Pensja minimalna - jaka powinna być?

[cranberry juice]

Napisane przez Pantegram

Wiem, że są tacy ludzie, którym nie opłaca się pracować (legalnie), ponieważ jak dostaną zasiłek dla bezrobotnych / rentę + zasiłki na całą gromadkę dzieci to wychodzi tego więcej, niż dostaliby w normalnej pracy na cały etat.

[...]

Jeśli do łapki dostaną przykładowo 1200 zł, całość mogą wydać tylko i wyłącznie na swoje potrzeby, zasłaniając się "kiepską sytuacją finansową", no i dziećmi, dzięki którym nikt im nic nie zrobi za nie płacenie rachunków, to nagle okazuje się, że te mega-ubogie rodziny mają lepszy standard życia niż masa ludzi pracujących za minimalne krajowe i uczciwie odprowadzających podatki.

Tylko IMHO to nie jest argument za podnoszeniem pensji minimalnej, tylko za obniżaniem zasiłków. Można je np. zastąpić zwolnieniami z podatku. Dla dzieci pomoc wyłącznie rzeczowa (czyli żadnych pieniędzy, wyłącznie posiłki w szkole czy na świetlicy, darmowe książki itp.).

Napisane przez o_Khaleesi_o

a jesli chodzi o tego typu mieszkania to nie rozumiem czemu czynsze w nich sa równe czynszom mieszkań własnościowych, w końcu to mieszkania dla biedniejszych

No bez przesady. Bogatsi nie dostają mieszkań za darmo, tylko je za ciężkie pieniądze kupują albo wynajmują. Jak ktoś mieszka w mieszkaniu socjalny, to i tak płaci za "zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych" grosze w porównaniu do reszty ludzi.

[Pantegram]

Napisane przez o_Khaleesi_o

[...] a jesli chodzi o tego typu mieszkania to nie rozumiem czemu czynsze w nich sa równe czynszom mieszkań własnościowych, w końcu to mieszkania dla biedniejszych

Nie napisałam nigdzie, że są równe. Zaległości są ogromne, bo kumulują się całymi latami, a nie dlatego, że czynsze są wysokie. Poza tym przy procedurze eksmisji stosuje się coś takiego, jak wypowiedzenie umowy najmu przed właściwą eksmisją (najpierw wypowiedzenie umowy, potem eksmisja) i wtedy czynsz płaci się wyższy niż normalnie, nawet sporo wyższy, ale to dygresja bez znaczenia w tej dyskusji.

Napisane przez o_Khaleesi_o

Z tego co wiem zasiłek dla bezrobotnych jest okresowy i wynosi ok 600-700zl przy czym zeby go dostac trzeba przepracować ileś tam na umowie o prace.

Z tego co tu piszą:
http://praca.gazetaprawna.pl/artykul...ch-w-2015.html

wynika, że wystarczy przepracować raptem rok, i wcale nie musi być to umowa o pracę. Warunki są tylko 3: zarejestrować się w UP w ciągu pół roku od zwolnienia, pracować wcześniej przez rok i nie otrzymać żadnej stosownej oferty pracy od UP... Nie powiedziałabym, że to jakieś trudne do spełnienia kryteria.

Niemniej nie znam się na robieniu wałków i nie wiem, jak ci ludzie to robią, ale wiem, że istnieją. Moja mama zajmuje się eksmisjami właśnie takich cwaniaków, więc to nie wymysł.
Co do renty, jak pisałam - sama renta kilkaset złotych, ale bez jej utraty możesz sobie dorobić do minimalnej czy nawet średniej krajowej - 100% pewna informacja.

Tu aktualne kwoty zasiłków:
http://praca.gazetaprawna.pl/artykul...robotnych.html
Nie widzę górnego ograniczenia czasowego - jedynie po kwartale pobierania zasiłku jego kwota zmniejsza się.

[20160901857]

Napisane przez o_Khaleesi_o

5 dzieci tez kosztuje, chyba nie myślisz ze oni to na wakacje w Egipcie wydają.

Te zasiłki sa niewielkie i okresowe, nie jest łatwo dostac taka pomoc.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

To niech matka z ojcem idą do roboty i zapracują na te dzieci - beneficjenci polskiego socjalu rzadko parają się pracą, a już tych szlachetnych paczek to w ogóle. I nie zauważyłam, żeby narzekali na zły socjal, a nawet jesli to zamiast pójść do roboty, tylko jojczyć potrafią, że im "rząd" powinien więcej dawać.

[Pantegram]

Napisane przez cranberry juice

Tylko IMHO to nie jest argument za podnoszeniem pensji minimalnej, tylko za obniżaniem zasiłków. Można je np. zastąpić zwolnieniami z podatku. Dla dzieci pomoc wyłącznie rzeczowa (czyli żadnych pieniędzy, wyłącznie posiłki w szkole czy na świetlicy, darmowe książki itp.).

Dokładnie, też jestem za tym

[20160901857]

I uświadamiam Cię, że może gdyby państwo nie wydawałoby bez sensu tyle kasy na roszczeniowych nierobów, to może ZUS byłby mniejszy, a co za tym idzie Twój zły i najgorszy pracodawca miałby kasę, żeby zapłacić Ci więcej za pracę.

