Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XV

[taka taka]

jak rehabilitacja nie pomoże, to chyba zacznę grać lewą ręką
strasznie mi tego ruchu brakuje
Kolu, ale mnie Twój post natchnął
postanowiłam, że wybiorę się jutro na siłownię, ułoże jakiś trening nieobciążający nóg i barku , na moją siłownię przychodzi dziewczyna, która chodzi o kulach, to i ja mogę

[pieńkowa_dama]

W południe zachciało mi się zakadzić trochę Gris Clair. Więc Avignon poszedł w ruch. Czuję go do teraz. A przede mną jeszcze długa noc z różnymi tekstami do przeczytania na zajęcia...

[ropuszka]

A ja dzis pachnialam caly dzien Bright crystal. A tera mysle jakie nowe perfumy by sobie kupic. Wszystko juz mialam a;bo nie mi sie nie podoba. Ale bardzo chce cos nowego

[Szara Róża]

Napisane przez taka taka

Dzień Paszteta to się chociaż na noc uśmiałam

Pasztet? Phi, phi....
Chciałabym być pasztetem ... Mój przypadek jest nieco poważniejszy, kaszalot ze mnie w tym tygodniu bez dwóch zdań - straszę ludność Śląska wyglądem z cyklu: wieloryby są wśród nas....

Grrrrrrrrrrrrrrrrr!



A żeby nie wyłamywać się z wielorybiego tematu, zaaplikuję sobie na noc Pradę Intense, o!

[hecate]

A ja na noc malinka yR

Chyba dobranoc

[taka taka]

widzę, że Nocna Zmiana się zbiera, idę spokojnie spać z Idolem

dobranoc

wątek zostawiam w dobrych rękach Nocnej Zmainy

[kokakola]

Napisane przez taka taka

jak rehabilitacja nie pomoże, to chyba zacznę grać lewą ręką
strasznie mi tego ruchu brakuje
Kolu, ale mnie Twój post natchnął
postanowiłam, że wybiorę się jutro na siłownię, ułoże jakiś trening nieobciążający nóg i barku , na moją siłownię przychodzi dziewczyna, która chodzi o kulach, to i ja mogę

Tako chcialam wczesniej napisac, ze napewno instruktor na silowni podpowie Ci jakie zestawy cwiczen moglabys wykonywac bez obciazania barku i nogi sport to zdrowie, nie zawsze, ale..
dasz rade, powodzenia i daj znac koniecznie jak bylo

za chwile polegne w Gloriowej mgielce spac dobranoc

[rachela]

Nocna zmiana? Ja o czymś nie wiem? ;>

Napisane przez Szara Róża

Chciałabym być pasztetem ... Mój przypadek jest nieco poważniejszy, kaszalot ze mnie w tym tygodniu bez dwóch zdań - straszę ludność Śląska wyglądem z cyklu: wieloryby są wśród nas....

Spoko, póki nie latają za Tobą goście w zielonych koszulkach GreenPeace, to jesteś... bezpieczna

[tulipanka]

Napisane przez taka taka

Tulipanko, nos do góry
przecież Wiesz, że dasz radę, że się nadajesz

Ino właśnie tym razem czuję, że niekoniecznie. Mam tylko nadzieję, że to przez dość długą przerwę w ścisłych przedmiotach (przygotowanie do matury+rok politologii).
dziękuję za pocieszenie
A Tobie życzę szybkiej rehabilitacji

Napisane przez rachela

Nie pitol, chodź na gg. Może w czymś pomogę

ja chciałam tylko ogłosić wszem i wobec, że Rachel kochana jest

Napisane przez Różowy Strachulec

Ja trzymam kciuki za Twoje mole

i za prażenie hydratów też, dobrze?

Napisane przez taka taka

wątek zostawiam w dobrych rękach Nocnej Zmainy

co za świetne określenie
Nocna Zmiana

Spoko, póki nie latają za Tobą goście w zielonych koszulkach GreenPeace, to jesteś... bezpieczna

Ja wiedziałem, że tak będzie

niniejszym wszystkim dziękuję za poprawienie humoru

[rachela]

Napisane przez tulipanka

ja chciałam tylko ogłosić wszem i wobec, że Rachel kochana jest

I polecam się na przyszłość.

