Offtopowe zapuszczanie, część 51!

[kocurzyca]

Napisane przez otako

Ale czujecie w ogóle, że to już jutro Wigilia? Mnie jakby ktoś w nocy obudził i zaspaną zapytał jaki jest miesiąc, to bym powiedziała, że październik. Nie wiem skąd się nagle zrobił koniec grudnia. Tak mi czas ucieka, że nie ogarniam. Dopiero co był wrzesień, a tu już koniec roku. Nie mówiąc już o pogodzie i temperaturze na zewnątrz.

Co ty. Jeszcze jutro do roboty idę. Mam nadzieję, że skończymy wcześniej.
Zimową kurtkę w tym roku założyłam może 2 razy. W pracy grzejniczka pod biurkiem nie włączam.
Dziś jest wyjątkowo zimno, bo w tej chwili (20:30) jest 7*C.
I cieszy mnie to. Jestem ciepłolubna i nie mam ochoty jeździć po śliskim. Kazałam TŻ kupić zimowe opony ale to chyba był błąd. Za miesiąc znów trzeba będzie zmieniać na letnie.

A zaszalałam, kupiłam samochód, bo mi stary zardzewiał
Za tyle pieniędzy, że wszyscy pytają czy kupiłam na złomie Jak ja lubię oszczędności i dobre okazje

[moooniek]

Ja się czuję jakby październik był, dopiero co zaczęłam nowy semestr, a już koniec grudnia. Kiedy to minęło?!

[1a159cf6a0624b31db6aaefb6bbb43b621a184e1]

Przybywam by życzyć Wam Kochane wszystkiego dobrego na te Święta Bożego Narodzenia. Zdrówka, spokoju ducha i rodzinnej atmosfery.
U mnie od kilku lat te dni są, bo tak trzeba i gdzieś zagubił się ten duch dobrych świąt, ale co zrobić. Może jak kiedyś z TŻ będziemy obchodzić święta na swoim, to znów poczuję tej magii czar.

Napisane przez Maryha_ah

Dobry wieczór



Super antyplagiat to nic złego, trzeba być idiotą, żeby praca nie przeszła kontroli jno chyba że ktoś przepisuje książkę a później jest w szoku, że to plagiat

dziękuję Maryś!

Współczuję straty psiaka. Ja bym babę chyba na miejscu udusiła albo rozbiła samochód

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Dziewczyny, Wesołych Świąt!

[Krasko1]

Dzień dobry

Wesołych świąt kochane, pysznej Wigilii

---------- Dopisano o 15:40 ---------- Poprzedni post napisano o 15:35 ----------

Co do hybryd- na mnie zupełnie nie trzyma się semilac, a mam kilka lakierów tej firmy. Ostatnio kupiłam dużo tańsze tifton na allegro i u mnie utrzymuje się dużo dłużej, żadnych odprysków. Dzisiaj tez dostane jakiś kolorek od brata, ale nie pamietam firmy To chyba kwestia paznokci, u mojej mamy semilaki trzymają sie świetnie

[Maryha_ah]

I jak dziewczyny, leżycie juz z przejedzenia?

Kocurze jakie auto kupiłaś? Twoja Kasia mocno się już sypala? Mój tling o dziwo w ogóle się nie psuje, nie rdzewieje, jeździ na oparach, sama jestem zdziwiona jak to auto hula.

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

[kocurzyca]

Kupilam taką samą Kasię, tylko młodszą. Stara nie psuła się w ogóle. Ani razu mnie nie zawiodła. Tylko zardzewiały jej progi i podłoga i nie przeszła przeglądu. Tu są wysokie wymogi pod tym względem. Używane samochody są bajecznie tanie, a naprawy drogie. Nikt się nie bawi w naprawianie zardzewialej blachy. Ja chciałam naprawić to blacharz krzyknął mi cenę przewyższającą wartość samochodu. Kaśka to rewelacyjny samochód. Dlatego kupłam drugą, taką samą.

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

Oglądałyście "Spotlight"?

[Bellitudoo]

Wesołych Świąt

Krasko, na mnie tak NeoNail się nie trzyma.

Mieliśmy super tłoczną Wigilię. Dostaliśmy już z Tż wspólne prezenty świąteczne, to takie słodkie.

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=23888

Trochę zarosłam i chwalę się moim lumpeksowym zakupem roku, uwielbiam tę kieckę

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

Brat się postarał i dostałam od niego balsam tybetański i balsam turecki Planeta Organica i taki olejek: http://kosmetykiorientu.pl/olejki-do...acniajacy.html Miałyście? Skład wygląda pięknie.

Ogólnie z prezentów jestem w większości bardzo zadowolona. :ekhm:

[moooniek]

Ja dostałam pieniądze, ale sprezentuje sobie za nie prostownice

[kocurzyca]

Jakiegoś uczulenia na twarzy znów dostałam 😐 mam masakrę na policzkach. Dobrze, że jadę do Polski. Wreszcie kupię jakiś nieszkodliwy krem.

