Filmiki urodowe ( i nie tylko) na YT + offtopy część XLV

[201607131110]

Napisane przez loczek88

Dzisiejszy dzień, widzę dla wielu z nas nie był dobry; i ja dołączam do tej grupy.
Pozwolicie iż zabiorę wam 4 minuty życia na moją historię.
Jestem obecnie na okresie próbnym, który trwa dokładnie rok.
Praca marzeń, w zawodzie, za granico.
Cały czas się pilnuję, przychodzę absurdalne wcześnie do pracy, jestem przygotowana, rozegrana, skrzypce błyszczą, ołówek + gumka x 2 są ,jakby ktoś sam zapomniał - aby poratować i zapunktować, jestem miła, uśmiechnięta, pachnąca, ładnie ubrana, kontaktowa, z każdym coś miłego zagaję, no miód malina.
Praca specyficzna, bo zespół 100 osób i w sumie z każdym powinnam się dobrze zakolegować <orkiestra>. Mamy dosyć intensywny i specyficzny, nieregularny system prób, no ale daję rade, wszystko jest tip-top. I teraz tak - moją największą od zawsze fobią, koszmarem sennym, jest zaspać/zapomnieć o próbie, oraz pomylić godziny koncertów. Ale ze względu na swoją ultraczujność, specjalnie się tym nie martwiłam.
Dziś był ostatni koncert przed 10-dniowym urlopem, a potem pierwszego dnia powrotu do pracy jest oficjalne głosowanie całego zespołu, czy mnie na umowę otwartą przyjąć, czy nie. Tydzień temu był ogłoszona dodatkowa próba, nie zawarta w planie pracy (na piśmie), ok, zapamiętałam, po czym....totalnie zapomniałam. Myślałam że dziś tylko koncert, cały dzień miałam pakowanie bo jutro o świcie jadę do Wawy na ten urlop...Na koniec walnęłam sobie odpałowy makijaż, no bo koncert i wogóle...
Loczek przychodzi, nawet trochę wcześniej, do pracy...............i jego największy koszmar się spełnia.
Oni JUŻ grają.
Byłam w takim szoku, że się rozbeczałam. Stoję tam cała rozedrgana, koledzy schodzą z estrady i widzą to blond zapłakane coś z KOCIM OKIEM OMBRE.
Ostatniego dnia przed głosowaniem.
Oczywiście wszyscy mnie pocieszali, mówili że nic się nie stało, wszystko ok.
Ale aż do głosowania wszystko jest możliwe :/ i często od tak, się nie zdaje. Dostać się na etat gdzieś indziej to byłby cud nad cudami w tej branży.
A ja, utalentowana, zrobiłam, po całym roku stawania na rzęsach, imponujące wrażenie dokładnie przed głosowaniem.
Tutaj miejsce na pocieszanie/śmianie się/ udzielanie Dobrych Rad.

Trzymam za Ciebie kciuki z całych sił, daj znać, jaki "werdykt" i staraj się nie myśleć o tym, teraz nie masz już na to wpływu, prawda? Już nic od Ciebie nie zależy, tylko od głosowania?
Więc spróbuj się zrelaksować na urlopie, bo zamartwianie w niczym Ci nie pomoże, jak piszesz, robiłaś, co mogłaś, z jedną "wpadką", która przydarzyła się, bo było coś ponad plan, ale chyba najważniejsze, jak grasz i jak pracowałaś przez cały rok?
Zresztą, nieważne, analizy nic nie dadzą, tylko umysł wymęczą, odpoczywaj!
Ja przed samymi egzaminami, nawet najtrudniejszymi, denerwowałam się chyba najmniej z moich znajomych, po prostu uświadamiałam sobie, że teraz to trzeba wejść i napisać, co mam w głowie to mam, trudno - z projektami już było inaczej niestety ; P

[Icannotfly]

Dopiero obejrzałam filmik madzika z makijażem, wcześniej nie miałam odwagi. Co ona zrobiła z tym bronzerem?! Straszne.

A od 3:28 aż mam ciary...

