. Ja np nie mam potrzeby latać co tydzień do kosmetyczki, bo to oznacza "życie na poziomie" i muszę....
TZ przy swoich zarobkach mógłby mieć 30kurtek a ma jedna, po prostu więcej nie potrzebuje i nie chce. Tak samo sprzedał auto bo wszędzie dojeżdzał szybciej komunikacja miejska. To jest wybór a nie konieczność.

Nie można dać sobie wmówić ze posiadanie kredytu, samochodu, urlopu na Kubie, perfum i markowych ciuchów to oznaka dobrego i dostatniego życia skoro tego nie potrzebujesz i tego nie chcesz. No ale to już temat na nasz wątek minimalistyczny .

W każdym razie wychodzi na to ze ten wątek powstał przez Rozrzutność a nie przez konieczność zaciskania pasa, to dobry znak

[DobraDusza88]

Dziewczyny wiadomo, że oszczędzać powinien każdy (niezależnie od zarobków), to chyba nie podlega dyskusji ale umówmy się, 3000zł to nie są grosze. Da się wyżyć z takiej kasy bez zaciskania pasa, choć poziom życia na pewno zależy od miejsca zamieszkania.

[201608010929]

Napisane przez CptCook

On ma klucze i tak by wszedł wiec nie mam co udawać ze mnie nie ma. Jeszcze sie tłumaczy ze numer zgubił....trzymajcie mnie Dodatkowo przyszła sąsiadka ze ktos ja zalewa z góry i może do nas ciec...

Jak wejdziesz do mieszkania to wkładaj klucz w drzwi - wtedy na pewno nie otworzy z zewnątrz a jak już (cudem! ) znajdzie do ciebie numer to zawsze możesz powiedzieć, że spalaś

Napisane przez _zgryzota_

Sama wynajmuje mieszkania i de tego jeszcze lokal usługowy, jestem u wynajmujących 1 w miesiącu, albo nawet nie. Nie wiem po co miała bym przychodzić tam bez zapowiedzi, żeby sprawdzić czy coś zniszczyli? I tak się o tym dowiem wcześniej czy później :-P

Ja też sobie nie wyobrażam wchodzić do mieszkania osoby, ktorej wynajmuję mieszkanie.

Ja w tym miesiącu już mam z głowy połowę prezentów świątecznych - dla rodziny Tż. Jeszcze została moja poszlismy na łatwiznę w tym roku i wymienilismy się linkami z "listą życzeń". Planuję jeszcze każdemu dorzucić jakiś drobiazg, śliwki w czekoladzie lub pierniczki, jak zdażę zrobić

[Maguda_]

Napisane przez CptCook

W każdym razie wychodzi na to ze ten wątek powstał przez Rozrzutność a nie przez konieczność zaciskania pasa, to dobry znak

Bo oszczędzanie to nie jest konieczność zaciskania pasa, nie jest z tym równoznaczna.

Czemu nie możemy dojść do porozumienia, złotego środka, tylko jedna strona wytyka coś drugiej? Przecież to bezsens, każdy ma inną sytuację życiową. Dla niektórych osób 3 tysiące jest ok albo niewystarczające, ale to nie znaczy, że te osoby kupują torebki po tysiące i "wykonują pewną czynność fizjologiczną" pieniędzmi. I nie sztuką jest kupić 30 sztuk kurtek, wydać kasę na bzdury jest najłatwiej. Minimalizm to nie jest też dziadowanie - wolę mieć mniej, ale dobrej jakości Fascynuje mnie to popadanie w skrajności: mieszkanie za 1.5 tys vs mieszkanie za kilka tysięcy. Serio, serio, nie ma nic po środku, świat jest cały czarno-biały?
Kiedyś miałam na rękę 3 tysiące i byłam szczęśliwa, bo miałam na wszystkie rachunki, powymieniałam garderobę na ciekawszą i bardziej kobiecą, miałam na zachcianki i oszczędności, które już wykorzystałam, bo przyszła czarna godzina. Ale teraz uważam, że przyszłościowo lepiej byłoby zarabiać więcej - i wcale nie chodzi o konsumpcjonizm, tylko poczucie bezpieczeństwa