[moooniek]

Ja zemdlałam dzisiaj nad ranem, zahaczając o drzwi. Mam pięknie rozwalone całe przedramie i brode+podbródek. Wyglądam super!

[kocurzyca]

Ojoj. Niedobrze. Co się stało?

[moooniek]

W sumie to nie wiem co się stało. Przebudziłam się po 4, poszłam do kuchni po coś do picia i jak wracałam, to w momencie zrobiło mi się słabo...

[xxxMikixxx]

Napisane przez kocurzyca

Miki gratulacje.

Napisane przez otako

Miki - fajnie, że już "na swoim" To kiedy parapetówka?

Niebawem

Napisane przez Maryha_ah

Ekstra! Czekam na fotki

Postaram się zrobić, choć tak jak pisałam jeszcze sporo pracy przed nami

Przykro mi z powodu pieska

Napisane przez Bellitudoo

Wesołych Świąt

Krasko, na mnie tak NeoNail się nie trzyma.

Mieliśmy super tłoczną Wigilię. Dostaliśmy już z Tż wspólne prezenty świąteczne, to takie słodkie.

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=23888

Trochę zarosłam i chwalę się moim lumpeksowym zakupem roku, uwielbiam tę kieckę

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

Brat się postarał i dostałam od niego balsam tybetański i balsam turecki Planeta Organica i taki olejek: http://kosmetykiorientu.pl/olejki-do...acniajacy.html Miałyście? Skład wygląda pięknie.

Ogólnie z prezentów jestem w większości bardzo zadowolona. :ekhm:

Bardzo ładna sukienka

Napisane przez moooniek

Ja zemdlałam dzisiaj nad ranem, zahaczając o drzwi. Mam pięknie rozwalone całe przedramie i brode+podbródek. Wyglądam super!

Ja też jakoś nie czuję tej magii świąt Święta były dla mnie wyjątkowe jak byłam dzieckiem, jak żyli dziadkowie, teraz jakoś zupełnie inaczej to przeżywam. Wigilię spędziliśmy najpierw u teściów, a później u moich rodziców. Pierwszy dzień i teściów i u mojej siostry, a drugi u moich rodziców. Najadłam się za wszystkie czasy i pewnie to odchoruję uczuleniem, no ale mówi się trudno, ciężko było sobie odmówić Mała dostała sporo prezentów, ja pieniążki, może w końcu zainwestuję w lokówkę stożkową, marzy mi się

[201703240903]

Hej, hej!

Jak wam minęły święta?

U mnie bardzo pozytywnie. Nie przytyłam po świętach, ale też nie schudłam.

Dostałam od TŻ masło shea, olej kokosowy, olej ze słodkich migdałów, naturalny olejek ze słodkiej pomarańczy , olej z drzewa cedrowego, naturalny olejek eukaliptusowy, olejek arganowy, glinki (żółta, różowa, brązowa)

---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Zafarbowałam włosy przed świętami na ciemny brąz . Wyszedł prawie czarny

[Maryha_ah]

Napisane przez kocurzyca

Kupilam taką samą Kasię, tylko młodszą. Stara nie psuła się w ogóle. Ani razu mnie nie zawiodła. Tylko zardzewiały jej progi i podłoga i nie przeszła przeglądu. Tu są wysokie wymogi pod tym względem. Używane samochody są bajecznie tanie, a naprawy drogie. Nikt się nie bawi w naprawianie zardzewialej blachy. Ja chciałam naprawić to blacharz krzyknął mi cenę przewyższającą wartość samochodu. Kaśka to rewelacyjny samochód. Dlatego kupłam drugą, taką samą.

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

Oglądałyście "Spotlight"?

A jaki kolor? Widzę, że też lubisz małe auta

Mój nie rdzewieje wcale. Ale ma dopiero 10 lat, to stosunkowo niewiele. Wygląda na starszego bo jest nieźle porysowany. Ogólnie to brzydki, tani samochód, ale w użytkowaniu w mieście bajeczny. Jeździ prawie za darmo, wciska się w najmniejszą dziurę, jest dynamiczny bo waży niewiele, a rzadkie naprawy kosztują grosze. W dłuższych trasach też miał okazje być, ale jednak jazda po autostradzie nim to nic przyjemnego.

Napisane przez Bellitudoo

Wesołych Świąt

Krasko, na mnie tak NeoNail się nie trzyma.

Mieliśmy super tłoczną Wigilię. Dostaliśmy już z Tż wspólne prezenty świąteczne, to takie słodkie.
[/COLOR]https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=23888

Trochę zarosłam i chwalę się moim lumpeksowym zakupem roku, uwielbiam tę kieckę

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

Brat się postarał i dostałam od niego balsam tybetański i balsam turecki Planeta Organica i taki olejek: http://kosmetykiorientu.pl/olejki-do...acniajacy.html Miałyście? Skład wygląda pięknie.

Ogólnie z prezentów jestem w większości bardzo zadowolona. :ekhm:

Piękne kudły moje oczywiście nie rosną, bo po co.