[Arturo Sadi]

Napisane przez mifik

Olfaktoria o powiększaniu ust



Bardzo dobry filmik, pełen informacji, bardzo dobrze mi się Olfę oglądało. Poza tym wygląda w nim ślicznie (kolor ust <3)

hmmmm , dziewczę wyglądające jak po ugryzieniu pszczoły, przyznaje ze powiększyła usta ;-) , no super ale nie rozumiem za co ten "szacun" w komentarzach ?

[201607131106]

Napisane przez loczek88

Dzisiejszy dzień, widzę dla wielu z nas nie był dobry; i ja dołączam do tej grupy.
Pozwolicie iż zabiorę wam 4 minuty życia na moją historię.
Jestem obecnie na okresie próbnym, który trwa dokładnie rok.
Praca marzeń, w zawodzie, za granico.
Cały czas się pilnuję, przychodzę absurdalne wcześnie do pracy, jestem przygotowana, rozegrana, skrzypce błyszczą, ołówek + gumka x 2 są ,jakby ktoś sam zapomniał - aby poratować i zapunktować, jestem miła, uśmiechnięta, pachnąca, ładnie ubrana, kontaktowa, z każdym coś miłego zagaję, no miód malina.
Praca specyficzna, bo zespół 100 osób i w sumie z każdym powinnam się dobrze zakolegować <orkiestra>. Mamy dosyć intensywny i specyficzny, nieregularny system prób, no ale daję rade, wszystko jest tip-top. I teraz tak - moją największą od zawsze fobią, koszmarem sennym, jest zaspać/zapomnieć o próbie, oraz pomylić godziny koncertów. Ale ze względu na swoją ultraczujność, specjalnie się tym nie martwiłam.
Dziś był ostatni koncert przed 10-dniowym urlopem, a potem pierwszego dnia powrotu do pracy jest oficjalne głosowanie całego zespołu, czy mnie na umowę otwartą przyjąć, czy nie. Tydzień temu był ogłoszona dodatkowa próba, nie zawarta w planie pracy (na piśmie), ok, zapamiętałam, po czym....totalnie zapomniałam. Myślałam że dziś tylko koncert, cały dzień miałam pakowanie bo jutro o świcie jadę do Wawy na ten urlop...Na koniec walnęłam sobie odpałowy makijaż, no bo koncert i wogóle...
Loczek przychodzi, nawet trochę wcześniej, do pracy...............i jego największy koszmar się spełnia.
Oni JUŻ grają.
Byłam w takim szoku, że się rozbeczałam. Stoję tam cała rozedrgana, koledzy schodzą z estrady i widzą to blond zapłakane coś z KOCIM OKIEM OMBRE.
Ostatniego dnia przed głosowaniem.
Oczywiście wszyscy mnie pocieszali, mówili że nic się nie stało, wszystko ok.
Ale aż do głosowania wszystko jest możliwe :/ i często od tak, się nie zdaje. Dostać się na etat gdzieś indziej to byłby cud nad cudami w tej branży.
A ja, utalentowana, zrobiłam, po całym roku stawania na rzęsach, imponujące wrażenie dokładnie przed głosowaniem.
Tutaj miejsce na pocieszanie/śmianie się/ udzielanie Dobrych Rad.

Nie martw się na zapas. Mam nadzieję, że to jedno potknięcie nie przekreśli roku pracy. Na pewno nie przekreśli! A za 10 dni cały wizaż będzie trzymał kciuki. A potem będziemy się chwalić, że Cię znamy.


Rozczulił mnie fragment o KOCIM OKU OMBRE, bo dokładnie wiem, jakie to uczucie. Odpierdzielić się jak głupia na superultramega ważne spotkanie, po czym usłyszeć, że nie uczestniczę w nim, bo zajmę się innym projektem, udawać, że przecież tak, wiem, wcale się nie spodziewałam, pójść do łazienki i spojrzeć w lustro, zsunąć szpilki i pomyśleć "Serio? GRZYWKA Z WARKOCZEM BOHO no ja p..." - TO JA. :P

[koainka_]