A teraz sio spać. Kysz!

[gryx82]

Napisane przez Szara Róża

Nadzieja w tym, że społeczeństwo uda się do urn i zagłosuje nie na ziemniaczki : "Zróbmy purre z tych ziemniaczków"

Pięknie powiedziane! Trzeba iść głosować!
<zabieracie babciom dowody? >

Napisane przez Sabbath

Wiem, Gryx, że nie złośliwie.
zazdrościć to takie brzydkie słowo, ale w tym ujęciu oznacza ono: "cieszę się, że masz, ale też bym chciał". Przynajmniej ja tak go używam.
W tym znaczeniu Tobie zazdroszczę męskiego Opium. Pięęękne jest! Po co ja, głupie, kupiłam damskie?!
[...]
Uuuu.... Ciężka sprawa. Po pierwszych doświadczeniach w roli korepetytora postanowiłam, że dopóki nie będę zdychać pod płotem z głodu - nikt nie zmusi mnie do pracy w szkole.
Ogólnie: najszczersze kondolencje. Przeliczaj godziny na flaszki - może wzmocni to Twoją motywację i odporność.

Dokładnie! "Cieszę się, że masz, ale też bym chciał" I dlaczego ty masz, a ja nie i w ogóle to ja bardziej potrzebuję A damskie Opium też piękne i dlatego muszę je koniecznie na sobie przetestować. Tak na marginesie w początkowej fazie wyczuwam w nich "męskie" nuty.
Co do korepetycji, przejrzałaś moje "intencje" w sprawie przeliczania godzin na flaszki. Ta myśl trzyma mnie przy życiu.

Napisane przez tulipanka

cieszę się, że mnie rozumiesz w kwestii DV powodzenia na korepetycjach jedną z ostatnich rzeczy, jakie chciałabym robić to nauczanie, zabiłabym po prostu po trzecim "nie rozumiem"

Tulip, ja w ogóle to bardzo empatyczne stworzenie jestem. Co do zabijania, powstrzymuje mnie chyba moja anielska cierpliwość

Napisane przez Favkes

Ja dziś katuję otoczenie
Gucci PH

Takie katowanie to ja popieram całym sobą!

Napisane przez rachela

Bo się autentycznie jak pasztet czuje

A cóż to za bzdury Rachelcia wypisuje?! Proszę mi natychmiast przestać! Nie wolno ani tak myśleć, ani mówić.

Napisane przez tulipanka

Kurde, co ja tu robię, jutro mam koło wiedziałam, że te pieprzone mole mnie w końcu dopadną (te chemiczne mole). I mnie jutro dopadną na dobre. I zjedzą.

No to nieźle, już wam koła robią. To niemoralne i naganne!
Co do moli, natrzyj się może naftaliną! Tak na szczęście. I Cię nie chapną

W odpowiedzi na temat wątku - Life Aramisa, w homeopatycznych ilościach (uleciał jak sen srebrny Salomei, że od Słowackiego zgapię )
Zabieram się za tłumaczenie na jutro. (nie ma to jak wyroby ceramiczne...) Wiem, organizacja pracy wzorowa... Metoda wszystko-na-ostatnią-chwilę

[rachela]

Napisane przez gryx82

iem, organizacja pracy wzorowa... Metoda wszystko-na-ostatnią-chwilę

Znaczy się, po studencku.

Trzymam kciuki za wszystkich zakuwających; Tulip - jak zobaczę jutro, że siedziałaś po nocy na Perfumach, albo jak nie-daj-boże coś napiszesz (będę miała dowody rzeczowe), to będziesz miała takie wciry na gg, że się schowasz i zamarzysz o kole z moli, o

---

Zatoki znowu atakują, prawie mnie z krzesła zwaliło... Dobranoc.

