Dr Przybycień - starania o dziecko z jego pomocą cz.3

[kamilamimila]

Dziewczyny, a ja mam pytanie znowu o Fertilman, bo znalazlam go w jednej firmie w Krakowie, przez allegro, do odebrania osobiscie zeby bylo taniej ale zglupialam, bo jest Fertilman , 30 tabletek i Fertilman plus, 12 tabletek, tylko ten drugi jest strasznie drogi, 120 zl, a jest tez na miesiac, bo trzeba brac po 2 tabletki rano i dwie wieczorem, dzwonilam i rozmawialam z pania, pani mowila, ze ten drugi, plus, jest a duzo silniejszy i to wtedy jak lekarz zalec, tylko Dr P w ogole sie sieje z tym witamin, bo kiedys pytalam, mowi, ze nic nie daja, ze to wyciaganie kasy. Teraz nie wiem ktory wziac, czy ktoras z Was miala dla partnera ten Fertilman plus i czy on jest rzeczywiscie taki dobry?Prosze o odpowiedz.

[abcdefabcdef]

To mnie zmartwilyscie tym hsg..
Dodatkowo to drugie było bardzo bolesne chociaż lekarz twierdzi, że wszystko idealnie, kontrast przeszedł za pierwszym razem, nic się nie udroznialo, bo było ok..

Co do włosów, ja używam 15 min przed myciem olejków: słodkie migdały, z nasion bawełny, różany, lopianowy, rycynowy. Rycynowy mieszalam z rozanym i lopianem, nie daje się dużo. Do tego szampon Alettra z rossmana. Nie wypadają ale mam połowę z tego co dawniej. Właśnie przeczytałam na ulotce Clo, że skutek uboczny- wypadanie włosów.

[alutka29]

Napisane przez kamilamimila

Tak, to ja pisalam o kuracji n a wlosy, mi pomogla dwa razy, po ciaz, bo tak wypadaly, po pierwszej ciazy i teraz, po hormonach. Kup sobie olejek do wlosow Radical Med, czerwony, dla kobiet, w ampulkach, ich jest 14, to msisz kilka takich zuzyc, ja bralam przez 4 miesiace chyba ale juz po 1 miesiacu widac efekty, wciera sie olejek codzienie w skore glowy, jest to produkt polski i dobry, bo np iedys miala Vichy, bardzo drogi i mnie piekla skowa glowy od tego, nie moglam uzywac, jedno opakowanie kosztuje hyba 30 pare zlotyc ale w tych najtanszych aptekach, ja kupuje w Slonecznej, ponadto kup sobie Radical med, witaminy, do poykania, nie sa drogie i najlepsze, najlepiej kupic 90 kapsulek, na 3 miesiace beda. Zobaczysz, to pomoze na pewno, tylko stosuj codzienie, rzetelnie.Mi zaczely po tym odrastac nowe wlosy, dzieki Bogu, takie malutkie , przy skorze ale co wpadlo to wypadlo.

Dzięki chyba będę musiała wypróbować , nigdy nie miałam dużo włosów ,ale teraz to już ciężko cokolwiek ułożyć

[kamilamimila]

Napisane przez alutka29

Dzięki chyba będę musiała wypróbować , nigdy nie miałam dużo włosów ,ale teraz to już ciężko cokolwiek ułożyć

Jeszcze uzywalam szamponu Vichy,czerwony przeciw wypadaniu wlosow,on mnie nie piecze ale ampulki z tej firmy tak.

[BeataAmelka]

Napisane przez kamilamimila

Ale to,ze ktoś oddaje za darmo,a oni sprzedają jest chamskie,tak nie powinno byc,powinni je dawac za oplata kosztow mrożenia tylko.Tak,Lula korzystała z dawcy ale to byly grosze w porównaniu do cen komórek,to tylko 600 zl,a dawcy chyba dostaja za oddanie nasienia pieniądze.

Ale komórka dawcy jest w podobnej cenie. Biorą opłatę za mrozenie i przechowywanie tylko.

