Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

[Shar14]

Napisane przez Margot45

To ja może doprecyzuję, o co mi chodziło: nie tyle o samo zachowanie tej dziewczyny - nastolatki są różne, miewają różne fobie i dojrzewają w różnym tempie. Mnie trafia jasny szlag na myśl, ze ktoś się decyduje na dziecko - a nawet na więcej niż jedno, po czym "wychowuje" je w taki sposób, ze ono się brzydzi własnym ciałem i jego funkcjami!!!

Mam na myśli to, co Tinker napisała o swoim TŻ - że z nim nikt o "tych sprawach" nie rozmawiał, w szkole się dowiedział

Aaa, to nie zrozumiałam do końca o co chodziło.
Tak, to jest chore.
Inna sprawa, że jeśli rzeczywiście ktoś ją skrzywdził to mogła wyrobić sobie zdanie zanim ktokolwiek z nią rozmawiał.

Tak btw z każdego działu w szkole jest sprawdzian. Jak napisała go z rozmnażania na biologii?

[201803111829]

Napisane przez Shar14

Aaa, to nie zrozumiałam do końca o co chodziło.
Tak, to jest chore.
Inna sprawa, że jeśli rzeczywiście ktoś ją skrzywdził to mogła wyrobić sobie zdanie zanim ktokolwiek z nią rozmawiał.

Tak btw z każdego działu w szkole jest sprawdzian. Jak napisała go z rozmnażania na biologii?

Dobre pytanie, zapytam

[201604250941]

Jesli chodzi o miesiaczke to też miałam jazdy, ale nie takie, zeby zamykac oczy. Nie mogłam sie z tym pogodzić jak nagle zaczęło wyglądac moje życie. W sumie nadal nie powiem, ze mnie to nie wzrusza, a minelo juz tyle lat. Takze to mnie nie dziwi az tak, ona jest jeszcze swiezynka w temacie.

[Margot45]

Mnie miesiączka wkurza. Nie jest mi to do niczego potrzebne, zawracanie i tyle. Póki brałam tabsy było OK, teraz mi to wpływa na życie seksualne (A.nie lubi a ja ostatnio jestem coraz bardziej nieregularna )

Do pigułek wrócić nie mogę - do hormonów w ogóle, bo stosowałam NuvaRing i też było super. Jeśli chodzi o spiralę, szkoda mi kasy bo raz, ze nie rodziłam, dwa - te parę lat może jeszcze wytrzymam, a potem, miejmy nadzieję, spokój. A mam koleżankę, starszą ode mnie o jakieś 10 lat, i ona każdy okres to tak przeżywa, ze "ojej, bo to może ostatni, a ja póki mam to się czuję kobietą"

Co mnie akurat też irytuje, żeby aż tak uzależnić poczucie kobiecości od biologii...

[201604250941]

Daj spokoj, życie wg kalendarza... A ja mam jeszcze takie obfite 7dni i jestem dosc odporna na przeciwbolowe. PMSy to katastrofa. Na szczęście moge brać tabsy, ale co sie nameczylam bedac nastolatka, to moje. Jeszcze ta wieczna grozba przecieków, to mnie chyba najbardziej denerwowalo.

[effcia82]

Nie miesiączkuję już z pół roku i bardzo mi to odpowiada.
Jaka oszczędność na tamponach

[201611240917]

Na wiosnę zakładam wkładkę i liczę na zminimalizowanie jak nie pozbycie się okresu :P
Teraz sobie połączyłam opakowania i jak dobrze go nie mieć.

[201604191001]

Napisane przez Margot45

Mnie miesiączka wkurza. Nie jest mi to do niczego potrzebne, zawracanie i tyle. Póki brałam tabsy było OK, teraz mi to wpływa na życie seksualne (A.nie lubi a ja ostatnio jestem coraz bardziej nieregularna )

Do pigułek wrócić nie mogę - do hormonów w ogóle, bo stosowałam NuvaRing i też było super. Jeśli chodzi o spiralę, szkoda mi kasy bo raz, ze nie rodziłam, dwa - te parę lat może jeszcze wytrzymam, a potem, miejmy nadzieję, spokój. A mam koleżankę, starszą ode mnie o jakieś 10 lat, i ona każdy okres to tak przeżywa, ze "ojej, bo to może ostatni, a ja póki mam to się czuję kobietą"

Co mnie akurat też irytuje, żeby aż tak uzależnić poczucie kobiecości od biologii...

