Niedoczynność tarczycy - wątek zbiorczy! - część II

[niewinny roz]

Napisane przez smerffie

przeraziłam się jak zobaczyłam 9,27 przy normie 4.2, a jezcze jak tu wyczytałam że młode kobiety i tak powinny mieć ok 2 to już w ogóle...

z drugiej strony się boje, są jakieś "skutki uboczne" brania hormonów? takie tabsy to już na całe życie czy jest szansa na odstawienie?

Na całe życie ale Euthyrox nie powoduje żadnych skutków ubocznych, spokojnie. Chyba, że minimalne to wtedy można zamienić na Letrox. Na pewno nie są to leki, które jakoś bardzo źle wpływają na komfort życia pacjenta. Trzeba tylko pamiętać żeby brać na czczo, minimum 30min przed posiłkiem. A sam lek raczej poprawia nasze samopoczucie niż pogarsza. Pacjenci często odczuwają duży zastrzyk energii, lepiej śpią, poprawiają się włosy, skóra, łatwiej schudnąć, u niektórych zanikają depresyjne nastroje. Generalnie mówiąc, po tyroksynie łatwiej się żyje Taki mały antydepresant

[smerffie]

zobacze tez co powie mi lekarz. wiadomo ze nikomu sie nie usmiecha byc cale zycie na tabletkach

[201605300922]

Napisane przez smerffie

zobacze tez co powie mi lekarz. wiadomo ze nikomu sie nie usmiecha byc cale zycie na tabletkach

Ludzie do końca życia muszą brać insulinę, co wymaga znacznie większego rygoru niż jedna mała tabletka rano, w dodatku za śmieszne pieniądze. Tylko się modlić żeby tylko takie mieć dolegliwości i leki... ja z takiego założenia właśnie wychodzę.

Wysłane z mojego GT-I9301I przy użyciu Tapatalka

[niewinny roz]

Napisane przez Nadis

Ludzie do końca życia muszą brać insulinę, co wymaga znacznie większego rygoru niż jedna mała tabletka rano, w dodatku za śmieszne pieniądze. Tylko się modlić żeby tylko takie mieć dolegliwości i leki... ja z takiego założenia właśnie wychodzę.

Wysłane z mojego GT-I9301I przy użyciu Tapatalka

Dokładnie, są gorsze choroby.
Btw, sama biorę i insulinę, i Euthyrox Mimo to nadal pocieszam się, że przecież niektórzy mają gorzej i są dużo cięższe choroby, z którymi jeszcze trudniej jest funkcjonować na co dzień.

[blue3]

Napisane przez Nadis

Ludzie do końca życia muszą brać insulinę, co wymaga znacznie większego rygoru niż jedna mała tabletka rano, w dodatku za śmieszne pieniądze. Tylko się modlić żeby tylko takie mieć dolegliwości i leki... ja z takiego założenia właśnie wychodzę.

Wysłane z mojego GT-I9301I przy użyciu Tapatalka

Napisane przez niewinny roz

Dokładnie, są gorsze choroby.
Btw, sama biorę i insulinę, i Euthyrox Mimo to nadal pocieszam się, że przecież niektórzy mają gorzej i są dużo cięższe choroby, z którymi jeszcze trudniej jest funkcjonować na co dzień.

Jak dla mnie nie ma głupszego argumentu niż to, że inni mają gorzej, bo zawsze można znaleźć kogoś kto jest w gorszym stanie

[niewinny roz]

Napisane przez blue3

Jak dla mnie nie ma głupszego argumentu niż to, że inni mają gorzej, bo zawsze można znaleźć kogoś kto jest w gorszym stanie

Tak, masz rację. Ale popadanie w paranoję ze względu na niedoczynność tarczycy i użalanie się nad sobą jaka to jestem chora bo muszę codziennie pamiętać o 1 tabletce jest co najmniej żałosne. Nie nawiązuję tutaj do nikogo ale uwierz mi, że wiele takich kobiet spotykam, chociażby w aptekach. Dowiadują się o chorobie i zachowują się jakby to był koniec świata. Mam nadzieję, że wynika to tylko z ich niewiedzy i tego, że lekarz diagnozując chorobę nie wytłumaczył pacjentowi jak to wszystko wygląda. Wiadomo - najlepiej jest być zdrowym ale nie róbmy też dramy z niedoczynności tarczycy

[smerffie]

Sama przyznam, że jak zobaczyłam wyniki to spanikowałam i ryczałam. Ale jakoś mi przeszło, zaczęłam o tym czytać i z tym żyć. Zjedzenie jednej tabletki rano to nie jest żaden problem, nie o to chodzi. Tylko o sam fakt, że mimo wszystko coś jest nie tak i nic się z tym nie zrobi.