[201701300929]

Napisane przez DariaKom

Ale bierzesz pod uwagę to, o czym była mowa wcześniej, że są rodzaje działalności, które są działają skokowo. Są miesiące kiedy wyrabia się spory zysk, a są miesiące kiedy nie wyrabia się wcale zysku- i to nie jest zależne ani od zaangażowania pracownika, ani pracodawcy?

Alez oczywiscie,ze biore to pod uwage, sama pracuje w sezonowej robocie - po rpostu jak sie w takiej pracy zatrudnia pracownika to albo : na umowe na pol roku i za pol roku znowu, liczy sie zyski z calego roku i liczy ile powinno sie takiemu pracownikowi zaplacic,
to ,ze przez pol roku zysk spolki to 10tys miesiecznie a przez pol roku strata 5 tys to znaczy tylko tyle,ze roczny zysk to 50 tys i tak trzeba o tym myslec a nie tlumaczyc ,ze sie ma w niektorych miesiacach starte-z reguly jest dosc oczywiste czy dzialanosc jest sezonowa czy nie

Jakby płaca minimalna miała wystarczać na spokojny wynajem mieszkania, leki, ubrania, jedzenie i jeszcze od czasu do czasu kino i restauracje- to zaraz by był wrzask, że wystarcza tylko na wynajem w nieatrakcyjnej części miasta, na ubrania- ale niestety nie firmowe, na jedzenie- ale nie na łososia i na kino tylko raz w miesiącu a nie raz w tygodniu.

moze jakies zale by byla(wide nawet teraz gdzie biedni ludzie zycza sobie gier na konsole w jakiejs SP) ale ogolnie to chodzi o to ,zeby bylo stac na godne zycie-zeby nie trzeba bylo sie zapozyczac jak sie czlowiek rozchoruje i tzreba kupic drozsze leki, albo zeby starczylo na to,zeby odkladajac moc kupic dziecku ksiazki do szkoly - dla mnie to powinna byc norma biorac pdo uwage,ze w europie mieszkamy,
to ,ze ktos tego wymaga nie jest dla mnie postawa roszczeniowa, bardziej mnie dziwi ,ze kgoos moze to dziwic
serio jesli rpacodawce stac na to ,zeby placic komus 3 stowki miesiecznie wiecej niz jakas najnizsza krajowa kosztem tego,ze bedzie mial przecietny samochod a nie jakas limuzyne to uwazam, ze wymaga tego zwykla ludzka przyzwoitosc

-pracuje sie po to ,zeby na zycie bylo, jakby pensje byly tak niskie ,ze na zycie by nie starczaly to ludzie zamaist isc do rpacy by kradli/zebrali - do takiej sytuacji chcecie doprowadzic? minimalna pensja to naprawde sa marne grosze-ale jak sie za nei nie zylo to latwo mowic innym ,zeby to oni robili

I jeszcze raz powtarzam, że jak firma upada, to pracownik szuka pracy i to jest jego ryzyko..natomiast pracodawca TEŻ WTEDY SZUKA PRACY. Tyle że poza tym stracił np. kilkadziesiąt, kilkaset tysięcy.

jak firma upada pracodawcy to znaczy,ze widac nie powinien jej prowadzic, plus nie czaje tego co napisalas-pracodawca zawsze zarabia wieciej (to normalne) wiec to co zainwestowal albo mu sie zwrocilo albo znaczylo,ze interes byl przegrany od poczatku,

ryzyko jest tu takie same i taak sama sytuacja ostateczna- jedna i druga osoba bez oszczednosci i bez pracy

Napisane przez GoyaLi

Nie odpowiadam za cudze podejście. Ja wolałabym pracować za minimalną niż brać zasiłek, bo dostać podwyżkę lub awansować będzie zawsze łatwiej, niż dostać większy zasiłek. Kwestia ambicji imho.

Ale nalezy znac realia, to ze Ty bys czegos nie zrobila nie znaczy, ze wielu innych ludzi nie. Poza tym naprawde dziewczyny, zarabiajac minimalna krajowa to jak sie czlowiek rozchoruje to czasem trudno nawet 200 zl wydac na leki - czy to jest godne zycie wg Was? czy panie kasjerki nie maja prawa sie leczyc jak sie rozchoruja?

[Pantegram]

Napisane przez o_Khaleesi_o

Te zasiłki sa niewielkie i okresowe, nie jest łatwo dostac taka pomoc.

Łatwo, szczególnie jak nie pracując, masz dużo czasu na latanie po urzędach i płakanie urzędnikowi w rękaw na to, jak ciężkie masz życie.
Jak urzędnik/urzędniczka ma odrobinę serca i nie jest skrajnie leniwy/a, to sam podpowie co i jak - ot, taka darmowa pomoc prawna. Zresztą, właściwie od pomagania ludziom są. Mojej mamie też zdarzało się pomagać w przydziale lokali socjalnych, obniżeniu czynszu itp. - czasem to kwestia jednego wniosku, bo np. ludzie uprawnieni do rozkwaterowania nie wiedzą, że spełniają wymagania itp. Wiele jednak zależy od konkretnych sytuacji, a ja nie jestem prawnikiem, więc trudno mi uogólniać, że "jak złożysz wniosek A to dostaniesz XXX kasy"

Napisane przez nouvelle90

Oczywiscie, że daje - zasiłki to nie tylko rodzinne - to też dodatki mieszkaniowe, dopłaty do obiadów, podręczników, darmowe bilety, przybory szkolne, zasiłki celowe, stypendia socjalne. Jak masz 5 dzieci i na każde dostajesz to wszystko, to sie uzbiera.

