Złote myśli nauczycieli :D

[wszełka]

Na lekcji chemii w mojej szkole często padają ciekawe teksty

Ostatnio na chemii:
Nauczyciel: Jak to uczyłaś się w niedziele?
Uczennica: Noo tak...
N: Ale przecież niedziela to: relaks, odpoczynek i.... seks.

Znów chemia ( nauczyciel usunął pieprzyka i ma plaster na policzku):
N: Co mi się stało? Wiecie... bo zupa była za słona... przesoliłem i żona mnie zbiła...Ale przynajmniej będę ładnie wyglądał w trumnie...
Uczeń: Niewątpliwie...

[Angi76]

wszełka niezły nauczyciel
Dzisiaj z naszym nauczycielem od WOSu rozmawialiśmy na temat dlaczego nie poszedł do wojska
No i pan jak zwykle zaczął się bronić przed naszymi kłopotliwymi pytaniami i wyszło na to że nie chciał latać w błocie i miał MIXa ( a to wyszło z reklamy PLAYa) z zresztą nasza klasa wie o tym nauczycielu bardzo dużo mamy swoje sposoby jak wyciągnąć z niego różne śmieszne sprawy np. to ze w młodości jeździł żółtym garbusem muuah

[lacallie]

Lekcja PO, na której tematem była pierwsza pomoc
nauczyciel pyta: "Co należy zrobić, kiedy ktoś zostanie ranny?"
kolega: "Dobić!"
nauczyciel: "Zaraz ja ciebie dobiję"

[klaudia23]

no to u nas na angielskim wsyztkei nauczycielki znamy brdzo dobrze(ciagle nam zmieniaja:/) jedna nam raz opowiadała na lekcji ze jak byla w jakims miescie to sie skusiła na bicze wodne, i ponoc ta kobieta co ja obsługiwała właczyła za duzy natrysk wody , i nasza nauczycielka dostała w splot słoneczny i zemdlała i przytym złamała nos! cała lekcje nam to opowiadała. a pozniej jescze o jakims facecie (co etz byl na tych biczach wodnych) ktory byz z kochanak i zemdlał, a jak zadzwonili po karetke to zona przyjechała i sie wydało

[aaniaa_aa]

no niektorzy nauczyciele sa bombowi

u mnie najsmieszniejsze lekcie byly na przedsiebiorczosci:

u: (na cala klase) - halo!
p: halo halo? tu nie centrala prosze odlozyc telefony!...

raz kolega dostal uwage bo sie zakrztusil i zaczal glosno kaszlec i mu babka wpisala ze nieodpowiednio zachowuje sie na lekcji
mielism niezly polew

albo kolega wyciagnal bulke i je je je a babka : X a czy ty chcesz zobaczyc moja buuuuuuuuułeczke??

staly tekst pani od technologi - NIEOBECNI NE MAJA RACJJI... to nas strasznie wqrzalo :/

pani od niemieckiego : macie usiasc na sznycelkach i sie zaczac uczyc lajzy

pan od histori: zawsze chodzil po klasie w kolko a jak pytal i nic nie umialo sie to mowil: no to co x baaaaaaaaaania demokrtyczna
bardzo go lubilismy

biologia: kolezanka do faceta pan jest niesprawiedliwy! a ona mina zlowroga i drze sie NO I JAKI JESTEM JESZCZE NO POWIEDZ NO POWIEDZ... OKRUTNY JESTEM??!! i zawsze nosil skarpetki w paletki<lol2> polew byl niezly haha

sytuacji bylo wiecej jak sobie przypomne to napisze

[Adeq]

Lekcja przysposobienia obronnego...
nauczyciel: A. proszę mi dać ćwiczenia do sprawdzenia.
kumpela: ale ja nie mam...zgubiłam.
nauczyciel: zatrudnij abw to ci w 10 minut znajda!

[kasientos]

lato, duszno w klasie, facetka od angielskiego(taka co chyba wczesniej uczyla plastyki w podstawowce ) do kumpeli :

open the lufcik

albo tak fajnie wymawia czikago...

