Nasze frustracje seksualne, czyli zrzędzenie i gawędziarstwo level hard.

[kahoko hino]

Napisane przez anna87

Jak bym o sobie czytała. Dopiero po czasie do mnie doszło, że to jednak dość typowe.

może typowe, ja spotkałam bardzo niewiele takich osób. dodam jeszcze, że wzgarda była wobec innych, a na siebie w lustrze nie byłam w stanie patrzeć.

Napisane przez anna87

Można, ale po co? Nudno by było w tym wątku, gdyby wszyscy tak robili...

na pewno by się następny znalazł.

[201607040950]

Napisane przez kahoko hino

może typowe, ja spotkałam bardzo niewiele takich osób. dodam jeszcze, że wzgarda była wobec innych, a na siebie w lustrze nie byłam w stanie patrzeć.

A ja całkiem sporo.

Napisane przez kahoko hino

na pewno by się następny znalazł.

Dziękuję, że we mnie wierzysz.
Przecież to niemożliwe by nie móc sobie znaleźć jakiegoś powodu do narzekania.

[kahoko hino]

Napisane przez adeedra

Dziękuję, że we mnie wierzysz.
Przecież to niemożliwe by nie móc sobie znaleźć jakiegoś powodu do narzekania.

akurat to była wiara w przypadkowego wizażanka, ale w Ciebie też wierzę

na pewno coś się znajdzie, dzień bez narzekania dniem straconym.

[stewardesa]

To:

Napisane przez kahoko hino

adeedra, kultura i co ludzie powiedzo kompletnie mnie nie ruszało. nie, nie wychowałam się w neoliberalnym, hipisowskim domu. zawsze była ze mnie rogata dusza, w poważaniu miałam takie stereotypy, wręcz lubiłam iść pod prąd.

było tak oczywistym następstwem tego:

Napisane przez adeedra

Nie wierzę, że to możliwe, zważywszy na kulturę, która nas wychowała - mniej lub bardziej skutecznie, ale jednak wpajając jakiś wstyd, jakieś "nie wypada", jakieś "co ludzie sobie o Tobie pomyślą", "seks tylko z miłości" etc. - i wpłynęła na postrzeganie siebie, świata, ludzi, seksu i całej reszty, bez względu na to, czy się wybrało bunt, dostosowanie, czy eksperymenty.
Nie wierzę, by ktokolwiek był zdolny ot tak się od tego oderwać - chyba, że wychował się w jakimś super liberalnym domu, nie był posyłany na religię i od najmłodszych lat taplał się w niepatologicznej dekadencji (a to jest bardzo rzadkie).

, że To tak, jakbyś zbuntowanej nastolatce powiedziała, że nigdy nie spotkałaś takiej osoby jak ona, że jest jakaś inna, dziwnie się ubiera i nie pasuje do reszty, że chyba myśli, że zasady jej nie obowiązują i oczekiwała, że ją to zmartwi i spróbuje się dostosować.

Napisane przez adeedra

przy odpowiednim stopniu zakompleksienia jest.
To już jest objaw tego, że ktoś ma coś nierówno pod czerepem, ale postawa typu "przelecę ją/jego i poczuję się za*ebisty/a" nie jest takie znowu rzadkie (inna sprawa, że przy takim nastawieniu to się rzadko spełnia, albo kończy marnie).

Nie. To już prędzej. Tak jak pisałam wcześniej - dla czytających/słuchających/obserwujących to jest oczywiste, ale nigdy nie jest tak przez wypowiadającego/piszącego te słowa sformułowane. To jak "nie twierdzę, że leczyłam swoje kompleksy seksem, twierdzę, że seks pomógł mi w walce z kompleksami".
I dodałabym, że im bardziej zakompleksiona osoba, tym bardziej sobie z tego nie zdaje sprawy.

Napisane przez kahoko hino

co do wody na młyn - palant i tak znajdzie sobie zdanie, które wyrwie z kontekstu i obróci na swoją korzyść. co z resztą właśnie tu zrobiłaś - bo kontekst tego zdania był nie tylko inny, a wręcz odwrotny do tego, który skomentowałaś jako bzdurny. nie, żebym implikowała, żeś palant; podejrzewam, że miałaś na myśli, że tak ktoś (palant) może to zrozumieć. ale nie będę tworzyć moich wypowiedzi tak, by nie daj boże nic się nie dało wyrwać z kontekstu, bo to nie jest możliwe. moje wypowiedzi są pewną całością, jak ktoś nie umie czytać inaczej, niż wybiórczo, to moja edytorka niewiele tu pomoże.

To nie było wyrwane z kontekstu.
To jaki był?