Dokładnie.

[o_Khaleesi_o]

Napisane przez Nocna Nimfa

Alez oczywiscie,ze biore to pod uwage, sama pracuje w sezonowej robocie - po rpostu jak sie w takiej pracy zatrudnia pracownika to albo : na umowe na pol roku i za pol roku znowu, liczy sie zyski z calego roku i liczy ile powinno sie takiemu pracownikowi zaplacic,
to ,ze przez pol roku zysk spolki to 10tys miesiecznie a przez pol roku strata 5 tys to znaczy tylko tyle,ze roczny zysk to 50 tys i tak trzeba o tym myslec a nie tlumaczyc ,ze sie ma w niektorych miesiacach starte-z reguly jest dosc oczywiste czy dzialanosc jest sezonowa czy nie



moze jakies zale by byla(wide nawet teraz gdzie biedni ludzie zycza sobie gier na konsole w jakiejs SP) ale ogolnie to chodzi o to ,zeby bylo stac na godne zycie-zeby nie trzeba bylo sie zapozyczac jak sie czlowiek rozchoruje i tzreba kupic drozsze leki, albo zeby starczylo na to,zeby odkladajac moc kupic dziecku ksiazki do szkoly - dla mnie to powinna byc norma biorac pdo uwage,ze w europie mieszkamy,
to ,ze ktos tego wymaga nie jest dla mnie postawa roszczeniowa, bardziej mnie dziwi ,ze kgoos moze to dziwic
serio jesli rpacodawce stac na to ,zeby placic komus 3 stowki miesiecznie wiecej niz jakas najnizsza krajowa kosztem tego,ze bedzie mial przecietny samochod a nie jakas limuzyne to uwazam, ze wymaga tego zwykla ludzka przyzwoitosc

-pracuje sie po to ,zeby na zycie bylo, jakby pensje byly tak niskie ,ze na zycie by nie starczaly to ludzie zamaist isc do rpacy by kradli/zebrali - do takiej sytuacji chcecie doprowadzic? minimalna pensja to naprawde sa marne grosze-ale jak sie za nei nie zylo to latwo mowic innym ,zeby to oni robili



jak firma upada pracodawcy to znaczy,ze widac nie powinien jej prowadzic, plus nie czaje tego co napisalas-pracodawca zawsze zarabia wieciej (to normalne) wiec to co zainwestowal albo mu sie zwrocilo albo znaczylo,ze interes byl przegrany od poczatku,

ryzyko jest tu takie same i taak sama sytuacja ostateczna- jedna i druga osoba bez oszczednosci i bez pracy



Ale nalezy znac realia, to ze Ty bys czegos nie zrobila nie znaczy, ze wielu innych ludzi nie. Poza tym naprawde dziewczyny, zarabiajac minimalna krajowa to jak sie czlowiek rozchoruje to czasem trudno nawet 200 zl wydac na leki - czy to jest godne zycie wg Was? czy panie kasjerki nie maja prawa sie leczyc jak sie rozchoruja?

Zeby tylko 200zl, ja w tym momencie w ciagu miesiąca wydałam prawie 1,5 tys na badania żeby sie zdiagnozować a to jeszcze nie koniec, na NFZ nie mam co liczyc, terminy odległe a lekarze nie chcą wydawać stosownych skierowan i ja sie pytam gdzie sa w tym momencie moje składki płacone na NFZ bo ja z nich nie korzystam, i przy okazji do wyjaśnienia sprawy nie moge podjąć pracy.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Synthesthesia]

Napisane przez Pantegram

Z tego co tu piszą:
http://praca.gazetaprawna.pl/artykul...ch-w-2015.html

wynika, że wystarczy przepracować raptem rok, i wcale nie musi być to umowa o pracę. Warunki są tylko 3: zarejestrować się w UP w ciągu pół roku od zwolnienia, pracować wcześniej przez rok i nie otrzymać żadnej stosownej oferty pracy od UP... Nie powiedziałabym, że to jakieś trudne do spełnienia kryteria.


Tu aktualne kwoty zasiłków:
http://praca.gazetaprawna.pl/artykul...robotnych.html
Nie widzę górnego ograniczenia czasowego - jedynie po kwartale pobierania zasiłku jego kwota zmniejsza się.

