Scend Barł czyli Scent Bar LVIII

[Betty83]

Napisane przez Polly_

ale to prawdziwy kamien a nie plaskit-fantastik czy jaki gops?

prawdziwy łupek

[Murszafka]

Napisane przez Betty83

mam skorupy
znaczy talerze łupkowe

i to po taniości w porównaniu z całym internetem
ale nie kupiłam dachówek

takie po 15zł/2szt
i może po tacę wrócę, też za 15zł

od powrotu z barcelony za mną chodziły

Piękne są!!!
skąd, jak , gdzie???

Napisane przez Polly_

ja fogle nie znam sesnesi



ale ta nowa sensei to nie jest nowa wersja tylko samo edp to ktore było w potrójnej flaszce -tak przynajmniej zrozumialam

z tym wiskaczem to niedorze b ja łisky nie lubie

Też myślałam, że to tylko uproszczona butla i samo EDP, ale podobno nie. To jest wersja zmieniona, wypuszczona już do seryjnej produkcji, poprzednie były robione ręcznie.
Łyskacza też nie lubię -wyciąg z myszy, jak dla mnie. Ale ten w Senseiu jest inny. Taki kojący, ciepły... Piękny.

[Polly_]

Napisane przez Betty83

prawdziwy łupek

to skad za 15 zeta? ja tez kce

czuje ze juz przepadłam na amen

[Murszafka]

Napisane przez Polly_

to skad za 15 zeta? ja tez kce

czuje ze juz przepadłam na amen

Ja też!

[rachell111]

Napisane przez Murszafka

Tylko wersja She, którą, nawiasem mówiąc, od rana pachnę Ale takimi przydymionymi śliwkami, piękna jest...

Nie widzę tego nie widzę aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Czekam w strachu na diagnozę auta, skoro nie odpaliło, dusiło się, może być gruuuuubo Także pozostaną mi te śliwki - uwędzone z kuchni. Piękny zapach.

[Betty83]

Napisane przez Murszafka

Piękne są!!!
skąd, jak , gdzie???

Napisane przez Polly_

to skad za 15 zeta? ja tez kce

czuje ze juz przepadłam na amen

trafiłam stacjonarnie na wyprz
tej firmy


Polly, ja pół roku na nie chorowałam
ale nie wierzyłam, że się tak szybko dorobię
same mnie znalazły

[Murszafka]

Napisane przez Betty83

trafiłam stacjonarnie na wyprz
tej firmy


Polly, ja pół roku na nie chorowałam
ale nie wierzyłam, że się tak szybko dorobię
same mnie znalazły

W Sandomierzu?? Bo akurat kolega tam dojechal...

[aileenn]

Napisane przez Murszafka

Serio?? Gdzie?? Bo zaglądałam na luckyscenta i tam 640... A Piotr pisał na FB, że ceny wszędzie takie same... Masz jakiś link??

Szukaj bliżej. W Lului

Napisane przez rachell111

Czekam w strachu na diagnozę auta, skoro nie odpaliło, dusiło się, może być gruuuuubo .

Ożesz Kiedy będziesz wiedzieć co to?

[Betty83]

Napisane przez Murszafka

W Sandomierzu?? Bo akurat kolega tam dojechal...

ale w okolicach

byłam z młodą na testach na dysleksję i mnie oddelegowali na 3,5h
no to owocne były

chociaż pieprzówki to też łupki
we wrześniu piknik sobie urządziliśmy na górze, pasowałyby te talerze, ale nie chciałabym ich tam wnosić

[Redhaired Witch]

Napisane przez Murszafka

Serio?? Gdzie?? Bo zaglądałam na luckyscenta i tam 640... A Piotr pisał na FB, że ceny wszędzie takie same... Masz jakiś link??

W Lulua http://www.lulua.pl/pl/home/1114-sensei-100-ml-edp.html ale najwyraźniej to gorsiejsza wersja.