Napisane przez kahoko hino

też się temu dziwię, serio. w sensie dziwi mnie to, że ja nie robiłam tego dla samego faktu bycia pod prąd (z czasem to przeanalizowałam i to nie to było przyczyną), także to nie było podyktowane buntem jako takim. po prostu kompletnie nie odnajdywałam się w standardowych poglądach społecznych i wybierałam takie, które mi pasowały - zwykle mniej lub bardziej kontrowersyjne. jednocześnie przez wiele lat miałam poczucie wyższości wobec innych (taki wzorzec z domu), więc ich opiniami się nie przejmowałam, bo były zaściankowe, szczeniackie i co tam sobie jeszcze wymyśliłam. z czasem to przepracowałam, ale mieszanka była to zaiste ciekawa.

Jak kanapka z serem i pomidorem.

Napisane przez anna87

Jak bym o sobie czytała. Dopiero po czasie do mnie doszło, że to jednak dość typowe.

no helloooł

Napisane przez kahoko hino

może typowe, ja spotkałam bardzo niewiele takich osób.

Riiiiili?

Napisane przez kahoko hino

to przez grzeczność chyba nie zrozumiałaś tego, co pisałam. po więcej wyjaśnień zapraszam na priv, bo się z tego offtop robi.

Frustracje seksualne można szeroko rozumieć. Zresztą doradzasz każdemu terapię i jak wyżej zacytowane piszesz, że układ ff może pomóc w walce z kompleksami. Dlaczego miałybyśmy nie dociekać, skąd taka opinia?

[201607040950]

Napisane przez kahoko hino

to przez grzeczność chyba nie zrozumiałaś tego, co pisałam. po więcej wyjaśnień zapraszam na priv, bo się z tego offtop robi.

Bosh. Ta, nie zrozumiałam.
Zaprośmy w ten offtop jeszcze dziesięć innych osób, które się wciągnęły. No i Stewardesę, bo żebyś zrozumiała co ona pisała to nadal nie widać.

Napisane przez kahoko hino

też się temu dziwię, serio. w sensie dziwi mnie to, że ja nie robiłam tego dla samego faktu bycia pod prąd (z czasem to przeanalizowałam i to nie to było przyczyną)

Boszsz. Ale NIKT, rozumiesz,

NIKT

dojrzewając nie robi tego dla samego faktu bycia pod prąd. Co innego w przypadku dorosłych, ukształtowanych i rozmiłowanych w różnych zboczeniach ludzi.

Napisane przez kahoko hino

też się temu dziwię, serio. w sensie dziwi mnie to, że ja nie robiłam tego dla samego faktu bycia pod prąd

A poznałaś kiedyś jakiegoś nastolatka?

Napisane przez kahoko hino

(z czasem to przeanalizowałam i to nie to było przyczyną)

Na litość Boską...

Napisane przez kahoko hino

także to nie było podyktowane buntem jako takim. po prostu kompletnie nie odnajdywałam się w standardowych poglądach społecznych

Jak każdy nastolatek.

Napisane przez kahoko hino

i wybierałam takie, które mi pasowały - zwykle mniej lub bardziej kontrowersyjne.

Jak każdy nastolatek. Minus ci, którzy nie mają odwagi/potrzeby wcielić tego w życie.

Napisane przez kahoko hino

jednocześnie przez wiele lat miałam poczucie wyższości wobec innych (taki wzorzec z domu),

To też powszechne. Współistnienie tego z kompleksami niemal obowiązkowe.

Napisane przez kahoko hino

więc ich opiniami się nie przejmowałam, bo były zaściankowe, szczeniackie i co tam sobie jeszcze wymyśliłam.

Skoro wymyśliłaś aż tyle określeń na te opinie, to znaczy, że (jak każdy) miałaś je na względzie. Chyba, że tym, co próbujesz przekazać jest przyznanie się do bycia socjopatą.

Napisane przez kahoko hino

z czasem to przepracowałam, ale mieszanka była to zaiste ciekawa.

Nie mam pojęcia o co Ci chodzi. Że nikt inny nie miał dokładnie takiego samego życia jak Ty? No nikt nie miał dokładnie takiego życia - nikomu się nie powtórzyły. Ale to jest aż niewiarygodne, żeby nie widzieć, jak powszechne jest to, o czym piszesz. I jeszcze zestawienie anoreksja + toksyczna matka => rozwiązłość cliche?
Przecież to powszechne. Nie w ogóle społeczeństwa, gdzie anorektyczki stanowią promil, ale u byłych anorektyczek z toksyczną matką. Nie widzisz tego, czy udajesz, że nie widzisz w imię nie-wiem-czego? Oślepiają na tych studiach czy jak?

Napisane przez kahoko hino

a to tak można?!

Można, ale nie zaleca się ze względu na dużą śmiertelność pacjentów i skuteczność na granicy błędu statystycznego.

