Udostępnienie mieszkania siostrze TŻ

[lanabananaa]

Napisane przez SamaraMorganx

a tu jeszcze pytania jak w sprawie dla reportera ;D

No bo wizażanki rozwiążą każdy problem

[Stokrota99]

Dzięki za odpowiedzi. Stefan to nie troll. To rzeczywiście mój TZ. Chciał żebym napisała tu na forum, żeby osoby nie związane z nami się wypowiedziały. Po przeczytaniu postanowił opisać sprawę ze swojego punktu widzenia. Przeraża mnie to co wynikło z poruszenia tego tematu na forum.

Co do zareczyn- same widzicie jak jest. Chce ale nie chce. A nawet jak juz się oświadczy to jaka mam mieć z tego radość? Trudno będzie nazwać je nawet wyczekanymi, dla mnie to upokorzenie.
Bo poza tym dogadujemy się i mamy podobne podejście do wielu spraw. Cały czas myślę jak rozwiązać ta kwestie wydatków.
Samochodem jeżdżę, to fakt. Jestem w papierach jako współwłaściciel. Opłacam ubezpieczenie, paliwo, przeglądy itp. W razie rozstania skłonna jestem odkupić autko. TZ ma teraz swój firmowy samochód, wcześniej jeździł tym wspólnym do pracy, a ja rabalam tramwajami i autobusami.

Nie chce go na nic naciągac, ale oczekuje ze wykaże więcej zaangażowania w wspólne życie. Tym bardziej ze staram mu się pomagać, to często "rzecz" niewymierna.

Rozmawiamy, przynajmniej próbujemy, na ten czas za dużo emocji z tym idzie i najczęściej kończy się kłótnia i końcem tematu. Tu na forum mamy możliwość poznać zdanie z punktu widzenia osób nie zaangażowanych w sytuację.

[lanabananaa]

Napisane przez Stokrota99

Dzięki za odpowiedzi. Stefan to nie troll. To rzeczywiście mój TZ. Chciał żebym napisała tu na forum, żeby osoby nie związane z nami się wypowiedziały. Po przeczytaniu postanowił opisać sprawę ze swojego punktu widzenia. Przeraża mnie to co wynikło z poruszenia tego tematu na forum.

Co do zareczyn- same widzicie jak jest. Chce ale nie chce. A nawet jak juz się oświadczy to jaka mam mieć z tego radość? Trudno będzie nazwać je nawet wyczekanymi, dla mnie to upokorzenie.
Bo poza tym dogadujemy się i mamy podobne podejście do wielu spraw. Cały czas myślę jak rozwiązać ta kwestie wydatków.
Samochodem jeżdżę, to fakt. Jestem w papierach jako współwłaściciel. Opłacam ubezpieczenie, paliwo, przeglądy itp. W razie rozstania skłonna jestem odkupić autko. TZ ma teraz swój firmowy samochód, wcześniej jeździł tym wspólnym do pracy, a ja rabalam tramwajami i autobusami.

Nie chce go na nic naciągane, ale oczekuje ze wykaże więcej zaangażowania w wspólne życie. Tym bardziej ze staram mu się pomagać, to często "rzecz" niewymierna.

A powiedziałaś to samo swojemu facetowi czy tylko postanowiłaś napisać to na forum? Jak wy chcecie zakładać rodzinę jak sami zachowujecie się jak dzieci.

