Kredyty :)

[Asiuchh]

Witam, nie wiem czy dobrze wstawiam wątek jestem nowa Mam pytanie odnośnie wzięcia sprzętu na raty czy któraś z was wie może czy jak mam umowe na 1/4 etatu na 5 lat wynagrodzenie brutto 420zl czy otrzymała bym sprzęt wysokości 1500zł na raty? Proszę o szybką odpowiedź

[skazana_na_bluesa]

zapytaj tam, gdzie chcesz kupić.

[Asiuchh]

sprawa wyglada ak dzwoniłam wczoraj do tego sklepu podałam wszystkie moje dane i kazali czekac na telefon...kiedy oddzwonili powiedzieli ze dostane złożyli wniosek i wszystko jest załatwione i ze mam wziąść tylko dowód i przyjechac do sklepu w ciągu godziny.. kiedy zajechałam to okazało sie że nic nie jest załatwione i musiałam drugi raz podawać wszystkie dane czekałam chyba z pół godziny a potem powiedzieli mi że nie chce przejść wniosek....dlatego pisze na forum czy ktoś coś brał może na taką umowe na raty bo nie mam zamiaru drugi raz przechodzić tego samego...
Jeszcze przez telefon mowili ze kosztuje 1400 a w sklepie kosztował 1900 myśle że z tym sklepem jest coś nie tak...

[aljenka]

to moze uzbieraj po prostu na ten sprzet?

[Asiuchh]

Raczej bedzie ciężko, gdybym miała taką możliwość to nie myślała bym nawet o ratach

[aljenka]

w moim otoczeniu (i ja tez tak robie) ludzie pozyczaja pieniadze od rodzicow na jakies szczegolne rzeczy i splacaja im jak normalne raty, z tym ze bez odsetek. moze w ten sposob?

[pomidorek1]

Pracujesz na umowę o pracę? 1/4 z najniższej krajowej to 462,50zł brutto. Wydaje mi się, że to jest za niski dochód, żeby przyznali ci kredyt

[lza_slonca]

najniższa kwota do kredytu to 600zł.

[Kat2890]

Nie dostaniesz. Za niski dochód.
Chociaż wiesz co, jest coś takiego w kredytach ratalnych jak oświadczenie, czyli nie wymagane są dokumenty potwierdzające twoje zarobki. Jeżeli masz dobrą historie kredytową, wszystkie zobowiązania były terminowo spłacane, to bank może nie weryfikować wysokości dochodów. Podaj kwotę zarobków jako najniższą krajową i zobaczysz.

[kisielova]

Napisane przez aljenka

w moim otoczeniu (i ja tez tak robie) ludzie pozyczaja pieniadze od rodzicow na jakies szczegolne rzeczy i splacaja im jak normalne raty, z tym ze bez odsetek. moze w ten sposob?

wiesz, rodzice też muszą mieć i chcieć pożyczyć ;-)

[Glodomorek]

Za niski dochód, nie dostaniesz. Chyba, że nakłamiesz i będziesz liczyć, że nie sprawdzą. Przy małej kwocie mogą nie weryfikować. Tylko przemyśl czy stać cię na zakup tak drogiego sprzętu. Będziesz trzeba to regularnie spłacać a $$ mało. Spróbuj przez 3 miesiące odkładać kwotę raty do skarpety i zobaczysz czy tak bez problemu idzie spłata.

[Kat2890]

Napisane przez Glodomorek

Za niski dochód, nie dostaniesz. Chyba, że nakłamiesz i będziesz liczyć, że nie sprawdzą. Przy małej kwocie mogą nie weryfikować. Tylko przemyśl czy stać cię na zakup tak drogiego sprzętu. Będziesz trzeba to regularnie spłacać a $$ mało. Spróbuj przez 3 miesiące odkładać kwotę raty do skarpety i zobaczysz czy tak bez problemu idzie spłata.

A może ona zarabia dużo więcej tylko taka kwotę ma wstawioną w umowie?

[Glodomorek]

Napisane przez Kat2890

A może ona zarabia dużo więcej tylko taka kwotę ma wstawioną w umowie?

Nic na ten temat nie wiemy. A pełno jest osób co nabiorą sprzętu, bo "muszą go mieć" i potem mają długi. Trzeba o tym pomyśleć przed wzięciem kredytu.

[Olcia0401]

Napisane przez Asiuchh

Raczej bedzie ciężko, gdybym miała taką możliwość to nie myślała bym nawet o ratach

To jak chcesz płacić raty?

