Narzeczony narzeka że przytyłam

[paczanga]

Napisane przez rdzaf

Jak myślicie co powinnam zrobić ?

Dostałaś masę wskazówek, co z nimi zrobisz to Twój wybór, o w końcu Twoje życie, Twoje zdrowie, Twój narzeczony.

Niestety Twój organizm składa się z większej ilości tłuszczu niż 18%, jednak to chyba w tym momencie nie ma większego znaczenia.

[rdzaf]

No moje życie musi tak wyglądać. Kierunki studiów, które wybrałam nie są dostępne w mieście w jakim pracuje. Z pracą jest tak samo.
A co do zdrowia to jakoś dam sobie radę Zaczyna się sesja i znowu stracę. Na wakacjach jeśli nie wyjadę za granicę to może sobie coś poćwiczę. Teraz najważniejsze to studia i praca.

[żurawinka]

Myślę że masz kilka problemów ale ograniczę się do jednego z nich o którym piszesz.
Nie da się łagodnie powiedzieć komuś że "przytyłaś/łeś weź się za siebie" i liczyć że się tej osoby nie urazi, ale powinno być tak że nasz partner da nam znać jeśli coś złego się z nami dzieje. Twój dał ci wyraźny znak, ale skoro ćwiczy i na dodatek jest narzeczonym to chyba on cię najbardziej powinien motywować bo wie jak to zrobić. Chyba że nie wie bo słabo się znacie np. Czy skupia się na narzekaniu czy radzi jak walczyć z kg?
Jeśli jesteś typem ambitnym i za wszelką cenę chcesz tak pracować i uczyć się to powinnaś skupić się na tym bez czego obie wymienione rzeczy nie mają sensu. Ale to trzeba stracić żeby docenić.

[skazana_na_bluesa]

nikt ci nie każe robić dwóch kierunków studiów i pracować. nie chcę być złym prorokiem, ale ja się załatwiłam przemęczeniem i małą ilością snu. depresja, później jej leczenie - 2 lata wyjęte z życiorysu. jak tak dalej pójdzie to skończysz podobnie.

[rdzaf]

2 kierunki i praca sa mi potrzebne zeby moc sie utrzymać. Nikt mi nie daje pieniędzy.

[201708160922]

Jeśli dobrze zrozumiałam, to jeden kierunek studiujesz zaocznie. To też musisz? Kasy z tego nie ma, studia kosztują i o ile nie jest to filologia polska, to kosztują sporo. Rozumiem, że musisz pracować, żeby studiować, ale w tym przypadku, dwa kierunki są zbyt dużym obciążeniem.

[rdzaf]

Potrzebuje 2 kierunku by nie musieć po studiach robić dodatkowych kursów kwalofikacyjnych.



Poza tym władować w cos kilkanaście tysięcy i zrezygnować w trakcie to chyba trochę bezsens?

[201708160922]

Napisane przez rdzaf

Potrzebuje 2 kierunku by nie musieć po studiach robić dodatkowych kursów kwalofikacyjnych.



Poza tym władować w cos kilkanaście tysięcy i zrezygnować w trakcie to chyba trochę bezsens?

Niech każdy robi jak chce. To twoje życie i zdrowie. Pomijając, że nigdy bym się nie zdecydowała na to, co Ty teraz robisz, to jakbym doszła do tego momentu, to zawiesiłabym studia zaoczne. Ogólnie umieram z cebulackiej ciekawości, co studiujesz i na którym roku. No i hajs z pracy musi się zgadzać, skoro stać cię na zaoczne.

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:43 ----------

Skoro jest opcja: po studiach zrobię kursy, to MOIM zdaniem nie potrzebujesz się zaharowywać.

[Agafitness]

Sama musisz znaleźć chęci,siły i motywację do tego,by coś zmienić w swoim wyglądzie.I nie chodzi o uzyskanie sylwetki fit, tylko takiej,z którą będziesz się czuła komfortowo.