Napisane przez kocurzyca

Jakiegoś uczulenia na twarzy znów dostałam 😐 mam masakrę na policzkach. Dobrze, że jadę do Polski. Wreszcie kupię jakiś nieszkodliwy krem.

Co ja mam na twarzy masa zaskórników. Cała twarz w zaskórnikach. Zaczęłam jeść cynk, pije czystek, byłam też kilka razy na saunie. Tłumacze sobie, że to przez to, ale k**** nie powinno tak być! 7 miesięcy izoteku, halo!

Mam też poważne obawy, że revlon to zło muszę poobserwować jeszcze, może jest inny winowajca tej katastrofy,ale mam poważne podejrzenia

Napisane przez moooniek

W sumie to nie wiem co się stało. Przebudziłam się po 4, poszłam do kuchni po coś do picia i jak wracałam, to w momencie zrobiło mi się słabo...

A okres masz? Biedna, nie powinno tak być

Napisane przez xxxMikixxx

Ja też jakoś nie czuję tej magii świąt Święta były dla mnie wyjątkowe jak byłam dzieckiem, jak żyli dziadkowie, teraz jakoś zupełnie inaczej to przeżywam. Wigilię spędziliśmy najpierw u teściów, a później u moich rodziców. Pierwszy dzień i teściów i u mojej siostry, a drugi u moich rodziców. Najadłam się za wszystkie czasy i pewnie to odchoruję uczuleniem, no ale mówi się trudno, ciężko było sobie odmówić Mała dostała sporo prezentów, ja pieniążki, może w końcu zainwestuję w lokówkę stożkową, marzy mi się

Ja chyba w ogóle nie przeżywam. Może dlatego, że święta spędziłam z rodziną TŻa. Było fajnie, miło, dostałam super prezenty, ale jakoś nie widzę w tym nic magicznego.

Napisane przez FeelingLost

Jak wam minęły święta?

U mnie bardzo pozytywnie. Nie przytyłam po świętach, ale też nie schudłam.

Dostałam od TŻ masło shea, olej kokosowy, olej ze słodkich migdałów, naturalny olejek ze słodkiej pomarańczy , olej z drzewa cedrowego, naturalny olejek eukaliptusowy, olejek arganowy, glinki (żółta, różowa, brązowa)

---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Zafarbowałam włosy przed świętami na ciemny brąz . Wyszedł prawie czarny

Mi w sumie spokojnie. Niedawno wróciliśmy do domu. Teraz zamierzam odpoczywać cały tydzień

A na wagę nie patrzę, to jest jakaś kpina ile śledzi zaprawionych ciastem mieści się w takim człowieku

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Ja też zafarbowałam włosy na święta. Ale zmywalną szamponetką bo wracam do naturalek
Feeling, świetne prezenty od Tż-ta

[kocurzyca]

Ręce mi opadły. Od 40 minut tworzyłam posta na telefonie i mi wsiąkł 😢

[moooniek]

Napisane przez Maryha_ah

A okres masz? Biedna, nie powinno tak być

Nie mam, jeszcze nie czas 😕

[Maryha_ah]

Jadę po kubki do Home And You, wjechała zimowa wyprzedaż, są po 5-12 zł znowu cały rok będę pić kawę w reniferach

Oglądałyście serial The Knick? Kocurzyco myślę, że Tobie by się spodobał

[kocurzyca]

Nie oglądałam. Ostatnio odkryłam "iZombie", "Superstore" i "Telenovela". Wszystkie śmieszne.

[kocurzyca]

Napisane przez Maryha_ah

A jaki kolor? Widzę, że też lubisz małe auta

Mój nie rdzewieje wcale. Ale ma dopiero 10 lat, to stosunkowo niewiele. Wygląda na starszego bo jest nieźle porysowany. Ogólnie to brzydki, tani samochód, ale w użytkowaniu w mieście bajeczny. Jeździ prawie za darmo, wciska się w najmniejszą dziurę, jest dynamiczny bo waży niewiele, a rzadkie naprawy kosztują grosze. W dłuższych trasach też miał okazje być, ale jednak jazda po autostradzie nim to nic przyjemnego.

Taki sam jak poprzedni - srebrny. Wolałabym inny ale taki się tanio trafił znów to taki jest.

Od razu mu zrobiłam pimp my ride - czyli nowe szerokie 15" alumy Oczywiście koledzy jak zwykle się ze mnie śmieją, że koła są więcej warte niż samochód I brakuje mi tylko pasków przyspieszających
Koła zmieniam ( w poprzedniej tez były zmienione) bo różnica w komforcie jazdy jest niesamowity. Nagle mały, miejski samochód zmienia się w średni samochód wielofunkcyjny A ze trafiły się tanio alumy to nie narzekam

Tego rozmiaru samochód jest idealny do moich potrzeb. Jest mały, w miarę mało pali, części są bajecznie tanie. A przy tym ma jednak spory silnik w porównaniu do wielkości, dzięki czemu jest całkiem szybki i zrywny i autostrada nie jest mu groźna Dojeżdżam do pracy autostradą, wiec chcę się czuć bezpiecznie.
I nie psuje się. W poprzedniej poza normalnymi wymianami części związanych z normalnym użytkowaniem (hamulce, amortyzatory etc.) nie było robione nic. Ale ja mam takie zdanie, że jak o samochód się dba to się nie psuje.

