Mamusie lutowe 2016 ♥ to już VI część naszego wątku!

[Aninis]

Napisane przez NanaR

Fakt położne się napatrza i pielegniarki jak dostałam na noc tabletki na poronienie przed lyzeczkowaniem to kazały mi zbierac w pojemnik moje podkłady jak zmieniałam żeby zbierać większe skrzepy do badan i patrzały czy się nadają to co to tam taki czop dla nich ;-)

OMG aż sobie wygooglałam te czopy... każdy inny obrzydził mnie dopiero taki, co wyglądał jak zielona mela z nosa

edit: i nie omieszkałam pokazać je tż, a on tylko wzruszył ramionami i powiedział, wielkie mi rzeczy taki tam glucik

[ja :)]

Napisane przez agaczilla21

Nana u mnie tez gin obstawia 3800-3900 😊 po mamusi no ja miałam 3900 i 59 cm 😊

O to ja dokladnie tyle samo wazylam i mierzylam

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:13 ----------

Aninis bidule wspolczuje tej meczarni.. Mam nadzieje ze zaznasz ulgi jednak szybciej niz po porodzie, oby!

Lucy to juz tuz tuz No ciekawe czy rano sie obudze i Bartus juz bedzie

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:17 ----------

Napisane przez Aninis

OMG aż sobie wygooglałam te czopy... każdy inny obrzydził mnie dopiero taki, co wyglądał jak zielona mela z nosa

edit: i nie omieszkałam pokazać je tż, a on tylko wzruszył ramionami i powiedział, wielkie mi rzeczy taki tam glucik

[marciar7]

Napisane przez Aninis

OMG aż sobie wygooglałam te czopy... każdy inny obrzydził mnie dopiero taki, co wyglądał jak zielona mela z nosa

edit: i nie omieszkałam pokazać je tż, a on tylko wzruszył ramionami i powiedział, wielkie mi rzeczy taki tam glucik

Dobry ten twoj maz :-P

[paolkalo1]

Dolaczam do Was
TP mamy
1) 1.02
2) 13.02


Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka

[Aninis]

Napisane przez marciar7

Dobry ten twoj maz :-P

Mój jest z tych, co nic go nie brzydzi i nie rusza
Oczywiście mojemu "problemowi" też musiał się przyjrzeć z bliska

[marciar7]

Napisane przez Aninis

Mój jest z tych, co nic go nie brzydzi i nie rusza
Oczywiście mojemu "problemowi" też musiał się przyjrzeć z bliska

Hahaa to odwazny :-D moj by w zyciu nie chcial :-D jak mu powiedzialam o goleniu to krzyknął nigdy w zyciu :-D

[NanaR]

Napisane przez Aninis

Mój jest z tych, co nic go nie brzydzi i nie rusza
Oczywiście mojemu "problemowi" też musiał się przyjrzeć z bliska

Hahahaha szacun 😀

[MamaKarolci28]

Napisane przez marciar7

Hahaa to odwazny :-D moj by w zyciu nie chcial :-D jak mu powiedzialam o goleniu to krzyknął nigdy w zyciu :-D

Tak? to wez mu ponarzekaj i jakos zmiekczysz jego serducho
Mój sam mi zaproponował pomoc po tym jak ostatnio mu oświadczyłam ze sie pozacinalam bo golilam sie po omacku

[MamaKarolci28]

Napisane przez paolkalo1

Dolaczam do Was
TP mamy
1) 1.02
2) 13.02


Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka

Jakie imie wybrałas dla dziecka? To juz niedługo rodzisz biorąc ten pierwszy termin

[MamaKarolci28]

Napisane przez NanaR

Gin obstawia ze do 3800-3900 dociagnie będzie po mamusi ja miałam 3850g ( znalazłam swoją książeczkę zdrowia)

Wow pokaźna juz waga to tez kluseczka byłaś

[siasia13]

Magdzinska gratulacje klask i:

Ja mam jakies schizy od paru dni. W nocy snily mi sie straszne glupoty. Chyba panikuje bo szansa na to, ze mala fiknie na miejsce ciagle maleje boje sie tej cesarki jak ognia, nie wiem dlaczego W ogole boje sie, ze stanie sie cos strasznego nie wiem skad mi sie to bierze.