[aileenn]

Napisane przez Redhaired Witch

W Lulua http://www.lulua.pl/pl/home/1114-sensei-100-ml-edp.html ale najwyraźniej to gorsiejsza wersja.

Dlaczego gorsiejsza?

[Murszafka]

Napisane przez aileenn

Szukaj bliżej. W Lului

Napisane przez Redhaired Witch

W Lulua http://www.lulua.pl/pl/home/1114-sensei-100-ml-edp.html ale najwyraźniej to gorsiejsza wersja.

Dzięki
Dlaczego gorsiejsza?? Są tacy, którzy twierdzą, że ciekawsza od pierwotnej... By się trzeba przekonać jakoś... Cholera, ale Mikołaj ma już dla mnie flachon, a urodziny były w listopadzie, no dramat, dramat...

[rachell111]

Napisane przez aileenn

Szukaj bliżej. W Lului


Ożesz Kiedy będziesz wiedzieć co to?

Właśnie się dowiedziełam, jednak na razie ufff bo "tylko" świece. No ale jeszcze małż chce dojść do tego czy aby to było normalne zużycie (mam 12letnią Megi II z Niemiec, więc to samochód tajemnica) czy coś się gdzieś nie pierdzieli a świece to tylko skutek. Ja bez auta jestem jak bez ręki. Serio. Uwielbiam samochody!

Napisane przez Murszafka

Dzięki
Dlaczego gorsiejsza?? Są tacy, którzy twierdzą, że ciekawsza od pierwotnej... By się trzeba przekonać jakoś... Cholera, ale Mikołaj ma już dla mnie flachon, a urodziny były w listopadzie, no dramat, dramat...

Jaaaaki ? Pochwal się

[Murszafka]

Napisane przez rachell111

Właśnie się dowiedziełam, jednak na razie ufff bo "tylko" świece. No ale jeszcze małż chce dojść do tego czy aby to było normalne zużycie (mam 12letnią Megi II z Niemiec, więc to samochód tajemnica) czy coś się gdzieś nie pierdzieli a świece to tylko skutek. Ja bez auta jestem jak bez ręki. Serio. Uwielbiam samochody!



Jaaaaki ? Pochwal się

Dobrze, że tylko świece, lipa, że samochód zachwiał poczuciem niezawodności, znam ten ból...

Otóż Mikołaj przyniesie mi, szalenie elegancki, tester bez pudełka Tom Ford Noir, wersja babska dopadłam, obwąchałam, ale musiałam oddać

Ale mam lenia. Urwałam się z obiadu firmowego wcześniej, żeby porysować i... hmm... pogłaskałam kothy, wypiłam kawę... i tak sobie trwam...

[rachell111]

Napisane przez Murszafka

Dobrze, że tylko świece, lipa, że samochód zachwiał poczuciem niezawodności, znam ten ból...

Otóż Mikołaj przyniesie mi, szalenie elegancki, tester bez pudełka Tom Ford Noir, wersja babska dopadłam, obwąchałam, ale musiałam oddać

Ale mam lenia. Urwałam się z obiadu firmowego wcześniej, żeby porysować i... hmm... pogłaskałam kothy, wypiłam kawę... i tak sobie trwam...

1. Ano właśnie. Ten lęk. Przy używanych autach jest zawsze.

2. Yyyyy nie wiem czy rozumiem? To miałaś i oddałaś? Ładna ta babska? Ja wciąż nie dotarłam do właściwego Duga żeby obwąchać te Fordy.

3. Czyż to nie piękny stan?

[Murszafka]

Napisane przez rachell111

1. Ano właśnie. Ten lęk. Przy używanych autach jest zawsze.

2. Yyyyy nie wiem czy rozumiem? To miałaś i oddałaś? Ładna ta babska? Ja wciąż nie dotarłam do właściwego Duga żeby obwąchać te Fordy.

