Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II - Strona 142 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2015-12-26, 12:11   #4231
Gregorius_
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 1 848
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez DziewczynaWloczykija Pokaż wiadomość
Albo po prostu mają dystans do siebie. To dobrze, jeśli człowiek umie się śmiać nawet z tego, co sprawia, że jest w jakiś sposób nieszczęśliwy.
No właśnie tego dystansu nie mają. Niby mówią żartobliwie, ale to jest śmiech przez łzy, smęcenie i marudzenie, i wszystko sprowadza się do "nikt mnie nie chce".

np. pamiętam jak kiedyś taka spokojna, miła koleżanka mówiła ze smutkiem, że jakiś koleś ją podrywał, podjechał na rowerze czy czymś tam, coś tam mu z roweru odpadło i przed nią się wywrócił . Wszystko to wypowiedziane w takim kontekście: "chcę faceta, ale niestety podbijają do mnie same łamagi, i dlatego żadnego nie mam. (Oby wreszcie jakiś normalny mnie zechciał)". Po czymś takim, nigdy w życiu bym się z nią nie umówił.

Już nie wspominam, że przecież historia była zabawna, śmieszna, ot jakiś koleś w końcu ją poderwał wywalił się przed nią jak długi Dla mnie to właśnie pokazuje nastawienie, desperację. Nie widzi pozytywnych aspektów, tylko wszystko już się kręci "wokół faceta".

To mnie najbardziej odpycha.

Cytat:
Napisane przez DziewczynaWloczykija Pokaż wiadomość
Za bardzo przyzwyczaiłeś się do kawalerskiego stylu życia. Takim osobom trudno później stworzyć trwałe związki, bo chcą żyć tak, jakby to niczego nie zmieniało. A tymczasem zmienia. Dziecko w związku może pojawić się zawsze, nawet pomimo stosowania antykoncepcji. I co byś wtedy zrobił? Byłbyś bardzo nieszczęśliwy, bo nagle pojawiłyby się zobowiązania i potrzeba bycia odpowiedzialnym. Wybacz, ale dla mnie to jakieś takie straszne niedojrzałe. Chyba, że podwiążesz sobie co trzeba i zwiążesz się z kobietą, która na pewno nigdy nie będzie chciała mieć dzieci. Inaczej będziesz ranił - bardzo mocno.
Dla mnie Twoje spojrzenie jest bardzo niedojrzałe.

Dlaczego ? Bo widzisz tylko jedną drogę - drogą ojca, drogę matki. Drogę, którą gdzieś tam wpaja Ci społeczeństwo jako jedyną, słuszną i brniesz w to, bezrefleksyjnie, bez jakiejkolwiek weryfikacji.

Też TYLKO tą drogę widziałem, jak studiowałem.
Dlaczego ? Bo tylko taki model znałem. Bo tylko taki model się wpaja(ło).

No ale z czasem, jak w końcu stanąłem na własne nogi, to zobaczyłem, że można żyć inaczej. Lepiej ? Gorzej ? Trudno ocenić. Na pewno inaczej i po swojemu. Wiem tyle, że na ten moment mi to sprawia satysfakcję. Lubię mieć dużo zajęć, lubię kilka razy w roku gdzieś sobie pojechać, to jest też zresztą związane z "mobilnym" zawodem jaki mam.

Tak jak kiedyś nie wyobrażałem sobie tego, tak teraz jestem w stanie sobie wyobrazić, że sobie np. jeżdżę po świecie, co 3-4 lata zmieniam miejsce zamieszkania i po prostu nabywam nowych doświadczeń, poznaję świat, poznaję siebie.

Nie chcę krytykować klasycznego schematu, ale śmiem twierdzić, że dopiero teraz, po studiach, sam mam WŁASNE zdanie na ten temat. Albo przynajmniej je sobie wyrabiam, nie przyjmuję tego tak bezrefleksyjnie. Wiem, że obok wspaniałej idei miłości, chęci posiadania potomstwa jest też cały szereg minusów. Czas nie jest z gumy - albo robisz x, albo y.

Kiedyś patrzałem ... idealistycznie na rolę ojca. Będę miał syna, będziemy się bawić i będzie wspaniale Może tak kiedyś będzie, nie wiem, wiem tyle, że aby tak było to trzeba poświęcić inne wspaniałe rzeczy, to jest coś za coś.

I na ten moment to "coś za coś" sprawia, że coraz mniej siebie widzę w klasycznej roli ojca. Albo inaczej - sprawdzam też inną drogę. Może to okaże się ślepa uliczka, może zdążę, może nie - nie wiem, ale robię tak jak czuję, nie muszę produkować dziecka, tylko dlatego, że w Polsce tak wypada. Gdzie indziej się z tym nie spieszą i jakoś żyją...

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ----------

Cytat:
Napisane przez Daisy8989 Pokaż wiadomość
Rozmawiałam ostatnio z kolegą i własnie mówił że strasznie tego nie lubi,a często jak chodził na randki to słyszał takie ''żale'' i ogólnie ze dziewczyny strasznie smęciły,wyciągały jakieś problemy,zwierzały sie.Ja rozumiem można sie wygadac przyjaciółce/koledze ale nie facetowi na pierwszej rande ze wszystkich smutków swojego zycia,bo co to ma na celu?wzbudzenie litości,współczucia?:roll eyes:
Jak ktoś by mnie zapytał o coś najbardziej zniechęcającego, rujnującego atrakcyjność, no to chyba właśnie byłoby to to, o czym piszesz

To jest dla mnei ta desperacja, której tak boją się kobiety Czyli nie chodzi o czyny, o to, że ona pokaże, że np. się jej podobam. Chodzi o słowa, o smęcenie, o żale sprowadzajace się do: nikt mnie nie chce. Ja z litości też na pewno nie zechcę Ba, ucieknę jak najdalej się da od takiej desperatki.

Edytowane przez Gregorius_
Czas edycji: 2015-12-26 o 12:21
Gregorius_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 12:49   #4232
DziewczynaWloczykija
Zadomowienie
 
Avatar DziewczynaWloczykija
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 145
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Niby mówią żartobliwie, ale to jest śmiech przez łzy, smęcenie i marudzenie, i wszystko sprowadza się do "nikt mnie nie chce".
Bez przesady. Ja też mam chwile, że dochodzę do takiego wniosku i sobie trochę smęcę pod nosem, a mimo to za desperatkę się nie uważam. Z drugiej strony jak dziewczyna przez ileś lat z kolei dostaje kosza i słyszy, że z taką twarzą to może sobie kurom jajca macać a nie facetów zagadywać, to nie ma co się dziwić, że jest podłamana. W takiej sytuacji umiejętność śmiania się przez łzy to i tak pokaz sporej wewnętrznej siły.