[kamilamimila]

Napisane przez BeataAmelka

Ale komórka dawcy jest w podobnej cenie. Biorą opłatę za mrozenie i przechowywanie tylko.

a ja slyszalam,ze o duzo wiecej,ponad 10 tysięcy.

[abcdefabcdef]

Na stronie Invicty widziałam ceny 20-25 tys.. Średnio właśnie +10 tys

[justyna183]

Ale się rozpisałyście Dużo miałąm do nadrobienia od wczorajszego wieczorka
No więc jestem po kolejnym podglądanku. Pęcherzyki ładnie rosną a punkcja we wtorek o 8:30. Strasznie się cieszę, że nie robiłam tych badań metodą NET, bo nawet nikt o nich nie wspomniał - zapisano już komplet badań
Jakieś dziwne rzeczy dzieją się w Macierzyństwie: dostałam do podpisania jakby aneks do umowy, w którym byłą informacja o koszcie za nacięcie otoczki zarodka 500 zł. Poszłam więc do recepcji i poprosiłam o mój egzemplarz umowy, bo go nie dostałam a chciałam sprawdzić co jest w programie. Pani przeszukała moją kartotekę ale umowy nie było, ani formularza dla kliniki ani dla mnie. Dała mi więc nową do podpisania i zamierzam ją zaraz dokładnie przeczytać i sprawdzić co powinno być bezpłatnie a co nie

[kamilamimila]

Napisane przez justyna183

Ale się rozpisałyście Dużo miałąm do nadrobienia od wczorajszego wieczorka
No więc jestem po kolejnym podglądanku. Pęcherzyki ładnie rosną a punkcja we wtorek o 8:30. Strasznie się cieszę, że nie robiłam tych badań metodą NET, bo nawet nikt o nich nie wspomniał - zapisano już komplet badań
Jakieś dziwne rzeczy dzieją się w Macierzyństwie: dostałam do podpisania jakby aneks do umowy, w którym byłą informacja o koszcie za nacięcie otoczki zarodka 500 zł. Poszłam więc do recepcji i poprosiłam o mój egzemplarz umowy, bo go nie dostałam a chciałam sprawdzić co jest w programie. Pani przeszukała moją kartotekę ale umowy nie było, ani formularza dla kliniki ani dla mnie. Dała mi więc nową do podpisania i zamierzam ją zaraz dokładnie przeczytać i sprawdzić co powinno być bezpłatnie a co nie

No,to,niezly bałagan,maja.Ty bylas rano u Dr w Macierzyństwie?Ja teraz przyjechalam do Tarnowa,juz jestem.

[margeritams]

Napisane przez anielka77

hej, zmienię trochę temat, mam pytanie, czy któraś z dziewczyn miała jakieś objawy uboczne po Lamettcie, np. stany podgorączkowe, bóle brzucha, ogólne rozbicie?

Hej! mnie bolała okropnie głowa ...za to urosły aż 3 pecherzyki 9dc miały już 17mm zobaczymy w niedz.co z nimi

[chal]

Napisane przez justyna183

Ale się rozpisałyście Dużo miałąm do nadrobienia od wczorajszego wieczorka
No więc jestem po kolejnym podglądanku. Pęcherzyki ładnie rosną a punkcja we wtorek o 8:30. Strasznie się cieszę, że nie robiłam tych badań metodą NET, bo nawet nikt o nich nie wspomniał - zapisano już komplet badań
Jakieś dziwne rzeczy dzieją się w Macierzyństwie: dostałam do podpisania jakby aneks do umowy, w którym byłą informacja o koszcie za nacięcie otoczki zarodka 500 zł. Poszłam więc do recepcji i poprosiłam o mój egzemplarz umowy, bo go nie dostałam a chciałam sprawdzić co jest w programie. Pani przeszukała moją kartotekę ale umowy nie było, ani formularza dla kliniki ani dla mnie. Dała mi więc nową do podpisania i zamierzam ją zaraz dokładnie przeczytać i sprawdzić co powinno być bezpłatnie a co nie

