Dr Przybycień - starania o dziecko z jego pomocą cz.3

[kamilamimila]

Napisane przez ania0208

Chyba mam załamanie , macie jakieś sposoby na odstresowanie?

Oj,ja nie mam,ja ostatnio mialam dlugie załamanie,po poronieniu i po śmierci mojego ukochanego Tatusia,czasem trzeba cos przezyc,a nie rozweselac się na sile,bo to nic nie da,a jeszcze gorzej,przynajmniej u mnie tak jest,na wszystko potrzeba czasu.

[chal]

hej Justynko - bedzię dobrze wystarczy "ta jedna komórka " a czemu transfer odroczony przez te wyniki ???? to bedziesz miec criotransfer ??? trzymaj się pozdrawiam

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------

Ewelina przykro mi bardzo ale nie możesz się załamywać - wkoncu doczekasz sie dzidziusia . A czemu komórki uszkodzone masz endometrioze ?

[ania0208]

Ja wiem największym odstresowaniem by były dwie kreski no ale cóż😞dobrze ze jest to forum możemy się wygadac,wyzalic trochę ulzy. Wcześniej opowiadałam mojej teściowej o wszystkich problemach, do pewnego czasu gdy mi powiedziała, że jak byśmy nie wymyślili z mężem choroby to, byście mieli dzieci,powiem wam że wtedy się tak poczułam jak,by mnie ktoś zpoliczkowal 😢a ja tylko potrafiłam jej wykrztusic tylko tyle, ze nigdy się nie dowie jak to jest bo sama urodziła dzieci bez żadnych problemów i od tamtej pory zamknęłam się w sobie tylko tu mogę się wyzalic, bo wszystkie wiecie co nawzajem czujemy dziękuję

[gigula86]

Napisane przez ania0208

Chyba mam załamanie , macie jakieś sposoby na odstresowanie?

Ja jak mam takie ciężkie dni to pomaga tylko i wyłącznie porządne wypłakanie się w samotności w poduszkę i wyrzucenie z siebie tych wszystkich żali i emocji. Po tym znowu mam siłę na kolejny miesiąc walki. Wiem że to nic wesołego ale czasem trzeba się wypłakać bo to naprawę robi dobrze na głowę ewentualnie po wszystkim można z mężem wypić jakiegoś dobrego drinka

[ania0208]

Napisane przez gigula86

Ja jak mam takie ciężkie dni to pomaga tylko i wyłącznie porządne wypłakanie się w samotności w poduszkę i wyrzucenie z siebie tych wszystkich żali i emocji. Po tym znowu mam siłę na kolejny miesiąc walki. Wiem że to nic wesołego ale czasem trzeba się wypłakać bo to naprawę robi dobrze na głowę ewentualnie po wszystkim można z mężem wypić jakiegoś dobrego drinka

Ja to czasem mam ochotę siąść i pol litry sama wypić, tylko żebym jeszcze miała do tego głowę 😊a ja bym pewno po trzech kieliszkach padła, wiec mi tylko pozostaje się wyzalic i wyplakac 😳po cóż dobre i to.

[patrycja665]

Napisane przez ania0208

Ja to czasem mam ochotę siąść i pol litry sama wypić, tylko żebym jeszcze miała do tego głowę 😊a ja bym pewno po trzech kieliszkach padła, wiec mi tylko pozostaje się wyzalic i wyplakac 😳po cóż dobre i to.

Widzę, że dziś paskudne nastawienie na forum. Nie wiem, czy to ta pogoda czy hormony ale też mam doła od kilku dni zwłaszcza po wizycie koleżanki w ciąży jeszcze ostatnio uslyszalam ze szybciej moj maz urodzi niz ja... takie slowa bola najbardziej...

