![]() |
#31 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 1 801
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Jak mogłaś przez tyle czasu nie zauważyć, że on pali?
Jak często to robi? Codziennie? Strasznie trudno jest z tym skończyć, a częstotliwość jest coraz większa. Czy on wykazuje jakąkolwiek chęć całkowitego zerwania z tym dla siebie i dla Ciebie czy uważa, że to nic takiego? Jeśli nie wykazuje - zostaw go. Jeśli tak - spróbuj mu pomóc, dopóki całkiem swojego życia nie przekreśli. Ultimatum może być dobrym rozwiązaniem, o ile mu na Tobie zależy i o ile narkotyki jeszcze nim nie rządzą. Jeżeli rządzą to zostaje tylko leczenie, ale on sam musi chcieć, zmusić go nie zmusisz, możesz jedynie nakłonić.
__________________
You can't change what's already happened. I wish you could. But... You just can't. ♥ 09.11.2012 ♥ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 29
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Uwierz, że można. Nawet gdy siedzisz z nim codziennie do późna, wystarczy, że wyjdziesz i już nie masz pewności co robi. Jak ktoś potrafi się kryć i kłamać dlużej to trwa, ale prędzej czy później wpadka będzie.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 1 801
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Cytat:
Chyba, że on pali tylko od czasu do czasu, wieczorkiem z kolegami.
__________________
You can't change what's already happened. I wish you could. But... You just can't. ♥ 09.11.2012 ♥ |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 29
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Ja np się dawałam nabierać na teksty o soczewkach kontaktowych, że oczy po nich szczypią i czerwone. I też wiem jak to wygląda, jak ktoś jest ogarnięty to i klepe ogarnie żeby się w miarę normalnie zachowywać, po 3h człowiek zachowuje się już normalnie, nie da rady z kimś siedzieć 24h. A po drugie nie o samym paleniu w tym temacie niestety była mowa.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 16
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Rok temu jak sie o tym dowiedziałam co pierwszy ta niby brał choć pewnie wczesniej tez zaczęło sie od marihuany a skończyło na "krysztale" on nigdy nie brał heroiny. I uwierzcie mi on nie wyglada jak cpun. Przestał brać na ok. Rok a teraz pali tylko ziółko i to bie codziennie . Ja naprawdę nie zauważyłam. Nie widujemy sie codziennie. Za bardzo byłam nim zaślepionym. Przepraszam za moje błędy pisze z tel.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 29
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Cytat:
I nie wiem dlaczego, ale gorzej od ćpuna-śmiecia odbieram tego ćpuna wykształconego, pracującego i dobrze ubranego, bo u ćpuna śmiecia to chociaż da się zrzucić na ciężkie życie, warunki itp. A już stracić 5 lat na bycie z kimś, kto nie jest dobry, kto nie daje szczęścia, za to burzliwe życie"- naprawdę tego nie rozumiem. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 29
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Może to się wydawać dziwne, ale kiedy jest przy mnie jest zupełnie inaczej. Spędzamy razem fajnie czas, jest czuły, dba o mnie. Dopiero gdy siedzi sam, albo z "towarzystwem" zaczyna się koszmar. Wiem, że w gdzieś tam w głębi to dobry chłopak tylko się po drodze pogubił. I może też jakieś takie cholerne poczucie, że nie chce, żeby sobie zmarnował życie.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Cytat:
No i pomijam, bo to pewnie wiesz, w jakie gówno zamieniany jest z czasem mózg/emocje itp. człowieka uzależnionego od narkotyków. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 29
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
No jak dotąd mieliśmy w planach chociażby się zaręczyć i zamieszkać ze sobą. Jeśli dalej by pracował to dałoby radę ogarnąć wspólne mieszkanie. Sprawy się nieco skomplikowały teraz więc nie wiem. Jeśli chodzi o emocje to zauważyłam, dlatego chciałabym spróbować z tą terapią. Jak na razie to chyba ja sama jestem rozchwiana emocjonalnie...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 16
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Najlepsze jest jeszcze to jak słyszę od niego to nie jest zle i nie wiem dlaczego jestes tak negatywnie do tego nastawiona. Prawie zawsze porównuje nas do związku jego kolegi ktory pali ziolo ze swoją dziewczyna. I nie rozumiem bo ta mówi ze ciesZy sie ze ma taka dziewczynę która nie pali ( bo ja nigdy nie próbowałam narkotyków i nie zamierzam) a z drugiej nas porównuje do innych.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 346