Napisane przez loczek88

Dzisiejszy dzień, widzę dla wielu z nas nie był dobry; i ja dołączam do tej grupy.
Pozwolicie iż zabiorę wam 4 minuty życia na moją historię.
Jestem obecnie na okresie próbnym, który trwa dokładnie rok.
Praca marzeń, w zawodzie, za granico.
Cały czas się pilnuję, przychodzę absurdalne wcześnie do pracy, jestem przygotowana, rozegrana, skrzypce błyszczą, ołówek + gumka x 2 są ,jakby ktoś sam zapomniał - aby poratować i zapunktować, jestem miła, uśmiechnięta, pachnąca, ładnie ubrana, kontaktowa, z każdym coś miłego zagaję, no miód malina.
Praca specyficzna, bo zespół 100 osób i w sumie z każdym powinnam się dobrze zakolegować <orkiestra>. Mamy dosyć intensywny i specyficzny, nieregularny system prób, no ale daję rade, wszystko jest tip-top. I teraz tak - moją największą od zawsze fobią, koszmarem sennym, jest zaspać/zapomnieć o próbie, oraz pomylić godziny koncertów. Ale ze względu na swoją ultraczujność, specjalnie się tym nie martwiłam.
Dziś był ostatni koncert przed 10-dniowym urlopem, a potem pierwszego dnia powrotu do pracy jest oficjalne głosowanie całego zespołu, czy mnie na umowę otwartą przyjąć, czy nie. Tydzień temu był ogłoszona dodatkowa próba, nie zawarta w planie pracy (na piśmie), ok, zapamiętałam, po czym....totalnie zapomniałam. Myślałam że dziś tylko koncert, cały dzień miałam pakowanie bo jutro o świcie jadę do Wawy na ten urlop...Na koniec walnęłam sobie odpałowy makijaż, no bo koncert i wogóle...
Loczek przychodzi, nawet trochę wcześniej, do pracy...............i jego największy koszmar się spełnia.
Oni JUŻ grają.
Byłam w takim szoku, że się rozbeczałam. Stoję tam cała rozedrgana, koledzy schodzą z estrady i widzą to blond zapłakane coś z KOCIM OKIEM OMBRE.
Ostatniego dnia przed głosowaniem.
Oczywiście wszyscy mnie pocieszali, mówili że nic się nie stało, wszystko ok.
Ale aż do głosowania wszystko jest możliwe :/ i często od tak, się nie zdaje. Dostać się na etat gdzieś indziej to byłby cud nad cudami w tej branży.
A ja, utalentowana, zrobiłam, po całym roku stawania na rzęsach, imponujące wrażenie dokładnie przed głosowaniem.
Tutaj miejsce na pocieszanie/śmianie się/ udzielanie Dobrych Rad.

Powiem ci, że czasami tak jest, że to czego się najbardziej obawiamy w najgorszym momencie staje się prawdą. W tej chwili nic już na to nie jesteś w stanie poradzić, mleko się rozlało. Cały rok pracowałaś i na pewno będą oceniać całokształt, a nie ostatnią PRÓBĘ. Na koncercie przecież byłaś i jak rozumiem, na całe szczęście on poszedł dobrze, bo o nim nie wspominasz?
Teraz bezpiecznie wracaj do domu (a może jak już to czytasz to jesteś w domu) i odpoczywaj, oczyść umysł i nie myśl o tym. Wszystko okaże się później, my będziemy trzymać kciuki!
I wierzę, że będzie dobrze! Bo musi!