[szien]

ehhh... facet z historii, wieku temu to bylo, ale na bank go nie zapomne po swietach wielkanocnych, kazal zasiasc w lawkach, podniesc raczki o gory i wtedy zaczal do nas strzelac z pistoletu na wode i mowie: "kurcze, czekalem na to cay rok. Nawet nie wiecie jak mi teraz dobrze"
albo napisal uwage o Adasiu: Adas W. zaatakowal mnie z pol obrotu, ale ja po uwczesniejszym przejsciu sztuki samoobrony, podolalem atakowi. Klasa uratowana, a ja bezpieczny"
koles wyjechal do USA, szkola na tym stracila

[misiaczekdid]

Fajnie tak powspominać stare dobre czasy Ja w podstawówce miałam "wybitną" klasę i nauczycieli też nie lepszych:P
Mieliśmy fizyka, który kończył akurat magisterkę, a że zwykle byłam skromnie mówiąc "dobra" z fizy, to rozwiązywałam czasem dla niego zadania na JEGO zajęcia (ja miałam 6 z fizy, a on "pracę domową"), ale pewnego dnia mnie wkurzył - zażartował na mój temat, ale w taki bezczelny sposób, że wyszłam z klasy ze łzami w oczach. Oczywiście po dzwonku weszłam zabrać moje rzeczy z klasy, a gość do mnie jakby nigdy nic, czy udało mi się rozwiązać jakieś tam zadanie dla niego. Ja zła na cały świat, że nie, nie udało mi się (skłamałam), a ten buc mi wpisał uwagę "uczennica ... przyszła nieprzygotowana na lekcję fizyki".
Oj mamusia zrobiła mu wojnę za tą uwagę

Napisane przez Xantia

Mój psor od fizyki zawsze jak brał kogoś do odpowiedzi to na koniec mówił:" Tylko Pan Bóg zna fizykę na 5, ja znam na 4 a wy na 3. Trója. Siadaj". Za czasów mojego liceum nie było jeszcze 6 ani 1

Mój wykładowca mówi "Bardzo dobrze, bardzo dobrze Panie X, rewelacyjnie! Proszę siadać. Trzy!"

Napisane przez nucia

Nauczyciel PO w moim LO zamiast "ł" mówił "l" (chyba pochodził z kresów). Kiedyś całą klasą stanęliśmy okoniem, jak zwykle dla zasady i Profesor zwrócił się do nas z takim mianowicie hasłem:

"Wy mi tu "l"aski nie robicie", po czym cała klasa ryknęła gromkim śmiechem

Napisane przez augusta

licealno-łazienkowe:

na lekcji religii:
dziewczyna zapytała księdza czy może wyjść do łazienki, ksiądz się zgodził, dziewczyna wyszła. po chwili kolega pyta czy on też by mógł pójść do łazienki, na co ksiądz: "pójdziesz jak ona wróci. lepiej zapobiegać niż potem chrzcić."

Z takich wpadek z podstawówki pamiętam jeszcze oryginalne teksty mojej kumpeli:
Na pytanie, na co polowali w "Krzyżakach", nie znała odpowiedzi, więc nauczycielka ją ukierunkowuje "Na pewno wiesz. To takie duże zwierzaczki" Kumpela odpowiedziała "na słonie"

Mieliśmy napisać kilka przykładów porównań. Ta sama dziewczyna pisze"kochał go jak matkę" , "miał minę jak arka Noego)...

