Psychiatra - Strona 77 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2007-10-03, 17:41   #2281
Słoneczkooo_
Raczkowanie
 
Avatar Słoneczkooo_
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 387
Dot.: Psychiatra

Nie chce zakladac nowego watku wiec pisze w tym najbardziej zblizonym do mojego pytania. A wiec na czym polega wizyta u psychologa?? Chodzi mi o ten pierwszy raz. Od razu sie moi co lezy na sercu?? Czy moze lekarz sam wypytuje?? Czy jeszcze jakos inaczej??
__________________
`Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe
Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię..


nadal kocham....<3

Słoneczkooo_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-03, 17:55   #2282
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 694
Dot.: Psychiatra

piszesz co ci lezy na sercu choc mojej posycholog wole nie pamietac nie wiem za co brala 50 zeta


czy ktoras z was choruje na NN? a konkretnie na nerwice mysli?
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-03, 18:36   #2283
Słoneczkooo_
Raczkowanie
 
Avatar Słoneczkooo_
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 387
Dot.: Psychiatra

Ja np nie potrafie mowic o tym co jest nie tak osobie ktorej nie znam. Moja akurat nie bedzie nic brala bo jest w przychodnii ze skierowaniem Ale nie wiem co mam robic jak do niej pojde:/

A czym objawia sie ta NN??
__________________
`Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe
Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię..


nadal kocham....<3

Słoneczkooo_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-03, 18:50   #2284
Margaret90
Rozeznanie
 
Avatar Margaret90
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Dolny śląsk
Wiadomości: 772
Dot.: Psychiatra

Po pierwsze psycholog nie jest lekarzem
Wiadomo najgorsza jest pierwsza wizyta bo wtenczas musisz prześwietlić całe swoje życie i problemy. Ja miałam z tym ogromną trudność. Psycholog zapyta się z jakim problemem przyszłaś i co Ci leży na sercu. Będzie zadawał pytania, aby ułatwić Ci wypowiedź oraz aby dowiedzieć się w czym jest przyczyna problemu. Powodzenia! Nie taki diabeł straszny jak go malują
NN to nerwica natręctw, powtarzanie niektórych czynności kilkakrotnie a natręctwa myśli to podobnie, z tym że, że ciągle myślisz o czymś hmm...natretnie i to nie daje Ci spokoju.
__________________
W krzywym zwierciadle własnej egzystencji... Smutek jest drzewem a jego owocami łzy..




Margaret90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-03, 19:06   #2285
Słoneczkooo_
Raczkowanie
 
Avatar Słoneczkooo_
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 387
Dot.: Psychiatra

Cytat:
Napisane przez Margaret90 Pokaż wiadomość
Po pierwsze psycholog nie jest lekarzem
Wiadomo najgorsza jest pierwsza wizyta bo wtenczas musisz prześwietlić całe swoje życie i problemy. Ja miałam z tym ogromną trudność. Psycholog zapyta się z jakim problemem przyszłaś i co Ci leży na sercu. Będzie zadawał pytania, aby ułatwić Ci wypowiedź oraz aby dowiedzieć się w czym jest przyczyna problemu. Powodzenia! Nie taki diabeł straszny jak go malują
NN to nerwica natręctw, powtarzanie niektórych czynności kilkakrotnie a natręctwa myśli to podobnie, z tym że, że ciągle myślisz o czymś hmm...natretnie i to nie daje Ci spokoju.
Dziekuje za odpowiedz ale boje sie i tak pierwszej wizyty. Nie wiem czy zdolam otworzyc sie:/
__________________
`Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe
Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię..


nadal kocham....<3

Słoneczkooo_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-03, 19:19   #2286
Margaret90
Rozeznanie
 
Avatar Margaret90
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Dolny śląsk
Wiadomości: 772
Dot.: Psychiatra

Psycholog Ci w tym pomoże
Na pierwszej wizycie i tak wszystkiego nie zdołasz powiedzieć. Niektórzy potrzebują kilka sesji, aby się otworzyć i powiedzieć co naprawdę czują. Trzymam kciuki. Powiedz jak było. Mam nadzieję, że wszystko sie ułoży

Edit: mam ochotę wszystkim krzyknąć: Mam depresję, odwalcie się ode mnie albo mi pomóżcie

Jeny musze się wygadać, nikt mnie nie rozumie, ja sama siebie nie rozumiem. Dzisiaj nie wzięłam leków, one mi nic nie dają...jestem nikim, jestem wrakiem człowieka. Zastanawiam się dlaczego mnie to spotkało, inni są normalni, mają chłopaków, potrafią kochać, potrafią się bawić. A ja? Siedze w domu, teraz jestem na zwolnieniu lekarskim bo wmówiłam lekarzowi, że jestem chora. Nie potrafię pójść do szkoły, nie chcę. Czuję się tam źle. Nikt mnie do cholery nie rozumie! Czuje się taka sama. Dwa dni temu napisał do mnie przyjaciel, że muszę wybrać albo z nim bedę albo on odejdzie byliśmy kiedyś razem, ale ja go zraniłam. Jestem kolcem. Zle się czuję, mam ochotę się skrzywdzić. Nie lubię swojego domu, ciągle leżę w łożku i słucham muzyki. Nic innego już mi nie pozostało...
__________________
W krzywym zwierciadle własnej egzystencji... Smutek jest drzewem a jego owocami łzy..