[stewardesa]

Napisane przez adeedra

Nie widzisz tego, czy udajesz, że nie widzisz w imię nie-wiem-czego?

Podkreślenia pseudo-wyjątkowości?

[201607040950]

Napisane przez stewardesa

Podkreślenia pseudo-wyjątkowości?

Może to jakaś brawurowa retoryka, której chwilowo nie rozumiem.

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:05 ----------

Ach, jeszcze parę pierdół, które mi wcześniej umknęły...

Napisane przez kahoko hino

Uganda dopiero szósta

Wiedziałam, wiedziałam, wiedziałam, że Gruzin nie może mieć mikropenisa. To nie jest toplista tylko kilka przypadkowo wybranychi uszeregowanych wielkościowo.
Gruzja ma wyższą średnią niż Uganda .

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Uprawiałem w życiu seks z trzema kobietami, z jedną z nich więcej niż raz (sporo więcej, szkoda że tylko kilka miesięcy). Nigdy nie było żadnych problemów z wprowadzeniem, wg. statystyk, średniego penisa.

Oj Ty żałosne biedactwo, na Twoją umiejętną grę wstępną też będziemy narzekać ?

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Bólu seksem nigdy nie sprawiłem.

Jakby Ci porządnie pazurami plecy przeorać z zaskoczenia, to byś się w dwie minuty oduczył.

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Nie w Polsce. W dodatku to dość stare badania.

Ogólnoświatową biorę.
Nie mów mi, żeś sobie to wyhodował w oparciu o wyobrażenia o prasłowiańskie armaty i ani Uganda, ani Tbilisi, ani Kongo Ci nigdy do głowy nie przyszło

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

Te teorie kahoko trochę mi podkopują jej wykształcenie psychologiczne...

Napisane przez adeedra

Oj Ty żałosne biedactwo, na Twoją umiejętną grę wstępną też będziemy narzekać ?

Że co, że niby to przez to że dobrze je przygotowałem? Szybki numerek bez gry wstępnej też nie był problematyczny.

[thirky]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Te teorie kahoko trochę mi podkopują jej wykształcenie psychologiczne...



Że co, że niby to przez to że dobrze je przygotowałem? Szybki numerek bez gry wstępnej też nie był problematyczny.

a ten znowu zrzędzi
zresztą w ogóle co to za pomysł dowartościowywania się czyimś bólem, wtf

[201607040950]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Że co, że niby to przez to że dobrze je przygotowałem? Szybki numerek bez gry wstępnej też nie był problematyczny.

Przestań już tak zachwalać, poka te fotę.

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:48 ----------

Napisane przez thirky

a ten znowu zrzędzi

Shhhh.... zaczęło mi się podobać.

Napisane przez thirky

zresztą w ogóle co to za pomysł dowartościowywania się czyimś bólem, wtf

Vallar to dewiant.

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

Dopiero zauważyłem tagi.

Napisane przez thirky

a ten znowu zrzędzi

Proszę spojrzeć na tytuł wątku.

Napisane przez thirky

zresztą w ogóle co to za pomysł dowartościowywania się czyimś bólem, wtf

Nie mój.

Napisane przez adeedra

Przestań już tak zachwalać, poka te fotę.

No, może.

[Vallarr]

Napisane przez thirky

zresztą w ogóle co to za pomysł dowartościowywania się czyimś bólem, wtf

Nie "dowartościowywania", to zwykła obserwacja faktów. Pisałem n razy, że to niefajne. Nadinterpretacja lvl wizaż.

Napisane przez adeedra

Vallar to dewiant.

Jejku, przepraszam!

[201607040950]

Napisane przez Vallarr

Nie "dowartościowywania", to zwykła obserwacja faktów. Pisałem n razy, że to niefajne. Nadinterpretacja lvl wizaż.

Nadinterpretacją byłoby zakwalifikowanie Cię jako przestępcy seksualnego.
N =3

Napisane przez Vallarr

Po drugie - zamiast pisać o seksie, dołować się i gadać bzdury - weź się za sam seks, co? Nic tak nie leczy kompleksów, jak kolejna kobieta, która mimo utopienia jej w żelu - i tak ją boli. Aż do absurdów, że jesteście strasznie napaleni, a z seksu nici, bo całkiem przeciętny rozmiar jest za duży.

Na dłuższą metę jest to oczywiście niefajne, ale z kompleksów leczy błyskawicznie.

Zaiste żaliłeś się, nie chwaliłeś.
A żale te były wiarygodne jak i te dramaty z za dużym penisem TeŻeta.

Napisane przez Vallarr

Jejku, przepraszam!

[stewardesa]

Napisane przez Vallarr

Nie "dowartościowywania", to zwykła obserwacja faktów. Pisałem n razy, że to niefajne. Nadinterpretacja lvl wizaż.

Przechwalanie lvl Wizaż.