Brałam też pod uwagę Nissana Micrę.
A docelowo chce taką Fiestę


Ale na razie zbieram na chatę. Może za rok.

Moja mama ma teraz Matiza. Byłam w szoku jak tym się fajnie jeździ. Lekki jak z papieru więc ma przyspieszenie mimo małego silnika. Ma krótki przód więc jest bardzo zwrotny i łatwo nim zaparkować w każdej dziurze. Do miasta ideał. Na autostradę bałabym się nim wyjechać, ale mama nie jeździ po autostradach.

Co ja mam na twarzy masa zaskórników. Cała twarz w zaskórnikach. Zaczęłam jeść cynk, pije czystek, byłam też kilka razy na saunie. Tłumacze sobie, że to przez to, ale k**** nie powinno tak być! 7 miesięcy izoteku, halo!

Mam też poważne obawy, że revlon to zło muszę poobserwować jeszcze, może jest inny winowajca tej katastrofy,ale mam poważne podejrzenia

Ja z zaskórnikami i wagrami w ogóle nie mam problemu od kiedy używam toniku Clinique. Teraz juz nawet nie używam go codziennie. Dokonał cudu na mojej twarzy. Ale mam na policzkach czerwone, spuchnięte plamy obłażące ze skóry. Tak moja twarz reaguje na złe kremy. Mam niby super naturalne Yes To..., ale wygląda na to, że jednak jakiś syf się w nich kryje.

A co do Revlona to dla mnie jest złem. Zapycha koszmarnie.

Ja podejrzewam, że ten izotek był Ci zupełnie niepotrzebny, bo pewnie nie masz żadnej choroby tylko nadwrażliwość na składniki kosmetyków.
Ja gdybym parę lat temu poszła z moimi problemami do dermatologa, to pewnie dostałabym retinoidy i leki. Pryszcze, wągry, zaskórniki, bolące gule, włosy tłuste po połowie dnia, tłusty łupież. A na własna rękę poczytałam, metodą eliminacji w końcu dobrałam sobie kosmetyki i moje problemy się skończyły. To nie ja jestem chora tylko kosmetyki, które są w drogeriach powodują u mnie chorobę. Nawet popularnych past do zębów nie mogę używać.




A święta miałam najcudowniejsze od lat. Od 4 dni raz przebrałam się z piżamy, bo trzeba było się wytoczyć po chleb
Tego mi było trzeba.

[201703240903]

Napisane przez Maryha_ah

Jadę po kubki do Home And You, wjechała zimowa wyprzedaż, są po 5-12 zł znowu cały rok będę pić kawę w reniferach

Oglądałyście serial The Knick? Kocurzyco myślę, że Tobie by się spodobał

Pochwal się koniecznie kubkami, które kupiłaś.

Dostałam od TŻ na święta kubeczek w serduszka .

Jakie macie plany na Sylwestra?

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Napisane przez FeelingLost

Jakie macie plany na Sylwestra?

Do mnie i Tż-ta przyjeżdża moja siostra z córą i chłopakiem

[Maryha_ah]

Napisane przez kocurzyca

Taki sam jak poprzedni - srebrny. Wolałabym inny ale taki się tanio trafił znów to taki jest.

Od razu mu zrobiłam pimp my ride - czyli nowe szerokie 15" alumy Oczywiście koledzy jak zwykle się ze mnie śmieją, że koła są więcej warte niż samochód I brakuje mi tylko pasków przyspieszających
Koła zmieniam ( w poprzedniej tez były zmienione) bo różnica w komforcie jazdy jest niesamowity. Nagle mały, miejski samochód zmienia się w średni samochód wielofunkcyjny A ze trafiły się tanio alumy to nie narzekam

Tego rozmiaru samochód jest idealny do moich potrzeb. Jest mały, w miarę mało pali, części są bajecznie tanie. A przy tym ma jednak spory silnik w porównaniu do wielkości, dzięki czemu jest całkiem szybki i zrywny i autostrada nie jest mu groźna Dojeżdżam do pracy autostradą, wiec chcę się czuć bezpiecznie.
I nie psuje się. W poprzedniej poza normalnymi wymianami części związanych z normalnym użytkowaniem (hamulce, amortyzatory etc.) nie było robione nic. Ale ja mam takie zdanie, że jak o samochód się dba to się nie psuje.

Brałam też pod uwagę Nissana Micrę.
A docelowo chce taką Fiestę


Ale na razie zbieram na chatę. Może za rok.