[dorris23]

Napisane przez Asiuchh

sprawa wyglada ak dzwoniłam wczoraj do tego sklepu podałam wszystkie moje dane i kazali czekac na telefon...kiedy oddzwonili powiedzieli ze dostane złożyli wniosek i wszystko jest załatwione i ze mam wziąść tylko dowód i przyjechac do sklepu w ciągu godziny.. kiedy zajechałam to okazało sie że nic nie jest załatwione i musiałam drugi raz podawać wszystkie dane czekałam chyba z pół godziny a potem powiedzieli mi że nie chce przejść wniosek....dlatego pisze na forum czy ktoś coś brał może na taką umowe na raty bo nie mam zamiaru drugi raz przechodzić tego samego...
Jeszcze przez telefon mowili ze kosztuje 1400 a w sklepie kosztował 1900 myśle że z tym sklepem jest coś nie tak...

Sądze, że przy takiej umowie nie masz szans.

[Pantegram]

Napisane przez Asiuchh

Jeszcze przez telefon mowili ze kosztuje 1400 a w sklepie kosztował 1900 myśle że z tym sklepem jest coś nie tak...

Jak chcesz wziąć na raty to nie dziw się, że kwota jest wyższa - musisz przecież jeszcze spłacić odsetki...
To dlatego, wbrew pozorom, skoro na sprzęt Cię nie stać, to na branie go na raty tym bardziej (chyba, że to jakieś cudowne raty 0%, ale nie wierzyłabym w takie rzeczy) i skoro byłabyś w stanie spłacać miesięczną ratę, to jesteś też w stanie tyle samo miesięcznie odkładać bez tych rat.
Jeśli to nie jest super pilnie potrzebny sprzęt, to polecam zacząć uczyć się oszczędzania, świetny blog do tego to:
http://jakoszczedzacpieniadze.pl/

Przepraszam, że zamiast odpowiedzieć wprost na pytanie, udzielam rady... ale zupełnie serio uważam, że każdego stać na oszczędzanie, ale nie każdego stać na kredyty - a tym bardziej ludzi z małymi dochodami na kredyty nie stać.

[meesha]

Napisane przez Pantegram

Jak chcesz wziąć na raty to nie dziw się, że kwota jest wyższa - musisz przecież jeszcze spłacić odsetki...
To dlatego, wbrew pozorom, skoro na sprzęt Cię nie stać, to na branie go na raty tym bardziej (chyba, że to jakieś cudowne raty 0%, ale nie wierzyłabym w takie rzeczy) i skoro byłabyś w stanie spłacać miesięczną ratę, to jesteś też w stanie tyle samo miesięcznie odkładać bez tych rat.
Jeśli to nie jest super pilnie potrzebny sprzęt, to polecam zacząć uczyć się oszczędzania, świetny blog do tego to:
http://jakoszczedzacpieniadze.pl/

Przepraszam, że zamiast odpowiedzieć wprost na pytanie, udzielam rady... ale zupełnie serio uważam, że każdego stać na oszczędzanie, ale nie każdego stać na kredyty - a tym bardziej ludzi z małymi dochodami na kredyty nie stać.

Ale z drugiej strony- jesli to raty 0% to czemu mam np. rok odkladac na jakas rzecz, jak moge ja miec od razu? jesli stac mnie na odkladanie to i na splate rat

[Pantegram]

Napisane przez meesha

Ale z drugiej strony- jesli to raty 0% to czemu mam np. rok odkladac na jakas rzecz, jak moge ja miec od razu? jesli stac mnie na odkladanie to i na splate rat

Dlatego napisałam CHYBA, że to raty 0%

Tylko z tymi ratami 0% to naprawdę niestety często jest tak, że to tani chwyt marketingowy, i potem w umowach masz gwiazdki, z których wynika, że wcale to to takie 0% nie jest... bo np. raty są 0% tylko przez 1 z 2 lat okresu kredytowania, a potem dwukrotnie wyższe, albo zamiast standardowego oprocentowania masz "opłaty manipulacyjne", doliczane do kwoty kredytu, co w praktyce wychodzi na to samo, co kredyt z większym od 0 procentem

Gdyby kredyt faktycznie był 0% to jasne - opłaca się*, ale jaki interes ma bank, by udzielać nieoprocentowanego kredytu, skoro na tym nie zarabia? Żaden. Dlatego nie wierzę w takie cuda (chyba, że pożyczamy kasę od rodziny to wtedy tak - możemy liczyć na 0% ).

*Dobra - nie do końca się opłaca, bo wtedy masz przez kolejne lata dochód zmniejszony przez tą ratę kredytu. Dochodzą Ci więc de facto "niewidzialne" koszta utrzymania, przez które zarabiasz, a nic z tego nie masz, poza sprzętem, który weźmiesz na raty, ale który zazwyczaj jest i tak do wymiany po ich spłaceniu, więc bierzesz kolejny na kredyt... i błędne koło życia ponad stan się zamyka.
Ogólnie ludzie, którzy biorą kredyty konsumpcyjne, nie dorabiają się raczej szczególnie wielkich pieniędzy w życiu, nawet jak nieźle zarabiają.

