![]() |
#181 |
astro-loszka
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 511
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Miałam kilka takich sytuacji:
1. Liceum, urwałyśmy się z kumpelą z ostatniej lekcji, poszłyśmy do lasku, siedzimy na murku, palimy papierosy. Ani żywej duży dookoła. Podchodzi do nas koleś w średnim wieku, wyglądający "bardziej na miłego, niż na rozumnego", to, taki poczciwina. Pyta, czy nie mamy ognia, częstuje nas swoimi papierosami. Potem wyciąga piwo i nas częstuje. Opieramy się, ale namawia, żebyśmy wzięły po łyku. Jakaś luźna rozmowa, pyta, jakie piwo lubimy, do której klasy chodzimy itp. Cały czas nawija, my wymieniamy rozbawione uśmieszki. W końcu wyciąga banknot 50 zł i wręcza mi, mówiąc: proszę. Ja zdębiałam, nie chciałam wziąć, więc on z tym samym gestem do mojej kumpeli. Ona pyta, czemu daje jej pieniądze, on na to, że będzie się onanizował, a my mamy popatrzeć ![]() - Poczekajcie...no, nie bądźcie takie...dam wam 500 zł! Potem, gdy strach opadł, doszłyśmy do wniosku, że mogłyśmy wziąć tę forsę i zwiać, ale bałyśmy się, że natkniemy się na niego gdzieś na mieście. 2. Również czasy licealne, wakacje u dziadków na wsi. Z kilkoma koleżankami postanowiłyśmy udać się na festyn kilka wsi dalej. Trzeba było podjechać busem. W jedną stronę, wszystko ok. Późnym popołudniem (i jednym z ostatnich kursujących busów) wracamy do domu. Zajmujemy cały tył autobusu, a za nami wsiada jakiś dziadek, który strasznie się na nas gapił. Idzie do nas do tyłu i siada na siedzeniu przed nami, ale odwraca się do nas, coś mówi, próbuje nawiązać dialog, ale nie reagujemy. Zaczyna sapać, gęba mu "ocieka seksem", my, cała piątka, siedzimy sparaliżowane, nie wiemy, co robić. Wyciąga prezerwatywę, rozwija ją i macha nią nam przed oczami. Najodważniejsza z nas wstaje i kieruje się do przodu autobusu, my podążamy za nią, starając się w przejściu nie dotknąć osobnika z prezerwatywą. Usiadłyśmy z samego przodu. Gdy wysiadłyśmy na naszym przystanku, ten człowiek wysiadł za nami. Puściłyśmy się biegiem do przodu, a on jeszcze coś wołał za nami. 3. Mój ex, również czasy licealne. Nie chciał się pogodzić z faktem, że z nim zerwałam, więc czekał na mnie w lasku, przez który przechodziłam, wracając ze szkoły do domu. Mówi, że chce pogadać, a ja widzę, że ma jakieś obłędne oczy i próbuję go wyminąć. Zagradza mi drogę, błaga, bym do niego wróciła. Chwyta mnie za ramiona, potrząsa, rzuca mną o drzewo i powtarza: wróć do mnie. Jesteśmy sami, zaczynam czuć panikę. Zmusiłam się do opanowania i wyobraziłam sobie, że on jest terrorystą, a ja negocjatorem. Zaczęłam go uspokajać, mówić miłym i kojącym głosem, żeby mnie puścił i postawił na ziemi. Zrobił to, ale namówił mnie, żebym poszła z nim do lasu. Nie wiem, czemu, ale dałam się namówić (może dlatego, że wciąż byłam sparaliżowana strachem). W lesie nie podejmował już takich prób napaści, ale usiłował utopić się w bajorku i wciąż usilnie namawiał mnie - prośbą i groźbą na powrót. 4. Okres studiów. Jadę autobusem na zajęcia, i czuję, że gapi się na mnie facet. Nijaki, grubawy, w średnim wieku. Ja dość neutralnie ubrana, prawie bez makijażu, z opryszczką na ustach. Kręci się niespokojnie, otwiera okno, by dmuchało mi w twarz - wyraźnie szuka zaczepki. Wtedy nawet mnie to bawiło, bo wiedziałam, za chwilę wysiadam. I tyle mnie będzie widział. Więc wysiadłam i idę na pętlę tramwajową. Tramwaj prawie pusty, siadam więc w drugim wagonie i wyciągam notatki, bo chciałam się pouczyć do zaliczenia. Pogrążona w notatkach dopiero po jakimś czasie zarejestrowałam, że ktoś koło mnie stoi ![]()
__________________
Kpię i o drogę nie pytam. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#182 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 5 107
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Z tego co mi się przypomina.