[Stokrota99]

Napisane przez lanabananaa

No bo wizażanki rozwiążą każdy problem

Ej nie śmiejcie się z nas. Naprawdę oczekuję (mowie za siebie) trzeźwo oceny. Wiem ze wizaż to jedyne miejsce gdzie nie spotka mnie/nas hejt i głupie docinki.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez stefan87

Witam.
To może Męski punkt widzenia.
Czyli cała sytuacja od strony TŻ

Więc, Ja opłacam cały czynsz czyli ok 550 zł
Plus pełne koszta za rachunki ok 200 zł
2 lata temu dziewczyna zameldowała mnie tymczasowo. ciągle bez zmian...
Podczas remontu było dużo sprzeczności i w 98% musiało stanąć na decyzji TŻ. Wtedy też szła kasa z kart kredytowych własnie na potrzeby remontu itp.
Większość zakupów jest za moje pieniądze. tak ok 70%
Pokój gdzie niby mam biuro jest tak naprawdę pustym pokojem, wiec wpakowałem tam komputer biurko i łozko.. wiec skoro tam miejsce jest to wrzuca się pierdoły itp.. ( chyba normalne )??
Ja myślałem o rodzinie z TŻ na poważnie dla tego też wydawałem pieniądze z kart itp. i w rzeczywistości zaczynałem sie o nie dopominać po którejś naszej kłótni z rzędu. Też podczas kłótni TŻ mówi o mieszkaniu że to jej mieszkanie a jeśli kupowałem coś do mieskzania to kupowaliśmy to do naszego mieszkania.... Nastepnie .. Rodzina TŻ może nas odwiedzic kiedy chce, a ja jeśli chce kogoś zaprosić to prawie nie ma o tym mowy a do tego musze pytać kogo mogę a kogo nie mogę zaprosić. .... Na razie tyle...

jak na moje to i tak nie ma pełnych danych. ile kasy wydajecie na utrzymanie i jaki to % waszych dochodów? ile kasy oszczędzasz na zatrudnieniu pracownika, skoro dziewczyna po pracy robi w twojej firmie? ile konkretnie kasy wydałeś z kart na remont?
trochę manipulujesz faktami pisząc o tym aucie. dziewczyna płaci za paliwo czy ubezpieczenie, więc utrzymanie auta nie jest na twojej głowie. sam też masz czym jeździć, także tego.
czemu teraz nie myślisz o niej poważnie?

[Lexie]

Ten wątek jest absurdalny

Rozliczacie się nie jak para, tylko jak współlokatorzy, którzy za sobą nie przepadają i szukają dowodu na to, że to oni więcej "dokładają" i są niesprawiedliwie traktowani i stratni.

A bo on nie chce płacić czynszu.
A ona mnie zameldowała tylko tymczasowo (ja w ogóle nie jestem zameldowana w mieszkaniu TŻta i mnie to nijak nie boli).
A on jeden pokój zajął na swoje prywatne potrzeby.
A ona jeździ moim autem.
A on ma jeszcze prywatne długi na kartach kredytowych i ja mu pomogę spłacić.
A ona więcej decydowała przy urządzaniu mieszkania.
A on chce pozwolić tu pomieszkać siostrze z chłopakiem.
A to ja więcej wydaję na zakupy do domu.
I tak dalej...

Zastanówcie się jaki Wy związek w ogóle tworzycie.
Bo tu, wisienka na torcie, facet pisze na forum, że on widzi, że ten związek zmierza ku końcowi (!), a dziewczyna pisze, że tyle jej już zaręczyny obiecywał, że teraz to już dla niej nie radość, a upokorzenie. Wy w ogóle chcecie jeszcze być razem, rodzinę zakładać?

[201604181004]

Co to za patola xD gorzej niz w simsach

[Stokrota99]

Napisane przez drabineczka

Co to za patola xD gorzej niz w simsach

Drabineczka napisałam tu po to żeby otrzymać konkretny komentarz, kulturalny. Sa dziewczyny ktore potrafia doradzic skomentowac normalnie, nawet jesli sa to komentarze ktorych wolelibysmy nie przeczytac. Mamy problem, ale nazywanie tego patologia to z twojej strony przegięcie. Wracaj grać w Simsy może nauczą Cię trochę szacunku

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez lexie

facet pisze na forum, że on widzi, że ten związek zmierza ku końcowi (!), a dziewczyna pisze, że tyle jej już zaręczyny obiecywał, że teraz to już dla niej nie radość, a upokorzenie. Wy w ogóle chcecie jeszcze być razem, rodzinę zakładać?