[blue3]

Napisane przez niewinny roz

Tak, masz rację. Ale popadanie w paranoję ze względu na niedoczynność tarczycy i użalanie się nad sobą jaka to jestem chora bo muszę codziennie pamiętać o 1 tabletce jest co najmniej żałosne. Nie nawiązuję tutaj do nikogo ale uwierz mi, że wiele takich kobiet spotykam, chociażby w aptekach. Dowiadują się o chorobie i zachowują się jakby to był koniec świata. Mam nadzieję, że wynika to tylko z ich niewiedzy i tego, że lekarz diagnozując chorobę nie wytłumaczył pacjentowi jak to wszystko wygląda. Wiadomo - najlepiej jest być zdrowym ale nie róbmy też dramy z niedoczynności tarczycy

Myślę, że szczególnie początki mogą być trudne Dla mnie Hashi jest najmniej problemową z moich chorób, ale gdyby lekarz w gabinecie powiedział mi, że dramatyzuję i że są gorsze choroby na świecie to byłaby to moja ostatnia wizyta u niego, bo bagatelizowania też nie lubię. Tym razem może zbagatelizować poziom TSH, a innym coś poważniejszego.

[smerffie]

A powiedzcie mi czy po zdiagnozowaniu rzeczywiście zajęłyście się dietą, wyrzucaniem glutenu, nabiału i całej reszty niepolecanej przy niedoczynności? (takie wspomaganie/leczenie dietą?)

[201605300922]

Napisane przez blue3

Jak dla mnie nie ma głupszego argumentu niż to, że inni mają gorzej, bo zawsze można znaleźć kogoś kto jest w gorszym stanie

Jak ktoś spędzi, tak jak ja, kilka miesięcy w roku na oddziałach gdzie leżą bardzo chorzy ludzie (onkologia, kardiologia, dermatologia - takie mam studia) to serio, codziennie rano biorąc ten mój Euthyrox myślę sobie, że jestem szczesciara i narzekając kusilabym los.

Wysłane z mojego GT-I9301I przy użyciu Tapatalka

[niewinny roz]

Napisane przez smerffie

A powiedzcie mi czy po zdiagnozowaniu rzeczywiście zajęłyście się dietą, wyrzucaniem glutenu, nabiału i całej reszty niepolecanej przy niedoczynności? (takie wspomaganie/leczenie dietą?)

Ja odstawiłam głównie mleko i część nabiału. Jem tylko sery żółte, bardzo rzadko białe. No i jeżeli w jakiejś potrawie jest śmietana, jogurt czy mleko to też jem, nie sprawdzam nałogowo co jest zawarte w potrawach. Po prostu odstawiłam nabiał taki "nieprzetworzony" czyli np. picie mleka prosto z kartonu itd. Ale nie wynikało to z niedoczynności. U mnie wykrycie niedoczynności było jednoczesne z wykryciem cukrzycy. Mleko odstawiłam bo bardzo lubiłam jeść na śniadanie płatki kukurydziane z mlekiem, a po zdiagnozowaniu cukrzycy nie było mowy o takich śniadaniach (zbyt dużo cukrów). Odstawienie mleka świetnie podziałało na moją skórę i na perystaltykę. Także wystarczy mi, że muszę wystrzegać się cukrów, nie miałabym czasu i ochoty na to żeby rezygnować z tak wielu składników. Generalnie nie jestem zwolenniczką całej tej zmiany diety w związku z tarczycą. Normalnie jem "zakazane" zielone warzywa typu brokuły czy szpinak i biorę Euthyrox i jest wszystko ok. Być może lekko poprawiłoby to wyniki ale i tak nadal trzeba brać hormony więc szkoda życia i nerwów na takie diety. A już na pewno nie popieram odstawiania glutenu tylko ze względu na tarczycę. Celiakia - ok, rozumiem, wtedy to konieczne, ale irytuje mnie ta moda na odstawianie glutenu przez zdrowe osoby, czy też tłumaczenie wielu chorób tym, że to wina tego złego glutenu Nie wierzę w to, że gluten może przyczyniać się do niedoczynności, na pewno jej nie wywołuje. Być może lekko nasila ale moim zdaniem jest to bardzo niewielki wpływ i to nie u wszystkich osób. Tak poza tym to ta dieta, o której mówisz jest głównie wskazana nie tyle u osób z niedoczynnością tarczycy, co u chorych na Hashimoto (odnosi się to do chorób autoimmunologicznych)