[Vallarr]

Nie, to byłby absurd, nie masz podstaw najmniejszych. Trzykrotne wspomnienie jednak można całkowicie olać, byleby pod tezę pasowało

Bawi mnie to niesamowicie - przychodzi sobie koleś na wizaż, odpisuje innemu facetowi "nie przejmuj się, ja mam przeciętnego i daje rade".
Wizaż odpowiada "weź już nie szpanuj, co?"

[kahoko hino]

człowiek wyjdzie na jedno popołudnie na miasto, a na wizażu aż huczy...

[stewardesa]

Napisane przez Vallarr

Nie, to byłby absurd, nie masz podstaw najmniejszych. Trzykrotne wspomnienie jednak można całkowicie olać, byleby pod tezę pasowało

Wspominanie = zaprzeczanie naszym spostrzeżeniom i trwanie przy swojej wersji? Oczywiście, że olejemy, a widziałeś kiedyś "no dobra, macie rację, przyznaję się, tak naprawdę się chwaliłem/am, nie żaliłem/am" nie napisane ironicznie? Nie, więc możesz sobie darować. My widzimy i piszemy jak jest.

Teza wzięła się stąd, że chyba nigdy nie napisałeś posta w innym stylu niż:

"Słuchaj, rozumiem, że 1000zł pensji z pracy na czarno i 5-osobowa rodzina, w której to jedyne źródło dochodów, to nie jest wesoła sytuacja. Rozumiem, że szukasz lepszej pracy, ale pamiętaj, że pieniądze to nie wszystko. To bez znaczenia, ale moje miesięczne dochody to 6-cyfrowa suma (w €, ale to nieważne) i nie myśl nawet przez chwilę, że to dzięki temu mam komfort psychiczny i poczucie bezpieczeństwa.
Myślisz, że to takie wspaniałe, że na "wszystko" cię stać? Właśnie przywiozłem sobie najnowszą Beemkę, poprzednia nie pasowała mojej narzeczonej do włosów, bo właśnie przefarbowała, a nie chciało mi się samochodu przemalowywać, oddałem kumplowi. I co? Okazało się, że ten nowy model to chłam, a cała seria - porażka Części trudno zdobyć. W dodatku skóry na siedzeniach mają chyba nie ten odcień, który zamówiłem i nie pasują mi do skarpetek. I co teraz? Jak żyć?
Także głowa do góry, pieniądze szczęścia nie dają "

Napisane przez Vallarr

Bawi mnie to niesamowicie - przychodzi sobie koleś na wizaż, odpisuje innemu facetowi "nie przejmuj się, ja mam przeciętnego i daje rade".
Wizaż odpowiada "weź już nie szpanuj, co?"

Nie "daje radę", tylko "taaak boli kobiety, że uniemożliwia seks".
Nie "nie szpanuj", nie pochlebiaj sobie. Chyba, że uważasz nas za 15-letnie trolle albo dziewice. Nie kłam, a nie "nie szpanuj". Kto Ci w to uwierzy:

Napisane przez Vallarr

Nic tak nie leczy kompleksów, jak kolejna kobieta, która mimo utopienia jej w żelu - i tak ją boli. Aż do absurdów, że jesteście strasznie napaleni, a z seksu nici, bo całkiem przeciętny rozmiar jest za duży.

Na dłuższą metę jest to oczywiście niefajne, ale z kompleksów leczy błyskawicznie.

? Biedactwo

Napisane przez Vallarr

Orgazm kobieta osiąga przy Twojej pomocy, a nie dzięki Tobie, Twoim rozmiarom czy cokolwiek wmawiają "męskie" czasopisma. Nie wierzysz? Załóż się z kobietą o coś cennego, że i tak dojdzie, że zmusisz. Jeśli się postara, jeśli nie będzie chciała, to jest to prawie niemożliwe.

Możliwe, ale niech ktoś jeszcze potwierdzi.

Napisane przez Vallarr

Rozmiar się może przydać do grania w pornosach, do machania nim w szatni na siłowni, jak jesteś bi, do wieszania ręcznika czy wbijania nim gwoździ, ale nic nie daje gdy chcesz stworzyć zdrową relację z kobietą i nauczyć się jej tak, by czerpała ogromną przyjemność z seksu. Prędzej przeszkadza.

Beeeeeeeez przesady.


Będę wielce zaskoczona, że teraz zaczniesz pisać, że widocznie trafiasz na wyjątkowo ciasne partnerki

[201607040950]

Napisane przez Vallarr

Nie, to byłby absurd, nie masz podstaw najmniejszych. Trzykrotne wspomnienie jednak można całkowicie olać, byleby pod tezę pasowało

Nie muszę mieć podstaw, bo to nie było moje twierdzenie.