Jeśli nie masz czasu czy chęci na ćwiczenia,to spróbuj zrezukować wagę ciała,modyfikując swoją dietę.A moim zdaniem na ćwiczenia zawsze mozna wyskrobać trochę czasu - przecież nie musisz iść od razu do fitness clubu,ale chciażby pobiegać,pomaszerować czy nawet dłuzszy spacer w szybkim tempie też zrobi swoje

[rdzaf]

Ogólnie studiuje 3 kierunki, ale jeden niedawno zaczęłam i mam mnóstwo przepisów. Studiuję resocjalizacje (dziennie), kryminalistykę (zaocznie) i tutaj jestem na 4 roku i jestem na 2 roku psychologii (dziennie)

Dziś pójdę biegać, bo jutro mam na 11:30 (odwołali zajęcia)

Kurs by przedłużył moją edukacje o 2-3 lata bez mozliwości podjęcia pracy w zawodzie.

[201708160922]

Dobra. Nie mam pytań.

Widocznie z tej psychologii nic nie wyniosłaś.

A wiesz, że jeśli chciałabyś pracować w więzieniu, to musiałabyś przejść testy sprawnościowe?

[rdzaf]

Wiem, bo miałam je robione tak samo psychologiczne Zdałam z moja sprawnością fizyczną jest dobrze nadal jestem w stenie zrobić pełny skłon i szpagat . Jak byłam młodsza to tańczyłam i jestem dobrze rozciągnięta :p


A w więzieniu nie chce pracować. Mam inny pomysł na siebie

[Agafitness]

Trzymam kciuki za bieganko.Mam nadzieję,że pogoda Cię nie zniechęci

[LaLaRe87]

Napisane przez rdzaf

Ze swoim tż jestem już ponad 5 lat. Od prawie roku jesteśmy zaręczeni. Niestety od jakiegoś czasu ciagle od niego słyszę, że przytyła i powinnam schudnąć... :/

Kiedyś byłam faktycznie o wiele chudsza przy wzroście 165 ważyłam może z 50 kg ... Aktualnie ważę z 60-65? Niestety widać po mnie ze przytyłam i mam brzuszek i grubsze uda i nie tylko. Ja sama chciałabym schudnąć, ale niestety motywacje mam marną pokayuje sie schudnę kilka kg i zaczyna mnie to nudzić. Nie lubie ćwiczyć, a większość zdrowych produktów to cos czego nie jem

Po prostu skoro on tak narzeka to nie wiem co mam robić. Wkurza mnie to i on o tym wie... Motywuje mnie, bo sam ćwiczy, ale ta cała moda na fit sylwetkę mnie nie przekonuje i tyle. Po prostu po całym dniu mi sie nie chce ...

BMI mam w normie, a przytyłam przez leki i zła dietę.



Jak myślicie co powinnam zrobić ?

z postu niestety wynika, że nie jesteś zainteresowana ani zdrowymi produktami (bo ich nie jesz - jak sama napisałaś) ani ćwiczeniami (bo nie lubisz). Więc jak mamy pomóc...? Ja regularnie ćwicze od dwóch lat, na początku byłam przerażona.. mimo wagi ok. 53kg, szczupłej sylwetki moja kondycja była okropna.. to mi dało kopa! młoda dziewucha, a nie może nogi podnieść 15 razy do góry!!! zaczełam ćwiczyć kilka razy w tyg. z każdym kolejnym treningiem i mokrą koszulką byłam zadowolona...efekty zaczełam dostrzegać po miesiacu. Za tydzień wejdę w 5 miesiąc ciąży, waga taka sama - 52 kg aktualnie, zero zbędnego tłuszczu, brzusio rośnie, nadal ćwiczę, córcia zdrowa, ale ... nic nie zastąpi po prostu wspaniałego samopoczucia, ładnej i gładkiej cery, nawodnionej skóry i tej pewności, że jestem zdrowa dla siebie, męża i naszej córeczki zastanów się czy chcesz zmian, zastanów się czy zmiana ma być dla Ciebie czy narzeczonego... bo jeśli dla kogoś to można szybko stracić motywację.. Może wspólna aktywność fizyczna? My z mężem często odwiedzamy siłownię, chodzimy na spacery, rolki, rower... Przy okazji spędzamy razem czas. Zmiana musi zachodzić stopniowo, nic na siłę i nic gwałtownie..ja zaczełam od ćwiczeń powoli zmieniajac rowniez dietę... pokochałam to... bycie fit to dla mnie nie jest chwilowa moda, trend... to jest sposób życia.. zamiast po fast food wolę sięgnąć po owoc

[rdzaf]

Na wspólna aktywność nie ma czasu a siłownie zamknięte sa za nim wroce do domu. Z kondycja nie mam problemu w mikołajki przebiegłam bez problemu 10 km

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

LaLaRe87 powoedz mi czy brzuch ze zdjęcia jest twój? Wgl zdjecie jest twoje?