Super ze pecherzyki pieknie rosna we wtorek bede od rana trzymac kciuki i czekam na wiadomosci od ciebie. Jak doczytasz cos na temat tego 500 zl to daj znac. A jak placilas za anestezjologa? Mi sie wydaje ze macierzynstwo teraz do czerwca beda chcieli zarobic jak najwiecej kasy bo od lipca dochod bedzie duzo gorszy

[anielka77]

Napisane przez margeritams

Hej! mnie bolała okropnie głowa ...za to urosły aż 3 pecherzyki 9dc miały już 17mm zobaczymy w niedz.co z nimi

mi tez najbardziej doskwiera głowa a to dopiero 9 dzień cyklu, dziś w pracy musiałam zażyć tabletkę, ale nie na wiele się to zdało

[margeritams]

Napisane przez anielka77

mi tez najbardziej doskwiera głowa a to dopiero 9 dzień cyklu, dziś w pracy musiałam zażyć tabletkę, ale nie na wiele się to zdało

Ja brałam lamette od 3 do 7dc i potem już mnie przestała bolec głowa

[anielka77]

Napisane przez margeritams

Ja brałam lamette od 3 do 7dc i potem już mnie przestała bolec głowa

ja od 4 dziś już kończę, pewno tez mi minie wszystko

[anessca]

Witajcie Dziewczyny od dłuższego czasu Was podczytuję i w końcu zdecydowałam się do Was dołączyć (tydzień temu w piątek miałam przyjemność poznać parę dziewczyn z Was przy długim oczekiwaniu na monitoring) Każda z nas ma te przykre problemy na drodze do upragnionego szczęścia... ale miło, że wzajemnie się tu wspieracie i liczę, że i mnie przyjmiecie do swojego grona

[kamilamimila]

Napisane przez anessca

Witajcie Dziewczyny od dłuższego czasu Was podczytuję i w końcu zdecydowałam się do Was dołączyć (tydzień temu w piątek miałam przyjemność poznać parę dziewczyn z Was przy długim oczekiwaniu na monitoring) Każda z nas ma te przykre problemy na drodze do upragnionego szczęścia... ale miło, że wzajemnie się tu wspieracie i liczę, że i mnie przyjmiecie do swojego grona

Jasne,ze Cie przyjmiemy,witamy Cie😊Już opisuj kiedy bylas i czy sie poznalysmy,ja wiedzialam dlugo z Justyna i Migotka.Dzis bylam na wizycie,a na monitoring znowu mnostwo osob.

[anielka77]

Napisane przez kamilamimila

Jasne,ze Cie przyjmiemy,juz opisuj kiedy bylas i czy sie poznalysmy,ja wiedzialam dlugo z Justyna i Migotka.Dzis bylam na wizycie,a na monitoring znowu mnostwo osob.

witaj anescca

[patrycja665]

Napisane przez anessca

Witajcie Dziewczyny od dłuższego czasu Was podczytuję i w końcu zdecydowałam się do Was dołączyć (tydzień temu w piątek miałam przyjemność poznać parę dziewczyn z Was przy długim oczekiwaniu na monitoring) Każda z nas ma te przykre problemy na drodze do upragnionego szczęścia... ale miło, że wzajemnie się tu wspieracie i liczę, że i mnie przyjmiecie do swojego grona

Witamy i zapraszamy

[anessca]

Napisane przez kamilamimila

Jasne,ze Cie przyjmiemy,witamy Cie😊Już opisuj kiedy bylas i czy sie poznalysmy,ja wiedzialam dlugo z Justyna i Migotka.Dzis bylam na wizycie,a na monitoring znowu mnostwo osob.

