|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 4
|
Życie po toksycznym związku
Zaczajam się do napisania tego wątku już dlugi czas, popełniam w swoim życiu jakiś wielki błąd, którego najwyraźniej nie widzę. Proszę, pomóżcie mi się ogarnąć. Wyjdzie z tego epopeja, ale naprawdę muszę wszystko sobie poukładać na spokojnie.
Mam za sobą bardzo toksyczny związek, wstyd o tym pisać, ale były i rękoczyny i przemoc słowna, zazdrość do tego stopnia, że mój na szczęście już ex potrafił pociąć wszystkie moje ubrania, żebym nie miała jak wyjść z domu. Trwało to około 10 lat, to był mój pierwszy facet. Jakimś cudem zdecydowałam się zakończyć ten związek, śmiejcie się, ale czasami nadal mam myśli, żeby wrócić. Jak się domyślacie, nie było mi łatwo tak po prostu odejść. Dotychczas byłam całkowicie na utrzymaniu tego faceta, on też nie bardzo wierzył, że odejdę, zrezygnuję z jakiegoś tam poziomu życia. Schowałam dumę do kieszeni, zatrudniłam się w sklepie, wynajęłam mały pokoik. Nie wyobrażacie sobie jak ciężkie były dla mnie te pierwsze miesiące, wracałam do tej klitki i płakałam. Żeby było milej, mój ex jakoś wyśledził miejsce, gdzie pracuję i zaczął przychodzić, robić burdy, żądać, żebym ja go obsługiwała itd. Oczywiście tego typu sytuacje skierowały uwagę dyrekcji na mnie, musiałam całą swoją historię przedstawiać, po raz kolejny myślałam, że się spalę ze wstydu. W ten sposób poznałam mężczyznę, który też pracuje dla tej firmy. Żeby już nie przedłużać, zaiskrzyło między nami. Oferował mi pomoc w sensie pójście na policję itd. Minęło około roku, całe to szaleństwo się uspokoiło. Na dzień dzisiejszy nie jestem z tym mężczyzną, właściwie trudno mi określić tą relację. Z jednej strony mam wrażenie, że go pokochałam, z drugiej, że go nie lubię. Dlaczego? Przypomina mi mojego byłego partnera. Ma okropne cechy charakteru, uwielbia wszystko kontrolować, ma jakąś władzę nade mną z racji pozycji zawodowej. Co prawda nigdy nie wykorzystał tego, ale teoretycznie mógłby. Z drugiej strony myślę, że to ze mną jest nie tak, skoro ciągle trafiam na facetów, od których jestem zależna. Nie, nie trafiam. Ja się w nich zakochuję. Jak patrzę na tego faceta, kolana mi miekną, jestem rozbrojona. Oczywiście z nim sypiam. Mam wrażenie, że wchodzę w jednych rąk w drugie bez jakiejkolwiek kontroli. Myślę, że on się mną po prostu bawi. Nigdy przez ten rok nie przedstawił mnie rodzinie. Byliśmy tylko raz jako para na firmowej imprezie. Szał. Z drugiej strony on twierdzi, że nie potrafi do mnie dotrzeć ani mnie mieć w stu procentach. Dużo się kłócimy. Miesiąc temu w trakcie awantury walnął pierścionkiem zaręczynowym na stół, rzekomo żeby mi udowodnić swoje szlachetne zamiary. Nie przyjęłam. Znowu się powtarza historia, już słyszałam, że nie musiałabym pracować itd. Domyślam się, że mam przeoraną psychikę, jestem trudna i łatwo wybucham. Co powinnam zrobić? Dodam, że nie mam żadnego oparcia w rodzinie, nigdy nie mówiłam jak wyglądał mój związek, było mi po prostu wstyd się przyznać. Nie mam komu się zwierzyć i poprosić o radę. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: Życie po toksycznym związku
Cytat:
Druga rada - to iść na terapię, skoro powtarzasz schemat. Poczytaj książki na ten temat, jak "Kobiety, które kochają za bardzo", "Toksyczna miłość". Bo to, że Ty zakochujesz się w tych facetach oznacza, że takie masz potrzeby i z tym kojarzysz miłość. Możesz pracować nad tym sama, ale u terapeuty będzie szybciej.