Ja bym przyjela spirale hormonalna z pocalowaniem reki. Marzy mi sie, ale mnie nie stac na taki wydatek jednorazowo. Jak slysze, ze kobiety na hormonalnej maja baaardzo skapy okres albo wcale to macica mi sie skreca z zazdrosci.
Biore tabletki, ale tylko po to zeby miec nad nim wladze, zeby wiedziec kiedy przyjdzie. Bo jak juz jest to jestem wylaczona z zycia na minimum dwa dni, jestem zacpana lekami, chce mi sie wyc. A od ginekologow slysze "taka uroda" i dostaje recepty na kolejne leki, ktore nie dzialaja...

Nienawidze okresu. Nienawidze.

Send from my mind using the Force.

[201611240917]

Napisane przez _Judith_

Ja bym przyjela spirale hormonalna z pocalowaniem reki. Marzy mi sie, ale mnie nie stac na taki wydatek jednorazowo. Jak slysze, ze kobiety na hormonalnej maja baaardzo skapy okres albo wcale to macica mi sie skreca z zazdrosci.
Biore tabletki, ale tylko po to zeby miec nad nim wladze, zeby wiedziec kiedy przyjdzie. Bo jak juz jest to jestem wylaczona z zycia na minimum dwa dni, jestem zacpana lekami, chce mi sie wyc. A od ginekologow slysze "taka uroda" i dostaje recepty na kolejne leki, ktore nie dzialaja...

Nienawidze okresu. Nienawidze.

Send from my mind using the Force.

Ja wlasnie zdecydowalam sie na wkladke hormonalna.
Wreszcie trafilam na lekarke, ktora nie krzywi sie, ze jak to nierodka chce zakladac.
Moze jednorazowo wydatek, ale wyniesie mnie podobnie jak tabletki w sumie.
Szkoda, ze nie mozemy sobie wylaczyc plodnosci ot tak pstryknieciem.

[Margot45]

Napisane przez shantai

Wreszcie trafilam na lekarke, ktora nie krzywi sie, ze jak to nierodka chce zakladac.

Ale tu w Warszawie? Bo jak ja trafiłam na sensowną ginekolog to mi po dwóch wizytach na emeryturę odeszła

[201611240917]

Napisane przez Margot45

Ale tu w Warszawie? Bo jak ja trafiłam na sensowną ginekolog to mi po dwóch wizytach na emeryturę odeszła

Tak.

[201803111829]

Moja babcia dowiedziała się, że chcę się wysterylizowac (po 25 r.z). powiedziała że to jest pomysł z piekła rodem, i że co jak wezmę ślub z kimś kto będzie chciał mieć dzieci.

[Shar14]

Też nie cierpię okresu. :/ może nie jestem bardzo wrażliwa na widoki, ale nie cierpię tego uczucia w trakcie. Poza tym co drugi mam mocno obfity i boję się właśnie przeciekania. Też słyszałam, że taka moja uroda i tyle. Hormonów także brać nie mogę, w żadnej postaci. Zostaje wycięcie wszystkiego, ale wiadomo jakie to ma skutki i żaden lekarz się nie podejmie. Także ten, musimy się męczyć.

Hahaha Tinker to się z nim rozstaniesz, choć w sumie nie - nie weźmiesz ślubu.
Też bym nie wzięła, ogólnie na pewno nie planuje z Tż dopóki się nie określi. Bo "nie wiem" nie jest odpowiedzią, a przynajmniej nie na tyle poważną, żeby pchać się w ślub.

[zakonna]

Ja mam miesiączki krótkie i mało bolesne, ale co z tego, jak dni płodne i owulację mam takie, że mam ochotę walnąć baranka w ścianę. Tak mi zrobiło ze dwa lata temu i cierpię.

[201803111829]

Napisane przez zakonna

Ja mam miesiączki krótkie i mało bolesne, ale co z tego, jak dni płodne i owulację mam takie, że mam ochotę walnąć baranka w ścianę. Tak mi zrobiło ze dwa lata temu i cierpię.

Eee, szukaj plusów - gdybyś jechała na przerywanym to przynajmniej ogarniasz kiedy się nie seksować

[201611240917]

Napisane przez zakonna

Ja mam miesiączki krótkie i mało bolesne, ale co z tego, jak dni płodne i owulację mam takie, że mam ochotę walnąć baranka w ścianę. Tak mi zrobiło ze dwa lata temu i cierpię.

Nie schizujesz mając owulację?
Ja już zapomniałam co to :P

[zakonna]

Nie schizuję bo używamy prezerwatyw, a ja nie wierzę w żadne teleportacje plemników. Hormonów brać nie mogę tak czy siak.

[201611240917]

Zazdroszczę. Ja niestety będąc 100% naturalna mam obawy.
Może za parę lat znikną.