[tulipanka]

Napisane przez gryx82

Tulip, ja w ogóle to bardzo empatyczne stworzenie jestem. Co do zabijania, powstrzymuje mnie chyba moja anielska cierpliwość

Skarb, nie rodzynek

No to nieźle, już wam koła robią. To niemoralne i naganne!
Co do moli, natrzyj się może naftaliną! Tak na szczęście. I Cię nie chapną

prawda? skandal i rozbój w biały dzień
a ta naftalina to nie wiem w sumie... z perfumami się będzie gryzła

W odpowiedzi na temat wątku - Life Aramisa, w homeopatycznych ilościach (uleciał jak sen srebrny Salomei, że od Słowackiego zgapię )

że też się tu jeszcze ktokolwiek trzyma tematu wątku

Rachel - ale ta wiadomość, to się jeszcze nie będzie liczyć? Bo zaczęłam pisać, zanim Ty wysłałaś swoją
(współczuję zatok, paskudna sprawa, dużo zdrowia )

[rachela]

Napisane przez tulipanka

Rachel - ale ta wiadomość, to się jeszcze nie będzie liczyć? Bo zaczęłam pisać, zanim Ty wysłałaś swoją

Och, och, no proszę jak się tłumaczy
Niech będzie, że liczy się odkąd sobie pójdę w cholerę (czyt. do łóżka). Bo już mi zaczynają łzy z oczu lecieć z bólu, co dobitnie wskazuje, że pora wyłączać komputer...

---

Ostatecznie mówię dobranoc, niestety bezzapachowo.

[Szara Róża]

Napisane przez taka taka

widzę, że Nocna Zmiana się zbiera,
wątek zostawiam w dobrych rękach Nocnej Zmainy

Napisane przez rachela

Nocna zmiana? Ja o czymś nie wiem? ;>

Napisane przez tulipanka

co za świetne określenie
Nocna Zmiana

Napisane przez rachela

Spoko, póki nie latają za Tobą goście w zielonych koszulkach GreenPeace, to jesteś... bezpieczna

Taaa... póki nie latają i nie chcą mnie wrzucać z powrotem do oceanu?

Napisane przez gryx82

<zabieracie babciom dowody? >

Oczywiście Mimo płaczu i zgrzytania sztucznych szczęk konfiskujemy i zamurowujemy w ścianach, żeby skubane nie znalazły

Napisane przez rachela

Tulip - jak zobaczę jutro, że siedziałaś po nocy na Perfumach, albo jak nie-daj-boże coś napiszesz (będę miała dowody rzeczowe), to będziesz miała takie wciry na gg, że się schowasz i zamarzysz o kole z moli, o


Zatoki znowu atakują, prawie mnie z krzesła zwaliło... Dobranoc.

Ja ją już tu przypilnuję, tę pannę Tulipannę!


Rachelko, spokojnej nocy!

[Sabbath]

Naćnoj Dozor się melduje (ktoś czytał lub widział?).

Napisane przez rachela

Bo się autentycznie jak pasztet czuje

Lakier mi nie wysechł i schrzaniłam sobie paznokcie....

Wierzę, wierzę...
Mam tak czasem, że z litości dla ludzi wolę się im nie pokazywać.
Nie obrażaj się - nie porównuję się do Ciebie pod względem "estetyki opakowania", tylko pod względem rodzaju odczuć.
Napiszę Ci więc - jesteś śliczna dziewczyną.
Choć wiem, że to poczucie beznadziei nie ma wiele wspólnego ani z rozsądkiem, ani z rzeczywistym wyglądem.

Napisane przez Szara Róża

Sabbacikowa recka?!?
Ło rany Julek! Lecę migaczkiem na KWC, wyczaić co i jak!

Hihihi.
Nieodmiennie poprawiasz mi humor.
Nie goń Kapturka na miotle. Zakrztusi się biedulka żelką.

Napisane przez taka taka

mnie ciągle boli noga, od dwóch tygodni nie biegam i humor mi pada
z powodu kontuzji barku nie gram od czerwca w squasha, siłownia też odpada, to chyba starość

Biedna Takuśna...
Jesli Cię to pocieszy - to jeszcze nie starość, więc pozbierasz się, ale na razie się oszczędzaj.

Ja ostatnio nie ćwiczę z lenistwa i już mi z tym źle.
Pora rzucić zgubne nawyki i wziąć się do roboty.