1. Będąc w 1 klasie czyli mając 7 lat codziennie wracalam sama ze szkoły. To były inne czasy, szłam sama ok 20 minut. Byłam w połowie drogi i nagle zatrzymuje się samochód. Prowadzi facet, kobieta była na miejscu pasażera. I mówi że mam się z nimi zabrać, oni mnie podrzuca do domu. Mówię że nie, dziękuję, mieszkam z niedaleko. Kobieta wysiadla z auta (!) I mówi że mam wsiadac, bo ona mojej mamie powiedziała, że mnie podrzuci. Namawiali mnie jeszcze, ale zdecydowanie mówiłam "nie", "nie,dziękuję", "pójdę sama". W końcu pojechali sobie. Potem po rozmowie z mamą dowiedzialam się że ona się z nikim nie umawiala. 2. Dwa lata temu. Wracałam z pracy busem i siadlam na miejscu przy oknie. Dosiadl się do mnie facet ok 50 lat. Cały czas przysuwal się do mnie, tak, że stykalismy się bokiem :-\ na tapecie miał naga kobietę i oglądał zdjęcia pornograficzne. Coś próbował do mnie gadał, ale wlaczylam muzykę na maksa. Chciałam się przesiasc po czasie, ale na szczęście wysiadal ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#183 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 16 646
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Ksiądz, który nie jest proboszczem w przyszłości może zostać proboszczem. Ale bardziej chodziło mi o to, że kościół katolicki (inne pewnie też) bardzo pilnuje żeby wyciszać takie sprawy i wiem, że potrafią ładować niezłą kasę w matki dzieci księży żeby zamknąć im usta.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#184 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 7 136
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Cytat:
Najlepszy jest przypadek gdzie ksiądz nie opuścił kościola tylko został wysłany za granicę, matka dostawała pieniądze, a on przyjezdzal po cywilnemu czasem do pl i zabierał ich na wakacje. Dziecko o tym że tata jest księdzem dowiedziało się na 18ke. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#185 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 18
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
W liceum byłam z koleżanką na dość dużym targowisku. Były też tam tanie salony kosmetyczne i wybrałyśmy się na manicure. Gdy wychodziłyśmy jakiś czarnoskóry facet koło 30stki który stał kilka metrów dalej zaczął coś krzyczeć i biec do nas. Złapał moją koleżankę za ramię i łamaną polszczyzną próbował zaproponować randkę. Ona strasznie się przestraszyła i zaniemówiła więc nakrzyczałam na niego i kazałam puścić. Puścił ją, chciałyśmy odejść szybkim krokiem ale on szedł z nami. Przechodziłyśmy przez taką opustoszałą część targowiska więc to było straszne. Mówiłam mu że mój chłopak na nas czeka ale on nie ustępował. Patrzył się psychopatycznym wzrokiem. W końcu nie wytrzymał, wykrzyczałam że ma nam dać spokój używając niecenzuralnych słów. On odskoczył, zwyzywał nas i powiedział że nas zabije z kolegami
![]() Jako mała dziewczynka mieszkałam w bloku. Na przeciwko mnie mieszkał obleśny facet po 40stce, na początku z mamą i bratem alkoholikiem a później ich matka zmarła. Strasznie się bałam tego oblecha- miał wygląd typowego pedofila, ciągle nosił te same przestarzałe ubrania, nie wiem czy w ogóle pracował. Często mnie zaczepiał, mówił różne dziwne rzeczy, uśmiechał się obrzydliwie. Na szczęście mieszkałam tam tylko kilka lat. Jako starsza dziewczyna dużo pracowałam jako hostessa. Na większość komentarzy nie zwracałam uwagi ale kiedyś gdy stałam odwrócona od tyłu podszedł do mnie facet po 60 i złapał za tyłek. Byłam w szoku, nakrzyczałam na niego. Po czasie żałuje że nie dałam mu w twarz ![]() ![]() Ekshibicjonistów też spotkałam ale większość zdarzeń wyparłam z podświadomości. Kiedyś wracałam samotnie po 3 do domu. Nie byłam pijana więc nie bałam się a poza tym nie należę do strachliwych i mieszkam w dosyć bezpiecznej dzielnicy. Gdyby byłam jakieś 50 m od domu zaczął za mnie biec jakiś typ i krzyczeć żebym się zatrzymała. Miałam na szczęście gaz pod ręka więc jak mnie dogonił zaczęłam mu grozić tym gazem. Teraz mi się to wydaje głupie ale trudno było mi myśleć w takiej sytuacji.Ten facet zaczął gadać dziwne rzeczy, na początku się nie zbliżał blisko bo trzymałam gaz przed sobą ale później zaczął zmniejszać dystans więc wyjęłam telefon i zaczęłam udawać że zadzwoniłam do TŻ. Typek uciekł na szczęście ale jeszcze długo się bałam wychodzić po ciemku. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#186 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 341
