Wrześniówki 2016 <3

[Samarinda]

Napisane przez Polta

Upewnij sie tylko, ze ksiegowa jest na bieżąco, bo ostatnio bylo duzo zmian, a temat macierzynskiego nie zawsze jest tym najważniejszym do ogarniecia.

Moja księgowa jest na bieżąco z nowelizacjami, chodzi na szkolenia. W październiku była na specjalnym, poświęconym właśnie zasiłkom rodzinnym i macierzyńskim. Stąd wiem, że nie mogę podwójnie opłacać składki chorobowej, czyli nie mam dwóch tytułów do zasiłku (co jest de facto złodziejstwem, bo przecież wykonuję pracę na dwa fronty - na etacie i na działalności).

Jeżeli przestanę pracować i pójdę na L4 (płatne 100%), mamy z mężem ok. 4000 zł miesięcznie. 2200 to mieszkanie (najem, czynsz, opłaty). 200 zł to paliwo (ja jeżdżę mpk, a mąż chodzi piechotą do pracy, bo ma blisko), bo raz na miesiąc do teściów trzeba pojechać (180 km w jedną stronę). Jedzenie na 4 tygodnie to przy dobrych układach 1000 zł na nas dwoje. Margines zostaje niewielki. Założyliśmy zielony zeszycik w kropki. I notujemy.

Ja raczej do państwowego żłobka nie będę miała prawa (mam zawód, który można wykonywać wszędzie, w tym w domu, więc mogę teoretycznie siedzieć z dzieckiem - czort, że kiedy dziecko zaczyna chodzić, takie rozumowanie staje się fikcją ), ale chętnie bym je do jakiegoś przybytku oddała (np. klubu malucha, we Wrocławiu pełno takich) jak będzie miało półtora, dwa latka. Jestem jedynaczką i dopiero po latach rozumiem, jak ważna jest wczesna interakcja. I, wbrew pozorom, ekspozycja na różne choróbska - niektóre lepiej przejść wcześniej, a odporność buduje się przy okazji.

Fajnie by było, gdyby rodzice i/lub teściowie nas wsparli, ale przezornie na to nie liczę. Nie oni to dziecko zmajstrowali, tylko my, więc to nasza odpowiedzialność.

[Montii]

samarinda - jeśli chodzi o prace to w moich okolicach punkty są niezalezne od tego czy masz etat czy dg. ja mam niby wolny zawod ale przedszkole nalezalo mi sie jak psu kielbasa. ale wiem,ze do zlobka zapisuja sie juz kobiety w ciazy i co 3 msc potwierdzaja...
u was pewnie wieksze oblężenie.

[Polta]

Napisane przez Samarinda

Moja księgowa jest na bieżąco z nowelizacjami, chodzi na szkolenia. W październiku była na specjalnym, poświęconym właśnie zasiłkom rodzinnym i macierzyńskim. Stąd wiem, że nie mogę podwójnie opłacać składki chorobowej, czyli nie mam dwóch tytułów do zasiłku (co jest de facto złodziejstwem, bo przecież wykonuję pracę na dwa fronty - na etacie i na działalności).

Jeżeli przestanę pracować i pójdę na L4 (płatne 100%), mamy z mężem ok. 4000 zł miesięcznie. 2200 to mieszkanie (najem, czynsz, opłaty). 200 zł to paliwo (ja jeżdżę mpk, a mąż chodzi piechotą do pracy, bo ma blisko), bo raz na miesiąc do teściów trzeba pojechać (180 km w jedną stronę). Jedzenie na 4 tygodnie to przy dobrych układach 1000 zł na nas dwoje. Margines zostaje niewielki. Założyliśmy zielony zeszycik w kropki. I notujemy.

