Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV - Strona 25 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kobieta 30+

Notka

Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2016-01-13, 07:48   #721
effcia82
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 7 007
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Jak wielkie by łoże nie było, mój kot i tak najbardziej lubi uwalić się na kimś.
effcia82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-13, 07:55   #722
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Ja mam łóżko 160x200, śpię w nim sama. W sensie jako jedyny człowiek. Bo mój jamnik i tak zajmie 3/4 i mnie Spycha na brzeg.
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-13, 09:18   #723
201611240917
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 1 375
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Nie wiem gdzie spi moj kot, ale nie ze mna :P
201611240917 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-13, 10:30   #724
201803090921
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Nasze koty zdecydowanie preferują łóżko - jedna sypia na mojej poduszce (dobrze wygrzewa chore zatoki, toteż "wybaczam" jej), drugi w stopach, a najmniejsza gniezdzi się na TŻ-cie
Łóżko to zwykła, rozkładana kanapa, także bywa ciasno
201803090921 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-13, 11:55   #725
201611240917
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 1 375
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Cytat:
Napisane przez Sziket Pokaż wiadomość
Nasze koty zdecydowanie preferują łóżko - jedna sypia na mojej poduszce (dobrze wygrzewa chore zatoki, toteż "wybaczam" jej), drugi w stopach, a najmniejsza gniezdzi się na TŻ-cie
Łóżko to zwykła, rozkładana kanapa, także bywa ciasno
Podziwiam ludzi, ktorzy maja tyle zwierzat
Chociaz czasem mysle o drugim kocie, ale pewnie na mysleniu sie skonczy.
201611240917 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-13, 13:09   #726
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

My łóżko mamy dość duże 160×200. pies się na mnie nie kładzie, ale dwa psy zajmują tyle przestrzeni jak 3 dorosła osoba. Kot tez zabiera powierzchnię. I łóżko wtedy robi się za małe.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-13, 13:17   #727
effcia82
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 7 007
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Niby chciałabym drugiego kotełka ale jak pomyślę, że to dwa razy więcej kaki do sprzątania...
effcia82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-13, 15:05   #728
_czarny_kot
Zakorzenienie
 
Avatar _czarny_kot
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 5 397
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Ja mam podobnie jak zakonna tylko w odwrotnej konfiguracji, 2 kocury i pies 😊
_czarny_kot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-13, 18:35   #729
Shar14
Zadomowienie
 