Na studiach miałam wykładowcę z Hydrologii. Odpytuje kumpla z laborek. Pytania zadaje koszmarne.
Pierwsze pytanie - kolega mówi, że nie wie - gość do niego "ale jak to Pan nie wie? Wie Pan, że to jest równoznaczne z oceną niedostateczną?" Kolega coś tam mruczy pod nosem.
Wykładowca [W]: "Oj z Pana nie będzie dobrego "budowlańca". Proszę sobie wyobrazić, że jest Pan na budowie kierownikiem robót, podchodzę do Pana i pytam jak to zrobić, a Pan co? Też mi Pan powie, że nie wie? Przecież to wstyd, żaden pracownik nie będzie Pana szanował, jak Pan nie będzie znał odpowiedzi na takie pytania. No więc co Panie X? Co Pan robi? Co pan mówi pracownikowi?". Kolega zmieszany, a Wykładowca chyba poczuł się "jak na budowie", bo mówi "Więc odpowiada mu Pan - "a co ja k**** nie mam ważniejszych rzeczy na głowie, żeby się takimi błahostkami zajmować? Jak Pan nie wiesz to weź książkę i poczytaj!" Tak się gra w tą grę Panie kolego, a nie mówi się, że się nie wie.
Następne zajęcia. Wykładowca znów bierze do odpowiedzi tego kolegę i znów zadaje mu pytanie z serii "co zrobić, żeby...", na co kolega odpowiada "temu pracownikowi na budowie to ja się nie dziwię, ale Pan też tego nie wie? K**** co się z tymi ludźmi porobiło. Na nikim już polegać nie można". Wykładowca zaczyna się śmiać i mówi " Widzę Panie X, że się pomyliłem, z Pana jeszcze będzie "budowlaniec" - szybko się Pan uczy"....

[Bezwstydnica]

Napisane przez misiaczekdid

Fajnie tak powspominać stare dobre czasy Ja w podstawówce miałam "wybitną" klasę i nauczycieli też nie lepszych:P
Mieliśmy fizyka, który kończył akurat magisterkę, a że zwykle byłam skromnie mówiąc "dobra" z fizy, to rozwiązywałam czasem dla niego zadania na JEGO zajęcia (ja miałam 6 z fizy, a on "pracę domową"), ale pewnego dnia mnie wkurzył - zażartował na mój temat, ale w taki bezczelny sposób, że wyszłam z klasy ze łzami w oczach. Oczywiście po dzwonku weszłam zabrać moje rzeczy z klasy, a gość do mnie jakby nigdy nic, czy udało mi się rozwiązać jakieś tam zadanie dla niego. Ja zła na cały świat, że nie, nie udało mi się (skłamałam), a ten buc mi wpisał uwagę "uczennica ... przyszła nieprzygotowana na lekcję fizyki".
Oj mamusia zrobiła mu wojnę za tą uwagę



Mój wykładowca mówi "Bardzo dobrze, bardzo dobrze Panie X, rewelacyjnie! Proszę siadać. Trzy!"







Z takich wpadek z podstawówki pamiętam jeszcze oryginalne teksty mojej kumpeli:
Na pytanie, na co polowali w "Krzyżakach", nie znała odpowiedzi, więc nauczycielka ją ukierunkowuje "Na pewno wiesz. To takie duże zwierzaczki" Kumpela odpowiedziała "na słonie"

Mieliśmy napisać kilka przykładów porównań. Ta sama dziewczyna pisze"kochał go jak matkę" , "miał minę jak arka Noego)...

Na studiach miałam wykładowcę z Hydrologii. Odpytuje kumpla z laborek. Pytania zadaje koszmarne.
Pierwsze pytanie - kolega mówi, że nie wie - gość do niego "ale jak to Pan nie wie? Wie Pan, że to jest równoznaczne z oceną niedostateczną?" Kolega coś tam mruczy pod nosem.
Wykładowca [W]: "Oj z Pana nie będzie dobrego "budowlańca". Proszę sobie wyobrazić, że jest Pan na budowie kierownikiem robót, podchodzę do Pana i pytam jak to zrobić, a Pan co? Też mi Pan powie, że nie wie? Przecież to wstyd, żaden pracownik nie będzie Pana szanował, jak Pan nie będzie znał odpowiedzi na takie pytania. No więc co Panie X? Co Pan robi? Co pan mówi pracownikowi?". Kolega zmieszany, a Wykładowca chyba poczuł się "jak na budowie", bo mówi "Więc odpowiada mu Pan - "a co ja k**** nie mam ważniejszych rzeczy na głowie, żeby się takimi błahostkami zajmować? Jak Pan nie wiesz to weź książkę i poczytaj!" Tak się gra w tą grę Panie kolego, a nie mówi się, że się nie wie.
Następne zajęcia. Wykładowca znów bierze do odpowiedzi tego kolegę i znów zadaje mu pytanie z serii "co zrobić, żeby...", na co kolega odpowiada "temu pracownikowi na budowie to ja się nie dziwię, ale Pan też tego nie wie? K**** co się z tymi ludźmi porobiło. Na nikim już polegać nie można". Wykładowca zaczyna się śmiać i mówi " Widzę Panie X, że się pomyliłem, z Pana jeszcze będzie "budowlaniec" - szybko się Pan uczy"....