Napisane przez rachela

Zatoki znowu atakują, prawie mnie z krzesła zwaliło... Dobranoc.

Ojoj, zatoki to paskudna sprawa. Trzeba o siebie dbać...
Wiem coś o tym, bo sama nawet zimą nie noszę czapek, a potem... potem... nawet nie opiszę.
W każdym razie współczuję Rachelo.


Byłam dziś z moim samotnym od wczoraj przyjacielem w knajpie. Wypiliśmy po trzy herbaty (lub kawy) i jestem dobrej myśli.
Też tak macie, że kontakty z przyjaciółmi intensyfikują Wam się, kiedy oni tego potrzebują, a kiedy sami jesteście w dole trudno Wam przyjąć pomoc?

[Szara Róża]

Napisane przez Sabbath

Naćnoj Dozor się melduje (ktoś czytał lub widział?).

Jest jeszcze trzecia mozliwość, czyli gry (mam gdzieś na półce "Night Watch", ale jeszcze jej nie rozdziewiczyłam, bo w tej chwili obrabiam dupska dwóm innym grom )

Napisane przez Sabbath

Hihihi.
Nieodmiennie poprawiasz mi humor.
Nie goń Kapturka na miotle. Zakrztusi się biedulka żelką.

Cóż ja poradzę, że mam ochotę capnąć nieboraczkę za ten jej mały ogonek


I niech się zakrztusi ową żelką chciwa mała "c***", babci się słodyczy z koszyczka nie podkrada!!!!

Napisane przez Sabbath

Serio - stopuję z kupowaniem perfum. Nie mam czasu nacieszyć się tym, co mam, bo ciągle czegoś szukam. Mam dość!

WTF?

Napisane przez Sabbath

Byłam dziś z moim samotnym od wczoraj przyjacielem w knajpie. Wypiliśmy po trzy herbaty (lub kawy) i jestem dobrej myśli.
Też tak macie, że kontakty z przyjaciółmi intensyfikują Wam się, kiedy oni tego potrzebują, a kiedy sami jesteście w dole trudno Wam przyjąć pomoc?

Ech, skąd ja to znam....
Próbuję udawać twardą sztukę, a gdy dzieje się coś złego, gdy łaknę wsparcia i pocieszenia, czuję się poniekąd "bezbronnie" i dziwnie nieswojo, że obarczam kogoś swoimi troskami...


/Edit o godzinie 01:55/

Tuli, widzę Cię wstręciuszko, widzę! I naskarżę Racheli!!!!!!

[Sabbath]

Napisane przez Szara Róża

Jest jeszcze trzecia mozliwość, czyli gry (mam gdzieś na półce "Night Watch", ale jeszcze jej nie rozdziewiczyłam, bo w tej chwili obrabiam dupska dwóm innym grom )

Gry nie znam. Na razie wróciłam do starej Cywilizacji - III była, moim zdaniem, najbardziej udana.

Napisane przez Szara Róża

Cóż ja poradzę, że mam ochotę capnąć nieboraczkę za ten jej mały ogonek

Kiedy Cię czytam nie potrafię powstrzymać się od rechotania do monitora.

Napisane przez Szara Róża

I niech się zakrztusi ową żelką chciwa mała "c***", babci się słodyczy z koszyczka nie podkrada!!!!

Też znasz ten dowcip?
Ja go poznałam w szczególnych okolicznościach (o których nie omieszkam Ci opowiedzieć).
Mam kumpla: taki mocno niezwykły rodzaj intelektualisty: potężny facet, sto kilo, łysy łeb, grube karczycho i takie słodkie okularki lenonki na nosie (i do tego żadnych niecenzuralnych wyrazów ever). Otóż, jakież było moje zdziwienie, kiedy podczas dyskusji złapałam go na jakiejś nieścisłości, a on na to swoim starannie i kulturalnie modulowanym głosem: "O ja głupia c***, zapomniałam koszyczka!"
Zanim zdążył mi wyjaśnić genezę tego powiedzonka - umarłam ze trzy razy.

Napisane przez Szara Róża

WTF?