Tak to jest jak się nie jest ze sobą szczerym. Typ zamiast jej wprost powiedzieć, że żadnych zaręczyn nie będzie, ślubu tym bardziej, to woli jakieś bzdury pozorować w stylu pierścionek już jest zaklepany u jubilera I powiedzieć to powinien ZANIM ona zaczęła żyć mrzonkami pt. kupię mieszkanie na dożywotni kredyt żeby z misiem zacząć wić rodzinne gniazdko. Teraz oboje są w czarnej dupie, ale co tam, zamiast usiąść i pogadać co i jak - jak rozwiązać sensownie ten patologiczny, nieszczery układ - to wolą do internetu iść wyciągać brudy. A problemem staje się czy udostępnić jak hotel mieszkanie obcej osobie. No faktycznie, to jest sprawa najważniejsza.

---------- Dopisano o 11:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

Napisane przez Stokrota99

nawet jesli sa to komentarze ktorych wolelibysmy nie przeczytac.

A które to ?

[201604200942]

Napisane przez Stokrota99

Drabineczka napisałam tu po to żeby otrzymać konkretny komentarz, kulturalny. Sa dziewczyny ktore potrafia doradzic skomentowac normalnie, nawet jesli sa to komentarze ktorych wolelibysmy nie przeczytac. Mamy problem, ale nazywanie tego patologia to z twojej strony przegięcie. Wracaj grać w Simsy może nauczą Cię trochę szacunku

A jak nazwać taką farsę?

[Stokrota99]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5377487 6]Tak to jest jak się nie jest ze sobą szczerym. Typ zamiast jej wprost powiedzieć, że żadnych zaręczyn nie będzie, ślubu tym bardziej, to woli jakieś bzdury pozorować w stylu pierścionek już jest zaklepany u jubilera I powiedzieć to powinien ZANIM ona zaczęła żyć mrzonkami pt. kupię mieszkanie na dożywotni kredyt żeby z misiem zacząć wić rodzinne gniazdko. Teraz oboje są w czarnej dupie, ale co tam, zamiast usiąść i pogadać co i jak - jak rozwiązać sensownie ten patologiczny, nieszczery układ - to wolą do internetu iść wyciągać brudy. A problemem staje się czy udostępnić jak hotel mieszkanie obcej osobie. No faktycznie, to jest sprawa najważniejsza.[/QUOTE]

To wywołało dyskusje. Wcześniej nie było większych kłótni.
Wolelismy w internetach prac brudy, niż wśród naszych znajomych - to nie zdało egzaminu.

Uzmyslowilyscie mi jak mało rozmawialiśmy na tak ważne tematy. Teraz mamy za swoje.

[LittleRosa]

Uciekaj dziewczyno póki możesz. Jak będzie wyglądała Wasza przyszłość skoro teraz nie potraficie dojść do porozumienia w fundamentalnych sprawach? Spłać swojego Stefanka co do złotówki i wyrzuć z pamięci. Niech sobie idzie wynająć mieszkanie, w którym będzie mógł zarejestrować firmę. Powodzenia i krzyżyk na drogę. I ja na Twoim miejscu już żadnych pierścionków bym nie przyjmowała. Szkoda czasu i nerwów. Świat się nie kończy na "Stefanie"

[201703060948]

Napisane przez Stokrota99

Doprecyzuje jak wyglada obecnie sprawa placenia za rachunki, a co zaproponowalam po ostatniej sprzeczce.

Teraz:
ja place kredyt hipoteczny (ok 700zł), kredyt na kuchnie (ok 140zł),kredyt na remont (125zł), ubezpieczenie mieszkania (ok 200zł/rok)
TŻ płaci czynsz (ok 530) + rachunki gaz/prąd (ok 200zł), do tego internet.