*****Edit: Tak, w wyliczeniach jest błąd roczna stopa oprocentowania potraktowana jako miesięczna (12krotnie większe oprocentowanie)
Wyjaśnione w kolejnych moich postach************
Kolejna rzecz, przez którą branie kredytów się nie opłaca i sprawia, że lepiej mieć coś później, aniżeli od razu, to fakt... że oszczędzone pieniądze, zanim wydasz na to, co oszczędzasz, możesz wpłacić do banku na lokatę. Różnica jest dość drastyczna, sama zobacz:
jak weźmiesz sprzęt za 1500 zł na raty (i niech to nawet będą raty 0%) z okresem kredytowania 2 lata, to przez 2 lata płacisz ratę 62,5 zł.
Gdybyś te same pieniądze wkładała na konto oszczędnościowe oprocentowane na 2,5%, to po 2 latach oszczędzania, miałabyś... 2021,81 zł*. Czyli możesz sobie kupić i sprzęt za 1500 zł i dodatkowo jeszcze poszaleć za ponad 500 zł tylko dzięki temu, że byłaś cierpliwa i wytrwała i poczekałaś, oszczędzając, zamiast brać kredyt, by mieć od razu. Opłaca się? Moim zdaniem bardzo

Skąd w ogóle taka kwota, skąd te pół tysia "z powietrza"? No cóż. W pierwszym miesiącu wpłacasz na konto 62,5 zł. Przy oprocentowaniu 2,5% po miesiącu zarabiasz na tym 1,56 zł, masz więc 64,06 zł, które w kolejnym miesiącu zarobiłoby dla Ciebie już 1,60 zł... ale Ty dokładasz kolejne 62,5 zł do puli, więc w kolejnym miesiącu Twój zysk z lokaty wynosi łącznie 3,16 zł... I tak co miesiąc Twoje zyski są coraz większe, a złotówka dodana do złotówki daje te pół tysiąca złotych z górką...

Badum, tss! Ot, i cały sekret tej "niepotrzebnej w życiu" matematyki
To jest powód, dla którego milionerzy żyją z odsetek, a nie lubiące matmy szaraki na te odsetki pracują.
To jest powód, dla którego uważam, że każdego stać na oszczędzanie, ale nie każdego stać na kredyt.

*o ile ofc nie pomyliłam się gdzieś w rachunkach, ale liczba wyszła wiarygodna. Rachunki robiłam dla lokaty (a właściwie dla ROR) z kapitalizacją miesięczną na 2,5%, ale kiedyś miałam ROR z kapitalizacją dzienną na 8,1% złote czasy ery sprzed kryzysu

[201708250923]

Napisane przez Pantegram

Skąd w ogóle taka kwota, skąd te pół tysia "z powietrza"? No cóż. W pierwszym miesiącu wpłacasz na konto 62,5 zł. Przy oprocentowaniu 2,5% po miesiącu zarabiasz na tym 1,56 zł, masz więc 64,06 zł, które w kolejnym miesiącu zarobiłoby dla Ciebie już 1,60 zł... ale Ty dokładasz kolejne 62,5 zł do puli, więc w kolejnym miesiącu Twój zysk z lokaty wynosi łącznie 3,16 zł... I tak co miesiąc Twoje zyski są coraz większe, a złotówka dodana do złotówki daje te pół tysiąca złotych z górką...

Badum, tss! Ot, i cały sekret tej "niepotrzebnej w życiu" matematyki
To jest powód, dla którego milionerzy żyją z odsetek, a nie lubiące matmy szaraki na te odsetki pracują.
To jest powód, dla którego uważam, że każdego stać na oszczędzanie, ale nie każdego stać na kredyt.

*o ile ofc nie pomyliłam się gdzieś w rachunkach, ale liczba wyszła wiarygodna. Rachunki robiłam dla lokaty (a właściwie dla ROR) z kapitalizacją miesięczną na 2,5%, ale kiedyś miałam ROR z kapitalizacją dzienną na 8,1% złote czasy ery sprzed kryzysu

Po miesiącu: 62,5zł *2,5% / 12 / 1,19 = 0,1094 zł natomiast rocznie zysk to 1,31 zł. Może byc jeszcze mniejszy, bo jakiś ciekawy sposób pobierania podatku z odsetek jest teraz
http://www.bankier.pl/narzedzia/syst...e-oszczedzanie ten kalkulator wyliczył niecałe 20zł dochodu po 2 latach.

[Pantegram]

Napisane przez wredot_ka

Po miesiącu: 62,5zł *2,5% / 12 / 1,19 = 0,1094 zł natomiast rocznie zysk to 1,31 zł. Może byc jeszcze mniejszy, bo jakiś ciekawy sposób pobierania podatku z odsetek jest teraz
http://www.bankier.pl/narzedzia/syst...e-oszczedzanie ten kalkulator wyliczył niecałe 20zł dochodu po 2 latach.