haha

[ksh]

Napisane przez szien

ehhh... facet z historii, wieku temu to bylo, ale na bank go nie zapomne po swietach wielkanocnych, kazal zasiasc w lawkach, podniesc raczki o gory i wtedy zaczal do nas strzelac z pistoletu na wode i mowie: "kurcze, czekalem na to cay rok. Nawet nie wiecie jak mi teraz dobrze"
albo napisal uwage o Adasiu: Adas W. zaatakowal mnie z pol obrotu, ale ja po uwczesniejszym przejsciu sztuki samoobrony, podolalem atakowi. Klasa uratowana, a ja bezpieczny"
koles wyjechal do USA, szkola na tym stracila

o nie

[kaska87]

moja nauczycielka z biologii "zgon smiertelny"

[Aranka]

U TŻ w klasie kumpel złapała muchę, uwiązał na nitce i klasa miała polewkę. Psorek to zobaczył i wymalował mu uwagę "uczeń X - człowiek zdawałoby się dorosły, za pomocą grubej, białej, długiej nici uwiązał muchę i puszczał ją po klasie wydając przy tym nieartykułowane dźwięki"

U mnie na j. niemieckim skończyliśmy juz przerabiać tekst i nudno się zrobiło, do końca zajeć za 2 minuty i ktoś się pyta nauczyciela "mozemy się już spakować?" - psorek na to "spakować to sie mozesz w gacie"

[aaniaa_aa]

Napisane przez Aranka

U TŻ w klasie kumpel złapała muchę, uwiązał na nitce i klasa miała polewkę. Psorek to zobaczył i wymalował mu uwagę "uczeń X - człowiek zdawałoby się dorosły, za pomocą grubej, białej, długiej nici uwiązał muchę i puszczał ją po klasie wydając przy tym nieartykułowane dźwięki"

U mnie na j. niemieckim skończyliśmy juz przerabiać tekst i nudno się zrobiło, do końca zajeć za 2 minuty i ktoś się pyta nauczyciela "mozemy się już spakować?" - psorek na to "spakować to sie mozesz w gacie"

haha niezle ale biedna mucha :P

[Fekete]

Napisane przez augusta

licealno-łazienkowe:

na lekcji religii:
dziewczyna zapytała księdza czy może wyjść do łazienki, ksiądz się zgodził, dziewczyna wyszła. po chwili kolega pyta czy on też by mógł pójść do łazienki, na co ksiądz: "pójdziesz jak ona wróci. lepiej zapobiegać niż potem chrzcić."

Genialne

[klaudia23]

albo np moja wychowawczyni(polonistka) zawsze jak mi sprawdza prace(nie lubie wypracowan) to pisze bzdet albo jak stoji to trzyma sie za szluwki od spodni i tak sie wygina do tyłu i do przydu smieszny widok

[Mmadzia]

W liceum miałam j. angielski z Białorusinką. Mówiła: "a teraz posłuchamy kasjeeety" (co miało znaczyć "a teraz posłuchamy kasety"-ale z akcentem ), szadap gejs (co miało znaczyć "cicho dziewczynki").

[Anethka]

Na lekcji historii:
Kolega: Ooo... Kurde! Stanął mi!!!
Historyk: No wiesz Mateusz... Jeśli musisz to wyjdź do łazienki.
Kolega: Stanął mi... Krzysiek na nodze!!!