Kamilko w zeszły piątek wchodziłam na monitoring po Tobie nawet chwilę rozmawiałyśmy. U naszego doktora jestem od czerwca 2015 także swoją przygodę dopiero zaczęłam. Od samego początku borykam się z problemami.. zawsze miałam nieregularne i bardzo bolesne miesiączki. Moja pierwsza wizyta u ginekologa to stwierdzenie, że z jajnikami jest coś nie tak i nie łatwo zajdę w ciążę. Następnie na studiach miałam problemy zdarzały mi się straszne krwotoki (dosłownie czarna krew) przez które słabłam niesamowicie. Udałam się do innego ginekologa i tam dowiedziałam się po wielu badaniach, że mam PCOS i problemy z prolaktyną (hiperprolaktynemia) oraz z przyswajaniem żelaza. Zaczęłam brać Bromergon i suplementację dużej dawki żelaza. Po bromergonie strasznie się czułam, zawroty głowy i wymioty... ale po jakimś czasie się zaczęło normować więc odpuściłam sobie kolejne wizyty u lekarzy. Kiedy byłam już po ślubie zaczęłam chodzić do lekarki tu w Tarnowie (z polecenia mojej szwagierki) i na prolaktynę dostałam Norprolac. W tym okresie przebywałam za granicą i co urlop to odwiedziny u lekarki. Ona zamiast diagnozować zaczęła kombinować z moją prolaktyną. Wmówiła mi że pewnie mam guzy przysadki i skierowała na rezonans magnetyczny. Z racji, że nie byłam ubezpieczona - pełna obaw pojechałam z mężem do Rzeszowa do prywatnego szpitala. Zrobiłam te badanie i okazało się że wszystko w porządku. Jednak ten epizod odznaczył ślad na moim zdrowiu.. po kilku miesiącach z dziwnymi objawami zmęczenia, napadów drgawek (coś jak przy padaczce) które trwały 5-10min, kołataniem serca, zimnymi potami trafiłam do endokrynologa i jak się okazało silny stres obudził we mnie chorobę G-B (nadczynność tarczycy) i przez dwa kolejne lata brałam leki aby unormować tą moja tarczycę. Od roku jestem w remisji choroby i dostałam zielone światełko od mojego endokrynologa. Jednak jak współżyję z moim mężem od bardzo dawna to nic nie przejawiało się na to, że szybko zostaniemy rodzicami. Kuzynka męża poleciła Dr Przybycienia, bo sama kilka lat leczyła się u niego i obecnie ma soje 3letnie szczęście
Jak większość z Was zostałam odesłana na laparoskopię do dr Gawlika w Dębicy (jajowody są drożne brak oznak endometriozy). Z badań zleconych przez naszego Dr wyszła mi homozygotyczna mutacja MTHFR A 1298 C, bardzo podwyższone markery nowotworowe (Ca125 = 125). Dodatkowo po badaniu krwi i nasienia męża okazało się, że ma też problemy ze swojej strony i na naturalną ciążę nie ma co liczyć... Pan Dr zaproponował inseminację w Macierzyństwie i ten zabieg właśnie przeszłam w minioną niedzielę.. Nie nastawiam się choć moje pęcherzyki urosły bardzo ładnie (po dwa na każdym jajniku) i tuż przed samym zabiegiem pękły. Strasznie się boję rozczarowania..

[patrycja665]