__________________
May the Force be with You!
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Pyskatka
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Daleko w świecie
Wiadomości: 2 832
|
Dot.: Życie po toksycznym związku
Trafiasz po prostu nie nieodpowiednich partnerów.
Nie zrozumie jak można męczyć się w toksycznym/patologicznym związku, w którym dochodzi do wyzwisk i rękoczynów przez 10 lat. Dla mnie po jednej krzywej akcji byłby już stracony. Nie wierz w cuda, że nie musisz pracować itd bo książe na białym koniu Ci wszystko zapewni, tym samym otrzymujac kontrole nad Tobą. Musisz być niezależna i silna. I zacząć mówić.
__________________
Najważniejsza na świecie jest rodzina. Najpierw ta, w której się urodziłeś. Później ta, którą sam stworzyłeś. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: Życie po toksycznym związku
To nie są nieodpowiedni partnerzy. Ona ich sama wybiera, właśnie dlatego, że mają cechy przemocowe. Z punktu widzenia jej "podświadomości" czy tam najgłębszych potrzeb i uwarunkowań ci właśnie partnerzy są bardzo odpowiedni.
__________________
May the Force be with You!
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Pyskatka
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Daleko w świecie
Wiadomości: 2 832
|
Dot.: Życie po toksycznym związku
Możliwe. W każdym razie nie wychodzi na tym dobrze.
__________________
Najważniejsza na świecie jest rodzina. Najpierw ta, w której się urodziłeś. Później ta, którą sam stworzyłeś. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Życie po toksycznym związku
Cytat:
![]() Poza tym, poczytaj o toksycznych związkach: książkę moje dwie głowy (czy blog) z polskich pozycji czy informacji na temat cyklu przemocy itd. W języku angielskim jest mnóstwo wartościowych pozycji np Lundy Why does he do that czy Living with dominator (program dla osób po przemocy domowej, bardziej edukacyjny niż terapeutyczny). Ważne byś zadbała o siebie, bo jesteś ważna. Rób rzeczy, na któe masz ochotę, o których marzyłaś zawsze czy takie, które pomagają ci radzić sobie ze stresem. Dodatkowo proponuę obejrzeć wystąpienie tłumaczące dlaczego takie związki trwają https://www.ted.com/talks/leslie_mor...ve?language=en Dojdziesz do siebie, tylko potrzebujesz nieco wsparcia.
__________________
nauczycielu, zajrzyj ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Życie po toksycznym związku
Cytat:
autorko, czy Ty nie masz w rodzinie alkoholika? tak czy siak, na terapię i to marszem. masz masę rzeczy do przepracowania, ciągłe bycie ofiarą, zero szacunku do siebie, potrzebę bycia uległą i zależną - bardzo, bardzo niezdrowo ![]() idź do psychiatry i powiedz o tym, że byłaś w tak toksycznym związku i że ciągle pakujesz się w takie układy. da Ci skierowanie na psychoterapię. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 4
|
Dot.: Życie po toksycznym związku
Cytat:
O matko boska, jak można było pozwolić się tak traktować? itd. Każdy sobie myśli, że pewnie jestem totalna życiowa oferma, głupia i zależna od faceta. Tymczasem ja naprawdę jestem energiczną, towarzyską osobą, o której nikt nigdy by nie powiedział, że dałaby się tak wplątać. Cytat:
Próbowałam kiedyś terapii, ale po kilku spotkaniach zrezygnowałam, wydawało mi się to stratą czasu i pieniędzy. Babka mnie zapytała co cenię w ludziach najbardziej, powiedziałam, że inteligencję i przez kilka następnych spotkań słodziła mi, jaką to szalenie inteligentną jednostką jestem. Mówiła, co chciałam usłyszeć? Więcej nie poszłam. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Życie po toksycznym związku
Cytat:
![]() A kto tak myśli ten zwyczajnie nie ma większego pojęcia o problemie przemocy domowej/ przemocy w związku. On się powinien wstydzić, a nie ty.