Ja raczej do państwowego żłobka nie będę miała prawa (mam zawód, który można wykonywać wszędzie, w tym w domu, więc mogę teoretycznie siedzieć z dzieckiem - czort, że kiedy dziecko zaczyna chodzić, takie rozumowanie staje się fikcją ), ale chętnie bym je do jakiegoś przybytku oddała (np. klubu malucha, we Wrocławiu pełno takich) jak będzie miało półtora, dwa latka. Jestem jedynaczką i dopiero po latach rozumiem, jak ważna jest wczesna interakcja. I, wbrew pozorom, ekspozycja na różne choróbska - niektóre lepiej przejść wcześniej, a odporność buduje się przy okazji.

Fajnie by było, gdyby rodzice i/lub teściowie nas wsparli, ale przezornie na to nie liczę. Nie oni to dziecko zmajstrowali, tylko my, więc to nasza odpowiedzialność.

Mowisz o wsparciu rodzicow/tesciow finansowym, czy pomocy w opiece?

Rewelacja, ze masz księgowa, ktora dba o to, zeby byc na bieżąco. Ja coraz czesciej spotykam sie z podejsciem - o macierzyńskim poczytam, jak ktos "mi" zajedzie w ciaze. Szczegolnie przy niezaleznych ksiegowych z wlasnymi firmami, czy w malych firmach, gdzie srednia wieku jest wysoka.

My na szczęście mamy niewysokie oplaty. Bardziej martwię sie o to, co zastane jak wroce z macierzynskiego, bo na razie nikt inny nie ogarnia moich rzeczy i po urlopie mam zawsze problem. Ale moze uda mi sie zamieniac z mezem i chociaz raz na jakis czas wpadac do pracy.

[Samarinda]

Napisane przez Polta

Mowisz o wsparciu rodzicow/tesciow finansowym, czy pomocy w opiece?

Rewelacja, ze masz księgowa, ktora dba o to, zeby byc na bieżąco. Ja coraz czesciej spotykam sie z podejsciem - o macierzyńskim poczytam, jak ktos "mi" zajedzie w ciaze. Szczegolnie przy niezaleznych ksiegowych z wlasnymi firmami, czy w malych firmach, gdzie srednia wieku jest wysoka.

My na szczęście mamy niewysokie oplaty. Bardziej martwię sie o to, co zastane jak wroce z macierzynskiego, bo na razie nikt inny nie ogarnia moich rzeczy i po urlopie mam zawsze problem. Ale moze uda mi sie zamieniac z mezem i chociaz raz na jakis czas wpadac do pracy.

O wsparciu finansowym. Opieka wchodzi w grę tylko od rodziców - mieszkają 100 metrów od nas, chociaż oboje pracują. Teściowie są 180 km stąd, więc jeżeli już coś, to finansowo.

Popłakałam i wzięłam się w garść. Przeprosiłam dziecko za nerwy. Cholera, ludzie dają radę, to my też damy. Mamy sporo oszczędności na osobnym koncie (prezenty ślubne, nie tknęliśmy praktycznie wcale), do porodu wystarczy z górką. Byle dotrwać do porodu, + miesiąc, półtora. Potem mogę zacząć znowu pracować nie wychodząc z domu, i wyjdziemy na prostą. Na etat nie wracam.

[Polta]

Napisane przez Samarinda

O wsparciu finansowym. Opieka wchodzi w grę tylko od rodziców - mieszkają 100 metrów od nas, chociaż oboje pracują. Teściowie są 180 km stąd, więc jeżeli już coś, to finansowo.

Popłakałam i wzięłam się w garść. Przeprosiłam dziecko za nerwy. Cholera, ludzie dają radę, to my też damy. Mamy sporo oszczędności na osobnym koncie (prezenty ślubne, nie tknęliśmy praktycznie wcale), do porodu wystarczy z górką. Byle dotrwać do porodu, + miesiąc, półtora. Potem mogę zacząć znowu pracować nie wychodząc z domu, i wyjdziemy na prostą. Na etat nie wracam.

No to rezerwe na wszelki wypadek macie. A moze rodzice beda jednak mogli pomoc... Maz nie chce przejac macierzynskiego? Po tych kilku obowiązkowych tygodniach moglabys pracowac?

