|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2015-12-13, 13:46 | #2821 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Trochę tu i tam
Wiadomości: 14 980
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
|
|
2015-12-13, 14:28 | #2822 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 3 529
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
mnie też to denerwowało ale przede wszystkim cenię sobie ciszę spokój, miałam już wielu współlokatorów więc ta najgorzej nie wypadała, o wiele bardziej wkurzały mnie osoby sprzątające ale za to wiecznie hałasujące czy zapraszające co chwilę ludzi do siebie, bo jak zamknę się u siebie wpokoju to i tak mam porządek ale ciszę to już niekoniecznie
Edytowane przez stesia Czas edycji: 2015-12-13 o 14:30 |
2015-12-13, 19:16 | #2823 | |
MUSEarka
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Rivia
Wiadomości: 10 557
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
O to to
__________________
Muse 21.08.2010 Kraków CLMF 28.08.2011 Reading Festival 23.11.2012 Łódź 14.07.2013 Berlin 14.06.2015 Warszawa OWF 21.08.2016 Kraków LMF 22.06.2019 Kraków |
|
2015-12-14, 21:23 | #2824 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
Krytykowanie czyjegoś chodzenia w topie po swoim domu to już jest bezczelność. Ale misiaczek taki niewinny, tak strasznie przez wszystkie zueee baby pożądany |
|
2015-12-15, 11:41 | #2825 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 37
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
|
|
2015-12-15, 13:33 | #2826 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 14
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Cytat:
|
|
2015-12-15, 13:33 | #2827 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 5 107
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
Co miesiąc płaciła rachunki, więc miała prawo latać nawet w stroju kapielowym. Twój chłopak był tylko gościem. A to, że ona była specyficzna czy złośliwa osobą to co innego.
__________________
|
|
2015-12-15, 19:04 | #2828 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 338
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Dzieliłam łazienkę z 3 dziewczynami-syfiarami. Codziennie była niespodzianka w ubikacji - czy to po dwójeczcce, czy po jedynce. Wchodziłam rano i ogromna "narta" na klozecie..
Pełno włosów wszędzie, wiecznie zatkany odpływ. Jedna raz zostawiła swoje przepocone ciuchy to jak weszłam do łazienki to myślałam, że zwymiotuję bo to mix przepocony chłop & cebula. Gotowanie w segmencie ryby z cebulą/czosnkiem bo przecież kuchnia za daleko ;] W momencie kiedy zauważyłam u jednej leki na grzybice stóp, to codziennie oglądałam stopy + kąpanie w klapach Odkąd zauważyłam u niej leki na rzęsistkowice/drożdżyce pochwy to już w ogóle "na narciarza" wszystko xD |
2015-12-16, 13:12 | #2829 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 99
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
|
|
2015-12-16, 15:14 | #2830 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 5 107
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
Twój chłopak był gościem.
__________________
|
|
2015-12-16, 15:42 | #2831 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
Była u siebie, ale nie mieszkała sama.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
|
2015-12-16, 15:47 | #2832 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 5 107
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
No nie mieszkała sama. I co to ma do rzeczy? Nago nie chodziła, chlopaka autorki nie podrywala ani nie zaczepiala.
A to że w chodzeniu w ręczniku nic złego nie widziała to inna kwestia.
__________________
|
2015-12-16, 16:07 | #2833 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
A ta do rzeczy, że prawo jednego lokatora nie powinno naruszać prawa drugiego. To nie jest dom rodzinny tylko mieszkanie z przypadkowymi osobami. Inna sprawa, że dobrze jest ustalić jakieś zasady, co kogo krępuje itp.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
|
2015-12-16, 16:42 | #2834 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 383
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
samo sedno.
