Mamy marzec 2016 - cz. 10

[_emma]

Może zatrzymają na te kilka godzin skurcze, a później dadzą oksytocyne i się rozbuja każdy poród jak widać jest inny. Jedna urodzi szybko i sprawnie, a druga musi się męczyć.. Ciekawe czy rozwarcie się robi..

[marta1986222]

biedna Monia oby sytuacja się wyklarowala bo najgorszą niepewnosc

[monikmi]

Monia jest dzielna a Tosia dostanie sterydy na plucka i też da rade, zobaczycie szkoda tylko że trafiła na obcy szpital i bandę ludzi którzy nie mogą się zdecydować co robić.

Wysłane z mojego MotoG3 przy użyciu Tapatalka

[kakusiana]

Napisane przez _emma

Po ilu godzinach działają sterydy na plucka?

Moja bratowa rodziła w 36tc. Dali jej dwie serię sterydów co 12h a potem dopiero oksytocyny.. Męczyła się dwa dni...

[Lewek]

Napisane przez _emma

Co 5 minut to nie tak zle.. Zdarzy odpocząć miedzy skurczami

Dokładnie. Ja miałam co 2 jak czekałam na cc i to dopiero masakra.

Napisane przez sowa2806

Najpierw Kallina potem verrerie teraz Monia, zaczyna do mnie docierać ze to juz za moment... Ja mam 3 tp i nie wiem którego sie trzymać. Om 04.03 z owulacji 10.03 i z usg 12.03...

Mój gin uznaje tp z om i w mojej klinice tez. Z usg przecież wciąż się zmienia wiec niby który brać pod uwagę? Bez sensu. A o terminie z owulacji to nawet nie słyszałam.

Biedna Monia nacierpi się trochę. Jakby wiedziała że będzie rodzić to przynajmniej można się nastawić a tak? Niewiadomo ile to jeszcze potrwa. Ech ze tez Toska nie poczekala tych kilku dni.

[trzydziescidwa]

Napisane przez _emma

Może zatrzymają na te kilka godzin skurcze, a później dadzą oksytocyne i się rozbuja każdy poród jak widać jest inny. Jedna urodzi szybko i sprawnie, a druga musi się męczyć.. Ciekawe czy rozwarcie się robi..

no właśnie pytałam, czy sprawdzali jej rozwarcie, ale nic nie napisała o tym, tylko że to ktg robią co 2 h....

Napisane przez kakusiana

Moja bratowa rodziła w 36tc. Dali jej dwie serię sterydów co 12h a potem dopiero oksytocyny.. Męczyła się dwa dni...

dobrze, że Monia tego nie czyta

[Kiinga26]

Też miałam co 2 minuty. I to przez 5 godzin! A szyjka się ani o milimetr nie skrocila.
Mam nadzieję, że nie będzie się mimo wszystko długo męczyć.

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

[trzydziescidwa]

Napisane przez Lewek

Mój gin uznaje tp z om i w mojej klinice tez. Z usg przecież wciąż się zmienia wiec niby który brać pod uwagę? Bez sensu. A o terminie z owulacji to nawet nie słyszałam.

a ja mam właśnie wpisany w kartę termin z OM - 10 marca, a obok zaznaczone że mam cykle 32 dni, bo inaczej powinien być wpisany 6.... no ale tak jest dokładniej.. i w moim szpitalu ok, zgodzili się z tym terminem, ale jak leżałam za drugim razem w innym, to ich zdaniem byłam właśnie 4 dni do przodu i tak mi pisali wszędzie, wg tej reguły Naegelego (?)...

[Bonku]

I jak tu sie nie bać porodu

[trzydziescidwa]

Napisane przez Bonku

I jak tu sie nie bać porodu

Bonku, tylko się znów nie nakręcaj, proszę Każdy ma swoją historię, a Ty też zniesiesz wszystko co będzie trzeba dla swojego Leosia!

[kallina_2014]

Monia trzymam kciuki !!!