Moja mama ma teraz Matiza. Byłam w szoku jak tym się fajnie jeździ. Lekki jak z papieru więc ma przyspieszenie mimo małego silnika. Ma krótki przód więc jest bardzo zwrotny i łatwo nim zaparkować w każdej dziurze. Do miasta ideał. Na autostradę bałabym się nim wyjechać, ale mama nie jeździ po autostradach.


Ja z zaskórnikami i wagrami w ogóle nie mam problemu od kiedy używam toniku Clinique. Teraz juz nawet nie używam go codziennie. Dokonał cudu na mojej twarzy. Ale mam na policzkach czerwone, spuchnięte plamy obłażące ze skóry. Tak moja twarz reaguje na złe kremy. Mam niby super naturalne Yes To..., ale wygląda na to, że jednak jakiś syf się w nich kryje.

A co do Revlona to dla mnie jest złem. Zapycha koszmarnie.

Ja podejrzewam, że ten izotek był Ci zupełnie niepotrzebny, bo pewnie nie masz żadnej choroby tylko nadwrażliwość na składniki kosmetyków.
Ja gdybym parę lat temu poszła z moimi problemami do dermatologa, to pewnie dostałabym retinoidy i leki. Pryszcze, wągry, zaskórniki, bolące gule, włosy tłuste po połowie dnia, tłusty łupież. A na własna rękę poczytałam, metodą eliminacji w końcu dobrałam sobie kosmetyki i moje problemy się skończyły. To nie ja jestem chora tylko kosmetyki, które są w drogeriach powodują u mnie chorobę. Nawet popularnych past do zębów nie mogę używać.



A święta miałam najcudowniejsze od lat. Od 4 dni raz przebrałam się z piżamy, bo trzeba było się wytoczyć po chleb
Tego mi było trzeba.

Fajna ta Fiesta w sumie mi się marzy Honda Civic ufo, ta wiesz, dresiarska Nie wiem czemu to auto mnie tak ciągnie, no tak mi się podoba Samą mnie bawi mój dziwny gust Myślałam nawet czy by za rok nie wziąć kredytu i nie zmienić auta, ale nie oszukujmy się, po co mi ten samochód? Do pracy teraz chodzę piechotą, nie kupię sobie nowego auta, żeby na zakupy i siłownie jeździć TŻ ma lepsze auto, w razie dalekich podróży jeździmy focusem.

Po pewnym czasie też mam takie wrażenie Mam bardzo wrażliwą skórę, każdy błąd się na niej odbija, nawet imprezy a najbardziej skłaniam się ku teorii, że mam jakąś alergię pokarmową, o której nie wiem Bo kiedy pilnuje diety jest wszystko ok, a kiedy pożeram co popadnie zaraz to na twarzy widać Tylko ciężko mi się zmusić do testów alergicznych- musiałabym tabletki odstawić na 3 tygodnie. Mogę równie dobrze odciąć sobie rękę, taka sama zabawa mnie czeka.

A jakie prędkości osiągasz na autostradzie? Bo widzisz, tłing i 140 pociśnie, tylko on jest bardzo słabo wyciszony i jest to wyjątkowo niekomfortowe Po prostu ryczy jak krowa druga sprawa, jest lekki i niestety każdy podmuch w nim czuć. Trzecia sprawa: wybrzydzam, bo jestem rozpuszczona jak chodzi o samochody. Całe moje życie rodzice jeździli wypasionymi nówkami z salonu, a jak człowiek poszedł "na swoje" i jeździ taniochą, to jest zdziwiony, że komfort mniejszy niż w nowej tojocie Tłing sprawuje się nieźle jak na takiego maluszka, jeśli nie przekraczam 120 to mogę wszystko. No i mam jakieś takie obawy, ze w razie wypadku przy większych prędkościach ten tłing złoży się jak karton, żadnej ochrony dla pasażerów Tż mi mówi że przesadzam, bo jak będzie duży wypadek to nic mnie nie ochroni, nawet najlepszy suw. Nie podzielam jego opinii Domagam się Hondy

[kocurzyca]

Napisane przez FeelingLost

Jakie macie plany na Sylwestra?

Kanapa i butelka szampana

Napisane przez Maryha_ah

Fajna ta Fiesta w sumie mi się marzy Honda Civic ufo, ta wiesz, dresiarska Nie wiem czemu to auto mnie tak ciągnie, no tak mi się podoba Samą mnie bawi mój dziwny gust Myślałam nawet czy by za rok nie wziąć kredytu i nie zmienić auta, ale nie oszukujmy się, po co mi ten samochód? Do pracy teraz chodzę piechotą, nie kupię sobie nowego auta, żeby na zakupy i siłownie jeździć TŻ ma lepsze auto, w razie dalekich podróży jeździmy focusem.

To ona dresiarska jest? Nie wiedziałam.
Jak ja jeszcze byłam w PL to ta byłą dresiarska



Mi tez się ona strasznie podoba (ta nowa oczywiście, nie ta ze zdjęcia) ale tu już rozsadek bierze górę. To jest raczej szybki i drogi w utrzymaniu samochód Zwyczajnie mi nie potrzebny taki, ale jest na liście moich ulubionych.