Napisane przez Vallarr

Bawi mnie to niesamowicie - przychodzi sobie koleś na wizaż, odpisuje innemu facetowi "nie przejmuj się, ja mam przeciętnego i daje rade".
Wizaż odpowiada "weź już nie szpanuj, co?"

Takiego gościa, to jeszcze wizaż nie widział. A przykład, który podałeś nie jest aż tak zabawny.

- Nie potrafię zainteresować sobą kobiety...
Pocieszyciel strapionych: Ja umiem, to nic trudnego.
- Żadna mnie nie chce...
Pocieszyciel strapionych: Mnie chcą
- Nie mam żadnych doświadczeń seksualnych...
Pocieszyciel strapionych: Miałem setki kochanek, uwierz mi chłopie, że to nie ma znaczenia
- Boję się, że nie zadowalałem swoich partnerek...
Pocieszyciel strapionych: Ja zadowalam
- Myślę, że może się okazać, że mam za małego.
Pocieszyciel strapionych: A mnie mój rozmiar odpowiada



---------- Dopisano o 13:24 ---------- Poprzedni post napisano o 13:15 ----------

Napisane przez stewardesa

Możliwe, ale niech ktoś jeszcze potwierdzi.

[Vallarr]

- Nie potrafię zainteresować sobą kobiety...
Pocieszyciel strapionych: Ja umiem, to nic trudnego.
- Żadna mnie nie chce...
Pocieszyciel strapionych: Mnie chcą
- Nie mam żadnych doświadczeń seksualnych...
Pocieszyciel strapionych: Miałem setki kochanek, uwierz mi chłopie, że to nie ma znaczenia
- Boję się, że nie zadowalałem swoich partnerek...
Pocieszyciel strapionych: Ja zadowalam
- Myślę, że może się okazać, że mam za małego.
Pocieszyciel strapionych: A mnie mój rozmiar odpowiada

To najlepsze podsumowanie czemu nie warto wchodzić z Tobą w żadną dyskusję - odwracasz kota ogonem tak długo, aż rozmówca albo sam z siebie zrobi kretyna (i to jest całkiem ładne, lubię czytać), ale jak nie masz cierpliwości, albo nie współpracuje, to manipulujesz i całkowicie przerabiasz sens.

Pocieszyciel strapionych: Ja umiem, to nic trudnego. (...)

Pisałem, że to kwestia wprawy i ilości prób - niech próbuje, to się nauczy, choćby metodą prób i błędów. Doświadczenie to nie szpan, to informacja, że to, co mu radziłem - ma sens. Jakby mu prawiczek doradzał, to wyśmiałabyś nawet bardziej.
Zresztą - komu coś takiego na wizażu imponuje? Niby czemu miałoby mi zależeć na tym efekcie? Wyjmujcie szklane kule.

- Myślę, że może się okazać, że mam za małego.
Pocieszyciel strapionych: A mnie mój rozmiar odpowiada

"Mam przeciętny rozmiar, pewnie taki jak ty i jest ok, większego bym nie chciał". Ot, czytanie ze zrozumieniem.
W ogóle ta przeróbka jest szczególnie zabawna, bo najpierw wyskoczyłaś z tekstem, że piszę dokładnie to samo, co wy, a teraz jednak nie? Jakoś nie widzę, żebyś wyskakiwała do innych czy do siebie, że piszą tylko o sobie jaki rozmiar im odpowiada. Przecież piszą.
Śmiem też twierdzić, że opinia faceta, który ma penisa - jest co najmniej równie cenna, co wasze oceny i wasze doświadczenie.

Rozczarowany tylko jestem, bo spodziewałem się raczej komentarzy dotyczących ewentualnych kolców na penisie, "penisa uzbrojonego", kształtu świdra, moich umiejętności nakręcenia kobiety, braku gry wstępnej, no dosłownie czegokolwiek kreatywnego - ale nie, nudne teksty o szpanowaniu, o cieszeniu się bólem i leczeniu nim kompleksów. szpanowaniu, imponowaniu 15letnim wizażankom.
Nuda.

[stewardesa]

Napisane przez Vallarr

To najlepsze podsumowanie czemu nie warto wchodzić z Tobą w żadną dyskusję - odwracasz kota ogonem tak długo, aż rozmówca albo sam z siebie zrobi kretyna (i to jest całkiem ładne, lubię czytać), ale jak nie masz cierpliwości, albo nie współpracuje, to manipulujesz i całkowicie przerabiasz sens.