[kamilamimila]

Napisane przez ania0208

Ja wiem największym odstresowaniem by były dwie kreski no ale cóż😞dobrze ze jest to forum możemy się wygadac,wyzalic trochę ulzy. Wcześniej opowiadałam mojej teściowej o wszystkich problemach, do pewnego czasu gdy mi powiedziała, że jak byśmy nie wymyślili z mężem choroby to, byście mieli dzieci,powiem wam że wtedy się tak poczułam jak,by mnie ktoś zpoliczkowal 😢a ja tylko potrafiłam jej wykrztusic tylko tyle, ze nigdy się nie dowie jak to jest bo sama urodziła dzieci bez żadnych problemów i od tamtej pory zamknęłam się w sobie tylko tu mogę się wyzalic, bo wszystkie wiecie co nawzajem czujemy dziękuję

Ja mojej Teściowej tez juz nic nie moge mowic ,bo ona taka święta i mnie drażni jak mówi,ze widocznie taki Bog ma plan zeby nie bylo dzieci i ze nie mozna robic wszystkiego za wszelka cenę,tylko sie trzeba pogodzic z tym,co Bog nam daje,szlag mnie normalnie trafia jak to slysze,to juz w ogole z nia nie rozmawiam na te tematy.Ona nawet nie wie,ze robilam in vitro i ze ta ciaza byla z in vitro,moze die domyslala,nie wiem ale nigdy nie zapytala,tylko po poronieniu powiedziała mi,ze balaby sie juz probowac,bo moze byc chore.Oszaleć mozna jak sie jest otaczanym przez takich ludzi!Na szczęście moja Mama jest normalna,popiera to i wspiera mnie ,zresztą pomaga mi przy in vitro.Moj Tatus,lekarz,tez to popieral.

[kamilamimila]

Napisane przez patrycja665

Widzę, że dziś paskudne nastawienie na forum. Nie wiem, czy to ta pogoda czy hormony ale też mam doła od kilku dni zwłaszcza po wizycie koleżanki w ciąży jeszcze ostatnio uslyszalam ze szybciej moj maz urodzi niz ja... takie slowa bola najbardziej...

Masakra,a kto Ci cos takiego chamskiego powiedzial?Chyba tylko ktoś bez serca...

[ania0208]

Napisane przez kamilamimila

Ja mojej Teściowej tez juz nic nie moge mowic ,bo ona taka święta i mnie drażni jak mówi,ze widocznie taki Bog ma plan zeby nie bylo dzieci i ze nie mozna robic wszystkiego za wszelka cenę,tylko sie trzeba pogodzic z tym,co Bog nam daje,szlag mnie normalnie trafia jak to slysze,to juz w ogole z nia nie rozmawiam na te tematy.Ona nawet nie wie,ze robilam in vitro i ze ta ciaza byla z in vitro,moze die domyslala,nie wiem ale nigdy nie zapytala,tylko po poronieniu powiedziała mi,ze balaby sie juz probowac,bo moze byc chore.Oszaleć mozna jak sie jest otaczanym przez takich ludzi!Na szczęście moja Mama jest normalna,popiera to i wspiera mnie ,zresztą pomaga mi przy in vitro.Moj Tatus,lekarz,tez to popieral.

To masz dobrze, bo ja nawet w swojej mamie nie mam wsparcia, ona uważa że tak ma być i tyle nawet się nie pyta jak przyjeżdżam od dr a o inseminacji nawet nie wie, nie zrozumiałaby jest staroswiecka ona twierdzi ze albo dzieci będą albo jak ich nie ma to tak ma być 😔

[patrycja665]

Napisane przez kamilamimila

Masakra,a kto Ci cos takiego chamskiego powiedzial?Chyba tylko ktoś bez serca...

Widzisz, osoby które nigdy nie miały takich problemów nie rozumieją tego co my przeżywamy. Szukają tylko sytuacji żeby wbić "szpile"..

[kamilamimila]

Napisane przez ania0208

To masz dobrze, bo ja nawet w swojej mamie nie mam wsparcia, ona uważa że tak ma być i tyle nawet się nie pyta jak przyjeżdżam od dr a o inseminacji nawet nie wie, nie zrozumiałaby jest staroswiecka ona twierdzi ze albo dzieci będą albo jak ich nie ma to tak ma być 😔

Moi Rodzice mi,pomagali jak mogli,pokryli koszty dwóch podejsc ,teraz zostala Mama ale ciągle mnie wspiera i bardzo chce jeszcze mieć wnuki,Tatus tez bardzo chcial.

[GGI]

Napisane przez GGI

Ja też melduje się.