__________________
nauczycielu, zajrzyj ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Pyskatka
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Daleko w świecie
Wiadomości: 2 832
|
Dot.: Życie po toksycznym związku
Cytat:
__________________
Najważniejsza na świecie jest rodzina. Najpierw ta, w której się urodziłeś. Później ta, którą sam stworzyłeś. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Życie po toksycznym związku
Cytat:
Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 4
|
Dot.: Życie po toksycznym związku
Cytat:
Obecny facet bardzo komplementuje mój wygląd, przez co ja znowu czuję, że muszę utrzymać się na tym poziomie, nie pozwolić na żadną wpadkę. Seks też jest taką sferą, gdzie totalnie mi odwala. Chcąc nie chcąc, kojarzy mi się z brutalnością, czasami nawet go prowokuję, żeby się zachował brutalnie wobec mnie. Potem zaś mam poczucie winy, płaczę gdzieś po kątach, czuję się jak ostatnia szmata. Kocham go strasznie, na takiej zasadzie, że jakby mnie zostawił to chyba się już nie pozbieram. Naturalnie o niczym innym nie marzę, jak właśnie o tym pierścionku z kłótni. Niby wszystko wydaje się w porządku, śmieję się, spotykam z ludźmi, ale moment nie uwagi i to wszystko pęka. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Życie po toksycznym związku
Mogę zapewnić, że takie sytuacje będą coraz rzadsze i coraz mniej dotkliwe, ale jeszcze przez jakiś czas będą wracać.
__________________
nauczycielu, zajrzyj ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 2 546
|
Dot.: Życie po toksycznym związku
AlmaAva ja przede wszystkim gratuluję ci odwagi! Byłam w związku z dużą zazdrością i zaborczością, też pierwszy chłopak i też po ponad 10 latach rozstałam się z nim. Ale mi było łatwiej - bo nie było przemocy, ja miałam swoje studia, pracę i zawsze starałam się wyrwać dla siebie jakiś mały świat niezależny. A mimo to wiem, że po takim związku i rozstaniu długo się dochodzi do siebie.
Ty nie miałaś żadnego zaplecza, zaczynałaś od zera i dałaś radę, podziwiam. Jeśli ciągle tego nie widzisz to osiągnęłaś coś własnymi siłami. A jeśli przy tym jesteś ładna? To super, lepiej być ładną, inteligentną i zaradną niż tylko ładną ![]() Twój były facet widać skręca się z wściekłości że nie wróciłaś do niego na klęczkach błagając by cię przyjął bo sama sobie nie dasz rady. Chyba trochę za szybko weszłaś w kolejny związek i źle, że jest to osoba, od której zależysz służbowo. Nawet jeśli on tego nie wykorzystuje to ty będziesz szukać takich symptomów. Jeśli nie mówisz o swoich uczuciach, to on się wkurza i zachowuje nieprzyjemnie bo zwyczajnie nie wie, że bagaż jaki za sobą ciągniesz dalej na ciebie wpływa. Ale możliwe że to taki sam typ faceta, powoli będzie cię kontrolować coraz bardziej i wpadniesz w taki sam związek. Moim zdaniem dużo dłużej powinnaś być sama, zbudować sobie swój świat, swoje osiągnięcia i poczuć ile jesteś warta. Wtedy mogłabyś wejść w nowy związek bez przypisywania partnerowi złych zamiarów i wybrać zupełnie inny typ faceta. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Życie po toksycznym związku
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
|||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Życie po toksycznym związku
Autorko, albo chcesz sobie pomóc albo nie. Jak chcesz to pod okiem fachowca. Faktycznie Gestalt jest dobry, kiedy się rozsypalam psychicznie całkiem, terapeutka mnie wycignela z najgorszego stanu. Żadne książki nie pomogą.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Życie po toksycznym związku
Ja tylko dodam jak terapeuta to dobry (najlepiej z rekomendacji).