Aninis bidulo oby ci to jak najszybciej to przeszlo

[NanaR]

Napisane przez MamaKarolci28

Wow pokaźna juz waga to tez kluseczka byłaś

I to jaka Kluseczka bo 3850 przy wzroście 51cm jak to moja mama powiedziała ze byłam mała grubiutka i krosciata (bylam uczulona na wody plodowe)

[butterfly20]

Napisane przez Aninis

OMG aż sobie wygooglałam te czopy... każdy inny obrzydził mnie dopiero taki, co wyglądał jak zielona mela z nosa

edit: i nie omieszkałam pokazać je tż, a on tylko wzruszył ramionami i powiedział, wielkie mi rzeczy taki tam glucik

kurnaaaaaaaaaaaaa, jem kisielek:P

[Elena_22]

Nana- gratulacje, duży synuś
Lucy- to już, zaraz?!
Aninis- nie potrafię sobie nawet wyobrazić, co czujesz , to musi strasznie boleć, oby przeszło jak najszybciej .

Mnie już tak nie mdli, tylko brzuch ciągle boli, przypominam sobie, jak to jest mieć @, napina się a mały bardzo się rozpycha i boleśnie wysuwa stópki .

[badzia987]

Napisane przez NanaR

Melduje się po wizycie mały waży 3180g jakoś dziś tak dziwnie bo dostałam zwolnienie do terminu porodu i to była moja ostatnia wizyta mam czekać na poród. Wszystko ok mały główką w dół szyjka zamknięta na 4 spusty. Pytałam o szczepionkę ale mój gin nigdy nie wypisywali bi się na tym nie zna w sensie dawki itp kazał pytać rodzinnego lub pediatry. To moja pierwsza ciąża i taka przestraszona teraz jestem ze teraz już nic tylko poród został dobrze ze do szpitala żadnego skierowania nie trzeba prawda??? Zostały mi jeszcze spotkania z polozna w piątek mam ktg może jej popytam cos.

Napisane przez NanaR

I to jaka Kluseczka bo 3850 przy wzroście 51cm jak to moja mama powiedziała ze byłam mała grubiutka i krosciata (bylam uczulona na wody plodowe)

Gratulacje wagi Kluseczka

No z Ciebie też niezły pączek był

aninis- współczuję pasażera na gapę


Jesteście niemożliwe. Przez Was też spojrzałam jak ten czop wygląda i w połowie drogi do wc


Ja też jutro idę znów do wróżbity...

[paolkalo1]

Napisane przez MamaKarolci28

Jakie imie wybrałas dla dziecka? To juz niedługo rodzisz biorąc ten pierwszy termin

Bedzie Martynka - bo jest mala wojowniczka od samego poczatku

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka

[Elena_22]

Ja dziś rano skusiłam sie na widok tego czopka- i jeśli będzie bez krwi, o ile będzie w ogóle, za nic go nie rozpoznam

[Zosienka200]

Napisane przez agaczilla21

U mnie nie ma z tym problemu. Szczepienia codziennie od 8 do 14 😊

u mnie są jakieś wyznaczone dni, ale bardzo dużo dzieci.

Napisane przez Aninis

A teraz co u mnie sponiewierało mnie troszkę i w sumie przeleżałam sobotę i niedzielę, wczoraj się troszkę poruszałam i klapa, więc dzisiaj znowu zalegam jak orka. Wybielę tekst, co by wrażliwi nie czytali.
Nie sądziłam, że hemoroidy mogą tak sponiewierać. Ale kurczaki... w sobotę i niedzielę nie mogłam usiąść na pupie i chodziłam jak kaczka tak bolało. Niestety ten 1 żylak, który mi się zrobił w piątek wieczorem - w niedzielę rano zaczął krwawić. Do tego w sobotę doszły mi kolejne 2 takie małe. I przez to pewnie nie mogłam siedzieć, a przy chodzeniu strasznie piekło i bolało. Generalnie totalną klapą jest to, że nie mam zaparć, więc przyczyną hemoroidów jest u mnie nacisk macicy na naczynia krwionośne... a więc pewnie będę się męczyć do porodu. W poniedziałek 1 żylak zniknął, został ten największy i przestał krwawić + 1 mniejszy. Rozmawiałam przez tel. z ginem, ale nie z moim prowadzącym, tylko moja mama dała mi do telefonu gina od siebie z przychodni. Mam stosować dalej tą korę dębu + tą maść, którą kupiłam... i kazał mi zrobić to, o czym pisała Figa - czyli wepchnąć te żylaki do środka. Tak to brzmiało łatwo jak gin mi tłumaczył przez tel. jak mam to zrobić i dlaczego hahaha ale w praktyce nie jest już tak różowo. Próbowałam wczoraj i dzisiaj... ale to jest niewykonalne jak dla mnie... no nie da się i tyle... pomijam ból, ale nooo ten żylak jest strasznie oporny i wraca na miejsce. No nic... trudno będę próbować dalej, może w końcu się uda za którymś razem. Najgorsze jest to, że dopiero wczoraj jak wstałam poczułam się lepiej, bo przestało boleć przy siedzeniu i chodzeniu i przestał mi ten jeden krwawić... więc pojechaliśmy na SR i pomimo tego, że się oszczędzałam i zaległam na zajęciach jak orka, bo powiedziałam, że jestem specjalnej troski dzisiaj i tyle - to niestety od tego rozruszania się i pozycji siedzącej przez 2 godziny znowu zaczęło mnie boleć jak siedzę i chodzę i znowu leci mi krew z tego jednego Dlatego dzisiaj leżę znowu jak jakiś waleń... mam dość