Cytat:
np. pamiętam jak kiedyś taka spokojna, miła koleżanka mówiła ze smutkiem, że jakiś koleś ją podrywał, podjechał na rowerze czy czymś tam, coś tam mu z roweru odpadło i przed nią się wywrócił . Wszystko to wypowiedziane w takim kontekście: "chcę faceta, ale niestety podbijają do mnie same łamagi, i dlatego żadnego nie mam. (Oby wreszcie jakiś normalny mnie zechciał)". Po czymś takim, nigdy w życiu bym się z nią nie umówił.
Może nie był w jej typie? Ja też nie umawiam się z każdym, który w mniej lub bardziej udolny sposób próbuje mnie podrywać.

Cytat:
Dla mnie Twoje spojrzenie jest bardzo niedojrzałe.

Dlaczego ? Bo widzisz tylko jedną drogę - drogą ojca, drogę matki. Drogę, którą gdzieś tam wpaja Ci społeczeństwo jako jedyną, słuszną i brniesz w to, bezrefleksyjnie, bez jakiejkolwiek weryfikacji.
Ale ja naprawdę nie rozumiem, gdzie Ty w mojej wypowiedzi dojrzałeś, że tylko taką drogę znam i co gorsza podchodzę do niej bezrefleksyjnie. To naprawdę zabawne czytać na forum o poglądach, których się nigdy nie wyznawało.
Ja jedynie napisałam, że to jest niedojrzało, bo czy tego chcesz czy nie, ojcem możesz zostać zawsze. Nie chciałabym być z facetem, który przy pojawieniu się dziecka zachowywałby się jak dwulatek, któremu zabrano cukierka, bo odebrano mu przywilej kawalerskiego życia bez zobowiązań.
DziewczynaWloczykija jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 13:08   #4233
czekoladowoo
Zakorzenienie
 
Avatar czekoladowoo
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 27 236
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez Gregorius_ Pokaż wiadomość
No właśnie tego dystansu nie mają. Niby mówią żartobliwie, ale to jest śmiech przez łzy, smęcenie i marudzenie, i wszystko sprowadza się do "nikt mnie nie chce".

np. pamiętam jak kiedyś taka spokojna, miła koleżanka mówiła ze smutkiem, że jakiś koleś ją podrywał, podjechał na rowerze czy czymś tam, coś tam mu z roweru odpadło i przed nią się wywrócił . Wszystko to wypowiedziane w takim kontekście: "chcę faceta, ale niestety podbijają do mnie same łamagi, i dlatego żadnego nie mam. (Oby wreszcie jakiś normalny mnie zechciał)". Po czymś takim, nigdy w życiu bym się z nią nie umówił.

Już nie wspominam, że przecież historia była zabawna, śmieszna, ot jakiś koleś w końcu ją poderwał wywalił się przed nią jak długi Dla mnie to właśnie pokazuje nastawienie, desperację. Nie widzi pozytywnych aspektów, tylko wszystko już się kręci "wokół faceta".

To mnie najbardziej odpycha.


Dla mnie Twoje spojrzenie jest bardzo niedojrzałe.

Dlaczego ? Bo widzisz tylko jedną drogę - drogą ojca, drogę matki. Drogę, którą gdzieś tam wpaja Ci społeczeństwo jako jedyną, słuszną i brniesz w to, bezrefleksyjnie, bez jakiejkolwiek weryfikacji.

Też TYLKO tą drogę widziałem, jak studiowałem.
Dlaczego ? Bo tylko taki model znałem. Bo tylko taki model się wpaja(ło).

No ale z czasem, jak w końcu stanąłem na własne nogi, to zobaczyłem, że można żyć inaczej. Lepiej ? Gorzej ? Trudno ocenić. Na pewno inaczej i po swojemu. Wiem tyle, że na ten moment mi to sprawia satysfakcję. Lubię mieć dużo zajęć, lubię kilka razy w roku gdzieś sobie pojechać, to jest też zresztą związane z "mobilnym" zawodem jaki mam.

Tak jak kiedyś nie wyobrażałem sobie tego, tak teraz jestem w stanie sobie wyobrazić, że sobie np. jeżdżę po świecie, co 3-4 lata zmieniam miejsce zamieszkania i po prostu nabywam nowych doświadczeń, poznaję świat, poznaję siebie.

Nie chcę krytykować klasycznego schematu, ale śmiem twierdzić, że dopiero teraz, po studiach, sam mam WŁASNE zdanie na ten temat. Albo przynajmniej je sobie wyrabiam, nie przyjmuję tego tak bezrefleksyjnie. Wiem, że obok wspaniałej idei miłości, chęci posiadania potomstwa jest też cały szereg minusów. Czas nie jest z gumy - albo robisz x, albo y.

Kiedyś patrzałem ... idealistycznie na rolę ojca. Będę miał syna, będziemy się bawić i będzie wspaniale Może tak kiedyś będzie, nie wiem, wiem tyle, że aby tak było to trzeba poświęcić inne wspaniałe rzeczy, to jest coś za coś.

I na ten moment to "coś za coś" sprawia, że coraz mniej siebie widzę w klasycznej roli ojca. Albo inaczej - sprawdzam też inną drogę. Może to okaże się ślepa uliczka, może zdążę, może nie - nie wiem, ale robię tak jak czuję, nie muszę produkować dziecka, tylko dlatego, że w Polsce tak wypada. Gdzie indziej się z tym nie spieszą i jakoś żyją...

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ----------


Jak ktoś by mnie zapytał o coś najbardziej zniechęcającego, rujnującego atrakcyjność, no to chyba właśnie byłoby to to, o czym piszesz

To jest dla mnei ta desperacja, której tak boją się kobiety Czyli nie chodzi o czyny, o to, że ona pokaże, że np. się jej podobam. Chodzi o słowa, o smęcenie, o żale sprowadzajace się do: nikt mnie nie chce. Ja z litości też na pewno nie zechcę Ba, ucieknę jak najdalej się da od takiej desperatki.
Ja za to miałam zupełnie na odwrót Przez całe studia nie chciałam mieć dzieci, nigdy nie widziałam siebie jako matki, małżeństwo i dzieci kojarzyło mi się tylko z rezygnacją z samej siebie. Z wiekiem mi się to zmienia. Nadal nie mam parcia na dziecko i nie wiem czy kiedykolwiek będę mieć, ale widze, że małżeństwo i dzieci nie oznacza wcale rezygnacje ze wszystkiego co się lubi. Owszem wiele rzeczy się zmienia, ale w dużej mierze to też kwestia dobrania się ludzi. I wniosek dla mnie jest jeden - im później ludzie się pobierają, im później znajdują tą "jedyną" osobę tym te małżeństwa są bardziej udane Przynajmniej tak to widzę w moim otoczeniu.

