20+ cz. II

[oreganka]

hello

Napisane przez aneczka_1984

No to gratuluję. A czym się będziesz zajmowac?

na razie będę przygotowywać oferty i atesty, potem kto wie..

Napisane przez Vibeska

Hejka
Oreganko pokażesz się w nowych włoskach?

a właśnie co do frycka to nie ma żadnej zmiany tylko odrost zrobiony
ale ufff nie mam zółtków na głowie

Napisane przez aneczka_1984

No i ja się nudzę. Nawet z nudów sobie w Simsów pograłam Bez komentarza.

ja też ostatnio gram namiętnie w jedną głupią grę, tak mnie wciągnęło że szok

Napisane przez sweetpinky

Hello
witam Was z wieeeelkim bólem głowy
dopiero TERAZ wstałam, poważnie. Na wczorajszej imprezce zatrułam się chyba alkoholem nie upiłam się ale normalnie dzisiaj czułam i czuję się fatalnie. Cały dzień przespałam, nic nie jadłam bo powstrzymywałam się od wymiotów, dopiero teraz zjadłam zapiekankę którą przygotował mąż. Dzień mi minął na byczeniu o ile można to tak nazwać.
Nie wiem czemu tak się czuję bo nie wypiłam dużo. Chyba poprostu był zły dzień na imprezowanie.
Zmykam dalej do łóżka papa

sweet współczuję
ale pociesz się że masz mężusia który się Tobą zaopiekuje

Napisane przez kama98

Cześć Dziwczyny

Ja ostatnio chodze jak cień, wiecznie mi sie chce spać, to codzienne wstawanie po szóstej mi nie służy.

o rany mi też
dla mnie to masakra, chodzę potem jak zombie

Napisane przez sweetpinky

Opowiadaj

Ja wstałam jak nowo narodzona tylko plecy mnie bolą od tego ciągłego spania i leżenia.

sweet dobrze że już lepiej

aż mi wstyd... ale dobra
w telegraficznym skrócie bo mi sie nie chce w szczegóły wchodzić...
jeden......drugi......... ..trzeci........czwarty.. ..piąty taniec z ktośkiem..... stwierdziłam że muszę odejść bo się za chwilę na niego rzucę i go pocałuję...więc mówię że koniec tańców ja idę się przewietrzyć, ale wyszło na to że poszliśmy razem, no i nie wytrzymałam ....

[sweetpinky]

Napisane przez oreganka

hello

na razie będę przygotowywać oferty i atesty, potem kto wie..

a właśnie co do frycka to nie ma żadnej zmiany tylko odrost zrobiony
ale ufff nie mam zółtków na głowie


ja też ostatnio gram namiętnie w jedną głupią grę, tak mnie wciągnęło że szok

sweet współczuję
ale pociesz się że masz mężusia który się Tobą zaopiekuje

o rany mi też
dla mnie to masakra, chodzę potem jak zombie


sweet dobrze że już lepiej

aż mi wstyd... ale dobra
w telegraficznym skrócie bo mi sie nie chce w szczegóły wchodzić...
jeden......drugi......... ..trzeci........czwarty.. ..piąty taniec z ktośkiem..... stwierdziłam że muszę odejść bo się za chwilę na niego rzucę i go pocałuję...więc mówię że koniec tańców ja idę się przewietrzyć, ale wyszło na to że poszliśmy razem, no i nie wytrzymałam ....

Oreganko Ty to powinnaś zostać aktorką telenowel, e tam reżyserką no i co teraz będzie?

[Ines1985]

Napisane przez kama98

Aneczko fotki super, bardzo ładną miałaś bluzeczkę, i w ogóle ślicznie wyglądałaś

Ines, pozwoliłam zajrzeć sobie na twojego fotologa zdjęcia z parasolką są super i jaką Ty masz figurę zazdroszczę

ja nie skomentowałam w końcu zdjęc Aneczki, a przecież doszły!
Biust i bluzeczka faktycznie zasługują na uwagę i jakby to powiedzieć... mnie też się podobałaś bardziej od panny młodej

Napisane przez oreganka

aż mi wstyd... ale dobra
w telegraficznym skrócie bo mi sie nie chce w szczegóły wchodzić...
jeden......drugi......... ..trzeci........czwarty.. ..piąty taniec z ktośkiem..... stwierdziłam że muszę odejść bo się za chwilę na niego rzucę i go pocałuję...więc mówię że koniec tańców ja idę się przewietrzyć, ale wyszło na to że poszliśmy razem, no i nie wytrzymałam ....

to sie porobiło! Jaka była jego reakcja?