To nie było odwracanie kota ogonem ani manipulacja. To była łagodna wersja. To:

Napisane przez Vallarr

Bawi mnie to niesamowicie - przychodzi sobie koleś na wizaż, odpisuje innemu facetowi "nie przejmuj się, ja mam przeciętnego i daje rade".
Wizaż odpowiada "weź już nie szpanuj, co?"

jest odwracaniem kota ogonem. A Twoje posty manipulacją. "Chcę pomóc, ja tak z troski, no przecież piszę, że chcę pomóc, ale tak zupełnie przy okazji, mimochodem napomknę, że jestem takim facetem, którym ty marzysz, żeby być. Wiem, że uważasz, że nie masz szansy, ale to naprawdę nie jest takie fajne, nie chciałbyś, serio."

[Vallarr]

Sęk w tym, że Ty nawet nie próbujesz atakować tego, co piszę, tylko wyciągasz z treści coś, co Ci się nie podoba i się dochrzaniasz ad personam. Bez sęsu. Błąd celowy - wolę to napisać, zanim się ucieszysz

Gdyby zastosować takie podejście do tego forum, to macie zajęcia na lata - w wyszukiwanie szpanowania i pisania o sobie. Serio serio. Piszę na podstawie własnych doświadczeń, jak każdy tutaj. To, że moje doświadczenia nie są traumatyczne, tragiczne, nie mam miliarda kompleksów i problemów, a te kilka zachowuję dla siebie - to już jest szpan i należy wytknąć? Byle zgnoić wszystko, co wystaje.

Serio - Twój atak na treść i sens mojego posta to "biedactwo" i "ktoś potwierdzi?". Nie gram biedactwa, stwierdzam fakt. Co do potwierdzenia - sama możesz sprawdzić, załóż się z kimś. Może się mylę, może nie, ale Twój komentarz jest kompletnie bez sensu i znaczenia. Próbuj dalej.

Dyskutujcie z treścią, a nie tym, czego się tam doszukujecie o mojej psychice i zamiarach. Jak już musicie - to ładnie proszę, kreatywniej.

[201705042038]

Napisane przez adeedra

Shhhh.... zaczęło mi się podobać.

Mamy ten sam fetysz...

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Dopiero zauważyłem tagi.

Napisane przez stewardesa

A Twoje posty manipulacją. "Chcę pomóc, ja tak z troski, no przecież piszę, że chcę pomóc, ale tak zupełnie przy okazji, mimochodem napomknę, że jestem takim facetem, którym ty marzysz, żeby być. Wiem, że uważasz, że nie masz szansy, ale to naprawdę nie jest takie fajne, nie chciałbyś, serio."

No nie omieszkał wspomnieć jaki jest zaje***ty, gdyby zapomniał to dodać, to bym pomyślałam, że ktoś mu się na konto włamał. Ale generalnie nie zgadzam się z Wami, ta wypowiedź ostaje nieco od reszty jego porad. Inne były w stylu "daj spokój (tutaj opis podbojów), co prawda mam 30centymetrowego grubego jak przedramię, same problemy tylko, ale Ty też możesz być dobry".

Zresztą w tytule jak byk stoi gawędziarstwo, więc to odpowiedni wątek dla Vallara.

[201607040950]

Napisane przez Vallarr

To najlepsze podsumowanie czemu nie warto wchodzić z Tobą w żadną dyskusję - odwracasz kota ogonem tak długo, aż rozmówca albo sam z siebie zrobi kretyna (i to jest całkiem ładne, lubię czytać), ale jak nie masz cierpliwości, albo nie współpracuje, to manipulujesz i całkowicie przerabiasz sens.

Ależ Cię zwyobracałam, biedactwo. Tak podle i bezdusznie wypaczając sens Twoich wypowiedzi.

Napisane przez Vallarr

Jakby mu prawiczek doradzał, to wyśmiałabyś nawet bardziej.
Zresztą - komu coś takiego na wizażu imponuje? Niby czemu miałoby mi zależeć na tym efekcie? Wyjmujcie szklane kule.

Ależ nikt się tego nie czepił, co można prześledzić we wcześniejszej dyskusji. Nawet Ci w ciężkich bólach i konwulsjach sprawiłam komplement o kurze i ziarnie.

Napisane przez Vallarr

Jakby mu prawiczek doradzał, to wyśmiałabyś nawet bardziej.
Zresztą - komu coś takiego na wizażu imponuje? Niby czemu miałoby mi zależeć na tym efekcie? Wyjmujcie szklane kule.

E, bardziej to nie - zwłaszcza, że w ogóle nie wyśmiewałam. Zwróciłam Ci uwagę na to, co robisz.

A od kiedy to trzeba znać czyjeś motywacje, żeby zwrócić uwagę na to, co robi?

Napisane przez Vallarr

"Mam przeciętny rozmiar, pewnie taki jak ty i jest ok, większego bym nie chciał". Ot, czytanie ze zrozumieniem.
W ogóle ta przeróbka jest szczególnie zabawna, bo najpierw wyskoczyłaś z tekstem, że piszę dokładnie to samo, co wy, a teraz jednak nie? Jakoś nie widzę, żebyś wyskakiwała do innych czy do siebie, że piszą tylko o sobie jaki rozmiar im odpowiada. Przecież piszą.
Śmiem też twierdzić, że opinia faceta, który ma penisa - jest co najmniej równie cenna, co wasze oceny i wasze doświadczenie.