Natomiast fakt jest taki, że ojcem można zostać zawsze, matką też, nie ma żadnej metody, która w 100 % wykluczy rodzicielstwo więc chcąc nie chcąc trzeba być w jakiś sposób na to gotowym i dbać pod uwagę. Ja teraz mimo, że nie mam parcia na dzieci itd nie wiem czy mogłabym być z kimś kto ma takie podejście jak Ty, chyba troche bym się bała, że jeśli coś się odpukać wydarzy to po prostu facet by się zachował nieodpowiedzialnie. No, ale tak jak mówiłam - to kwestia dobrania się ludzi, tu nie ma żadnej dobrej drogi. Dla każdego ta dobra droga to może być inna droga.
czekoladowoo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 13:28   #4234
Gregorius_
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 1 848
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez czekoladowoo Pokaż wiadomość
I wniosek dla mnie jest jeden - im później ludzie się pobierają, im później znajdują tą "jedyną" osobę tym te małżeństwa są bardziej udane Przynajmniej tak to widzę w moim otoczeniu.
Ja z kolei widzę dwie przeciwstawne możliwości

1. Oparta na zupełnym spontanie, oparta na tym co czujesz, jak czujesz. Kochasz kobietę do szaleństwa, nie wiesz kim ona będzie, jak będzie wyglądało wasze dorosłe życie. Racjonalne czynniki nie istnieją bo ... macie po 20 lat

To chyba opcja oparta na nutce romantyzmu i tego, że podświadomość, przeczucie wybrały prawidłowo Taka ... tabula rasa. No cóż, nie spotka mnie już to

2. Oparta na własnych doświadczeniach. Jestem znacznie bardziej świadom tego co wiąże się z byciem mężem, co wiąże się z posiadaniem dzieci. Wydaje mi się, że znacznie bardziej mentalnie jestem na to przygotowany. Wcześniej bardziej się to opierało na chęciach i idei.
Jednocześnie też wiem jakiej kobiety szukam. Wcześniej, nie wiedziałem. Wcześniej wystarczała mi taka, która mi się okrutnie podobała (no i nie była głupia). Nie do końca zdawałem sobie sprawę z tego, że jednak charaktery też są ważne i że wyglądem się tego nie przykryje No i to, że jestem w stanie kochać kobiety hmm różnego typu.

Z drugiej strony nie mogę oprzeć się wrażeniu, że przy takim podejściu, gdzieś troszkę ginie ta romantyczna spontanicznośc z pkt 1. W podejściu nr 2 jakby minimalizujemy "niewiadome". Wiem, że lubię kilka typów kobiet, które mają okreslony zestaw cech no i choćby nie wiem jak się przed tym bronić, to jest to trochę mniej spontaniczne niż nr 1 Patrzy się też przez pryzmat dorosłości - kto kim jest, co robi.

Mówi się, że z wiekiem ludzie mają mniejsze wymagania - dla mnie to bzdura. Jeśli człowiek wyciąga wnioski, uczy się na błędach to jego wymagania stają się bardziej sprecyzowane. Już nie wystarczy, że mu tam serce trochę mocniej zabije, dziewczyna pomacha tyłkiem Patrzy się znacznie bardziej szerzej co wg mnie trochę właśnie zabija spontaniczność, ale też zmniejsza ryzyko niepowodzenia, nie dobrania się. No cóż, coś za coś

Cytat:
Napisane przez czekoladowoo Pokaż wiadomość
Natomiast fakt jest taki, że ojcem można zostać zawsze, matką też, nie ma żadnej metody, która w 100 % wykluczy rodzicielstwo więc chcąc nie chcąc trzeba być w jakiś sposób na to gotowym i dbać pod uwagę.
To chyba rozumie się samo przez się ??? Skoro uprawiasz seks to musisz liczyć się z konsekwencjami. No chyba, że ktoś tkwi w mentalnej gimbazie

Zresztą, tak jak mówisz, tutaj bardzo ważna jest kwestia dopasowania i szanowania swoich przekonań. Jak ktoś nie chce dzieci to dla niego seks będzie ryzykiem niezależnie od płci. Mało to kobiet, które "zapomniały tabletki" ? M.in. też dlatego faceci uciekają od desperatek czy niezrównoważonych, którym zegar biologiczny oszalał . Uprawiasz seks i nie wiesz czy za chwilę taka nie wyskoczy z dzieckiem... Te sławne "wpadki" to rzadko kiedy sa naprawdę wpadkami - statystycznie występują wielokrotnie częściej niż ... statystyka na to pozwala

Po prostu zaufanie do drugiej osoby - wybranie tej odpowiedniej. Wtedy, niezaleznie od sytuacji - partner / partnerka zachowa się odpowiednio.

Przynajmniej ja mam takie przekonanie

Edytowane przez Gregorius_
Czas edycji: 2015-12-26 o 13:34
Gregorius_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 13:40   #4235
czekoladowoo
Zakorzenienie
 
Avatar czekoladowoo
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 27 236
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez Gregorius_ Pokaż wiadomość
Ja z kolei widzę dwie przeciwstawne możliwości

1. Oparta na zupełnym spontanie, oparta na tym co czujesz, jak czujesz. Kochasz kobietę do szaleństwa, nie wiesz kim ona będzie, jak będzie wyglądało wasze dorosłe życie. Racjonalne czynniki nie istnieją bo ... macie po 20 lat

To chyba opcja oparta na nutce romantyzmu i tego, że podświadomość, przeczucie wybrały prawidłowo Taka ... tabula rasa. No cóż, nie spotka mnie już to

2. Oparta na własnych doświadczeniach. Jestem znacznie bardziej świadom tego co wiąże się z byciem mężem, co wiąże się z posiadaniem dzieci. Wydaje mi się, że znacznie bardziej mentalnie jestem na to przygotowany. Wcześniej bardziej się to opierało na chęciach i idei.
Jednocześnie też wiem jakiej kobiety szukam. Wcześniej, nie wiedziałem. Wcześniej wystarczała mi taka, która mi się okrutnie podobała (no i nie była głupia). Nie do końca zdawałem sobie sprawę z tego, że jednak charaktery też są ważne i że wyglądem się tego nie przykryje No i to, że jestem w stanie kochać kobiety hmm różnego typu.

Z drugiej strony nie mogę oprzeć się wrażeniu, że przy takim podejściu, gdzieś troszkę ginie ta romantyczna spontanicznośc z pkt 1. W podejściu nr 2 jakby minimalizujemy "niewiadome". Wiem, że lubię kilka typów kobiet, które mają okreslony zestaw cech no i choćby nie wiem jak się przed tym bronić, to jest to trochę mniej spontaniczne niż nr 1 Patrzy się też przez pryzmat dorosłości - kto kim jest, co robi.