Nie uwzględniłeś procentu składanego. Przy kolejnej kapitalizacji te 2,5 % liczysz nie tylko od podstawy kapitału, ale i odsetek dodanych do konta - a przynajmniej tak działają RORy, więc mnożąc całość przez % i dzieląc przez 12 nie uzyskasz właściwej kwoty

Widzę już, w czym błąd. Roczną stopę procentową utożsamiłam z miesięczną stopą procentową, podczas kiedy realne miesięczne oprocentowanie będzie 12-krotnie mniejsze. Jak podasz roczną stopę procentową w wysokości 12*2,5% (czyli bagatela 30% ), to zobaczysz, że moje rachunki były dobre (tylko odhacz podatek, bo liczyłam bez niego) Dzięki za zwrócenie uwagi
Swoją drogą to smutne, że na reklamie jest: "oprocentowanie lokaty 2,5 procynt!!!111" (co i tak nie jest szczególnie dużo, tak btw), a de facto zysku jest z tego ok. 0,21% a i to niecałe... zysk w promilach

Napisane przez wredot_ka

Niestety, aby zachować majątek, nawet milionerzy muszą pracować i pomnażać dobra, oszczędzanie tak niskich kwot jest dla szaraczków.

Jasne że tak Inflacja, podatki, a jakby tego było mało, ogólna mentalność "zabierać bogatym i dawać biednym" nie sprzyja utrzymaniu majątku

Nie zmienia to jednak faktu, że pieniądz robi pieniądz. Zyski z lokat, z tego co wiem, pochodzą właśnie z odsetek kredytów, więc to prawda, że szaraczki biorące kredyty pracują na procenty milionerów Proszę nie przywiązywać za bardzo do tego porównania bo było one żartobliwe
Oszczędzanie dowolnych kwot jest IMO wskazane, bo z małych kwot po czasie robią się duże. A już z pewnością oszczędzanie pieniędzy jest bardziej wskazane, niż życie na kredyt... kredyt konsumpcyjny w szczególności, bo w ogólności nie każdy kredyt jest zły

Poza tym nie da się bez oszczędzania niskich kwot uciułać dużych kwot. Droga od zera do milionera wymaga przejścia także przez te mniejsze ilości zer na koncie Grunt, to pomnażać swój majątek, a nie roztrwaniać go na konsumpcję.

[Veredise]

Napisane przez Pantegram

Jak chcesz wziąć na raty to nie dziw się, że kwota jest wyższa - musisz przecież jeszcze spłacić odsetki...
To dlatego, wbrew pozorom, skoro na sprzęt Cię nie stać, to na branie go na raty tym bardziej (chyba, że to jakieś cudowne raty 0%, ale nie wierzyłabym w takie rzeczy) i skoro byłabyś w stanie spłacać miesięczną ratę, to jesteś też w stanie tyle samo miesięcznie odkładać bez tych rat.

Ze swojej strony mogę polecić raty 0%, które są na Allegro. Kredytu udziela Alior bank, wszystko się załatwia internetowo i naprawdę są 0%. Nie ma żadnych dodatkowych kosztów, poza tym ile kosztował dany przedmiot na Allegro (a można go kupić normalnie, w "kup teraz", więc to nie jest kwota zawyżona, plus porównywałam tę cenę z innymi aukcjami i była bardzo konkurencyjna). Oczywiście wszystko dopóki się spłaca, bo jeśli nie, to SMS z przypomnieniem kosztuje bodajże 15 zł, a list - 40.
Tylko są też ograniczenia - do 20 tys bodajże i można rozłożyć tylko na 10 rat (dokładnie na 10). I najważniejsze, że najpierw się klika "kup teraz", potem "zapłać w ratach" i jak wniosek zostanie odrzucony, to transakcja nie zostaje w ogóle zawarta, więc nie ma problemów z negatywnymi komentarzami czy anulowaniem transakcji. A od moment kliknięcia do rozpatrzenia wniosku towar jest zarezerwowany, więc nikt go nie sprzątnie nam sprzed nosa.
Ja tak kupiłam w październiku rower, bo nie chciałam wydać wszystkich swoich oszczędności i jestem bardzo zadowolona, choć to moja pierwsza tego typu pożyczka i byłam bardzo ostrożna. Dostałam szybko harmonogram spłat i rata to jest dokładnie 10% ceny, jaką zapłaciłabym kupując rower w opcji "kup teraz". Czyli ta cena jest podzielona na 10 rat i naprawdę nie ma dodatkowych kosztów. Na pewno dużo bardziej się to opłaca niż pożyczki w sklepach, bo biorąc je to płaci się dużo więcej (nawet do 20% licząc wszystkie koszty).