Ot, czytanie ze zrozumieniem. Póki Twoje wypowiedzi miały sens i (zapewne kwestia przypadku) pisałeś w podobnym tonie, co my - przyznawałam Ci rację.
Potem zmieniłeś front a ja - szokujące! - zmieniłam zdanie na temat tego, co wypisujesz.


Jak ktoś się raz z kimś zgodzi, to powinien trzymać jego stronę dożywotnio, bez względu na to, co ten pierwszy będzie plótł - w przeciwnym wypadku zasłuży na miano manipulanta i hipokryty .

& ależ oczywiście. Opinia faceta w sprawie preferencji penisowych kobiet jest nie tylko równie cenna, jest bezcenna.

Póki piszesz o swoich doświadczeniach z partnerkami - ok, potencjalnie interesujące stanowisko.
Ale bądź poważny i odpuść wywody na temat tego, jak to wielka pała (której - jak deklaruje - sam nie masz) utrudnia życie seksualne, masowo uniemożliwia stosunki i każdorazowo obciera pochwę tak, że trzeba tygodniowej rekonwalescencji po jednym bzykaniu.

O ja podła manipulantka, jak śmiałam się tego tendencyjnie czepić. No jakbym nie miała czego, naprawdę.

Napisane przez Vallarr

Rozczarowany tylko jestem, bo spodziewałem się raczej komentarzy dotyczących ewentualnych kolców na penisie, "penisa uzbrojonego", kształtu świdra, moich umiejętności nakręcenia kobiety, braku gry wstępnej, no dosłownie czegokolwiek kreatywnego - ale nie, nudne teksty o szpanowaniu, o cieszeniu się bólem i leczeniu nim kompleksów. szpanowaniu, imponowaniu 15letnim wizażankom.
Nuda.

[stewardesa]

Napisane przez anna87

No nie omieszkał wspomnieć jaki jest zaje***ty, gdyby zapomniał to dodać, to bym pomyślałam, że ktoś mu się na konto włamał. Ale generalnie nie zgadzam się z Wami, ta wypowiedź ostaje nieco od reszty jego porad. Inne były w stylu "daj spokój (tutaj opis podbojów), co prawda mam 30centymetrowego grubego jak przedramię, same problemy tylko, ale Ty też możesz być dobry".

Właśnie, zapomniałam tego dopisać. Też się na początku zdziwiłam, ale przecież napisał to samo, tylko akurat nie "co prawda mam 30centymetrowego grubego jak przedramię, same problemy tylko, ale Ty też możesz być dobry", bo to by było w jego wcześniejszym stylu. Obecne przechwałki są troszeczkę bardziej zawoalowane, a to pod wpływem wcześniejszej dyskusji z Adeedrą w "Zbyt późno". Nieee, wcale byśmy się nie domyśliły, że ten ból, który niby sprawia kobietom (a było ich wiele, o tym też trzeba wspomnieć, żeby nie było, że każda mogła być dobrą aktorką, przecież to nie jest standard wśród kobiet ), to kolejny sposób na zaznaczanie swojej zaiepistości, skądże. Prawie przeoczyłyśmy.

Napisane przez anna87

Zresztą w tytule jak byk stoi gawędziarstwo, więc to odpowiedni wątek dla Vallara.

Też fakt. Idealny.

tagi

[201607040950]

Napisane przez Vallarr

Piszę na podstawie własnych doświadczeń, jak każdy tutaj. To, że moje doświadczenia nie są traumatyczne, tragiczne, nie mam miliarda kompleksów i problemów, a te kilka zachowuję dla siebie - to już jest szpan i należy wytknąć? Byle zgnoić wszystko, co wystaje.

Opisz proszę w kilku słowach swoje doświadczenia swojej pochwy z różnymi rozmiarami penisów - jako, że nie poprzestałeś na stwierdzeniu, że jesteś zadowolony z tego, co masz i jąłeś tłumaczyć Zevowi ból istnienia monstrualnych f*utów, więc podziel się źródłem tej wiedzy.

Napisane przez Vallarr

Dyskutujcie z treścią, a nie tym, czego się tam doszukujecie o mojej psychice i zamiarach. Jak już musicie - to ładnie proszę, kreatywniej.

Wcześniej wyjaśniłeś, że przez kreatywność rozumiesz kolce na penisie...
Yup. Not gonna happen.

[stewardesa]

Napisane przez Vallarr

Dyskutujcie z treścią, a nie tym, czego się tam doszukujecie o mojej psychice i zamiarach. Jak już musicie - to ładnie proszę, kreatywniej.