Hmm... Jeszcze kilka miesięcy temu twierdziłam, że dwadzieścia flaszek mi wystarczy. Najpierw liczbę tę przekroczyłam, a potem zaczęło się okazywać, że im więcej mam, tym więcej chcę mieć. Nie jest mi z tym dobrze.
Myślę, że mój obecny stan posiadania zaspokaja me potrzeby aż nadto. Nie jestem w stanie użyć każdego flakonu raz w miesiącu. Gdyby nie to, że zrobiłam ostatnio kilkanaście odlewek - większość byłaby nadal pełna. Coraz bardziej nęka mnie dylemat ile w tym miłości do zapachów konkretnych, ile zaś już tylko żądzy posiadania - zaliczania flaszek. Pora chyba zweryfikować swe miłości i od nowa zdefiniować pragnienia, bo na razie czuję się jak zapachowa puszczalska trochę.
Potrzebuję nieco dystansu.
No i jeszcze chcę sprawdzić, czy dam radę.

Napisane przez Szara Róża

Ech, skąd ja to znam....
Próbuję udawać twardą sztukę, a gdy dzieje się coś złego, gdy łaknę wsparcia i pocieszenia, czuję się poniekąd "bezbronnie" i dziwnie nieswojo, że obarczam kogoś swoimi troskami...

Dokładnie tak.

Jest jeszcze kilka aspektów tej sprawy.
Często nawet kiedy widzę, że ktoś chętnie mnie pocieszy - nie potrafię się otworzyć, przyznać do słabości. Mam cholerną blokadę.

W ten sposób nawet najbliżsi uważają mnie za twardziela. Jak to zdiagnozował mój mąż posługując się typologią mężczyzn według Chmielewskiej (kobieca typologia mu ni w ząb do mnie nie pasowała): skrzyżowanie odyńca samotnika z kozłem w kapuście.

Z drugiej strony, nawet jeśli nie korzystam, wiem, że w razie czego mam przyjaciół, na których mogłabym się wesprzeć. To samo w sobie wiele znaczy.


Jesteś jeszcze Nocna Zmiano?

[Szara Róża]

Napisane przez Sabbath

Jesteś jeszcze Nocna Zmiano?

No ba! Wzorowo i (prawie) niewzruszenie na swym posterunku, niczym Straż w Buckingham Palace . Mam specjalny czerwony mundurek i włochatą czapę

A propos czerwonego mundurka - przypomniał mi się kolejny znany, ordynarnie obsceniczny kawał o czerwonym kapturku:

Idzie Czerwony Kapturek przez las. Zobaczył ją wilk i woła zza krzaków:
- O, idzie ta głupia dzi**a!
- Wilku nie mów tak na mnie. Ja nie jestem głupią dzi**ą, ja jestem Czerwonym Kapturkiem!
Mam przecież czerwoną czapeczkę, czerwony kubraczek, czerwoną bluzeczkę, czerwoną spódniczkę, czerwone rajstopki, czerwone majteczki, czerwone buciki... O, k**** mać!... Ja rzeczywiście wyglądam, jak głupia dzi**a!

Napisane przez Sabbath

Gry nie znam. Na razie wróciłam do starej Cywilizacji - III była, moim zdaniem, najbardziej udana.

Ja ostatnio daję czadu w Oblivion i Thief 3

Napisane przez Sabbath

Kiedy Cię czytam nie potrafię powstrzymać się od rechotania do monitora.

To musi uroczo wyglądać
Ja nie rechotam, ja ostatnio parskam jak wieloryb

Napisane przez Sabbath

Też znasz ten dowcip?
Ja go poznałam w szczególnych okolicznościach (o których nie omieszkam Ci opowiedzieć).
Mam kumpla: taki mocno niezwykły rodzaj intelektualisty: potężny facet, sto kilo, łysy łeb, grube karczycho i takie słodkie okularki lenonki na nosie (i do tego żadnych niecenzuralnych wyrazów ever). Otóż, jakież było moje zdziwienie, kiedy podczas dyskusji złapałam go na jakiejś nieścisłości, a on na to swoim starannie i kulturalnie modulowanym głosem: "O ja głupia c***, zapomniałam koszyczka!"
Zanim zdążył mi wyjaśnić genezę tego powiedzonka - umarłam ze trzy razy.