---------- Dopisano o 18:22 ---------- Poprzedni post napisano o 18:19 ----------

Napisane przez Pantegram

Gdyby kredyt faktycznie był 0% to jasne - opłaca się*, ale jaki interes ma bank, by udzielać nieoprocentowanego kredytu, skoro na tym nie zarabia? Żaden.

Nie jest to zawsze takie proste. W przypadku tych rat 0%, to jest to program wynegocjowany z bankiem przez Allegro - dzięki nim więcej osób kupuje, a więc i więcej sprzedaje, więc Allegro ma większe zyski. Plus bank też zarabia - na tych, bo nie spłacają w terminie, bo wtedy sobie "odbija" na opłatach manipulacyjnych. Niewykluczone, że także Allegro coś płaci bankowi za taką opcję.

Tutaj można o tym więcej poczytać: http://poznaj.allegro.pl/raty/
http://livesmarter.pl/raty-payu-0-pr...ocja-wiosenna/

---------- Dopisano o 18:37 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ----------

Napisane przez Pantegram

Kolejna rzecz, przez którą branie kredytów się nie opłaca i sprawia, że lepiej mieć coś później, aniżeli od razu, to fakt... że oszczędzone pieniądze, zanim wydasz na to, co oszczędzasz, możesz wpłacić do banku na lokatę. Różnica jest dość drastyczna, sama zobacz:
jak weźmiesz sprzęt za 1500 zł na raty (i niech to nawet będą raty 0%) z okresem kredytowania 2 lata, to przez 2 lata płacisz ratę 62,5 zł.
Gdybyś te same pieniądze wkładała na konto oszczędnościowe oprocentowane na 2,5%, to po 2 latach oszczędzania, miałabyś... 2021,81 zł*. Czyli możesz sobie kupić i sprzęt za 1500 zł i dodatkowo jeszcze poszaleć za ponad 500 zł tylko dzięki temu, że byłaś cierpliwa i wytrwała i poczekałaś, oszczędzając, zamiast brać kredyt, by mieć od razu. Opłaca się? Moim zdaniem bardzo

Tak różowo to nie ma, żeby po dwóch latach mieć przeszło 25% więcej
Zobacz sobie choćby tutaj: http://www.bankier.pl/narzedzia/zysk-z-lokaty 1500 zł na 2 lata na lokacie 5,5% (tylko znajdź mi taką lokatę, bo to jakaś fikcja jest, ale niech będzie) daje 1636 zł. Więc WOW! całe 136 zł więcej.

[Pantegram]

O, Veredise, dzięki ze mega ciekawe info

Napisane przez Veredise

Nie jest to zawsze takie proste. W przypadku tych rat 0%, to jest to program wynegocjowany z bankiem przez Allegro - dzięki nim więcej osób kupuje, a więc i więcej sprzedaje, więc Allegro ma większe zyski. Plus bank też zarabia - na tych, bo nie spłacają w terminie, bo wtedy sobie "odbija" na opłatach manipulacyjnych. Niewykluczone, że także Allegro coś płaci bankowi za taką opcję.

Tutaj można o tym więcej poczytać: http://poznaj.allegro.pl/raty/
http://livesmarter.pl/raty-payu-0-pr...ocja-wiosenna/

No widzisz, sama pięknie uargumentowałaś, jakim trafem mogli to osiągnąć

Mi chodziło po prostu o to, by sprawdzać umowy i doczytywać, tak jak świetnie Ty to zrobiłaś. Najgorzej, jak ktoś się połakomi na 0% i umowy nie przeczyta... a potem albo zdziwienie, że raty jakieś takie większe / więcej... albo i brak zdziwienia, bo klient się nie zorientuje nawet, że więcej zapłaci.

Okazje i korzystne dla klienta jak najbardziej się zdarzają, tylko trzeba szukać i dobrze sprawdzać. Sama miałam kiedyś ROR, na którym zarabiałam 1 zł dziennie mając kilka tys. zł na koncie i to była super sprawa, bo dzięki kapitalizacji dziennej nie płaciło się podatku Belki później niestety zmienili to i musiałam szukać dalej

[Veredise]

Napisane przez Pantegram

Grunt, to pomnażać swój majątek, a nie roztrwaniać go na konsumpcję.

Poza konsumpcją kredyty i pożyczki można też brać na inwestycje. Więc to też nie jest takie czarno-białe, że kto bierze kredyt ten nie oszczędza, tylko konsumuje. Można się mądrze zadłużyć po to, żeby coś mieć swojego i nie płacić np. za wynajem czy dzierżawę. Najlepszym przykładem jest kredyt na mieszkanie. Gdzieś mieszkać trzeba. Jeżeli rata kredytu to 2000 zł i opłata za wynajem to 2000 zł miesięcznie (bez mediów), to jasnym jest, że lepiej wziąć kredyt i nie płacić za wynajem, bo po 25 czy 30 latach coś będziemy mieć, a w przypadku wynajmu - nic. Tylko właściciel mieszkania będzie mieć więcej w kieszeni.
Mój "głupi" rower też jest tego przykładem - gdybym musiała na niego oszczędzać, to mogłabym go kupić dopiero we wrześniu tego roku. A tak od roku jeżdżę na swoim, nie płacę za wypożyczanie rowerów miejskich (a schodziło mi na to ok. 50 zł miesięcznie), płacę mniej za bilety MPK no i mam coś czego wyliczyć się nie da, bo jest bezcenne - tj. zdrowie.