Avatar Shar14
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

A ja sypiam sama (nie licząc sporadycznie Tża w domu). Tęsknię za moją jamniczką.
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy...
Shar14 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-14, 08:24   #730
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Ja to się uwkurzałam na przyjaciółkę i to tak, że zastanawiam się, czy nie zakończyć tej przyjaźni. Serio. Ogólnie dziewczyna ma spooore kłopoty w domu. Po pierwsze bieda. W 5 osób mieszkają w 2 pokojowym mieszkaniu. Kuchnia jest w korytarzu. Po drugie - znęcają się nad nią psychicznie. Rodzice po 60. Dziewczyna 4 lata temu skończyła szkołę, od tej pory nie pracowała. Dlaczego?
Jest chora - astma (i to taka porządna), depresja, dużo uczuleń. No ale nic. Mieszkamy w małym mieście, wszędzie rządzą znajomości. Do sklepu jej nie chcą przyjąć (raz przy mnie jej właścicielka sklepu powiedziała, żeby przestała żebrać o pracę bo i tak jej nie wezmą). Sprzątać mieszkań nie może - ma uczulenie na kurz, roztocza. Do pracy fizycznej nie pójdzie, bo astma. No to mówię "weź wyjedź z tego miasta, wynajmij sobie pokój w Kielcach (mieszkam 40 km od Kielc), wyjdzie cię to max 400 zł z rachunkami. Znajdziesz normalną pracę, ogarniesz się". no to.. NIE, BO ONA SOBIE NIE PORADZI. Mówię, że poradzi. NIE BO ONA RYŚKA SAMEGO NIE ZOSTAWI (rysiek to ten brat z porażeniem mózgowym). No ale Rysiek ma rodziców i drugą siostrę, do tego w tym samym domu (mają dom podzielony na mieszkania, ogólnie mieszka tam 15 osób) jest mnóstwo innych osób. NIE BO ONA JEST BEZNADZIEJNA ble ble ble.
Już sobie dałam spokój z pocieszaniem, podnoszeniem na duchu, bo od 5 lat słyszę to samo. No i ogólnie słucha się rodziców jak głupia, zwłaszcza ojca. Ma 24 lata i jak ojciec jej powie, że ma nie wychodzić to ona nie wyjdzie. Nawet, jak byłyśmy umówione od kilku dni, to jak ojciec powie nie, to znaczy nie. Jak ojciec powie, że ma poodkurzać, chociaż było odkurzane 10 minut temu, to ona złapie za odkurzacz i choćby się miała udusić to będzie odkurzać.
Znalazła sobie chłopaka - źle, bo jak to tak, FACET (ona jest wierząca - nawrócona. tzn że od jakichś 2 lat wierzy, praktykuje i serio od tego czasu nie uprawia seksu ani NIC, chodzenie za rączki i te sprawy). Nie mogła go przyprowadzać do domu, nie mogła do niego jeździć, miała wyznaczane przez ojca godziny w których mogła się spotykać i chodzić na spotkania tylko w towarzystwie przyzwoitki. No nie wyszło im, wcale się nie dziwię. Teraz ojciec ją wyśmiewa, że nie ma chłopaka, że za mąż ma wychodzić bo on jej dłużej utrzymywał nie będzie.
Wpadła
w depresję, próbowała się zabić, trafiła do szpitala psychiatrycznego. Jeździłam jak głupia, co drugi dzień, przynosiłam książki, słodycze, dawałam przeglądać internet, znosiłam wszystkie humory.
Ale po wczorajszej akcji mam dość po prostu. Byłyśmy umówione od tygodnia na kebaba z okazji moich urodzin (które były w listopadzie, ale ona była w szpitalu). I wczoraj do niej piszę, o której jutro jedziemy. Ona na to, że nie wie, bo ma doła. No to niech mi napisze z godzinę wcześniej. I co? Pisze do mnie z pół godziny temu, że ona jednak nie jedzie, bo ma doła, bo nie może się pozbierać, bo nie ma kasy, bo ojciec się złości jak wyjeżdża poza miasto.
Doszło do tego, że ja umawiając się z nią i tak wiem, że nic z tego nie wyjdzie, więc robię sobie po prostu inne plany na ten czas. Normalnie umawiam się z chłopakiem, albo z mamą na zakupy.
Jestem zła, musiałam się wygadać.
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-14, 10:58   #731
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Tinker, ona jest prawdopodobnie w takim stanie psychicznym, że nie jest w stanie udźwignąć zdrowych relacji międzyludzkich. Przyjaźnienie się z taką osobą jest bardzo trudne i obciążające, niestety. Zazwyczaj, jeżeli taka osoba sama z siebie nie chce się zmienić, to tylko ciągnie w dół i taka przyjaźń nie ma szansy działać w dobry sposób.
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-14, 11:01   #732
liselotta
lise-kotta
 
Avatar liselotta
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Cytat:
Napisane przez cholernarejestracja Pokaż wiadomość
Tinker, ona jest prawdopodobnie w takim stanie psychicznym, że nie jest w stanie udźwignąć zdrowych relacji międzyludzkich. Przyjaźnienie się z taką osobą jest bardzo trudne i obciążające, niestety. Zazwyczaj, jeżeli taka osoba sama z siebie nie chce się zmienić, to tylko ciągnie w dół i taka przyjaźń nie ma szansy działać w dobry sposób.
dokładnie. ciężko oczekiwać od takiej osoby normalności.
__________________
Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Pokaż wiadomość
W skrócie: jeśli są jakieś granice desperacji, to już je przekroczyłaś i jesteś zagranico.
liselotta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-14, 13:45   #733
Trufla_16
Podła wiedźma ;)
 