A jak już tu swoje przygody z prawo jazdy opowiadamy to moja była dla mnie mega dziwna. "Za młodu" miałam zawsze wyrypane na stres, maturą się nie denerwowałam, a prawo jazdy uważałam, że być musi. Bo jakby inaczej. I jest to konieczność do zrobienia. Od małego mówiłam, że ja za X lat też będę jeździć i wozić rodzinkę...
Do teorii podeszłam na luzie, za to jak wsiadłam do auta na egzaminie to lewa noga tak mi zaczęła ze STRESU latać, że obawiałam się, że mi zaraz na łuku zgaśnie. I obleję na placu, a tego samego dnia miałam ostatnie jazdy na placu i łuk albo wychodził, albo nie... instruktor się nawet ze mnie śmiał, że może do godziny egzaminu się rozbujam i zrobię to porządnie. A czułam się jakby to były moje pierwsze manewry na placu, zamiast ostatnich.
Na całe szczęście udało mi się zrobić łuk i górkę. A gdy wyjechaliśmy i kazał mi zrobić zawracanie na trzy to tylko się zapytał czy auto musi mi tak wyć. A to moja wina była, że nie znałam pojazdu i pracował inaczej niż na którym się uczyłam? No żadne me wytłumaczenie, jednak czego oczekiwać od kursanta po 30h jazdy... momentalnego wyczucia pojazdu. ;/ Non stop patrzył na zegarek... ale nie w aucie czy na ręce. Z kieszonki sobie wyciągał takiego wielkiego cyfrowego.
I jego zachowanie stresowało mnie bardziej niż jazda.... na jednym skrzyżowaniu kazał mi skręcić w lewo... ok przygotowałam się do manewru... ale kierunkowskaz włączyłam dopiero na skrzyżowaniu.
Wyjeżdżając z drogi podporządkowanej puściłam na przejściu babcię z dzieckiem to się zapytał czemu to zrobiłam....
A gdy na rondzie kazał mi zawrócić i następnym skrzyżowaniu skręcić w lewo, a ja przez X metrów jak jechałam myślałam, że w prawo - wracamy do WORDa i nie zdałam. To chyba zauważył, że "lekko odpłynęłam" bo zapytał się w którą stronę skręcamy...
Obwiózł mnie po całym mieście, a gdy myślałam, że uff udało mi się. To na jednych pasach auto się zatrzymało, żeby przepuścić pieszego... a ja poczułam jak mi hamulec zaczyna uciekać, więc go docisnęłam tylko.
I jak już wróciliśmy do ośrodka to przypomniałam sobie wszystkie historie znajomych za go udupili ich na egzaminach... i byłam pewna, że nie zdałam. A on mi daje karteczkę i mówi "gratuluję". To byłam w szoku i wyskoczyłam z pytaniem "co ja mam z tym teraz zrobić"
Mama oczywiście czatowała w ośrodku i stwierdziła "tak myślałam, że zdasz, bo najdłużej jeździłaś", to by się rozczarowała, jakby mnie tylko po mieście przewiózł.
Niedługo później wyjechałam na studia i do auta wsiadałam sporadycznie jak byłam w domu. Na całe me szczęście nie bałam się i teraz nie wyobrażam sobie, żebym nie jeździła.

[MostlyAhhhs]

Napisane przez mifik

Olfaktoria o powiększaniu ust







Bardzo dobry filmik, pełen informacji, bardzo dobrze mi się Olfę oglądało. Poza tym wygląda w nim ślicznie (kolor ust <3)

Robię sobiė w marcu górnà warę (która prawie nie istnieje) i podekscytowana, ale boję się, ze będę wyglàdać jak debil. Oglàtam wszystkie takie filmy, jak leci.

[Cytrynellka90]

Napisane przez werek serek

a ja dalej mam nadzieję Oleska musiałaby mieć nieźle zrytą banię, wręcz poważne zaburzenia psychiczne żeby coś takiego wymyśleć. a nie wydaje się być niespełna rozumu.

pozdrawiam białostoczankę/byłą białostoczankę :P ten opis przypomina mi mój egzamin - zdałam za pierwszym razem, ale uważam, że nie powinnam zdać. generalnie może nie zrobiłam wielu błędów, ale jeździłam jak sierota - cały czas mi mówił, żebym zwiększyła dynamikę jazdy. raz mi zgasł. te słowa "popełniła pani błąd" tak mnie zestresowały, że nie mogłam uspokoić latającej nogi zaparkowałam obok jakiegoś wielkoluda, przez którego nic nie widziałam i miałam trudności z wyjazdem. i oczywiście wymusiłam przez to pierwszeństwo. już byłam pewna że to koniec, ale patrzę że jedziemy dalej, ja skołowana, no ale spoko. wjeżdżamy do wordu, a ja dalej nie jestem pewna czy przypadkiem zaraz nie powie, że chyba zgłupiałam, jeśli myślę, że wyjdę z pozytywnym. ale zdałam. na odchodne mi powiedział, że mierna ta moja jazda
ja szłam na egzamin z mieszanymi uczuciami... w sumie to raczej negatywnymi, nie nastawiałam się na zdanie. za dużo się nasłuchałam dziwnych historii, żeby mieć pozytywne. jak wyjeżdżałam z placyku to nie mogłam w to uwierzyć - miałam takie - "to już?" (wiara w siebie na 5+). a jak wyszłam już z auta to byłam jak w amoku. nie wiedziałam co ze sobą zrobić śmiesznie generalnie, to był jeden z bardziej stresujących dni w życiu.
ale teraz nie wyobrażam sobie życia bez samochodu ;p
w ogóle pamiętasz może kto cię egzaminował? czy to nie był taki siwy, brodaty Leon? bo właśnie słyszałam, że on taki jest, że raz wszystkich oblewa, a raz wszyscy zdają i właśnie na niego trafiłam.