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Napisane przez Pantegram

O, Veredise, dzięki ze mega ciekawe info
No widzisz, sama pięknie uargumentowałaś, jakim trafem mogli to osiągnąć

Mi chodziło po prostu o to, by sprawdzać umowy i doczytywać, tak jak świetnie Ty to zrobiłaś. Najgorzej, jak ktoś się połakomi na 0% i umowy nie przeczyta... a potem albo zdziwienie, że raty jakieś takie większe / więcej... albo i brak zdziwienia, bo klient się nie zorientuje nawet, że więcej zapłaci.

Zgadzam się z tym w 10000%. Wiadomo, że żaden bank i sklep nie są organizacjami charytatywnymi i nie będą dokładać do interesu Ale może się zdarzyć tak, że interesy będą zbieżne i wszystkim się będzie opłacać.

Okazje i korzystne dla klienta jak najbardziej się zdarzają, tylko trzeba szukać i dobrze sprawdzać. Sama miałam kiedyś ROR, na którym zarabiałam 1 zł dziennie mając kilka tys. zł na koncie i to była super sprawa, bo dzięki kapitalizacji dziennej nie płaciło się podatku Belki później niestety zmienili to i musiałam szukać dalej

Też miałam coś takiego na RORze, ale potem zmienili i do dziś mam tak, że mi codziennie nalicza 1 gr odsetek i 1 gr podatku (bo niby powinno 20% z tego 1 gr, ale nie można pobrać mniej niż 1 gr). Oczywiście gdybym miała 5 razy tyle, to 4 gr zostawałyby mi w kieszeni. Ale mam ile mam

[Pantegram]

Napisane przez Veredise

Tak różowo to nie ma, żeby po dwóch latach mieć przeszło 25% więcej
Zobacz sobie choćby tutaj: http://www.bankier.pl/narzedzia/zysk-z-lokaty 1500 zł na 2 lata na lokacie 5,5% (tylko znajdź mi taką lokatę, bo to jakaś fikcja jest, ale niech będzie) daje 1636 zł. Więc WOW! całe 136 zł więcej.

wredot_ka już mi zwróciła uwagę na ten błąd
Roczną stopę procentową potraktowałam jako miesięczną i stąd kwiatek

Aby zarobić 500 zł w ciągu 2 lat na oszczędzaniu trzeba by było odkładać nie 62,5 zł/msc, a 625 zł/msc (co też jest IMO realne) na jakiś ROR z oprocentowaniem 3,15%, a uwzględniając podatek* to i 3,9%

Ogólnie inwestycje są z jednej strony z reguły zdecydowanie efektywniejszym sposobem pomnażania majątku, ale część z nich jest obarczona wysokim ryzykiem i w tym z kolei problem
Przykładowo mieszkania kupowane na kredyt we frankach szwajcarskich okazało się być inwestycją obarczoną wysokim ryzykiem i teraz przez nieuwzględnienie tego ryzyka kredytobiorcy cierpią
Bardzo mi się podoba Twój przykład z rowerem jako przykład bezpiecznej inwestycji i dobrego użycia kredytu

Nie jestem przeciwniczką kredytów w ogólności. Bardzo często biznes wymaga zaciągnięcia kredytu, który pozwala bardzo efektywnie zwiększyć obroty firmy. Jestem jedynie przeciwniczką zaciągania kredytów konsumpcyjnych, szczególnie u lichwiarskich firm i szczególnie jeśli główną motywacją do zaciągnięcia takiego kredytu jest: "a bo my również musimy mieć kuchenkę indukcyjną, jak sąsiedzi - nie będziemy gorsi!" a nie jakiekolwiek trzeźwe, długofalowe kalkulacje

*wg tego kalkulatora http://www.bankier.pl/narzedzia/syst...e-oszczedzanie

---------- Dopisano o 18:57 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

Napisane przez Veredise

Też miałam coś takiego na RORze, ale potem zmienili i do dziś mam tak, że mi codziennie nalicza 1 gr odsetek i 1 gr podatku (bo niby powinno 20% z tego 1 gr, ale nie można pobrać mniej niż 1 gr). Oczywiście gdybym miała 5 razy tyle, to 4 gr zostawałyby mi w kieszeni. Ale mam ile mam

Taaak, dokładnie
Podatki bywają smutne

[Veredise]