Avatar Trufla_16
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Wonderland
Wiadomości: 160
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość
Ja to się uwkurzałam na przyjaciółkę i to tak, że zastanawiam się, czy nie zakończyć tej przyjaźni. Serio. Ogólnie dziewczyna ma spooore kłopoty w domu. Po pierwsze bieda. W 5 osób mieszkają w 2 pokojowym mieszkaniu. Kuchnia jest w korytarzu. Po drugie - znęcają się nad nią psychicznie. Rodzice po 60. Dziewczyna 4 lata temu skończyła szkołę, od tej pory nie pracowała. Dlaczego?
Jest chora - astma (i to taka porządna), depresja, dużo uczuleń. No ale nic. Mieszkamy w małym mieście, wszędzie rządzą znajomości. Do sklepu jej nie chcą przyjąć (raz przy mnie jej właścicielka sklepu powiedziała, żeby przestała żebrać o pracę bo i tak jej nie wezmą). Sprzątać mieszkań nie może - ma uczulenie na kurz, roztocza. Do pracy fizycznej nie pójdzie, bo astma. No to mówię "weź wyjedź z tego miasta, wynajmij sobie pokój w Kielcach (mieszkam 40 km od Kielc), wyjdzie cię to max 400 zł z rachunkami. Znajdziesz normalną pracę, ogarniesz się". no to.. NIE, BO ONA SOBIE NIE PORADZI. Mówię, że poradzi. NIE BO ONA RYŚKA SAMEGO NIE ZOSTAWI (rysiek to ten brat z porażeniem mózgowym). No ale Rysiek ma rodziców i drugą siostrę, do tego w tym samym domu (mają dom podzielony na mieszkania, ogólnie mieszka tam 15 osób) jest mnóstwo innych osób. NIE BO ONA JEST BEZNADZIEJNA ble ble ble.
Już sobie dałam spokój z pocieszaniem, podnoszeniem na duchu, bo od 5 lat słyszę to samo. No i ogólnie słucha się rodziców jak głupia, zwłaszcza ojca. Ma 24 lata i jak ojciec jej powie, że ma nie wychodzić to ona nie wyjdzie. Nawet, jak byłyśmy umówione od kilku dni, to jak ojciec powie nie, to znaczy nie. Jak ojciec powie, że ma poodkurzać, chociaż było odkurzane 10 minut temu, to ona złapie za odkurzacz i choćby się miała udusić to będzie odkurzać.
Znalazła sobie chłopaka - źle, bo jak to tak, FACET (ona jest wierząca - nawrócona. tzn że od jakichś 2 lat wierzy, praktykuje i serio od tego czasu nie uprawia seksu ani NIC, chodzenie za rączki i te sprawy). Nie mogła go przyprowadzać do domu, nie mogła do niego jeździć, miała wyznaczane przez ojca godziny w których mogła się spotykać i chodzić na spotkania tylko w towarzystwie przyzwoitki. No nie wyszło im, wcale się nie dziwię. Teraz ojciec ją wyśmiewa, że nie ma chłopaka, że za mąż ma wychodzić bo on jej dłużej utrzymywał nie będzie.
Wpadła
w depresję, próbowała się zabić, trafiła do szpitala psychiatrycznego. Jeździłam jak głupia, co drugi dzień, przynosiłam książki, słodycze, dawałam przeglądać internet, znosiłam wszystkie humory.
Ale po wczorajszej akcji mam dość po prostu. Byłyśmy umówione od tygodnia na kebaba z okazji moich urodzin (które były w listopadzie, ale ona była w szpitalu). I wczoraj do niej piszę, o której jutro jedziemy. Ona na to, że nie wie, bo ma doła. No to niech mi napisze z godzinę wcześniej. I co? Pisze do mnie z pół godziny temu, że ona jednak nie jedzie, bo ma doła, bo nie może się pozbierać, bo nie ma kasy, bo ojciec się złości jak wyjeżdża poza miasto.
Doszło do tego, że ja umawiając się z nią i tak wiem, że nic z tego nie wyjdzie, więc robię sobie po prostu inne plany na ten czas. Normalnie umawiam się z chłopakiem, albo z mamą na zakupy.
Jestem zła, musiałam się wygadać.
Cytat:
Napisane przez cholernarejestracja Pokaż wiadomość
Tinker, ona jest prawdopodobnie w takim stanie psychicznym, że nie jest w stanie udźwignąć zdrowych relacji międzyludzkich. Przyjaźnienie się z taką osobą jest bardzo trudne i obciążające, niestety. Zazwyczaj, jeżeli taka osoba sama z siebie nie chce się zmienić, to tylko ciągnie w dół i taka przyjaźń nie ma szansy działać w dobry sposób.
Akurat tutaj dziewczyny nie do końca się z Wami zgadzam. Po pierwsze, owszem przyjaźń z osobą chorą na depresję jest trudna, ale że ona tylko ciągnie w dół? Od tego są przyjaciele aby pociągnęli taką osobę w górę.