[oreganka]

on był w 7 niebie
ale od razu zaczęły się pytania o co chodzi...
ratunku ale namieszałam, nie wiem co teraz będzie

[Ines1985]

Jeśli mam być szczera to teraz w ogóle nie mam pojęcia co w takiej sytuacji można zrobić... Dla Ciebie to chyba był taki chwilowy kaprys, a dla niego coś znacznie więcej i zapewne nadzieja została rozbudzona na nowo...

Oreganko jakoś to będzie...

[oreganka]

Napisane przez Ines1985

Dla Ciebie to chyba był taki chwilowy kaprys

no właśnie tego już sama nie jestem pewna

[guantanamera]

ło..matko no to moda na sukces nam sie robi dziewczyno caluj i niczego nie zaluj
Ines..cudne fotki

[aneczka_1984]

Oregankaaaa Ty to jesteś rewelacyjne ziółko widzę No ale teraz znów będziesz rozkminiac biedaku Ja nic nie radzę, sama musisz poukładac sobie wszystko w głowie. Normalnie jak Zbuntowany Anioł

Ines dziękuję. Tylko, że panna młoda jest żonką a ja ciągle sama. Coś to znaczy

[sweetpinky]

Napisane przez aneczka_1984

Oregankaaaa Ty to jesteś rewelacyjne ziółko widzę No ale teraz znów będziesz rozkminiac biedaku Ja nic nie radzę, sama musisz poukładac sobie wszystko w głowie. Normalnie jak Zbuntowany Anioł

Ines dziękuję. Tylko, że panna młoda jest żonką a ja ciągle sama. Coś to znaczy

Aneczko niedługo i Ciebie dopadnie jakiś facet

edit: a co do Zbuntowanego Anioła to wstyd przyznać ale oglądałam 2 razy i w sumie masz rację co do podobieństwa

[Ines1985]

Napisane przez oreganka

no właśnie tego już sama nie jestem pewna

ooo... no to ja już nic nie wiem... może jednak Ktosiek to jest... ten Ktoś?

Napisane przez guantanamera

ło..matko no to moda na sukces nam sie robi dziewczyno caluj i niczego nie zaluj
Ines..cudne fotki

cieszę się, że się podobają.

Napisane przez aneczka_1984

Ines dziękuję. Tylko, że panna młoda jest żonką a ja ciągle sama. Coś to znaczy

wiesz, to akurat o niczym nie świadczy
Tzn. świadczy o jednym - ta panna młoda miała więcej szczęścia i szybciej znalazła swoją drugą połówkę...

[aneczka_1984]

Hehe ale ja nie chcę byc starą panna młodą

[Vibeska]

Moja babcia nie żyje
Boże..........

[guantanamera]

Vibeska Slonko.........

Przyjmij moje najszczersze wyrazy współczucia..
Bardzo mi przykro
Trzymaj się Kochana
Jesteśmy z Tobą...

[Ines1985]

Kobieto, jak narazie jesteś jeszcze na tyle młoda, że nie musisz się o to martwić


Vibeska... Tak mi przykro

[aneczka_1984]

Napisane przez Vibeska

Moja babcia nie żyje
Boże..........

Vibeska bardzo, bardzo mi przykro Jesteśmy z Tobą całym sercem.

[sweetpinky]

Vibesko wyrazy współczuciabardzo mi przykro...

[Vibeska]

Dięuje Wam.
Byłam tam teraz z mamą, w jej domu, mama została z tatą.
Ja wróciłam.
Tata znalazł ją, w piwnicy
To musiało stać się wczoraj.
Babcia miaszkała sama.
Wiecie, ta kobieta była jeszcze pełna życia, nigdy nie powiedziałabym że już odejdzie.
Jest mi przykro, brdzo

Do czwratku musi być pogrzeb, póki siostra jest w kraju, bo we czwartek wylatuje.
Boże, jakie to życie jest krótkie.
Taka jedna chwila, która mija w mgnieniu oka.
Wydaje się że tyle lat przed nami, że ze wszystkim zdążymy, ale to nie prawda

[Ines1985]

To chyba najgorsze - że byla pelna życia i nagle coś takiego... Chyba łatwiej jest przeżyc czyjąś śmierć kiedy ta osoba jest schorowana i wszyscy się tego spodziewają...
Tym bardziej mi przykro Vibesko .