Napisane przez Pantegram

Jestem jedynie przeciwniczką zaciągania kredytów konsumpcyjnych, szczególnie u lichwiarskich firm i szczególnie jeśli główną motywacją do zaciągnięcia takiego kredytu jest: "a bo my również musimy mieć kuchenkę indukcyjną, jak sąsiedzi - nie będziemy gorsi!" a nie jakiekolwiek trzeźwe, długofalowe kalkulacje

Tak, z tym też się w pełni zgadzam. Jeszcze zaciągnięcie takiej pożyczki, "bo coś wypadło", ale ma się perspektywę dochodu w najbliższej przyszłości, to mały Micki, choć też się na tym traci w porównaniu z wydatkiem, który by się poniosło, gdyby się na to oszczędziło, bo koszt pożyczki jest znacznie większy. Ale wtedy się nie ma wyboru. Choć wtedy znacznie lepszy pomysłem jest karta kredytowa albo linia kredytowa w RORze, a nie pożyczka w parabanku.
Natomiast pożyczka na coś, co nie jest koniecznością i na co można by oszczędzić, to zdecydowanie zły wybór. To taka zachcianka, a za zachcianki się płaci.
Jak się spłaci taką pożyczkę, to i tak nie jest źle, gorzej jak się zaciąga kolejną, żeby spłacić tę pierwszą...

[Glodomorek]

Napisane przez Pantegram

Dlatego napisałam CHYBA, że to raty 0%

Tylko z tymi ratami 0% to naprawdę niestety często jest tak, że to tani chwyt marketingowy, i potem w umowach masz gwiazdki, z których wynika, że wcale to to takie 0% nie jest... bo np. raty są 0% tylko przez 1 z 2 lat okresu kredytowania, a potem dwukrotnie wyższe, albo zamiast standardowego oprocentowania masz "opłaty manipulacyjne", doliczane do kwoty kredytu, co w praktyce wychodzi na to samo, co kredyt z większym od 0 procentem

Gdyby kredyt faktycznie był 0% to jasne - opłaca się*, ale jaki interes ma bank, by udzielać nieoprocentowanego kredytu, skoro na tym nie zarabia? Żaden. Dlatego nie wierzę w takie cuda (chyba, że pożyczamy kasę od rodziny to wtedy tak - możemy liczyć na 0% ).

*Dobra - nie do końca się opłaca, bo wtedy masz przez kolejne lata dochód zmniejszony przez tą ratę kredytu. Dochodzą Ci więc de facto "niewidzialne" koszta utrzymania, przez które zarabiasz, a nic z tego nie masz, poza sprzętem, który weźmiesz na raty, ale który zazwyczaj jest i tak do wymiany po ich spłaceniu, więc bierzesz kolejny na kredyt... i błędne koło życia ponad stan się zamyka.
Ogólnie ludzie, którzy biorą kredyty konsumpcyjne, nie dorabiają się raczej szczególnie wielkich pieniędzy w życiu, nawet jak nieźle zarabiają.

Kolejna rzecz, przez którą branie kredytów się nie opłaca i sprawia, że lepiej mieć coś później, aniżeli od razu, to fakt... że oszczędzone pieniądze, zanim wydasz na to, co oszczędzasz, możesz wpłacić do banku na lokatę. Różnica jest dość drastyczna, sama zobacz:
jak weźmiesz sprzęt za 1500 zł na raty (i niech to nawet będą raty 0%) z okresem kredytowania 2 lata, to przez 2 lata płacisz ratę 62,5 zł.
Gdybyś te same pieniądze wkładała na konto oszczędnościowe oprocentowane na 2,5%, to po 2 latach oszczędzania, miałabyś... 2021,81 zł*. Czyli możesz sobie kupić i sprzęt za 1500 zł i dodatkowo jeszcze poszaleć za ponad 500 zł tylko dzięki temu, że byłaś cierpliwa i wytrwała i poczekałaś, oszczędzając, zamiast brać kredyt, by mieć od razu. Opłaca się? Moim zdaniem bardzo

Skąd w ogóle taka kwota, skąd te pół tysia "z powietrza"? No cóż. W pierwszym miesiącu wpłacasz na konto 62,5 zł. Przy oprocentowaniu 2,5% po miesiącu zarabiasz na tym 1,56 zł, masz więc 64,06 zł, które w kolejnym miesiącu zarobiłoby dla Ciebie już 1,60 zł... ale Ty dokładasz kolejne 62,5 zł do puli, więc w kolejnym miesiącu Twój zysk z lokaty wynosi łącznie 3,16 zł... I tak co miesiąc Twoje zyski są coraz większe, a złotówka dodana do złotówki daje te pół tysiąca złotych z górką...