Po drugie, czy któraś z Was chorowała na depresję? I nie chodzi mi o "doła", chwilowy brak ochoty na coś, czy jakiś tygodniowy smutek. Chodzi mi o prawdzią deprechę.. Kiedy człowiek nie jest w stanie nic zrobić? Mało osób wie, jakie to tak naprawdę uczucie.
Tinker denerwujesz się, bo nie chciała wyjść na kebaba z okazji Twoich urodzin. Ok masz prawo być rozczarowana, ale uwierz, że przy depresji takie wyjście to dla osoby chorej jest jak wyrok śmierci, albo inaczej, jak tortury. Wyrok śmierci przyjęłaby z ochotą. Tłum ludzi, przymus uśmiechania się i udawania, że cieszysz się, że żyjesz i w dodatku patrzenie na osoby, które Cię otaczają i myślenie sobie tylko "Co ze mną jest nie tak? Dlaczego wszyscy się cieszą, a dla mnie każda sekunda życia jest żałosna..?"

Serio, prawdziwa depresja, nie ta jesienna, nie żałoba po czyjejś śmierci, nie bycie poddenerwowanym, PRAWDZIWA depresja, która nie raz trwa latami to po prostu bycie głęboko w czarnej du.pie, gdzie nie widać wyjścia.

Takiej osobie trzeba pomóc i wziąć pod uwagę, że to jak Ty się czujesz to jest nic w porównaniu z tym, jak chory się czuje.

Trochę zbyt emocjonalnie akurat podchodzę do tego tematu, ale wiem z własnego doświadczenia co oznacza mieć depresję i nie mieć energii na nic, a wyłącznie leżeć całymi dniami na podłodze i nie być nawet w stanie pójść do WC. To paskudna choroba, którą wiele osób lekceważy i nie rozumie co jest cholernie niesprawiedliwe.
__________________
"- Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć. Śmierć zastanowił się przez chwilę.
- KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."


"Każdy człowiek kryje w sobie mrok, choć ukryty."


**************

Trufla_16 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-14, 13:56   #734
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Chciałam się wygadać, bo już mam dość. Ja wiem, że ona cierpi, ale to jest tak, że ona sama coś proponuje (nigdy jej nie wyciągam na siłę ani nie zmuszam), i ja się przygotowuje, a potem ona mi nawet nie napisze czy to aktualne czy nie. Mogę na nią czekać, dzwonić, a ona powie "jednak nie" i koniec.
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-14, 14:09   #735
Trufla_16
Podła wiedźma ;)
 
Avatar Trufla_16
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Wonderland
Wiadomości: 160
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość
Chciałam się wygadać, bo już mam dość. Ja wiem, że ona cierpi, ale to jest tak, że ona sama coś proponuje (nigdy jej nie wyciągam na siłę ani nie zmuszam), i ja się przygotowuje, a potem ona mi nawet nie napisze czy to aktualne czy nie. Mogę na nią czekać, dzwonić, a ona powie "jednak nie" i koniec.
Ja wiem o co Ci chodzi i podejrzewam, że i Tobie jest ciężko. Po prostu chcę powiedzieć, że to nie jest takie widzi mi się chorego, "a dam znać, że pójdę, a potem ją oleję i wymigam się". Chory na depresję serio chce coś zrobić, ale nie potrafi. Dla takiej osoby to już jest COŚ wykazać chociaż z początku chęci. Ja osobiście w trudnym momencie swojego życia ignorowałam wszystkie zaproszenia albo udawałam, że nie słyszałam/czytałam itd. Sama też nic nie proponowałam.

Ale + dla Ciebie Tinker za to, że jeździłaś do niej do szpitala, a nie udawałaś, że nic się nie stało. Ja mam 3 przyjaciółki, każda wie o mojej sytuacji. I tylko jedna ze mną otwarcie rozmawia na ten temat, reszta udaje, że nic się nie działo.
__________________
"- Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć. Śmierć zastanowił się przez chwilę.
- KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."


"Każdy człowiek kryje w sobie mrok, choć ukryty."