Nie pamiętam jak się nazywali bo to było w 2009 roku. Pierwszy egz miałam z jakimś takim z wąsami i chyba miał dość ciemne włosy, może to on. Bardzo miły koleś i mówili mi ze gdybym nie zawaliła górki to bym zdała na mieście. Kolejne dwa razy to taki w miarę młody może wtedy jakieś 35 lat miał, z tego co mi moi instruktorzy mówili to on kiedyś spowodował wypadek i kogoś zabił. Nazywali go 'morderca'. Gościu ani trochę nie był przyjemny i mścił się za to ze się dzień Wcześniej spoznilam.

[ajah]

Napisane przez loczek88

Dzisiejszy dzień, widzę dla wielu z nas nie był dobry; i ja dołączam do tej grupy.
Pozwolicie iż zabiorę wam 4 minuty życia na moją historię.
Jestem obecnie na okresie próbnym, który trwa dokładnie rok.
Praca marzeń, w zawodzie, za granico.
Cały czas się pilnuję, przychodzę absurdalne wcześnie do pracy, jestem przygotowana, rozegrana, skrzypce błyszczą, ołówek + gumka x 2 są ,jakby ktoś sam zapomniał - aby poratować i zapunktować, jestem miła, uśmiechnięta, pachnąca, ładnie ubrana, kontaktowa, z każdym coś miłego zagaję, no miód malina.
Praca specyficzna, bo zespół 100 osób i w sumie z każdym powinnam się dobrze zakolegować <orkiestra>. Mamy dosyć intensywny i specyficzny, nieregularny system prób, no ale daję rade, wszystko jest tip-top. I teraz tak - moją największą od zawsze fobią, koszmarem sennym, jest zaspać/zapomnieć o próbie, oraz pomylić godziny koncertów. Ale ze względu na swoją ultraczujność, specjalnie się tym nie martwiłam.
Dziś był ostatni koncert przed 10-dniowym urlopem, a potem pierwszego dnia powrotu do pracy jest oficjalne głosowanie całego zespołu, czy mnie na umowę otwartą przyjąć, czy nie. Tydzień temu był ogłoszona dodatkowa próba, nie zawarta w planie pracy (na piśmie), ok, zapamiętałam, po czym....totalnie zapomniałam. Myślałam że dziś tylko koncert, cały dzień miałam pakowanie bo jutro o świcie jadę do Wawy na ten urlop...Na koniec walnęłam sobie odpałowy makijaż, no bo koncert i wogóle...
Loczek przychodzi, nawet trochę wcześniej, do pracy...............i jego największy koszmar się spełnia.
Oni JUŻ grają.
Byłam w takim szoku, że się rozbeczałam. Stoję tam cała rozedrgana, koledzy schodzą z estrady i widzą to blond zapłakane coś z KOCIM OKIEM OMBRE.
Ostatniego dnia przed głosowaniem.
Oczywiście wszyscy mnie pocieszali, mówili że nic się nie stało, wszystko ok.
Ale aż do głosowania wszystko jest możliwe :/ i często od tak, się nie zdaje. Dostać się na etat gdzieś indziej to byłby cud nad cudami w tej branży.
A ja, utalentowana, zrobiłam, po całym roku stawania na rzęsach, imponujące wrażenie dokładnie przed głosowaniem.
Tutaj miejsce na pocieszanie/śmianie się/ udzielanie Dobrych Rad.