Napisane przez ania0208

Ja wiem największym odstresowaniem by były dwie kreski no ale cóż😞dobrze ze jest to forum możemy się wygadac,wyzalic trochę ulzy. Wcześniej opowiadałam mojej teściowej o wszystkich problemach, do pewnego czasu gdy mi powiedziała, że jak byśmy nie wymyślili z mężem choroby to, byście mieli dzieci,powiem wam że wtedy się tak poczułam jak,by mnie ktoś zpoliczkowal 😢a ja tylko potrafiłam jej wykrztusic tylko tyle, ze nigdy się nie dowie jak to jest bo sama urodziła dzieci bez żadnych problemów i od tamtej pory zamknęłam się w sobie tylko tu mogę się wyzalic, bo wszystkie wiecie co nawzajem czujemy dziękuję

Jezusie ale Twoja teściowa beszczelna jak można coś takiego powiedzieć jeszcze tym bardziej że wiedziała jaki trud i poświecenie macie żeby dążyć do ukochanego celu dzieciątka. Brak teorii. Nie dziwie Ci się że jej nic nie mówisz...

Justyna sporo tych komórek ale przykro mi że odroczony transfer choć dziewczyną które właśnie odroczyli transfery później się udało

Ewelina strasznie mi przykro ale nie możesz się poddawać.

[justyna183]

Kochane moje, teraz dokładna relacja ale ja z bólu umieram

A więc po punkcji: 20 pęcherzyków, tylko zobaczymy ile z nich jest dojrzałych. Ale najgorsze zaczęło się po: chciałam już wstać, przebrać się i zemdlałam - prawie 2 godziny nie mogłam dojść do siebie. Hiperstymulacja się rozkręciła, także transfer odroczony. Brzuch strasznie bolał ale to nic w porównaniu z tym co jest teraz. Boli mnie cała klatka piersiowa, że oddychać nie mogę. Próbowałam położyć się spać ale tylko się położyłam to myślałam że umrę z bólu - nawet nie dałam rady sama się podnieść, tylko z płaczem wołałam męża Teraz czuję trochę ulgi w salonie na kanapie w pozycji siedzącej

[GGI]

Napisane przez justyna183

Kochane moje, teraz dokładna relacja ale ja z bólu umieram

A więc po punkcji: 20 pęcherzyków, tylko zobaczymy ile z nich jest dojrzałych. Ale najgorsze zaczęło się po: chciałam już wstać, przebrać się i zemdlałam - prawie 2 godziny nie mogłam dojść do siebie. Hiperstymulacja się rozkręciła, także transfer odroczony. Brzuch strasznie bolał ale to nic w porównaniu z tym co jest teraz. Boli mnie cała klatka piersiowa, że oddychać nie mogę. Próbowałam położyć się spać ale tylko się położyłam to myślałam że umrę z bólu - nawet nie dałam rady sama się podnieść, tylko z płaczem wołałam męża Teraz czuję trochę ulgi w salonie na kanapie w pozycji siedzącej

oj to faktycznie fatalnie zniosisz punkcję współczuje. Kurka hiperstymulacja nie fajnie
a ten ból w klacie i w ogóle to po narkozie podejżewam miała swój udział ja tak miałam po laparo....
3-maj sie

[chal]

o kurcze to nie dobrze wracaj do sił. troche mnie nastraszyłaś. czyli po punkcji pasuje miec wolne od pracy. nic mężowi nie powiem , że tak sie może dziac bo on juz przy drugiej laparo najadl sie strachu. a kiedy bedziesz wiedzieć ile udało sie zapłodnic ???

[justyna183]

Napisane przez chal

o kurcze to nie dobrze wracaj do sił. troche mnie nastraszyłaś. czyli po punkcji pasuje miec wolne od pracy. nic mężowi nie powiem , że tak sie może dziac bo on juz przy drugiej laparo najadl sie strachu. a kiedy bedziesz wiedzieć ile udało sie zapłodnic ???