jak się mieszka z innymi osobami trzeba się liczyć z tym, że czasem ktoś te osoby może odwiedzić. i moim zdaniem to kwestia kultury osobistej w czym ktoś wtedy chodzi po częściach wspólnych w mieszkaniu. swego czasu mieszkałam przez wakacje w mieszkaniu z dziewczyną która też sie tak zachowywała. Jak był mój chłopak u mnie i gotowaliśmy razem obiad w kuchni to latała tam i z powrotem w samych majtkach i krótkiej koszulce. i to nie raz tylko włączyć wodę na herbatę, potem wyłączyć wodę i zalać herbatę, potem jeszcze z pokoju po cukier przyleciała i potem jeszcze odnieść cukier. dziewczyna była uprzedzona że będę mieć gościa i że będziemy gotować, i był to drugi raz w ciagu miesiąca kiedy mój chłopak był u mnie. tak że nie było mowy o zniechęcaniu do częstych odwiedzin czy nieświadomości jego obecności. nie wiem co chciała tym pokazać, bo na co dzień ubierała się w coś więcej niż koszulka i bielizna. nie byłam zazdrosna bo wg mnie osobiście dziewczyna ładnego ciała nie miała, ale ogromny niesmak pozostał i wstyd mi było za nią. |
2015-12-16, 17:03 | #2835 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 5 107
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
Nie ma takiego prawa które zakazuje chodzenie po domu w ręczniku. ---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 18:01 ---------- Cytat:
__________________
|
||
2015-12-16, 17:32 | #2836 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 383
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
nie wiem co chciała zrobić lub nie chciała. nie miałam z nią bliższych kontaktów. najczęściej (poza kilka dniami w miesiącu) przychodziłam tam późnym wieczorem i wychodziłam przed południem. ale straciłam o niej dobre zdanie momentalnie |
|
2015-12-16, 17:50 | #2837 | |
dead & alive
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 3 330
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
Wysłane z Tapatalka |
|
2015-12-16, 18:17 | #2838 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 541
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
|
|
2015-12-16, 18:36 | #2839 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 383
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
|
|
2015-12-16, 20:03 | #2840 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1 069
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
A tak w temacie przebierania się/paradowania w bieliznie. Mieszkam w akademiku i dzielę łazienkę z 9 osobami - w tym większość chłopaków, ale tu raczej nikt się tym nie przejmuje i normalnym jest chodzenie w bieliznie. Ale kiedy w naszym pokoju siedzi chłopak mojej współlokatorki, no to jednak przesadą wydaje mi się przebieranie przy nim czy paradowanie w staniku, bo może ona niekoniecznie chce żeby jej chłopak oglądał porozbierane inne laski. Nasza druga współlokatorka za to nie widzi w tym problemu i uważa, że przesadzam, bo w końcu ten chłopak też mieszka w akademiku i wie jak jest. Czy przesadzam?
|
2015-12-16, 20:12 | #2841 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Naprawdę???
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
2015-12-16, 21:30 | #2842 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Sopot
Wiadomości: 512
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
a moja akademikowa wspollokatorka chyba zapomniala, gdzie jest smietnik. generalnie na weekendy wyjezdzam, w tym czasie akurat wspollokatorka powinna wyniesc smieci i bylam pewna, ze tak sie dzieje. tymczasem zauwazylam, ze ona wynosi worki na balkon juz sie uzbieralo tego troche i ani mi sie sni to wyrzucac..
ewull, trudno powiedziec.. jak u mojej wspolokatorki byl chlopak i zrobilo sie pozno, a ja chcialam isc spac to normalnie sie zaczelam przebierac. po chwili chlopak stwierdzil, ze lepiej jak juz pojdzie |
2015-12-16, 22:19 | #2843 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 10 542
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
|
|
2015-12-16, 23:54 | #2844 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 402
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Abstrahując od tematu latania w bieliźnie - moje współlokatorki, wszystkie trzy, również to robią, gdy jest tż, mimo, że chłopak jednej z nich jest u nas co 2 dzień i nocuje a drugi w każdy weekend od piątku do poniedziałku rano siedzi, trzeciego jeszcze nie ma - jestem porządnicka. Okej, czasem zostawię te naczynia i zmyję wieczorem, zdarzy mi się nie wynieść śmieci, bo zapomnę, ale ogólnie raz trafiłam na mieszkanie, gdzie lokatorki pod względem gości i sprzątania były mega, wyprowadziłam się tylko dlatego, że już w dwójce mieszkać nie chciałam.