Po pewnym czasie też mam takie wrażenie Mam bardzo wrażliwą skórę, każdy błąd się na niej odbija, nawet imprezy a najbardziej skłaniam się ku teorii, że mam jakąś alergię pokarmową, o której nie wiem Bo kiedy pilnuje diety jest wszystko ok, a kiedy pożeram co popadnie zaraz to na twarzy widać Tylko ciężko mi się zmusić do testów alergicznych- musiałabym tabletki odstawić na 3 tygodnie. Mogę równie dobrze odciąć sobie rękę, taka sama zabawa mnie czeka.

O, ja też podejrzewam jakąś alergię pokarmową. Ale przez wysypkę na plecach. Co jakiś czas mi się pojawia i swędzi okrutnie. I nie mogę zidentyfikować po czym. Moja mama ma podobną reakcje na jajka. Ma skazę białkową. U mnie jajka odpadają, ostatni raz jajko jadłam z miesiąc temu, a wysypka pojawiła się z tydzień temu.

A jakie prędkości osiągasz na autostradzie? Bo widzisz, tłing i 140 pociśnie, tylko on jest bardzo słabo wyciszony i jest to wyjątkowo niekomfortowe Po prostu ryczy jak krowa druga sprawa, jest lekki i niestety każdy podmuch w nim czuć. Trzecia sprawa: wybrzydzam, bo jestem rozpuszczona jak chodzi o samochody. Całe moje życie rodzice jeździli wypasionymi nówkami z salonu, a jak człowiek poszedł "na swoje" i jeździ taniochą, to jest zdziwiony, że komfort mniejszy niż w nowej tojocie Tłing sprawuje się nieźle jak na takiego maluszka, jeśli nie przekraczam 120 to mogę wszystko. No i mam jakieś takie obawy, ze w razie wypadku przy większych prędkościach ten tłing złoży się jak karton, żadnej ochrony dla pasażerów Tż mi mówi że przesadzam, bo jak będzie duży wypadek to nic mnie nie ochroni, nawet najlepszy suw. Nie podzielam jego opinii Domagam się Hondy

Renówki to są dobre samochody. My mieliśmy Lagunę i do dziś jestem wściekła na TŻ, że ja sprzedał, bo mu się zachciało Mercedesa, którego nie byliśmy w stanie utrzymać. Wcześniej mieliśmy Espace. Też rewelka. Tylko Espace był bardzo stary i w końcu zaczął się psuć. Mama miała renówkę. 20 lat, ale była sprowadzana z Holandii, a holenderskie samochody zjada rdza. Za to peżota za dopłatą bym nie chciała. I to wynika tylko i wyłącznie z moich obserwacji peżotów na drogach. Mam taką swoją czarną listę samochodów, których nigdy bym nie kupiła - Peżot, Daewoo i Fiat.
Więcej niż 160 nie próbowaliśmy, ale 160 śmiga. Kaśka jest całkiem dobrze wyciszona. I ta nowa ma mocniejszy silnik niż ta poprzednia.
Kaśka jest sporo cięższa, niższa i ma szerszy rozstaw osi, więc dobrze trzyma się drogi. Plus moja modyfikacja w postaci większych, szerszych kół bardzo pomaga

A co do tego rozpuszczenia, to przypomniała mi się zabawna historia . Mam koleżankę, która ma bardzo bogatego faceta. Wożą się nowiuśkim Jaguarem. Kiedyś gdzieś jechała ze mną. Odpalam silnik, a koleżanka: co to za hałas?
Ja: rozrusznik
W starej Kaśce jak się skręcało koła do oporu to zaczynało być słychać wspomaganie. Koleżanka znów: A co to? Ja: wspomaganie I tym podobne pytania. Także stara Kaśka też z nowym Dżagiem też nie może konkurować

My do dalekich podróży mamy Transita A ja do roboty mam Kaśkę. TŻ czasem kombinuje, żebym kupiła Focusa, albo kombi jakieś. A po co mi kombi, żeby zawieźć torebkę i kanapki do pracy i wpaść po żarcie do Lidla. Czasem jego tok myślenia mnie zadziwia.

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo to jednym z najlepszych w swojej klasie jest Renault Megane. I on jest też na mojej liście do ewentualnego kupienia. Także plan na przyszłość to albo Fiesta albo Megane. Audi TT też bym nie pogardziła ale to już inna bajka

A jako ciekawostka: czy wiesz, że Twingo to samochód na bazie projektu polskiego samochodu Beskid? Beskid był bardzo nowoczesnym na swoje czasy samochodem. Jak to bywało za komuny z wieloma samochodami, które były za dobre na komunistyczny rynek, nigdy nie ruszyła masowa produkcja. 10 lat później, po wygaśnięciu polskiego patentu natychmiast pojawił się na rynku Twingo. Był wyprodukowany przed samym wygaśnięciem patentu i Renault czekał do całkowitego wygaśnięcia z rozpoczęciem sprzedaży. I tak oto Francuzi zerżnęli Beskida.