Margaret90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-03, 19:36   #2287
Słoneczkooo_
Raczkowanie
 
Avatar Słoneczkooo_
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 387
Dot.: Psychiatra

Cytat:
Napisane przez Margaret90 Pokaż wiadomość
Psycholog Ci w tym pomoże
Na pierwszej wizycie i tak wszystkiego nie zdołasz powiedzieć. Niektórzy potrzebują kilka sesji, aby się otworzyć i powiedzieć co naprawdę czują. Trzymam kciuki. Powiedz jak było. Mam nadzieję, że wszystko sie ułoży
Tez mam taka nadzieje grunt to pozytywne myslenie... (?)
__________________
`Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe
Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię..


nadal kocham....<3

Słoneczkooo_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-03, 19:43   #2288
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 694
Dot.: Psychiatra

mnie moj psycholog potraktowal jak wariatke gdy mu powiedzialam o problemie byla na tyle madra ze nie zdolala odkryc ze mam nn
a leczyl( wyleczyl) ktos kiedys NM?
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-03, 20:25   #2289
201704051255
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
Dot.: Psychiatra

Siedziałam na fitnessie dzielnie udając, ze wszystko jest super i na modzie, co by myśleć o czymś miłym, łatwym i przyjemnym.. ok, nie myśleć. Nie sądziłam, że jest tu taki temat. Zajrzałam chyba wczoraj czy przedwczoraj, kiedy osiągałam powoli psychiczne dno i rozpaczliwie szukałam ucieczki od obrazów i uczuć, które generowała moja głowa.

Parę lat temu wyszłam sama z czegoś dużego, a teraz kiedy zaczyna się układać - facet, nowe studia, pasja, cel w życiu - ze mną jest paradoksalnie coraz gorzej. Noszę numer do poleconego psychologa w torebce i noszę.. pocę się na samą myśl o użyciu go. Boję się dzwonić gdziekolwiek, a co dopiero umawiać na taką wizytę gdzie wejdę spocona, jąkająca się, albo ucieknę sprzed drzwi i .. pójdę na zakupy, żeby kolejną parą bielizny/sweterkiem/ biżuterią rozładować napięcie, poprawić sobie na godzinę humor, zmęczyć się i zasnąć. Przełożyć skutki uboczne na następny dzień. Później płaczę, nawet nie wiem dlaczego, po prostu nie mogę przestać. Rozpaczliwie szukam powodu, by sama przed sobą nie wyjść na wariatkę, ok jest powód: "bo ty nie umiesz nic załatwić, nic zrobić, boisz się wyjść z domu. Jestem do duuupy, poj*****. Nie umiem znaleźć pracy, wszystkiego sie boję. On mnie nie kocha, nie zadzwonił dzisiaj."

Zrezygnowałam z większości aktywności, których podjęcie sie przyszło mi z trudem. Zrezygnowałam, bo .. oni sie na mnie patrzą, na pewno się śmieją. Zastanawiam się, za ile mój chłopak się znudzi i rzuci ten związek w cholerę. Ile można wytrzymać kłótni i wybuchów na przemian gniewu, płaczu, zarzutów, a później przeprosin i tłumaczeń. On nigdy nie krzyczy, uśmiecha się, wydzwania parę razy dziennie pytając jak się czuję, a ja mam ochotę roztrzaskać mu na głowie talerz, że jest tak głupi, że mnie nie zostawi. Mógłby mieć kogoś tysiąc razy lepszego.

Rzadko wychodzę, chyba, że do centrum handlowego, gdzie jestem anonimowa. Dziś udało mi się wejść do fryzjera i umówić wizytę, ale byłam tak zestresowana, że ledwo mówiłam Źle się czuję z ludźmi, jakbym była wystawiona naga na głównym rynku. Nie lubię wychodzić z domu, tu zawsze jest coś do roboty, a jeśli nie ma, to można wyszorować fugi na podłodze w łazience... Na imprezy nie idę, bo "oni będą się patrzeć i mnie oceniać". Szykuję się do wyjścia cały dzień po czym coś "zaskakuje" i zaczynam wyć, że brzydka, że głupia i nie ma już mowy o ruszeniu się z kanapy. Nawet dziś w autobusie czułam się osaczona, bo wsiadło za dużo ludzi.

W dobrych miesiącach życia zapisałam się na siłownię, ale teraz już boje sie tam iść, bo oni chcą ze mną rozmawiać.. a ja bym wolała być niewidzialna.

I całe życie gram. "Baba z jajami, której nikt nie podskoczy". Taką mnie widzą, taką mnie znają. Duże dekolty, ostra riposta i chamskie dowcipy.
Tylko, że już mnie nie widują, zniknęłam z życia towarzyskiego. Coraz ciężej udawać kogoś innego. Zasłaniam sie nowymi obowiązkami, ludzie potrzebują zadowalającego kłamstwa, żeby dali ci spokój.

A w środku trochę jak ten moment kiedy w "Braciach Grimm" lustro zostaje rozbite i królowa rozpada się na kawałki.