współczuję dolegliwości, u siebie też podejrzewam że drań wyskoczył, ale ja mam zaparcia. Odważnie, ja się nie zdecydowałam na SR, szkoda mi strasznie, ale strach jest większy niż ciekawość.

Napisane przez Lucy31

Wczoraj na noc spuchły mi piersi, obrzmiały. Pod prysznicem patrzę a tu wali siara. No organizm mam jak widać przygotowany

będzie i synus, jak mamusia przygotowana.

Napisane przez marciar7

Hahaa to odwazny :-D moj by w zyciu nie chcial :-D jak mu powiedzialam o goleniu to krzyknął nigdy w zyciu :-D

skąd ja to znam, mój powiedział że się boi żeby mnie nie uszkodzić, ale mina była cudna.

Ciekawe jak dziś żadne, wczoraj dopiero po 3,a o 8 pobudka.

[Czarnooka_Paula]

Ja juz wykapana i ogolona na jutrzejszą wizytę

Tż mi nogi ogolil - taki był przejęty ze i bikini pociągnął

I mówi : zawsze o tym marzyłem

Ja mu czopa nie będę pokazywać - dość mu widoków na jeden dzień

Zaraz idę spać

Spokojnej nocki laski i do jutra !

[butterfly20]

Napisane przez Elena_22

Nana- gratulacje, duży synuś
Lucy- to już, zaraz?!
Aninis- nie potrafię sobie nawet wyobrazić, co czujesz , to musi strasznie boleć, oby przeszło jak najszybciej .

Mnie już tak nie mdli, tylko brzuch ciągle boli, przypominam sobie, jak to jest mieć @, napina się a mały bardzo się rozpycha i boleśnie wysuwa stópki .

Moja dzisiaj tak rączkami napierała,że jej Tuśka przybijała piąteczki

[marciar7]

Napisane przez Czarnooka_Paula

Ja juz wykapana i ogolona na jutrzejszą wizytę

Tż mi nogi ogolil - taki był przejęty ze i bikini pociągnął

I mówi : zawsze o tym marzyłem

Ja mu czopa nie będę pokazywać - dość mu widoków na jeden dzień

Zaraz idę spać

Spokojnej nocki laski i do jutra !

Zazdro ja sama sie musze mordowac :-P

[nursii]

Napisane przez Elena_22

Mnie już tak nie mdli, tylko brzuch ciągle boli, przypominam sobie, jak to jest mieć @, napina się a mały bardzo się rozpycha i boleśnie wysuwa stópki .

Mnie też brzuchol co chwilę boli jak na okres i mała też się bardzo rozpycha... myślę sobie, że ona już by pewnie chciała wyjść tak jej tam ciasno... Ja już chyba też bym chciała żeby wylazła...

Spadam spać laseczki, niby nic nie robiłam dziś przemęczającego, była u mnie położna, później moja psiapsióła wpadła no i byłam z Tż u dentysty ale to blisko domu... jakoś mnie to jednak strasznie wszystko wymęczyło.buziaki

[ja :)]

Napisane przez siasia13

Magdzinska gratulacje klask i:

Ja mam jakies schizy od paru dni. W nocy snily mi sie straszne glupoty. Chyba panikuje bo szansa na to, ze mala fiknie na miejsce ciagle maleje boje sie tej cesarki jak ognia, nie wiem dlaczego W ogole boje sie, ze stanie sie cos strasznego nie wiem skad mi sie to bierze.

Aninis bidulo oby ci to jak najszybciej to przeszlo

Nie stresuj sie kochana, moze jeszcze fiknie Nie mysl o tym tak, moja fiknela dopiero jak wyluzowalam, juz w sumie nastawilam sie na cc A nawet jak nie fiknie to cc nie ma sie co bac. Przeciez oni tam robia cc kazdego dnia, wiec na pewno bedzi ok. Nic strasznego sie nie wydarzy!