Oprócz tych 3 warunków, trzeba zarabiać co najmniej tyle, ile wynosi płaca minimalna

I to, że Ty czegoś nie widzisz, to nie znaczy, że tego nie ma Kilkanaście sekund szukania i np w UP w Katowicach:
"Okres pobierania zasiłku wynosi:

180 dni – dla bezrobotnych zamieszkałych w okresie pobierania zasiłku na obszarze powiatu, jeżeli stopa bezrobocia na tym obszarze w dniu 30 czerwca roku poprzedzającego dzień nabycia prawa do zasiłku nie przekraczała 150% przeciętnej stopy bezrobocia w kraju;”
365 dni dla - bezrobotnych:
zamieszkałych w okresie pobierania zasiłku na obszarze działania powiatowego urzędu pracy, jeżeli stopa bezrobocia na tym obszarze w dniu 30 czerwca roku poprzedzającego dzień nabycia prawa do zasiłku przekraczała 150% przeciętnej stopy bezrobocia w kraju, lub
dla bezrobotnych powyżej 50 roku życia oraz posiadających jednocześnie co najmniej 20-letni okres uprawniający do zasiłku, lub
którzy mają na utrzymaniu co najmniej jedno dziecko w wieku do 15 lat, a małżonek bezrobotnego jest także bezrobotny i utracił prawo do zasiłku z powodu upływu okresu jego pobierania po dniu nabycia prawa do zasiłku przez tego bezrobotnego lub
samotnie wychowujących co najmniej jedno dziecko w wieku do 15 lat."
Więc nie jest to dożywotnie świadczenie

Napisane przez Pantegram

Co do renty, jak pisałam - sama renta kilkaset złotych, ale bez jej utraty możesz sobie dorobić do minimalnej czy nawet średniej krajowej - 100% pewna informacja.

No i co z tego? To jest powód, żeby innym odbierać rentę?

[cranberry juice]

Napisane przez o_Khaleesi_o

Zeby tylko 200zl, ja w tym momencie w ciagu miesiąca wydałam prawie 1,5 tys na badania żeby sie zdiagnozować a to jeszcze nie koniec, na NFZ nie mam co liczyc, terminy odległe a lekarze nie chcą wydawać stosownych skierowan i ja sie pytam gdzie sa w tym momencie moje składki płacone na NFZ bo ja z nich nie korzystam, i przy okazji do wyjaśnienia sprawy nie moge podjąć pracy.

I co Twoim zdaniem jest rozwiązaniem problemu: reforma NFZ-u czy podniesienie płacy minimalnej, żeby wszystkim starczyło na lekarza prywatnie?

[Pantegram]

Napisane przez Synthesthesia

I to, że Ty czegoś nie widzisz, to nie znaczy, że tego nie ma Kilkanaście sekund szukania i np w UP w Katowicach:

A czy gdzieś pisałam, że jak nie widzę, to tego nie ma? :p Dzięki za znalezienie tych informacji. Nie robiłam nigdy tego typu wałków, więc zwyczajnie się na tym nie znam. Nigdy mnie nie interesowało wyciąganie kasy od państwa, ale że jest to możliwe, zwyczajnie wiem, bo moja mama pracuje z ludźmi, którzy to robią. Zauważ, że taki zasiłek dla bezrobotnych można pobierać przez długie lata, bo dzieci można dorobić się całej gromadki, i zanim najmłodsze ukończy 15 lat, to hoho... a potem przecież dzieci pomogą w utrzymaniu rodziców, prawda?

Moi rodzice znają też kobietę, która przez całe swoje życie nie przepracowała ani jednego dnia - najpierw utrzymywał ją mąż, potem dostała po nim emeryturę bądź rentę, a jak dobiła do wieku emerytalnego dostała coś w stylu emerytury socjalnej (800-900 zł) i z tego żyje. Chociaż w sumie wałki na przywilejach emerytalnych to odrębny temat

Napisane przez Synthesthesia

Oprócz tych 3 warunków, trzeba zarabiać co najmniej tyle, ile wynosi płaca minimalna

Raczej nie jest to czymś nieosiągalnym, a na to, że nie każdy dostanie zasiłek, narzekać nie zamierzam
IMO nie jest problemem to, że ludzie dostają zasiłki, ale to, że czasem jest tak, że na nich zostają, zamiast wrócić do pracy. To są chyba najczęstsze sytuacje, a w szczególności - dorabianie na czarno przy jednoczesnym pobieraniu świadczenia.

Napisane przez Synthesthesia

No i co z tego? To jest powód, żeby innym odbierać rentę?

Nie, dlaczego? To bardziej taka ciekawostka, że osoba z orzeczoną częściową niezdolnością do pracy może legalnie pracować bez utraty świadczenia, ale do określonej kwoty Pomyśl sobie teraz, ile ludzi oficjalnie zarabia tylko tyle, by nie utracić świadczenia, a reszta pod stołem. Taki przykład tego, jak ważna jest znajomość przepisów przy pobieraniu różnorakich zasiłków. Jak ktoś przekroczy próg, renta zostanie mu odebrana pomimo tego, że np. nie ma nogi i nadal nie odrosła

[DariaKom]

Napisane przez o_Khaleesi_o

Odnosząc się do twojej wcześniejszej wypowiedzi, takie jest zadanie pracodawcy i powinnaś o tym wiedzieć - wypłacanie pracownikowi pensji niezależnie od tego czy TY zarabiasz czy nie. Na tym polega różnica między pracodawcą i pracownikiem.