Nie mam opcji edytuj na tele :/

[ferryboat]

Dziewczyno, błagam cię, zdrowie jest najważniejsze! Nie ćwicz nawet dlatego, żeby schudnąć albo żeby bardziej podobać się komuś, ale dla samej siebie, bo kochasz swoje ciało i chcesz być zdrowa. Mam wrażenie, że w ogóle nie szanujesz swojego ciała, a ono też sprawia, że możesz jeździć na te wszystkie zajęcia i mieć energię. Na twoim miejscu zrobiłabym sobie badania, morfologię i zobaczyła, czy oby na pewno wszystko jest ok Ja żyjąc podobnym maratonem nabawiłam się anemii. Trzeba dbać o siebie, przede wszystkim dla siebie! Robienie koktajli warzywnych, owocowych to super pomysł na początek dnia, jakieś dobre jedzonko i naprawdę trochę poćwiczyć, nawet z filmikami na youtubie, i zastanowić się czy warto robić 3 (!) kierunki naraz. Przecież można byłoby jedno skończyć i drugie zacząć. Trzymaj się i powodzenia

[LaLaRe87]

Napisane przez rdzaf

Na wspólna aktywność nie ma czasu a siłownie zamknięte sa za nim wroce do domu. Z kondycja nie mam problemu w mikołajki przebiegłam bez problemu 10 km

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

LaLaRe87 powoedz mi czy brzuch ze zdjęcia jest twój? Wgl zdjecie jest twoje?

tak, to ja i mój brzuch sprzed kilku miesięcy, czyli chwilę przed zajściem w ciążę zapraszam na instagram - link w podpisie, fotki również z twarzą dla niedowiarków Z resztą to nie żaden wyczyn tylko efekty systematycznuch treningów i zdrowego żywienia, podkreślam, że kocham również słodycze i nigdy sobie ich nie odmówię, ale jem z głową - konto jest ogólnodostępne.

szczerze mówiąc jak ktoś pokocha sport to będzie szukał okazji, by ćwiczyć.. w lipcu byliśmy na dwutygodniowych wczasach, fajnie było leżeć nad basenem czy morzem, ale jeszcze lepiej spędzało nam się czas biegając wieczorem czy trenując na małej hotelowej siłowni

życze Ci, abyś odnalazła jednak w sobie motywację - zdrowie to piękna sprawa, a do tego efekty które przychodzą w postaci smukłego ciała, pięknej skóry, włosów i uśmiechu, bo przecież endorfiny są jak narkotyk

[rdzaf]

Badań mi nie potrzeba, bo mam robione co miesiąc i mam je złe i mieć będę Ćwiczyć naprawdę średnio mam kiedy, a przedłużanie edukacji sprawi, że jeszcze później podejmę pracę taką jaką bym chciała

[staska_stasia]

Rdzaf skoro teraz nie masz czasu, możliwości, ochoty itp., to przynajmniej obserwuj jak to się u Ciebie zmienia. Nie wiem, w jakim czasie przytyłaś i ile dokładnie. Jeśli jednak dalej utrzyma się tendencja zwyżkowa, to powinnaś się nad tym głębiej zastanowić. Może teraz Twoja waga jest ok. Jeśli tak dalej będzie- to super. Jeśli jednak dalej będzie lecieć w górę (czego nie życzę!) to kiedy się obudzisz, że robisz coś źle? Jak wskazówka pokaże 80 kg? (oby nie, nie zrozum mnie źle, nie życzę ci tego). Jednak tycie to takie podstępne coś, bo nabiera się powoli (nikt z dnia na dzień nie budzi się o 10 kg większy) i łatwo przeoczyć moment, w którym "normalne" zmienia się w "za dużo". A odwrócić to nie jest łatwo, zwłaszcza jeszcze jak ma się paskudne nawyki żywieniowe. Ponadto z czasem spada tempo metabolizmu i o ile osiemnastolatka będzie chudła od byle czego, tak już np. po 30-tym roku życia trzeba więcej wysiłku i zaangażowania (ale jest to możliwe).