[Aagaciorek]

Cześć!

Podczytuję Was już od dawna, ale jakoś tak ociągałam się z dołączeniem do wątku Cóż, lepiej późno niż wcale!

Termin z om mam na 12 lutego, później zmieniony na 7 lutego wg usg. Czekam na pierwsze dziecko, synka Artura

Gratulacje dla pierwszych Mamuś na wątku!

[esor]

Cześć dziewczyny. Jestem po wizycie. Smutna

Może zacznę od normalnych informacji, to wg aparatury mojej gin mała waży 2400 g, czyli z dużego dziecka stała się małym. Bardziej wzbudzająca zaufanie jest aparatura mojej gin zdecydowanie widać, że nowa i bardziej nowoczesna.


Cukier mam zbadać i jak znowu wyjdzie źle to cukrzyca. Cudownie... I do diabetologa, trzeba będzie prywatnie, bo terminy normalnie długie.


Szyjka zamknięta i długa, ale dosyć miękka, choć Pani dr powiedziała, że na tym etapie ciąży to normalne, że organizm szykuje się do porodu. Ale wiadomo mam się oszczędzać.

Z moją waga też słabo bo w 3 tyg nie przytul nic, dosłownie zero, mimo że już jem normalnie to nie wróciło, myślałam, że może chociaż kilogram...

No i najgorsze to puls Hani 200 ud/min, zdecydowanie za wysoki. Taki sam zmierzyłam dopplerem w szpitalu, pisałam wam Jutro mam podjechać do mojej gin do jej szpitala (ja do Rydygiera) i podepna nas pod ktg i będziemy patrzeć co i jak. Wiem, że to mogą być następstwa albo tej choroby mojej ostatniej, albo może cukrzycy o której nie wiedzialam, ale bardzo bardzo się martwię i jestem smutna

---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Aha i planujemy na 7 rano jechać na badania krwi (glukoza ) a potem do szpitala na ktg, także w zależności jak zejdzie to rano będę wiedzieć więcej....

[Aagaciorek]

Siasia mój mały też był dłuuuugo główką do góry, aż tu nagle w 37 tygodniu fiknął sobie na główkę, choć straciłam już na to nadzieję, więc myślę, że u Ciebie też jest jeszcze szansa. Ale ja to różne akrobacje i ćwiczenia wykonywałam, żeby zachęcić maluszka do obrotu, myślę że właśnie to pomogło. U mnie dodatkową motywacją do ćwiczeń był strach przed tzw. zewnętrznym obrotem na główkę, co w kraju w którym mieszkam jest bardzo popularne. Co więcej, zachęcają do porodu pośladkowego nawet pierworódki

[NanaR]

Napisane przez esor

Cześć dziewczyny. Jestem po wizycie. Smutna

Może zacznę od normalnych informacji, to wg aparatury mojej gin mała waży 2400 g, czyli z dużego dziecka stała się małym. Bardziej wzbudzająca zaufanie jest aparatura mojej gin zdecydowanie widać, że nowa i bardziej nowoczesna.


Cukier mam zbadać i jak znowu wyjdzie źle to cukrzyca. Cudownie... I do diabetologa, trzeba będzie prywatnie, bo terminy normalnie długie.


Szyjka zamknięta i długa, ale dosyć miękka, choć Pani dr powiedziała, że na tym etapie ciąży to normalne, że organizm szykuje się do porodu. Ale wiadomo mam się oszczędzać.

Z moją waga też słabo bo w 3 tyg nie przytul nic, dosłownie zero, mimo że już jem normalnie to nie wróciło, myślałam, że może chociaż kilogram...

No i najgorsze to puls Hani 200 ud/min, zdecydowanie za wysoki. Taki sam zmierzyłam dopplerem w szpitalu, pisałam wam Jutro mam podjechać do mojej gin do jej szpitala (ja do Rydygiera) i podepna nas pod ktg i będziemy patrzeć co i jak. Wiem, że to mogą być następstwa albo tej choroby mojej ostatniej, albo może cukrzycy o której nie wiedzialam, ale bardzo bardzo się martwię i jestem smutna

---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Aha i planujemy na 7 rano jechać na badania krwi (glukoza ) a potem do szpitala na ktg, także w zależności jak zejdzie to rano będę wiedzieć więcej....