Ciekawe czy będę umiała powiedzieć to samo psychologowi...
201704051255 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-03, 20:54   #2290
kiniaczeq
Zakorzenienie
 
Avatar kiniaczeq
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
Dot.: Psychiatra

Bardzo przepraszam że nie czytałam wczesniejszych postów ale ręce mi się trzęsą i nie wiem co robić

a to wygląda tak:

dzisiaj przyszedł papierek z sądu, ojciec złożył papiery o rozwód i zgadnijcie co napisał?.......
że moja mama miała innego faceta i że awantury były z tego powodu bo ona je zaczynała
jep myślałąm że wybiegne z domu odszukam go i no kurde chyba zabije nie wiedziałam co mam robić przeciez to on jest winny to on chodził pijany z szablą po domu groząc że nas zabije i śmiejąc sie, że nas wykonczy, to on wtedy rzucił mame na łóżko i zaczął ją lać pięściami po twarzy,o on mnie dusil kablem i zaciagnal pod balkon, to on chcial podpalic psa, to on stawil sie do mojego brata i chcial mu przylać, to on jest psychiczny to ja sie przez niego wykoncze

nic nie jem od tej pory nie chce mi sie zyc, bo to on jest kasiasty bo to on bedzie miec najlepiszego prawnika i to on bdzie NAS oskarżał ale o co ? my zawsze do niego z płaczem żeby przestał.
nie chce zyć, nie chce strasznie, nienawidze życia, i szystkkiego.

jak zobaczyłam ten papierek z sądu to poleciałam do pokoju zaczelam wszystko rozwalac, nie wyjde z tej depresji nigdy nie wyjde z tgo, przez niego.

natlok emocji i oczuwiście tne sie przez tego ..
__________________
kiniaczeq jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-03, 21:54   #2291
benito_mruffkolini
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 247
Dot.: Psychiatra

Cytat:
Napisane przez pushit Pokaż wiadomość
Siedziałam na fitnessie dzielnie udając, ze wszystko jest super i na modzie, co by myśleć o czymś miłym, łatwym i przyjemnym.. ok, nie myśleć. Nie sądziłam, że jest tu taki temat. Zajrzałam chyba wczoraj czy przedwczoraj, kiedy osiągałam powoli psychiczne dno i rozpaczliwie szukałam ucieczki od obrazów i uczuć, które generowała moja głowa.

Parę lat temu wyszłam sama z czegoś dużego, a teraz kiedy zaczyna się układać - facet, nowe studia, pasja, cel w życiu - ze mną jest paradoksalnie coraz gorzej. Noszę numer do poleconego psychologa w torebce i noszę.. pocę się na samą myśl o użyciu go. Boję się dzwonić gdziekolwiek, a co dopiero umawiać na taką wizytę gdzie wejdę spocona, jąkająca się, albo ucieknę sprzed drzwi i .. pójdę na zakupy, żeby kolejną parą bielizny/sweterkiem/ biżuterią rozładować napięcie, poprawić sobie na godzinę humor, zmęczyć się i zasnąć. Przełożyć skutki uboczne na następny dzień. Później płaczę, nawet nie wiem dlaczego, po prostu nie mogę przestać. Rozpaczliwie szukam powodu, by sama przed sobą nie wyjść na wariatkę, ok jest powód: "bo ty nie umiesz nic załatwić, nic zrobić, boisz się wyjść z domu. Jestem do duuupy, poj*****. Nie umiem znaleźć pracy, wszystkiego sie boję. On mnie nie kocha, nie zadzwonił dzisiaj."

Zrezygnowałam z większości aktywności, których podjęcie sie przyszło mi z trudem. Zrezygnowałam, bo .. oni sie na mnie patrzą, na pewno się śmieją. Zastanawiam się, za ile mój chłopak się znudzi i rzuci ten związek w cholerę. Ile można wytrzymać kłótni i wybuchów na przemian gniewu, płaczu, zarzutów, a później przeprosin i tłumaczeń. On nigdy nie krzyczy, uśmiecha się, wydzwania parę razy dziennie pytając jak się czuję, a ja mam ochotę roztrzaskać mu na głowie talerz, że jest tak głupi, że mnie nie zostawi. Mógłby mieć kogoś tysiąc razy lepszego.

Rzadko wychodzę, chyba, że do centrum handlowego, gdzie jestem anonimowa. Dziś udało mi się wejść do fryzjera i umówić wizytę, ale byłam tak zestresowana, że ledwo mówiłam Źle się czuję z ludźmi, jakbym była wystawiona naga na głównym rynku. Nie lubię wychodzić z domu, tu zawsze jest coś do roboty, a jeśli nie ma, to można wyszorować fugi na podłodze w łazience... Na imprezy nie idę, bo "oni będą się patrzeć i mnie oceniać". Szykuję się do wyjścia cały dzień po czym coś "zaskakuje" i zaczynam wyć, że brzydka, że głupia i nie ma już mowy o ruszeniu się z kanapy. Nawet dziś w autobusie czułam się osaczona, bo wsiadło za dużo ludzi.

W dobrych miesiącach życia zapisałam się na siłownię, ale teraz już boje sie tam iść, bo oni chcą ze mną rozmawiać.. a ja bym wolała być niewidzialna.