Ale dlaczego pouczasz mnie o tym, jakbym nie wiedziała.
Wiem o tym doskonale i ze swoich obowiązków względem pracownika wywiązuję się wzorowo. W lepszych miesiącach, jak wyrabialiśmy ponad normę...to część kasy była odpalona pracownikowi w postaci premii, więc bywało, że dociągała do 2tys na rękę.
Chodzi mi o to, że to chyba dość zrozumiałe, że jak w grudniu nic nie zarobię to pracownik nie może oczekiwać ode mnie nic ponad to co ma w umowie. Proste jak drut.

[Synthesthesia]

Napisane przez Pantegram

A czy gdzieś pisałam, że jak nie widzę, to tego nie ma? :p Dzięki za znalezienie tych informacji. Nie robiłam nigdy tego typu wałków, więc zwyczajnie się na tym nie znam. Nigdy mnie nie interesowało wyciąganie kasy od państwa, ale że jest to możliwe, zwyczajnie wiem, bo moja mama pracuje z ludźmi, którzy to robią. Zauważ, że taki zasiłek dla bezrobotnych można pobierać przez długie lata, bo dzieci można dorobić się całej gromadki, i zanim najmłodsze ukończy 15 lat, to hoho... a potem przecież dzieci pomogą w utrzymaniu rodziców, prawda?

Pisałas, że nie ma górnej granicy okresu pobierania zasiłku

Jeżeli, jak sama przyznajesz, nie znasz sie na tym, to dlaczego się wypowiadasz w tym temacie? I o jakich wałkach piszesz? Sam fakt pobierania zasiłku dla bezrobotnych to oszustwo?

Tam jest chyba wyraźnie napisane, że zasiłek przysługuje na okres maks roku. O jakich długich latach piszesz? Bo jakoś sobie nie potrafię wyobrazić, że ktoś się bawi w takie rzeczy, że rok pracuje a potek rok siedzi na zasiłku i tak wkoło

Napisane przez Pantegram

Moi rodzice znają też kobietę, która przez całe swoje życie nie przepracowała ani jednego dnia - najpierw utrzymywał ją mąż, potem dostała po nim emeryturę bądź rentę, a jak dobiła do wieku emerytalnego dostała coś w stylu emerytury socjalnej (800-900 zł) i z tego żyje. Chociaż w sumie wałki na przywilejach emerytalnych to odrębny temat

No i co z tego? Tak sobie ustalili między sobą i tak żyli. To ich decyzja, widocznie tak im było dobrze i nic nikomu do tego. Moja babcia też po śmierci dziadka wybrała jego emeryturę, bo była większa niż jej własna. I nie wyobrażam sobie, żeby ktos ja posądził o jakies "wałki" i oszustwa

Napisane przez Pantegram

Raczej nie jest to czymś nieosiągalnym, a na to, że nie każdy dostanie zasiłek, narzekać nie zamierzam
IMO nie jest problemem to, że ludzie dostają zasiłki, ale to, że czasem jest tak, że na nich zostają, zamiast wrócić do pracy. To są chyba najczęstsze sytuacje, a w szczególności - dorabianie na czarno przy jednoczesnym pobieraniu świadczenia.

I to jest wina zasiłków? Bo wg mnie tych ludzi. Pracując na umowę o pracę tez można dorabiać na czarno. I co, umowy o prace w takiej sytuacji zlikwidować? Studiując też można dorabiać na czarno. Zamknąć uczelnie?

Napisane przez Pantegram

To bardziej taka ciekawostka, że osoba z orzeczoną częściową niezdolnością do pracy może legalnie pracować bez utraty świadczenia, ale do określonej kwoty Pomyśl sobie teraz, ile ludzi oficjalnie zarabia tylko tyle, by nie utracić świadczenia, a reszta pod stołem. Taki przykład tego, jak ważna jest znajomość przepisów przy pobieraniu różnorakich zasiłków. Jak ktoś przekroczy próg, renta zostanie mu odebrana pomimo tego, że np. nie ma nogi i nadal nie odrosła

Dalej nie wiem do czego zmierzasz? Bez znajomości przepisów i prawa, w każdej dziedzinie leżysz. Trzeba je znac, żeby o swoje walczyc. Prosty przykład - reklamacje w sklepie. Nie znasz swoich praw - jest po Tobie.

Rentę równie dobrze można stracić od widzi mi się lekarza orzecznika i/lub pracownika ZUS.

Ci bez renty ( i innych świadczeń) też często zarabiają oficjalnie najniższą krajową lub troche ponad a resztę dostają w kopercie. Tak jest wszędzie, nie tylko w przypadku osób, które wymieniłaś.

[Pantegram]

Napisane przez Synthesthesia

Pisałas, że nie ma górnej granicy okresu pobierania zasiłku

Hm, masz rację, jorgnęłam się Zmyliły mnie te dzieci do 15 r. ż.

Napisane przez Synthesthesia

Jeżeli, jak sama przyznajesz, nie znasz sie na tym, to dlaczego się wypowiadasz w tym temacie? I o jakich wałkach piszesz? Sam fakt pobierania zasiłku dla bezrobotnych to oszustwo?