U mnie była podobna sytuacja, dostawalam zastrzyki przeciwskurczowe, żeby powstrzymać akcje porodowa, zeby moj maly jeszcze posiedzial w brzuchu. Dla naszych dzieci kazdy dzień w brzuchu mamy jest na wage złota. Ale jak juz akcja porodowa się zaczela, to nic nie bylo w stanie jej powstrzymać.
Mi się wydaje, ze lekarze niejedno juz widzieli i wiedzą co robia.
Moj syn jeszcze w dniu porodu wychodzil w usg prawie pol kg ciezszy niz sie urodzil.

Tak czy inaczej, na pewno wszystko będzie dobrze. Powodzenia Monia !
Date na porod masz super !!!

[magda16262]

Wydaje mi sie, ze chca powstrzymac akcje po to by sterydy na plucka zaczely dzialac. Nie ma co innego wymyslac , jest w szpitalu pod dobra opieka i tam pewnie wiedza co robic. Wiadomo, ze sie umeczy ale to juz chyba tak jest porod moze trwac 3godz , a moze i trwac 15h i z natura zadna z nas nie wygra, a jedyne co jest pewne to ,to ze kazda z nas musi to przejsc i wytrzymac. Tam w szpitalu juz odwrotu nie ma, nie ucieknie sie od tego. Trzeba tylko trzymac kciuki zeby wszystko poszlo dobrze

[_emma]

Dokładnie, lekarze muszą dobrze oszacować ich sytuację. Skoro ma aż tyle tp to wcale się nie dziwię, że mają pewne obawy. Jedno jest pewne na pewno zależy im i na Tośce i na Moni. Boli na pewno mocno ale to da się przeżyć. Z oksytocyna boli jeszcze mocniej

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------

Napisane przez kallina_2014

Moj syn jeszcze w dniu porodu wychodzil w usg prawie pol kg ciezszy niz sie urodzil.

Jak się czujecie kochani?

[malinka9191]

Napisane przez trzydziescidwa

ech patrzcie jakie to niezbadane są wyroki... Monia jeszcze wczoraj mówiła po tej wizycie w klinice, że cisza spokój, nic się nie dzieje i szybko nie zacznie dziać, a teraz pewnie rodzi... skoro miała takie mocne skurcze to wątpię, żeby same ustąpiły...

tak chyba najczęściej jest, że to co się męczą wcześniej ze skurczami, są zagrożone przenoszą, a te którym nic się nie dzieje nagle rodzą

Napisane przez _emma

Ja też co chwilę odświeżam i umieram z ciekawości!

też co chwilę wchodzę i sprawdzam jak sytuacja

Napisane przez trzydziescidwa

też to robię



a ja jeszcze nie czuję się gotowa. Potrzebuje jeszcze tygodnia, dwóch.... albo chociaż kilku dni na poprasowanie i ogarnięcie z TŻ chaty

ja jeszcze tydzień chcę wytrzymać, a potem Mała się może rodzić

Napisane przez Darkanddark

Oj przypomniały mi się moje skurcze z krzyża tydzień temu w nocy... To był koszmar, bolało jak cholera!!!

Kciuki i dawaj znać co i jak!





Kochana absolutnie nie można :-(!
Wczoraj odbierałam wózek swój i kobieta to pierwsze co mówiła żeby absolutnie nie kompresorem bo to jest za duże ciśnienie, i nawet jak się to zrobi delikatnie i z wyczuciem to powinno się to robić zwykła pompka rowerowa.
Mówiła ze takim sprężonym powietrzem może opona wybuchnąć, to jest taki huk ze dziecko może nawet ogłuchnąc.. I że jak za mocno się zrobi to wykrzywia te felgi i cala rama może się skrzywić od zbyt mocnego napompowania. I to oczywiście nie podlega gwarancji.