Mówi się, że z wiekiem ludzie mają mniejsze wymagania - dla mnie to bzdura. Jeśli człowiek wyciąga wnioski, uczy się na błędach to jego wymagania stają się bardziej sprecyzowane. Już nie wystarczy, że mu tam serce trochę mocniej zabije, dziewczyna pomacha tyłkiem Patrzy się znacznie bardziej szerzej co wg mnie trochę właśnie zabija spontaniczność, ale też zmniejsza ryzyko niepowodzenia, nie dobrania się. No cóż, coś za coś


To chyba rozumie się samo przez się ??? Skoro uprawiasz seks to musisz liczyć się z konsekwencjami. No chyba, że ktoś tkwi w mentalnej gimbazie

Zresztą, tak jak mówisz, tutaj bardzo ważna jest kwestia dopasowania i szanowania swoich przekonań. Jak ktoś nie chce dzieci to dla niego seks będzie ryzykiem niezależnie od płci. Mało to kobiet, które "zapomniały tabletki" ? M.in. też dlatego faceci uciekają od desperatek czy niezrównoważonych, którym zegar biologiczny oszalał . Uprawiasz seks i nie wiesz czy za chwilę taka nie wyskoczy z dzieckiem... Te sławne "wpadki" to rzadko kiedy sa naprawdę wpadkami - statystycznie występują wielokrotnie częściej niż ... statystyka na to pozwala

Po prostu zaufanie do drugiej osoby - wybranie tej odpowiedniej. Wtedy, niezaleznie od sytuacji - partner / partnerka zachowa się odpowiednio.

Przynajmniej ja mam takie przekonanie
A widzisz ja widzę jeszcze opcje nr 3. Opcje, która jest pomiędzy 1 i 2 Która nie wyklucza całkowicie spontaniczności, romantyzmu i tego, że serducho bije szybciej, ale bierze pod uwagę to wszystko o czym mowa w punkcie 2.

No i fakt - zgadzam się, że z wiekiem wcale wymagania nie maleją. Owszem może niektórym maleją, ale to głównie tym zdesperowanym. Większość jednak po prostu wie czego chce, wie co może zaakceptować, czego szuka i co mu daje szczęście i spełnienie.

No właśnie nie do końca to się tak rozumie Bo dla wielu ludzi nadal to jest "eee przecież to się na pewno nie wydarzy" No ok, a jak się wydarzy? No to właśnie wtedy trzeba mieć tą odpowiednią osobę, której możemy zaufać.
czekoladowoo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 14:22   #4236
basssiek
Raczkowanie
 
Avatar basssiek
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 246
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

ufff ja się ograniczam z jedzeniem jak mogę
przed chwilą zapisałam się SOLO na weekendowe warsztaty tańca w styczniu - bachata i tango argentyńskie. Jakby któraś z Was była z Wrocławia i miała też ochotę potańczyć to na priv mogę dać namiary
Życzenia świąteczne pt. "żebyś się ustatkowała" jakoś mnie niespecjalnie ruszyły. Wczoraj cały dzień czytałam Murakamiego i byłam na dłuuugim spacerze, bo pogoda piękna.

Zorzoli a na jaki kontynent lecisz? Ja w lutym też lecę daleko po trochę słońca
__________________
cold is the night, cold is my heart
basssiek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 14:54   #4237
Daisy8989
Raczkowanie
 
Avatar Daisy8989
 
Zarejestrowany: 2015-10
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 245
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez basssiek Pokaż wiadomość
ufff ja się ograniczam z jedzeniem jak mogę
przed chwilą zapisałam się SOLO na weekendowe warsztaty tańca w styczniu - bachata i tango argentyńskie. Jakby któraś z Was była z Wrocławia i miała też ochotę potańczyć to na priv mogę dać namiary
Życzenia świąteczne pt. "żebyś się ustatkowała" jakoś mnie niespecjalnie ruszyły. Wczoraj cały dzień czytałam Murakamiego i byłam na dłuuugim spacerze, bo pogoda piękna.

Zorzoli a na jaki kontynent lecisz? Ja w lutym też lecę daleko po trochę słońca

Ja nigdy nie mam takich życzeń,na szczęscie moja rodzina mi nie truje
Daisy8989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 15:52   #4238
niebieska_chmura
Raczkowanie
 
Avatar niebieska_chmura
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 362
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Ja jestem starsza niż większość z Was, więc w temacie dzieci jestem pod większą presją czasu...
Pomimo tego raczej się na dziecko nie zdecyduję. Nie lubię dzieci, żadnego instynktu nie mam i średnio wyobrażam sobie siebie jako matkę. Pewnie mnie tu zlinczujecie, ale jeśli w tej chwili zaszłabym w ciążę, to najprawdopodobniej nie zawahałabym się dokonać aborcji. Oczywiście w kraju, w którym jest to legalne, żeby nie łamać prawa.
Wydaje mi się jednak, że jeśli spotkałabym odpowiedniego mężczyznę, to być może zechciałabym mieć dziecko i moje podejście uległoby zmianie, a zatem w tej kwestii wyznaję zasadę "nigdy nie mów nigdy"

A i jeszcze w temacie Sylwestra napiszę Wam, że zostałam zaproszona przez faceta na kameralną imprezę do jego znajomych, gdzie mają być dwa małżeństwa i my Jeśli jednak ta impreza nie dojdzie do skutku (nie jest jeszcze potwierdzona w 100%), to spędzimy ten wieczór we dwoje u niego, a zatem być może spełni się moje marzenie o takim właśnie Sylwestrze

Edytowane przez niebieska_chmura
Czas edycji: 2015-12-26 o 15:54
niebieska_chmura jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 18:03   #4239
Zorzoli
Zakorzenienie
 
Avatar Zorzoli
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 3 214
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez DziewczynaWloczykija Pokaż wiadomość
O nie, aktor grający Jona Snowa jest dla mnie totalnie aseksowny. Ta jego wieczna mina zbitego psiaka... brrr, zawsze wyobrażałam sobie Jona inaczej.
Ja tak samo... to jest jedyny aktor, ktorego wyobrazalam sobie zuuuupelnie inaczej. Nie lubie tej jego zniewiescialej buzki.

Odnosnie mizdrzenia sie to ja wiele razy juz slyszalam, ze mam bardzo flirtujacy sposob bycia. Nawet w pracy pokazali mi chlopaka ktory niby jest mojaj meska wersja i w sumie o troche w szoku bylam , ze ludzie mnie tak odbieraja.
W sumie mi sie wydaje, ze nie robie nic takiego. Poprostu jestem otwarta i czesto zagaduje osoby nawet ktorych zbytnio nie znam a jak sie okaze, ze mamy jakies wspolne hobby to odrazu wymieniam sie numerami i umawiam na wspolny wypad..... nie wiem czemu to ludzie odbieraja jako flirt.