Nie znam się ze szczegółami na tym JAK utrzymywać się tylko z zasiłków, ale wiem, że jest to możliwe, znam ponadprzeciętnie wiele takich przypadków i o tym piszę, czy więc piszę o tym, na czym się nie znam?
Oczywiście sam fakt pobierania zasiłków oszustwem nie jest, ale kombinowanie tak, by dostać ich jak najwięcej np. pobieranie zasiłków dla samotnej matki, podczas kiedy wychowuje się dziecko z konkubentem, domeldowywanie do lokalu nie mieszkających tam osób tylko po to, by dostać rozkwaterowanie czy zasiłek, zatajanie wysokich dochodów itp. jak nazwiesz? Uczciwością?

A do czego zmierzam? Do tego, że nie po to istnieje system pomocy społecznej, by ludzie rezygnowali całkowicie z pracy i tylko z tej pomocy społecznej się utrzymywali, "bo jak dobrze pokombinują, to dostaną z zasiłków prawie tyle samo, co z normalnej pracy za minimalną krajową", szczególnie, że aby jednym zasiłki dawać, innym trzeba pieniądze na nie w podatkach zabrać.

"Oczywiście, w sytuacjach tak skrajnych jak opieka nad dziećmi i dorosłymi całkowicie niesamodzielnymi żadne pieniądze nie wystarczą. Jednak rodziny w naprawdę trudnej sytuacji mogą liczyć - biorąc pod uwagę wszystkie możliwe zasiłki - na 1,5-2 tys. zł.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,15707384,Socjal_n as_wzbogaci.html#ixzz3uFY cmokc"

Ogólnie, jeśli ktoś pomocy nie potrzebuje, a po pomoc sięga to tak, oszukuje.
Mierzi mnie też postawa ludzi, którzy przez całe życie nie planują swojej przyszłości a potem oczekują, że "ktoś" się nimi zaopiekuje i opłaci im życie, tak jak ta kobieta, o której pisałam wcześniej - ona nie dostała emerytury po mężu, tylko tak jakby "emeryturę socjalną" - ogólnie zasiłek dla osób bez dochodów. Groszowy, ale bez tego umarłaby z głodu, bo nie mieli dzieci, zasiłek z tytułu śmierci męża po pewnym czasie się skończył, a ona nie pracując nigdzie i nigdy w wieku emerytalnym perspektyw zawodowych nie miała zbyt wesołych.

[o_Khaleesi_o]

Napisane przez cranberry juice

I co Twoim zdaniem jest rozwiązaniem problemu: reforma NFZ-u czy podniesienie płacy minimalnej, żeby wszystkim starczyło na lekarza prywatnie?

Nie mam pojęcia ale wybacz zachorować w tym kraju zarabiając 1500zl to mozna sie szybko przekręcić. Jedno i drugie by sie przydało ale mamy za mało szpitali, lekarze i pielęgniarki nie chcą pracować w tym kraju, kościołów jest przy okazji nadto.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[201606210931]

Napisane przez GoyaLi

Zgadzam się. Dodam jeszcze, że pracownik nie ponosi ryzyka gospodarczego - czy zysk będzie, czy nie, on wynagrodzenie dostanie. A szef niekoniecznie, bo są branże z martwymi miesiącami, obroty słabe, ale koszty stałe.
I nie chciałabym zabrzmieć wyniośle, ale osobiście nie po to przez tyle lat się uczyłam, inwestowałam w siebie czas i pieniądze, żeby zarabiać 3x więcej od pracownika z najniższym wynagrodzeniem.

Poza tym mam wrażenie, że niektórym trochę rozmyło się założenie, po co w ogóle jest minimalne wynagrodzenie. Tak jak ktoś wspomniał, to jest minimum socjalne, a nie pensja, za którą ma się mieć możliwość opłacenia najmu mieszkania, lekarza itp. Chcesz żyć dobrze, to zagryź zęby, ucz się i tyraj - inwestycja w siebie zazwyczaj szybko się zwraca.

Zawsze istniały i będą istnieć prace wynagradzania słabo. Każdy jest kowalem własnego losu i o ile nie dopadła go jakaś choroba może tak pokierować swoim życiem, żeby zarabiać więcej. A nadymanie się, że w pierwszej pracy w wieku 20 lat lub od razu po studiach zarabia się słabo - no sorry, to jest właśnie ta inwestycja.

---------- Dopisano o 23:58 ---------- Poprzedni post napisano o 23:54 ----------



Bywa i tak. Niestety jeszcze nie wszyscy przedsiębiorcy rozumieją, że największym kapitałem jest dobry i zadowolony pracownik. To dla mnie właśnie janusze biznesu. Na szczęście coraz więcej szefów kuma, że warto wynagradzać pracownika, bo to też się w jakiś sposób zwraca.

Proponuję zapoznać się z terminem "minimum socjalne"
BTW. no faktycznie, bez mieszkania da się żyć...