Na kółku muzycznym:
- Dziewczyny, przypilnujecie moje instrumenty?

Na lekcji matematyki:
- Kasia, przestań ssać tą pałkę, bo kiedy ssie się pałkę to po pewnym czasie wypływa z niej soczek (kiedy kumpela lizała lizaka)
- Możesz już mówić (kiedy później przyszła do tablicy)?

[Anuleńka :)]

Ostatnio na fizyce pani psor zadała mnóstwo zadań, na co ja: "O matkoooo..."
Odpowiedź pani: "Jaka matko? W dowodzie cie nie mam!"

Standardowe teksty pani od biologii:
- Chłopcy, nie zaczynajcie współżycia za wcześnie, bo się wam plemniki skończą!
- To jest nasze male abc
- Koniec ewangelii na dzień dzisiejszy
- To "kłintesencja" naszej lekcji
Do całej klasy: - widział ktoś mój ołówek??
- Chce ktoś mientuska?
- To ** powiedz nam, czego się nauczyłeś albo czego się nie nauczyłeś

Dużo tego jeszcze, ech

[Adeq]

Napisane przez Anuleńka :)

Ostatnio na fizyce pani psor zadała mnóstwo zadań, na co ja: "O matkoooo..."
Odpowiedź pani: "Jaka matko? W dowodzie cie nie mam!"

Standardowe teksty pani od biologii:
- Chłopcy, nie zaczynajcie współżycia za wcześnie, bo się wam plemniki skończą!
- To jest nasze male abc
- Koniec ewangelii na dzień dzisiejszy
- To "kłintesencja" naszej lekcji
Do całej klasy: - widział ktoś mój ołówek??
- Chce ktoś mientuska?
- To ** powiedz nam, czego się nauczyłeś albo czego się nie nauczyłeś

Dużo tego jeszcze, ech

to pisaj pisaj

ja jeszcze pamiętam lekcje historii w gimnazjum...kolezanka zaczela rysowac cos po ksiazce,na obrazku jakis tam wojownikow. Pan jej zwrocil uwage za chwile inna kolezanka, z ktora siedzialam zaczela cos tam rysowac. Facet to przyuwazyl i "No nastęępna gwiazda coś tam dorysowuje tym wojownikom, no..."

a ogolnie teraz, w liceum mam boskiego pana od matmy...ale tego nie da sie opisac, to trzeba zobaczyc

[Narek]

Napisane przez Anethka

Na lekcji historii:
Kolega: Ooo... Kurde! Stanął mi!!!
Historyk: No wiesz Mateusz... Jeśli musisz to wyjdź do łazienki.
Kolega: Stanął mi... Krzysiek na nodze!!!

Na kółku muzycznym:
- Dziewczyny, przypilnujecie moje instrumenty?

Na lekcji matematyki:
- Kasia, przestań ssać tą pałkę, bo kiedy ssie się pałkę to po pewnym czasie wypływa z niej soczek (kiedy kumpela lizała lizaka)
- Możesz już mówić (kiedy później przyszła do tablicy)?

Boskie

[Anuleńka :)]

Napisane przez Adeq

to pisaj pisaj

wedle życzenia

- ja jestem takim małym psychologiem
- sylabizujcie z podręcznika
- nie biorę tego do siebie, bierzmy to razem
- ** jak tam, kiedy się z książką widziałeś? - Jak się pakowałem heh
- zusammen do kupy

"cudowny" pan od PO ciągle mówi "psze państwa". Kiedyś naliczylyśmy mu na jednej lekcji ponad 70

[augusta]

A teraz autentyczny tekst wicedyrektorki, który w moim liceum był kultowy:

"Ale gorąco! Szłoby porty zdjąć!"

[Narek]

Napisane przez augusta

A teraz autentyczny tekst wicedyrektorki, który w moim liceum był kultowy:

"Ale gorąco! Szłoby porty zdjąć!"