__________________
nauczycielu, zajrzyj ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: Życie po toksycznym związku
większość książek również namawia na kontakt ze specjalistą. Więc może to droga dla Autorki: najpierw książki, oswojenie z tematem a potem terapeuta?
__________________
May the Force be with You!
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 4
|
Dot.: Życie po toksycznym związku
Cytat:
Nie twierdzę, że nie potrzebuję takiego wsparcia, po prostu wydaje mi się, że obecnie ludzie przeceniają tego typu usługi. Raz, że byłam, spróbowałam i zupełnie nie odpowiadała mi forma terapii ani osoba ją prowadząca. Mam koleżankę, która poleciała do terapeuty po tym jak daleki członek rodziny wkurzył ją na święta. True story. Druga rzecz, to wydaje mi się, że na 5 spotkaniach się nie skończy, proces będzie trwał i trwał, głupio przerwać gdzieś pomiędzy. Oczywiście kwestia pieniędzy też się pojawia, polecacie mi rekomendowanego specjalistę, jak zgaduję tacy zwykle przyjmują prywatnie. Kiepsko radzę sobie z pieniędzmi, znajome z pracy na tych samych stanowiskach potafią zaoszczędzić 500zł na miesiąc, u mnie nie starcza często do 1go. Wizyta około 100zł/godz o ile dobrze pamiętam, pani chciała się ze mną widzieć co 2 tygodnie. Czy dobrze myślę? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Życie po toksycznym związku
Cytat:
Często osoba w związku toksycznym bierze na siebie dużo i ma wrażenie, że zawsze sama sobie poradzi. Wrażenie to jest bardzo złudne. Każdy ma swoje granice i lepiej korzystać z pomocy wcześniej, niż czekać aż się wszystko rozsypie. Jeśli chodzi o terapeutę i rodzaj terapii- ważne co tobie pasuje i co na ciebie działa; ważne by terapeuta miał choć blade pojęcie o kwestiach związanych z przemocą domową, związkach z osobą dominującą, manipulującą itd. Niestety, bywają tacy terapeuci, którzy nie rozumieją tego problemu i nie sa w stanie konkretnie pomóc. Ja miałam kilka podejść do terapii indywidualnej, grupowej. W większości słyszałam (od terapeutów), ze powinnam odpuścić, bo mam się dobrze. Gdy zbierałam się po toksycznej relacji trafiłam do kobiety, z którą spędziłam kilka sesji, po czym zrezygnowałam (ku jej zaskoczeniu). Nie nadawała się na moją terapeutkę.
__________________
nauczycielu, zajrzyj ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Życie po toksycznym związku
Cytat:
są różne nurty terapeutyczne, wybierz taki, który Ci pasuje. czyli jakbyś miała anginę ropną, to też byś siedziała w domu i herbatkę z miodem piła? dziewczyno, masz problem, więc idź go rozwiąż. i tak, to nie jest sprawa na miesiąc czy dwa, tylko coś znacznie dłuższego. lata 'pracowałaś' na to, żeby być w takim bagnie, jak jesteś, to chwilę Ci zajmie, żeby się wygrzebać. niemniej jednak idź, bo warto. i serio, nie ma innej drogi ku zdrowiu - bardzo bym chciała, żeby się dało jakoś na skróty, ale nie ma. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: Życie po toksycznym związku
Jeśli to tylko problem pieniędzy, to kwestia jest prosta - odkładaj kasę na osobne konto zaraz po wypłacie i ich nie ruszaj. Możesz tam mieć w ogóle oszczędności zdrowotne, przecież do dentysty i do gina też musisz czasami iść, czy jednak robisz to na nfz i to nagle nie jest problem?
__________________
May the Force be with You!
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:18.