[201701300929]

Napisane przez Synthesthesia

Oprócz tych 3 warunków, trzeba zarabiać co najmniej tyle, ile wynosi płaca minimalna

I to, że Ty czegoś nie widzisz, to nie znaczy, że tego nie ma Kilkanaście sekund szukania i np w UP w Katowicach:
"Okres pobierania zasiłku wynosi:

180 dni – dla bezrobotnych zamieszkałych w okresie pobierania zasiłku na obszarze powiatu, jeżeli stopa bezrobocia na tym obszarze w dniu 30 czerwca roku poprzedzającego dzień nabycia prawa do zasiłku nie przekraczała 150% przeciętnej stopy bezrobocia w kraju;”
365 dni dla - bezrobotnych:
zamieszkałych w okresie pobierania zasiłku na obszarze działania powiatowego urzędu pracy, jeżeli stopa bezrobocia na tym obszarze w dniu 30 czerwca roku poprzedzającego dzień nabycia prawa do zasiłku przekraczała 150% przeciętnej stopy bezrobocia w kraju, lub
dla bezrobotnych powyżej 50 roku życia oraz posiadających jednocześnie co najmniej 20-letni okres uprawniający do zasiłku, lub
którzy mają na utrzymaniu co najmniej jedno dziecko w wieku do 15 lat, a małżonek bezrobotnego jest także bezrobotny i utracił prawo do zasiłku z powodu upływu okresu jego pobierania po dniu nabycia prawa do zasiłku przez tego bezrobotnego lub
samotnie wychowujących co najmniej jedno dziecko w wieku do 15 lat."
Więc nie jest to dożywotnie świadczenie

No i co z tego? To jest powód, żeby innym odbierać rentę?

nawiasem mowiac ciekawy jest ten zapis o dziecku do 15 roku zycia - tak jakby wg ustawodawcy 16 latek juz nie byl dzieckiem na utrzymaniu konczacym LO/technikum/zawodowke tylko mial do roboty isc i utrzymywac rodzine

Napisane przez Hipokryzja

Proponuję zapoznać się z terminem "minimum socjalne"
BTW. no faktycznie, bez mieszkania da się żyć...

no dla mnie straszna mentalnosc-nie wie co Ci ludzie maja mieszkac w namiotach czy zbierac sie piatkai zeby wynajac kawalerke? jakos 20 czy 30 metrow do zycia i kasa na leki nie jest wg mnie jakims wielkim luksusem

[Synthesthesia]

Napisane przez Nocna Nimfa

nawiasem mowiac ciekawy jest ten zapis o dziecku do 15 roku zycia - tak jakby wg ustawodawcy 16 latek juz nie byl dzieckiem na utrzymaniu konczacym LO/technikum/zawodowke tylko mial do roboty isc i utrzymywac rodzine

Wydaje mi się, że to przez to, że od 16 roku życia dziecko staje się tzw. młodocianym i pod pewnymi warunkami może iśc do pracy.

[Pantegram]

Napisane przez Synthesthesia

Wydaje mi się, że to przez to, że od 16 roku życia dziecko staje się tzw. młodocianym i pod pewnymi warunkami może iśc do pracy.

Brzmi rozsądnie.

[2016050952]

Napisane przez Hipokryzja

Proponuję zapoznać się z terminem "minimum socjalne"
BTW. no faktycznie, bez mieszkania da się żyć...

Można wynajmować w klika osób.
Sorry, ale praca za minimalne wynagrodzenie powinna być stanem przejściowym - dokształcasz się, zdobywasz doświadczenie i albo awansujesz, albo zmieniasz pracę na lepiej płatną. A jeśli całe życie chcesz pracować w sklepie za minimalną i mieć czas pracy równo 8h, od - do, no to niestety, ale trzeba liczyć się z tym, że z pewnych wygód trzeba będzie zrezygnować.
Polska jest za biednym krajem, żeby ustalić minimalne wynagrodzenie na poziomie zapewniającym komfortowe życie.
Zastanówcie się, jeśli pracownik zatrudniony na minimalną kosztuje pracodawcę ponad 2.100.- złotych, to po podniesieniu minimum będzie kosztował 3.500.- Zagadka: ile osób straci pracę? Albo przejdzie na papierze na pół etatu?
Naprawdę większość pracodawców chętnie płaciłaby wysokie wynagrodzenia swoim pracownikom, tylko że mało kogo na to stać. Ale jak widać, pracodawca i pracownik to przeciwne strony barykady i jeden drugiego nie zrozumie.
Przy dwóch pracownikach i pracy wyłącznie umysłowej mam kilkanaście tysięcy miesięcznych kosztów. Zdajesz sobie sprawę z tego, ile trzeba na to pracować? A to, że jeszcze coś mi zostaje w kieszeni jest moją zasługą, nie pracownika.

[201701300929]

Napisane przez Synthesthesia

Wydaje mi się, że to przez to, że od 16 roku życia dziecko staje się tzw. młodocianym i pod pewnymi warunkami może iśc do pracy.

40 lat temu chyba, teraz sie raczej nie widuje pracujacych 16 latkow
-i to nawet nie chodzi o ich checi ale pracodawcy jakos nie szukaja dzieciakow do pracy

[ViLLeMkA]

Nocna Nimfa, szukają. Oczywiście tymczasowych, bo osoby poniżej 18 r.ż. się uczą w trybie dziennym.

[Synthesthesia]

Napisane przez Nocna Nimfa

40 lat temu chyba, teraz sie raczej nie widuje pracujacych 16 latkow
-i to nawet nie chodzi o ich checi ale pracodawcy jakos nie szukaja dzieciakow do pracy

A słyszałas o np Ochotniczych Hufcach Pracy?