Sam fakt przebiegnięcia 10 km to też wyznacznik taki-se w kwestii zdrowia. Co z tego, że mój kolega mógł przejechać np. 200 km na rowerze z palcem w nosie, jak zaniedbał profilaktykę, olał pewne objawy i pewnego dnia w czasie badań wyszła mu cukrzyca? (czego też nikomu nie życzę!)

Trzeba dbać o zdrowie, jeść z głową, ruszać się i nie próbować łapać kilku srok za ogon jednocześnie, bo to prowadzi bardzo często do katastrofy.

Edit.
Napisz jeszcze jak jesz, może tutaj da się coś ugrać.

Edit2.
Cyt. "Badań mi nie potrzeba, bo mam robione co miesiąc i mam je złe i mieć będę"
Mhm. W sumie ta odpowiedź załatwia wszystko. Bo wiele z tych rzeczy, które wychodzą źle w badaniach, można skorygować odpowiednią dietą i aktywnością. Ale po co? W sumie po tym jednym zdanie żałuję każdej literki wklepanej w swoich wypocinach, bo ty NIE CHCESZ żadnych zmian i chyba oczekujesz jednak tego, że Cię pogłaszczemy po głowie i powiemy, że dobrze robisz.

[żurawinka]

W sumie stwierdzam czemu obcym osobom ( w tym mnie) ma zależeć na tym żebyś zaczęła ćwiczyć ? Szkoda czasu dla kogoś komu się nie chce ( co mogę zrozumieć ale po co wątek na dziale fitness)
Nie, zmieniam zdanie - nie musisz być szczupła, żyj jak chcesz - kto ci zabroni, ważne że jesteś szczęśliwa

[Parabelka]

Napisane przez staska_stasia

Cyt. "Badań mi nie potrzeba, bo mam robione co miesiąc i mam je złe i mieć będę"
Mhm. W sumie ta odpowiedź załatwia wszystko. Bo wiele z tych rzeczy, które wychodzą źle w badaniach, można skorygować odpowiednią dietą i aktywnością. Ale po co? W sumie po tym jednym zdanie żałuję każdej literki wklepanej w swoich wypocinach, bo ty NIE CHCESZ żadnych zmian i chyba oczekujesz jednak tego, że Cię pogłaszczemy po głowie i powiemy, że dobrze robisz.

Autorka zdecydowanie nie ma zamiaru nic ze sobą robić , więc dawanie jakichkolwiek porad mija się z celem i szkoda czasu , bo każda rada jest od razu torpedowana - nie ma czasu ,za daleko , za późno , nie bo nie i już . Szkoda zachodu zresztą już w pierwszym poście pisze , że diety nie zmieni i ruszać się nie będzie , więc cała dalsza dyskusja jest całkowicie bezcelowa .
Tym bardziej , że Autorka twierdzi , że ma 165 cm , waży 60-65 kg i nosi ciuchy 36-38 coś tu zdecydowanie nie gra , bo mam tyle samo wzrostu , ważę 58kg i 38 jest na mnie za małe , więc dwa lata temu ważyłam 60 i nosiłam 42

[skazana_na_bluesa]

czyli podsumujmy - studiujesz 3 kierunki. 2 związane z więziennictwem, w tym za jeden bulisz, ale nie chcesz pracować w ZK? tja, jest tu sens i logika nie chciałabym trafić do takiego psychologa, bo wątpię, żebyś dużo wyciągała przy takim nawale obowiązków. ja do ćwiczeń nie namawiam, ale do zmiany diety tak. daj znać, kiedy nie będziesz mieć siły wstać z łóżka to wtedy będę mogła powiedzieć "a nie mówiłam?!".

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ----------

dużo zależy od budowy ciała. ja jak ważyłam 72kg przy 160cm to mieściłam się w rozmiar 40 z różnych sieciówek. wyglądałam spokojnie na 10kg mniej.


jeszcze jedno - jeśli nic nie zmienisz w swoim życiu to nadal będziesz tyła. wtedy narzeczony pewnie przestanie narzekać, bo przestanie być narzeczonym.