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Wakacje po maturze. Pojechałam z koleżanką i dwoma kolegami na weekend nad jezioro. Wieczorem rozpaliliśmy sobie ognisko. Było bardzo sympatycznie, krata piwa, kiełbaski, ogólne wygłupy. Nocowaliśmy w takim pokoju wszyscy razem w 4. były trzy łóżka, bo koleżanka z jednym kolegą mieli się ku sobie. Gdy ognisko już gasło zauważyliśmy z tym drugim, że nasi "zakochani" za bardzo się unieśli i zostawiliśmy ich samych. Kolega wrócił do pokoju, ja poszłam się od razu myć i chciałam iść spać. Położyłam się, on coś tam jeszcze robił, pogadaliśmy jeszcze, życzyliśmy sobie dobranoc i poszłam spać. Nagle się mnie pyta, czy śpię. Ja odpowiadam, że właśnie coś nie mogę zasnąć. Popatrzyłam na niego. Przyglądał mi się takim dziwnym wzrokiem.. Wstał ze swojego łóżka, zamknął drzwi i zaczął się zbliżać do mnie. Myślałam, że sobie żartuje, bo on z tych co zboczone żarty się go trzymają i byłam do tego przyzwyczajona. Tym razem było jednak inaczej. Zdjął kołdrę ze mnie i położył się na mnie. Zaczęłam się wyrywać i krzyczeć. Kazał mi się zamknąć, bo inaczej stanie mi się krzywda. Jedną ręką trzymał moje ręce, które miałam na górze, drugą ręką zdjął mi majtki i wepchał tam swoje paluchy.. Na tyle mocno, że przebił mi błonę dziewiczą i zaczęłam krwawić. Gdy poczułam ten ból wydarłam się okropnie. Szczęście chciało, że ten drugi kolega szedł do pokoju po koc dla koleżanki, wyważył drzwi i rzucił się na tego psychola... Dziwne było to, że nie byłam w żadnych szoku. Nie płakałam. Poszłam się umyć i zasnęłam. Nie przeżywałam tego. Wyparłam to wszystko? Dotarło to dopiero do mnie, jak ponad pół roku po tym zdarzeniu obchodziłam 2 miesiąc związku z tżtem. Jakoś tak naturalnie wyszło, że mu to powiedziałam. Dopiero do mnie dotarło co się stało. Wtedy zaczęłam się trząść, płakać, poczułam obrzydzenie do siebie.. Postanowiłam, że zostawie to tak jak jest, tamtego kolegi do teraz nie spotkałam, a i jestem szczęśliwa z tżtem. Pewnie gdybym wtedy to przeżyła, to bym coś z tym zrobiłam.. Ale sama siebie nie rozumiem, swojej reakcji.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#187 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Cytat:
![]() Współczuję ci bardzo. Nie wiem co gorsze-gdy gwałci cię jakiś obleśny, obcy typ czy osoba, którą znasz i lubisz. Mam nadzieję, że twój tż pomoże ci się z tymi wspomnieniami uporać. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#188 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 701
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Cytat:
Cytat:
Może sobie ubzdurał jakąś podwójną randkę. ![]() Edytowane przez Iska00 Czas edycji: 2016-02-05 o 19:21 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#189 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Miałam trochę takich sytuacji (w sensie zaczepki i inne), na szczęście nigdy nie doszło do niczego złego. Pamiętam zwłaszcza jedną, któa teraz wydaje mi się nawet dość zabawna. Szłam plażą, sama, zachód słońca, odeszłam od grupy ludzi i rozkoszowałam się samotnością. Zobaczyłam , że jakiś koleś się kąpie.Kiedy podeszłam bliżej okazało się, że jest...nagi. Totalnie. Podszedł do mnie, z tym dyndającym fiutkiem i pyta, czy nie wykąpałabym się z nim. Jako, że sytuacja była mocno absurdalna, odrzekłam z uśmiechem: nie sądzę
![]() Kilka razy byłam "śledzona" przez auta lub motocyklistę, zazwyczaj wtedy chowałam się w jakimś zakamarku i przeczekiwałam.