Nie wiem czy to cię pocieszy, ale znam to uczucie. Kiedyś nie pojawiłams ię w pracy, bo mi się dni pochrzaniły, które sprawdzałam kilkakrotnie. Na szczęście ktoś do mnie zadzwonił i się skończyło tylko na spóźnieniu.
Jedyne co można zrobić to starać się nie przejmować, iśc dalej i nieco odpuścić nadmeirną kontrolę (która moim zdaniem może przynieść odwrotny efekt).
Współczuję ci tego przeżycia, oby reszta potoczyła się po twojej myśli

[KlatkaNaPtaszka]

Kanał chłopaka podróżującego autostopem przez Rosję, chyba jeszcze nie było. Ciekawy materiał dla osób interesujących się wschodem

[bubus900]

Napisane przez loczek88

Dzisiejszy dzień, widzę dla wielu z nas nie był dobry; i ja dołączam do tej grupy.
Pozwolicie iż zabiorę wam 4 minuty życia na moją historię.
Jestem obecnie na okresie próbnym, który trwa dokładnie rok.
Praca marzeń, w zawodzie, za granico.
Cały czas się pilnuję, przychodzę absurdalne wcześnie do pracy, jestem przygotowana, rozegrana, skrzypce błyszczą, ołówek + gumka x 2 są ,jakby ktoś sam zapomniał - aby poratować i zapunktować, jestem miła, uśmiechnięta, pachnąca, ładnie ubrana, kontaktowa, z każdym coś miłego zagaję, no miód malina.
Praca specyficzna, bo zespół 100 osób i w sumie z każdym powinnam się dobrze zakolegować <orkiestra>. Mamy dosyć intensywny i specyficzny, nieregularny system prób, no ale daję rade, wszystko jest tip-top. I teraz tak - moją największą od zawsze fobią, koszmarem sennym, jest zaspać/zapomnieć o próbie, oraz pomylić godziny koncertów. Ale ze względu na swoją ultraczujność, specjalnie się tym nie martwiłam.
Dziś był ostatni koncert przed 10-dniowym urlopem, a potem pierwszego dnia powrotu do pracy jest oficjalne głosowanie całego zespołu, czy mnie na umowę otwartą przyjąć, czy nie. Tydzień temu był ogłoszona dodatkowa próba, nie zawarta w planie pracy (na piśmie), ok, zapamiętałam, po czym....totalnie zapomniałam. Myślałam że dziś tylko koncert, cały dzień miałam pakowanie bo jutro o świcie jadę do Wawy na ten urlop...Na koniec walnęłam sobie odpałowy makijaż, no bo koncert i wogóle...
Loczek przychodzi, nawet trochę wcześniej, do pracy...............i jego największy koszmar się spełnia.
Oni JUŻ grają.
Byłam w takim szoku, że się rozbeczałam. Stoję tam cała rozedrgana, koledzy schodzą z estrady i widzą to blond zapłakane coś z KOCIM OKIEM OMBRE.
Ostatniego dnia przed głosowaniem.
Oczywiście wszyscy mnie pocieszali, mówili że nic się nie stało, wszystko ok.
Ale aż do głosowania wszystko jest możliwe :/ i często od tak, się nie zdaje. Dostać się na etat gdzieś indziej to byłby cud nad cudami w tej branży.
A ja, utalentowana, zrobiłam, po całym roku stawania na rzęsach, imponujące wrażenie dokładnie przed głosowaniem.
Tutaj miejsce na pocieszanie/śmianie się/ udzielanie Dobrych Rad.

Biedna! Ale nie martw się na zapas, musi być dobrze! Nie wierzę, że jedno potknięcie przekreśli Twoją karierę. Głowa do góry!

[kiciakasia]

Obejrzałam film Jagodzińskiej o weselu; ogólnie podejście ok, ale załamuje mnie jej ograniczone słownictwo (ile razy można powtarzać "kminić"??). Zawsze myślałam, że jak ktoś robi w mediach i nie jest z Warsaw Shore to powinien być jakkolwiek elokwentny. Cóż, pica pica pica!

