Mężatki, co tam u Was słychać? cz.II

[hihi]

Napisane przez kulbit

No właśnie ja tez tak czasem sobie myśle, ze takie zgranie jest wręcz nierealne... Ale wiesz co to chyba oznacza takie na prawdę dobre dopasowanie się Te połówki jabłka

My to nawet jesteśmy do siebie wizualnie podobni

O nas niektórzy mówią, że jestesmy wizualnie porobni ciemne włosy, ciemna cera, mamy podobne nosy (poważnie!) i mnóstwo innych takich dziwnych cech, jak grupa krwi

W ogóle Mąż ma taki sam PIN do komórki 2 miesiące temu poszedł zmienić telefon z karty na abonament i dostał w kopercie taki zaklejony PIN - okazało się, że jest tak sam jak mój, który ja dostałam jakieś 3 lata temu - przypadek jeden na milion i jakby mi ktoś opowiadał, to w życiu bym nie uwierzyła! A nam się przydarzyło naprawdę

[-agniesia-]

A my jesteśmy zupełnie różni. Ale szanujemy tą swoją inność i mimo wszystko potrafimy się dogadać. I myślę, ze to jest fajne, bo przez to ciągle się zaskakujemy i nigdy się ze sobą nie nudzimy.

[hihi]

Napisane przez -agniesia-

A my jesteśmy zupełnie różni. Ale szanujemy tą swoją inność i mimo wszystko potrafimy się dogadać. I myślę, ze to jest fajne, bo przez to ciągle się zaskakujemy i nigdy się ze sobą nie nudzimy.

W sumie my też się zaskakujemy i nie nudzimy się - mamy podobne zainteresowania, ale tez różnice - wiadomo, że one są i każde realizuje się oddzielnie oraz wspólnie, fajne jest to, że mamy szeroką płaszczyznę porozumienia

[-agniesia-]

Napisane przez hihi

W ogóle Mąż ma taki sam PIN do komórki 2 miesiące temu poszedł zmienić telefon z karty na abonament i dostał w kopercie taki zaklejony PIN - okazało się, że jest tak sam jak mój, który ja dostałam jakieś 3 lata temu - przypadek jeden na milion i jakby mi ktoś opowiadał, to w życiu bym nie uwierzyła! A nam się przydarzyło naprawdę

Ale numer z tym PINEM, to faktycznie fenomen

[hihi]

Napisane przez -agniesia-

Ale numer z tym PINEM, to faktycznie fenomen

No on miał mi telefon właczyć, ale nie znał PINu i sie pyta, ja dyktuję i patrzę jak on robi oczy jak spodeczki i mówi, żebym powtórzyła, bo nie wierzy, no to ja że głupi, bo jak nie wierzy, przecież ma mi telefon włączyć to mu podaję PIN, na co on, że ma taki sam
Po 2, czy 3 tygodniach to wyszło Ubaw po pachy, bo sama uwierzyc nie mogłam

[mollya]

fajne zrządzenie losu ja uwielbiam jak mówimy to samo w jednakowym czasie albo jak nie mozemy sie dodzwonić do siebie bo jedno dzwoni do drugiego

[Pomidora]

Napisane przez hihi

No on miał mi telefon właczyć, ale nie znał PINu i sie pyta, ja dyktuję i patrzę jak on robi oczy jak spodeczki i mówi, żebym powtórzyła, bo nie wierzy, no to ja że głupi, bo jak nie wierzy, przecież ma mi telefon włączyć to mu podaję PIN, na co on, że ma taki sam
Po 2, czy 3 tygodniach to wyszło Ubaw po pachy, bo sama uwierzyc nie mogłam

Niesamowite
A my jesteśmy różni, i to dobrze, bo jak miałabym męża podobnego do mnie, to zaraz byśmy się z tasakami goniliBo ja jestem jak burza, najpierw cos robię a później myslę i jestem bardzo porywcza. A P. jest moja przystanią, potrafi mnie przystopować i rozśmieszyć w złych momentach

[kulbit]