Jak remontowalam mieszkanie wylozyl od siebie kwotę (nie mam informacji jaką, bo nie dostałam od niego żadnego wyciągu, abym mogła się odnieść) z kart kredytowych.

Po burzliwej dyskusji zaproponowalam, że skoro tak, to sumujemy wszystko: co wyżej + jego karty kredytowe i jego kredyt na spłate kart kredytowych i dzielimy na pół. TŻ kręci nosem i nie chce płacić czynszu. Jednak uważam, że zaproponowane przezae mnie rozwiązanie jest najbardziej sprawiedliwe. A może jestem w błędzie?

Dziwnie to robicie. Powinniście podzielić koszty użytkowania - również remontu, bo przecież jego konieczność wynika z użytkowania mieszkania i ubezpieczenia na dwa. Za kredyt hipoteczny wyłącznie Ty jesteś odpowiedzialna.

Ale pewnie Wasze obciążenia wyszłyby wtedy podobne to tego, co teraz macie.

Ale zgadzam się, że skoro na małżeństwo się nie zanosi i facet stawia rzeczy na ostrzu noża to miedzy Wami jest chyba kiepsko i powinniście planować oddzielną przyszłość.

[ptasie__mleczko]

Wiecie co prościej byłoby gdybyście byli małżeństwem. Tak to nie byłoby "moje, Twoje" tylko nasze. Rozumiem jedną stronę jak i drugą. Z jednej str czemu facet ma płacić za Twój kredyt? W przypadku jak się rozstaniecie to można powiedzieć, że opłacił Ci mieszkanko. I facet jednak płacił za remont itd. A z drugiej str rozumiem, że to jest Twoje i Ty płacisz kredyt. Skoro jest Twoje no to jednak facet nie ma tu zbyt wiele do powiedzenia, kogo zaprasza kogo nie. A zostawiać TWOJE mieszkanie obcym osobom (w dodatku 18latkowie to nie maja zbytnio w głowie poukładane) uważam za lekki absurd. CO innego gdybys znala chłopaka, co innego jak go nie znasz.
Co do podziału rachunkow. Uważam, że w tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem jest: kredyt Twoj, a czynsz i rachunku na pół. Do tego facet spłaca jeszcze remont sam (z drugiej str tak to musiałby płacić za wynajem), wiec myśle że spoko. Zależy tez ile na ten remont wydał. (Powiedzmy 10tys-20tys) no to jest to w miarę sprawiedliwie.
A na waszym przykładzie widać, że lepiej bawić się w dom już po ślubie i kończą się problemy typu "moje", "Twoje". Tak to mielibyście wspólny kredyt i wspólne gniazdko. a tak to sie szarpiecie moje, twoje, nasze. Nie lepiej było zacząć od slubu? To tylko papierek a jednak wiele zmienia.

[bluebluesky]

Musicie nauczyc sie rozmawiac i planowac przyszlosc. I to jak najszybciej!

Jesli chodzi o siostre, to juz wasza decyzja, nie musisz sie na to zgadzac, skoro nie chcesz.

[pffe]

Napisane przez ptasie__mleczko

Wiecie co prościej byłoby gdybyście byli małżeństwem. Tak to nie byłoby "moje, Twoje" tylko nasze. Rozumiem jedną stronę jak i drugą. Z jednej str czemu facet ma płacić za Twój kredyt? W przypadku jak się rozstaniecie to można powiedzieć, że opłacił Ci mieszkanko. I facet jednak płacił za remont itd. A z drugiej str rozumiem, że to jest Twoje i Ty płacisz kredyt. Skoro jest Twoje no to jednak facet nie ma tu zbyt wiele do powiedzenia, kogo zaprasza kogo nie. A zostawiać TWOJE mieszkanie obcym osobom (w dodatku 18latkowie to nie maja zbytnio w głowie poukładane) uważam za lekki absurd. CO innego gdybys znala chłopaka, co innego jak go nie znasz.
Co do podziału rachunkow. Uważam, że w tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem jest: kredyt Twoj, a czynsz i rachunku na pół. Do tego facet spłaca jeszcze remont sam (z drugiej str tak to musiałby płacić za wynajem), wiec myśle że spoko. Zależy tez ile na ten remont wydał. (Powiedzmy 10tys-20tys) no to jest to w miarę sprawiedliwie.
A na waszym przykładzie widać, że lepiej bawić się w dom już po ślubie i kończą się problemy typu "moje", "Twoje". Tak to mielibyście wspólny kredyt i wspólne gniazdko. a tak to sie szarpiecie moje, twoje, nasze. Nie lepiej było zacząć od slubu? To tylko papierek a jednak wiele zmienia.