[Leili]

Napisane przez kocurzyca

Kanapa i butelka szampana

To ona dresiarska jest? Nie wiedziałam.
Jak ja jeszcze byłam w PL to ta byłą dresiarska



Mi tez się ona strasznie podoba (ta nowa oczywiście, nie ta ze zdjęcia) ale tu już rozsadek bierze górę. To jest raczej szybki i drogi w utrzymaniu samochód Zwyczajnie mi nie potrzebny taki, ale jest na liście moich ulubionych.



O, ja też podejrzewam jakąś alergię pokarmową. Ale przez wysypkę na plecach. Co jakiś czas mi się pojawia i swędzi okrutnie. I nie mogę zidentyfikować po czym. Moja mama ma podobną reakcje na jajka. Ma skazę białkową. U mnie jajka odpadają, ostatni raz jajko jadłam z miesiąc temu, a wysypka pojawiła się z tydzień temu.


Renówki to są dobre samochody. My mieliśmy Lagunę i do dziś jestem wściekła na TŻ, że ja sprzedał, bo mu się zachciało Mercedesa, którego nie byliśmy w stanie utrzymać. Wcześniej mieliśmy Espace. Też rewelka. Tylko Espace był bardzo stary i w końcu zaczął się psuć. Mama miała renówkę. 20 lat, ale była sprowadzana z Holandii, a holenderskie samochody zjada rdza. Za to peżota za dopłatą bym nie chciała. I to wynika tylko i wyłącznie z moich obserwacji peżotów na drogach. Mam taką swoją czarną listę samochodów, których nigdy bym nie kupiła - Peżot, Daewoo i Fiat.
Więcej niż 160 nie próbowaliśmy, ale 160 śmiga. Kaśka jest całkiem dobrze wyciszona. I ta nowa ma mocniejszy silnik niż ta poprzednia.
Kaśka jest sporo cięższa, niższa i ma szerszy rozstaw osi, więc dobrze trzyma się drogi. Plus moja modyfikacja w postaci większych, szerszych kół bardzo pomaga

A co do tego rozpuszczenia, to przypomniała mi się zabawna historia . Mam koleżankę, która ma bardzo bogatego faceta. Wożą się nowiuśkim Jaguarem. Kiedyś gdzieś jechała ze mną. Odpalam silnik, a koleżanka: co to za hałas?
Ja: rozrusznik
W starej Kaśce jak się skręcało koła do oporu to zaczynało być słychać wspomaganie. Koleżanka znów: A co to? Ja: wspomaganie I tym podobne pytania. Także stara Kaśka też z nowym Dżagiem też nie może konkurować

My do dalekich podróży mamy Transita A ja do roboty mam Kaśkę. TŻ czasem kombinuje, żebym kupiła Focusa, albo kombi jakieś. A po co mi kombi, żeby zawieźć torebkę i kanapki do pracy i wpaść po żarcie do Lidla. Czasem jego tok myślenia mnie zadziwia.

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo to jednym z najlepszych w swojej klasie jest Renault Megane. I on jest też na mojej liście do ewentualnego kupienia. Także plan na przyszłość to albo Fiesta albo Megane. Audi TT też bym nie pogardziła ale to już inna bajka

A jako ciekawostka: czy wiesz, że Twingo to samochód na bazie projektu polskiego samochodu Beskid? Beskid był bardzo nowoczesnym na swoje czasy samochodem. Jak to bywało za komuny z wieloma samochodami, które były za dobre na komunistyczny rynek, nigdy nie ruszyła masowa produkcja. 10 lat później, po wygaśnięciu polskiego patentu natychmiast pojawił się na rynku Twingo. Był wyprodukowany przed samym wygaśnięciem patentu i Renault czekał do całkowitego wygaśnięcia z rozpoczęciem sprzedaży. I tak oto Francuzi zerżnęli Beskida.

A Ta Kaśka to co to za auto?

[kocurzyca]

😁 Ford Ka.

[Maryha_ah]

Napisane przez kocurzyca

Kanapa i butelka szampana

To ona dresiarska jest? Nie wiedziałam.
Jak ja jeszcze byłam w PL to ta byłą dresiarska

Mi tez się ona strasznie podoba (ta nowa oczywiście, nie ta ze zdjęcia) ale tu już rozsadek bierze górę. To jest raczej szybki i drogi w utrzymaniu samochód Zwyczajnie mi nie potrzebny taki, ale jest na liście moich ulubionych.

O, ja też podejrzewam jakąś alergię pokarmową. Ale przez wysypkę na plecach. Co jakiś czas mi się pojawia i swędzi okrutnie. I nie mogę zidentyfikować po czym. Moja mama ma podobną reakcje na jajka. Ma skazę białkową. U mnie jajka odpadają, ostatni raz jajko jadłam z miesiąc temu, a wysypka pojawiła się z tydzień temu.