[Manddy]

Napisane przez Montii

mniam, moje ulubione

Ja tam wolę ruskie ale takie domowej roboty A z sezonowych to z jagodami

Napisane przez Samarinda

Fajnie by było, gdyby rodzice i/lub teściowie nas wsparli, ale przezornie na to nie liczę. Nie oni to dziecko zmajstrowali, tylko my, więc to nasza odpowiedzialność.

Napisane przez Polta

Mowisz o wsparciu rodzicow/tesciow finansowym, czy pomocy w opiece?

Ja na pomoc w opiece nie mam co liczyć. Mamy już nie mam a tata ma 80 lat. Ze strony TŻa odwrotna sytuacja - ojca nie ma (zresztą od lat i tak nie mieli kontaktu) a mama grubo po 70-ce i ma kłopoty z chodzeniem. Tak więc pozostaje liczyć na siebie i szybkie przedszkole

Napisane przez Polta

Upewnij sie tylko, ze ksiegowa jest na bieżąco, bo ostatnio bylo duzo zmian, a temat macierzynskiego nie zawsze jest tym najważniejszym do ogarniecia.

Napisane przez Polta

Ja coraz czesciej spotykam sie z podejsciem - o macierzyńskim poczytam, jak ktos "mi" zajedzie w ciaze. Szczegolnie przy niezaleznych ksiegowych z wlasnymi firmami, czy w malych firmach, gdzie srednia wieku jest wysoka.

Moją firmę prowadzi biuro księgowe., gdzie jest zatrudnionych kilka dziewczyn i obsługują sporo firm. Tak więc liczę, że żaden temat nie jest im obcy

Napisane przez Samarinda

Popłakałam i wzięłam się w garść. Przeprosiłam dziecko za nerwy. Cholera, ludzie dają radę, to my też damy. Mamy sporo oszczędności na osobnym koncie (prezenty ślubne, nie tknęliśmy praktycznie wcale), do porodu wystarczy z górką. Byle dotrwać do porodu, + miesiąc, półtora. Potem mogę zacząć znowu pracować nie wychodząc z domu, i wyjdziemy na prostą. Na etat nie wracam.

Brawo i tego się trzymaj W dużo gorszych sytuacjach ludzie dają sobie radę tak więc spokojnie, Wy też dacie

[Samarinda]

Napisane przez Manddy

Ja tam wolę ruskie ale takie domowej roboty A z sezonowych to z jagodami




Ja na pomoc w opiece nie mam co liczyć. Mamy już nie mam a tata ma 80 lat. Ze strony TŻa odwrotna sytuacja - ojca nie ma (zresztą od lat i tak nie mieli kontaktu) a mama grubo po 70-ce i ma kłopoty z chodzeniem. Tak więc pozostaje liczyć na siebie i szybkie przedszkole





Moją firmę prowadzi biuro księgowe., gdzie jest zatrudnionych kilka dziewczyn i obsługują sporo firm. Tak więc liczę, że żaden temat nie jest im obcy



Brawo i tego się trzymaj W dużo gorszych sytuacjach ludzie dają sobie radę tak więc spokojnie, Wy też dacie

Pamiętam, jak babcia mi opowiadała o jednej dziewczynie, jej rówieśniczce. Lata 60, bida aż piszczy. Dziewczyna zaszła w ciążę na studiach. Urodziła bliźniaki. Pisała pracę magisterską na pralce w łazience po nocach, żeby nie palić światła w (jedynym) pokoju i dzieci nie budzić. Studia skończyła, miała dobrą pracę, synów wychowała na ludzi. Bez faceta to wszystko, rzecz jasna. To sąsiadka dżemu przyniosła, to kuzynka popilnowała dzieci itd. Ona mogła, to my też możemy!