Badum, tss! Ot, i cały sekret tej "niepotrzebnej w życiu" matematyki
To jest powód, dla którego milionerzy żyją z odsetek, a nie lubiące matmy szaraki na te odsetki pracują.
To jest powód, dla którego uważam, że każdego stać na oszczędzanie, ale nie każdego stać na kredyt.

*o ile ofc nie pomyliłam się gdzieś w rachunkach, ale liczba wyszła wiarygodna. Rachunki robiłam dla lokaty (a właściwie dla ROR) z kapitalizacją miesięczną na 2,5%, ale kiedyś miałam ROR z kapitalizacją dzienną na 8,1% złote czasy ery sprzed kryzysu

Ale te 2,5% masz w skali roku, a nie miesiąca. Zarobisz, wiec od kwoty 62zl cale 13groszy...

[Asiuchh]

Ogólnie zarabiam więcej tylko na umowie mam tak wpisane o co na umowie dostaje na konto a reszte "do ręki" takze jestem w stanie spłacać raty

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------

To nie jest tak że chce wziąć coś bo mam taką zachcianke albo ze musze miec bo ktos tez ma to nie o to chodzi po prostu wyprowadzam się od rodziców i chce kupić do nowego mieszkania lodówke to nie jest cos co jest zbędne gdyby to nie bylo mi naprawde potrzebne to bym tego nie kupywała a za gotówke nie jestem w stanie kupić

[kisielova]

Napisane przez Asiuchh

Ogólnie zarabiam więcej tylko na umowie mam tak wpisane o co na umowie dostaje na konto a reszte "do ręki" takze jestem w stanie spłacać raty

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------

To nie jest tak że chce wziąć coś bo mam taką zachcianke albo ze musze miec bo ktos tez ma to nie o to chodzi po prostu wyprowadzam się od rodziców i chce kupić do nowego mieszkania lodówke to nie jest cos co jest zbędne gdyby to nie bylo mi naprawde potrzebne to bym tego nie kupywała a za gotówke nie jestem w stanie kupić

Ale nie jesteś w stanie udowodnić w żadnym banku ani sklepie, że zarabiasz więcej. Dla nich podstawą jest Twój dochód oficjalny.

Nie ma czegoś takiego jak kupYwanie. Jest kupOwanie

[Sour]

Napisane przez Asiuchh

To nie jest tak że chce wziąć coś bo mam taką zachcianke albo ze musze miec bo ktos tez ma to nie o to chodzi po prostu wyprowadzam się od rodziców i chce kupić do nowego mieszkania lodówke to nie jest cos co jest zbędne gdyby to nie bylo mi naprawde potrzebne to bym tego nie kupywała a za gotówke nie jestem w stanie kupić

w takim razie może pomyśl o kupnie używanej? poszukaj w komisie, na olx czy gumtree

[Pantegram]

Napisane przez Asiuchh

To nie jest tak że chce wziąć coś bo mam taką zachcianke albo ze musze miec bo ktos tez ma to nie o to chodzi po prostu wyprowadzam się od rodziców i chce kupić do nowego mieszkania lodówke to nie jest cos co jest zbędne gdyby to nie bylo mi naprawde potrzebne to bym tego nie kupywała a za gotówke nie jestem w stanie kupić

Asiuchh, nie musisz się tłumaczyć

Nawet gdybyś należała do osób, które biorą kredyty na zachcianki, to takie osoby też mają pełne prawo tak robić - to prywatna sprawa każdego człowieka, na co wydaje pieniądze Moją intencją nie było krytykowanie takich osób, a jedynie uświadomienie kogoś, kto tak robi, a akurat czytałby ten temat, że jest to mało ekonomicznie - co i tak nie musi zmienić sposobu postępowania takiej osoby

Z ciekawszych porad, które tu padły i mogą okazać się skuteczne:
1. Poszukać tańszej lodówki.
2. Pożyczka od rodziny/znajomego - możesz nawet podpisać umowę z taką osobą, w której określisz, w jakich ratach będziesz spłacać swój dług. A może ktoś z rodziny/znajomych odsprzedałby Ci starą lodówkę?
3. Powiedzieć, że zarabiasz więcej i liczyć na to, że nie zweryfikują

Dodatkowo możesz odrobinę wstrzymać się z wyprowadzką, dopóki nie odłożysz kasy na własną lodówkę, albo przez ten dodatkowy miesiąc, dopóki nie odłożysz kasy, przemęczyć się bez lodówki, przechowując w domu jedynie suche produkty, a te o krótkim terminie ważności kupować tuż przed ugotowaniem/zjedzeniem.

Na przyszłość - dobrze jest mieć oszczędności na tzw. "czarną godzinę" właśnie na takie sytuacje, jak Twoja, kiedy wypadnie jakiś nieprzewidziany wydatek

A może taka lodóweczka?
http://www.mediaexpert.pl/lodowki/lo...B&gclsrc=aw.ds

Mogłabyś ją kupić z jednej pensji