Cytat:
Napisane przez Daisy8989 Pokaż wiadomość
Tak wiem o co chodzi,takie narzekanie,marudzenie, desperacja,wręcz w fatalny nastroj takie osoby mnie wprowadszaja.
Ja dlatego marudze tylko tutaj w zyciu prywatnym mam tylo jedna kolezanke singielke i razem sobie zartujemy.

basssiek tez jestem z wrocka napisalam ci priva, a lece do Indonezji



Cytat:
Napisane przez niebieska_chmura Pokaż wiadomość
A i jeszcze w temacie Sylwestra napiszę Wam, że zostałam zaproszona przez faceta na kameralną imprezę do jego znajomych, gdzie mają być dwa małżeństwa i my Jeśli jednak ta impreza nie dojdzie do skutku (nie jest jeszcze potwierdzona w 100%), to spędzimy ten wieczór we dwoje u niego, a zatem być może spełni się moje marzenie o takim właśnie Sylwestrze
juz chyba kolejna z was pisze o sylwestrze z innymi parami.... ahhhh jak ja sie ciesze, ze wiekszosc moich znajomych to single bo chyba srednio bym sie czula na imprezie z samymi parami. Zwlaszcza jezeli sa to osoby, ktore jak sobie wypija to sie ciagle do siebie kleja.

Co do jedzenia to powiem wam, ze tez juz nie moge. Mialam nie jesc za duzo ale wiadomo jak wyszlo....
tak ladnie szlami dieta w grudniu... az 3 kili schudlam...
do poniedzialku nie zblizam sie nawt do wagi
__________________
Nikogo niestety nie zmusisz do miłości ale zawsze możesz zamknąć wybranka w piwnicy i trzymać tam dopóki nie rozwinie się u niego syndrom sztokholmski. 🙃

https://www.suwaczek.pl/cache/cadbaa1cc7.png

Edytowane przez Zorzoli
Czas edycji: 2015-12-26 o 18:08
Zorzoli jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 18:34   #4240
niebieska_chmura
Raczkowanie
 
Avatar niebieska_chmura
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 362
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez Zorzoli Pokaż wiadomość
juz chyba kolejna z was pisze o sylwestrze z innymi parami.... ahhhh jak ja sie ciesze, ze wiekszosc moich znajomych to single bo chyba srednio bym sie czula na imprezie z samymi parami. Zwlaszcza jezeli sa to osoby, ktore jak sobie wypija to sie ciagle do siebie kleja.
Też bym się czuła nieswojo, jeśli poszłabym tam sama jako singielka. Chyba że byłyby to dobrze mi znane pary. Tych dwóch małżeństw nie znam, ale pójdę tam z facetem, z którym się spotykam, więc my też w pewnym sensie będziemy tam parą

Cytat:
Napisane przez Zorzoli Pokaż wiadomość
Co do jedzenia to powiem wam, ze tez juz nie moge. Mialam nie jesc za duzo ale wiadomo jak wyszlo....
tak ladnie szlami dieta w grudniu... az 3 kili schudlam...
do poniedzialku nie zblizam sie nawt do wagi
Ja pojadłam w Wigilię i wczoraj. Wczoraj wieczorem już było ze mną kiepsko, bo zjadłam 3 duże kawałki domowego tortu orzechowego mojej mamy. Pyszny, ale zabójczy Do tego sałatki z majonezem, śledzie, pierogi - nie jadam często takich rzeczy, więc nie czułam się komfortowo.
Dziś już jem normalnie, jak co dzień oraz byłam na siłowni (otwarta 24/7 ) i poczułam się jak nowo narodzona
niebieska_chmura jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 19:02   #4241
Daisy8989
Raczkowanie
 
Avatar Daisy8989
 
Zarejestrowany: 2015-10
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 245
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez Zorzoli Pokaż wiadomość
J

Odnosnie mizdrzenia sie to ja wiele razy juz slyszalam, ze mam bardzo flirtujacy sposob bycia. Nawet w pracy pokazali mi chlopaka ktory niby jest mojaj meska wersja i w sumie o troche w szoku bylam , ze ludzie mnie tak odbieraja.

W sumie mi sie wydaje, ze nie robie nic takiego. Poprostu jestem otwarta i czesto zagaduje osoby nawet ktorych zbytnio nie znam a jak sie okaze, ze mamy jakies wspolne hobby to odrazu wymieniam sie numerami i umawiam na wspolny wypad..... nie wiem czemu to ludzie odbieraja jako flirt.
Ja dlatego marudze tylko tutaj w zyciu prywatnym mam tylo jedna kolezanke singielke i razem sobie zartujemy.
juz chyba kolejna z was pisze o sylwestrze z innymi parami.... ahhhh jak ja sie ciesze, ze wiekszosc moich znajomych to single bo chyba srednio bym sie czula na imprezie z samymi parami. Zwlaszcza jezeli sa to osoby, ktore jak sobie wypija to sie ciagle do siebie kleja.

Ale wiesz flirt to flirt,a co innego takie mizdrzenie,wręcz wiszenie na chłopaku z którym dziewczyna np.widzi sie pierwszy raz i jako tako jej sie spodobał chociaz nic mi do tego każdy robi jak chce,ja tam wole ''dozowac siebie'' wynika to i z mojej osobowosci ale tez wydaje mi sie ze to bardziej ciekawe,tajemnicze
a flirt jak najbardziej
Co do marudzenia to wiadomo przyjaciółce,mamie również ,bo mamy dobry kontakt i sporo moge jej powiedzieć, ale mam jakos tak ze dajmy na to mam tego doła,powiem głośno np. cos co mnie gnębi i widze w tym momencie że te problemy w sumie sa małe i jakos czuje takie cos na zasadzie ze nie powinnam narzekać i w dodatku komus biadolić,ale wiadomo czasem mam potrzebe i to robie

Edytowane przez Daisy8989
Czas edycji: 2015-12-26 o 19:04
Daisy8989 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-12-26, 19:16   #4242
Zorzoli
Zakorzenienie
 
Avatar Zorzoli
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 3 214
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez niebieska_chmura Pokaż wiadomość
Ja pojadłam w Wigilię i wczoraj. Wczoraj wieczorem już było ze mną kiepsko, bo zjadłam 3 duże kawałki domowego tortu orzechowego mojej mamy. Pyszny, ale zabójczy Do tego sałatki z majonezem, śledzie, pierogi - nie jadam często takich rzeczy, więc nie czułam się komfortowo.
Dziś już jem normalnie, jak co dzień oraz byłam na siłowni (otwarta 24/7 ) i poczułam się jak nowo narodzona
Ja (nie)stety jestem jeszcze u rodzicow i jeszcze jem jak szalona a staram sie opanowac.
Juz nawet dzban herbaty z kopru wloskiego wypilam bo podobno dziala dobrze na przejedzenie.
Ale moja mama juz widze, ze mi przygotowala jedzenie do zabrania do domu
__________________
Nikogo niestety nie zmusisz do miłości ale zawsze możesz zamknąć wybranka w piwnicy i trzymać tam dopóki nie rozwinie się u niego syndrom sztokholmski. 🙃

https://www.suwaczek.pl/cache/cadbaa1cc7.png
Zorzoli jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 19:25   #4243
tekila901
Zakorzenienie
 