Ale Wam pierogów zazdroszczę! Bezglutenowe, nawet domowe, są paskudne

[Manddy]

Napisane przez Samarinda

Pamiętam, jak babcia mi opowiadała o jednej dziewczynie, jej rówieśniczce. Lata 60, bida aż piszczy. Dziewczyna zaszła w ciążę na studiach. Urodziła bliźniaki. Pisała pracę magisterską na pralce w łazience po nocach, żeby nie palić światła w (jedynym) pokoju i dzieci nie budzić. Studia skończyła, miała dobrą pracę, synów wychowała na ludzi. Bez faceta to wszystko, rzecz jasna. To sąsiadka dżemu przyniosła, to kuzynka popilnowała dzieci itd. Ona mogła, to my też możemy!

No widzisz, takich przykładów na pewno jest więcej tak więc nie ma co rąk załamywać tylko trzeba być dobrej myśli.
A jakbyś dżem potrzebowała to wal śmiało, przyślę Ci

[Polta]

Ja pierogów nie zazdroszcze
Ale mam dzis slabszy dzien, od wszystkiego mdłości. Moze przez to, ze w tygodniu mam catering, ktory jest lzejszy niz to co jadlam ostatnie dwa dni. A rano sie cieszylam, bo biust mniej bolal. No i wizyta u rodzicow, ktorzy nic nie wiedza jeszcze i mdłości na kazdy zapach. Mama się na mnie dziwnie patrzyla.

[Maadzialenaa]

Napisane przez lianeska

ja bede miec 30

Ja też

[nelyen]

Pierogi bym zjadła jak tak piszecie... Ale w sumie nie narzekam, mój luby zrobił dziś pizzę taką pyszną, szczęśliwie mi się jadło ^^ ostatnio nic mi nie wchodzi a na słodycze nie mogę patrzeć. Za to jak dłużej nie jem to mdłości się robią nie do wytrzymania i dochodzi ból glowy... Tez tak macie?

[Samarinda]

Napisane przez Manddy

No widzisz, takich przykładów na pewno jest więcej tak więc nie ma co rąk załamywać tylko trzeba być dobrej myśli.
A jakbyś dżem potrzebowała to wal śmiało, przyślę Ci

Ahhh, bo mi się żurawinowy właśnie kończy! Tylko ja takie niesłodzone jem i w ogóle.
Jestem lewa jeszcze z przetworów - dostałam od teściowej w zeszłym roku śliczne słoiczki na dżemy, czekają na lepsze czasy. Pocieszam się, że mam 26 lat i jeszcze zdążę

[Montii]

Napisane przez Manddy

Ja na pomoc w opiece nie mam co liczyć.

ja tez nie, od zawsze tak bylo. syn z nami wszedzie chodzi itp
a wiem,ze niektorzy zawozą do dziadkow i jezdza sobie na zakupy bez dzieci itp nasza przylepa wszedzie z nami.

nie raz do lekarza musze go brac ze soba itp.
dobrze ze odkad skonczyl 2,5 roku to przedszkole itp. ma

[Manddy]

Napisane przez Samarinda

Jestem lewa jeszcze z przetworów - dostałam od teściowej w zeszłym roku śliczne słoiczki na dżemy, czekają na lepsze czasy. Pocieszam się, że mam 26 lat i jeszcze zdążę

Ja w zeszłym roku pierwszy raz zrobiłam konfiturę z derenia i gruszki Pyszne jako dodatek do mięsa ale tyle przy tym roboty (przy drylowani derenia), że nigdy więcej

Zrobiłam też dereniówki, które się przegryzają w piwnicy. Planowałam degustację w maju (na imieniny) ale będą musiały poczekać

[lianeska]

Napisane przez nelyen

Pierogi bym zjadła jak tak piszecie... Ale w sumie nie narzekam, mój luby zrobił dziś pizzę taką pyszną, szczęśliwie mi się jadło ^^ ostatnio nic mi nie wchodzi a na słodycze nie mogę patrzeć. Za to jak dłużej nie jem to mdłości się robią nie do wytrzymania i dochodzi ból glowy... Tez tak macie?

hihi będzie synek?

[Samarinda]

Napisane przez lianeska

hihi będzie synek?

Ja dzisiaj wsunęłam całą paczkę ciastek gryczanych za jednym posiedzeniem - dziewczynka, znaczy się?