Napisane przez mollya

fajne zrządzenie losu ja uwielbiam jak mówimy to samo w jednakowym czasie albo jak nie mozemy sie dodzwonić do siebie bo jedno dzwoni do drugiego

O tez fajnie

A z tym pinem Hihi to jak dla mnie mistrzostwo świata

Ja mam nawet ten sam nick w necie co mój mąż A on sie śmieje, że potem on powazny facet bedzie kojarzony z kobiecym forum o kosmetykach i perfumach Bo jak wpisałam kiedyś Kulbit w google to mi na pierwszym miejscu wuskoczył jakis wątek z wizażu hahha

[hihi]

Napisane przez Pomidora

Bo ja jestem jak burza, najpierw cos robię a później myslę i jestem bardzo porywcza. A P. jest moja przystanią, potrafi mnie przystopować i rozśmieszyć w złych momentach

My jesteśmy dwie burze, totalne świry i kręcioły, ale na szczęście zawsze w tę sama stronę Obydwoje mamy to samo i te nasze świrki się szczęśliwie zawsze składają - może to cos w biorytmami ma wspólnego (nie znam się, nie wiem, tak tylko kombinuję )

Napisane przez kulbit

A z tym pinem Hihi to jak dla mnie mistrzostwo świata

Przeznaczenie kulbit, przeznaczenie

[kulbit]

Napisane przez Pomidora

Niesamowite
A my jesteśmy różni, i to dobrze, bo jak miałabym męża podobnego do mnie, to zaraz byśmy się z tasakami goniliBo ja jestem jak burza, najpierw cos robię a później myslę i jestem bardzo porywcza. A P. jest moja przystanią, potrafi mnie przystopować i rozśmieszyć w złych momentach

A nie... charakterami to my tez jesteśmy zupełnie inni Ja jestem ogień mąz woda On mnie wycisza, uspokoja Dobrze się uzupełniamy Ale te róznice w charakterach nie maja nic do tego jak doskonale sie rozumiemy. Od poczatku mieliśmy doskonałe porozumienie, a nasza miłość poprzedzona była bardzo dobra przyjaźnią

Napisane przez hihi

Przeznaczenie kulbit, przeznaczenie

To dobrze

[madziwnia]

Napisane przez kulbit

A nie... charakterami to my tez jesteśmy zupełnie inni Ja jestem ogień mąz woda On mnie wycisza, uspokoja Dobrze się uzupełniamy Ale te róznice w charakterach nie maja nic do tego jak doskonale sie rozumiemy. Od poczatku mieliśmy doskonałe porozumienie, a nasza miłość poprzedzona była bardzo dobra przyjaźnią



To dobrze

U mnie tez tak jest, ja jestm ogien on woda, jestem wybuchowa, krzycze jak jestem zła antomiast mąż jest bardzoooooooo spokojny nie krzyczy wogóle, i nigdy sie na mnie nie denerwuje tylko przeczeka az sie uspokoje i juz jest dobrze . Kocham go za to!!

[Pomidora]

Napisane przez kulbit

A nie... charakterami to my tez jesteśmy zupełnie inni Ja jestem ogień mąz woda On mnie wycisza, uspokoja Dobrze się uzupełniamy Ale te róznice w charakterach nie maja nic do tego jak doskonale sie rozumiemy. Od poczatku mieliśmy doskonałe porozumienie, a nasza miłość poprzedzona była bardzo dobra przyjaźnią

Ja uważam że w małżeństwie w ogóle najważniejsza jest przyjaźń i to samo poczucie humoru. Namiętność kiedyś przeminie, a jak dwoje ludzi ma o czym porozmawiać i wspólnie może się pośmiać, to może stawić czoło wszystkim przeciwnościom losuI u nas tak właśnie jest

[aaneczka]

Napisane przez Taverney

aaneczko, zobaczysz, minie szybko...

Niby o tym wiem, ale strasznie tęsknię...

Napisane przez Taverney

Jeszcze 3 tygodnie, w zasadzie 2,5 bo już prawie środa i będę wreszcie w domu.