Chal wcale nie musisz tak się czuć. Ja dzisiaj szłam na punkcję na luzie, bo poprzednio zupełnie nic mi nie było, a na drugi dzień poszłam do pracy.
Ja nawet po laparo nie miałam tego typu bóli ale dzisiaj są straszne
Standardowo jutro mają dzwonić z informacją ile się zapłodniło

[paulinajazy]

Justyna, a kiedy opuściłaś Macierzyństwo? ja tam byłam od 11.30 do 15 prawie. Ale Dr w super humorze, chyba ze trzy razy byłam w gabinecie, bo ciągle o czymś zapominaliśmy - w sensie ja albo Dr Podczas usg przed inseminacja, pękły mi dwa pęcherzyki, a trzeci ma 23 i jeszcze podczas inseminacji nie pękł - dwa pozostałe zapadły się. Także nie muszę już jechać na monitoring, tylko czekać na zrobienie testu.

[justyna183]

Napisane przez paulinajazy

Justyna, a kiedy opuściłaś Macierzyństwo? ja tam byłam od 11.30 do 15 prawie. Ale Dr w super humorze, chyba ze trzy razy byłam w gabinecie, bo ciągle o czymś zapominaliśmy - w sensie ja albo Dr Podczas usg przed inseminacja, pękły mi dwa pęcherzyki, a trzeci ma 23 i jeszcze podczas inseminacji nie pękł - dwa pozostałe zapadły się. Także nie muszę już jechać na monitoring, tylko czekać na zrobienie testu.

Ja wyszłam o 13:15. Czekałam na info od Ciebie czy już jesteś
Ładnie pękły to teraz odliczaj

[paulinajazy]

oj to nie wiedziałam, przeczytałam informację, że jesteś po, więc myślałam, że już Cie nie spotkam w południe. W ogóle dużo ludzi było na korytarzu, zamieszanie. A my się spieszyliśmy, bo pękły mi te pęcherzyki i trzeba było szybko działać.
Duphaston luteinę i encorton chyba zacząć zażywac od jutra?

[kamilamimila]

Napisane przez chal

o kurcze to nie dobrze wracaj do sił. troche mnie nastraszyłaś. czyli po punkcji pasuje miec wolne od pracy. nic mężowi nie powiem , że tak sie może dziac bo on juz przy drugiej laparo najadl sie strachu. a kiedy bedziesz wiedzieć ile udało sie zapłodnic ???

Masz racje,ja tez mojemu,nie powiem,nie ma mowy,bo odpowiedź mialabym juz gotowa.

[kamilamimila]

Napisane przez paulinajazy

oj to nie wiedziałam, przeczytałam informację, że jesteś po, więc myślałam, że już Cie nie spotkam w południe. W ogóle dużo ludzi było na korytarzu, zamieszanie. A my się spieszyliśmy, bo pękły mi te pęcherzyki i trzeba było szybko działać.
Duphaston luteinę i encorton chyba zacząć zażywac od jutra?

Tak,jak Ci Dr nie powiedzial kiedy to wzielabym,jutro,bo dzis jeszcze moze ten,ostatni pęknąć,a jak nie peknie to juz nie peknie.

[paulinajazy]

No właśnie Dr mi nie powiedział. Ale dobra rada Kamila😉Dzięki

[Lili9999]

Napisane przez paulinajazy

No właśnie Dr mi nie powiedział. Ale dobra rada Kamila😉Dzięki

Ja w zaleceniach miałam od następnego dnia, więc Ty musisz zacząć od jutra

[paulinajazy]

Ok dzięki dziewczyny😉

[mimi181]

Napisane przez kamilamimila

Ja mam to samo ale nie sadze by to bylo po lekach,nie moce patrzec na kobiety w ciąży i dzidziusie,a wszędzie ich pelno,do tego moja bliska sasiadka za 2 tygodnie urodzi,a bylysmy w ciazy razem,nie wiem jak zniosę niemowlaka za sciana😞

Kamila....ja mam tak samo, wszędzie widzę kobiety w ciąży, w TV w reklamach i serialach małe dzieci. Wiem co czujesz z tą sąsiadką, bo moja siostra rodzi lada moment pierworodną wnuczkę moim rodzicom, moim dziadkom prawnuczkę. W sierpniu był szybki ślub bo wpadka, a ja od 2012r i coraz częściej czuję te palące spojrzenia. Święta z siostrą z brzuchem przeżyłam straszne, oczywiście nie obwiniam jej o nic ale to tak strasznie przykro...