[Manddy]

Uciekam na krótki spacer z psem i do spania
Spokojnej nocy i do jutra

[lianeska]

Napisane przez Samarinda

Ja dzisiaj wsunęłam całą paczkę ciastek gryczanych za jednym posiedzeniem - dziewczynka, znaczy się?

hihi czyli u ciebie słodkie chodzi za tobą?

u mnie zawsze tak mówily ciotki itp,że na słodkie-dziołszka a słone-syn. A i wróżyły z obrączki pamiętam(w zależności jak się kręciła taka była przepowiadana płeć)

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

Napisane przez Manddy

Uciekam na krótki spacer z psem i do spania
Spokojnej nocy i do jutra

spokojnej nocy!

[Samarinda]

Napisane przez lianeska

hihi czyli u ciebie słodkie chodzi za tobą?

u mnie zawsze tak mówily ciotki itp,że na słodkie-dziołszka a słone-syn. A i wróżyły z obrączki pamiętam(w zależności jak się kręciła taka była przepowiadana płeć)

https://www.youtube.com/watch?v=iH8xaw-y2Bc

to jest hit ostatnich dni, moja przyjaciółka położna padła ze śmiechu

Nic za mną nie chodzi, jem normalnie. Tylko mnie na ten cydr naszło dzisiaj, ale po prostu pić mi się chciało

[nelyen]

Napisane przez lianeska

hihi będzie synek?

Tż byłby w 7 niebie ja tam się trochę cieszę, może się odzwyczaję od słodkiego, bo normalnie uzależniona byłam. Za to boję się już na zapas badania glukozy, tego takiego fajnego z piciem ulepku, pielęgniarki z punktu pobrań mnie już nastraszyły że mnie to czeka... Bleeeeee...



Edit: Pierwszy dzień w pracy po urlopie i się zaczęła zabawa... Tulenie muszli o 7 rano w biurze, dobrze że prawie nikogo jeszcze nie ma

[kasia_wroc]

Oj ale mnie wczoraj ominęło ale sen mnie zmorzył:-D dziś w pracy od 7 a czuje sie jak zombi :-D
co do komunikacji miejskiej we Wrocławiu przeraża mnie :-D jezdzilam z 4 miesiące na plac dominikanski prawie godzinę w scisku autobusami w lecie bez klimy że przerzucilam się na auto. w Krakowie chociaż są.nowsze autobusy :-D

mnie wczoraj ciaglo na Kindery mmm takie słodkie oprócz tego miałam weekend płaczu tak po prostu
a jutro wizytą u ginekologa. Nie mogę się doczekać jutro niby będzie 9tc

[aniusia49]

Witam Dziewczyny w ten deszczowy dzień. Pogoda przypomina mi bardziej jesień niż zimę My mieszkamy za granicą, pracuje tylko tż a ja od lutego zaczynam kurs języka niemieckiego, który będzie trwać 12 tygodni. Z finansami dajemy radę, nawet udaje nam się jeszcze odłożyć. Jednak minus tego jest taki, że jesteśmy tutaj całkiem sami. Do rodziców mamy około 340km, więc jakoś będziemy musieli sobie poradzić. Chociaż mama Tż już powiedziała, że musi oszczędzać urlop żeby przyjechać nam pomóc chyba mnie to nawet cieszy

Obudziłam się dziś z okropnym bólem gardła :/

W piątek wizyta!!

[Ana__86]

Witam się w deszczowy poniedziałek
a ja wczoraj spędziłam dzień aktywnie, wybrałam się z rodziną w góry i bardzo dobrze się czułam, dużo lepiej niż siedząc w domu, a dzisiaj wkońcu wybieram się do gin i liczę, że zobaczę serduszko.

[Manddy]

Napisane przez Ana__86

a dzisiaj wkońcu wybieram się do gin i liczę, że zobaczę serduszko.