Esorku nie martw się wszystko będzie dobrze może to przez Twoja chorobę i wszystko wróci do normy a to ze nic nie przytylas to pewnie taki Twój urok moja przyjaciółka przybrała tylko 7kg w ciazy z blizniaczkami a z tego najwięcej w ostatnie 2 tyg ciazy i wszystko było ok takze głową do góry jutro zapewne więcej się wyjaśni. :-*

[marciar7]

Napisane przez esor

Cześć dziewczyny. Jestem po wizycie. Smutna

Może zacznę od normalnych informacji, to wg aparatury mojej gin mała waży 2400 g, czyli z dużego dziecka stała się małym. Bardziej wzbudzająca zaufanie jest aparatura mojej gin zdecydowanie widać, że nowa i bardziej nowoczesna.


Cukier mam zbadać i jak znowu wyjdzie źle to cukrzyca. Cudownie... I do diabetologa, trzeba będzie prywatnie, bo terminy normalnie długie.


Szyjka zamknięta i długa, ale dosyć miękka, choć Pani dr powiedziała, że na tym etapie ciąży to normalne, że organizm szykuje się do porodu. Ale wiadomo mam się oszczędzać.

Z moją waga też słabo bo w 3 tyg nie przytul nic, dosłownie zero, mimo że już jem normalnie to nie wróciło, myślałam, że może chociaż kilogram...

No i najgorsze to puls Hani 200 ud/min, zdecydowanie za wysoki. Taki sam zmierzyłam dopplerem w szpitalu, pisałam wam Jutro mam podjechać do mojej gin do jej szpitala (ja do Rydygiera) i podepna nas pod ktg i będziemy patrzeć co i jak. Wiem, że to mogą być następstwa albo tej choroby mojej ostatniej, albo może cukrzycy o której nie wiedzialam, ale bardzo bardzo się martwię i jestem smutna

---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Aha i planujemy na 7 rano jechać na badania krwi (glukoza ) a potem do szpitala na ktg, także w zależności jak zejdzie to rano będę wiedzieć więcej....

Omg :-( mam nadzieje ze szybko sie to unormuje.. Oewnie teraz pojezdzisz na ktg dosyc czesto..

Napisane przez Aagaciorek

Cześć!

Podczytuję Was już od dawna, ale jakoś tak ociągałam się z dołączeniem do wątku Cóż, lepiej późno niż wcale!

Termin z om mam na 12 lutego, później zmieniony na 7 lutego wg usg. Czekam na pierwsze dziecko, synka Artura

Gratulacje dla pierwszych Mamuś na wątku!

Witamy

[figa84]

Napisane przez Aagaciorek

Siasia mój mały też był dłuuuugo główką do góry, aż tu nagle w 37 tygodniu fiknął sobie na główkę, choć straciłam już na to nadzieję, więc myślę, że u Ciebie też jest jeszcze szansa. Ale ja to różne akrobacje i ćwiczenia wykonywałam, żeby zachęcić maluszka do obrotu, myślę że właśnie to pomogło. U mnie dodatkową motywacją do ćwiczeń był strach przed tzw. zewnętrznym obrotem na główkę, co w kraju w którym mieszkam jest bardzo popularne. Co więcej, zachęcają do porodu pośladkowego nawet pierworódki

Może mieszkasz w tym samym kraju co Siasia



Esorku trzymam kciuki za jutro !

[re_nata]

Magdzinsķa gratulacje..!!!

Trudno Was nadrobić. Ja dziś zaczęłam spisywać do zeszytu ważne info z forum m.in P tej kawie i liściach.

Z tego co się orientuję to e moim szpitalu są wyznaczone godziny odwiedzin i też nie na sali A w poczekalni czy jakimś korytarzu. W sumie to dobrze bo też nie za bardzo chce żeby mnie ktoś odwiedzał w szpitalu. Teściowej na pewno nie będą bo w końcu razem mieszkamy to mnie zobaczą i dz idzie jak wyjdziemy A moi rodzice to nie wiem ... Wiem że babcia na pewno będzie chciała pierwszego prawnuka/ prawniczke zobaczyć. A moja siostra mówi ze sobie wolne weźmie jak urodzie.

Elena jak czytałam twoje objawy to pierwsze co pomyślałam to to zd się zaczyna coś dziać u Ciebie. Bo mu gin mówiła ze jak będę czuła się jak na @taki ból i ból jakby w nerkach, i ból brzucha również w górnej części to to mogą być poczatki porodu.

A moja dzidzia znowu szaleje A w dzień taka spokojna jest. Zbowu nie bede mogla zasnac