Aha no i nie powinno się zbyt mocno pompowac bo koła to tez amortyzacja i nie mogą być twarde jak skała


Oczywiście zrobicie jak chcecie, nie chce żeby wyszło ze was pouczam :-* tak mi tylko powiedziała babka w sklepie i trzy razy mi powiedziała "proszę to przekazać mężowi w aucie bo to ważne"

nie mamy nawet takiej pompki

mąż jak wstanie z drzemki to mu powiem, ale zrobi i tak jak będzie uważał. Z tym, że my na instrukcji mamy podane jak duże ma być ciśnienie w oponie i takim kompresorem idzie to zmierzyć chociaż.

Napisane przez trzydziescidwa

dobrze, myśl pozytywnie!!


kolejne info dostała zastrzyk na płuca i drugi na powstrzymanie skurczy, ale i tak są co 5 minut i bardzo ją bolą dostaje sprzeczne info od położnych, bo jedna mówi że dziś urodzi, a druga że jej zatrzymają akcję, każą jej leżeć jeszcze w dodatku... echhh biedna Monia

biedna..

Monia trzymaj się tam

Napisane przez _emma

Jesteśmy pod wplywem emocji ale widać, że lekarze też mają namieszane w głowach przez te różne tp.. Dla mnie to głupota. Wystarczyłoby podać jeden z OM..

też mi się wydaje, że jeden termin powinien być podawany, ten z OM i byłoby bez problemów ewentualnie dodać jak długie ma sięcykle

Napisane przez Lewek

Mój gin uznaje tp z om i w mojej klinice tez. Z usg przecież wciąż się zmienia wiec niby który brać pod uwagę? Bez sensu. A o terminie z owulacji to nawet nie słyszałam.

tutaj biorą termin z owulacji

[diablica071086]

Moniaaa trzymajcie się tam

Witam się dzis pospałam długo a tu takie nowiny, aż się zdziwiłam ze 5 stron od północy powstało.

[milenujdka]

Monia-trzymaj się dzielnie!
32-dzięki za info w sprawie moni

Ja odczuwam nerwową atmosferę na forum. Każdy poród jest inny, lekarze w sprawie moni i Tośki wiedzą, co robią, więc nie ma co im wchodzić w kompetencje. Położne niepotrzebnie tylko zamieszanie robią. Lepiej, żeby trzymały się jednej wersji. Poza tym każdy poród jest inny,a to że boli to każda z nas wie tylko, że każdy ma też inny próg bólu. Trzymam kciuki za moni!! Ale proszę Was nie nakręcajcie się wzajemnie na straszne szpitalne przeżycia

[malinka9191]

Napisane przez milenujdka

Monia-trzymaj się dzielnie!
32-dzięki za info w sprawie moni

Ja odczuwam nerwową atmosferę na forum. Każdy poród jest inny, lekarze w sprawie moni i Tośki wiedzą, co robią, więc nie ma co im wchodzić w kompetencje. Położne niepotrzebnie tylko zamieszanie robią. Lepiej, żeby trzymały się jednej wersji. Poza tym każdy poród jest inny,a to że boli to każda z nas wie tylko, że każdy ma też inny próg bólu. Trzymam kciuki za moni!! Ale proszę Was nie nakręcajcie się wzajemnie na straszne szpitalne przeżycia

myślę, że żadna nie wchodzi w kompetencje lekarza i nie neguje ich decyzji. Po prostu każda z nas przeżywa poród innych, bo przez te kilka miesięcy się zżyłyśmy się tu jakoś i to normalne, że reagujemy jak reagujemy. Szczególnie jak monię tak nagle wzięło

Ja ogólnie się nie nakręcam porodami innych, póki co przeżywam już moją jutrzejsza, ostatnią umówioną wizytę

[magda16262]

Dzis dzieci sie rodza , wlasnie 40min temu przyszedl na swiat synek mojej kolezanki, naturalnie i trafiony w termin

[_emma]

Napisane przez magda16262

Dzis dzieci sie rodza , wlasnie 40min temu przyszedl na swiat synek mojej kolezanki, naturalnie i trafiony w termin

Super

[misia880]

Jasne ze wiekszosci personel chce dobrze. Tylko nie zawsze to wychodzi.
Nie ma sie co nakrecac jak to jest zle w szpitalach itp. Ale ja jestem osoba ze nie ufam tak w 100 %. Czasem trzeba 7 razy dopytac czemu tak, po co tak itp. Dla lekarza kazda pacjentka na dyzurze to przypadek medyczny - boli, da rade kazda daje. Ale to nie jego boli, to nie on lezy i czeka na info. Dlatego trzeba dopytywac.. tyle razy dopoki sie nie zrozumie.