Nieźle

[Angi76]

Napisane przez augusta

A teraz autentyczny tekst wicedyrektorki, który w moim liceum był kultowy:

"Ale gorąco! Szłoby porty zdjąć!"

buahaha

[Anul3k]

Mój nauczyciel fizyki jest mistrzem jeśli chodzi o dziwne teksty
Oto próbka:
(po tym jak rozpakowywaliśmy się i hałasowaliśmy po wejściu do sali)
Którego słowa nie rozumiecie: dzień dobry czy siadajcie?

Przestańcie buczeć!

Kochane dzieci, chyba muszę wyjąć pistaolet. Siebie nie zastrzelę, to się nazywa naturalna selekcja - przeżyją najmądrzejsi...

I mistrzostwo - dzisiejsze Myślałam że nie wytrzymam ze śmiechu (po tym jak powiedziałam że nie rozumiałam pracy domowej a co za tym idzie nie odrobiłam jej )
-Ile czasu poświęciłaś na odrabianie tego zadania?
-Yyyy... Około 15 minut.
-Podczas oglądania telwizji w trakcie 'M jak miłość'?
-Ja nie oglądam telewizji... (mówię serio przyp. red. )
-Taaaak, a kolega nie używa żarówek!
-Mówię serio, niech pan zapyta K.!
K: Tak, ona nie ogląda telewizji, jakaś dziwna jest!

Minęło już trochę lekcji, pan X wywołuje mnie do tablicy.
-Koleżanka bez telewizora, do tablicy!
-
-A to jak ty nie masz telewizora to może nie wiesz że wojna się już skończyła?
-

[Narek]

Dzisiejsze
Geografia, koleżanka z ławki coś podkreśla różowym markerem w zeszycie(od geografii, ofc.) i facetka do niej:
-Paula, może wreszcie schowasz te złote myśli?!
-Ale, proszę Pani, to jest mój zeszyt!
-Tak? O. Wygląda jak złote myśli...

W-f, razem z koleżanką(wspomnianą wyżej Pauliną) stoimy koło naszego nauczyciela i rozmawiamy z nim. Nagle podchodzi dziewczyna z innej klasy(mamy łączony wf) i pyta się:
-Sorze, możemy już iść się przebrać?
Sor wyjmuje telefon i sprawdza godzinę.
-Nie, nie możecie już iść! Co to, jeszcze tyle czasu! Bla bla bla!*.
Po chwili krzyczenia patrzy jeszcze raz na telefon, na jego twarzy pojawia się uśmiech dziecka, który dostaje lizaka.
-O... Wiadomość dostałem...

*wstaw lamenty

Również wf, pod salą biegną jakieś rury i w pewnym miejscu strasznie podłoga się wybrzuszyła i aktualnie klepki wypadają. Paulina do Sora:
-Sorze, my tam możemy życie stracić!
-O, no to pogonimy tam Gucię*. Nie, nie Gucię. Ankę**...

*koleżanka z klasy, wf'ista jej strasznie nie lubi.
** patrz wyżej

[Angi76]

No to u mnie dzisiaj na niemieckim facet się na nas lekko mówić zdenerwował i jak puścił swoją wiązankę to co drugie słowo powtarzało się : i w ogóle i w ogóle i w ogóle pierdoły pierdoły pierdoły co to ma być ? no co? no co to ma być no ? no co ?
Ale śmiałam z niego jakby z jakiejś taśmy było puszczone

[yustyna777]

Matematyka, szkoła podstawowa. Nauczycielka coraz to ucisza chłopców.
W pewnym momencie nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Wy to byście mi najchętniej na głowę wyszli !!!! I jeszcze kupę zrobili !!!

[Ines-ka]

-ja cię zaraz przeflancuję z tej ostatniej do ławki do pierwszej!

pani od biologii


-no i jak ruszyło trzy tysiące chłopaaa...
-no i jak krzyknęło 150 chłopa "huraaaaaa" to taka adrenalinaaa

pan od historii i jego opowieści z wojska