[Parabelka]

Napisane przez skazana_na_bluesa

dużo zależy od budowy ciała. ja jak ważyłam 72kg przy 160cm to mieściłam się w rozmiar 40 z różnych sieciówek. wyglądałam spokojnie na 10kg mniej.

jeżeli byłaś napakowana i beztłuszczowa - zdecydowanie jest to możliwe , natomiast przy osobie bezmięśniowej a wysokotłuszczowej raczej przy takich rozmiarach nie da się upchnąć w 38 - 15 kg tłuszczu to strasznie duża objętość . Mięśnie są ciężkie , tłuszcz jest lekki .

[LadyChatterbox]

Tym bardziej , że Autorka twierdzi , że ma 165 cm , waży 60-65 kg i nosi ciuchy 36-38 coś tu zdecydowanie nie gra , bo mam tyle samo wzrostu , ważę 58kg i 38 jest na mnie za małe , więc dwa lata temu ważyłam 60 i nosiłam 42

To akurat kwestia budowy u mnie np. rozkłada się tak równomiernie, że ważąc 64 przy 164cm wciąż nosze 38, a ostatnio kupiłam sukienkę 36 i bez problemu weszłam.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Parabelka

jeżeli byłaś napakowana i beztłuszczowa - zdecydowanie jest to możliwe , natomiast przy osobie bezmięśniowej a wysokotłuszczowej raczej przy takich rozmiarach nie da się upchnąć w 38 - 15 kg tłuszczu to strasznie duża objętość . Mięśnie są ciężkie , tłuszcz jest lekki .

nie byłam napakowana i beztłuszczowa.

[Parabelka]

Napisane przez LadyChatterbox

To akurat kwestia budowy u mnie np. rozkłada się tak równomiernie, że ważąc 64 przy 164cm wciąż nosze 38, a ostatnio kupiłam sukienkę 36 i bez problemu weszłam.

Czyli to nie tylko kwestia budowy , ale i rozmiarówki różne firmy mają różną , więc może faktycznie to o niczym nie przesądza . Chociaż ja nie spotkałam 36 w które mogłabym wejść ważąc więcej niż 53 kg i mając więcej niż 88-89 w biodrach .

[rdzaf]

Moje złe wyniki są stabilne,co oznacz, że choroba się nie rozwija, więc w moim wypadku są dobre .

Co do więzienia? Dlaczego każdy jak słyszy reso od razu myśli o więzieniu ludzi niedostosowanych jest pełno i nie każdy musi być więźniem np uzależnieni, wychowankowie szkół typu ohp itd...

[201708160922]

Napisane przez rdzaf

Moje złe wyniki są stabilne,co oznacz, że choroba się nie rozwija, więc w moim wypadku są dobre .

Co do więzienia? Dlaczego każdy jak słyszy reso od razu myśli o więzieniu ludzi niedostosowanych jest pełno i nie każdy musi być więźniem np uzależnieni, wychowankowie szkół typu ohp itd...

Kryminalistyka taka potrzebna w pracy z uzależnionymi.

[martawegan34]

Czegoś tu nie rozumiem. Chcesz schudnąć, ale nie możesz ćwiczyć bo jak to sama usprawiedliwiasz nie masz czasu na ćwiczenia. Diety także nie chcesz zmienić bo ją usprawiedliwiasz chorobą. Wydaje mi się, że to są tylko usprawiedliwienia, które szukasz na siłę bo w głębi nie chcesz się zmieniać i jest Ci dobrze z tym jak wyglądasz i jaka jesteś. Nawet jak masz ograniczenia w diecie spowodowane chorobą to możesz ułożyć sobie plan żywieniowy, który będzie dietą, ale składającą się z tego co możesz jeść. W diecie odchudzającej ważna jest regularność posiłków, małe i częste posiłki, które nie pozwolą byś odczuwała głód, niepodjadanie oraz rezygnacja z objadania się na noc.

[rdzaf]

Kryminalistyka to bardziej ciekawość niż powołanie. Kiedyś moze mi sie przyda