I całe życie gram. "Baba z jajami, której nikt nie podskoczy". Taką mnie widzą, taką mnie znają. Duże dekolty, ostra riposta i chamskie dowcipy.
Tylko, że już mnie nie widują, zniknęłam z życia towarzyskiego. Coraz ciężej udawać kogoś innego. Zasłaniam sie nowymi obowiązkami, ludzie potrzebują zadowalającego kłamstwa, żeby dali ci spokój.

A w środku trochę jak ten moment kiedy w "Braciach Grimm" lustro zostaje rozbite i królowa rozpada się na kawałki.

Ciekawe czy będę umiała powiedzieć to samo psychologowi...
jakbym czytała o sobie rozdźwięk między mną a moim społecznym obrazem/wizerunkiem jest ni mniej ni więcej ale jak jakiś Rów Marjański do tego stopnia zamknęłam SIEBIE w sobie, że doprowadziłam się do problemów właściwie już nie psychicznych a neurologicznych

naprawdę - idź do psychologa prawdopodobnie Twoim problemem, podobnie jak i moim, jest ponadprzeciętne inteligencja połączona z ponadprzeciętną wrażliwością, dokrapiana do tego niską samooceną
ja też długo uważałam się za skończoną życiową niedorajdę, po prostu BEZNADZIEJNĄ, zeschizowaną dosyć mocno (nie wsiądę do tego tramwaju, nie wyjdę z domu, nie pójdę na imprezę, nie zadzwonię, ba - nawet do sklepu bałam się wchodzić )

teraz, po psychoterapii, staram się wmówić sobie, że moja wrażliwość (tudzież inteligencja ) to nie problem, a mój atut, coś co stanowi o mojej wyjątkowości że jestem po prostu inna, ale to nie oznacza, że gorsza, co tam - niekiedy nawet lepsza

nawet nie wiesz jak cudownie wreszcie (w miarę) dobrze poczuć się w swojej skórze a wydaje mi się, że taki stan byłby dla Ciebie czymś pożądanym

więc, zatem, toteż, dlatego
nie wahaj się dłużej i poszukaj dobrego specjalisty
nie ma sensu marnować więcej czasu

pozdrawiam wszystkie Depreśnice i Nerwuski
benito_mruffkolini jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-03, 22:02   #2292
201704051255
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
Dot.: Psychiatra

Do tej pory wchodzę tylko do sklepów, gdzie są jacyś klienci.. bo inaczej się boję. Pani, do której mam numer została mi polecona i podobno jest dobra. Jutro zadzwonię.
201704051255 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-03, 23:10   #2293
benito_mruffkolini
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 247
Dot.: Psychiatra

Cytat:
Napisane przez pushit Pokaż wiadomość
Do tej pory wchodzę tylko do sklepów, gdzie są jacyś klienci.. bo inaczej się boję. Pani, do której mam numer została mi polecona i podobno jest dobra. Jutro zadzwonię.
ja wchodziłam tylko do samoobsługowych teraz nie tylko mnie to śmieszy, ale i zdarza mi się porządnie przemaglować sprzedawców o dostawy, rozmiary, kolory etc.

zadzwoń, zadzwoń będzie lepiej
benito_mruffkolini jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-04, 01:39   #2294
Thor
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 22
Dot.: Psychiatra

Cytat:
Napisane przez kiniaczeq Pokaż wiadomość
Bardzo przepraszam że nie czytałam wczesniejszych postów ale ręce mi się trzęsą i nie wiem co robić

a to wygląda tak:

dzisiaj przyszedł papierek z sądu, ojciec złożył papiery o rozwód i zgadnijcie co napisał?.......
że moja mama miała innego faceta i że awantury były z tego powodu bo ona je zaczynała
jep myślałąm że wybiegne z domu odszukam go i no kurde chyba zabije nie wiedziałam co mam robić przeciez to on jest winny to on chodził pijany z szablą po domu groząc że nas zabije i śmiejąc sie, że nas wykonczy, to on wtedy rzucił mame na łóżko i zaczął ją lać pięściami po twarzy,o on mnie dusil kablem i zaciagnal pod balkon, to on chcial podpalic psa, to on stawil sie do mojego brata i chcial mu przylać, to on jest psychiczny to ja sie przez niego wykoncze

nic nie jem od tej pory nie chce mi sie zyc, bo to on jest kasiasty bo to on bedzie miec najlepiszego prawnika i to on bdzie NAS oskarżał ale o co ? my zawsze do niego z płaczem żeby przestał.
nie chce zyć, nie chce strasznie, nienawidze życia, i szystkkiego.

jak zobaczyłam ten papierek z sądu to poleciałam do pokoju zaczelam wszystko rozwalac, nie wyjde z tej depresji nigdy nie wyjde z tgo, przez niego.

natlok emocji i oczuwiście tne sie przez tego ..
Niestety wiem coś o takich sprawach. Jedyne co mogę poradzić to trzeba zachować zimną krew, nie robić głupot. Nie dać się zastraszyć, nie dać się pozbyć logicznego myślenia. On nie jest bezkarny. Mimo że będzie miał najlepszych prawników i tak można z nim wygrać.
Thor jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-04, 19:52   #2295
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 694
Dot.: Psychiatra

czy dobry psycholog /psychoterapeuta moze pomoc nam cos zmienic? dajmy na to nie mozemy sobie poradzic z jakims problemem- uraz psychiczny jakis spowodowany duzym stresem( nerwica) i poprostu odbiera on nam ochote dalej zyc ,moze zmienic w nas nastawienie itd?