[chal]

Napisane przez paulinajazy

Justyna, a kiedy opuściłaś Macierzyństwo? ja tam byłam od 11.30 do 15 prawie. Ale Dr w super humorze, chyba ze trzy razy byłam w gabinecie, bo ciągle o czymś zapominaliśmy - w sensie ja albo Dr Podczas usg przed inseminacja, pękły mi dwa pęcherzyki, a trzeci ma 23 i jeszcze podczas inseminacji nie pękł - dwa pozostałe zapadły się. Także nie muszę już jechać na monitoring, tylko czekać na zrobienie testu.

to teraz trzymam kciuki za pozytywną bete

[paulinajazy]

Dzięki dziewczyny za wsparcie. Wiecie jak jest - nie nastawiam sie 😉Ale Dr rozładował dziś atmosferę. Był kochany. Jestem pozytywnie nastawiona. Jak sie nie uda to jeszcze jedna inseminacja a potem, jak to Dr powiedział, siadamy i myślimy co dalej. Ale motywował mnie pozytywnie. Ładny cykl był. Muszę troszkę wyluzować 😉

[kamilamimila]

Napisane przez mimi181

Kamila....ja mam tak samo, wszędzie widzę kobiety w ciąży, w TV w reklamach i serialach małe dzieci. Wiem co czujesz z tą sąsiadką, bo moja siostra rodzi lada moment pierworodną wnuczkę moim rodzicom, moim dziadkom prawnuczkę. W sierpniu był szybki ślub bo wpadka, a ja od 2012r i coraz częściej czuję te palące spojrzenia. Święta z siostrą z brzuchem przeżyłam straszne, oczywiście nie obwiniam jej o nic ale to tak strasznie przykro...

Wiem,to prawda,a z Siostra,tak blisko to jeszcze gorzej,musisz sie czuc strasznie.Moje Siostry,niestety,są za granicą ale dzieci juz maja dorosle,niedlugo one będą mialy swoje dzieci.Ja ostatnio koleżance,sąsiadce powiedziałam,ze jak urodzi to nie wiem czy dam rade do niej przychodzić,ona juz teraz wszystko przygotowuje,prasuje dla dzidziusia,a ona oczywiscie wie o moich staraniach,o in vitro i poronieniu i wiecie co mi powiedziala?To będziesz przychodzić i bawić.Jasne,nic lepszego dla mnie jak bawienie jej zdrowego dziecka podczas gdy nie moge mieć własnego,jakas masakra!😞Po prostu ucieknę stamtad...

[kamilamimila]

Napisane przez paulinajazy

Dzięki dziewczyny za wsparcie. Wiecie jak jest - nie nastawiam sie 😉Ale Dr rozładował dziś atmosferę. Był kochany. Jestem pozytywnie nastawiona. Jak sie nie uda to jeszcze jedna inseminacja a potem, jak to Dr powiedział, siadamy i myślimy co dalej. Ale motywował mnie pozytywnie. Ładny cykl był. Muszę troszkę wyluzować 😉

a ktora to Twoja inseminacja?

[anessca]

Napisane przez paulinajazy

Dzięki dziewczyny za wsparcie. Wiecie jak jest - nie nastawiam sie 😉Ale Dr rozładował dziś atmosferę. Był kochany. Jestem pozytywnie nastawiona. Jak sie nie uda to jeszcze jedna inseminacja a potem, jak to Dr powiedział, siadamy i myślimy co dalej. Ale motywował mnie pozytywnie. Ładny cykl był. Muszę troszkę wyluzować 😉

Ja jestem już 9 dni po inseminacji. Podczas mojego zabiegu Dr również był bardzo miły i kochany. Rozbawiał mnie, że on przede mną pada na kolana Chwilę przed IUI pękły mi 3 pęcherzyki a jeden jeszcze się ostał. Duphaston i luteinę kazał mi brać od następnego dnia. Ale powiem szczerze, że już tak się czuję jak przed @ więc chyba nici z tego wszystkiego...