__________________
http://pustamiska.pl/ JESTEŚ PIĘKNIEJSZA NIŻ CI SIĘ WYDAJE-klik to słowo(nie "te słowo") bynajmniej=wcale, w ogóle |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#190 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 1 956
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Przerażający wątek.
W porównaniu do waszych historii, moja to nic wielkiego, ale uważam, że jest obrzydliwa i mam trochę żal do siebie, że siedziałam jak trusia z głupim uśmiechem. Kiedy miałam 14 lat, siedziałam na przystanku po szkole. Dosiadł się facet, około czterdziestki. Zaczął pytać, czy mam chłopaka, czy się całowałam już. Powiedziałam, że nie. On na to: nie wierzę, masz takie namiętne usta... I jeszcze sytuacja na plaży - też miałam ok 12/13 lat, grzebałam w piasku na stojąco, więc miałam wypiętą pupę. Przechodzący obok facet uśmiechnął się do mnie obleśnie. Niby nic, ale wryło mi się w pamięć. Najbardziej boję się tego, że gwałtów i przemocy seksualnej będzie coraz więcej z powodu "imigrantów". Wiadomo jak tam traktowane są kobiety. Zawsze, kiedy zaczynam czuć się niepewnie, wyciągam telefon i udaję, że z kimś rozmawiam. Jeśli ktoś podejrzany jest obok, mówię, że "już do ciebie idę, będę za minutkę". Jestem dosyć przewrażliwiona na tym punkcie i podziwiam kobiety, które chodzą same nocą. ![]()
__________________
Edytowane przez paulina.t11 Czas edycji: 2016-02-05 o 20:55 Powód: dopisek |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#191 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Rybnik
Wiadomości: 2 948
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Latem żeby dostać się na basen trzeba było jechać autobusem albo pójść ścieżką przez miejski lasek. Miałam ok. 10-11 lat. Szliśmy 2 grupami - ja z mamą, koleżanką i znajomą mamy szliśmy bardziej z tyłu. Nagle słyszę, jak mama krzyczy - dziewczyny zboczeniec, uciekamy! Zdążyłam się odwrócić a za nami szedł goły facet, bawiący się swoim przyrodzeniem. A najgorsze, co do dzisiaj budzi moje przerażenie, to że miał na głowę nałożoną pończochę! Straszny widok! Zaczęłyśmy biec ile miałyśmy sił, odwróciłyśmy się dopiero jak dobiegłyśmy do tej 1 grupy. Nie było go już widać. Zaraz jak dotarłyśmy do domu, mama zadzwoniła na policję
Mój tata miał znajomego, który zawsze jak mnie widział, to brał na kolana, zdrabniał moje imię na 100 sposobów i dziwnie świdrował wzrokiem (miałam ok. 7 lat). Kiedyś rano, przed wyjściem do szkoły zadzwonił na domofon pytając czy jest tata (teraz jak o tym myślę, to musiał wiedzieć, że go nie ma, bo razem pracowali). Powiedziałam, że nie, a on poprosił żeby go wpuścić, bo chce zostawić kartkę dla taty. Wpuściłam go do domu, a on tak dziwnie mnie obserwował z góry na dół (stałam w piżamce dziecięcej), obleśny wzrok, już nie pamiętam o co pytał. W końcu powiedział, że już idzie i mam nikogo do domu nie wpuszczać. Minęło tyle lat, a pamiętam, że jak tak mnie obserwował to czułam wtedy straszny niepokój jak mnie tak świdrował. Nie powiedziałam wtedy nic rodzicom, bo bałam się, że dostanę burę za wpuszczenie go do domu będąc w nim sama. Nie lubię chodzić po mieście, jak już jest ciemno. Jak jeszcze jeździłam autobusami, to wracając z przystanku, zawsze dzwoniłam do kogoś, żeby w razie czegoś być z kimś w kontakcie. Z imprez nigdy nie wracam sama, zawsze załatwiam sobie jakiś odwóz.