3. Czyż to nie piękny stan?

1. Naszego Fordziaka częściej pchałam, niż siedziałam w środku ale Civic już był niezawodny, poza zmianą żarówek i wlewaniem paliwa, nic nie trzeba było robić

2. Oddałam Mikołajowi... Ma opakować i mam się zdziwić, jak znajdę pod choinką

3. Hmmm... Czy ja wiem?? Nie kiedy ma się w perspektywie robotę... Ale nic to, jemy i spadamy na kabaret Dawno nie byłam na żadnym.

[rachell111]

Napisane przez Murszafka

2. Oddałam Mikołajowi... Ma opakować i mam się zdziwić, jak znajdę pod choinką

3. Hmmm... Czy ja wiem?? Nie kiedy ma się w perspektywie robotę... Ale nic to, jemy i spadamy na kabaret Dawno nie byłam na żadnym.

Opiszesz Twoje wrażenia? Odbiór zapachu?

No my się wybieramy, ale lokalnie mamy słaby wybór. Lubimy Gizę, a on ma do nas daleko.

[Murszafka]

Napisane przez rachell111

Opiszesz Twoje wrażenia? Odbiór zapachu?

No my się wybieramy, ale lokalnie mamy słaby wybór. Lubimy Gizę, a on ma do nas daleko.

Jak już potestuję globalnie, to pewnie teraz, to dość przelotna znajomość Lotniskowo-blotterowa głównie W ogóle, to szok przeżyłam. W Polsce setka kosztowała 340 zł, na lotnisku w Budapeszcie, też 340, ale euro...

My dziś na "Aktorem w płot", czyli połączone siły Hrabi i Jurków.

[Redhaired Witch]

Napisane przez aileenn

Dlaczego gorsiejsza?

Napisane przez Murszafka

Dlaczego gorsiejsza??

Bo piszecie, że pierwotna była ręcznie mieszana i tak dalej, a ta to już produkcja taśmowa - a to zazwyczaj oznacza gorsiejszość

[Murszafka]

Napisane przez Redhaired Witch

Bo piszecie, że pierwotna była ręcznie mieszana i tak dalej, a ta to już produkcja taśmowa - a to zazwyczaj oznacza gorsiejszość

W tym wypadku podobno wcale nie Obie są za☠☠☠iste. Wąchałam też inne zapachy Piotra Czarneckiego i powiem Wam, że jestem pod ogromnym wrażeniem, są niepowtarzalne, nie przypominają nic, co już bym kiedyś wąchała.

[Margot45]

A ja wracam z wigilii firmowej w bardzo ciężkim szoku. Nie dość,że dostałam premię,to jeszcze taką,że całą drogę od knajpy do dworca zbieram kawałki szczęki... Dobrze,że wino piłam, na trzeźwo bym nie uwierzyła.

[aileenn]

Napisane przez Redhaired Witch

Bo piszecie, że pierwotna była ręcznie mieszana i tak dalej, a ta to już produkcja taśmowa - a to zazwyczaj oznacza gorsiejszość

Zmiany wynikały z konieczności dopasowania się do wymogów ifry ze względu na wprowadzoną "masowość" produkcji. Pirath opisywał to dokładniej: klik. Ponoć wcale nie jest gorsza ta nowa, "masowa" wersja.

[Parabelka]

Napisane przez Murszafka

No co Ty?? Mam starą wersję, tę w potrójnej flaszcze jest cudna, najpierw łyskacz podszyty cynamonem, potem więcej cynamonu, mniej łyskacza... No cudo... A Sabb pisała, że nowa wersja jeszcze fajniejsza...
Tylko wersja She, którą, nawiasem mówiąc, od rana pachnę Ale takimi przydymionymi śliwkami, piękna jest...