Przeczytałam na gin i już się miałam zdziwić
Jedna cydr, druga dżin, niezła ekipa się szykuje

Napisane przez aniusia49

Obudziłam się dziś z okropnym bólem gardła :/

Gdzieś na poprzednich stronach linkowałam porady przeziębieniowe ze strony belly Sprawdź, może Ci się przyda.
Albo, żebyś nie szukała tu są

[aisot]

Napisane przez Manddy

Przeczytałam na gin i już się miałam zdziwić
Jedna cydr, druga dżin, niezła ekipa się szykuje



Gdzieś na poprzednich stronach linkowałam porady przeziębieniowe ze strony belly Sprawdź, może Ci się przyda.
Albo, żebyś nie szukała tu są

Wracam do Was po dwóch dniach i normalnie mam ochote was uściskać!!!!
Tez wstałam z biłem gardła i głowy i osłabieniem
i patrzę co u mamusiek, a tu niesamowite- wlasnie to czego potrzebuje ok, zaczynam czytać... niestety muszę byc w pracy

Kurczę, Manddy, nie chce mi sie wczytać

[ttuska]

Napisane przez aniusia49

Witam Dziewczyny w ten deszczowy dzień. Pogoda przypomina mi bardziej jesień niż zimę My mieszkamy za granicą, pracuje tylko tż a ja od lutego zaczynam kurs języka niemieckiego, który będzie trwać 12 tygodni. Z finansami dajemy radę, nawet udaje nam się jeszcze odłożyć. Jednak minus tego jest taki, że jesteśmy tutaj całkiem sami. Do rodziców mamy około 340km, więc jakoś będziemy musieli sobie poradzić. Chociaż mama Tż już powiedziała, że musi oszczędzać urlop żeby przyjechać nam pomóc chyba mnie to nawet cieszy

Obudziłam się dziś z okropnym bólem gardła :/

W piątek wizyta!!

Jak bol gardla dopiero się zaczął to radzę szybko zwalczyć, bo ja już wytrzymać nie mogę.. od tyg chodziłam przeziębiona oczywiście o l4 nie chciałam słyszeć a teraz od soboty leżę i nie jestem w stanie nic jeść ze względu na gardło. Cieszy mnie tylko fakt, ze najwyższą temp miałam 37,4..

Napisane przez Ana__86

Witam się w deszczowy poniedziałek
a ja wczoraj spędziłam dzień aktywnie, wybrałam się z rodziną w góry i bardzo dobrze się czułam, dużo lepiej niż siedząc w domu, a dzisiaj wkońcu wybieram się do gin i liczę, że zobaczę serduszko.

a który to tydz? pewnie przed wizytą jest mega satysfakcja; )

Napisane przez aisot

Wracam do Was po dwóch dniach i normalnie mam ochote was uściskać!!!!
Tez wstałam z biłem gardła i głowy i osłabieniem
i patrzę co u mamusiek, a tu niesamowite- wlasnie to czego potrzebuje ok, zaczynam czytać... niestety muszę byc w pracy

Kurczę, Manddy, nie chce mi sie wczytać

syrop z cebuli, malin, miód itp plukanie solą i szałwia. Ja jeszcze zakupiłam tantum verde

[Zefirkowa]

Ja mam L4 do konća tygodnia. Jest mi już znacznie lepiej. W piątek myślałam że się zakaszlę na śmierć Nie spoczywam jednak. Trzeba się do końca doleczyć, że by cholerstwo nie wróciło.

Zauważyłam, że jeżeli z jakiegoś powodu opóźni mi się pora posiłku to momentalnie zaczyna mnie mdlić. Masakra.