**************

Trufla_16 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-14, 14:12   #736
Jamaika88
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 186
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość
Chciałam się wygadać, bo już mam dość. Ja wiem, że ona cierpi, ale to jest tak, że ona sama coś proponuje (nigdy jej nie wyciągam na siłę ani nie zmuszam), i ja się przygotowuje, a potem ona mi nawet nie napisze czy to aktualne czy nie. Mogę na nią czekać, dzwonić, a ona powie "jednak nie" i koniec.
Wygadać? Wybacz, ale dla mnie Twój post to jedno wielkie obrobienie tyłka przyjaciółce. Sama rozluźniłam kontakt z dobrą koleżanką, która miała problemy ze stanami depresyjnymi, na każdą propozycję kręciła nosem. Trudno, takie jest życie, nie miałam pretensji, próbowałam pomóc, ale nie wyszło. Przez myśl mi nawet nie przeszło żeby mieć pretensje o jakiegoś "kebaba", chociaż u mojej koleżanki było naprawdę lajtowo w porównaniu do Twojej przyjaciółki. Chociażby z szacunku do długoletniej przyjaźni niektóre fragmenty powinnaś sobie darować.

Ogólnie rzecz biorąc mam wrażenie, że masz sporo problemów z innymi ludźmi, może warto zastanowić się nad swoją osobą, a nie tylko krytykować innych?
Jamaika88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-14, 14:51   #737
efflorescence
Rozeznanie
 
Avatar efflorescence
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 810
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość
Chciałam się wygadać, bo już mam dość. Ja wiem, że ona cierpi, ale to jest tak, że ona sama coś proponuje (nigdy jej nie wyciągam na siłę ani nie zmuszam), i ja się przygotowuje, a potem ona mi nawet nie napisze czy to aktualne czy nie. Mogę na nią czekać, dzwonić, a ona powie "jednak nie" i koniec.
Z takimi osobami jeśli się umawiać to tylko na zaraz. Proponuje Ci spotkanie - mówisz ok, ale dziś, za godzinę. O ile masz wtedy czas.
__________________
Cytat:
Napisane przez katarzynka1978 Pokaż wiadomość
A rozważania typu "czy mój okaże się wyjątkiem?" mają taką samą wartość jak "czy trafię w lotto?"

Cytat:
Napisane przez misorpresa Pokaż wiadomość
Dlaczego uważasz, że to troll? Bo tobie się to nie przydarzyło i twoim koleżankom również? Naprawdę solidny argument.
efflorescence jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-14, 15:16   #738
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Cytat:
Napisane przez Jamaika88 Pokaż wiadomość
Wygadać? Wybacz, ale dla mnie Twój post to jedno wielkie obrobienie tyłka przyjaciółce. Sama rozluźniłam kontakt z dobrą koleżanką, która miała problemy ze stanami depresyjnymi, na każdą propozycję kręciła nosem. Trudno, takie jest życie, nie miałam pretensji, próbowałam pomóc, ale nie wyszło. Przez myśl mi nawet nie przeszło żeby mieć pretensje o jakiegoś "kebaba", chociaż u mojej koleżanki było naprawdę lajtowo w porównaniu do Twojej przyjaciółki. Chociażby z szacunku do długoletniej przyjaźni niektóre fragmenty powinnaś sobie darować.

Ogólnie rzecz biorąc mam wrażenie, że masz sporo problemów z innymi ludźmi, może warto zastanowić się nad swoją osobą, a nie tylko krytykować innych?
Przecież mi nie chodzi o tego kebaba! Tylko, że taka sytuacja zdarza się nie pierwszy raz tylko któryś z kolei, kiedy umawiamy się na konkretną godzinę, a ona nie przychodzi, nawet mi nie napisze "sorry Anka nie mam ochoty wyjść, zobaczymy się innym razem". Dopóki ja do niej nie napiszę "spotkanie o 16 aktualne?" to mi nie napisze, że się nie widzimy bo coś tam. Ten kebab to był przykład. Równie dobrze mogę powiedzieć o planach na sylwestra, byłyśmy umówienie, że jedziemy. Czekamy na nią 10 minut, dzwonimy - nic. W końcu przyjeżdżamy po nią - otwiera i mówi że nie jedzie.
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-14, 15:29   #739
liselotta
lise-kotta
 