Loku, kciuki najmocniej

[201606201142]

Napisane przez kiciakasia

Obejrzałam film Jagodzińskiej o weselu; ogólnie podejście ok, ale załamuje mnie jej ograniczone słownictwo (ile razy można powtarzać "kminić"??). Zawsze myślałam, że jak ktoś robi w mediach i nie jest z Warsaw Shore to powinien być jakkolwiek elokwentny. Cóż, pica pica pica!

Loku, kciuki najmocniej

Czytam i się zastanawiam: "Kto to jest Jagodzińska?" ;o :P

Plus chyba uważa, że używanie słowa "zaje*iście" jest cool i taaakie kontrowersyjne, bo ostatnio w każdym jej filmiku to słyszę.

[rickybobby]

Loczku88- rooting for you! Zawsze mi imponował taki rodzaj pracy, a dodatkowo ujęło mnie, że byłaś byłaś pachnąca i uśmiechnięta.

[kiciakasia]

Napisane przez micropig

Czytam i się zastanawiam: "Kto to jest Jagodzińska?" ;o :P

Plus chyba uważa, że używanie słowa "zaje*iście" jest cool i taaakie kontrowersyjne, bo ostatnio w każdym jej filmiku to słyszę.

[rickybobby]

Olimpia rozkręca się wizażowo, dzisiaj 4 klientki, fajnie, że spełnia się jej marzenie
https://www.instagram.com/p/BBIlfrtp...by=mrolimpia18

[akna1102]

Pozdrawiam białostoczanki

[apple1602]

Napisane przez kiciakasia

Obejrzałam film Jagodzińskiej o weselu; ogólnie podejście ok, ale załamuje mnie jej ograniczone słownictwo (ile razy można powtarzać "kminić"??). Zawsze myślałam, że jak ktoś robi w mediach i nie jest z Warsaw Shore to powinien być jakkolwiek elokwentny. Cóż, pica pica pica!

Loku, kciuki najmocniej

Fajnie, że się dziewczyna cieszy zaręczynami, fajnie, że przygotowuje się do szczególnego dnia, ale jak będzie pitolić w każdym filmiku o swojej wizji ślubu i zachwycać się lakierem Essie Bride to be, to ja wychodzę

[akkikka]

Napisane przez apple1602

Fajnie, że się dziewczyna cieszy zaręczynami, fajnie, że przygotowuje się do szczególnego dnia, ale jak będzie pitolić w każdym filmiku o swojej wizji ślubu i zachwycać się lakierem Essie Bride to be, to ja wychodzę

Boszzz, a ja tu się zastanawiam kto to ta Jagodzińska Ale jak zobaczyłam essie bride to be - bingo

[evvelinek]

Napisane przez akkikka

Boszzz, a ja tu się zastanawiam kto to ta Jagodzińska Ale jak zobaczyłam essie bride to be - bingo

ja nadal nie wiem kto to

[201605301111]

Napisane przez apple1602

Fajnie, że się dziewczyna cieszy zaręczynami, fajnie, że przygotowuje się do szczególnego dnia, ale jak będzie pitolić w każdym filmiku o swojej wizji ślubu i zachwycać się lakierem Essie Bride to be, to ja wychodzę

to możesz juz dac unsuba, bo moja kula mówi, ze tak bedzie :"D


jezu to naprawde jest lvl wyżej niż bogu. A moze nawet kilka leveli.
Swoją drogą obejrzałam jej filmik najnowszy - w iagu dwóch minut dwa razy padło "mąż" (przy czym o zamykaniu szafy) i dwa razy Bartek.
juz nie mówiąc o tym, ze na pytanie o spiewanie w samochodzie mówi, ze JEJ MĄŻ musi to często znosic.
Spoko, szkoda, ze nie macie samochodu, wiec jakie spiewanie częste w aucie podczas jazdy z mężem :"D

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Napisane przez evvelinek

ja nadal nie wiem kto to

szuszuszuszu

[natuso]

Napisane przez evvelinek

ja nadal nie wiem kto to

Słonilla

[201605301111]

Napisane przez rickybobby

Loczku88- rooting for you! Zawsze mi imponował taki rodzaj pracy, a dodatkowo ujęło mnie, że byłaś byłaś pachnąca i uśmiechnięta.

mam to samo
zawsze podziwiałam ludzi, którzy pracują "artystycznie" :C
niestety u mnie uzdolnien zero

[RudeOne]

Napisane przez KlatkaNaPtaszka

Kanał chłopaka podróżującego autostopem przez Rosję, chyba jeszcze nie było. Ciekawy materiał dla osób interesujących się wschodem

Wstawiałam, ale 2-3 tyg temu, mogło Ci umknąć Bardzo lubię go oglądać. Moja znajoma z liceum w ten sposób zwiedziła już pół świata. Podziwiam, marzy mi się taka wyprawa, ale strach niestety zwycięża.