mial ktos kiedys taki problem duzy o ktoreym nie mogl zapomniec i ciagle w tym gownie siedzial i udalo mu sie to naparwic by znow cieszyc sie zyciem?
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-04, 19:58   #2296
kiniaczeq
Zakorzenienie
 
Avatar kiniaczeq
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
Dot.: Psychiatra

Cytat:
Napisane przez Brook Pokaż wiadomość
czy dobry psycholog /psychoterapeuta moze pomoc nam cos zmienic? dajmy na to nie mozemy sobie poradzic z jakims problemem- uraz psychiczny jakis spowodowany duzym stresem( nerwica) i poprostu odbiera on nam ochote dalej zyc ,moze zmienic w nas nastawienie itd?

mial ktos kiedys taki problem duzy o ktoreym nie mogl zapomniec i ciagle w tym gownie siedzial i udalo mu sie to naparwic by znow cieszyc sie zyciem?
Ja też się chętnie dowiem i podbijam pytanie

Cytat:
Napisane przez Thor Pokaż wiadomość
Niestety wiem coś o takich sprawach. Jedyne co mogę poradzić to trzeba zachować zimną krew, nie robić głupot. Nie dać się zastraszyć, nie dać się pozbyć logicznego myślenia. On nie jest bezkarny. Mimo że będzie miał najlepszych prawników i tak można z nim wygrać.
Tak, trzeba zachowąc zimną krew, czasem to takie trudne
__________________
kiniaczeq jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-04, 20:06   #2297
201704051255
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
Dot.: Psychiatra

Brook, kiniaczeq z tego co wiem, bo mam w rodzinie tego typu lekarzy, to jak najbardziej można. Sama się jeszcze nie odważyłam udać do takowego.
201704051255 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-04, 20:11   #2298
Nemezja
Zakorzenienie
 
Avatar Nemezja
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Siódme Niebo Nienawiści
Wiadomości: 3 516
Dot.: Psychiatra

Cytat:
Napisane przez Brook Pokaż wiadomość

mial ktos kiedys taki problem duzy o ktoreym nie mogl zapomniec i ciagle w tym gownie siedzial i udalo mu sie to naparwic by znow cieszyc sie zyciem?
To będzie już ze 2 lata jak nie więcej.Nie ma dnia,żebym o tym nie myslała,nawet jak sie w nocy przebudzę,to mam przebłyski.Z tegp powodu życiem się nie cieszę,to wpędza mnie do grobu i zabiera całą energię.I nie zapowiada się,żeby było kiedyś inaczej,bo tego już się nie da naprawić.I póki świat bedzie istniał to zawsze tak będzie.Żeby nie lek,to bym leżała,patrzyła w sufit,ryczała z tego wszystkiego i Bóg wie,co jeszcze.
__________________

Nemezja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-04, 20:26   #2299
benito_mruffkolini
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 247
Dot.: Psychiatra

nie wiem jak to jest w przypadku nerwicy...
ale wydaje mi się, że psychoterapia przede wszystkim pomaga zmienić nastawienie do problemu nauczyć jak sobie z nim radzić dopiero z czasem i ogromną siłą woli można problem usunąć


zawsze miałam wrażenie, że nie ma nic gorszego niż taka depresja "z sufitu", która bierze się nie wiadomo skąd i dlaczego ale ostatnio stwierdziłam, że chyba z czegoś takiego jednak łatwiej się wygrzebać

u mnie mija jakiś 4-5 miesiąc deprechy i czuję się już właściwie dobrze (ale może to zasługa leków?) oby tak pozostało po ich odstawieniu
benito_mruffkolini jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-04, 21:15   #2300
Ines-ka
Zakorzenienie
 
Avatar Ines-ka
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 890
Dot.: Psychiatra

Kiniaczeq, .

Moja depresja (?) zaczęła się hmmm. Właściwie to już nie pamiętam. Głównym powodem był ojciec, brak samoakceptacji etc. Gdyby nie jedna śmierć byłabym teraz zupełnie innym człowiekiem, nie pisałabym w tym wątku. No, ale cóż... Bóg nie daje nam tego czego nie bylibyśmy w stanie udźwignąć.

Kompletnie nie radzę sobie ze stresem. Dzisiaj chemiczka najpierw zrobiła mi wodę z mózgu, a później pokazała, że jestem zerem, bo nawet nie wiem która liczba oznacza protony. W czwartek klasówka i jednak się przekona, że wiem.
Ines-ka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-05, 16:30   #2301
kiniaczeq
Zakorzenienie
 
Avatar kiniaczeq
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
Dot.: Psychiatra

Cytat:
Napisane przez Ines-ka Pokaż wiadomość
Kiniaczeq, .

Moja depresja (?) zaczęła się hmmm. Właściwie to już nie pamiętam. Głównym powodem był ojciec, brak samoakceptacji etc. Gdyby nie jedna śmierć byłabym teraz zupełnie innym człowiekiem, nie pisałabym w tym wątku. No, ale cóż... Bóg nie daje nam tego czego nie bylibyśmy w stanie udźwignąć.