Ja bym chyba zeszła śmiertelnie w zabójczym ataku parskania... Kapturek daje, oj daje!

Swoją drogą ludzie są okrutni - taką niewinną sierotkę, maleńką bidulkę sobie upatrzyli na niewybredne ataki werbalne

Napisane przez Sabbath

Hmm... Jeszcze kilka miesięcy temu twierdziłam, że dwadzieścia flaszek mi wystarczy. Najpierw liczbę tę przekroczyłam, a potem zaczęło się okazywać, że im więcej mam, tym więcej chcę mieć. Nie jest mi z tym dobrze.
Myślę, że mój obecny stan posiadania zaspokaja me potrzeby aż nadto. Nie jestem w stanie użyć każdego flakonu raz w miesiącu. Gdyby nie to, że zrobiłam ostatnio kilkanaście odlewek - większość byłaby nadal pełna. Coraz bardziej nęka mnie dylemat ile w tym miłości do zapachów konkretnych, ile zaś już tylko żądzy posiadania - zaliczania flaszek. Pora chyba zweryfikować swe miłości i od nowa zdefiniować pragnienia, bo na razie czuję się jak zapachowa puszczalska trochę.
Potrzebuję nieco dystansu.
No i jeszcze chcę sprawdzić, czy dam radę.

Padłam i parskam!

Tjaaaaa..... Z pewnością dasz radę, hihihihi . Sabbath, wrzuć pieniążek do Fontanny di Trevi, a nuż widły "marzenie" się spełniiii..... Niżej udostępniam obiekt

Napisane przez Sabbath

Jest jeszcze kilka aspektów tej sprawy.
Często nawet kiedy widzę, że ktoś chętnie mnie pocieszy - nie potrafię się otworzyć, przyznać do słabości. Mam cholerną blokadę.

W ten sposób nawet najbliżsi uważają mnie za twardziela. Jak to zdiagnozował mój mąż posługując się typologią mężczyzn według Chmielewskiej (kobieca typologia mu ni w ząb do mnie nie pasowała): skrzyżowanie odyńca samotnika z kozłem w kapuście.

Z drugiej strony, nawet jeśli nie korzystam, wiem, że w razie czego mam przyjaciół, na których mogłabym się wesprzeć. To samo w sobie wiele znaczy.

Hmm, zamknięta w sobie samotniczka, w dodatku uparta i nieskora do nadmiernych wynurzeń emocjonalnych.... Cóż, jakby o mnie, aż mi głupio...

[Sabbath]

Napisane przez Szara Róża

No ba! Wzorowo i (prawie) niewzruszenie na swym posterunku, niczym Straż w Buckingham Palace . Mam specjalny czerwony mundurek i włochatą czapę

Ożesz! Mój mąż by Cię pokochał.

On ma jakiś rodzaj świra na punkcie red jacketów. Szczególnie kiedy przestępują z nogi na nogę.

Kurczę - nie widział zmiany warty pod greckim parlamentem - to by go dopiero rozwaliło.

Napisane przez Szara Róża

A propos czerwonego mundurka - przypomniał mi się kolejny znany, ordynarnie obsceniczny kawał o czerwonym kapturku:

Idzie Czerwony Kapturek przez las. Zobaczył ją wilk i woła zza krzaków:
- O, idzie ta głupia dzi**a!
- Wilku nie mów tak na mnie. Ja nie jestem głupią dzi**ą, ja jestem Czerwonym Kapturkiem!
Mam przecież czerwoną czapeczkę, czerwony kubraczek, czerwoną bluzeczkę, czerwoną spódniczkę, czerwone rajstopki, czerwone majteczki, czerwone buciki... O, k**** mać!... Ja rzeczywiście wyglądam, jak głupia dzi**a!

Jakiś mało bystry ten Czerwony, nie?

Napisane przez Szara Róża

Ja bym chyba zeszła śmiertelnie w zabójczym ataku parskania...

Toż ja zeszłam. Kilka razy.