A bo po tej operacji ręki ostatniej (pisałam?? w marcu miałam), nadgarstek jest OK, ale nie mogę go przeciążać. Czytaj -nie powinnam tyle przy kompie siedzieć. A w pracy nic innego nie robię... Było ostatnio duuuuużo nadgodzin i dla odmiany doznałam podwójnego szczęścia -łokieć tenisisty i łokieć golfiarza. Żadnego obciążania ręki. Nawet zakupów mam nie nosić w tej ręce No i jak tu psa zrobić?? Nie mówiąc już o staniu na rękach, wiszeniu na drabinkach i masie innych atrakcji...
A ręki nie chcę wyłączyć, czym mi groził ortopeda, że stan zapalny mi na kilka tygodni może zablokować łokieć, bo jakoś ostatnio więcej rysuję znowu i bym nie chciała przerywać

1. o kurcze....
2.no to rzeczywiście a czym się różni tenisisty od golfiarza ? A rysowania nie przerywaj i srób jakieś pokapoka

Napisane przez Maja102

nie lekceważ mocy żołądków bez granic zwłaszcza łakomczucha i zarazem osoby z kompulsywnymi atakami objadania
I łatwo "rozpuszczającego" się jedzenia, jak czekolada czy ciasta, które nie wypełniają za mocno i można duuużo zjeść
2000kcal? 4 czekolady albo 4 kawałki ciasta jak 3bit? w godzinę
edit: chociaż nie, 4-5 kawałków ciasta, to ja moge naraz. I popić colą, odrdzewiacz pomaga na problemy żołądkowe i zmniejsza dolegliwości po przejedzeniu, troche rozpycha, ale szybciej się trawi
a 1 knedel ze śliwkami to koło 90kcal
http://www.ilewazy.pl/knedel-ze-sliwkami
wielbie, 10-15 na obiad ze śmietaną to normalka, drugie tyle odsmazyć na kolację, na masełku ofkors. To samo mam z pierogami itp...


Dzwoniłam na wszelki wypadek do denta, czy ten mój ból jest typowy po takim leczeniu. Jak najbardziej, może w ten sposób bolec kilka dni, u pechowców do miesiąca

1.no dobra , cofam honor i zwracam , znaczy tfu zwracam honor i cofam
2.no to żebyś nie była pechowcem

Napisane przez aileenn

Zmiany wynikały z konieczności dopasowania się do wymogów ifry ze względu na wprowadzoną "masowość" produkcji. Pirath opisywał to dokładniej: klik. Ponoć wcale nie jest gorsza ta nowa, "masowa" wersja.

o nieeeee nie ma ktoś kropli na spróbowanie ?

[Maja102]

Ciekawe cy Sensei She tez wejdzie do seryjnej produkcji?. ..

[agnyska81]

Cześć i czołem!
Gratuluję Wam ślicznych nowych dzieci i ślicznych nowych kotów

Red, syn (w końcu nie natrafiłam na wybrane imię ) rzeczywiście wygląda jakby wiedział więcej o świecie niż przeciętny noworodek Strasznie podobają mi się takie dzieci, niestety moje wyglądało przez dłuższy czas jak typowy ciapciuś

Widzę, że Murszafka mnie zmieniła w Barze

A u mnie pęd jakiś, nie umiem wyhamować, nie wiem co się wokół mnie dzieje, mam ochotę się znieczulić, zasnąć, nie ogarniam, jestem obok i w ogóle... Zastanawiam się do czego to wszystko zmierza. Czy to tylko mój świat tak wygląda czy świat w ogóle? Odhaczam tylko pozycje z listy, nigdy nie wyrabiam jej do końca, nawet ukochane puzzle układam w pędzie, bo tyle rzeczy czeka. Zapomniałam już nawet co mi sprawia radość.