Avatar tekila901
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Biegun północny
Wiadomości: 8 098
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Jakieś rady na nagłe ataki wielkiego płaczu?
__________________
tekila901 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 19:28   #4244
Daisy8989
Raczkowanie
 
Avatar Daisy8989
 
Zarejestrowany: 2015-10
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 245
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez tekila901 Pokaż wiadomość
Jakieś rady na nagłe ataki wielkiego płaczu?

może wino?film który lubisz?
czekolada!!
Daisy8989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 19:31   #4245
tekila901
Zakorzenienie
 
Avatar tekila901
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Biegun północny
Wiadomości: 8 098
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Alkohol był 4 dni pod rząd mieszany z tabletkami na uspokojenie. Totalnie sobie z tym nie radzę. Próbowałam z filmami. Próbowałam się uczyć. Nie mogę się skupić w ogóle. Obdzwonilam wszystkich przyjaciół

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ----------

Napisałam do jego znajomej. Powiedziała, że nie wie co się stało i dlaczego się rozstaliśmy, bo niedawno mówił, że jestem tą jedyną. Powiedziała, że poznał w pracy nowa grupę przyjaciół i się zmienił...
__________________
tekila901 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 19:31   #4246
Daisy8989
Raczkowanie
 
Avatar Daisy8989
 
Zarejestrowany: 2015-10
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 245
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez tekila901 Pokaż wiadomość
Alkohol był 4 dni pod rząd mieszany z tabletkami na uspokojenie. Totalnie sobie z tym nie radzę. Próbowałam z filmami. Próbowałam się uczyć. Nie mogę się skupić w ogóle. Obdzwonilam wszystkich przyjaciół

a stało sie cos? czy taki dołek po prostu?
Daisy8989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 19:32   #4247
tekila901
Zakorzenienie
 
Avatar tekila901
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Biegun północny
Wiadomości: 8 098
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Taki dołek już od dwóch tygodni tak mi źle
__________________
tekila901 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 19:38   #4248
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez tekila901 Pokaż wiadomość
Alkohol był 4 dni pod rząd mieszany z tabletkami na uspokojenie. Totalnie sobie z tym nie radzę. Próbowałam z filmami. Próbowałam się uczyć. Nie mogę się skupić w ogóle. Obdzwonilam wszystkich przyjaciół

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ----------

Napisałam do jego znajomej. Powiedziała, że nie wie co się stało i dlaczego się rozstaliśmy, bo niedawno mówił, że jestem tą jedyną. Powiedziała, że poznał w pracy nowa grupę przyjaciół i się zmienił...
Strasznie współczuję... Bycie porzuconą z dnia na dzień jest straszne. Skąd jesteś?
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 19:41   #4249
tekila901
Zakorzenienie
 
Avatar tekila901
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Biegun północny
Wiadomości: 8 098
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość
Strasznie współczuję... Bycie porzuconą z dnia na dzień jest straszne. Skąd jesteś?
Okolice Krakowa.
Głupia jestem, nigdy mi na nikim tak nie zależało. Strasznie to przeżywam nie wiem co mam jeszcze napisać, bo tyle myśli kotluje mi się w głowie.
__________________
tekila901 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-12-26, 19:43   #4250
Zorzoli
Zakorzenienie
 
Avatar Zorzoli
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 3 214
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez tekila901 Pokaż wiadomość
Jakieś rady na nagłe ataki wielkiego płaczu?
u mnie najlepiej diala silownia, jak pojde pobiegac lub piwo/wino w dobrym towarzystwie.
__________________
Nikogo niestety nie zmusisz do miłości ale zawsze możesz zamknąć wybranka w piwnicy i trzymać tam dopóki nie rozwinie się u niego syndrom sztokholmski. 🙃

https://www.suwaczek.pl/cache/cadbaa1cc7.png
Zorzoli jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 19:44   #4251
DziewczynaWloczykija
Zadomowienie
 
Avatar DziewczynaWloczykija
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 145
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Sama przez to przechodziłam. Wiem, jak to strasznie boli. Pamiętaj, że my jesteśmy z Tobą. Natomiast facet, który zmienia się pod wpływem kolegów z pracy nie jest wart Twoich uczuć.
DziewczynaWloczykija jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 19:54   #4252
tekila901
Zakorzenienie
 
Avatar tekila901
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Biegun północny
Wiadomości: 8 098
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Ćwiczylam rano. Z reguły na wieczór łapie mnie taki dołek. Wczoraj wyszłam na piwo z przyjacielem i też się prawie przy nim popłakałam
Ja wiem, że macie rację, ale tak ciężko jest wyłączyć uczucia
__________________
tekila901 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 20:00   #4253
Daisy8989
Raczkowanie
 
Avatar Daisy8989
 
Zarejestrowany: 2015-10
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 245
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Współczuje Ci,domyślam sie co czujesz
Jedyne co mi przychodzi do głowy żeby Ci doradzic to wynajdywanie sobie różnych zajęc,zapełnianie dnia:praca,nauka,ćwiczeni a,spotkania ze znajomymi,tak że jak wrócisz do domu to nie będziesz miała siły tylko padniesz na łóżko i zaśniesz..no wieczory sa najgorsze bo wtedy najbardziej sie myśli.
Daisy8989 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2015-12-26, 20:09   #4254
tekila901
Zakorzenienie
 
Avatar tekila901
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Biegun północny
Wiadomości: 8 098
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Już nie mogę się doczekać końca świąt, bo wtedy pojadę na jakąś siłownię lub inne zajęcia wieczory są naprawdę straszne rycze w poduszkę
__________________
tekila901 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 20:28   #4255
la bonbon
Raczkowanie
 
Avatar la bonbon
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 220
GG do la bonbon
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez tekila901 Pokaż wiadomość
Jakieś rady na nagłe ataki wielkiego płaczu?