Kompletnie nie radzę sobie ze stresem. Dzisiaj chemiczka najpierw zrobiła mi wodę z mózgu, a później pokazała, że jestem zerem, bo nawet nie wiem która liczba oznacza protony. W czwartek klasówka i jednak się przekona, że wiem.
Powodzenia na tej klasówce, a babką sie nie przejmuj udowodnisz jej swoje i tyle. Do mnie dzisiaj babka z religi sie rzuciła to coś jej odszcekałam i tyle. Ja sobie też nie radze ze stresem
__________________
kiniaczeq jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-05, 20:21   #2302
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 694
Dot.: Psychiatra

ja sie serio boje ze oszaleje czego mi dzwonia po uszach ciagle te przykrosci ktore uslyszalam od kogos kogo lubilamzapomnialam o tym a dzis mi sie przypomnialo i nie moge zczaic czego ktos tak potrafi sie zachowac poczulam sie wtedy ponizona i bylo mi przykro
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-05, 20:41   #2303
kiniaczeq
Zakorzenienie
 
Avatar kiniaczeq
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
Dot.: Psychiatra

Cytat:
Napisane przez Brook Pokaż wiadomość
ja sie serio boje ze oszaleje czego mi dzwonia po uszach ciagle te przykrosci ktore uslyszalam od kogos kogo lubilamzapomnialam o tym a dzis mi sie przypomnialo i nie moge zczaic czego ktos tak potrafi sie zachowac poczulam sie wtedy ponizona i bylo mi przykro
!!!

20 listopada sprawa w sądzie założona przez niego... jak on mógł byc alkoholikiem, przecież mogło być tak pięknie

wiecie co? kochałam go. teraz to do mnie dotarło, mam ochote sie zabic, bo to tak jak bym stracila kogos kto nigdy nie byl sobą, bo był pijany. nie wiem co ja wlasciwie pisze.

Wklejam jego zdjęcie, właściwie nie wiem po co... - ja go tylko pijanego pamiętam pomimo tego że na zdjęciu był trzeźwy
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg 0.JPG (37,8 KB, 110 załadowań)
__________________
kiniaczeq jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2007-10-05, 23:51   #2304
benito_mruffkolini
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 247
Dot.: Psychiatra

Cytat:
Napisane przez Brook Pokaż wiadomość
ja sie serio boje ze oszaleje czego mi dzwonia po uszach ciagle te przykrosci ktore uslyszalam od kogos kogo lubilamzapomnialam o tym a dzis mi sie przypomnialo i nie moge zczaic czego ktos tak potrafi sie zachowac poczulam sie wtedy ponizona i bylo mi przykro
jeżeli ktoś Cię skrzywdził (nieważnie czy werbalnie czy nie) to źle świadczy o tej osobie a nie o Tobie!! i najwidoczniej nie zasługiwał na Twoją sympatię nic a nic i nawet dobrze, że ta osoba pokazała swoją prawdziwą twarz teraz a nie za 10 lat
i jeśli ktoś tu jest nienormalny to ten, komu sprawia radochę poniżanie innych

nie oszalejesz, już my się o to postaramy a idiotami postaraj się nie przejmować, jeśli tak Cię dotknęła opinia tej osoby to przypomnij sobie jakąś pozytywną na swój temat, tak dla równowagi
a jak żadnej nie pamiętasz to ja Ci jakąś zaraz wysmaruję


Kiniaku trzymam kciuki za Waszą sprawę w sądzie mam nadzieję, że wszystko pójdzie tak jak powinno
benito_mruffkolini jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-06, 08:58   #2305
201704051255
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
Dot.: Psychiatra

Cytat:
Napisane przez Brook Pokaż wiadomość
ja sie serio boje ze oszaleje czego mi dzwonia po uszach ciagle te przykrosci ktore uslyszalam od kogos kogo lubilamzapomnialam o tym a dzis mi sie przypomnialo i nie moge zczaic czego ktos tak potrafi sie zachowac poczulam sie wtedy ponizona i bylo mi przykro
Potrafię latami takie rzeczy rozpamiętywać, baaa nawet upokorzenia z podstawówki, bezczelne ekspedientki... wszystko mi siedzi w głowie
Wczoraj prawie zostawiłam faceta, żeby samej sobie zrobić na złość Tylko, że jak go odepchnę, to będę mogła sobie zgnić w domu i nikt z rodziny o mnie nawet nie pomyśli. Ciekawe, czy każdy w "takim dziwnym" stanie chce skrzywdzić siebie jak najbardziej się da.
201704051255 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-06, 10:07   #2306
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 694
Dot.: Psychiatra

no wlasnie ja podobnie mam pushit sie non stop doluje slowami innych ,ale kiedys tak nie bylo ,to stalo sie nagle bo wszystko co zle i przykre dowiedzialam sie w ciagu dwoch dni i od tej samej osoby ktora lubilam i gadalysmy dziennie po pare godzin,i co zapomne to za jakis czas znow sie odzywa przez to nie moge patrzec w przyszlosc ,chcialabym jej powiedziec to wszystko wtedy moze bym zapomniala albo by juz to tak nie bolalo gdyby wiedziala jak mnie dotknalo ale boje sie ze bede nie opanowana przez nerwice ,chcialabym wziac jakies dobre leki na uspokojenie i jej to opanowanie powiedziec
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-06, 11:17   #2307
benito_mruffkolini
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 247
Dot.: Psychiatra