Mam nadzieję, że szybciutko minie Ci ten czas

Napisane przez hihi

Zanim poznałam mojego Męża niecierpiałam gotować, robić jedzenia i ogólnie siedzieć w kuchni - uważałam to za jedną wielką stratę czasu, no bo przeciez można tyle ciekawszych rzeczy zrobić w tym czasie

Ja miałam dokładnie tak samo

Napisane przez hihi

Aż tak gotowac nie lubię... zbzikowałabym chyba, jakbym musiala codziennie cos wymyślić...

Eeee tam . Jest tyle dań obiadowych do wyboru (nie robię codziennie obiadów dwudaniowych), że same wpadają do głowy . A to jakaś zupa, a to naleśniki lub placki, a to drugie danie... zawsze coś się wybierze

Napisane przez hihi

A śniadania w weekendy robi ZAWSZE Mąż

U mnie też . O ile jest w domu...

Napisane przez hihi

W ogóle Mąż ma taki sam PIN do komórki 2 miesiące temu poszedł zmienić telefon z karty na abonament i dostał w kopercie taki zaklejony PIN - okazało się, że jest tak sam jak mój, który ja dostałam jakieś 3 lata temu - przypadek jeden na milion i jakby mi ktoś opowiadał, to w życiu bym nie uwierzyła! A nam się przydarzyło naprawdę

Wow

[kulbit]

Napisane przez madziwnia

U mnie tez tak jest, ja jestm ogien on woda, jestem wybuchowa, krzycze jak jestem zła antomiast mąż jest bardzoooooooo spokojny nie krzyczy wogóle, i nigdy sie na mnie nie denerwuje tylko przeczeka az sie uspokoje i juz jest dobrze . Kocham go za to!!

No to u mnie podobnie Mąż jest mój uspokajacz.. juz gdzieś tu pisałam chyba, ze trudno mi sie nawet na niego wściekać wystarczy że na niego spojrzę i już mi przechodzi tak go kocham, ze zal mi tracić czas na złość

Napisane przez Pomidora

Ja uważam że w małżeństwie w ogóle najważniejsza jest przyjaźń i to samo poczucie humoru. Namiętność kiedyś przeminie, a jak dwoje ludzi ma o czym porozmawiać i wspólnie może się pośmiać, to może stawić czoło wszystkim przeciwnościom losuI u nas tak właśnie jest

Tak wg. mnie przyjaźń to najważniejsza sprawa w dobrym związku
Mój poprzedni nie był na przyjaźni zbudowany i jednak nie przetrwał próby czasu..
Ten związek przeszedł już wiele trudnych momentów ale w każdym byliśmy razem i wspieraliśmy się. Zawsze mogę liczyć na męża i wiem że on myśli o mnie tak samo.. niby normalne.. ale heh znam związki w których to nie jest regułą..

[Taverney]

a ja się muszę wyżalić, bo już nie mogę dzisiaj wytrzymać...
nie dość, że daleko od domu, to jeszcze mam tyle nauki, że ledwo nadążam
to jeszcze dzisiaj się dowiedziałam, że w związku ze zmianą rządów mogą mi zlikwidować miejsce pracy
to po co ja się staram, uczę, skoro jak wrócę do domu to i tak nie będzie do czego... ehhh...Polska rzeczywistość

[aaneczka]

Napisane przez Taverney

a ja się muszę wyżalić, bo już nie mogę dzisiaj wytrzymać...
nie dość, że daleko od domu, to jeszcze mam tyle nauki, że ledwo nadążam
to jeszcze dzisiaj się dowiedziałam, że w związku ze zmianą rządów mogą mi zlikwidować miejsce pracy
to po co ja się staram, uczę, skoro jak wrócę do domu to i tak nie będzie do czego... ehhh...Polska rzeczywistość

[-agniesia-]