Avatar liselotta
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość
Przecież mi nie chodzi o tego kebaba! Tylko, że taka sytuacja zdarza się nie pierwszy raz tylko któryś z kolei, kiedy umawiamy się na konkretną godzinę, a ona nie przychodzi, nawet mi nie napisze "sorry Anka nie mam ochoty wyjść, zobaczymy się innym razem". Dopóki ja do niej nie napiszę "spotkanie o 16 aktualne?" to mi nie napisze, że się nie widzimy bo coś tam. Ten kebab to był przykład. Równie dobrze mogę powiedzieć o planach na sylwestra, byłyśmy umówienie, że jedziemy. Czekamy na nią 10 minut, dzwonimy - nic. W końcu przyjeżdżamy po nią - otwiera i mówi że nie jedzie.
a nie przyszło ci do głowy, że ona może chcieć mieć po prostu święty spokój i nie chce chodzic ani być zapraszana nigdzie?
__________________
Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Pokaż wiadomość
W skrócie: jeśli są jakieś granice desperacji, to już je przekroczyłaś i jesteś zagranico.
liselotta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-14, 15:29   #740
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

No to po co proponuje?
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-14, 15:39   #741
liselotta
lise-kotta
 
Avatar liselotta
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość
No to po co proponuje?
po 1 - nigdzie nie napisałaś, że to ona proponuje te wszystkie wyjścia a ty się tylko zgadzasz
po 2 - nawet jeśli proponuje, to może dlatego że wie że tego oczekujesz i nie chce mieć suszonej głowy o to
__________________
Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Pokaż wiadomość
W skrócie: jeśli są jakieś granice desperacji, to już je przekroczyłaś i jesteś zagranico.
liselotta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-14, 17:14   #742
201604191001
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 16 646
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Cytat:
Napisane przez Trufla_16 Pokaż wiadomość
Akurat tutaj dziewczyny nie do końca się z Wami zgadzam. Po pierwsze, owszem przyjaźń z osobą chorą na depresję jest trudna, ale że ona tylko ciągnie w dół? Od tego są przyjaciele aby pociągnęli taką osobę w górę.

Po drugie, czy któraś z Was chorowała na depresję? I nie chodzi mi o "doła", chwilowy brak ochoty na coś, czy jakiś tygodniowy smutek. Chodzi mi o prawdzią deprechę.. Kiedy człowiek nie jest w stanie nic zrobić? Mało osób wie, jakie to tak naprawdę uczucie.
Tinker denerwujesz się, bo nie chciała wyjść na kebaba z okazji Twoich urodzin. Ok masz prawo być rozczarowana, ale uwierz, że przy depresji takie wyjście to dla osoby chorej jest jak wyrok śmierci, albo inaczej, jak tortury. Wyrok śmierci przyjęłaby z ochotą. Tłum ludzi, przymus uśmiechania się i udawania, że cieszysz się, że żyjesz i w dodatku patrzenie na osoby, które Cię otaczają i myślenie sobie tylko "Co ze mną jest nie tak? Dlaczego wszyscy się cieszą, a dla mnie każda sekunda życia jest żałosna..?"

Serio, prawdziwa depresja, nie ta jesienna, nie żałoba po czyjejś śmierci, nie bycie poddenerwowanym, PRAWDZIWA depresja, która nie raz trwa latami to po prostu bycie głęboko w czarnej du.pie, gdzie nie widać wyjścia.

Takiej osobie trzeba pomóc i wziąć pod uwagę, że to jak Ty się czujesz to jest nic w porównaniu z tym, jak chory się czuje.

Trochę zbyt emocjonalnie akurat podchodzę do tego tematu, ale wiem z własnego doświadczenia co oznacza mieć depresję i nie mieć energii na nic, a wyłącznie leżeć całymi dniami na podłodze i nie być nawet w stanie pójść do WC. To paskudna choroba, którą wiele osób lekceważy i nie rozumie co jest cholernie niesprawiedliwe.
Tak, chorowalam na taka PRAWDZIWA depresje, nie jesienna, nie zalobe (btw, zdajesz sobie sprawe, ze depresja moze byc spowodowana np. niedokonczona zaloba?), nie dola, nie poddenerwowanie, tylko PRAAAAWIDZIIIWAAAA depresje. DEPREEESJEEE.
I podpisuje sie wszystkimi kopytami pod tym co napisala cholernarejestracja. I nie, przyjaciele nie sa od tego zeby ciagnac w gore jesli ta osoba nie chce sobie sama pomoc, a o tym wlasnie napisala cholerka.