Napisane przez anessca

Kamilko w zeszły piątek wchodziłam na monitoring po Tobie nawet chwilę rozmawiałyśmy. U naszego doktora jestem od czerwca 2015 także swoją przygodę dopiero zaczęłam. Od samego początku borykam się z problemamni.. zawsze miałam nieregularne i bardzo bolesne miesiączki. Moja pierwsza wizyta u ginekologa to stwierdzenie, że z jajnikami jest coś nie tak i nie łatwo zajdę w ciążę. Następnie na studiach miałam problemy zdarzały mi się straszne krwotoki (dosłownie czarna krew) przez które słabłam niesamowicie. Udałam się do innego ginekologa i tam dowiedziałam się po wielu badaniach, że mam PCOS i problemy z prolaktyną (hiperprolaktynemia) oraz z przyswajaniem żelaza. Zaczęłam brać Bromergon i suplementację dużej dawki żelaza. Po bromergonie strasznie się czułam, zawroty głowy i wymioty... ale po jakimś czasie się zaczęło normować więc odpuściłam sobie kolejne wizyty u lekarzy. Kiedy byłam już po ślubie zaczęłam chodzić do lekarki tu w Tarnowie (z polecenia mojej szwagierki) i na prolaktynę dostałam Norprolac. W tym okresie przebywałam za granicą i co urlop to odwiedziny u lekarki. Ona zamiast diagnozować zaczęła kombinować z moją prolaktyną. Wmówiła mi że pewnie mam guzy przysadki i skierowała na rezonans magnetyczny. Z racji, że nie byłam ubezpieczona - pełna obaw pojechałam z mężem do Rzeszowa do prywatnego szpitala. Zrobiłam te badanie i okazało się że wszystko w porządku. Jednak ten epizod odznaczył ślad na moim zdrowiu.. po kilku miesiącach z dziwnymi objawami zmęczenia, napadów drgawek (coś jak przy padaczce) które trwały 5-10min, kołataniem serca, zimnymi potami trafiłam do endokrynologa i jak się okazało silny stres obudził we mnie chorobę G-B (nadczynność tarczycy) i przez dwa kolejne lata brałam leki aby unormować tą moja tarczycę. Od roku jestem w remisji choroby i dostałam zielone światełko od mojego endokrynologa. Jednak jak współżyję z moim mężem od bardzo dawna to nic nie przejawiało się na to, że szybko zostaniemy rodzicami. Kuzynka męża poleciła Dr Przybycienia, bo sama kilka lat leczyła się u niego i obecnie ma soje 3letnie szczęście
Jak większość z Was zostałam odesłana na laparoskopię do dr Gawlika w Dębicy (jajowody są drożne brak oznak endometriozy). Z badań zleconych przez naszego Dr wyszła mi homozygotyczna mutacja MTHFR A 1298 C, bardzo podwyższone markery nowotworowe (Ca125 = 125). Dodatkowo po badaniu krwi i nasienia męża okazało się, że ma też problemy ze swojej strony i na naturalną ciążę nie ma co liczyć... Pan Dr zaproponował inseminację w Macierzyństwie i ten zabieg właśnie przeszłam w minioną niedzielę.. Nie nastawiam się choć moje pęcherzyki urosły bardzo ładnie (po dwa na każdym jajniku) i tuż przed samym zabiegiem pękły. Strasznie się boję rozczarowania..

Czy my przypadkiem nie rozmawiałyśmy?
Ja siedziałam razem z migotka
Trzmam kciuki! wszystko bedzie dobrze!

[anessca]

Napisane przez patrycja665

Czy my przypadkiem nie rozmawiałyśmy?
Ja siedziałam razem z migotka
Trzmam kciuki! wszystko bedzie dobrze!

Tak Patrycjo to byłam ja. Czytając to forum domyśliłam się, że to Wy

[patrycja665]

Napisane przez anessca

Tak Patrycjo to byłam ja. Czytając to forum domyśliłam się, że to Wy

Ja też po tych naszych piątkowych rozmowach zdecydowałam się dołączyć do dziewczyn

[201801291006]

Anessca witaj u nas Juz myślałam ze mam taką skleroze nie pamiętam kto wchodził po Kamili ale Patrycja naprowadziła moje myśli w dobrą stronę fajnie ze dołączyłas. Przy pierwszej iui zawsze nadzieje są ogromne, oby u Ciebie miały one pozytywne odzwierciedlenie w bhcg. Będziemy trzymać kciuki za testowanie.
Patrycja a co u Ciebie? Robiłaś te badania? Wiesz coś więcej?

[blaira]

Witam wszystkie kobitki gorąco. Ja jako nowicjusz w tym temacie, pozwoliłam się z nim zapoznać bliżej. Drogie Panie czy wśród was jest osoba, która chodzi do dr P i ma stwierdzony zespół antyfosfolipidowy? Chętnie bym się dowiedziała czegoś więcej...bo u mnie to początek przygody z ze stwierdzonym zespołem mnóstwo obaw i pytań.

[patrycja665]

Napisane przez migotkaaa_83

Anessca witaj u nas Juz myślałam ze mam taką skleroze nie pamiętam kto wchodził po Kamili ale Patrycja naprowadziła moje myśli w dobrą stronę fajnie ze dołączyłas. Przy pierwszej iui zawsze nadzieje są ogromne, oby u Ciebie miały one pozytywne odzwierciedlenie w bhcg. Będziemy trzymać kciuki za testowanie.
Patrycja a co u Ciebie? Robiłaś te badania? Wiesz coś więcej?