Napisane przez Taverney

a ja się muszę wyżalić, bo już nie mogę dzisiaj wytrzymać...
nie dość, że daleko od domu, to jeszcze mam tyle nauki, że ledwo nadążam
to jeszcze dzisiaj się dowiedziałam, że w związku ze zmianą rządów mogą mi zlikwidować miejsce pracy
to po co ja się staram, uczę, skoro jak wrócę do domu to i tak nie będzie do czego... ehhh...Polska rzeczywistość

No niestety, Polska jest pełna absurdów. Ale nie daj się, myśl pozytywnie! Na pewno Twoje starania i nauka nie pójdą na marne

[hihi]

Napisane przez madziwnia

krzycze jak jestem zła antomiast mąż jest bardzoooooooo spokojny nie krzyczy wogóle, i nigdy sie na mnie nie denerwuje tylko przeczeka az sie uspokoje i juz jest dobrze

Tutaj to u nas jest... podobnie, bo z jednej strony obydwoje jesteśmy nerwowi, ale ja wściekam się na gorąco - typowa furiatka, krzyczę, rzucam, trzaskam drzwiami, a Mąż na chłodno zimne szpile wkłada i jak już zacznie mówić tym swoim lodowatym tonem... Ale osobiście nigdy tego nie doznałam, jak się kłócimy, to siada i czeka, bywa, że krzyczę, a on podchodzi, mocno przytula i rozmawiamy dopiero jak się uspokoję...

Napisane przez Pomidora

Ja uważam że w małżeństwie w ogóle najważniejsza jest przyjaźń i to samo poczucie humoru. Namiętność kiedyś przeminie, a jak dwoje ludzi ma o czym porozmawiać i wspólnie może się pośmiać, to może stawić czoło wszystkim przeciwnościom losuI u nas tak właśnie jest

Podobnie jak kulbit - obecny związek zaczął się od przyjaźni i wielogodzinnych rozmów - nigdy tematów nam nie brakuje, a wręcz brakuje czasu do rozmów...
Poprzedni związek zbudowany był na szalonym młodzieńczym zakochaniu - nie mieliśmy ani wspólnych zainteresowań, ani żądnych cech wspólnych charakteru, do dziś zastanawiam się, jak w ogóle wytryzmaliśmy tyle czasu razem, chociaż... w pewnym momentcie się i tak rozminęlismy i rozmijaliśmy się długo...

Napisane przez aaneczka

Eeee tam . Jest tyle dań obiadowych do wyboru (nie robię codziennie obiadów dwudaniowych), że same wpadają do głowy . A to jakaś zupa, a to naleśniki lub placki, a to drugie danie... zawsze coś się wybierze

Dwudaniowy obiad to zrobiłam może dwa razy
I na obiad była botwinka którą Mąż uwielbia i jak był okres botwinkowy to robiłam ją nawet 4 razy w tygodniu :rollleyes:
A na drugie to co tam juz wypadło

Napisane przez aaneczka

Wow

Poważnie

Napisane przez Taverney

a ja się muszę wyżalić, bo już nie mogę dzisiaj wytrzymać...
nie dość, że daleko od domu, to jeszcze mam tyle nauki, że ledwo nadążam
to jeszcze dzisiaj się dowiedziałam, że w związku ze zmianą rządów mogą mi zlikwidować miejsce pracy
to po co ja się staram, uczę, skoro jak wrócę do domu to i tak nie będzie do czego... ehhh...Polska rzeczywistość

Tak, to typowe polskie paranoje
Trzymam za Ciebie kciuki, aby jednak było do czego wracać....

[madziwnia]

znowu gotowanie, jestem po technikum zywienia, ale zdolności kulinarnych nie mam, a może inaczej może mam ale chęci brak i własnej kuchi. Bo wiecie co juz nie moge sie doczekc wiosny robimy wielki remont w domu bo mieszkamy u moich rodziców a chata jest wielka, i dostaniemy osobne 2 pokoje i kuchnie , bedzie nareszcie swoja kuchnia i sypialnia hihi i duuuzy salon tylko łazienka bedzie współna, a to wszystko na czas dopóki się nie wybudujemy całkowicie z dala od rodziców i tesciów I wtedy to ja wam pokaze i męzowi na co mnie stac w kuchni, a widziałąm wasze przepyszne przepisy....