Ale sytuacja teraźniejsza: miałyśmy mieć grafik, pisałam, liczyłam, nie trzymały się. Niby lepiej go zdjąć, ogarniać, jak się zobaczy, że brudno. Zdjęły. Środki czytości - nakupowałam za 200zł rzeczy typu kret, mleczko, worki, papier, gąbki - nic nie miały. Nie oddały, one będą kupować później. Tylko wyglądało to tak, że one składały się we 3 na papier za 5zł, potem we trzy na płyn do naczyń, a potem oczekiwały, że moja kolej. I mówiłam - ja kupiłam sama, wy też same albo 3 razy, bo czemu ja mam sama płacić w miesiącu to np 9 zł za płyn do płukania, a one złożą się po 3zł. To kupiły ręczniki papierowe. Znów we 3. Żeby się wyrównało Mniejsza o to, bardziej wracam do tego sprzątania. Wiecie, co tak mega wkurza? Jak zaczynam sprzątać. Od wakacji jedna posprzątała raz. Dwie nigdy i nigdy nie wyniosły śmieci. I ja: jak gotuję i czekam na coś, to zmyję wszystkie naczynia, blaty, zamiotę, kuchenkę, umyję podłogę jak np. piekę coś w piekarniku i i tak mam te 15 minut do wyjęcia, zdąży podłoga wyschnąć. Bo lubię. I przychodzi jedna, robi sobie obiad, rozsypie sól na kuchenkę - zostawi. Przyjdzie druga, uciapie blat masłem. Trzecia rozleje herbatę. I tak naprawdę w taką sobotę, gdy sprzątam np ok 20, robiąc sobie obiad na jutro, teoretycznie mogłoby być czysto chociaż chwilkę. A jest tak, że wyjdę na 20 minut by zjeść, wracam do kuchni, a tam trzy urzędują i syf. A to popiół z peta spadł, a to papierek. W łazience, ostatni hit - pierzemy razem (tak dla "oszczędności", w sumie mi to nie przeszkadza, bo piorę zawsze w wysokiej temperaturze i swoją bieliznę, ręczniki, pościel osobno i tak, z nimi spodnie czy bluzy tylko) i jedna prała ich majtki wspólnie. Kilkanaście sztuk. I z suszarki nad wanną jedna para spadła na podłogę, bo S. strąciła je, wieszając inne. Żadna, nawet właścicielka majtek ich nie podniosła przez tydzień, a to spadło w takim miejscu, że było widoczne, chociaż nie przeszkadzało w chodzeniu I rolki. Toaleta jest naprzeciwko pralki, mała łazienka. Mamy śmietnik w łazience, ale któraś każdą, KAŻDĄ rolkę kopie chyba, wkłada, nie wiem, w szparę między pralkę a kosz. Nie ogarniam tego, ale zawsze, bez wyjątku. Inne nie wyjmują, ja też się brzydzę, dopiero jak się wkurzę, bo wstyd, jak ktoś wychodzi to biorę rękawice i sprzątam, bo się stos nazbiera. I ostatnia rzecz: ja rozumiem, że niektórzy mało śpią. Ja śpię 6-7h i mi wystarcza, ale jak mam zajęcia na 8, to logiczne, że staram się w maksie o 1 położyć. Regularnie są spotkania, nie imprezy, tylko one, faceci S. i E., siedzą w kuchni, palą i piją piwo. W środku tygodnia. Ja mam pokój przy ścianie z kuchnią, akurat łóżko. Jedna z nich ma pokój ogromny, na końcu korytarza, z balkonem. Niby nie można, ale E. tam pali. Nie idą tam, wietrzą kuchnię malutką, nie można wejść czasem, jak siedzą i albo muzyka albo śmiechy. Było mówienie, proszenie. Przegięły, gdy raz w środę miałam kolokwium na 8.00, a one zrobiły imprezę, we wtorek, na 17 osób. Z alko, fajkami i muzyką. Wkurzyłam się, nakrzyczałam, poszli o 3 do klubu. Albo wtedy, gdy do jednej przychodzi facet. I oglądają do 4 filmy, przy otwartych drzwiach, na maxi głośności. Zero wyczucia, że mogą przeszkadzać, na upomnienie, że późno, że środek tygodnia - tak, tak, wybacz smells, już i zamknięcie drzwi, przez co słychać identycznie jak wcześniej, bo pod drzwiami szpara na 5cm Najlepsze jest to, że nie mam z nimi żadnych kwasów jako takich, zero. Jak jest problem, to się idzie i mówi, zawsze jest "okej, to już będę to robić/dobrze, że mówisz/ no zapomniałam, ale będę robić", uśmiechy, wspólna herbata, całkiem spoko. A potem to samo. Na szczęście wyprowadzam się do TŻ i chwała Zeusowi za to, bo mimo, że dziewczyny miłe jako towarzyszki, to totalnie nie mają wyczucia i empatii. No i nie lubią czystości chyba |
2015-12-17, 06:44 | #2846 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Nie. Jestem w szoku, że ktokolwiek mógł "prawo" użyte w mojej wypowiedzi odczytać dosłownie. Jak widać mógł.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
2015-12-17, 09:08 | #2847 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 5 107
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
EOT, nie będę rozwalac fajnego wątku
__________________
|
|
2015-12-17, 12:45 | #2848 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 99
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ---------- Cytat:
|
||
2015-12-17, 13:01 | #2849 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 1 531
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
U mojej współlokatorki chłopak jest codziennie, od popołudnia do późnej nocy i też mi się zdarza chodzić w ręczniku, krótkiej piżamie czy topie do ćwiczeń. I nie robię tego złośliwie, żeby go wykurzyć czy coś, bo jakoś wybitnie mi on nie przeszkadza, ale dlatego, że jestem u siebie w domu i nie będę się po kąpieli ubierać znowu w ubrania dzienne, tylko dlatego, że może spotkam w korytarzu lub w kuchni jej chłopaka.
Inna współlokatorka za to ostatnio zapytała mnie czy mogłabym chodzić na inne godziny do pracy . Ona ma pokój graniczący z kuchnią, do tego w połowie przeszklone drzwi. Ja jak idę do pracy i wstaje o 6 to zapalam światło i po cichutku robię sobie jedzenie. Jak mam na trzecią zmianę i wracam po 23 to tak samo. Okazało się, że ona już wtedy śpi i światło z kuchni ją budzi. Dodam jeszcze, że dziewczyna aktualnie nie studiuje, ani nie pracuje więc nie jest tak, że ona musi się wyspać przed pracą, a ja ją chamsko wybudzam.
__________________
|
2015-12-17, 13:10 | #2850 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-10
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 427
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
__________________
"Chciałem się pozbierać, ale rozsypywałem się w takich miejscach, do których nie chcę wracać." Maks Somow 04.02.2015 rok - Inżynier
|
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:02.