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

Napisane przez ttuska

Jak bol gardla dopiero się zaczął to radzę szybko zwalczyć, bo ja już wytrzymać nie mogę.. od tyg chodziłam przeziębiona oczywiście o l4 nie chciałam słyszeć a teraz od soboty leżę i nie jestem w stanie nic jeść ze względu na gardło. Cieszy mnie tylko fakt, ze najwyższą temp miałam 37,4..

a który to tydz? pewnie przed wizytą jest mega satysfakcja; )


syrop z cebuli, malin, miód itp plukanie solą i szałwia. Ja jeszcze zakupiłam tantum verde

Zdrowiej

[Manddy]

Napisane przez aisot

Wracam do Was po dwóch dniach i normalnie mam ochote was uściskać!!!!
Tez wstałam z biłem gardła i głowy i osłabieniem
i patrzę co u mamusiek, a tu niesamowite- wlasnie to czego potrzebuje ok, zaczynam czytać... niestety muszę byc w pracy

Kurczę, Manddy, nie chce mi sie wczytać

Może kopiuj wklej pomoże

http://bellybestfriend.pl/baza-wiedz...iaza,1.html#13

[Ana__86]

Napisane przez ttuska

a który to tydz? pewnie przed wizytą jest mega satysfakcja; )

połowa 7tc, wstrzymałabym się spokojnie do 8tc, ale w przyszłym tygodniu mam planowany zabieg usunięcia woreczka żółciowego i chcę mieć pewność, że jestem w ciąży, zanim go odwołam.

[Sondrapransky]

Napisane przez Samarinda

Moje piersi już żyją własnym życiem, zejście po schodach to prawdziwe wyzwanie

A jutro czeka mnie jazda mpk... Wrocławianki zrozumieją Nie macie wrażenia, że kierowcy są coraz gorsi? Co sekundę zmiana gaz-hamulec, jadą jakby ziemniaki wieźli. Już na długo przed ciążą robiło mi się niedobrze przez 20 min jazdy, a co będzie jutro?

Wiem co to znaczy, na szczęście od 2 lat poruszam się po mieście autem i mnie stresu

Napisane przez Samarinda

O rany, uwielbiam zupę miso! Fermentowana soja, w sumie sama nie wiem... W kuchniach świata można kupić gotową pastę miso, trzeba sprawdzić skład.

Czy któraś z Was przemyślała moje kabanosy może?

Byłam dzisiaj w sklepie po kakao i z ciekawości spojrzałam na marynowane śledzie i koreczki. Skład jest mocno niezachęcający. Taki przykład, firmy wszystkojednojakiej:

SKŁAD: tusza ze śledzia 40% (Clupea Harengus)*, woda, cebula 10%, sól, ocet spirytusowy 3,5%, cukier, marchew, kwas octowy: kwas, benzoesan sodu i sorbinian potasu: substancje konserwujące, E 955 i E 954: substancje słodzące, ekstrakty liścia laurowego i ziela angielskiego, glutaminian monosodowy: substancja wzmacniająca smak

Edit:
E955 - Sukraloza (zalecana wysoka ostrożność) - pochodna sacharozy, dostarcza kalorii, stosowana jako słodzik, niemetabolizowana przez organizm, rozkłada się na związki szkodliwe dla człowieka; chloroglukozę i chlorofruktozę (toksyczne).
E954 - Sacharyna - brak wartości odżywczych, nietrawiona przez organizm człowieka., ma gorzkawo-metaliczny smak maskowany przez inne substancje słodzące, odradza się podawanie sacharyny dzieciom.

Kurcze, rzeczywiście nie wygląda to zdrowo...

Napisane przez ttuska

Jak bol gardla dopiero się zaczął to radzę szybko zwalczyć, bo ja już wytrzymać nie mogę.. od tyg chodziłam przeziębiona oczywiście o l4 nie chciałam słyszeć a teraz od soboty leżę i nie jestem w stanie nic jeść ze względu na gardło. Cieszy mnie tylko fakt, ze najwyższą temp miałam 37,4..

a który to tydz? pewnie przed wizytą jest mega satysfakcja; )


syrop z cebuli, malin, miód itp plukanie solą i szałwia. Ja jeszcze zakupiłam tantum verde

Kochana a bierzesz jakieś leki na te dolegliwości czy leczysz się naturalnie?
Ja zaraz wybieram się do endokrynologa, trzymajcie kciuki aby przyjął mnie tak z marszu
Muszę kupić sobie wodę morską, bo mam zatkany nos probuję się wysmarkać i nic nie leci. Chyba mam wysuszony