__________________
- 2022 ![]() Edytowane przez Joan1987 Czas edycji: 2016-02-05 o 21:14 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#192 |
uparta chmura
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 650
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Przerażające są te historie, a zwłaszcza zauważyłam, że najwięcej jest u dzieci 8-13lat to naprawdę jest przerażające.
Osobiście udało mi się uniknąć tego 2 razy...jeden raz "ocalenie" zawdzięczam pomocy osoby trzeciej ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#193 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 686
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Przerażające są te historie i mam straszne szczęście,że nigdy nic takiego mi się nie przytrafiło,co uznałabym za gwałt czy molestowanie.A lubię się ubierać tak,że kto mógłby to określić jako wyzywająco-króciutkie spódniczki,szorty,obcisłe bluzki,sukienki i obcasy.Jak widać nie ma to najmniejszego znaczenia w przypadku gwałtu lub molestowania.
Mnóstwo razy byłam podrywana,mniej lub bardziej wulgarnie,w różnych sytuacjach.Jedyny taki skrajny przypadek przytrafił mi się,gdy wracałam w środku nocy w centrum Katowic(ul.3 maja) z pracy z koleżanką.Jakiś koleś idąc za nami zaczął mówić jakie jesteśmy piękne,że mam cudowny tyłek itd. Strasznie mnie to rozśmieszyło,bo byłam ubrana jak narciarz,była zima i odpowiedziałam mu,że chyba mu się coś uroiło,bo mojego tyłka to na pewno nie widzi, przez tą grubą bluzę ![]() Była też sytuacja która strasznie mnie wpieniła,czekałam na przystanku na autobus,a młody koleś przeszedł obok mnie,mówiąc 'piękna jesteś' i delikatnie przesunął ręką po moich włosach.Dostałam szału macicy i zamachnęłam się na niego,niestety nie trafiłam,ale powiedziałam mu że ma wypier...ć ![]() Mam wrażenie że faceci mają po prostu zakodowane w podświadomości,że kobieta nie ma prawa do odmowy,że jej 'nie' wcale nie znaczy 'nie'.Że oni mają prawo się droczyć,naciskać do skutku.Że kobieta to jakaś bezwolna istota,która pod odpowiednim naciskiem ulegnie i będzie się jej to podobało.
__________________
Hello young woman that I love Pretty punk rock mamma that I'm thinking of Hold me naked if you will In your arms in your legs in your pussy I'd kill |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#194 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#195 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 041
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Cytat:
Piszę z telefonu-pozdro szejset
__________________
"Jakiś" to nie to samo co "jakichś"!!! "Zenek, co ty jakiś nie w sosie jesteś? Może zjadłbyś jakichś pierożków babcinych?" |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#196 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 286
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Bez przesady w żadną stronę. Którykolwiek ubiór faworyzujecie, kładziecie na kogoś winę.