[Vibeska]

Tak naprawdę to chyba jeszcze do mnie nie dociera.
Jednak myślę sobie że tak nagle odeszła, ale chyba nie cierpiała.
Śmierć zabrała ją nagle.
Moja druga babcia zmarła dwa lata temu, ale ona cierpiała bardzo, okrutnie, a my razem z nią.

Ja Was przepraszam że Was zamęczam takimi tematami.
Dziękuję za wsparcie.

[aneczka_1984]

Kochana zamęczaj ile chcesz, my jesteśmy

Boże nawet nie chcę sobie wyobrażac co czujesz. Bardzo mi przykro. Tak, życie jest bardzo kruche.

[Ines1985]

Nie zamęczasz
Ten temat dotyczył lub niestety będzie dotyczyć chyba nas wszystkich

Domyślam się co masz na myśli z tym, że to do Ciebie nie dociera... Ja jak zmarł mój dziadek (strasznie go kochałam), nawet odczułam taką ulgę, że nie będzie już cierpiał... Dowiedzialam się o tym przez telefon i nic, normalnie podreptalam tam gdzie mialam akurat iść... Aż się dziwnie z tym czułam.
Natomiast pogrzeb to był jakiś koszmar. Chyba dopiero wtedy uświadomiłam sobie tę okropną stratę .

I chociaż to brzmi banalnie... Pamietaj że czas leczy rany. A babcia teraz będzie czuwac nad tobą tam z góry. Ja głęboko wierzę w to, że mój dziadek czasami mi pomaga... Zresztą kiedys pojawił się na to namacalny dowód może sprawa nie dotyczyła bezpośrednio mnie, ale i tak wiem że to była pomoc dziadka. Taki mały cud.

[aneczka_1984]

Mnie jeszcze nigdy utrata kogoś bliskiego nie dotknęła. I boję się tego panicznie.Mieszkam z babcią i dziadkiem, jestem z nimi bardzo blisko całe życie... Są dla mnie bardzo ważni i kocham ich nad życie.
Wiem, że takie są koleje losu, ale to takie smutne.


Ja dziś mam kolejny dzień lenia. A jutro chyba pojadę do domu na tydzień. A później do pracy. Koniec obijania. Chcę jeszcze zagłosowac w wyborach i mogę później siedziec w Krakowie i szukac pracy.

[guantanamera]

Zrobilo sie nam melancholijnie...


Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego

Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dzwięk troche niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widziec naprawde zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzec
kochamy wciąż za mało i stale za późno

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a bedziesz tak jak delfin łagodny i mocny

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą

Ks. Jan Twardowski

Babci bedzie teraz dobrze..tam u góry, a Ty pomysl Kochana, ze kolejny Aniol Stroz bedzie nad Toba czuwal

[oreganka]

Vibesko przytulam Cię mocno i bardzo współczuję

[Vibeska]

Napisane przez Ines1985

... Zresztą kiedys pojawił się na to namacalny dowód może sprawa nie dotyczyła bezpośrednio mnie, ale i tak wiem że to była pomoc dziadka. Taki mały cud.

Naprawdę? Opowiedz o tym ?
Ja też wierzę, że oni tam z góry czuwają nad nami.

Napisane przez aneczka_1984

Kochana zamęczaj ile chcesz, my jesteśmy

Boże nawet nie chcę sobie wyobrażac co czujesz. Bardzo mi przykro. Tak, życie jest bardzo kruche.

Dziękuję

Napisane przez aneczka_1984

Mnie jeszcze nigdy utrata kogoś bliskiego nie dotknęła. I boję się tego panicznie.Mieszkam z babcią i dziadkiem, jestem z nimi bardzo blisko całe życie... Są dla mnie bardzo ważni i kocham ich nad życie.
Wiem, że takie są koleje losu, ale to takie smutne.


Ja dziś mam kolejny dzień lenia. A jutro chyba pojadę do domu na tydzień. A później do pracy. Koniec obijania. Chcę jeszcze zagłosowac w wyborach i mogę później siedziec w Krakowie i szukac pracy.

Koniecznie doceniaj ich obecność codzień, choćby takim małym gestem, jak uśmiech do nich.
Powodzenia w szukaniu pracy! Czego poszukujesz?? Trzymam kciuki!

Napisane przez guantanamera

Zrobilo sie nam melancholijnie...


Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego

Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dzwięk troche niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widziec naprawde zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzec
kochamy wciąż za mało i stale za późno

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a bedziesz tak jak delfin łagodny i mocny

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą

Ks. Jan Twardowski

Babci bedzie teraz dobrze..tam u góry, a Ty pomysl Kochana, ze kolejny Aniol Stroz bedzie nad Toba czuwal

Piekny jest ten wiersz.
Piiękny, w swoim smutku.
:przytyl: dziękuje za wsparcie

Napisane przez oreganka

Vibesko przytulam Cię mocno i bardzo współczuję

Oreganko
A ty opowiadaj o Ktosiu, żebym się oderwała trochę.
Co będzie dalej? Jednak coś do niego czujesz? Czy to nadal wielka niewiadoma??

[Ines1985]

Napisane przez Vibeska

Naprawdę? Opowiedz o tym ?
Ja też wierzę, że oni tam z góry czuwają nad nami.

To tak naprawdę okropna historia... Aż nie mam ochoty tego wspominać. W każdym razie tylko cud mógł uratować jednego babci psa, który był uwięziony... Cała rodzina próbowała go uwolnić, aż moja mama załamana powiedziała że teraz już naprawdę tylko cud może pomóc. I że gdyby dziadek żył, na pewno by nie dopuścił, aby taka sytuacja w ogóle miała miejsce. Poszła do domu, a po kilkunastu minutach jakaś sąsiadka przybiegła spanikowana, że nasz pies biega po drodze.. Wszyscy wybiegli i okazało się, że to był ten pies którego kilkanaście minut temu tylko cud mógł uratować.

Ja wierzę, że mój kochany dziadek zadziałał. Chociaż to strasznie niewiarygodne... Ale sytuacja była po prostu beznadziejna.

[oreganka]

Napisane przez Vibeska

Oreganko
A ty opowiadaj o Ktosiu, żebym się oderwała trochę.
Co będzie dalej? Jednak coś do niego czujesz? Czy to nadal wielka niewiadoma??

on właśnie do mnie smsa wysłał czy chcę z nim pogadać
i jak on ma rozumieć wczorajsze zajście, czy ma o tym zapomnieć czy jak...
jejku co ja najlepszego narobiłam
chyba kupię sobie kota i będę miała święty spokój- teraz mówię poważnie z tym kotem,ma któraś z Was kota w domu?

[Ines1985]

Napisane przez oreganka

on właśnie do mnie smsa wysłał czy chcę z nim pogadać
i jak on ma rozumieć wczorajsze zajście, czy ma o tym zapomnieć czy jak...
jejku co ja najlepszego narobiłam
chyba kupię sobie kota i będę miała święty spokój- teraz mówię poważnie z tym kotem,ma któraś z Was kota w domu?

Ja nie mam, ale bardzo bym chciała . Poza tym TŻ ma, więc trochę wiem o tych stworzeniach... A co chcesz wiedzieć?

Oreganko, kot kotem, ale nie ma co liczyć, że to zwierzę rozwiąże twoje problemy związkowe . Może jednak pogadaj z Ktośkiem?

[aneczka_1984]

Ja uwielbiam koty, jak będę sama mieszkac to na pewno sobie jakiegoś sprawię. A mam swojego w domku. Tylko,że kot tu Ci w niczym nie pomoże

[oreganka]

Napisane przez Ines1985

Ja nie mam, ale bardzo bym chciała . Poza tym TŻ ma, więc trochę wiem o tych stworzeniach... A co chcesz wiedzieć?

Oreganko, kot kotem, ale nie ma co liczyć, że to zwierzę rozwiąże twoje problemy związkowe . Może jednak pogadaj z Ktośkiem?

najbardziej mnie ciekawi czy koty drapią meble, czy da się tego jakoś uniknąć, no i jak nauczyć takiego kota żeby się załatwiał tam gdzie trzeba
czy pokój gdzie ten kot przebywa ma nieprzyjemny zapach- kiedyś siostra miała świnkę morską mimo codziennego sprzątania zapach był tragiczny
lepiej wziąć kocurka czy kotkę

a pogadać z nim muszę, przegięłam wczoraj na maxa

Napisane przez aneczka_1984

Ja uwielbiam koty, jak będę sama mieszkac to na pewno sobie jakiegoś sprawię. A mam swojego w domku. Tylko,że kot tu Ci w niczym nie pomoże

nie no wiem że kot mi w niczym nie pomoże

czy on nie jest słodki??