Nie migotko jeszcze nic nie robiłam, czekam na @

[kamilamimila]

Napisane przez blaira

Witam wszystkie kobitki gorąco. Ja jako nowicjusz w tym temacie, pozwoliłam się z nim zapoznać bliżej. Drogie Panie czy wśród was jest osoba, która chodzi do dr P i ma stwierdzony zespół antyfosfolipidowy? Chętnie bym się dowiedziała czegoś więcej...bo u mnie to początek przygody z ze stwierdzonym zespołem mnóstwo obaw i pytań.

Ja mam stwierdzony,Dr na to tylko daje Aspirine Cardio i kwas foliowy w dużej dawce.

[kamilamimila]

Napisane przez anessca

Kamilko w zeszły piątek wchodziłam na monitoring po Tobie nawet chwilę rozmawiałyśmy. U naszego doktora jestem od czerwca 2015 także swoją przygodę dopiero zaczęłam. Od samego początku borykam się z problemami.. zawsze miałam nieregularne i bardzo bolesne miesiączki. Moja pierwsza wizyta u ginekologa to stwierdzenie, że z jajnikami jest coś nie tak i nie łatwo zajdę w ciążę. Następnie na studiach miałam problemy zdarzały mi się straszne krwotoki (dosłownie czarna krew) przez które słabłam niesamowicie. Udałam się do innego ginekologa i tam dowiedziałam się po wielu badaniach, że mam PCOS i problemy z prolaktyną (hiperprolaktynemia) oraz z przyswajaniem żelaza. Zaczęłam brać Bromergon i suplementację dużej dawki żelaza. Po bromergonie strasznie się czułam, zawroty głowy i wymioty... ale po jakimś czasie się zaczęło normować więc odpuściłam sobie kolejne wizyty u lekarzy. Kiedy byłam już po ślubie zaczęłam chodzić do lekarki tu w Tarnowie (z polecenia mojej szwagierki) i na prolaktynę dostałam Norprolac. W tym okresie przebywałam za granicą i co urlop to odwiedziny u lekarki. Ona zamiast diagnozować zaczęła kombinować z moją prolaktyną. Wmówiła mi że pewnie mam guzy przysadki i skierowała na rezonans magnetyczny. Z racji, że nie byłam ubezpieczona - pełna obaw pojechałam z mężem do Rzeszowa do prywatnego szpitala. Zrobiłam te badanie i okazało się że wszystko w porządku. Jednak ten epizod odznaczył ślad na moim zdrowiu.. po kilku miesiącach z dziwnymi objawami zmęczenia, napadów drgawek (coś jak przy padaczce) które trwały 5-10min, kołataniem serca, zimnymi potami trafiłam do endokrynologa i jak się okazało silny stres obudził we mnie chorobę G-B (nadczynność tarczycy) i przez dwa kolejne lata brałam leki aby unormować tą moja tarczycę. Od roku jestem w remisji choroby i dostałam zielone światełko od mojego endokrynologa. Jednak jak współżyję z moim mężem od bardzo dawna to nic nie przejawiało się na to, że szybko zostaniemy rodzicami. Kuzynka męża poleciła Dr Przybycienia, bo sama kilka lat leczyła się u niego i obecnie ma soje 3letnie szczęście
Jak większość z Was zostałam odesłana na laparoskopię do dr Gawlika w Dębicy (jajowody są drożne brak oznak endometriozy). Z badań zleconych przez naszego Dr wyszła mi homozygotyczna mutacja MTHFR A 1298 C, bardzo podwyższone markery nowotworowe (Ca125 = 125). Dodatkowo po badaniu krwi i nasienia męża okazało się, że ma też problemy ze swojej strony i na naturalną ciążę nie ma co liczyć... Pan Dr zaproponował inseminację w Macierzyństwie i ten zabieg właśnie przeszłam w minioną niedzielę.. Nie nastawiam się choć moje pęcherzyki urosły bardzo ładnie (po dwa na każdym jajniku) i tuż przed samym zabiegiem pękły. Strasznie się boję rozczarowania..