Loczku nie przejmuj się! Tak jak dziewczyny pisały- cały rok było tip top, wątpię żeby ta jedna sytuacja miała zaważyć

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Czocherovsky

jezu to naprawde jest lvl wyżej niż bogu. A moze nawet kilka leveli.
Swoją drogą obejrzałam jej filmik najnowszy - w iagu dwóch minut dwa razy padło "mąż" (przy czym o zamykaniu szafy) i dwa razy Bartek.
juz nie mówiąc o tym, ze na pytanie o spiewanie w samochodzie mówi, ze JEJ MĄŻ musi to często znosic.
Spoko, szkoda, ze nie macie samochodu, wiec jakie spiewanie częste w aucie podczas jazdy z mężem :"D

Karolina dostała szminkę od męża --> Nie wiedziała, którą wziąć i Darek powiedział weź dwie.

[pesstka90]

Napisane przez KlatkaNaPtaszka

Kanał chłopaka podróżującego autostopem przez Rosję, chyba jeszcze nie było. Ciekawy materiał dla osób interesujących się wschodem

Dobry jest - w jednym odc pytał chłopaków z Albanii czy znają swojego króla Popka.. ;D jak można się domyślić panowie nie byli zachwyceni


edit: dobra, pomieszałam coś jednak to nie ten gość, sorki

[Silene1310]

Napisane przez rickybobby

Olimpia rozkręca się wizażowo, dzisiaj 4 klientki, fajnie, że spełnia się jej marzenie
https://www.instagram.com/p/BBIlfrtp...by=mrolimpia18

Kto jak kto, ale akurat Pan Olimpia makijaże robi lepsze, niż nie tylko Szusza czy Karolina, ale i Zmalowana chociażby, także zasłużyła . Chociaż monotonne, ale rozumiem to, skoro pokazuje tylko mejkapy na sobie, w których wychodzi z domu.

[201607110949]

Napisane przez Silene1310

Kto jak kto, ale akurat Pan Olimpia makijaże robi lepsze, niż nie tylko Szusza czy Karolina, ale i Zmalowana chociażby, także zasłużyła . Chociaż monotonne, ale rozumiem to, skoro pokazuje tylko mejkapy na sobie, w których wychodzi z domu.

Szusz i Karolina chyba nie aspirują do miana MUA co do Zmalowanej, mam z nią problem - bywa, że zrobi makijaż powodujący opad szczeny, kreatywny, dopracowany, piękny, a potem powstawia na insta swoje klientki i zastanawiam się gdzie ona ma oczy, gdzie te lata praktyki

[mevi_evi]

Napisane przez PaulinciaKWC

Karolina dostała szminkę od męża --> Nie wiedziała, którą wziąć i Darek powiedział weź dwie.

Od węża, zgodnie z nowym nazewnictwem




---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

Napisane przez SALIX

Szusz i Karolina chyba nie aspirują do miana MUA co do Zmalowanej, mam z nią problem - bywa, że zrobi makijaż powodujący opad szczeny, kreatywny, dopracowany, piękny, a potem powstawia na insta swoje klientki i zastanawiam się gdzie ona ma oczy, gdzie te lata praktyki

Nie rozumiesz, bo ona jest ARTYSTKĄ!! I tylko prawdziwy koneser zrozumie

[donaaaak]

Napisane przez akkikka

Boszzz, a ja tu się zastanawiam kto to ta Jagodzińska Ale jak zobaczyłam essie bride to be - bingo

Bride to be jeszcze spoko, ale jak wypaliła oh i ah essie -happy wife, happy life..

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

[201605301111]

Madzik o ulbionych pędzlach, które sprawiły ze makijaż jej wychodzi