Send from my mind using the Force.
201604191001 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-14, 18:05   #743
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Cytat:
Napisane przez Trufla_16 Pokaż wiadomość
Akurat tutaj dziewczyny nie do końca się z Wami zgadzam. Po pierwsze, owszem przyjaźń z osobą chorą na depresję jest trudna, ale że ona tylko ciągnie w dół? Od tego są przyjaciele aby pociągnęli taką osobę w górę.

Po drugie, czy któraś z Was chorowała na depresję? I nie chodzi mi o "doła", chwilowy brak ochoty na coś, czy jakiś tygodniowy smutek. Chodzi mi o prawdzią deprechę.. Kiedy człowiek nie jest w stanie nic zrobić? Mało osób wie, jakie to tak naprawdę uczucie.
Tinker denerwujesz się, bo nie chciała wyjść na kebaba z okazji Twoich urodzin. Ok masz prawo być rozczarowana, ale uwierz, że przy depresji takie wyjście to dla osoby chorej jest jak wyrok śmierci, albo inaczej, jak tortury. Wyrok śmierci przyjęłaby z ochotą. Tłum ludzi, przymus uśmiechania się i udawania, że cieszysz się, że żyjesz i w dodatku patrzenie na osoby, które Cię otaczają i myślenie sobie tylko "Co ze mną jest nie tak? Dlaczego wszyscy się cieszą, a dla mnie każda sekunda życia jest żałosna..?"

Serio, prawdziwa depresja, nie ta jesienna, nie żałoba po czyjejś śmierci, nie bycie poddenerwowanym, PRAWDZIWA depresja, która nie raz trwa latami to po prostu bycie głęboko w czarnej du.pie, gdzie nie widać wyjścia.

Takiej osobie trzeba pomóc i wziąć pod uwagę, że to jak Ty się czujesz to jest nic w porównaniu z tym, jak chory się czuje.

Trochę zbyt emocjonalnie akurat podchodzę do tego tematu, ale wiem z własnego doświadczenia co oznacza mieć depresję i nie mieć energii na nic, a wyłącznie leżeć całymi dniami na podłodze i nie być nawet w stanie pójść do WC. To paskudna choroba, którą wiele osób lekceważy i nie rozumie co jest cholernie niesprawiedliwe.
Tak, chorowałam na depresję. I przyjaźniłam się z osobami chorymi na depresję. I jestem mgr psychologii, chociaż nie lubię tego używać jako argumentu, bo nie specjalizowałam się w klinicznej.

I właśnie ze względu na to wszystko wiem, że to wcale nie jest tak, że łatka "depresja" magicznie sprawia, że wszyscy nagle zaczynają być wyrozumiali i przestaje im przeszkadzać, że ktoś jest wiecznie smutny, nic nie chce robić, wciąż odwołuje plany, nie odbiera telefonów i nie potrafi rozmawiać.

To może pomóc zrozumieć CZEMU tak się dzieje, ale wcale nie sprawia, że przyjaźnienie się z taką osobą jest łatwiejsze. I nie może być tak, że ktoś przy osobie chorej na depresję sam w nią wpada i zaczyna odczuwać w związku z tą relacją non-stop negatywne emocje.
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-15, 06:18   #744
Trufla_16
Podła wiedźma ;)
 
Avatar Trufla_16
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Wonderland
Wiadomości: 160
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Cytat:
Napisane przez cholernarejestracja Pokaż wiadomość
Tak, chorowałam na depresję. I przyjaźniłam się z osobami chorymi na depresję. I jestem mgr psychologii, chociaż nie lubię tego używać jako argumentu, bo nie specjalizowałam się w klinicznej.

I właśnie ze względu na to wszystko wiem, że to wcale nie jest tak, że łatka "depresja" magicznie sprawia, że wszyscy nagle zaczynają być wyrozumiali i przestaje im przeszkadzać, że ktoś jest wiecznie smutny, nic nie chce robić, wciąż odwołuje plany, nie odbiera telefonów i nie potrafi rozmawiać.