[smerffie]

No tak,o hashimoto tez czytałam. Ja jeśli chodzi o nabiał to od czasu do czasu jem żółty ser,twaróg powiedzmy w raz w tygodniu. Mleka nie pije,jogurty xzy kefir tez raczej rzadko. Z węglowodanów to głównie żywię się ryżem, owsem,kasza jaglanki jęczmienna. Makarony jak złapie smak, a pieczywo to tak z raz w miesiącu jak pojadę do domu. Także bazując na tym co napisałaś raczej nie będę musiała zmieniać zbyt wiele.

[gwiazdka93]

Napisane przez niewinny roz

A już na pewno nie popieram odstawiania glutenu tylko ze względu na tarczycę. Celiakia - ok, rozumiem, wtedy to konieczne, ale irytuje mnie ta moda na odstawianie glutenu przez zdrowe osoby, czy też tłumaczenie wielu chorób tym, że to wina tego złego glutenu Nie wierzę w to, że gluten może przyczyniać się do niedoczynności, na pewno jej nie wywołuje. Być może lekko nasila ale moim zdaniem jest to bardzo niewielki wpływ i to nie u wszystkich osób.

Piona, uważam dokładnie tak samo

Co do diety, ja odstawiłam po prostu to, co mi szkodzi, ale ze względów innych niż niedoczynność tarczycy, a raczej Hashi. Z typowo zalecanych produktów do odstawienia przy tej chorobie, zrezygnowałam z mleka, ale to ze względu na nietolerancję laktozy. Jogurty jem normalnie, ser biały bardzo rzadko. Brokuły i inne kapustne jem jak mam ochotę. Generalnie podobnie jak koleżanka wyżej, uważam, że szkoda nerwów na takie diety. Zresztą ja i tak od dłuższego czasu jestem na kilku dietach naraz, więc jeśli coś mi nie szkodzi zauważalnie, to po prostu jem wszystko.

[niewinny roz]

Napisane przez gwiazdka93

Zresztą ja i tak od dłuższego czasu jestem na kilku dietach naraz

Skojarzyło mi się z tekstem: "Jestem na dwóch dietach. Bo jedną się nie najadam"

[gwiazdka93]

Napisane przez niewinny roz

Skojarzyło mi się z tekstem: "Jestem na dwóch dietach. Bo jedną się nie najadam"

Tu akurat nie o to chodzi

[smerffie]

Napisane przez niewinny roz

Skojarzyło mi się z tekstem: "Jestem na dwóch dietach. Bo jedną się nie najadam"

tego nie slyszalam

[zaksy]

Napisane przez niewinny roz

Skojarzyło mi się z tekstem: "Jestem na dwóch dietach. Bo jedną się nie najadam"

haha, dobre

ja również prawie nic nie zmieniałam w swojej diecie, mam Hashi, ale nie jem po prostu pieczywa z mąki pszennej, a z żytniej, orkiszowej jak najbardziej brokuły i tak jadłam bardzo rzadko, a ze szpinaka nie mam zamiaru rezygnować

i idę na początku stycznia znów do endo, czy Wy też musicie co 3 miesiące chodzić do lekarza?

[niewinny roz]

Ja na początku chodziłam co 2-3 miesiące, teraz raczej rzadziej ale to kiedy będę miała najbliższą wizytę zależy od wyniku biopsji

[tamtaglista]

Któraś z Was ma subkliniczną niedoczynność bez objawów?

[niewinny roz]

Ja, z tym, że u mnie było tak, że miałam badane TSH i wynosiło 5,9. Nie miałam wtedy żadnych objawów. Po pewnym czasie zaczęły mi bardzo wypadać włosy, właściwie to nagle, wtedy badałam TSH i było 4,5, natomiast wolne hormony zawsze w normie. Warto pamiętać o tym, że objawy często pojawiają się z opóźnieniem bo organizm czasem reaguje wolniej na pewne zmiany, nie jest tak, że małe zaburzenie powoduje automatycznie objawy. Często właśnie wypadanie włosów pojawia się z opóźnieniem.

[gwiazdka93]

Napisane przez zaksy

i idę na początku stycznia znów do endo, czy Wy też musicie co 3 miesiące chodzić do lekarza?

[smerffie]

A chodzicie prywatnie czy na nfz? jak prywatnie a np tylko po recepte to płacicie pełna cene?