Dokładnie, siłownia albo bieganie albo spacer naprawdę pomagają.
Ja miałam straszne ostanie dni, totalne rozchwianie i załamanie wszystko się pierniczy dobrze, że wzięłam urlop do końca roku. Szefowa mało zawału nie dostała choć już mówiłam o nim od 3 miesięcy. Potrzebuje odpocząć, postawić się do pionu, wypisać co mam z sobą robić i realizować plan. Dziś się przełamałam poszłam na siłownie, po roku przerwy, od przygotowań do zawodów fitness sylwetkowy, poćwiczyłam i jest sto razy lepiej w tym roku, może kolejne podejście do zawodów choć startuje z spora nadwyżką tłuszczową, zobaczymy Grunt to nie pogrążać się w złym myśleniu, choć wiem że ciężko Ściskam mocno
la bonbon jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 20:32   #4256
DopplegangerEddarda
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 5 762
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez _Jinx_ Pokaż wiadomość
Facet, z którym mam się spotkać za niecały tydzień, życzył mi z okazji Świąt córeczki...

Ha ha ha
Haha
Ha...

Odechciało mi się tego spotkania. Naprawdę.
On myśli, że mnie sobie urobi. Pajac.

Dla wyjaśnienia: O tym, że nie chcę dzieci powiedziałam mu w pierwszych dniach znajomości. Okazało się, że on mieć chce, mówię więc: "trudno, nie ma co brnąć dalej" i pożegnaliśmy się. Na drugi dzień odezwał się. Stwierdził, że tak właściwie to jakoś bardzo mu na tych dzieciach nie zależy, że nie są dla niego jakoś ważne. Powiedziałam "ok", choć byłam trochę nieufna i ostrzegłam, by zdawał sobie sprawę, że ja zdania nie zmienię. Przez kilka miesięcy nie było tematu, a teraz takie coś.

Nie cierpię takich kłamliwych typów, którzy wyobrażają sobie, że uda im się mnie złamać, urobić i sądzą, że jak już się zakocham to na pewno zrobię dla nich wszystko.

Po spotkaniu tak czy siak wyciszam kontakt.

Blech, musiałam się wyżalić.
A ja Ci życzę bliźniaczek ! :P


Koleś może Sobie żarty z Ciebie stroi a Ty bierzesz na serio.

A Gwiezdne Wojny słabe. 4/10

Zielona herbata przyspiesza metabolizm. Pije ja ciągle teraz a i tak jestem cały czas pełny

Codzienna dawka raka
Cała tragiczna historia miała miejsce na Openerze 3 lata temu. zaczęło się wspaniale. ja, moje dziewczyny, początek wakacji, zapach wolności. razem w przepełnionym pociągu do
Trójmiasta, siedząc w zapchanym przedziale sączyłyśmy na przypale gingersy z Kingą, Sarą i Jessicą. oczywiście wszystkie miałyśmy już wianki na głowach (Jess współtworzyła tą
akcję, "wianki dla Florence"!), bordowe vansy, krótkie obcięte jeansy odsłaniające dupę i białe prześwitujące koszulki. i te takie plecaki co można w h&m kupić, takie duże co
do dupy zwisają i się odbijają od dupy jak idziesz. no ale nieważne jak byłyśmy ubrane, bo wtedy to jeszcze młode i bezguścia, teraz już każda z nas od roku ubiera się tylko
w showroom.pl i raczej tylko na czarno Emotikon wink
lwią część podróży spędzałyśmy na udawaniu, że śmiejemy się, gadamy i jesteśmy no wiecie, pozytywnie ☠☠☠☠☠☠☠nięte, ale tak naprawdę ukradkiem zaglądałyśmy na korytarz
pociągu... co sekundę migały takie ciasteczka, że nie mogłyśmy wytrzymać, zwłaszcza Jess, ona była najbardziej napalona (również wśród naszej trójki była największą fanką
Florence + The Machine i kupiła karnety na opka jak tylko dowiedziała się, że Ruda gra w Polsce).
najbardziej moją uwagę zwrócił pewien (teraz proszę nie piszczeć dziewczyny...) za☠☠☠isty brodacz. no typowy lumbersexual, mimo, że wtedy niewielu jeszcze tak wyglądało.
gęsta, czarna broda, włosy przycięte troszkę na nazistę, lekko przypakowany, dziara wystająca spod dekoltu koszulki, owłosiona klata, jajognioty i taki sam plecak z h&m jak
miałyśmy ja, Kinga, Sara i Jess...
gdy stanął w tłoku przed naszym przedzialem i zaczął patrzeć w moją stronę od razu ucichłam i zaczęłam udawać, że coś kombinuję na moim białym ajfonie
gdy zobaczyłam, że brodacz odszedł zaczęłam piszczeć i mówić do dziewczyn:
-Jess, stara, widziałaś go?
-no jasne stara, najlepsze ciacho w tym pociągu
-będę go ruchać w ciągu 3 dni stara, zobaczymy co to za dziara na tej klacie...
-hahaha Ty to zawsze masz bujną wyobraźnię stara
no i zmotywowało mnie to, że Jess we mnie nie wierzyła... zakodowałam sobie w pamięci Pana Drwala... dwa dni później, w środku festiwalu, chodziłam już lekko na☠☠☠ana od
jakiegoś czasu, słońce prażyło, wianek mi się na głowie trochę się przekrzywił a i ryj cały czerwony, bo spalony od słońca. no ale chuj dopiero potem na zdjęciach to
zauważyłam, poza tym źle nie było bo wieczorem na plaży jak Sara ruchała jakiegoś typka to ja przelizałam się z jakimś hiszpanem albo włochem, no chuj go wie, jakiś Enrique,
ale coś mi mówił, że mam oczy piękne. niestety, upał był taki, że procenty zbyt mocno uderzały do głowy i nie żartuję - zachciało mi się rzygać. biegnę w stronę toj tojów
(zaraz miała grać Florence) żeby zrobić szybko swoje i ewentualnie ogarnąć się i wrócić na koncerty. klęczę w tym toj toju i nagle ktoś puka strasznie głośno, myślę co jest
☠☠☠☠a, nie można się wyrzygać w spokoju i krzyczę bełkotliwie "awesz szpeerdallajcie" gdy nagle pukanie ustało i zamiast niego usłyszałam cichy szept
-You gotta know, I'm feeling love, made of gold, I'll never love another one, another you
to ja normalnie oniemiałam w tym toi toiu myślę sobie CO ZA WOKAL, gdyby był znany to naprawdę by zrobił karierę. no takie romantyczne, ciche mruczenie, jest w tym potencjał.
otwieram więc szybko drzwi a tam Pan Drwal z pociągu.... prawie zemdlałam, wciągam go szybko do toi toia, patrzę do góry w jego oczy o głębokim, pięknym spojrzeniu i mówię
"oh my gad it is you soł priti!" (dostałam się na filologię angielską więc porozumienie się z brodaczem nie było problemem), on coś zaczął tłumaczyć, że odkąd zobaczył mnie w
pociągu to mnie śledził więc ja mu powiedziałam, że takiej brody pięknej to ja nie widziałam i te tatuaże i ten głos no i że chcę być z nim zawsze i przysięgam i daję moje
słowo... a on wtedy powiedział słowa, które zapamiętam do końca życia....
zbliżył usta do mojego ucha i szepnął
-Talk is cheap, my darling...
po czym zaczęliśmy się całować I NAGLE - słyszę, w tle głośny krzyk "FLOOORENCE AAAAND THE MACHIIINEEEE"!!!! oto Florence zaczęła grać! gdzie moje dziewczyny, Ruda gra a ja z
brodatym sama w toi toiu, nie wiem co zrobić, nie mogę się oprzeć, tracę kontrolę... zaczęliśmy kopulować w toju w rytm remixów Florence dokonanych przez Calvina Harrisa
(genialne, polecam)... pod koniec gdy zakładał swoje rurki pytam go:
-Darling, my love, what's your name?
-My name is Faker. Chet Faker. See you, honey.
9 miesiecy pozniej urodziłam dzieciaka. nie wiedziałam jeszcze wtedy, że noszę w brzuchu dziecko Cheta Fakera. dopiero po narodzinach małego świat zaczął się podniecać