Cytat:
Napisane przez pushit Pokaż wiadomość
Potrafię latami takie rzeczy rozpamiętywać, baaa nawet upokorzenia z podstawówki, bezczelne ekspedientki... wszystko mi siedzi w głowie

cholera, też coś takiego mam pamiętam największe duperele na których się potknęłam, heh...
staram sie uświadomić sobie, że NIKT oprócz mnie tego nie pamięta, i że to naprawdę drobnostki, że ludzie popełniają większe błędy itd. itp. Różnie mi to wychodzi

a żeby było śmiesznie - już tak się cieszyłam, że wszystko jest w miarę cacy, a wczoraj znowu zemdlałam nie mam pojęcia od czego to i skąd to się bierze
benito_mruffkolini jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-07, 21:21   #2308
bini6
Wtajemniczenie
 
Avatar bini6
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 513
Dot.: Psychiatra

Czesc wam wszystkim na poczatku przepraszam ze sie nie wpisuje ale ostanio mam takie urwanie glowy ze nie mam czasu czytac tylko co kilka dni tak przelotnie patrze na forum mam wyrzuty sumienia ze was zaniedbuje i wpadam tylko zeby sie wyzalic.
Dzisiaj od kilku miesiecy po raz pierwszy zaczelam ryczec ze znowu nie zdam szkoly bo mam za duzo nauki bo i egzaminy i przygotowania do matury od paru dni zaczely mi sie korepetycje z polskiego i angielskiego dzisiaj sie zalamalam ze nie dam rady sobie z tym wszystkim z taka iloscia materialu i znowu czuje sie tak jakbym zaczynala wszystko od poczatku czyli jak zaczynalam leczenie czyli pracowalam nad tym zeby uwierzyc w siebie ze dam rade skonczyc szkole i ze zycie nie jest az takie zle jestem zalamana
__________________
Z nikim nie jest mi tak zwyczajnie jak z tobą i to właśnie jest wyjątkowe


bini6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-07, 22:11   #2309
mango bzik
Zadomowienie
 
Avatar mango bzik
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 1 609
Dot.: Psychiatra

Hej Bini Czy mi się wydaje , czy kiedyś myślałaś , że nie nadajesz się do tej szkoły wcale . Teraz jesteś już przy maturze ! Możesz więcej niż Ci się wydaje Nikt chyba przed tym egzaminem nie jest zrelaksowany i przekonany całkowicie o swoim sukcesie . Niektórzy faktycznie oblewają i co , później mają szansę się poprawić . Nie rozbrajasz bomby , to nie dwa druciki do wyboru i 50% szans na poważne kłopoty
Trzymam kciuki Ucz się dla siebie i relaksuj czasem

Pozdrowienia dla stałych bywalczyń tematu
Ja niedługo będę musiała kontrolnie wybrać się do psychiatry i musiałam trochę poczytać o tym , bo to pierwszy raz
mango bzik jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-08, 01:46   #2310
aaaNNNaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 14
Dot.: Psychiatra

Cytat:
Napisane przez pushit Pokaż wiadomość
Siedziałam na fitnessie dzielnie udając, ze wszystko jest super i na modzie, co by myśleć o czymś miłym, łatwym i przyjemnym.. ok, nie myśleć. Nie sądziłam, że jest tu taki temat. Zajrzałam chyba wczoraj czy przedwczoraj, kiedy osiągałam powoli psychiczne dno i rozpaczliwie szukałam ucieczki od obrazów i uczuć, które generowała moja głowa.

Parę lat temu wyszłam sama z czegoś dużego, a teraz kiedy zaczyna się układać - facet, nowe studia, pasja, cel w życiu - ze mną jest paradoksalnie coraz gorzej. Noszę numer do poleconego psychologa w torebce i noszę.. pocę się na samą myśl o użyciu go. Boję się dzwonić gdziekolwiek, a co dopiero umawiać na taką wizytę gdzie wejdę spocona, jąkająca się, albo ucieknę sprzed drzwi i .. pójdę na zakupy, żeby kolejną parą bielizny/sweterkiem/ biżuterią rozładować napięcie, poprawić sobie na godzinę humor, zmęczyć się i zasnąć. Przełożyć skutki uboczne na następny dzień. Później płaczę, nawet nie wiem dlaczego, po prostu nie mogę przestać. Rozpaczliwie szukam powodu, by sama przed sobą nie wyjść na wariatkę, ok jest powód: "bo ty nie umiesz nic załatwić, nic zrobić, boisz się wyjść z domu. Jestem do duuupy, poj*****. Nie umiem znaleźć pracy, wszystkiego sie boję. On mnie nie kocha, nie zadzwonił dzisiaj."