To może pomóc zrozumieć CZEMU tak się dzieje, ale wcale nie sprawia, że przyjaźnienie się z taką osobą jest łatwiejsze. I nie może być tak, że ktoś przy osobie chorej na depresję sam w nią wpada i zaczyna odczuwać w związku z tą relacją non-stop negatywne emocje.
A czy ja napisałam, gdzieś że przyjaźń z osobą chorą na depresję jest łatwa? Pisałam też o tym, czemu tak, a nie inaczej taka osoba się zachowuje. I żeby Tinker trochę była bardziej wyrozumiała.

Ale pisanie o tym, że przyjaźń z osobą chorą nie ma sensu (no chyba, że nie to miałaś na myśli) to jest trochę, hmm.. okrutne? To tak jakby stawianie już krzyżyka na tej osobie "nie no, zrywam z tobą kontakt bo i tak nic z ciebie nie będzie". Co to za przyjaźń tak w ogóle? Chyba, że mylisz przyjaźń ze zwykłą znajomością, w której Ci nie zależy na innej osobie.

Dla mnie przyjaźń jest ciągła, a nie tylko kiedy jest fajnie i przyjemnie. Osobiście uważam, że przyjaźń jest też trwalsza od miłości. I osoba mówiąca o sobie przyjaciel, która odwraca się od chorego, bo ten ma problem to po prostu dupek i nikt inny.

Poza tym, skoro same też chorowałyście, to szczerze czy tak łatwo pozwoliłyście sobie pomóc? Bo u mnie to trwało kilka lat zanim zebrałam się do kupy i dzięki Bogu, mnie przyjaciele nie opuścili.
__________________
"- Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć. Śmierć zastanowił się przez chwilę.
- KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."


"Każdy człowiek kryje w sobie mrok, choć ukryty."


**************

Trufla_16 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-15, 06:48   #745
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Przyjaźń przyjaźnią, ale każdy ma jakiś granice. I osoba zdrowa powinna też dbać o siebie i nie dać się wciągnąć w emocjonalne gry.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-15, 08:31   #746
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Z moich doświadczeń z osobą chora na skrajną depresje + schizofrenię wynika, ze trzeba bardziej _być_ przyjacielem, niż mieć taką osobę za przyjaciela.
Nie wiem czy piszę zrozumiale, ale w takich sytuacjach, czasami nie da się pomóc, a wręcz nie powinno się próbować pomagać. Bo można tylko pogorszyć. Czasami trzeba po prostu pozwolić takiej osobie odejść na jakiś czas, zniknąć, i po prostu czekać.
Bardzo trudny układ, nie ma w nim miejsca na oczekiwania i pretensje.
Jak sie nie jest samemu na tyle mocnym, żeby taki w dużej mierze jednostronny układ wytrzymać,to chyba lepiej sobie odpuścić, bo wszelkie nasze oczekiwania wzajemności, proporcjonalności, sprawiedliwości w takiej relacji w okresach kiedy ta osoba nie radzi sobie sama ze sobą, są tylko dokładaniem się do jej gorszego stanu psychicznego.
Moim zdaniem, jest to do wytrzymania dla osób o konstrukcji psychicznej nosorożca obdarzonego przerośniętym instynktem psa bernardyna. :/
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-15, 09:05   #747
201604250941
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

jak sie nagle prawdziwie zrobiło na wątku...
201604250941 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-15, 09:21   #748
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Cytat:
Napisane przez candycotton Pokaż wiadomość
jak sie nagle prawdziwie zrobiło na wątku...
To ironia?
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-15, 09:40   #749
201604250941
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
To ironia?
taa, bardzo lubie jak co drugie slowo pada 'prawdziwe to prawdziwe tamto' XD
201604250941 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-15, 09:51   #750
Trufla_16
Podła wiedźma ;)
 
Avatar Trufla_16
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Wonderland
Wiadomości: 160
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

Cytat:
Napisane przez candycotton Pokaż wiadomość
taa, bardzo lubie jak co drugie slowo pada 'prawdziwe to prawdziwe tamto' XD
Oj, czepiasz się szczegółów :P




Wracając do głównego tematu wątku, moja koleżanka podesłała mi taki o to post z fejsa i serio, czy tylko dla mnie to jest co najmniej dziwne?
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg 1.jpg (17,2 KB, 88 załadowań)
__________________
"- Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć. Śmierć zastanowił się przez chwilę.
- KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."


"Każdy człowiek kryje w sobie mrok, choć ukryty."


**************

Trufla_16 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Kobieta 30+


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-02-28 08:11:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:34.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.