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Tylko błagam, nie rozmnażajcie się z tymi facetami. Mam w rodzinie narkomanów i wiem jaka potem krzywda dzieje się dzieciom. Na szczęście ich matki poszły po rozum do głowy, odeszły i dzieci (już w sumie prawie dorosłe osoby) nie mają z nimi żadnego kontaktu.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 16
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 |
nyan nyan ^^
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#46 |
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
![]() ![]() ![]()
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Cytat:
Mój wujek przez narkotyki stracił po kolei pracę, żonę i dziecko, mieszkanie, znajomi też się wykruszyli (część w sposób ostateczny). Kuzyn się powiesił. Ćpał z kumplami z osiedla od chyba 14-15 roku życia. Plus z wymienionym wcześniej wujkiem. Po drodze złapał HIV, następnie AIDS. Jak widać "wesołe" jest życie narkomana. Gorzej z jego bliskimi. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Daria odezwij się do mnie. To jest moje gg: 51212578. Mysle ze rozumiem Cie jak nikt inny tutaj... bylam w identycznej sytuacji i z niej wybrnelam. Sadze ze moge Ci pomoc
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 16
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Napisałam do Ciebie wiadomość.
Edytowane przez daria2626 Czas edycji: 2014-07-24 o 15:58 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#50 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Cytat:
Gdy ktoś jest w związku z narkomanem, to wsparcie należy się , aby pomóc odejść, a nie tkwić i marnować życie, ty- zmarnowałaś już 5 lat. Myślisz, ze jesteś nieśmiertelna? No marnujesz młode lata, które się nie wrócą, są zmarnowane. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#51 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 16
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Cytat:
---------- Dopisano o 17:01 ---------- Poprzedni post napisano o 16:59 ---------- Cytat:
Ja wiem, że marnuje się przy nim nikt nie musi mi tego mówić, ale boję się tego co się stanie jak go zostawię. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#52 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Będzie tylko lepiej, po prostu to zrób. Bać powinnaś się tego, co będzie gdy nie odejdziesz. Już ten wątek świadczy o tym, że jesteś u kresu sił, w tak młodym wieku. Co mamy Ci jeszcze napisać abyś wreszcie pomyślała o swoim życiu?
Edytowane przez laisla Czas edycji: 2014-07-24 o 16:29 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#53 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 16
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Masz rację jestem u kresu sił.
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#54 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Napisalam Ci Daria. Chyba na profilu bo nie moge wiadomosci wysylac...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
No właśnie. Ale Twoje wypowiedzi brzmią tak jakbyś założyła ten wątek tylko po to aby się pożalić, dostać wsparcie typu "tak wiem jak to trudno, ale wiecie, miłość potrzebuje poświęceń" i tym podobne frazesy. Mam wrażenie, że osoby, które tutaj próbowały Ci pomóc czekają na Twoje słowa świadczące o jakichś krokach w temacie odseparowania się, co jest jednoznaczne z uratowaniem się w Twoim przypadku. Pytasz o zdanie osoby, które są lub były w podobnej sytuacji. Mnie wykopała z tego typu związku dopiero zdrada, tak miałam zakorzenione w młodej i głupiej głowie przekonanie, że nie mogę go zostawić, że miłość jest najważniejsza. I tak jak Doris podawała przykłady, moje dziecko także od kilkunastu lat nie ma kontaktu z ojcem bo nałóg robi z człowiekiem coś takiego, że jego mózg nie jest w stanie ogarnąć pewnych emocji, to bardzo egoistyczne i skupione na sobie osobniki, wszystko kręci się wokół jednego.
Edytowane przez laisla Czas edycji: 2014-07-24 o 16:53 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#56 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 31
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Autorko wątku, a czy Twój chłopak chociaż pomyślał o jakimś detoksie? Czy Ty jesteś gotowa żyć w ciągłym lęku? Jakie kroki w końcu podjęłaś?