Postaram się bywać częściej, brakuje mi Was

[rachell111]

Napisane przez agnyska81

Cześć i czołem!
Gratuluję Wam ślicznych nowych dzieci i ślicznych nowych kotów

Red, syn (w końcu nie natrafiłam na wybrane imię ) rzeczywiście wygląda jakby wiedział więcej o świecie niż przeciętny noworodek Strasznie podobają mi się takie dzieci, niestety moje wyglądało przez dłuższy czas jak typowy ciapciuś

Widzę, że Murszafka mnie zmieniła w Barze

A u mnie pęd jakiś, nie umiem wyhamować, nie wiem co się wokół mnie dzieje, mam ochotę się znieczulić, zasnąć, nie ogarniam, jestem obok i w ogóle... Zastanawiam się do czego to wszystko zmierza. Czy to tylko mój świat tak wygląda czy świat w ogóle? Odhaczam tylko pozycje z listy, nigdy nie wyrabiam jej do końca, nawet ukochane puzzle układam w pędzie, bo tyle rzeczy czeka. Zapomniałam już nawet co mi sprawia radość.

Postaram się bywać częściej, brakuje mi Was

1. Pięknie powiedziane! Ja właśnie często "spotykam" takie noworodki. Jeden miał minę i gesty statecznego prezesa po 70tce. Jak mówiłam, przytakiwał ze splecionymi rękami jak w geście "kontynuuj, kontynuuj" Inny mierzył wzrokiem z dezaprobatą. No beka z lekkim przerażonkiem

2. Tak bywa, że są dni w których życie wygląda jak odhaczanie punktów z listy, świetnie to ujęłaś. Chyba każdy to przerabiał, miał identyczne wrażenie. Bywa, że ludzie mają tak non stop przez lata I wierz mi, nawet nie mają czasu na myśl o puzzlach, także wnoszę, że masz jeszcze spory zapas czasowy. Najwyraźniej masz gorzej niż było do tej pory.

[Murszafka]

Napisane przez Parabelka

1. o kurcze....
2.no to rzeczywiście a czym się różni tenisisty od golfiarza ? A rysowania nie przerywaj i srób jakieś pokapoka

A różne ścięgna się zapalają. I tylko wybrańcy mają dwa na raz zapalone
Ależ proszszsz Za dużo ich nie mam, ale nie wrzucam wszystkich, żeby Was nie zanudzić, bo temat monotonny

Napisane przez agnyska81

Widzę, że Murszafka mnie zmieniła w Barze

A u mnie pęd jakiś, nie umiem wyhamować, nie wiem co się wokół mnie dzieje, mam ochotę się znieczulić, zasnąć, nie ogarniam, jestem obok i w ogóle... Zastanawiam się do czego to wszystko zmierza. Czy to tylko mój świat tak wygląda czy świat w ogóle? Odhaczam tylko pozycje z listy, nigdy nie wyrabiam jej do końca, nawet ukochane puzzle układam w pędzie, bo tyle rzeczy czeka. Zapomniałam już nawet co mi sprawia radość.

Postaram się bywać częściej, brakuje mi Was

Mię tu kilka miesięcy nie było... Gdyż otóż to samo mam. Pęd dziki. Węgierski, kryminalistyka, szpital, przygotowania konferencji, nadgodziny w pracy, do domu, jak do hotelu się wraca...

[justynaneyman]

Napisane przez Corii

mieliscie zajęcie, Gucio pewno zadowolony ?


Ale że żadnej Ju? Czy konkretnie czerwonej? A moze to kwestia znalezienia odpowiedniej? Ja bym Cię w delikatnych kolorach widziała

używam tylko takiej wazeliny koloryzującej w sztyfcie

Napisane przez dzika truskawa

Jeszcze wśród jamników imię jest popularne

Napisane przez Karkki

Dobry
Znad 4 kawy.


3 x

Napisane przez Ewusia_marchew

super wyszło



podwójne

Napisane przez rachell111

Właśnie wróciałam z holowania własnego auta Dla mnie autko to je drugi dom.