---------- Dopisano o 10:23 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------

Napisane przez MistrzyniSprzecznosci

Ja w tym miesiącu już mam z głowy połowę prezentów świątecznych - dla rodziny Tż. Jeszcze została moja poszlismy na łatwiznę w tym roku i wymienilismy się linkami z "listą życzeń". Planuję jeszcze każdemu dorzucić jakiś drobiazg, śliwki w czekoladzie lub pierniczki, jak zdażę zrobić

Co kupiłaś, zdradź trochę, proszę, szukam inspiracji

CptCook, tak sobie pomyślałam ... skoro skończyła Wam się umowa, to może facet specjalnie przychodzi, żeby Was wkurzyć i żebyście się wynieśli? Nie wiem czy dobrze zrozumiałam ten wątek

[CptCook]

Napisane przez Maguda_

CptCook, tak sobie pomyślałam ... skoro skończyła Wam się umowa, to może facet specjalnie przychodzi, żeby Was wkurzyć i żebyście się wynieśli? Nie wiem czy dobrze zrozumiałam ten wątek

Hehe nie... posypało się kilka rzeczy i przychodzi naprawiać (najpierw kuchenka teraz prąd). My tu mieszkamy pod nieobecność stałego lokatora który wyjechał na 5 miesięcy, płacimy regularnie, sąsiedzi nas uwielbiają (tzn stare sąsiadki jarają sie TŻem ) umowa jest na nas więc nikt nas nie musi wykurzać. Na pewno spakujemy się grzecznie i pójdziemy na nowe lokum.

Myślę że mentalność tego kolesia jest taka że uważa się za pana i władcę i to wlażenie do nas jest dla niego oczywiste i nawet nie zastanawia się nad tym Ale serio.. kinlkanaście mieszkań na konie i nigdy czegos takiego nie widziałam .

Jeszcze w tematach mieszkaniowych - pamiętacie jak pisałam że rodzice TŻ mieszkają w wielkim, pustym i drogim w utrzymaniu domu? Powoli zaczyna się temat podziału tej chałupy i chyba brat TZ zoną się tam wprowadzą (może jeszcze część pójdzie na wynajem).
Coś drgneło w temacie .

[pannaatopowa]

Napisane przez DobraDusza88

Najlepsze jest to, że to wątek o oszczędzaniu, a czytamy, że 3000zł to grosze

Szzczerze mówiąc to liczyłam na jakieś sposoby oszczędzania na zwykłych rzeczach. Nie wiem, przerabiane meble, tańsze produkty w różnych sieciówkach, sposoby na ekonomiczne sprzątanie, naprawy różnych rzeczy, przerabianie ubrań, promocje, albo inne. A mam wrażenie, że tutaj wszyscy zarabiają po 5 tysięcy, zakładają konta z procentami... Co ja tam mogę jak zarabiam koło 1500

[CptCook]

Napisane przez pannaatopowa

Szzczerze mówiąc to liczyłam na jakieś sposoby oszczędzania na zwykłych rzeczach. Nie wiem, przerabiane meble, tańsze produkty w różnych sieciówkach, sposoby na ekonomiczne sprzątanie, naprawy różnych rzeczy, przerabianie ubrań, promocje, albo inne. A mam wrażenie, że tutaj wszyscy zarabiają po 5 tysięcy, zakładają konta z procentami... Co ja tam mogę jak zarabiam koło 1500

Chciałam tylko powiedzieć że są ludzie którzy zarabiają 5tys i przerabiają meble i ciuchy. To chyba kwestia poglądów a nie zasobności kieszeni .