Oczywiście,ze Cie pamietam 😊Mialas mieć inseminację w niedzielę 😊Trzymam kciuki zeby sie udalo i zeby nie czekala Cie tak dluga droga do szczescia jak,niektore z nas tu...Witaj w gronie,milo bylo Cie poznać ostatnio 😊

[blaira]

Napisane przez kamilamimila

Ja mam stwierdzony,Dr na to tylko daje Aspirine Cardio i kwas foliowy w dużej dawce.

Dziękuję Kamila za odpowiedź. A mogę zapytać które paramretry masz dodatnie? Mi wyszy P/c. p. kardiolipinie w kl. IgG dodatnie. Ginekolog do którego chodziłam, radził by szukać pomocy gdzie indziej bo to nie jego dziedzina... no i teraz nie wiem czy mam sie ustawic w kolejce do poradni krzepliwości na koniec 2016 czy Dr P do ktorego zamierzam sie w koncu umowic bedzie mi w stanie pomoc. Mamy z mezem za soba juz 2 poronienia, nie musze mowic że boje się następnej..bo wy wiecie to najlepiej.

[kamilamimila]

Boże ,tak czytam to wszystko,nowe do nas dolaczaja,z samymi problemami ,zastanawiam sie jak to kiedyś nasz babki i prababki zachodzily w ciaze,bez lekarzy,co roku praktycznie,rodzily niektóre w domu na piecu i ani im w glowie nie bylo ,ze ich pra pra wnuczki beda mialy kiedyś takie problemy z plodnoscia.Moja prababcia ostatnie dziecko urodzila w wieku 46 lat,zero problemow,a to dziecko do dzis żyje i ma sie dobrze,juz starszy dziadziuś.Wiem,ze duzo tez dzieci umieralo ale jakoś zachodzily w ta ciaze ciągle,jak jeszcze nie wiedziały jak robic żeby nie zachodzić.A my tu dwoimy sie i troimy,monitoringi,owulac ję,wszystko potwierdzone i nadzorowane przez super lekarza,jakieś inseminacje i in vitro,o czym nasze prababki nie mialy pojęcia i dalej nic...😞Masakra,aż strach pomyśleć co będzie z ta plodnoscia dalej w społeczeństwie,a glupi pis zamkną drogę do refundacji.Dzis na wizycie Dr sie wkurzal,mowil,ze w Macierzyństwie szef ma zakaz robienia Np trzeciego zabiegu tej samej parze,tylko w zamian tego nowej,a Dr P uwaz,ze to nieuczciwe skoro już są w programie,ze powinni mieć te trzy razy.

[kamilamimila]

Napisane przez blaira

Dziękuję Kamila za odpowiedź. A mogę zapytać które paramretry masz dodatnie? Mi wyszy P/c. p. kardiolipinie w kl. IgG dodatnie. Ginekolog do którego chodziłam, radził by szukać pomocy gdzie indziej bo to nie jego dziedzina... no i teraz nie wiem czy mam sie ustawic w kolejce do poradni krzepliwości na koniec 2016 czy Dr P do ktorego zamierzam sie w koncu umowic bedzie mi w stanie pomoc. Mamy z mezem za soba juz 2 poronienia, nie musze mowic że boje się następnej..bo wy wiecie to najlepiej.

Kochana,ja musze to sprawdzić,sprawdzę te wyniki i Ci napisze.Koniecznie zapisz sie do Dr P,mnie on nie wysylal do poradni,krzepliwości,nawe t nie wiedzialam,ze trzeba,tak w ogole to mowil,ze nie ma co tymi wynikami sie przejmować,ze tylko one są ważne jeśli chodzi o zajście w ciaze i trzeba brac tez leki ale tak w ogóle to nie trzeba sie na to leczyc,gdyby nie ciaza,nie wiem czy mial racje,jeszcze tego nie zglebialam,na razie to biore,bo jeszcze licze na ciąże.