Ślub by nic nie zmienił. Nie potrafią żyć razem teraz to co ma zmienić świstek papieru? Otóż bzdurą jest mówienie, że ślub nagle wszystko zmienia.

[thirky]

Po co wy w ogóle ze sobą jesteście?

[cranberry juice]

Napisane przez thirky

Po co wy w ogóle ze sobą jesteście?

Ona chciałaby uwić sobie gniazdko, mieć rodzinę i wydawało jej sie, że to z nim, a on znalazł naiwną z mieszkaniem i mieszka na trzech pokojach za pół ceny rynkowej. Klasyka

[stefan87]

Napisane przez cranberry juice

Ona chciałaby uwić sobie gniazdko, mieć rodzinę i wydawało jej sie, że to z nim, a on znalazł naiwną z mieszkaniem i mieszka na trzech pokojach za pół ceny rynkowej. Klasyka

TŻ może potwierdzić ze akurat tutaj sie mylisz . jakby nie to ze tez chciałem sobie ułożyć rodzine z TŻ to nie sprzedawałbym samochodu wtedy kiedy było kiepsko, i w razie jakichkolwiek dylematów wróciłbym do rodziny za granice, gdzie przy pierwszej lepszej robocie miałbym lepiej niz tutaj ....Poza tym oszczędności pozwalają mi na wynajęcie chociaż jednego dużego pokoju dla siebie. .Zaproszenie Siostry jest moim zdaniem czymś normalnym,. rozumiem trochę te 2 dni.. ale potem uważam ze mogli by z nami mieszkać przez kilka dni, ale TŻ stwierdziła ze idzie do roboty i nie widzi jej sie za bardzo obcy koles w jej mieszkaniu....

[201803290936]

Współlokatorowanie udające związek. Tyle w tym temacie. I nie, nie udostępniaj własnego mieszkania jakimś ludziom. Chyba, że na wynajem okazjonalny na kasę, z kaucją itd.

[Lexie]

Napisane przez ptasie__mleczko

Wiecie co prościej byłoby gdybyście byli małżeństwem. Tak to nie byłoby "moje, Twoje" tylko nasze. Rozumiem jedną stronę jak i drugą. Z jednej str czemu facet ma płacić za Twój kredyt? W przypadku jak się rozstaniecie to można powiedzieć, że opłacił Ci mieszkanko.

A na waszym przykładzie widać, że lepiej bawić się w dom już po ślubie i kończą się problemy typu "moje", "Twoje". Tak to mielibyście wspólny kredyt i wspólne gniazdko. a tak to sie szarpiecie moje, twoje, nasze. Nie lepiej było zacząć od slubu? To tylko papierek a jednak wiele zmienia.

Co niby by zmienił ślub? Widać, że się nie dogadują.
Ja jestem w bardzo podobnej sytuacji bez ślubu i nie mamy żadnego problemu z moje-twoje-nasze To jest kwestia podejścia, do pieniędzy i do związku, a nie tego czy to małżeństwo czy nie.

Po ślubie też by się mogli rozwieść i by było szarpanie co jest czyje i kto co opłacił. Całkiem tak jak mają teraz

[stefan87]

Napisane przez Doris1981

Współlokatorowanie udające związek. Tyle w tym temacie. I nie, nie udostępniaj własnego mieszkania jakimś ludziom. Chyba, że na wynajem okazjonalny na kasę, z kaucją itd.