Zrezygnowałam z większości aktywności, których podjęcie sie przyszło mi z trudem. Zrezygnowałam, bo .. oni sie na mnie patrzą, na pewno się śmieją. Zastanawiam się, za ile mój chłopak się znudzi i rzuci ten związek w cholerę. Ile można wytrzymać kłótni i wybuchów na przemian gniewu, płaczu, zarzutów, a później przeprosin i tłumaczeń. On nigdy nie krzyczy, uśmiecha się, wydzwania parę razy dziennie pytając jak się czuję, a ja mam ochotę roztrzaskać mu na głowie talerz, że jest tak głupi, że mnie nie zostawi. Mógłby mieć kogoś tysiąc razy lepszego.

Rzadko wychodzę, chyba, że do centrum handlowego, gdzie jestem anonimowa. Dziś udało mi się wejść do fryzjera i umówić wizytę, ale byłam tak zestresowana, że ledwo mówiłam Źle się czuję z ludźmi, jakbym była wystawiona naga na głównym rynku. Nie lubię wychodzić z domu, tu zawsze jest coś do roboty, a jeśli nie ma, to można wyszorować fugi na podłodze w łazience... Na imprezy nie idę, bo "oni będą się patrzeć i mnie oceniać". Szykuję się do wyjścia cały dzień po czym coś "zaskakuje" i zaczynam wyć, że brzydka, że głupia i nie ma już mowy o ruszeniu się z kanapy. Nawet dziś w autobusie czułam się osaczona, bo wsiadło za dużo ludzi.

W dobrych miesiącach życia zapisałam się na siłownię, ale teraz już boje sie tam iść, bo oni chcą ze mną rozmawiać.. a ja bym wolała być niewidzialna.

I całe życie gram. "Baba z jajami, której nikt nie podskoczy". Taką mnie widzą, taką mnie znają. Duże dekolty, ostra riposta i chamskie dowcipy.
Tylko, że już mnie nie widują, zniknęłam z życia towarzyskiego. Coraz ciężej udawać kogoś innego. Zasłaniam sie nowymi obowiązkami, ludzie potrzebują zadowalającego kłamstwa, żeby dali ci spokój.

A w środku trochę jak ten moment kiedy w "Braciach Grimm" lustro zostaje rozbite i królowa rozpada się na kawałki.

Ciekawe czy będę umiała powiedzieć to samo psychologowi...

czesc, moglabym sie podpisac pod prawie kazdym twoim slowem, roznia nas tylko malenkie szczegoly

Wlasnie zauwazylam ze tutaj taki watek jest, od jakiegos czasu tutaj sie zasiedzialam ale ze na innym watku jest troche moich zdjec totez nie odwaze sie tak odkrywac i utworzylam specjalnie nowy nick.
Nie wiem czy mam dzisiaj sile cokolwiek sensownego wygenerowac aby wam przyblizyc mój stan, bo objawy sa sa takie same jak u pushit, wlasnie jak juz mialabym strescic mój stan to nie wiem nigdy od czego zaczac wiec nie mam pojecia co bym niby miala powiedziec lekarzowi...... z checia bym sie tutaj zaczepila z wami, co powiecie na przyjecie kolejnej znerwicowanej do kola wsparcia ? musze sobie jakos pomoc bo do psychiatry na razie nie moge pojsc...poprostu nie moge, karmie piersia moje dziecko a wiem ze bez prochow to tutaj sie nie obejdzie ale to nie dziecko jest powodem mojego stanu, chociarz juz w ciazy bylam w totalnej rozsypce takie przezycia jak ciaza-porod-i okres po porodzie to dla takiej psychiki w strzepach jak moja prawie zabójstwo, napewno bardzo mi sie pogorszylo.
Jak by wam to ogolnie przedstawic kim jestem...
Na poczatek: jestem Anka Jakbysmy sie poznaly to oczywiscie nic byscie nie zauwazyly na pierwszy rzut oka ze ja mam jakies problemy no bo qzwa staram sie to ukrywac jak sie da, ale juz coraz gorzej mi to wychodzi, czuje sie jak balon ktory jest juz tak mocno nadmuchany ( hehe bez skojarzen) ze niedlugo ujdzie z niego powietrze...i umrze (no tak..umrze balon..chyba jednak musze isc sie przespac). Mam swiadomosc ze córka juz tylko mnie trzyma przy zyciu. Kiedys jakbym zadala sobie pytanie czy bylabym w stanie popelnic samobójstwo to tak szczerze odpowiedzialabym sobie NIE, dzisiaj na to pytanie odpowiadam sobie szczerze NIEWIEM, MOŻLIWE.
Aby zrozumiec w czym tkwie musialbym napisac troche....ale to cieeeeeeezka sprawa((((((((((((((((( ((( Poczatek wszystkiego- zaczynalo byc zle, nasilalo sie. Pozniej jeszcze sama sobie dolozylam i jest coraz gorzej. trwa to ok 2 lata ale postepuje lawinowo. To nie dziecko jak wczesniej wspomnialam jest powodem mojego stanu, jak wszystko przeanalizuje, gleboko sie zastanowie, to wychodzi mi tylko to, ze gdyby nie to dziecko....
ale musiAlabym to krok po kroku opisac...aby dalo sie to zrozumiec.
Napisalam pewnie troche bez ladu i skladu, wybaczcie ale jest pozno zreszta zawsze musze tyle naskrobac
aaaNNNaaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:59.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.