[201701300929]

Napisane przez Synthesthesia

A słyszałas o np Ochotniczych Hufcach Pracy?

o urzedzie pracy tez slyszalam ale pytanie jak to dziala w praktyce - bo ja jakos watpie,zeby 16 latek zarobic na utrzymanie rodziny
nie mowiac juz o tym ,ze jak jest w LO albo zawodwce to nie wiem ,chyba ma ja wg ustawodawcy rzucic, zeby moc isc do pracy, bo skoro ma to 16 lat to juz niby moze

[Synthesthesia]

Napisane przez Nocna Nimfa

o urzedzie pracy tez slyszalam ale pytanie jak to dziala w praktyce - bo ja jakos watpie,zeby 16 latek zarobic na utrzymanie rodziny
nie mowiac juz o tym ,ze jak jest w LO albo zawodwce to nie wiem ,chyba ma ja wg ustawodawcy rzucic, zeby moc isc do pracy, bo skoro ma to 16 lat to juz niby moze

Ja tych przepisów nie ustalałam, jedynie napisałam skąd się wziął wiek 15 lat. Pytaj tych, co to ustalali

[20160901857]

Napisane przez Nocna Nimfa

o urzedzie pracy tez slyszalam ale pytanie jak to dziala w praktyce - bo ja jakos watpie,zeby 16 latek zarobic na utrzymanie rodziny
nie mowiac juz o tym ,ze jak jest w LO albo zawodwce to nie wiem ,chyba ma ja wg ustawodawcy rzucic, zeby moc isc do pracy, bo skoro ma to 16 lat to juz niby moze

Jest wymóg ustawowy, żeby praca nie kolidowała z nauką w szkole.

[201701300929]

Napisane przez Synthesthesia

Ja tych przepisów nie ustalałam, jedynie napisałam skąd się wziął wiek 15 lat. Pytaj tych, co to ustalali

Napisane przez nouvelle90

Jest wymóg ustawowy, żeby praca nie kolidowała z nauką w szkole.

Wiem,ze jest tak przepis...chaialm podkreslic jego bezsensownosc i oderwanie od realiow

[Pantegram]

Napisane przez Nocna Nimfa

40 lat temu chyba, teraz sie raczej nie widuje pracujacych 16 latkow
-i to nawet nie chodzi o ich checi ale pracodawcy jakos nie szukaja dzieciakow do pracy

Przecież praca nie musi być od razu na cały etat i po to, by utrzymywać rodzinę
A szukać - jasne że szukają, przecież nastolatki to najtańsza możliwa siła robocza - cieszą się z każdego grosza i chętnie pracują na czarno. Z doświadczenia - żaden problem zatrudnić się będąc małoletnim, gorzej z tym, by była to praca przyzwoita

Niemniej jak byłam w liceum, to zarabiałam z premiami tak 1000-1500 zł/msc pracując na pół etatu - to więcej niż zasiłek dla bezrobotnych, więc może dlatego biorą to pod uwagę, aczkolwiek sam pomysł, by dorosłemu zasiłku nie dać, bo przecież uczące się dziecko może pracować i go utrzymać, wydaje mi się mocno poroniony...

[201701300929]

Napisane przez Pantegram

Przecież praca nie musi być od razu na cały etat i po to, by utrzymywać rodzinę
A szukać - jasne że szukają, przecież nastolatki to najtańsza możliwa siła robocza - cieszą się z każdego grosza i chętnie pracują na czarno. Z doświadczenia - żaden problem zatrudnić się będąc małoletnim, gorzej z tym, by była to praca przyzwoita

Niemniej jak byłam w liceum, to zarabiałam z premiami tak 1000-1500 zł/msc pracując na pół etatu - to więcej niż zasiłek dla bezrobotnych, więc może dlatego biorą to pod uwagę, aczkolwiek sam pomysł, by dorosłemu zasiłku nie dać, bo przecież uczące się dziecko może pracować i go utrzymać, wydaje mi się mocno poroniony...

to strasznie duzo zarabialas jak na ten wiek-nie wiem tez jak moglas pracowac an pol etatu bo ja z LO to wracalam 16-18 i nie wyobrazam sobie pracowac jeszcze wtedy po poludniu

wydaje mi sie tez ,ze mimo wszytsko wiekszosc nastolatkow ma ograniczone zarobki (mozliwosci) do jakiegos roznoszenia ulotek, siedzenia na jakism stanowisku/sklepiku albo bycia hostessa a to jednak taka zmienna robota

[201708250923]

Napisane przez Nocna Nimfa

to strasznie duzo zarabialas jak na ten wiek-nie wiem tez jak moglas pracowac an pol etatu bo ja z LO to wracalam 16-18 i nie wyobrazam sobie pracowac jeszcze wtedy po poludniu

wydaje mi sie tez ,ze mimo wszytsko wiekszosc nastolatkow ma ograniczone zarobki (mozliwosci) do jakiegos roznoszenia ulotek, siedzenia na jakism stanowisku/sklepiku albo bycia hostessa a to jednak taka zmienna robota

Moi znajomi pracowali do 16 roku życia, głownie w wakacje, weekend majowy, okolice świąt i sylwestra. W wakacje to już z nadgodzinami Przepis jest jak najbardziej potrzebny i sporo osób z tej możliwości korzysta.