Napisane przez Szara Róża

Kapturek daje, oj daje!

Swoją drogą ludzie są okrutni - taką niewinną sierotkę, maleńką bidulkę sobie upatrzyli na niewybredne ataki werbalne

Napisane przez Szara Róża

Padłam i parskam!

Tjaaaaa..... Z pewnością dasz radę, hihihihi . Sabbath, wrzuć pieniążek do Fontanny di Trevi, a nuż widły "marzenie" się spełniiii..... Niżej udostępniam obiekt

No co Ty?! Mam sobie monetami w monitor rzucać?
Ani myślę.
W ogóle mało myślę, bo nie myślę również, bym miała potrzebować takich zabiegów. Wystarczy, że tak postanowiłam i tak będzie. Oczywiście.

Napisane przez Szara Róża

Hmm, zamknięta w sobie samotniczka, w dodatku uparta i nieskora do nadmiernych wynurzeń emocjonalnych.... Cóż, jakby o mnie, aż mi głupio...

Wiesz, nie chciałam tego pisać wcześniej.... to znaczy chciałam, ale było mi głupio. I nadal jest mi głupio, ale po tym wstępie to już chyba napiszę.
Myślę, że tak jak dziewczyny znajdują tu siostry zapachowe, tak Ty jesteś czymś w rodzaju mojej siostry w rodzaju pogięcia.

Choć nie uważam się za samotniczkę. Po prostu lubię sama decydować o tym, kiedy mam towarzystwo, a kiedy nie.

[tharoon]

Witam i miłej środy życzę.


Dziś kolejny dzień z D&G Masculine.

[kropka75]

Ratunku, zima... U mnie +1 stopień.

Zaraz zbieram manaty i wyruszam w podróż. Kierunek Wołomin.
Pierwszy raz w życiu denerwuję się wyruszając w trasę. Już męża od wczoraj zamęczam, że jedziemy wolno... Psychoza.

Na podróż ukochane The Parfum.

Buziaki i miłego dnia!

[taka taka]

jak to się wszystko w tym wątku ładnie układa, kończy się Nocna Zmiana, posterunek obejmuje Tharoon

Kropko, bezpiecznej i przyjemnej podróży

zaczynam dzień z mocnym postanowieniem, że będzie dobrze

......................... ......................... ......................... ..........

New Harlem

[nefernefer35]

Udanego dnia!Pachnę Angel

[bluegirl]

Dziś dzień zaczynam testowo Infiniment Chopard

[Kota]

Dzisiaj znowu dzień z Safari

[_Bjeata_]

Hello

przybyłym wczoraj Code ( coś ze mną się dzieje)

[Różowy Strachulec]

Napisane przez tulipanka

i za prażenie hydratów też, dobrze?

Dobrze, za prażenie hydratów też trzymam, i za wszystkie inne dziwne rzeczy


Zaczął się TEN dzień; czuję się przykuta do telefonu Pachnieć będę pewnie znowu Glorią

[tymena]

Napisane przez SpanishMyszka

A gdybys mogła też wstawiłabyś jakąś flaszencję ?

Cosik bym wstawiła Jakąś flaszeczkę albo obrazek okolicznosciowy

Napisane przez rachela

Bo się autentycznie jak pasztet czuje

Lakier mi nie wysechł i schrzaniłam sobie paznokcie....

Rachel, co Ty piszesz? Piekna, młoda, szczupła dziewczyna z Ciebie. Nie jedna kobitka zazdrosci Ci urody, porcelanowej skóry i pięknych dłoni

Ja dzisiaj w mega obłoku Ambre Sultan

[agaa13]

witam i o zdrowko sie pytam.


dzis jest 2 dzien z Mauboussin w wersji edt i edp.
opisze to tak-tylko prosze mnie nie linczowac, nie posiadam tak doglebnej wiedzy jak wiekszosc Wizazanek.

baza tego zapachu jest ,dla mnie, identyczna.
jedyne so rozni obie wiersje to 2 pierwsze nuty. edp jest bardzo intensywne. czuc tutaj ostra nute wedzonej, nie wiem sliwki. natomiast edt jest delikatniejsze.
podobaja sie.