[201608010929]

Napisane przez Maguda_

Co kupiłaś, zdradź trochę, proszę, szukam inspiracji

Nic specjalnego, teściowi zestaw wierteł Bosh bo przeprowadzają się do nowego domu więc z pewnością się przydadzą, teściowej porządny obrus, szwagierce suszarkę do włosów. Ja sobie zażyczyłam rękawiczki na siłownię i gofrownicę, Tż rękawice taktyczne. Bratowej chyba kupię zestaw herbat a bratu jakąś ciekawą książkę z informatyki.

[CptCook]

Napisane przez MistrzyniSprzecznosci

Nic specjalnego, teściowi zestaw wierteł Bosh bo przeprowadzają się do nowego domu więc z pewnością się przydadzą, teściowej porządny obrus, szwagierce suszarkę do włosów. Ja sobie zażyczyłam rękawiczki na siłownię i gofrownicę, Tż rękawice taktyczne. Bratowej chyba kupię zestaw herbat a bratu jakąś ciekawą książkę z informatyki.

Praktyczne prezenty

[lilianna90]

Nie wiem czy widziałyście ale są fajne kody rabatowe na spore sumy na zakupy w Tesco http://kodyrabatowe.pl/tesco

[201608160903]

Napisane przez pannaatopowa

Szzczerze mówiąc to liczyłam na jakieś sposoby oszczędzania na zwykłych rzeczach. Nie wiem, przerabiane meble, tańsze produkty w różnych sieciówkach, sposoby na ekonomiczne sprzątanie, naprawy różnych rzeczy, przerabianie ubrań, promocje, albo inne. A mam wrażenie, że tutaj wszyscy zarabiają po 5 tysięcy, zakładają konta z procentami... Co ja tam mogę jak zarabiam koło 1500

możesz szukać innej pracy, ew. narzekać

Napisane przez CptCook

Chciałam tylko powiedzieć że są ludzie którzy zarabiają 5tys i przerabiają meble i ciuchy. To chyba kwestia poglądów a nie zasobności kieszeni .

[Futbolowa]

Napisane przez pannaatopowa

Szzczerze mówiąc to liczyłam na jakieś sposoby oszczędzania na zwykłych rzeczach. Nie wiem, przerabiane meble, tańsze produkty w różnych sieciówkach, sposoby na ekonomiczne sprzątanie, naprawy różnych rzeczy, przerabianie ubrań, promocje, albo inne. A mam wrażenie, że tutaj wszyscy zarabiają po 5 tysięcy, zakładają konta z procentami... Co ja tam mogę jak zarabiam koło 1500

W sumie jedno nie wyklucza drugiego - można i dobrze zarabiać, i żyć oszczędnie Ale ogólnie wiem, co miałaś na myśli - dawniej było tu trochę więcej dyskusji typowo oszczędnościowych.

W kwestii przeróbek, mogę się pochwalić moim ostatnim DIY - organizerem na biurko zrobionym z rolek po papierze toaletowym: xxx

[Terha]

Napisane przez CptCook

Ojoj wiesz wszystko zależy od tego jakie życie prowadzisz. Ja np nie mam potrzeby latać co tydzień do kosmetyczki, bo to oznacza "życie na poziomie" i muszę....
TZ przy swoich zarobkach mógłby mieć 30kurtek a ma jedna, po prostu więcej nie potrzebuje i nie chce. Tak samo sprzedał auto bo wszędzie dojeżdzał szybciej komunikacja miejska. To jest wybór a nie konieczność.

Po raz kolejny się zgadzamy .

Napisane przez Maguda_

Kiedyś miałam na rękę 3 tysiące i byłam szczęśliwa, bo miałam na wszystkie rachunki, powymieniałam garderobę na ciekawszą i bardziej kobiecą, miałam na zachcianki i oszczędności, które już wykorzystałam, bo przyszła czarna godzina. Ale teraz uważam, że przyszłościowo lepiej byłoby zarabiać więcej - i wcale nie chodzi o konsumpcjonizm, tylko poczucie bezpieczeństwa

Chyba nie ma osoby, która uparcie twierdziłaby, że nie chce zarabiać więcej. To normalne.