Polozne jedne sa fajne i empatyczne a inne zolzy. Wiadomo ze zadna nie zrobi krzywdy - ale wystarczy 1 glupie zdanie zeby zachwiac w kobiecie niepewnosc. Ona to ma gdzies a my lezymy i sie stresujemy.
Takze zaufanie zaufaniem a dopytywanie itp swoja droga.

[milenujdka]

Macie racje
Misia-do wszystkiego trzeba mieć ograniczone zaufanie.

[gosza82]

Moniaaa to sobie termin Tośka wymyśliła Trzymajcie się tam dzielnie!!! My mocno trzymamy kciuki!!! Ściskam

[malinka9191]

Napisane przez misia880

Jasne ze wiekszosci personel chce dobrze. Tylko nie zawsze to wychodzi.
Nie ma sie co nakrecac jak to jest zle w szpitalach itp. Ale ja jestem osoba ze nie ufam tak w 100 %. Czasem trzeba 7 razy dopytac czemu tak, po co tak itp. Dla lekarza kazda pacjentka na dyzurze to przypadek medyczny - boli, da rade kazda daje. Ale to nie jego boli, to nie on lezy i czeka na info. Dlatego trzeba dopytywac.. tyle razy dopoki sie nie zrozumie.

Polozne jedne sa fajne i empatyczne a inne zolzy. Wiadomo ze zadna nie zrobi krzywdy - ale wystarczy 1 glupie zdanie zeby zachwiac w kobiecie niepewnosc. Ona to ma gdzies a my lezymy i sie stresujemy.
Takze zaufanie zaufaniem a dopytywanie itp swoja droga.

Oczywiście, że trzeba dopytywać. Gdyby nie moja i męża ciekawość, to po tym jak trafiłam z krwawieniem do szpitala do zobaczenia wypisu nic bym nie wiedziała. Ale mąż poszedł do lekarza i wypytał co i jak. Bo sami nic nie chcieli powiedzieć, a to, że ja ze strachu umierałam to ich nie obchodziło

[MilkaPlus1]

Monia, kciuki zaciśnięte, trzymaj się! To Ci się walentynki trafiły...

Fjolek rozważ jeszcze 2way fix. Jest najlepsza bo można wozić tyłem do kier. jazdy z tym fotelikiem i z Pearl (kolejna grupa). Ja ją biorę, tylko nie wiem jeszcze czy z CabrioFix czy z Pebble.

[_emma]

Napisane przez misia880

Dlatego trzeba dopytywac.. tyle razy dopoki sie nie zrozumie.

Misia, każdy poród wygląda inaczej. Takie dopytytywanie może prowadzić do sytuacji jak u Moni, że każdy mówi co innego. Gdyby Monia rodziłaby w terminie to nie zastanawialiby sie co dalej. Sami nie wiedzą czy skurcze się zatrzymają bo nie są jasnowidzami, nie wiadomo jak organizm zareaguje. Każdy poród boli, musi boleć. Monia da radę, a lepiej żeby sterydy zdążyły zadziałać i Tosia będzie bezpieczna. Może nie mają tam oddziału neonatologicznego różne myśli przychodzą mi do głowy. Nasze gadanie nic tu nie da. Jest pod opieką lekarzy i nie dzieje im się krzywda.