[gwiazdka93]

Napisane przez smerffie

A chodzicie prywatnie czy na nfz? jak prywatnie a np tylko po recepte to płacicie pełna cene?

Prywatnie, płacę zawsze pełną cenę, bo za każdym razem są to normalne wizyty.

[zaksy]

to będzię moja 3 wizyta i mam nadzieję, że następna będzie po pół roku, bo teraz w listopadzie prawie codziennie musiałam dzwonić do przychodni, gdzie przyjmuje mój endo, żeby zapisać się na styczeń i cały czas słyszałam, że jeszcze nie mają grafików i żebym zadzwoniła za parę dni. takie "polowanie" trochę męczy

---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:38 ----------

Napisane przez smerffie

A chodzicie prywatnie czy na nfz? jak prywatnie a np tylko po recepte to płacicie pełna cene?

chodzę prywatnie, a tylko po receptę możesz iść nawet do rodzinnego, oczywiście jeżeli już się leczysz

[niewinny roz]

Ja pierwsze 3 wizyty miałam prywatnie bo chciałam szybko dostać leki i nie czekać na wizytę. Teraz chodzę już na nfz, co prawda lekarka średnio przyjemna ale podobno bardzo dobrze zna się na tarczycach, jak na razie więc nie narzekam. A teraz lekarze specjaliści wydają specjalne zaświadczenie jakie leki bierzesz (jeżeli leczysz się przewlekle) i możesz z tym pójść na NFZ do lekarza POZ i dostaniesz receptę od ręki. Ja czasem tak chodzę i udaje mi się umówić jeszcze tego samego dnia, wpadam na 3 minutki i mam receptę za darmo.

[tamtaglista]

Napisane przez niewinny roz

Ja, z tym, że u mnie było tak, że miałam badane TSH i wynosiło 5,9. Nie miałam wtedy żadnych objawów. Po pewnym czasie zaczęły mi bardzo wypadać włosy, właściwie to nagle, wtedy badałam TSH i było 4,5, natomiast wolne hormony zawsze w normie. Warto pamiętać o tym, że objawy często pojawiają się z opóźnieniem bo organizm czasem reaguje wolniej na pewne zmiany, nie jest tak, że małe zaburzenie powoduje automatycznie objawy. Często właśnie wypadanie włosów pojawia się z opóźnieniem.

Ale u mnie to są dwa lata od pierwszego nieco podwyższonego wyniki u się okazuje, że mam subkliniczną niedoczynność i biorę sobie ten euthyrox i w sumie nie wiem czy dobrze robię :P

[smerffie]

Napisane przez niewinny roz

Ja pierwsze 3 wizyty miałam prywatnie bo chciałam szybko dostać leki i nie czekać na wizytę. Teraz chodzę już na nfz, co prawda lekarka średnio przyjemna ale podobno bardzo dobrze zna się na tarczycach, jak na razie więc nie narzekam. A teraz lekarze specjaliści wydają specjalne zaświadczenie jakie leki bierzesz (jeżeli leczysz się przewlekle) i możesz z tym pójść na NFZ do lekarza POZ i dostaniesz receptę od ręki. Ja czasem tak chodzę i udaje mi się umówić jeszcze tego samego dnia, wpadam na 3 minutki i mam receptę za darmo.

to takie rozwiązanie jest fajne

[niewinny roz]

Napisane przez tamtaglista

Ale u mnie to są dwa lata od pierwszego nieco podwyższonego wyniki u się okazuje, że mam subkliniczną niedoczynność i biorę sobie ten euthyrox i w sumie nie wiem czy dobrze robię :P

Bardzo dobrze, że bierzesz leki. To, że nie miałaś objawów nie znaczy, że nie pojawiłyby się wcale. Nie wolno lekceważyć niedoczynności nawet jeżeli jest subkliniczna. Poza tym subkliniczna ma to do siebie, że jest czasowa, gdybyś nie zaczęła jej leczyć to przeszłaby w swoim czasie w pełną niedoczynność.

[tamtaglista]

Straszyli mnie że będę miała jakieś guzy jak nie będę brać, więc biorę Tylko zastanawiam się, czy ten czas między tabletką a jedzeniem może być dłuższy niż te 30 minut, bo czasem się nawet kilka godzin zdarzy. Też bierzecie witaminę D ?

[gwiazdka93]

Napisane przez tamtaglista

Też bierzecie witaminę D ?

Ja tak


A co do recept, ja jak potrzebuję, to lek. rodzinny bez problemu wypisuje bez zaświadczenia. Czasem też prywatna ginekolog mi wypisuje