[Margot45]

Słuchajcie, zrobię offtopa świątecznego: chciałam kupić jednej osobie w prezencie dużą, ozdobną bombkę na takim stojaku/ zawieszce. Właśnie przelatuję strony wszystkich sklepów z wyposażeniem wnętrz i artykułami dekoracyjnymi i nigdzie takiego czegoś nie widzę Gdzie jeszcze może być coś w tym rodzaju? Stacjonarnie, oczywiście. A-tab, home&you już przeleciałam, po pracy lecę do Arkadii i nie chciałam tak w ciemno...

[201611240917]

Napisane przez Margot45

Słuchajcie, zrobię offtopa świątecznego: chciałam kupić jednej osobie w prezencie dużą, ozdobną bombkę na takim stojaku/ zawieszce. Właśnie przelatuję strony wszystkich sklepów z wyposażeniem wnętrz i artykułami dekoracyjnymi i nigdzie takiego czegoś nie widzę Gdzie jeszcze może być coś w tym rodzaju? Stacjonarnie, oczywiście. A-tab, home&you już przeleciałam, po pracy lecę do Arkadii i nie chciałam tak w ciemno...

Moze leroy merlin ?
Albo jakas ikea.

Ja tez dzis po prezenty lece..az mi goraca na sama mysl o tlumach w warszawskich galeriach handlowych przed wigilia :P

[Margot45]

Napisane przez shantai

Moze leroy merlin ?
Albo jakas ikea.

Ja tez dzis po prezenty lece..az mi goraca na sama mysl o tlumach w warszawskich galeriach handlowych przed wigilia :P

Leroya mam po drodze, to wstąpię, do IKEi mam kawał drogi Przy okazji mnie koleżanka oświeciła, ze i w dużym Carrefourze mogą być. Akurat mi potrzebny taki niezobowiązujący drobiazg. A poza tym zamierzam wydać kawałek premii

[201611240917]

Albo w pepco.
Albo w tesco, auchan.

Wszedzie teraz tego towaru, jeszcze troche i beda kurczaki wielkanocne :P

[Margot45]

Wstąpił do piekieł, po drodze mu było
Idę dziś tylko do Arkadii i co tam znajdę to kupię, nigdzie więcej się szlajać nie zamierzam! Jutro rano tylko po pieczywo i po pracy do Biedry - zależy, o której nas puszczą

[201611240917]

Ja pewnie do galerii mokotów i chyba tez nigdzie wiecej.
Chyba, ze zdazymy po lyzwy do decathlonu jeszcze.

[Shar14]

A ja nie trawie centrów handlowych ani hipermarketów przed świętami. Nie chodzę, jeśli już bardzo nie muszę. Wolę przepłacać przez 3 dni w sklepiku osiedlowym, a zakupy prezentowe zrobiłam albo już dawno, albo przez internet. Szkoda moich nerwów na przeciskanie się między ludźmi (nie przepadam za tłokiem, choć wychowałam się w Wawie), nie będę uważać na dzieciaki, które są wszędzie i stać 30 min w kolejce do kasy. Nienawidzę okresu przedświątecznego.

[zakonna]

Ja musze iść dzisiaj do biedronki. Nie wiem jak to przeżyje.

[201611240917]

12 stopni za oknem
Mozna sie przynajmniej lzej ubrac i nie ugotowac w sklepie.

[Margot45]

No
Ja od początku tygodnia chodzę w płaszczu i mam ochotę na jakąś sukienkę...
Tylko czy mi starczy siły (przebicia), żeby się jeszcze pchać do jakiegoś odzieżowego?

[201611240917]

Napisane przez Margot45

No
Ja od początku tygodnia chodzę w płaszczu i mam ochotę na jakąś sukienkę...
Tylko czy mi starczy siły (przebicia), żeby się jeszcze pchać do jakiegoś odzieżowego?

Powodzenia
Moze byc ciezko.
Ja wlasnie jade..

[201604191001]

Napisane przez shantai

Ja wlasnie zdecydowalam sie na wkladke hormonalna.
Wreszcie trafilam na lekarke, ktora nie krzywi sie, ze jak to nierodka chce zakladac.
Moze jednorazowo wydatek, ale wyniesie mnie podobnie jak tabletki w sumie.
Szkoda, ze nie mozemy sobie wylaczyc plodnosci ot tak pstryknieciem.

Jaka wkladke bierzesz, ile zaplacisz z zamontowaniem i gdzie ta lekarka? Bo ja mam jakas w Raszynie czy na Ochocie, ale tylko Mireny wklada.

Send from my mind using the Force.