O nie
Znam to

Napisane przez Murszafka

A bo po tej operacji ręki ostatniej (pisałam?? w marcu miałam), nadgarstek jest OK, ale nie mogę go przeciążać. Czytaj -nie powinnam tyle przy kompie siedzieć. A w pracy nic innego nie robię... Było ostatnio duuuuużo nadgodzin i dla odmiany doznałam podwójnego szczęścia -łokieć tenisisty i łokieć golfiarza. Żadnego obciążania ręki. Nawet zakupów mam nie nosić w tej ręce No i jak tu psa zrobić?? Nie mówiąc już o staniu na rękach, wiszeniu na drabinkach i masie innych atrakcji...
A ręki nie chcę wyłączyć, czym mi groził ortopeda, że stan zapalny mi na kilka tygodni może zablokować łokieć, bo jakoś ostatnio więcej rysuję znowu i bym nie chciała przerywać

rany, siedzi człowiek przy kompie, a same ma sportowe urazy
To znak - masz rysować, rysować, rysować!

Napisane przez Betty83

prawdziwy łupek

o rety

Napisane przez Margot45

A ja wracam z wigilii firmowej w bardzo ciężkim szoku. Nie dość,że dostałam premię,to jeszcze taką,że całą drogę od knajpy do dworca zbieram kawałki szczęki... Dobrze,że wino piłam, na trzeźwo bym nie uwierzyła.

No, nareszcie - toż przecie należy Ci się jak psu buda

Napisane przez agnyska81

A u mnie pęd jakiś, nie umiem wyhamować, nie wiem co się wokół mnie dzieje, mam ochotę się znieczulić, zasnąć, nie ogarniam, jestem obok i w ogóle... Zastanawiam się do czego to wszystko zmierza. Czy to tylko mój świat tak wygląda czy świat w ogóle? Odhaczam tylko pozycje z listy, nigdy nie wyrabiam jej do końca, nawet ukochane puzzle układam w pędzie, bo tyle rzeczy czeka. Zapomniałam już nawet co mi sprawia radość.

Postaram się bywać częściej, brakuje mi Was

To bardzo musi Ci być ciężko... ja nie znoszę czegoś takiego - człowiek się wkręca w jakąś szaloną karuzelę... ale to bedzie miało swój koniec, zawsze ma - końcówka roku zazwyczaj tak wygląda, a jeszcze przedświątecznie, to już w ogóle

Napisane przez Murszafka

Mię tu kilka miesięcy nie było... Gdyż otóż to samo mam. Pęd dziki. Węgierski, kryminalistyka, szpital, przygotowania konferencji, nadgodziny w pracy, do domu, jak do hotelu się wraca...

KOBIETO jak Ty rysujesz! Proszę, nie marnuj tego - przecież można żyć z takich prac, jestem tego pewna, genialne są

[Ewusia_marchew]

Napisane przez rachell111

Właśnie wróciałam z holowania własnego auta Dla mnie autko to je drugi dom.

Napisane przez Murszafka

A bo po tej operacji ręki ostatniej (pisałam?? w marcu miałam), nadgarstek jest OK, ale nie mogę go przeciążać. Czytaj -nie powinnam tyle przy kompie siedzieć. A w pracy nic innego nie robię... Było ostatnio duuuuużo nadgodzin i dla odmiany doznałam podwójnego szczęścia -łokieć tenisisty i łokieć golfiarza. Żadnego obciążania ręki. Nawet zakupów mam nie nosić w tej ręce No i jak tu psa zrobić?? Nie mówiąc już o staniu na rękach, wiszeniu na drabinkach i masie innych atrakcji...
A ręki nie chcę wyłączyć, czym mi groził ortopeda, że stan zapalny mi na kilka tygodni może zablokować łokieć, bo jakoś ostatnio więcej rysuję znowu i bym nie chciała przerywać

Napisane przez agnyska81

A u mnie pęd jakiś, nie umiem wyhamować, nie wiem co się wokół mnie dzieje, mam ochotę się znieczulić, zasnąć, nie ogarniam, jestem obok i w ogóle... Zastanawiam się do czego to wszystko zmierza. Czy to tylko mój świat tak wygląda czy świat w ogóle? Odhaczam tylko pozycje z listy, nigdy nie wyrabiam jej do końca, nawet ukochane puzzle układam w pędzie, bo tyle rzeczy czeka. Zapomniałam już nawet co mi sprawia radość.