[aaneczka]

Hooop hoooop, czy są tu jakieś mężatki

Dziewczyny wracajcie

[malin30]

Są, są, ale mimo wolnej soboty są strasznie zajęte

[aaneczka]

Napisane przez malin30

Są, są, ale mimo wolnej soboty są strasznie zajęte

No ja też dziś zajęta byłam- do 21:00 w pracy (ale to na szczęście wyjątkowo, że w sobotę pracowałam ). Mój mężuś ma właśnie wenę twórczą i pisze coś tam do pracy, więc ja korzystam i siedzę na wizażu

[malin30]

Napisane przez aaneczka

No ja też dziś zajęta byłam- do 21:00 w pracy (ale to na szczęście wyjątkowo, że w sobotę pracowałam ). Mój mężuś ma właśnie wenę twórczą i pisze coś tam do pracy, więc ja korzystam i siedzę na wizażu

Ja za to przepisuję kilkanaście stron dla mojego taty, bo on z komputerem jest na bakier

[madziwnia]

My bylismy na 19.30 u fotografa odebrac płytę że zdjęciami slubnymi juz taka obrobiona i album z 80 fotkami, ale sa śliczne!!!!!We wtorek odbieramy płytkę od kamerzysty własciwie to 3 płytki

[aaneczka]

Napisane przez madziwnia

My bylismy na 19.30 u fotografa odebrac płytę że zdjęciami slubnymi juz taka obrobiona i album z 80 fotkami, ale sa śliczne!!!!!We wtorek odbieramy płytkę od kamerzysty własciwie to 3 płytki

Zazdroszczę bardzo Naszej płytki jeszcze nie ma- miała być do ok. miesiąca, miesiąc już minął i dalej nic...

[hihi]

Napisane przez madziwnia

My bylismy na 19.30 u fotografa odebrac płytę że zdjęciami slubnymi juz taka obrobiona i album z 80 fotkami, ale sa śliczne!!!!!We wtorek odbieramy płytkę od kamerzysty własciwie to 3 płytki

Napisane przez aaneczka

Zazdroszczę bardzo Naszej płytki jeszcze nie ma- miała być do ok. miesiąca, miesiąc już minął i dalej nic...

Fajnie, fajnie, pokazać zdjęcia!

[bagusia]

A ja za moją płytką będę czekać tak do grudnia.... kurcze a tak bym juz chciała zobaczyć. Dobrze ze juz mam chociaż zdjęcia od fotografa

[madziwnia]

To jeszcze Wam powiem że dzis o 20 jedziemy po płytki do kamerzysty, nie zmieściło mu się na 2 płytach i powiedział że bedą trzy bo nie miał co wyciąć , oki zaraz pozmniejszam zdjęcia i wkleję jak chcecie. Nasz fotograf pytał czy może nasze fotki ze ślubu wykorzystać w reklamie w inetrnecie. Ależ o- czy- wi- ści-e kto by nie chciał prawda ???

[hihi]

Napisane przez madziwnia

Nasz fotograf pytał czy może nasze fotki ze ślubu wykorzystać w reklamie w inetrnecie. Ależ o- czy- wi- ści-e kto by nie chciał prawda ???

No nie wiem, czy Ty poważnie, ale ja bym się nie zgodziła

[madziwnia]

Napisane przez hihi

No nie wiem, czy Ty poważnie, ale ja bym się nie zgodziła

hihi widzisz nie wiem jak to wytłumaczyć, bo w pewnym sensie to znajomy , nie tak że my go nie znaliśmy. Tenfotograf jest samoukiem jeździ na kilkumiesięczne kursy za granicę, do Stanów, i trzeba go sobie rezerwowac dużo Wcześniej, on nie ma jakiegoś zakładu tylko w mieszkaniu to wszytsko działa a w powiecie jest najlepszy. Jak bedę wiedziała gdzie dokładnie będą te foty umieszcone to odpowiem ci dokładniej bo nie umiem