Renówki to są dobre samochody. My mieliśmy Lagunę i do dziś jestem wściekła na TŻ, że ja sprzedał, bo mu się zachciało Mercedesa, którego nie byliśmy w stanie utrzymać. Wcześniej mieliśmy Espace. Też rewelka. Tylko Espace był bardzo stary i w końcu zaczął się psuć. Mama miała renówkę. 20 lat, ale była sprowadzana z Holandii, a holenderskie samochody zjada rdza. Za to peżota za dopłatą bym nie chciała. I to wynika tylko i wyłącznie z moich obserwacji peżotów na drogach. Mam taką swoją czarną listę samochodów, których nigdy bym nie kupiła - Peżot, Daewoo i Fiat.
Więcej niż 160 nie próbowaliśmy, ale 160 śmiga. Kaśka jest całkiem dobrze wyciszona. I ta nowa ma mocniejszy silnik niż ta poprzednia.
Kaśka jest sporo cięższa, niższa i ma szerszy rozstaw osi, więc dobrze trzyma się drogi. Plus moja modyfikacja w postaci większych, szerszych kół bardzo pomaga

A co do tego rozpuszczenia, to przypomniała mi się zabawna historia . Mam koleżankę, która ma bardzo bogatego faceta. Wożą się nowiuśkim Jaguarem. Kiedyś gdzieś jechała ze mną. Odpalam silnik, a koleżanka: co to za hałas?
Ja: rozrusznik
W starej Kaśce jak się skręcało koła do oporu to zaczynało być słychać wspomaganie. Koleżanka znów: A co to? Ja: wspomaganie I tym podobne pytania. Także stara Kaśka też z nowym Dżagiem też nie może konkurować

My do dalekich podróży mamy Transita A ja do roboty mam Kaśkę. TŻ czasem kombinuje, żebym kupiła Focusa, albo kombi jakieś. A po co mi kombi, żeby zawieźć torebkę i kanapki do pracy i wpaść po żarcie do Lidla. Czasem jego tok myślenia mnie zadziwia.

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo to jednym z najlepszych w swojej klasie jest Renault Megane. I on jest też na mojej liście do ewentualnego kupienia. Także plan na przyszłość to albo Fiesta albo Megane. Audi TT też bym nie pogardziła ale to już inna bajka

A jako ciekawostka: czy wiesz, że Twingo to samochód na bazie projektu polskiego samochodu Beskid? Beskid był bardzo nowoczesnym na swoje czasy samochodem. Jak to bywało za komuny z wieloma samochodami, które były za dobre na komunistyczny rynek, nigdy nie ruszyła masowa produkcja. 10 lat później, po wygaśnięciu polskiego patentu natychmiast pojawił się na rynku Twingo. Był wyprodukowany przed samym wygaśnięciem patentu i Renault czekał do całkowitego wygaśnięcia z rozpoczęciem sprzedaży. I tak oto Francuzi zerżnęli Beskida.

Wiesz, co do tych Hond, to są wersje z jakimiś ogromnymi silnikami 2.0 ale są też 1.4, co mi się wydaję już rozsądnym rozwiązaniem. Są też sporo tańsze, ale nie ma ich dużo. Jak już będę mieć hajs (patrz, jak zacznę uprawiać seks za pieniądze bo w pracy raczej go nie zarobie) zapoluje właśnie na 1.4. Zawsze mnie zadziwia, po co komu 2.0 na polskie drogi? Ciekawa jestem jak z kosztami napraw. Czy dużo się psuje i jak stoją części.

Swoją drogą, śmieszne i żałosne jest to, że w KFC zarabiałam więcej, niż w swoim aktualnym miejscu pracy

Mój plan na przyszłość to nadal ta Honda, mimo ze zupełnie jej nie potrzebuję

Z tym beskidem to wiem! Czytałam! Pewnie gdyby produkcja doszła do skutku zarobili by miliardy Przecież tłingo pobiło wszystkie rekordy sprzedaży Renault! Interesowałam się tym, kiedy go kupiłam i była masa artykułów o Beskidzie i popularności tłingonów

Jezdziłam parę razy Kaśką jako pasażer i faktycznie dobrze trzyma się drogi koleżanka miała i też mówiła że to jej największa zaleta No i niewątpliwie jest ładniejsza w środku niż biedny tłing.

Napisane przez FeelingLost

Pochwal się koniecznie kubkami, które kupiłaś.

Dostałam od TŻ na święta kubeczek w serduszka .

Jakie macie plany na Sylwestra?

Przyjdzie kilka osób do nas, raczej skromna, spokojna posiadówa.

Wyślę je jutro na wizaż Kupiłam takie w ciasteczka, ładne, wyszły po 4.75 za sztukę

Zaraz jadę na łyżwy no nic, może nie zarabiam kokosów, ale mam wolne do 4 stycznia a później miesiąc pracy i ferie!

[kocurzyca]

Hondzia 1.4 to jednak może być dobry pomysł ☺. U mnie jest ich dużo ale drogie. Mieliśmy Hondę Accord. Świetna bryka, ale wymiana czegokolwiek to zawsze był duży koszt. Nie psuła się, ale części drogie.