[misia880]

Napisane przez malinka9191

Oczywiście, że trzeba dopytywać. Gdyby nie moja i męża ciekawość, to po tym jak trafiłam z krwawieniem do szpitala do zobaczenia wypisu nic bym nie wiedziała. Ale mąż poszedł do lekarza i wypytał co i jak. Bo sami nic nie chcieli powiedzieć, a to, że ja ze strachu umierałam to ich nie obchodziło

no własnie o tym mówie.. dla nas 20 min niewiedzy to koszmar emocje itp a dla nich... przecież można poczekać.
ja jak trafiłam w krawieniem to lekarka która szła do mnie spotkała koleżanke która wpadła małym dzieckiem sie pochwalić i wzieła ją do gabinetu na ploty!! a ja zapłakana siedziałam na wózku na korytarzu z krawieniem - dopiero jak mój mąż z ryjem wpadł do kantorka położnych to poszły do niej i przypomniały o pacjentce serio czasem ręce odpadają

dlatego ja jestem ostrożna z tym, że lekarze wiedza co robią.. jasne że wiedza. tylko pytanie czy przypadkiem nie ma kogos ważniejszego dla nich akurat w tym momencie ??

u mojej koleżanki było tak, że 8h hamowali jest skurcze a potem była zmiana lekarza i pow od razu CIECIE czemu nikt wczesniej tego nie zrobił bo coś tam było nie halo..

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

Napisane przez _emma

Misia, każdy poród wygląda inaczej. Takie dopytytywanie może prowadzić do sytuacji jak u Moni, że każdy mówi co innego.

ja nie odnosiłam się do prypadku moni tylko ogólnie do sytuacji w szpitalach.

[magda16262]

Misia masz racje -tylko niestety dla szpitali i lekarzy a nawet tych poloznych kazdy jeden porod to rutyna, robia to kazdego dnia i mysla, ze kobieta przychodzi i wszystko juz wie, a na personel mozna rozny trafic. Dlatego mysle, ze i my musimy miec troche dystansu do tego wszystkiego, chociaz wiem ze bedziemy cale w strachu. Dzis jak nie pojdzie sie do lekarza to niczego sie nikt na oddziale nie dowie. Dostawalam leki pytalam co to jest to jedna powiedziala, ze ona nie musi wiedziec ,a druga wszystko wyjasnila i co zrobic z taka ? Trzeba dobrze trafic niestety.

[moonunit]

Milka Tej 2way fix nie można z cabrio city a z tego co pamiętam o ten fotelik Fjolek pytala

Dziewczyny mam pytanie z innej beczki Mam podejrzenie graniczace z pewnością ze dopadła mnie infekcja intymna Mam od gina lek w razie takich sytuacji (basen itp) ale nie wiem czy go brać czy iść z tym do gina We wtorek najwcześniej bym mogla mieć wizytę bo planowa to dopiero 8 marca :-( Nie chce panikowac ani zbagatelizowac sprawy I sama nie wiem co zrobić

[_emma]

Ja nie liczę na to, że wpadnę na oddział i wszyscy będą skakać wokół mnie..

[misia880]

Napisane przez magda16262

Misia masz racje -tylko niestety dla szpitali i lekarzy a nawet tych poloznych kazdy jeden porod to rutyna, robia to kazdego dnia i mysla, ze kobieta przychodzi i wszystko juz wie, a na personel mozna rozny trafic. Dlatego mysle, ze i my musimy miec troche dystansu do tego wszystkiego, chociaz wiem ze bedziemy cale w strachu. Dzis jak nie pojdzie sie do lekarza to niczego sie nikt na oddziale nie dowie. Dostawalam leki pytalam co to jest to jedna powiedziala, ze ona nie musi wiedziec ,a druga wszystko wyjasnila i co zrobic z taka ? Trzeba dobrze trafic niestety.

ale prawda jest taka, że masz prawo być swiadoma co Ci podają. Dlatego mówie, trzeba pytać i drążyć temat a nie zgadzac sie bo tak tzreba.

w niektorych szpitalach na wejsciu podaja oxy bo jest szybciej... i kogo to obchodzi ze ty nie chcesz ?? u mnie w miescie jest taki szpital własnie. Prosza sie o porody u nich.. no ale kto tam pojdzie jak tak praktykuja??