__________________
Ignorowanie Onnej przynosi szczęście. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#197 |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Tu nie chodzi o faworyzowanie. Schemat, że napastnik wybiera raczej niepewną siebie ofiarę to fakt, nie jakaś wydumana teoria. Stąd tyle opowieści z nastoletnich czasów - bardziej prawdopodobne, że 13latka nie będzie wiedziała, jak zareagować.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#198 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Zachodnia prowincja
Wiadomości: 1 364
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Smutny to wątek i dołujący. Dołuje i szczególnie wkurza społeczne przyzwolenie na molestowanie dzieci i "niewidzialność" zjawiska. Bo teraz inaczej nie mogę nazwać tego, że od małego wpajano mi (nam), że choćby ekshibicjonista to taki niegroźny typek, trzeba spuścić wzrok i iść dalej - mit, bo nigdy nie wiadomo co psycholowi do łba strzeli, poza tym to napastnik taki sam jak każdy. Albo żeby uniknąć napaści trzeba ostrożnym być, ubierać się siermiężnie i nie prowokować, bo jak coś się stanie to przecież sama się prosilam, mogłam nie... . Nie będę wyliczać sytuacji, które mnie spotkały bo sporo ich i zawsze takie no... normalne się wydawało to, że gdzieś tam ktoś tę granicę przekracza. Trzeba udawać, że się nie widzi, uciec i zapomnieć, bo wstyd zwracać uwagę, bo to pewnie przypadek, bo nic się nie stało. Ale to nie jest prawda. Każde nadużycie zostaje w nas, mniej lub bardziej uświadomione. Masakra. Dziewczyny nie dajcie się. Stanowczo wyznaczajcie granicę. Słuchajcie intuicji. Jak czujecie niepokój nie bójcie się wystawić ręki i powiedzieć "NIE podchodź, NIE dotykaj, NIE teraz, NIE mam czasu". To jest taki bufor, który pomoże wybadać intencje i nie robić "niepotrzebnego rabanu", którego tak się przecież obawiamy (bo wmawiano nam, że dziewczynki mają grzeczne być), da czas na mobilizację sił a usłyszenie własnych słów doda pewności siebie. Jeśli ta granica nie zostanie uszanowana pozostaje natychmiastowa ucieczka. Bo przeciętna kobieta nie ma szans w walce z przeciętnym mężczyzną. A napastnik stopniowo testuje, szuka łatwej ofiary, która nie umie/boi się powiedzieć to nieszczęsne NIE, pokazać, że kontroluje sytuację. Z reguły nie chce się zmęczyć ani walczyć, jest tchórzem i słabeuszem. Powoli zmniejsza dystans, a brak reakcji ofiary jest dla niego przyzwoleniem. Ech, przykre że tyle tych oblechów po ulicach łazi i tyle.
__________________
wątek wymiankowy: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1278509 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#199 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 686
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
No przecież to właśnie napisałam.
__________________
Hello young woman that I love Pretty punk rock mamma that I'm thinking of Hold me naked if you will In your arms in your legs in your pussy I'd kill |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#200 |
Zadomowienie
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Sytuacja 1
Nigdy nie lubialam jedzic na stopa. sytuacja sprzed dobrych 10 lat. Zachcialo nam sie na disco do wiekszego miasta. 30 km. Kolezanki wymusialy na nas bysmy pojechaly na stopa. Sztuk 4.W pierwsza strone spoko. Doszlo do poworotu - padalo, do tego nastepnego dnia bylo jakies swieto I malo aut jezdzilo. Wiec troche juz stalysmy. W koncu zatrzymal sie koles. Dziwny byl.Gadal ze jedzi tak juz pare godzin bez celu. Zaczal wypytywac czy ktos wie gdzie jestesmy. W koncu zaproponowal zeby te z tylu wysiadly I sprawdzily jego numer rejestracji (niby mialysmy poczuc sie bezpiecznie). Generalnie chcial ewidentnie pozbyc sie nas z aua by zostac z jedna albo dwiema sam. Ale mysmy glupie nie byly. Odstawil nas do domu. Ale dla bezpieczenstwa ostaniej wysiadajacej pojechalam z nia do konca. Widzialysmy jak stal w aucie I obserwowal. Moze liczyc ze sie rozdzilimy. Dziwny bylo I moglo sie zle skonczyc. Sytuacja 2 Wracalam do domu 3 w nocy, na szczescie trzewa. Czesto wracalam sama pozno wiec jakos sie nie balam. Minelam kolesia siedzacego na murku z tel w reku..powiedzial "Hi" odpowiedzilam cicho I dalej poszlam..on mnie minal..I znowu usial....I sie gapi...potem wstal minal mnie I to samo....zaczelam troche sie niepokoic..ale z naprzeciwka szlo dwochh chlopakow I jedne po drugiej stronie ulicy...ale nagle jedne