Napisane przez Murszafka

A różne ścięgna się zapalają. I tylko wybrańcy mają dwa na raz zapalone
Ależ proszszsz Za dużo ich nie mam, ale nie wrzucam wszystkich, żeby Was nie zanudzić, bo temat monotonny

super


No to pogadałam

chujkę chyba dziś ubiorę

[agnyska81]

Znad pokawia.

Napisane przez rachell111

1. Pięknie powiedziane! Ja właśnie często "spotykam" takie noworodki. Jeden miał minę i gesty statecznego prezesa po 70tce. Jak mówiłam, przytakiwał ze splecionymi rękami jak w geście "kontynuuj, kontynuuj" Inny mierzył wzrokiem z dezaprobatą. No beka z lekkim przerażonkiem

2. Tak bywa, że są dni w których życie wygląda jak odhaczanie punktów z listy, świetnie to ujęłaś. Chyba każdy to przerabiał, miał identyczne wrażenie. Bywa, że ludzie mają tak non stop przez lata I wierz mi, nawet nie mają czasu na myśl o puzzlach, także wnoszę, że masz jeszcze spory zapas czasowy. Najwyraźniej masz gorzej niż było do tej pory.

1. O tak tak, takie mam na myśli A zdradzi mi ktoś imię Redziątka?
2. Wiesz, to nawet nie brak czasu, te puzzle czy przeglądanie allegro w poszukiwaniu niewiemczego czy też robienie czegoś innego powtarzalnego i odmóżdżającego to takie kompulsywne działania, żeby nie myśleć. Stan w którym jestem nazwałabym psychicznym nienadążaniem za rzeczywistością Ale ja w ogóle chyba mam małą pamięć operacyjną, za dużo wrażeń (a moje za dużo to dla kogoś nawet nie 60% możliwości) powoduje przeciążenie zwojów, zaraz jestem otępiała, boli mnie głowa, spać nie umiem, łapię przeziębienia i wogle załamka. Taka jakaś nieodporna na te czasy się czuję

Napisane przez Murszafka

1. Ależ proszszsz Za dużo ich nie mam, ale nie wrzucam wszystkich, żeby Was nie zanudzić, bo temat monotonny

2. Mię tu kilka miesięcy nie było... Gdyż otóż to samo mam. Pęd dziki. Węgierski, kryminalistyka, szpital, przygotowania konferencji, nadgodziny w pracy, do domu, jak do hotelu się wraca...

1. Jej, umieć takie rzeczy to dla mnie kosmos Szczyt moich artystycznych osiągnięć to wykonanie kartki okolicznościowej
2. No no no, brzmi bardzo ciekawie A węgierskiego się uczysz jako hobby czy w celu praktycznym?

Napisane przez justynaneyman

To bardzo musi Ci być ciężko... ja nie znoszę czegoś takiego - człowiek się wkręca w jakąś szaloną karuzelę... ale to bedzie miało swój koniec, zawsze ma - końcówka roku zazwyczaj tak wygląda, a jeszcze przedświątecznie, to już w ogóle

Haha, jakoś tak złowieszczo mi zabrzmiało to "zawsze ma" Mój dziadek na wszelkie dolegliwości ciała mówił pocieszająco "ziemia wszystko wyciągnie"
Nie wiedzieć czemu mnie to śmieszy

Edit: Śmieszy, bo z tej perspektywy te moje miotania rzeczywiście takie się wydają

Napisane przez Ewusia_marchew

chujkę chyba dziś ubiorę

Ubierz U mnie stoi od tygodnia i bardzo cieszy
Jak się u Ciebie sprawy mają?