To:

Napisane przez Vallarr

Rozczarowany tylko jestem, bo spodziewałem się raczej komentarzy dotyczących ewentualnych kolców na penisie, "penisa uzbrojonego", kształtu świdra, moich umiejętności nakręcenia kobiety, braku gry wstępnej, no dosłownie czegokolwiek kreatywnego - ale nie, nudne teksty o szpanowaniu, o cieszeniu się bólem i leczeniu nim kompleksów. szpanowaniu, imponowaniu 15letnim wizażankom. Nuda.

nie byłoby kreatywnością, tylko podbudowaniem Twojego ego. Jesteś rozczarowany, bo tylko na te argumenty byłeś przygotowany i miałeś odpowiedzi.

Napisane przez Vallarr

Zresztą - komu coś takiego na wizażu imponuje? Niby czemu miałoby mi zależeć na tym efekcie? Wyjmujcie szklane kule.

Pytanie brzmi "myślisz, że komu to imponuje?". A dlaczego Ci zależy na takim efekcie, to oczywiste - to by łechtało Twoje ego.

[Vallarr]

Napisane przez adeedra

Ale bądź poważny i odpuść wywody na temat tego, jak to wielka pała (której - jak deklaruje - sam nie masz) utrudnia życie seksualne, masowo uniemożliwia stosunki i każdorazowo obciera pochwę tak, że trzeba tygodniowej rekonwalescencji po jednym bzykaniu.

versus

Napisane przez Vallarr

Nie. Zmieścić się zmieści, oczywiście, ale widzisz, że włożenie boli. Nawet jeśli tylko przez pierwszą minutę, to i tak to jest coś, co pozwala myśleć "gdybym miał większego, to już w ogóle by seksu nie było, a anal nigdy". Od czasu do czasu, a zwłaszcza przy kolejnych razach - nie ma mowy, za bardzo boli niezależnie od poziomu nakręcenia i ilości żelu. Oczywiście - nie zawsze, rzadko, ale i tak za często.

Napisane przez adeedra

O ja podła manipulantka, jak śmiałam się tego tendencyjnie czepić. No jakbym nie miała czego, naprawdę.

Nie mam pytań.

Napisane przez stewardesa

Pytanie brzmi "myślisz, że komu to imponuje?". A dlaczego Ci zależy na takim efekcie, to oczywiste - to by łechtało Twoje ego.

Nie mierz wszystkich własną miarą. Sam pomysł, że można sobie boostować ego na wizażu jest absurdalny dla mnie. Zresztą - spytaj Adeedry, też się stała obiektem podziwu TegoGorszego, jakie to uczucie. Nie polecam, irytujące bardzo, czemu tam też dawałem wyraz.
Niemniej, jak mówiłem - jeśli zaczniesz się doszukiwać szpanowania u każdego, kto podpiera opinię jakimkolwiek argumentem opartym na doświadczeniu - masz zabawę na lata. Miłego!

[MaxFloyd]

Mam wrażenie, że ktoś sobie obrał Vallarra (przez dwa "r", nie jedno, piszcie poprawnie) na celownik

[201607040950]

Napisane przez adeedra

Ale bądź poważny i odpuść wywody na temat tego, jak to wielka pała (której - jak deklaruje - sam nie masz) utrudnia życie seksualne, masowo uniemożliwia stosunki i każdorazowo obciera pochwę tak, że trzeba tygodniowej rekonwalescencji po jednym bzykaniu.

versus:

Napisane przez Vallarr

Poza tym to niesamowicie frustrujace, jak obydwoje chcecie, a w zasadzie tylko usta zostają, bo waginalny boli. Miałbym większego - problem byłby częściej. Miałbym ugandę - nie wiem, czy choć połowę moich partnerek mógłbym przelecieć więcej niż raz na kilka dni. Anal - musiałbym być potwornie delikatny, nuda, a do gardła nie wejdzie, za gruby

Napisane przez Vallarr

To najlepsze podsumowanie czemu nie warto wchodzić z Tobą w żadną dyskusję - odwracasz kota ogonem tak długo, aż rozmówca albo sam z siebie zrobi kretyna (i to jest całkiem ładne, lubię czytać), ale jak nie masz cierpliwości, albo nie współpracuje, to manipulujesz i całkowicie przerabiasz sens.

Kto odwracał kota ogonem?
Kto manipulował?
Kto wyszedł na kretyna?

[MaxFloyd]

Tak właściwie czemu tak bardzo wsiadłyście na Vallarra i zarzucacie mu przechwalanie się albo i nawet przeinaczanie prawdy? Może ciężko zmienić swój punkt widzenia po tylu zajadłych postach, ale to co mówi może pochodzić z prawdziwych doświadczeć Just saying!