Ja trochę nie rozumiem kobiet, nierzadko mających jakiś kompleks wybawicielki czy cośâŚ Moja przyjaciółka też żyła z facetem uzależnionym, rozstawali się i schodzili dziesiątki razy, a on ciągle to samo. Wiele osób jej mówiło, żeby go rzuciła, a ona swoje. W ostateczności zdecydowali, że jednym rozwiązaniem jest detoks i terapia. Mieli ciężko, bo pieniędzy niewiele, wybrali jedną z tańszych klinik w Polsce, xxx pod Warszawą i tam chłopak pojechał parę dni temu rozpocząć detoks (tak,tak postanowienie noworoczneâŚ) Umówili się, że na czas detoksu rozstają się, później zaczynają terapię. Podejrzewam, że dla pewności chłopak się wszyje. Zobaczymy. Sorki w ogóle, że odświeżam wątek sprzed dwóch lat, ale jak na niego trafiłam, to przxypomniała mi się historia mojej przyjaciólki i musiałam to napisać
__________________
![]() ![]() Edytowane przez Trzepotka Czas edycji: 2016-01-15 o 16:07 Powód: Reklama. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#57 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Cytat:
Współuzależnienie, szkoda dziewczyny bo całe życie jest podporządkowane nałogowi partnera, a jej nerwy w strzępach. Edytowane przez Trzepotka Czas edycji: 2016-01-15 o 16:07 Powód: Reklama w cytacie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#58 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 590
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Cytat:
Do autorki: czy on dużo pali? Jak zapali to jak się zachowuje? Może dla niego trawka to ulga dla rozbieganych myśli, ja tak mam jak się zdenerwuję, to zapalę a potem wracam do wcześniejszych czynności i tyle. Gdyby była legalna, to też miałabyś coś przeciwko? Jestem nieobiektywna, ale wypowiadam się jako osoba, która pali dużo, ale twardszych narkotyków praktycznie nie dotyka. Jeżeli facet regularnie zażywa narkotyki twarde - wtedy bym zostawiła. Jeżeli tylko pali, a twardszych spróbował kiedys na imprezie i już nie zamierza - porozmawiałabym na spokojnie, dlaczego pali, przeanalizowałabym czy rzeczywiście mu to szkodzi i zmienia się w niebezpieczną osobę czy może tylko pomaga mu na ból i sprawia, że czuje się lepiej. Nie polecam impulsywnych zachowań i osądów, zwłaszcza jeżeli porównamy sytuację do związków w których albo jedna ze stron albo obydwoje od czasu do czasu upiją się razem i żadne nie pomyśli "zostawię go bo on pije alkohol" tylko potraktuje takie zachowanie jako normę (kiedy alkohol jest dużo bardziej szkodliwy niż palenie zielska). Edit: nie zauważyłam, że wątasek trochę podstarzały ![]() Edytowane przez hairytale Czas edycji: 2016-01-15 o 08:16 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#59 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 686
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Cytat:
Zdradzę wam sekret:da się używać narkotyków i nie być uzależnionym.To wszystko zależy od tego,jak ktoś to traktuje i jak bardzo ma głowę na karku. Ale takie sytuacje,że w związku jedna strona okłamuje drugą w sprawie brania,jest już dla mnie nie do pomyślenia.I to może świadczyć o uzależnieniu,skoro ktoś nie potrafi tego odstawić dla komfortu psychicznego partnerki. A tak na maginesie do Twojej wypowiedzi-zioło sprawia,że czuję się o wiele bardziej 'naćpana' niż na przykład stymulanty(oczywiście nigdy nie przesadzam z ilością) ![]()
__________________
Hello young woman that I love Pretty punk rock mamma that I'm thinking of Hold me naked if you will In your arms in your legs in your pussy I'd kill Edytowane przez Carmela__ Czas edycji: 2016-01-15 o 09:26 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#60 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 119
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
To wszystko przez politykę promarihuanową obecną w muzyce, której słuchają młodzi, czyli rap i reggae. Tam jest gloryfikacja marihuany. Potem po świecie chodzą rzesze marihuanistów, którzy nie wiedzą co to trzeźwość, bo non stop palą i uważają to za normalne. W końcu otaczają się tylko innymi uzależnionymi, ich partnerki z reguły też palą i nie myślą o sobie jak o narkomanach. Często się słyszy, że marihuana to nie narkotyk, a dar Boga, przyjaciel człowieka. Kto widział upalonego ten wie, że taki człowiek jest nie do życia, nie orientuje się w niczym, nie ogarnia. Argument że to nie zabija jest mało warty. Co z tego, że nie zabija bezpośrednio, ale i tak niszczy życie i ludzie przez to upadają.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:13.