skrecil do domu, dwojka mnie minela I zostalam na ulicy sama z kolesiem. Do domu mialam juz niedaleko. Lekko odwrocilam glowe I zbaczylam ze koles czai sie za krakami I mnie obserwuje...I zaczyna znowu za mna isc...mialam na nogach baletki..szpiki w reklamowce..niedaleko byl take away otwarty do 4 juz prawie schodzilam na jezdnie gotowa do biegu...ale w ostniej chwili sie odwrocilam I warknelam czy on mnie przypadkiem nie sledzi...koles sie speszyl..zaczal gadac nieskladnie ze on pracuje gdzies tam, odwrocil sie szybko na piecie I odszedl...Raczej nie mial dobrych zamiarow. Wydawalo mi sie pozniej ze minol mnie pierwszy raz idac w zupelnie przeciwnym kierunku, wiec wyczail ze ide sama I sie musial zawrocic..Szczesliwie bylam trzewa bo szans na obrone bym nie miala. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#201 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#202 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;55249736]To słowo w tym kontekście nie powinno istnieć.[/QUOTE]
dokładnie. jak ktoś ma pokopane we łbie, bo prowokujące mogą być dla niego chociażby okulary. ![]()
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#203 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 041
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;55249736]To słowo w tym kontekście nie powinno istnieć.[/QUOTE]
Rozumiem, oczywiście że tak, tak mi na szybko się napisało 😏 Piszę z telefonu-pozdro szejset
__________________
"Jakiś" to nie to samo co "jakichś"!!! "Zenek, co ty jakiś nie w sosie jesteś? Może zjadłbyś jakichś pierożków babcinych?" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#204 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 16 646
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Dziewczyny, w temacie:
![]() W komentarzach wiecej plus zdjecia. Czy ktoras z was spotkala tego typa? Send from my mind using the Force. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#205 |
Zawsze łakoma.
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 1 072
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Z ciekawości weszłam na spotted: metro, a później w komentarzach znalazłam jego profil i okazało się, że pochodzi z mojej miejscowości. Przeraziłam się teraz...
__________________
W moim magicznym ogrodzie wszystko jest zaczarowane. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#206 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 16 646
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Popytaj znajomych, moze je zaczepial.
Send from my mind using the Force. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#207 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 418
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Cytat:
I w jednym przypadku miałam wrażenie, że gość uznał, że chętnie się z nim prześpię właśnie dlatego, że na imprezie na której byliśmy flirtowałam z jego kolegą, swobodnie rzucałam jakimiś podtekstami, etc. I później nie był w stanie przyjąć do wiadomości mojego "nie" :/ |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#208 |
Zawsze łakoma.
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 1 072
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Z tego co widzę to zaczepia w Wawie.
__________________
W moim magicznym ogrodzie wszystko jest zaczarowane. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#209 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 16 646
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Teraz w Wawie, wcześniej w Dąbrowie Górniczej, Katowicach, może w Zawierciu też zaczepiał.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#210 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 10 541
|
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Cytat:
---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:49 ---------- Cytat:
![]() ![]() Nie potępiam kobiet ktore nie zglosily czegos takiego na policje. Wrecz podziwiam te ktore to zrobily. Sam gwalt czy proba gwaltu to ogromna tragedia, a potem dochodzi do tego trauma zwiazana z przesychaniem na policji. Niestety ale bardzo czesto kobiety sa tam upokarzane i wrecz sugeruje im sie to ze to ich wina, a jak juz jakim cudem gwałciciel stanie przed sadem to obrona gwalciciela robi wszystko zeby go obronic i zwalaja wine na ofiare. Na koniec gwalciciel i tak dostanie pewnie wyrok z zawieszeniu. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:05.