Czyli rozumiem ze moi rodzice powinni od TŻ pobrać opłate za przyjazd?? za tych kilka dni , czy mam jej kazać szukac jakiegos hostelu,,,, pomyśl czasem.

[Barbarella05]

Zbaraniałam. To jakiś żart?
Ja dobrze widzę że oni zamiast ze sobą pogadać, gadają na wizażu?.

To już w simsach lepiej się ze sobą komunikuja niż Sztefen i jego Sponsorka.
Drabineczka Dobrze napisała
Gorzej niż w simsach.

Chora akcja

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------

Gadają-.kłócą sie.
Jak dzieci
Jezuuuu, masakra

[jamming]

Nie wierzę autorko że jesteś tak głupia i naiwna. To musi być jakiś żart bo nie wierzę że można być tak bezmyślnym xD

Spłacasz kredyty, a twój facet ma ból d**y bo musi płacić czynsz? Ty masz 2 razy większe zobowiązania niż on (fakt faktem nie pojmuję podjęcia tak poważnej decyzji jak kredyt na mieszkanie z myślą założenia rodziny z misiem który nawet nie myśli o ślubie z tobą i pomagania ci finansowo). A jak misio jeszcze bez twojej zgody chce przenocować młodą w TWOIM mieszkaniu to juz w ogóle przegięcie. To nie jego mieszkanie więc co on ma do gadania?? Dałaś sobie wejść na głowę.

[Zilka]

No ale Twoi rodzice ja zaprosili, a Twojej siostry nikt nie zapraszał.

[201803290936]

Napisane przez stefan87

Czyli rozumiem ze moi rodzice powinni od TŻ pobrać opłate za przyjazd?? za tych kilka dni , czy mam jej kazać szukac jakiegos hostelu,,,, pomyśl czasem.

To nie Twój wątek i nie Twoje mieszkanie, odczep się zatem.

[Stokrota99]

Doris to jest nasz wspólny wątek. Stefan to mój facet. I nie rozmawiamy ze sobą przez wizaz, poruszenie tego tematu było nasza próba uzyskania opinii od osób nie mających z nami nic wspólnego.

[201803290936]

Napisane przez Stokrota99

Doris to jest nasz wspólny wątek. Stefan to mój facet. I nie rozmawiamy ze sobą przez wizaz, poruszenie tego tematu było nasza próba uzyskania opinii od osób nie mających z nami nic wspólnego.

Nie ma czegoś takiego jak "wspólny" wątek (a jeżeli tak, to było to napisać jasno i wyraźnie w 1 poście). Ty go założyłaś i Tobie odpowiadam. Nie będę dyskutować z Twoim rzekomo facetem. A jeżeli odpowiedzi Wam się nie podobają, to zabierzcie zabawki i idźcie gdzie indziej.

[Sam To Nazwij]

Czy Stefanowi ciężko ogarnąć,że z tym przyjazdem nie chodzi o żadne pobieranie opłat tylko o to,że dziewczyna z obcym facetem będzie się kręcić po domu podczas nieobecności waszej?

W życiu nie zgodziłabym się na taki przyjazd i na udostępnienie mieszkania obcym ludziom.

[201803290936]

Napisane przez Sam To Nazwij

Czy Stefanowi ciężko ogarnąć,że z tym przyjazdem nie chodzi o żadne pobieranie opłat tylko o to,że dziewczyna z obcym facetem będzie się kręcić po domu podczas nieobecności waszej?

W życiu nie zgodziłabym się na taki przyjazd i na udostępnienie mieszkania obcym ludziom.

Dokładnie. Dlatego napisałam: obcym ludziom mogę udostępnić (słowo-klucz, nie jest to to samo, co zaprosić do siebie) mieszkanie na zasadzie wynajmu, pobierając kaucję. Innych przypadków nie przewiduję.