Edytowane przez DopplegangerEddarda
Czas edycji: 2015-12-26 o 20:38
DopplegangerEddarda jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 20:34   #4257
tekila901
Zakorzenienie
 
Avatar tekila901
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Biegun północny
Wiadomości: 8 098
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez la bonbon Pokaż wiadomość
Dokładnie, siłownia albo bieganie albo spacer naprawdę pomagają.
Ja miałam straszne ostanie dni, totalne rozchwianie i załamanie wszystko się pierniczy dobrze, że wzięłam urlop do końca roku. Szefowa mało zawału nie dostała choć już mówiłam o nim od 3 miesięcy. Potrzebuje odpocząć, postawić się do pionu, wypisać co mam z sobą robić i realizować plan. Dziś się przełamałam poszłam na siłownie, po roku przerwy, od przygotowań do zawodów fitness sylwetkowy, poćwiczyłam i jest sto razy lepiej w tym roku, może kolejne podejście do zawodów choć startuje z spora nadwyżką tłuszczową, zobaczymy Grunt to nie pogrążać się w złym myśleniu, choć wiem że ciężko Ściskam mocno
Ja przez święta schudłam 2,5kg. Bardzo źle się odzywiam, ale nie mam w ogóle apetytu. Jeden posiłek dziennie. Na wigilii to prawie nic nie jadłam.
Jak ja się cieszę, że jest ktoś, kto mnie rozumie... Ja też trenuje, ale nie sporty sylwetkowe. Mój ex trenował to samo, a teraz nie będę miała nawet z kim dyskutować na ten temat... Chyba wyznaczenie sobie cel - jakieś zawody w przyszłym roku... Może na tym się skupie
__________________
tekila901 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 20:35   #4258
DopplegangerEddarda
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 5 762
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Mi tam się Jon podoba. Gdybym był kobietą to by był mój typ :P
DopplegangerEddarda jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 20:43   #4259
la bonbon
Raczkowanie
 
Avatar la bonbon
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 220
GG do la bonbon
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez tekila901 Pokaż wiadomość
Ja przez święta schudłam 2,5kg. Bardzo źle się odzywiam, ale nie mam w ogóle apetytu. Jeden posiłek dziennie. Na wigilii to prawie nic nie jadłam.
Jak ja się cieszę, że jest ktoś, kto mnie rozumie... Ja też trenuje, ale nie sporty sylwetkowe. Mój ex trenował to samo, a teraz nie będę miała nawet z kim dyskutować na ten temat... Chyba wyznaczenie sobie cel - jakieś zawody w przyszłym roku... Może na tym się skupie


Pamiętaj, że świat to nie tylko ex i nie możesz się zamykać na innych mówię to z doświadczenia, to nic dobrego Co trenujesz może cross ? A i na takich zajęcia można poznać ludzi o podobnych zainteresowaniach sportowych. Głowa do góry Na facetach świat się nie kończy Oczywiście przydają się na co dzień, ale spokojnie widocznie to nie ten heheh Zawody świetny pomysł jest motywacja i cel a o to w życiu chodzi Pomyśl sobie od tej minuty, będę robić wszystko aby wystartować w zawodach mój dzień zaczął się dziś może to też Twój dzień ?
la bonbon jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-12-26, 20:50   #4260
pannaatopowa
Zakorzenienie
 
Avatar pannaatopowa
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 3 463
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez tekila901 Pokaż wiadomość
Już nie mogę się doczekać końca świąt, bo wtedy pojadę na jakąś siłownię lub inne zajęcia wieczory są naprawdę straszne rycze w poduszkę
Wiem co czujesz w kwietniu miałam to samo. Właściwie od kwietnia. Zerwałam kontakt i ryczałam chyba z dwa miesiące. Teraz zdarza mi sie uronić łzę, ale wiem, że to co zrobiłam było najlepszą decyzją w życiu. Wypłacz się. I pod żadnym pozorem nie nalegaj na kontakt i nie wracaj do palanta. Nie ma rady na ten dół. Po prostu to trzeba przecierpieć, wylać lzy, może się upić (jak ja żalowałam, ze jestem abstynentką). Pamiętaj, że każdy wieczór z mokra poduszką przybliża Cię do dnia gdy usiądziesz wieczorem i pomyślisz, że czujesz sie świetnie.
Wiesz co mi pomogło? Zeszyt. Wzięłam stary zeszyt i pisałam wszystko co chciałam mu wykrzyczeć w twarz.Nieszczędziłam sobie wulgaryzmów skierowanych do eks. To pomaga wyrzucić gniew. Zamiast go odblokować na fejsie i robić wyrzuty robiłam to w zeszycie.
Druga sprawa - kolorowanki. Najtańsze kredki, jakieś kolorowanki z neta. Człowiek bardzo sie uspokaja przy wypełnianiu tych miliona pierdółek.

I trzymaj się!


Na początku grudnia miałam się spotkać z facetem. Mieliśmy datę ustaloną, tylko mial miejsce wybrać (jest z Lublina). Wieczorem miał się połozyć i potem odezwać. Nie odezwał. Napisałam jedną wiadomość i cisza. No to dalam sobie z nim spokój. Dziś cały dzień puszcza do mnie strzałki... Napisałam mu wiadomość po co je puszcza. W zamian puścił z 5 kolejnych. Acha... Nie mam zamiaru dzwonić i odpowiadać, ale to jest zastanawiające..
__________________
Szczęście w budowie...

Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę musisz się poruszać naprzód. A. E.

Edytowane przez pannaatopowa
Czas edycji: 2015-12-26 o 20:53
pannaatopowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-01-13 14:55:02


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:46.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.